Prosze o rade!!! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 122 ]

1 Ostatnio edytowany przez Tina87 (2023-01-23 16:05:26)

Temat: Prosze o rade!!!

Hej

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Prosze o rade!!!

Mam 35 lat i jestem w zwiazku 3 lata z mlodszym od siebie o 7 lat partnerem. Mam ogromny problem z dogadaniem sie jesli chodzi o pieniadze. Mieszkamy razem w moim domu ktory kupilam jakis czas temu sama. Wiec on placi rachunki a ja kredyt ktory rosnie tak jak I rachunki. Kiedy go poprosilam zeby dokladal wiecej do rachunkow bo one rosna a ja nie moge tego wszystkiego placic sama bo mi ciezko czasem musze wychodzic na minus bo srednio mi starcza do kolejne go miesiaca a on robi mi o to problemy. Za kazdym razem sa klotnie dzis otrzymalam rachunek za prag I gaz ktory mnie zwalil z nog a ja sie boje poprosic swojego partner a zeby go zaplacila. Nie wiem co mam robic, przerasta mnie to.

3

Odp: Prosze o rade!!!

No ale przecież on też generuje te rachunki, więc z czym ma problem? Plus to, że mieszkając u Ciebie, nie musi płacić na wynajem.

4

Odp: Prosze o rade!!!
Tina87 napisał/a:

(...) a on robi mi o to problemy. Za kazdym razem sa klotnie .

Co to znaczy, że robi problemy, to znaczy co dokładnie mówi?

5

Odp: Prosze o rade!!!

Dom jest Twój, tak jak i kredyt, więc rachunki powinniście płacić po połowie, bo to jedno co macie wspólne.
I tak lepiej wychodzisz niż byś mieszkała sama, bo rachunki by były większe niż 50% obecnych.

6

Odp: Prosze o rade!!!

Tutaj na forum sa 2 a w zasadzie 3 szkoły, ta ostatnia jest przepełniona hipokryzja i seksizmem.
Wiec tak:
1: Rachunki na pół, no bo muszkacie razem, ale piszesz sama że płaci za rachunki ale ty chciałabyś żeby płacił jeszcze więcej.
Więcej znaczy ile? Dlaczego ma płacić więcej niż ty, skoro razem zużywacie.
Twój dom więc to twój kredyt, dlaczego ma ci spłacać dom który nie będzie jego?

2: Mieszkacie razem, wiec te koszty powinny byc dzielone po połowie, dodatkowo powinien ci dokładać do kredytu.
Ile? Zależy od jego i twoich zarobków, wysokości kredytu itp.

3: Której niestety trochę pań na tym forum jest, które w skrócie można opisać tak że:
3a: Jak się facet wprawada do kobiety to ma dokładać do kredytu, co to za facet co pasożytuje na kobicie, nie wstyd mu że za darmo mieszka, jak on śmie biedną kobietę wykorzystywać.
3b: Jak sie kobieta wprowadza do faceta to w żadnym wypadku nie powinna mu dokładać do kredytu, dlaczego masz mu spłacać dom, nie  bądź frajerką  , nie dawaj sie wykorzystywać.

Kilka miesięcy temu był podobny temat.
Ja tam wprost napisałem że powinien dokładać do kredytu, i takie samo zdanie miałbym gdyby to kobieta wprowadziła sie do faceta.
Szanuje tez zdanie odmienne, z tego co  pamiętam Loki czy Ulle, które wprost napisały że nie powinien dokładać, bo to nie jego dom, wiec nie jego kredyt, i te panie miały takie samo zdanie, niezależnie od płci.

Więc moim zdaniem, powinien Ci pomagać bardziej finansowo.

7

Odp: Prosze o rade!!!
Tina87 napisał/a:

Mam 35 lat i jestem w zwiazku 3 lata z mlodszym od siebie o 7 lat partnerem. Mam ogromny problem z dogadaniem sie jesli chodzi o pieniadze. Mieszkamy razem w moim domu ktory kupilam jakis czas temu sama. Wiec on placi rachunki a ja kredyt ktory rosnie tak jak I rachunki. Kiedy go poprosilam zeby dokladal wiecej do rachunkow bo one rosna a ja nie moge tego wszystkiego placic sama bo mi ciezko czasem musze wychodzic na minus bo srednio mi starcza do kolejne go miesiaca a on robi mi o to problemy. Za kazdym razem sa klotnie dzis otrzymalam rachunek za prag I gaz ktory mnie zwalil z nog a ja sie boje poprosic swojego partner a zeby go zaplacila. Nie wiem co mam robic, przerasta mnie to.

