Normalność a samotność - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Normalność a samotność

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 34 ]

Temat: Normalność a samotność

Jak już się tak pytam to może kolejna kwestia - czy życie w samotności z własnego wyboru jest normalne?

Ja do 23 roku życia nie myślałem wcale o związkach, tylko seks mnie trochę interesował, ale jak już to zobaczyłem na żywo to w sumie już dużo mniej. Szczerze to bardziej mnie ten temat zainteresował bo presja społeczna od rodziny plus trochę ciekawość.

Czy taka postawa może być normalna, czy to raczej wynik mojego prawdopodobnego spektrum autyzmu?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Normalność a samotność

Definicja "normalności" jest bardzo różna. Co Ty masz na myśli poprzez "normalne"?

Bardziej bym się zastanowił czy Ci to służy i czy jest Ci z tym stanem dobrze. Czy jesteś sam bo tak chcesz czy dlatego że ludzi się boisz.

3

Odp: Normalność a samotność
Foxterier napisał/a:

Definicja "normalności" jest bardzo różna. Co Ty masz na myśli poprzez "normalne"?

Bardziej bym się zastanowił czy Ci to służy i czy jest Ci z tym stanem dobrze. Czy jesteś sam bo tak chcesz czy dlatego że ludzi się boisz.

Nie boję się ludzi, ja z nimi pracuje, więc ze zwykłym kontaktem nie mam problemu.

Bardziej mnie zastanawia dlaczego aż tak nie ciągnie mnie do związków jak innych. Chociaż tutaj spory wpływ ma fakt że bardzo wygodnie żyje mi się z matką.

4 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-30 20:32:44)

Odp: Normalność a samotność

Tak, samotność jest tak samo normalna jak bycie w związku. Rozumiem "problem". Mam w sobie bardzo dużą potrzebę niezależności i bardzo opornie wchodziłam i wchodzę w wszelkiego rodzaju relacje polegające na wzajemnych zobowiązaniach a wynika to z faktu - nie autyzmu, nie mam żadnych objawów tej aspołecznej choroby (widzę że jest to teraz bardzo popularna diagnoza pasująca do wszystkiego prawie) - a dość silnej i niepodporządkowującej się osobowości. Związek nie jest dla mnie niemożliwy bo byłam w dwóch relacjach, ale jest czymś co wymaga ode mnie niejako poświęcenia, dlatego muszę być przekonana, że jest czymś czego naprawdę chcę a nie czymś w co wypada koniecznie wejść.

Musisz wiedzieć czego chcesz, i czy jest Ci z tym dobrze. Punktem odniesienie w żadnym wypadku nie powinna być presja społeczna. Natomiast ciekawość jest jak najbardziej naturalnym katalizatorem zachowań.

5

Odp: Normalność a samotność
KoralinaJones napisał/a:

Tak, samotność jest tak samo normalna jak bycie w związku. Rozumiem "problem". Mam w sobie bardzo dużą potrzebę niezależności i bardzo opornie wchodziłam i wchodzę w wszelkiego rodzaju relacje polegające na wzajemnych zobowiązaniach a wynika to z faktu - nie autyzmu, nie mam żadnych objawów tej aspołecznej choroby (widzę że jest to teraz bardzo popularna diagnoza pasująca do wszystkiego prawie) - a dość silnej i niepodporządkowującej się osobowości. Związek nie jest dla mnie niemożliwy bo byłam w dwóch relacjach, ale jest czymś co wymaga ode mnie niejako poświęcenia, dlatego muszę być przekonana, że jest czymś czego naprawdę chcę a nie czymś w co wypada koniecznie wejść.

Musisz wiedzieć czego chcesz, i czy jest Ci z tym dobrze. Punktem odniesienie w żadnym wypadku nie powinna być presja społeczna. Natomiast ciekawość jest jak najbardziej naturalnym katalizatorem zachowań.

Wiesz, mi się wydaje że przez praktycznie całe życie wiedziałem czego chce...dopiero narastającą presja rodziny i ciekawość mnie w tym kierunku poprowadziły. Sam przez wiele lat wołałem skupiać się na sobie.

Jeszcze jedna rzecz mnie też w tym kierunku prowadziła, mianowicie po tym jak trafiłem na wykop poczułem się dużo gorzej, spadła mi samoocena w związku z panującą tam narracją, że jak nie masz kobiety to jesteś bezwartościowy. Teraz już wiem że to bzdura, ale sporo mi to w głowie namieszało.

