Hej, jestem 28letnim facetem w związku z dziewczyną pięć lat młodszą. Jesteśmy razem od ponad roku, mieszkamy razem również.
Układa nam się, kochamy się, jest cudownie, jestem zapatrzony w nią a ona we mnie. Jest jeden problem....właściwie to jej zazdrość.
Jest strasznie zazdrosna...do takiego stopnia, że jakaś znajoma z pracy pisze coś do mnie, czy polubi moje zdj na FB a moja kobieta do niej pisze teksty, że ma się odpiepr*yć ode mnie....gdy powiem znajomej na ulicy hejka czy stanę na chwilę i pogadamy to awantura później...gdy ostatnio poszedłem na tatuaż do dziewczyny, ona nie wiedziała u kogo robię, gdy się dowiedziała to pretensje, że chodzę robić do laski i jeszcze sam na sam z nią jestem tam....i wiele innych sytuacji. Gdy jej mówię o tym że przesądza itd, że ja doskonale wiem na czym polega związek i nic bym w życiu nie zrobił to jest płacz i mówi, że ona siebie nie akceptuje, ma kompleksy, boi się że ktoś jej mnie zabierze. Nie wiem co mam robić, jest super ale czasem boje się opowiedzieć historię nawet z pracy w której jej kobieta bo będzie awantura. Nie wiem co robić, jak jej przemówić
2 2023-01-31 15:04:07 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-01-31 15:04:43)
Nie przemówisz... Dziewczyna powinna pojść na terapię, żeby chociaż w jakimś stopniu wyzbyć się chorej zazdrości.
Jeśli nie, nie będziesz miał z nią życia, czyli przyjdzie się rozstać, nie da tak funkcjonować, bo jazdy dopiero przet Tobą...
Chciałbym Ci dać radę, która pomoże Ci normalnie żyć.
Niestety... Zazdrość to taki smok... jak śpi, to musisz chodzić na paluszkach, aby go nie obudzić... a jak obudzisz, to go nie pokonasz.
Najlepiej uciec od smoka,do innej krainy, innej kobiety. W każdej krainie może być smok, tylko tego początkowo nie widać.
Tak, jak mówi wieka, najlepsze jazdy dopiero przed Tobą. Dziewczyna ma poczucie własnej wartości na poziomie poniżej kolan i powinna coś z tym zrobić. Jeśli zechce, to ma szansę wyjść na prostą, ale zastanów się czy wytrzymasz do tego czasu.
Hej, jestem 28letnim facetem w związku z dziewczyną pięć lat młodszą. Jesteśmy razem od ponad roku, mieszkamy razem również.
Układa nam się, kochamy się, jest cudownie, jestem zapatrzony w nią a ona we mnie. Jest jeden problem....właściwie to jej zazdrość.
Jest strasznie zazdrosna...do takiego stopnia, że jakaś znajoma z pracy pisze coś do mnie, czy polubi moje zdj na FB a moja kobieta do niej pisze teksty, że ma się odpiepr*yć ode mnie....gdy powiem znajomej na ulicy hejka czy stanę na chwilę i pogadamy to awantura później...gdy ostatnio poszedłem na tatuaż do dziewczyny, ona nie wiedziała u kogo robię, gdy się dowiedziała to pretensje, że chodzę robić do laski i jeszcze sam na sam z nią jestem tam....i wiele innych sytuacji. Gdy jej mówię o tym że przesądza itd, że ja doskonale wiem na czym polega związek i nic bym w życiu nie zrobił to jest płacz i mówi, że ona siebie nie akceptuje, ma kompleksy, boi się że ktoś jej mnie zabierze. Nie wiem co mam robić, jest super ale czasem boje się opowiedzieć historię nawet z pracy w której jej kobieta bo będzie awantura. Nie wiem co robić, jak jej przemówić
Jakie "jest cudownie"? Jakie "układa nam się"? Gdyby tak było cudownie i tak by się układało, to Twoja dziewczyna nie ciosałaby Ci kołków na głowie, a Ty nie bałbyś się jej opowiadać o różnych sytuacjach w pracy i nie byłbyś narażony na jej karczemne awantury i szantaże.
Nic nie możesz zrobić, nie możesz jej "przemówić", bo to nie o przemówienia chodzi. Jedyną osobą, od której zależy to, czy i kiedy te "jazdy" znikną jest Twa dziewczyna. Tylko ona może dotrzeć do źródeł swej zazdrości, tylko ona może poradzić sobie z sobą, tylko ona może zmienić swe zachowanie, także wobec Ciebie. Ty, wybacz, nie jesteś psychoterapeutą, by z nią pracować nad jej problemami.