Dom jest Twój. Kredyt jest Twój. Rachunki płacicie po połowie.

To Ty przeinwestowałaś. Jakbyś mieszkała sama, to kredytu nie spłacaliby Ci obcy ludzie.

8

Odp: Prosze o rade!!!

Dziekuje za wiadomosci i rady. Tak dla sprostowania to nie chce okradac swojego pratnera tylko chce wiecej wsparcie finansowego w tym czasie kiedy jest ciezko bo rachunki i wszystko idzie w gore to chyba normalne w zwiazku co nie? Moj facet placi za rachunki £300 ja za kredyt £480 I rosnie mamy tez duzego psa i kotka. Mi jest ciezko od miesiac a do miesiac a kiedy ostatnio poprosilam zeby dolozyl do rachunkow bo przekroczyly £300 to powiedzial ze to nie jest ok ze ma doplacac. Zaznacze tez ze kiedys wynajmowalam pokoj mialam z tego dodatkowe kase wiec bylo ok ale zrezygnowalam z tego bo moj chlopak powiedzial ze jest za ciasno w domu. Wiec zrezygnowalam z wynajmowania go a on sobie tam zrobil biuro gdzie ma skladzik bo sprzedaj rzeczy przez Internet ma tez dwa monitorami gdzie spedza bardzo duzo czasu grajac w gry na jednym na drugim oglada filmy przez cale noce. Dodam ze dorabia sobie chodza na dodatkowe godziny ja nie mam takiej mozliwosc. Ostatnio nawet sie poplakalam bo bylo mi ciezko a on z laski powiedzial ze mi dolozy do rachunki ale zebym go wiecej o to nie prosila.

9

Odp: Prosze o rade!!!

A i dodam jeszcze ze ostatnio mielam takie odswierzenie kredyt i uwzglednilam ze jesli by mi sie cos stalo to chce zeby on za trzymal domu

10

Odp: Prosze o rade!!!

Powiedz mu, że ma zwolnić pokój pod wynajem, bo inaczej nie zwiazesz końca z końcem. Jak się nie zgodzi, to będzie musiał szukać innego kwadratu.

11

Odp: Prosze o rade!!!
Tina87 napisał/a:

A i dodam jeszcze ze ostatnio mielam takie odswierzenie kredyt i uwzglednilam ze jesli by mi sie cos stalo to chce zeby on za trzymal domu

A po co on ma zatrzymać dom, do którego nie dokłada?
Deal jest prosty.
Albo rachunki na pół plus Ty kredyt i dom jest tylko Twój.
Albo wszystko na pół, a on zostaje właścicielem połowy domu.

Jakbyś faceta nie miała, to kredyt dalej miałabyś ten sam, plus swoją część rachunków.

12

Odp: Prosze o rade!!!

Dzieki dobry duszku tez bralam pod uwage to rozwiazanie, nie bede miala innego wyjscia

13

Odp: Prosze o rade!!!

Tylko że gdyby nie miała faceta, to miałaby lokatora w wynajmowanym pokoju. Tymczasem pokój zajął partner i ani myśli się z tego tytułu dorzucić.
Ja bym zrobiła tak, jak mówi bb8. Poprosić o zwolnienie pokoju, poinformować o szukaniu lokatora.

14

Odp: Prosze o rade!!!
Tina87 napisał/a:

...jestem w zwiazku 3 lata...

3 lata i nie potraficie się dogadać? To on nie Polak i macie problemy językowe?
Jeśli się dogadaliście że on płaci rachunki za media to czego on nie kuma?
Następnym razem jak będzie miał problem z logicznym rozumowaniem to proponuję płacić za prąd na końcu, jak nie wystarczy trudno nie płać, jak wyłączą to może zajarzy.