6

Odp: Normalność a samotność
ChuopskiChłop napisał/a:

Jak już się tak pytam to może kolejna kwestia - czy życie w samotności z własnego wyboru jest normalne?

Ja do 23 roku życia nie myślałem wcale o związkach, tylko seks mnie trochę interesował, ale jak już to zobaczyłem na żywo to w sumie już dużo mniej. Szczerze to bardziej mnie ten temat zainteresował bo presja społeczna od rodziny plus trochę ciekawość.

Czy taka postawa może być normalna, czy to raczej wynik mojego prawdopodobnego spektrum autyzmu?

Niech każdy żyje jak mu odpowiada. Osobiście uważam, że ludzie maja wrodzoną potrzebę relacji z innymi ludźmi, bo po urodzeniu są od innych ludzi zależni. Tylko o ile na początku ta zależność jest niesymetryczna i wynika z potrzeb, to potem, gdy już człowiek staje się niezależnym i odrębnym, to decydując się na związek zdaje sobie sprawę z zależności, ale też wzajemności, bo coś będzie musiał z siebie dawać, może z czegoś zrezygnować, ale także chce coś otrzymywać.

7

Odp: Normalność a samotność

Autorze widzę że Cię ten Asperger gryzie bo piszesz o nim w kolejnym wątku. Ja byłabym jednak spokojna. Dla św spokoju możesz się skonsultować z lekarzem do którego sie wybierasz jak on widzi zasadność diagnostyki w tym kierunku. Pamiętaj jednak ze Asperger i ogólnie spektrum autyzmu to nie bycie samotnikiem unikającym związku czy relacji międzyludzkich ale cała masa innych kwestii jak chociażby: nie rozumienie norm i zasad społecznych, brak umiejętności odnalezienia się w nich, mocno schematyczne myślenie, brak dyplomacji, rozumienie dosłowne, problemy z abstrakcyjnym mysleniem tp. Jeśli Twoje relacje miedzyludzkie tak ogólnie nie kuleją i nie odczuwasz ze przebywasz nie z własnej woli gdzieś na marginesie życia towarzyskiego, odsuwany przez innych to sam brak ochoty na związek moim zdaniem jest zupełnie "w normie". Nie każdy musi mieć cisnienie na bycie z kimś, szczególnie w tak młodym wieku.

8

Odp: Normalność a samotność
KoralinaJones napisał/a:

Tak, samotność jest tak samo normalna jak bycie w związku. Rozumiem "problem". Mam w sobie bardzo dużą potrzebę niezależności i bardzo opornie wchodziłam i wchodzę w wszelkiego rodzaju relacje polegające na wzajemnych zobowiązaniach a wynika to z faktu - nie autyzmu, nie mam żadnych objawów tej aspołecznej choroby (widzę że jest to teraz bardzo popularna diagnoza pasująca do wszystkiego prawie) - a dość silnej i niepodporządkowującej się osobowości. Związek nie jest dla mnie niemożliwy bo byłam w dwóch relacjach, ale jest czymś co wymaga ode mnie niejako poświęcenia, dlatego muszę być przekonana, że jest czymś czego naprawdę chcę a nie czymś w co wypada koniecznie wejść.

Musisz wiedzieć czego chcesz, i czy jest Ci z tym dobrze. Punktem odniesienie w żadnym wypadku nie powinna być presja społeczna. Natomiast ciekawość jest jak najbardziej naturalnym katalizatorem zachowań.

Dobrze napisane.

9

Odp: Normalność a samotność
ChuopskiChłop napisał/a:

Jak już się tak pytam to może kolejna kwestia - czy życie w samotności z własnego wyboru jest normalne?

Ja do 23 roku życia nie myślałem wcale o związkach, tylko seks mnie trochę interesował, ale jak już to zobaczyłem na żywo to w sumie już dużo mniej. Szczerze to bardziej mnie ten temat zainteresował bo presja społeczna od rodziny plus trochę ciekawość.

Czy taka postawa może być normalna, czy to raczej wynik mojego prawdopodobnego spektrum autyzmu?


Historia podobna do mojej, tylko że ja zacząłem nieco wcześniej.