Dzięki za rady, będę z nią rozmawiać o jakiejś terapii, nie jest złe nastawiona na takie rzeczy, więc może się uda.
Mam jeszcze jedno pytanie...nie chce zakładać osobnego wątku...nie dawno okazało się, że jej tata umiera...czas liczony w tygodniach....miesiącach maksymalnie. Nie wiem jak ją wesprzeć, co w takiej sytuacji mówić....ona chce abym tylko był przy niej, ale ja chciał bym dać jej coś więcej...a mam pustkę w głowie w takich chwilach.
7 2023-01-31 16:19:38 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2023-01-31 16:27:45)
(...) Nie wiem jak ją wesprzeć, co w takiej sytuacji mówić....ona chce abym tylko był przy niej, ale ja chciał bym dać jej coś więcej...a mam pustkę w głowie w takich chwilach.
Być przy kimś to bardzo dużo. Rozumiem, że chciałbyś więcej działań ze swej strony, ale jej nie jest to potrzebne. To "bycie" jest dość trudne, wyczerpujące, więc znajdź dla siebie wsparcie, byś mógł się odgadać, odzłościć, it.p.
Nie wiesz co mówić? To milcz. Na pewno nie pocieszaj, nie mów, że 'wszystko będzie dobrze', że 'to minie'. Możesz zapewnić ją, że może na Ciebie liczyć (jeśli faktycznie może). To, co osobom w kryzysie jest potrzebne, to czas i przestrzeń dla swych różnych, nie zawsze przyjemnych, uczuć.
To bardzo istotne. Nie zaprzeczaj temu, co ona czuje, co mówi. Słuchaj i słysz.
Dzięki za rady, będę z nią rozmawiać o jakiejś terapii, nie jest złe nastawiona na takie rzeczy, więc może się uda.
Mam jeszcze jedno pytanie...nie chce zakładać osobnego wątku...nie dawno okazało się, że jej tata umiera...czas liczony w tygodniach....miesiącach maksymalnie. Nie wiem jak ją wesprzeć, co w takiej sytuacji mówić....ona chce abym tylko był przy niej, ale ja chciał bym dać jej coś więcej...a mam pustkę w głowie w takich chwilach.
Nie żeby coś, ale ona wie najlepiej, jakiego rodzaju wsparcia potrzebuje. Wystarczy, że jej posłuchasz.
Ona pewnie żyje w przeświadczeniu że taka zazdrość jest normalna.
Czy ktoś z Waszych znajomych lub jej rodziny może z nią o tym pogadać? Że to co robi nie jest normalne. Może ktoś był świadkiem sceny jej zazdrości?
Ona pewnie żyje w przeświadczeniu że taka zazdrość jest normalna. (...)
vs
(...) Gdy jej mówię o tym że przesądza itd, że ja doskonale wiem na czym polega związek i nic bym w życiu nie zrobił to jest płacz i mówi, że ona siebie nie akceptuje, ma kompleksy, boi się że ktoś jej mnie zabierze. (...)
Albo terapia dla niej, albo rozstanie. Chyba że chcesz się przy niej wykończyć psychicznie.
Dzięki za rady, będę z nią rozmawiać o jakiejś terapii, nie jest złe nastawiona na takie rzeczy, więc może się uda.
Mam jeszcze jedno pytanie...nie chce zakładać osobnego wątku...nie dawno okazało się, że jej tata umiera...czas liczony w tygodniach....miesiącach maksymalnie. Nie wiem jak ją wesprzeć, co w takiej sytuacji mówić....ona chce abym tylko był przy niej, ale ja chciał bym dać jej coś więcej...a mam pustkę w głowie w takich chwilach.
Rób co ona chce. Bądź przy niej. Nie musisz więcej. Bądź przy niej.
Zwiewaj chłopie póki czas! ona Cię zamęczy, staniesz się nerwowym wrakiem człowieka, kontrolowanym na każdym kroku przez zazdrosną świruskę. Znam takie historie, będzie tylko gorzej. Ona sama musi zaś popracować nad sobą na terapii a to jej zajmie LATA, jeśli chce w ogóle stworzyć jakiś w miarę normalny związek. To co w tej chwili wspólnie macie to relacja toksyczna z jakiej się ucieka w podskokach i nie patrzy za siebie.
Choroba jej ojca, przykra rzecz - ale tym bym się nie przejmowała jednak, tylko rozstała z nią natychmiast. Ty jej nie naprawisz.