15

Odp: Prosze o rade!!!

czyli rozumiem że on płaci WSZYSTKIE rachunki?(300 funtów)
A ty kredyt 480?
I ty jeszcze narzekasz?

16

Odp: Prosze o rade!!!

17

Odp: Prosze o rade!!!

18

Odp: Prosze o rade!!!

Oślepłem czy jak?

19

Odp: Prosze o rade!!!
Odp: Prosze o rade!!!

Kopnij faceta w d....
A jak się wyprowadzi to wynajmij pokój. Będziesz mieć na raty.

21

Odp: Prosze o rade!!!

22

Odp: Prosze o rade!!!
Szeptuch napisał/a:

czyli rozumiem że on płaci WSZYSTKIE rachunki?(300 funtów)
A ty kredyt 480?
I ty jeszcze narzekasz?

A dlaczego ma nie narzekać? smile

Najpierw myślałem, że on traktuje mieszkanie u niej jako darmowy hotel, ale zauważyłem, że on opłaca wszystkie rachunki.
A że wzrosły ponad 300 £, to autorka ma problem.
Wygląda na to, że on utrzymuje autorkę.

23

Odp: Prosze o rade!!!
zwyczajny gość napisał/a:

Kopnij faceta w d....
A jak się wyprowadzi to wynajmij pokój. Będziesz mieć na raty.

Może nie starczyć na rachunki smile

24

Odp: Prosze o rade!!!
Farmer napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:

Kopnij faceta w d....
A jak się wyprowadzi to wynajmij pokój. Będziesz mieć na raty.

Może nie starczyć na rachunki smile

Facet ma za 300 funtów pół domu, z czego gabinet na wyłączność - nie znajdzie w tej cenie pokoju. Byłoby mi wstyd tak pasożytować na partnerze.

25

Odp: Prosze o rade!!!

Dziekuje tym którzy staraja sie mnie zrozumieci cos doradzic jest mi przykro ze nie moge liczyc na partnera w troche trudniejszej chwili, jak juz wspamnialam rachunki te przeraczaja £300 od poprzedniego miesiaca I chce tylko by sie dokladal teraz do kiedy ta sytuacji nie bedzie wracac do normy dodam ze oplacam ubezpieczenie za dom, musze miec polise na zycie zeby zabezpieczyc kredyt to sa spore wydatki a i dom wymaga generalnego remontu bo jest w kiepski stanie odkladam ile moge zeby zrobic remont a to po to bysmy mieli swoje przytulne miejsce. To chyba nie jest wiele tym bardziej ze chce jak najlepiej dla nas a czuje sie sama z tym wszystkim. Myslalam ze tu moze ktos doradzic i zrozumnie ale wyszlo ze to ja naciagam faceta a ja bym mu oddala wszystko.

26

Odp: Prosze o rade!!!
Tina87 napisał/a:

Dziekuje tym którzy staraja sie mnie zrozumieci cos doradzic jest mi przykro ze nie moge liczyc na partnera w troche trudniejszej chwili, jak juz wspamnialam rachunki te przeraczaja £300 od poprzedniego miesiaca I chce tylko by sie dokladal teraz do kiedy ta sytuacji nie bedzie wracac do normy dodam ze oplacam ubezpieczenie za dom, musze miec polise na zycie zeby zabezpieczyc kredyt to sa spore wydatki a i dom wymaga generalnego remontu bo jest w kiepski stanie odkladam ile moge zeby zrobic remont a to po to bysmy mieli swoje przytulne miejsce. To chyba nie jest wiele tym bardziej ze chce jak najlepiej dla nas a czuje sie sama z tym wszystkim. Myslalam ze tu moze ktos doradzic i zrozumnie ale wyszlo ze to ja naciagam faceta a ja bym mu oddala wszystko.

A nie możesz sprzedać tego domu i kupić czegoś mniejszego z niższą ratą, niższymi kosztami remontu i w efekcie niższymi rachunkami?
Przecież Ciebie na ten dom zwyczajnie nie stać. To nie sztuka kupić ruderę i płakać, że nie masz kasy.

27

Odp: Prosze o rade!!!

Tak jak pisałem moim zdaniem powinien ci dokładać.
Ale postaw sie na jego miejscu.
Czy ty lądowałaś byś pieniądze w coś co nie jest i raczej nie będzie twoje?