Czemu nie ciągnie Cię do związków? Trzeba byłoby pogrzebać w przeszłości. Jak w młodości wyglądała Twoja samoocena w temacie dziewczyn? Nie myślałeś sobie czasem "ja się do tego nie nadaję" albo "i tak żadna mnie nie zechce"?

10 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-31 13:57:09)

Odp: Normalność a samotność
ChuopskiChłop napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Tak, samotność jest tak samo normalna jak bycie w związku. Rozumiem "problem". Mam w sobie bardzo dużą potrzebę niezależności i bardzo opornie wchodziłam i wchodzę w wszelkiego rodzaju relacje polegające na wzajemnych zobowiązaniach a wynika to z faktu - nie autyzmu, nie mam żadnych objawów tej aspołecznej choroby (widzę że jest to teraz bardzo popularna diagnoza pasująca do wszystkiego prawie) - a dość silnej i niepodporządkowującej się osobowości. Związek nie jest dla mnie niemożliwy bo byłam w dwóch relacjach, ale jest czymś co wymaga ode mnie niejako poświęcenia, dlatego muszę być przekonana, że jest czymś czego naprawdę chcę a nie czymś w co wypada koniecznie wejść.

Musisz wiedzieć czego chcesz, i czy jest Ci z tym dobrze. Punktem odniesienie w żadnym wypadku nie powinna być presja społeczna. Natomiast ciekawość jest jak najbardziej naturalnym katalizatorem zachowań.

Wiesz, mi się wydaje że przez praktycznie całe życie wiedziałem czego chce...dopiero narastającą presja rodziny i ciekawość mnie w tym kierunku poprowadziły. Sam przez wiele lat wołałem skupiać się na sobie.

Jeszcze jedna rzecz mnie też w tym kierunku prowadziła, mianowicie po tym jak trafiłem na wykop poczułem się dużo gorzej, spadła mi samoocena w związku z panującą tam narracją, że jak nie masz kobiety to jesteś bezwartościowy. Teraz już wiem że to bzdura, ale sporo mi to w głowie namieszało.

Nie zrozum mnie źle, ale uśmiecham się czytając kiedy osoba, która ma zaledwie 25 lat pisze, że przez "całe" życie i że przez "wiele lat"... ma przemyślenia w kontekście związków, samotności oraz konsekwencji obu faktów w jej życiu.  To dopiero początek Twojego życia i kształtowania się pewnych pragnień, trudno bowiem oczekiwać aby w Twoim przypadku wiele lat wstecz miałeś nie skupiać się sam na sobie skoro te wiele lat wstecz byleś jeszcze dzieckiem wink.

11

Odp: Normalność a samotność
ChuopskiChłop napisał/a:

Jak już się tak pytam to może kolejna kwestia - czy życie w samotności z własnego wyboru jest normalne?

Zależy z czego to wynika i czy to faktycznie jest Twój wybór. Być może stoi za tym zakamuflowany lęk przed ludźmi, przed byciem odrzuconym i ocenionym? Niska samoocenia i strach przed porażką? I/albo nadopiekuńczość matki przez co nie masz motywacji aby "wyjść z domu"?

12

Odp: Normalność a samotność
KoralinaJones napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Tak, samotność jest tak samo normalna jak bycie w związku. Rozumiem "problem". Mam w sobie bardzo dużą potrzebę niezależności i bardzo opornie wchodziłam i wchodzę w wszelkiego rodzaju relacje polegające na wzajemnych zobowiązaniach a wynika to z faktu - nie autyzmu, nie mam żadnych objawów tej aspołecznej choroby (widzę że jest to teraz bardzo popularna diagnoza pasująca do wszystkiego prawie) - a dość silnej i niepodporządkowującej się osobowości. Związek nie jest dla mnie niemożliwy bo byłam w dwóch relacjach, ale jest czymś co wymaga ode mnie niejako poświęcenia, dlatego muszę być przekonana, że jest czymś czego naprawdę chcę a nie czymś w co wypada koniecznie wejść.

Musisz wiedzieć czego chcesz, i czy jest Ci z tym dobrze. Punktem odniesienie w żadnym wypadku nie powinna być presja społeczna. Natomiast ciekawość jest jak najbardziej naturalnym katalizatorem zachowań.