28

Odp: Prosze o rade!!!

Skoro opłaca wszystkie rachunki, to powinna być jego działka i on się powinien tym zajmować, wtedy by płacił faktyczna kwotę za dany okres, nie miała byś tego problemu podwyżek.
A nie, że Ty ustaliłaś kwotę jaką ma Ci dać i sama je opłacasz, przecież wiadomo, że to nigdy nie nie będą stałe kwoty.

Proponuję zmienić zasady, niech on sam je opłaca, bo widzę, że sama wszystko wzięłaś na swoją głowę. Porozmawiaj z nim.

29

Odp: Prosze o rade!!!
Szeptuch napisał/a:

Czy ty lądowałaś byś pieniądze w coś co nie jest i raczej nie będzie twoje?

I do tego inwestować czas w kobietę o 7 lat starszą, z którą raczej dzieci nie będzie mieć.


Chciałaś radę, oto one:
- zakończ związek, bo widać, że on się do niego nie nadaje
- sprzedaj dom, jeśli koszty przygniatają
- zastanów się co chcesz od życia

30

Odp: Prosze o rade!!!

Chwilę mnie nie było, bo zaczął się u mnie prawdziwy remont, mamy nawet tablice na bramie z informacją, że nasza posesja jest placem budowy. Teraz zakładają dach, nadchodzi istny armagedon, ale ja jestem w swoim żywiole, bo uwielbiam, gdy dużo się dzieje. Niemniej jednak nie mam zbyt wiele czasu na pisanie tutaj.
Autorko, kredyt jest tylko i wyłącznie Twoja sprawa i Twoim problemem.
Twój partner nie musi nawet wiedzieć, jakie raty płacisz, ponieważ nie jest i nie będzie właścicielem tego domu.
Inna sprawa są opłaty za rachunki - tu popełniłas błąd wyznaczając mu stała kwotę, a przecież rachunki mają to do siebie, że rosną i zmieniają się co chwilę.
Powinniście więc dzielić się opłatami po połowie bez względu jakie by one nie były.
On niech płaci Ci za pokój, który sobie zajął, szczególnie, że w Twoim pokoju zarabia pieniądze, a Ty straciłaś swoje z wynajmu tego pokoju. Niech partner płaci Ci za wynajmowanie tego pokoju.
Nie wiem czy prowadzicie wspólne gospodarstwo domowe, kto robi zakupy i kto ponosi wydatki na psa i kota.
Jeśli ta działka zajmujesz się tylko Ty, to jest to absolutnie niedopuszczalne i wysoko niekorzystne dla Ciebie. Masz bowiem do wykarmienie trzy dodatkowe gęby i jeszcze kupę sprzątania, prania i prasowania.
Dowiedz się ile Twój partner musiałby zapłacić za taki sam standard mieszkaniowy, jaki ma u Ciebie.
Kochajmy się jak bracia i liczmy się ją Żydzi - tak jest najlepiej, bo nikt nie czuje się poszkodowany, naciągany itd.

Wasz związek może mieć też cechy związku przechodzonego, a coś takiego nigdy nie wróży dobrze na przyszłość.
Ty jesteś od niego starsza, a przecież ciągle stoisz w miejscu, jeśli chodzi o życie osobiste. Pewnie o ślubie nie ma mowy, o zakładaniu rodziny t ym bardziej.
Za kilka lat zostaniesz sama w starym niewyremtowanym domu, bez męża i dzieci, a on to pójdzie do innej.
Nie lepiej byłoby Ci poznać faceta, który też coś ma i gdyby układałoby się między Wami razem moglibyście wybudować wspólny dom.
Przechodzony związek z facetem, który dość sprytnie uwil sobie u Ciebie wygodne gniazdko.
Przemyśl sobie to wszystko, bo zdaje się bankrutujesz na tym związku i w życiu osobistym i w sprawach finansowych.

31

Odp: Prosze o rade!!!

No nieźle , facet zły , bo nie chce PŁACIĆ za nie swój dom , który NIGDY nie będzie jego ...

Jak śmie ...