Wiesz, mi się wydaje że przez praktycznie całe życie wiedziałem czego chce...dopiero narastającą presja rodziny i ciekawość mnie w tym kierunku poprowadziły. Sam przez wiele lat wołałem skupiać się na sobie.

Jeszcze jedna rzecz mnie też w tym kierunku prowadziła, mianowicie po tym jak trafiłem na wykop poczułem się dużo gorzej, spadła mi samoocena w związku z panującą tam narracją, że jak nie masz kobiety to jesteś bezwartościowy. Teraz już wiem że to bzdura, ale sporo mi to w głowie namieszało.

Nie zrozum mnie źle, ale uśmiecham się czytając kiedy osoba, która ma zaledwie 25 lat pisze, że przez "całe" życie i że przez "wiele lat"... ma przemyślenia w kontekście związków, samotności oraz konsekwencji obu faktów w jej życiu.  To dopiero początek Twojego życia i kształtowania się pewnych pragnień, trudno bowiem oczekiwać aby w Twoim przypadku wiele lat wstecz miałeś nie skupiać się sam na sobie skoro te wiele lat wstecz byleś jeszcze dzieckiem wink.

Nie no rozumiem, ale wiesz, inni ludzie w wieku licealnym czy nawet gimnazjalnym bawili się w pierwsze związki, chodzili na imprezy a mnie to nie rajcowało, wolałem poświęcać czas na swoje pasje których mam sporo. Dopiero niedawno zainteresowałem się tematem, ale znowu, to nie było zainteresowanie takie naturalne tylko bardziej skutek presji rodziny i w sumie ciekawości.

13

Odp: Normalność a samotność
M!ri napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Jak już się tak pytam to może kolejna kwestia - czy życie w samotności z własnego wyboru jest normalne?

Zależy z czego to wynika i czy to faktycznie jest Twój wybór. Być może stoi za tym zakamuflowany lęk przed ludźmi, przed byciem odrzuconym i ocenionym? Niska samoocenia i strach przed porażką? I/albo nadopiekuńczość matki przez co nie masz motywacji aby "wyjść z domu"?

No zbytniej motywacji do opuszczenia domu nie mam - jestem bardzo zżyty z matką i dziadkiem który mieszka obok nas, ale żeby nie było nie jestem jakimś pasożytem bo oddaje matce 2/3 pensji i pomagam jak mogę w domowych obowiązkach.

Po prostu dobrze mi się tak żyje, kiedyś będę miał gdzie mieszkać bez konieczności ładowania się w kredyt na 30 lat, mieszkania są też nieźle zlokalizowane.

Ja to zawsze najbardziej ceniłem sobie wygodę i stabilność, a moje obecne życie mi to gwarantuje.

14

Odp: Normalność a samotność
ChuopskiChłop napisał/a:

No zbytniej motywacji do opuszczenia domu nie mam - jestem bardzo zżyty z matką i dziadkiem który mieszka obok nas, ale żeby nie było nie jestem jakimś pasożytem bo oddaje matce 2/3 pensji i pomagam jak mogę w domowych obowiązkach.

Po prostu dobrze mi się tak żyje, kiedyś będę miał gdzie mieszkać bez konieczności ładowania się w kredyt na 30 lat, mieszkania są też nieźle zlokalizowane.

Ja to zawsze najbardziej ceniłem sobie wygodę i stabilność, a moje obecne życie mi to gwarantuje.

To pożegnaj się z tym, że poznasz kogoś. Dziewczyny niechętnie patrzą na kogoś, kto wynajmuje małą kawalerkę, a co dopiero kogoś kto mieszka z mamą tongue

15

Odp: Normalność a samotność
jakis_czlowiek napisał/a:

To pożegnaj się z tym, że poznasz kogoś. Dziewczyny niechętnie patrzą na kogoś, kto wynajmuje małą kawalerkę, a co dopiero kogoś kto mieszka z mamą tongue

Nie o wielkość mieszkania chodzi tylko o wskaźnik ogarnięcia życiowego. Mama wszystko robi wokół dzieci bo takie już są mamy tongue Mieszkając z mamą nie nauczysz się płacić rachunków czy wyboru odpowiedniego proszku do prania wink

16 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-01-31 16:14:39)

Odp: Normalność a samotność
M!ri napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

To pożegnaj się z tym, że poznasz kogoś. Dziewczyny niechętnie patrzą na kogoś, kto wynajmuje małą kawalerkę, a co dopiero kogoś kto mieszka z mamą tongue

Nie o wielkość mieszkania chodzi tylko o wskaźnik ogarnięcia życiowego. Mama wszystko robi wokół dzieci bo takie już są mamy tongue Mieszkając z mamą nie nauczysz się płacić rachunków czy wyboru odpowiedniego proszku do prania wink

Jasne. Ale wielkość mieszkania też ma znaczenie tongue Chociaż to i tak lepsze niż mieszkanie z rodzicami.

Jak ktoś wynajmuje pokój, to bardzo kiepsko, bo niby jak tam dziewczyna się zmieści? A mała 20m kawalerka w sumie podobnie, nie ma czym się chwalić.

Z drugiej strony... Jeśli gość odziedziczy kiedyś to mieszkanie/dom, to będzie duży plus na start.

17

Odp: Normalność a samotność
M!ri napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

To pożegnaj się z tym, że poznasz kogoś. Dziewczyny niechętnie patrzą na kogoś, kto wynajmuje małą kawalerkę, a co dopiero kogoś kto mieszka z mamą tongue

Nie o wielkość mieszkania chodzi tylko o wskaźnik ogarnięcia życiowego. Mama wszystko robi wokół dzieci bo takie już są mamy tongue Mieszkając z mamą nie nauczysz się płacić rachunków czy wyboru odpowiedniego proszku do prania wink

A ja właśnie staram się uczyć takich życiowych rzeczy, mama nauczyła mnie prasować, robić pranie, czy właśnie płacić rachunki. Do tego lubię sprzątać bardzo, też mama mnie w to wkręciła xd

18

Odp: Normalność a samotność

Nie masz ochoty na bycie w związku, podoba Ci się Twoje życie i mieszkanie pod jednym dachem z mamą. Dobrze. smile
Nie ma jednego, jedynie słusznego, sposobu na zycie.

19

Odp: Normalność a samotność
jakis_czlowiek napisał/a:

Jak ktoś wynajmuje pokój, to bardzo kiepsko, bo niby jak tam dziewczyna się zmieści? A mała 20m kawalerka w sumie podobnie, nie ma czym się chwalić.

Dziewczyna to nie słoń, zmieści się w pokoju. Wystarczy aby było w nim łóżko wink

jakis_czlowiek napisał/a:

Z drugiej strony... Jeśli gość odziedziczy kiedyś to mieszkanie/dom, to będzie duży plus na start.

Ale start to jest teraz. Będzie czekał 30 lat aż jego mama wybierze się na tamten świat? Co najwyżej jego dzieci będą miały "na start" o ile mama nie postanowi mieszkania sprzedać i wyjechać do Honolulu tongue

20

Odp: Normalność a samotność
Wielokropek napisał/a:

Nie masz ochoty na bycie w związku, podoba Ci się Twoje życie i mieszkanie pod jednym dachem z mamą. Dobrze. smile
Nie ma jednego, jedynie słusznego, sposobu na zycie.

Wiesz, nie dość że mi się podoba, to jeszcze istnieją pewne inne kwestie wobec których jestem raczej nie nadający się do związku, min. zdrowotne.

21

Odp: Normalność a samotność

O Twych kwestiach zdrowotnych wiem, bo podkreślasz je na każdym kroku. Mogę Cię zapewnić, że Asperger nie uniemożliwia stworzenia związku i bycia w nim.

22 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2023-01-31 18:20:08)

Odp: Normalność a samotność
Wielokropek napisał/a:

O Twych kwestiach zdrowotnych wiem, bo podkreślasz je na każdym kroku. Mogę Cię zapewnić, że Asperger nie uniemożliwia stworzenia związku i bycia w nim.

Jeszcze kwestia moich kochanych proszków przeciwdepresyjnych które będę brał raczej do końca życia.

Aspperger tego niby nie uniemożliwia, ale ludzie na ogół nim dotknięci są bardziej samotnikami.

23

Odp: Normalność a samotność

Nie chcesz być w związku, nie bądź. Dorabianie do tego ideologii jest co najmniej żenujące.

24

Odp: Normalność a samotność
Wielokropek napisał/a:

Nie chcesz być w związku, nie bądź. Dorabianie do tego ideologii jest co najmniej żenujące.

Nie tyle dorabianie ideologii, raczej szukanie uzasadnienia.