Pani sobie wymyśliła że kupi dom w Anglii , wyremontuje a młodszy facet za darmo może zrobi remont (robocizna) i jeszcze może dołoży się do nie swojego domu.
A kiedyś Pani jak dom wyremontuje da mu kopa w dupę ...

Mnie to śmieszy , bo jakby Pani sama była to koszty utrzymania tego domu były by zbliżone. Bo jedna dodatkowa osoba co najwyżej zużyje trochę więcej prądu , wody i będą wyższe koszty ścieków i jakieś dodatkowe opłaty.
Uważam że powinien się dokładać jakąś ustaloną kwotę i tyle.

Pokoj jak generował dochód wynająć , to jej dom i ona ma mieć kasę na remonty , opłaty i kredyt.

Osobiscie uważam że jak nie są małżeństwem nie mają wspólnoty majątkowej to facet nie powinien kiwnąć palcem i nic w ten dom nie inwestować , bo dlaczego ???

Dla mnie to dziwne podejście.

Jak ktoś przychodzi do kogoś mieszkać aby mieszkali razem to raczej nie myśli o kasie ile będzie płacił , co najwyżej prosi aby coś sie dołożył , bo koszty trochę wzrosną jak zamieszka w tym domu/mieszkaniu.

32

Odp: Prosze o rade!!!
Kaszpir007 napisał/a:

No nieźle , facet zły , bo nie chce PŁACIĆ za nie swój dom , który NIGDY nie będzie jego ...

Jak śmie ...

Pani sobie wymyśliła że kupi dom w Anglii , wyremontuje a młodszy facet za darmo może zrobi remont (robocizna) i jeszcze może dołoży się do nie swojego domu.
A kiedyś Pani jak dom wyremontuje da mu kopa w dupę ...

Mnie to śmieszy , bo jakby Pani sama była to koszty utrzymania tego domu były by zbliżone. Bo jedna dodatkowa osoba co najwyżej zużyje trochę więcej prądu , wody i będą wyższe koszty ścieków i jakieś dodatkowe opłaty.
Uważam że powinien się dokładać jakąś ustaloną kwotę i tyle.

Pokoj jak generował dochód wynająć , to jej dom i ona ma mieć kasę na remonty , opłaty i kredyt.

Osobiscie uważam że jak nie są małżeństwem nie mają wspólnoty majątkowej to facet nie powinien kiwnąć palcem i nic w ten dom nie inwestować , bo dlaczego ???

Dla mnie to dziwne podejście.

Jak ktoś przychodzi do kogoś mieszkać aby mieszkali razem to raczej nie myśli o kasie ile będzie płacił , co najwyżej prosi aby coś sie dołożył , bo koszty trochę wzrosną jak zamieszka w tym domu/mieszkaniu.

Czy ja wiem? Gdybym się wyprowadziła do milionera, to jasne, myślałabym o innej formie wkładu własnego wink, bo to, co mogłabym zapłacić za pokój, nie zmieniłoby jego sytuacji. Ale gdyby facet musiał wynajmować pokój tam, gdzie sam mieszka? To raczej nie fanaberia, tylko jasny sygnał, że potrzebuje tych pieniędzy, więc sama bym zaproponowała, że się dorzucę; więcej niż rachunki na pewno. Bo inaczej albo musiałabym wynajmować mieszkanie (więc oszczędzam dzięki temu i tak), albo - mając własne lokum - mogłabym je wynająć i wtedy zaproponowałabym część zysku z tego wynajmu.
To jest dla mnie jakieś kuriozum. Nie dlatego, że autorka ma kredyt itd., bo to już nie chodzi o dom nawet, ale o fakt, że ona ma problemy finansowe ze względu na to, że on nakłonił ją, by zrobiła coś wyłącznie dla jego wygody, a on strzela fochy przy próbach jakiejkolwiek rozmowy.

33

Odp: Prosze o rade!!!

(...) bo to już nie chodzi o dom nawet, ale o fakt, że ona ma problemy finansowe ze względu na to, że on nakłonił ją, by zrobiła coś wyłącznie dla jego wygody, a on strzela fochy przy próbach jakiejkolwiek rozmowy.