25

Odp: Normalność a samotność

Uzasadnienie jest jedno: nie kręci Cię bycia w związku.
UWAGA!
Nie ma obowiązku być w związku.

Jest mnóstwo osób, które nie są w związkach, bo nie widzą się u boku innej osoby, nie chcą z inna osobą mieszkać pod jednym dachem, nie chcą mieć dzieci, nie chcą wspólnego gospodarstwa, za to chcą żyć wygodnie bez oglądania się na innych.

26

Odp: Normalność a samotność
Wielokropek napisał/a:

Uzasadnienie jest jedno: nie kręci Cię bycia w związku.
UWAGA!
Nie ma obowiązku być w związku.

Jest mnóstwo osób, które nie są w związkach, bo nie widzą się u boku innej osoby, nie chcą z inna osobą mieszkać pod jednym dachem, nie chcą mieć dzieci, nie chcą wspólnego gospodarstwa, za to chcą żyć wygodnie bez oglądania się na innych.

Szczerze powiem znakomicie to ubrałaś w słowa smile

27 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-01-31 21:50:01)

Odp: Normalność a samotność
ChuopskiChłop napisał/a:

czy życie w samotności z własnego wyboru jest normalne?
Czy taka postawa może być normalna, czy to raczej wynik mojego prawdopodobnego spektrum autyzmu?

... jestem bardzo zżyty z matką i dziadkiem który mieszka obok nas ...

Pytasz o zycie w samotnosci podczas gdy jestes zzyty przynajmniej z 2 osobami, z ktorymi na co dzien spedzasz czas.
Bledne pytanie zadajesz.
Nie jestes samotny. Twoje potrzeby bliskosci sa zaspokojone wiec nie czujesz potrzeby szukania zaspokojenia gdzies indziej.

Inna sprawa, ze moim zdaniem (na co jest coraz wiecej badan) zaburzenia psychiczne sa glownie wynikiem srodowiska.
Wiec (ze sporym prawdopodobienstwem) zrodlem tych zaburzen ktore masz - jesli na przestrzeni ostatnich 5 lat sie pogorszyly - jest twoja mama.

28 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-31 23:53:44)

Odp: Normalność a samotność
ChuopskiChłop napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Wiesz, mi się wydaje że przez praktycznie całe życie wiedziałem czego chce...dopiero narastającą presja rodziny i ciekawość mnie w tym kierunku poprowadziły. Sam przez wiele lat wołałem skupiać się na sobie.

Jeszcze jedna rzecz mnie też w tym kierunku prowadziła, mianowicie po tym jak trafiłem na wykop poczułem się dużo gorzej, spadła mi samoocena w związku z panującą tam narracją, że jak nie masz kobiety to jesteś bezwartościowy. Teraz już wiem że to bzdura, ale sporo mi to w głowie namieszało.

Nie zrozum mnie źle, ale uśmiecham się czytając kiedy osoba, która ma zaledwie 25 lat pisze, że przez "całe" życie i że przez "wiele lat"... ma przemyślenia w kontekście związków, samotności oraz konsekwencji obu faktów w jej życiu.  To dopiero początek Twojego życia i kształtowania się pewnych pragnień, trudno bowiem oczekiwać aby w Twoim przypadku wiele lat wstecz miałeś nie skupiać się sam na sobie skoro te wiele lat wstecz byleś jeszcze dzieckiem wink.

Nie no rozumiem, ale wiesz, inni ludzie w wieku licealnym czy nawet gimnazjalnym bawili się w pierwsze związki, chodzili na imprezy a mnie to nie rajcowało, wolałem poświęcać czas na swoje pasje których mam sporo. Dopiero niedawno zainteresowałem się tematem, ale znowu, to nie było zainteresowanie takie naturalne tylko bardziej skutek presji rodziny i w sumie ciekawości.

Słusznie to ująłeś - "bawili" się w związki będąc w liceum czy nawet w gimnazjum. A przecież nie każdy musi lubić bawić się w to samo. Jak rozumiem interesują Cię dziewczyny a jedynie do tej pory nie czułeś potrzeby nawiązania z żadną bliższej relacji. Nie ma w tym absolutnie nic złego ani tym bardziej nienormalnego. Powtórzę to, co juz napisałam - własnej ciekawości życia, jeśli się pojawia, należy ulegać, bo ta ciekawość jest czymś naturalnym. Presji innych osób wbrew sobie nie należy ulegać nigdy.

29 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2023-02-01 00:14:19)

Odp: Normalność a samotność
KoralinaJones napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nie zrozum mnie źle, ale uśmiecham się czytając kiedy osoba, która ma zaledwie 25 lat pisze, że przez "całe" życie i że przez "wiele lat"... ma przemyślenia w kontekście związków, samotności oraz konsekwencji obu faktów w jej życiu.  To dopiero początek Twojego życia i kształtowania się pewnych pragnień, trudno bowiem oczekiwać aby w Twoim przypadku wiele lat wstecz miałeś nie skupiać się sam na sobie skoro te wiele lat wstecz byleś jeszcze dzieckiem wink.

Nie no rozumiem, ale wiesz, inni ludzie w wieku licealnym czy nawet gimnazjalnym bawili się w pierwsze związki, chodzili na imprezy a mnie to nie rajcowało, wolałem poświęcać czas na swoje pasje których mam sporo. Dopiero niedawno zainteresowałem się tematem, ale znowu, to nie było zainteresowanie takie naturalne tylko bardziej skutek presji rodziny i w sumie ciekawości.

Słusznie to ująłeś - "bawili" się w związki będąc w liceum czy nawet w gimnazjum. A przecież nie każdy musi lubić bawić się w to samo. Jak rozumiem interesują Cię dziewczyny a jedynie do tej pory nie czułeś potrzeby nawiązania z żadną bliższej relacji. Nie ma w tym absolutnie nic złego ani tym bardziej nienormalnego. Powtórzę to, co juz napisałam - własnej ciekawości życia, jeśli się pojawia, należy ulegać, bo ta ciekawość jest czymś naturalnym. Presji innych osób wbrew sobie nie należy ulegać nigdy.

Interesują mnie, to prawda, tylko właśnie jakoś relacje interesują mnie dużo mniej smile Cóż, w sumie to też zasługa mojego wygodnego życia...

Powiem tak, przydałoby się więcej ludzi z twoim podejściem. Moje otoczenie niestety prezentuje dość staroświeckie pojmowanie tej kwestii.

30

Odp: Normalność a samotność
ChuopskiChłop napisał/a:

czy życie w samotności z własnego wyboru jest normalne?

Tak. Bycie w związku ma swoje plusy, ale singielstwo również. Co kto lubi, co kto woli.

(btw., zycie w samotnosci z koniecznosci , czyli nie z własnego wyboru, tez jest normalne..).

31

Odp: Normalność a samotność
ChuopskiChłop napisał/a:

Ja do 23 roku życia nie myślałem wcale o związkach, tylko seks mnie trochę interesował(...)

Czy taka postawa może być normalna, czy to raczej wynik mojego prawdopodobnego spektrum autyzmu?

90% moich kolegów ma dokładnie tak jak ty. Mężczyźni później dojrzewają do związków. Z tego co widzę, większości mężczyzn nie śpieszy się za bardzo, żeby zamieszkać z dziewczyną, żeby brać ślub, żeby pchać się w pieluchy. Odkładają to, tak długo jak mogą, a uwierz mi, mogą bardzo długo, nawet do 40. Jeśli można mieć seks bez zobowiązań, czyli uprawiać seks, ale nie mieszkać z dziewczyną, albo z nią mieszkać, ale nie brać ślubu, to większość mężczyzn się na to zdecyduje.
Nie wszyscy są na tyle odważni i niekonwencjonalni, żeby chodzić na prostytutki, tak jak ty, ale chętnie żyją w związkach, które wymagają dokładnie tyle samo zaangażowania co prostytutki. Czyli zero. Spotkać się na mieście, wpaść do siebie na noc, pojechać razem na wakacje i to wszystko. Wygodnictwo, tak długo aż ktoś, albo coś ich nie zmusi do jego porzucenia.
Co prawda większość mężczyzn wykazuje w tym wieku większe zainteresowaniem seksem, ale z tego co zrozumiałam niskie libido wynika u ciebie z brania antydepresantów.

32

Odp: Normalność a samotność
Uzytkowniczka napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Ja do 23 roku życia nie myślałem wcale o związkach, tylko seks mnie trochę interesował(...)