No właśnie, myślałam że tylko ja to tak odbieram. Propozycja bb8 nie wydaje się zła, nich zwolni pokój i pokój spowrotem do wynajęcia. Czas też się nad tym waszym "partnerstwem" zastanowić bo coś szwankuje. No i racja... po co Tobie dom, na który Cię nie stać? Zaraz będziesz rwać włosy z głowy ze stresu o jutro...

34

Odp: Prosze o rade!!!

Co można samemu wynająć za 300 funtów?

Ile kosztuje w tej okolicy wynajęcie domu?

Jeżeli masz problem z utrzymaniem domu, równie dobrze mogłabyś go sprzedać i gdzie byście wówczas mieszkali?

Gdyby ten dom nie był Twój, musielibyście go razem wynajmować i wtedy koszt wynajmu byłby podzielony na pół.

I tak ja bym do tego podeszła, jak do wynajmu domu z koleżanką.

Facet mieszka w czyimś domu za 300 funtów.

Zapomnij przez moment, że masz faceta, musisz poradzić sobie sama, wynajmij pół domu lokatorce, a chłopaka poproś o wyprowadzkę z powodów finansowych,
cos sobie wynajmie za te 300 funtów smile i już nie będziecie się kłócić..

albo wynajmij cały dom, dorzuć też 300 funtów i zamieszkajcie razem za 600 !
może wówczas zauważy pogorszenie standardu.

nikt nie powinien spłacać Twojego kredytu, ale każdy powinien płacić czynsz za wynajem i korzystanie z nieswojego.

35

Odp: Prosze o rade!!!
SaraS napisał/a:

Czy ja wiem? Gdybym się wyprowadziła do milionera, to jasne, myślałabym o innej formie wkładu własnego wink, bo to, co mogłabym zapłacić za pokój, nie zmieniłoby jego sytuacji. Ale gdyby facet musiał wynajmować pokój tam, gdzie sam mieszka? To raczej nie fanaberia, tylko jasny sygnał, że potrzebuje tych pieniędzy, więc sama bym zaproponowała, że się dorzucę; więcej niż rachunki na pewno. Bo inaczej albo musiałabym wynajmować mieszkanie (więc oszczędzam dzięki temu i tak), albo - mając własne lokum - mogłabym je wynająć i wtedy zaproponowałabym część zysku z tego wynajmu.
To jest dla mnie jakieś kuriozum. Nie dlatego, że autorka ma kredyt itd., bo to już nie chodzi o dom nawet, ale o fakt, że ona ma problemy finansowe ze względu na to, że on nakłonił ją, by zrobiła coś wyłącznie dla jego wygody, a on strzela fochy przy próbach jakiejkolwiek rozmowy.

Ja uważam że to dom Pani i jej tylko problem. Pokój najeży wynająć aby generował kasę jak Pani nie stać na utrzymanie całego domu.
A jak dalej nie stać to sprzedać dom , wynająć małą kawalerkę i tyle ..
Opłaty będę niższe ..

Stara rudera to zapewne wampir energetyczny a przy wysokich cenach nośników utrzymanie bedzie coraz wyższe ..

Pani jakby mieszkała sama to płaciła by za wszystko sama.
Parter tylko delikatnie zwiększa koszty (woda , prąd , scieki , śmieci).
Powinien płacić jakąś ustaloną kwotę aby za siebie płacić ale to nie znaczy że ma płacić połowę kosztów bo i dlaczego ?

Wiesz ja mam swój dom , zarabiam poniżej średniej krajowej , płacę alimenty i jak w tamtym roku zamieszkała kobieta z malutkim dzieckiem ze mną to nie kazałem jej ani grosza płacić , jedynie za jedzenie płaciliśmy na połowę (to co związane z dzieckiem ona całkowicie płaciła).
Może później bym poprosił o jakieś lekkie "wsparcie" ale na pewno nie połowę czy całe koszty utrzymania domu smile

Dziwne podejście , bo wygląda że partner to tak taki dodatkowy "bankomat" dzięki któremu są jakieś zyski ..

36 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-01-24 08:19:48)

Odp: Prosze o rade!!!
logika napisał/a:

nikt nie powinien spłacać Twojego kredytu, ale każdy powinien płacić czynsz za wynajem i korzystanie z nieswojego.