Czy taka postawa może być normalna, czy to raczej wynik mojego prawdopodobnego spektrum autyzmu?

90% moich kolegów ma dokładnie tak jak ty. Mężczyźni później dojrzewają do związków. Z tego co widzę, większości mężczyzn nie śpieszy się za bardzo, żeby zamieszkać z dziewczyną, żeby brać ślub, żeby pchać się w pieluchy. Odkładają to, tak długo jak mogą, a uwierz mi, mogą bardzo długo, nawet do 40. Jeśli można mieć seks bez zobowiązań, czyli uprawiać seks, ale nie mieszkać z dziewczyną, albo z nią mieszkać, ale nie brać ślubu, to większość mężczyzn się na to zdecyduje.
Nie wszyscy są na tyle odważni i niekonwencjonalni, żeby chodzić na prostytutki, tak jak ty, ale chętnie żyją w związkach, które wymagają dokładnie tyle samo zaangażowania co prostytutki. Czyli zero. Spotkać się na mieście, wpaść do siebie na noc, pojechać razem na wakacje i to wszystko. Wygodnictwo, tak długo aż ktoś, albo coś ich nie zmusi do jego porzucenia.
Co prawda większość mężczyzn wykazuje w tym wieku większe zainteresowaniem seksem, ale z tego co zrozumiałam niskie libido wynika u ciebie z brania antydepresantów.

No leki TLPD potrafią nieźle dać po kasku, libido po nich ogromnie spada. Chociaż w sumie to lepiej dla mojego portfela xdd

Nie dziwię się że wielu mężczyzn też tak żyje. Takie związki jak ty opisałaś nie wymagają większego zaangażowania, można mieć wtedy własne życie, kumpli, pasje, gierki, a dodatkowo ma się jeszcze kogoś obok siebie. Bardziej dziwi, że kobiety zgadzają się na takie niestabilne relacje.

33 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2023-02-02 14:41:06)

Odp: Normalność a samotność

Pomijając już kwestię pragnienia samego seksu czy niezobowiązujących znajomości, to naprawdę nie ma co się załamywać, kiedy jeszcze w wieku tych 20 kilku lat nic poważnego się nie dzieje. Wciąż chyba gdzieś panuje niestety ten powszechny pogląd, że dziecko czy rodzina jest tym absolutnym i najwyższym priorytetem, więc wszystko w naszym życiu nalezy podporządkowąć właśnie temu. Ktoś, kto (długo) nie myśli o ślubie czy dzieciach jest postrzegany jak dziwak albo co gorsze nieodpowiedzialna lub nieogarnięta życiowo osoba.
Ciężko zrozumieć, że nie każdy pragnie tego "sielskiego" domowego ogniska i jeśli tylko jasno to komunikuje, to nie będzie to nigdy żadnymn błędem czy objawem braku dorosłości. To raczej osoba, która pragnie się "ustatkować" będzie w każdym takim widziała nieodpowiedniego kandydata, nie szczędząc przy okazji gorzkich słów. Tymczasem po co to wszystko? Skoro ma się odmienne priorytety to dlaczego jedno ma na siłę zmieniać drugie? Niezależnie czy mówimy o rozwoju zawodowym, pasji lub tzw "beztroskim życiu" - kazdy nie ch je sobie układa, jeśli tylko tak chce je spędzić, bo ma do tego święte prawo. Nie dla każdego małżeństwo a tym bardziej dzieci, będą tym Świętym Graalem, za którym należy podążać.

Ciężko wielu osobom pojąć, że dzieci/rodzina niekoniecznie mogą być jedynym/podstaowym/nadrzędnym celem lub źródłem szczęścia a każda świadoma decyzja jest wyborem, który to człowiek podejmuje.

34

Odp: Normalność a samotność
ChuopskiChłop napisał/a:

Nie dziwię się że wielu mężczyzn też tak żyje. Takie związki jak ty opisałaś nie wymagają większego zaangażowania, można mieć wtedy własne życie, kumpli, pasje, gierki, a dodatkowo ma się jeszcze kogoś obok siebie. Bardziej dziwi, że kobiety zgadzają się na takie niestabilne relacje.

Mnie tez dziwi, że wiele kobiet jest gotowa pełnić obowiązki żony, będąc zaledwie dziewczyną, a to i tak tylko tymczasową.

Posty [ 34 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Normalność a samotność

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024