Dziwne podejście ...

czyli rozumiem że mam swój dom i jak znajdę partnerkę która się do mnie wprowadzi i ze mną zamieszka to mam jej kazać płacić czynsz ?
Sądzę że za wynajem takiego domu dostałbym z 2000-4000zł za miesiac , wiec rozumiem że mam kazać jej płacić 1000-2000zł miesiecznie za możliwosc mieszkania razem ze mną w moim domu ?

Fajne podejście wink

Bo to wygląda że pani nie potrzebuje partnera a ... lokatora który będzie płacić za wynajem ...

U mnie mieszkała ze mną kobieta z małym dzieckiem i nie przyszło mi do głowy kazać jej płacić czynsz za mieszkanie w moim domu. Jedynie dzieliliśmy się kosztami jedzenia na pół (poza jedzeniem dziecka , za które tylko ona płaciła).
Może kiedyś bym poprosił ją o 100-200zł za dopłatę na prąd/wodę i śmieci ale to max ...

Jak pisałem Pani powinna wynając ten pokój a facet powinien dokładać się do kosztów utrzymania , ale na pewno nie połowę ..
Bo gdyby Pani sama mieszkała to połowy by nie płaciła smile

Pytająca z tego co pisze to poszukuje frajera który pomoże jej utrzymać dom i wspomoże finansowo , bo jedyne kwestie jakie czytam to KASA, KASA , KASA ..
Nie że się niedogadują , są jakieś problemy a kasa , kasa , kasa ..

37

Odp: Prosze o rade!!!
Tina87 napisał/a:

Mam 35 lat i jestem w zwiazku 3 lata z mlodszym od siebie o 7 lat partnerem. Mam ogromny problem z dogadaniem sie jesli chodzi o pieniadze. Mieszkamy razem w moim domu ktory kupilam jakis czas temu sama. Wiec on placi rachunki a ja kredyt ktory rosnie tak jak I rachunki. Kiedy go poprosilam zeby dokladal wiecej do rachunkow bo one rosna a ja nie moge tego wszystkiego placic sama bo mi ciezko czasem musze wychodzic na minus bo srednio mi starcza do kolejne go miesiaca a on robi mi o to problemy. Za kazdym razem sa klotnie dzis otrzymalam rachunek za prag I gaz ktory mnie zwalil z nog a ja sie boje poprosic swojego partner a zeby go zaplacila. Nie wiem co mam robic, przerasta mnie to.

A jakbyś mieszkała tam sama to jakbyś to wszystko opłacała? Ewidentnie rachunki przerastają twoje dochody i czas obniżyć standard życia i mniej rozwalać kasy na durnoty. Mało która kobieta potrafi zarządzać pieniędzmi i dlatego większość jest wiecznie spłukana.

38 Ostatnio edytowany przez SaraS (2023-01-24 08:20:42)

Odp: Prosze o rade!!!
Kaszpir007 napisał/a:
SaraS napisał/a:

Czy ja wiem? Gdybym się wyprowadziła do milionera, to jasne, myślałabym o innej formie wkładu własnego wink, bo to, co mogłabym zapłacić za pokój, nie zmieniłoby jego sytuacji. Ale gdyby facet musiał wynajmować pokój tam, gdzie sam mieszka? To raczej nie fanaberia, tylko jasny sygnał, że potrzebuje tych pieniędzy, więc sama bym zaproponowała, że się dorzucę; więcej niż rachunki na pewno. Bo inaczej albo musiałabym wynajmować mieszkanie (więc oszczędzam dzięki temu i tak), albo - mając własne lokum - mogłabym je wynająć i wtedy zaproponowałabym część zysku z tego wynajmu.
To jest dla mnie jakieś kuriozum. Nie dlatego, że autorka ma kredyt itd., bo to już nie chodzi o dom nawet, ale o fakt, że ona ma problemy finansowe ze względu na to, że on nakłonił ją, by zrobiła coś wyłącznie dla jego wygody, a on strzela fochy przy próbach jakiejkolwiek rozmowy.

Ja uważam że to dom Pani i jej tylko problem. Pokój najeży wynająć aby generował kasę jak Pani nie stać na utrzymanie całego domu.
A jak dalej nie stać to sprzedać dom , wynająć małą kawalerkę i tyle ..
Opłaty będę niższe ..

Stara rudera to zapewne wampir energetyczny a przy wysokich cenach nośników utrzymanie bedzie coraz wyższe ..

Pani jakby mieszkała sama to płaciła by za wszystko sama.
Parter tylko delikatnie zwiększa koszty (woda , prąd , scieki , śmieci).
Powinien płacić jakąś ustaloną kwotę aby za siebie płacić ale to nie znaczy że ma płacić połowę kosztów bo i dlaczego ?

Wiesz ja mam swój dom , zarabiam poniżej średniej krajowej , płacę alimenty i jak w tamtym roku zamieszkała kobieta z malutkim dzieckiem ze mną to nie kazałem jej ani grosza płacić , jedynie za jedzenie płaciliśmy na połowę (to co związane z dzieckiem ona całkowicie płaciła).
Może później bym poprosił o jakieś lekkie "wsparcie" ale na pewno nie połowę czy całe koszty utrzymania domu smile

Dziwne podejście , bo wygląda że partner to tak taki dodatkowy "bankomat" dzięki któremu są jakieś zyski ..

Ale czy ja napisałam, że właściciel domu ma obowiązek pobierać opłaty? wink Nie chciałeś, nie potrzebowałeś - spoko. Gdybym nie chciała i nie potrzebowała, też bym nie oczekiwała zapłaty. Natomiast możliwość mieszkania u kogoś zawsze jest związana z jakąś korzyścią majątkową, więc fajnie, gdyby partner autorki zdał sobie z tego sprawę (nie znam tamtejszych realiów, ale zgaduję, że za 300 funtów to on żadnego sensownego lokum nie ogarnie, nie mówiąc o połowie domu z prywatnym gabinetem) i nie dąsał się, kiedy to dla odmiany autorka potrzebuje pomocy. Bo ona mu pomaga cały czas, zapewniając lokum w tak oszałamiającej cenie.

I dla mnie to nie ma nic wspólnego z bankomatem. Różne rzeczy są niezbędne do życia i należy je zapewniać razem, natomiast nie w każdej z nich oboje muszą mieć udział. Skoro autorka sama zapewnia lokum, to może oczekiwać, że partner sam zadba o coś innego albo zwyczajnie jej pomoże.

39

Odp: Prosze o rade!!!
wieka napisał/a:

Dom jest Twój, tak jak i kredyt, więc rachunki powinniście płacić po połowie, bo to jedno co macie wspólne.
I tak lepiej wychodzisz niż byś mieszkała sama, bo rachunki by były większe niż 50% obecnych.

Trudno aby on jej kredyt spłacał, szczególnie że nie są związani formalnie, a nawet wtedy, chyba że oboje są na papierach, bo on spłaci a potem ona może go wyrobić, baby są cwane.
Rozwiązanie widze takie, kredyt jest jej to ona spłaca, a rachunki on, proste? Na reszte zrobić budżet i każdy dorzuca po połowie na wspólny rachunek z którego są robione wspólne zakupy typu prowiant itp.

40 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-01-24 08:34:55)

Odp: Prosze o rade!!!
SaraS napisał/a:

Ale czy ja napisałam, że właściciel domu ma obowiązek pobierać opłaty? wink Nie chciałeś, nie potrzebowałeś - spoko. .

Wiesz jak zarabiam ponizej średniej krajowej , i jeszcze płacę alimenty to raczej nie cierpię na nadmiar gotówki wink
Ale nie przyszło mi do głowy aby żądać za czynsz i za połowę utrzymania domu , tym bardziej że wiem że dodatkowa jedna osoba w domu nie powoduje wzrostu kosztów utrzymania domu o 50% wink

Jak dla mnie można prosić o pokrycie realnych zwiększonych kosztów i tylko tyle i wtedy to jest uczciwe , w innym przypadku jest to żerowanie na drugiej osobie i wyzysk ..

Trochę inne wymagania ma się do zupełnie obcego lokatora a zupełnie inne od partnera ..

Dla mnie tej pani nie stać na ten dom. Wynająć malutkie mieszkanie i za nie płacić.

Według mnie najuczciwiej było by wynająć wspólnie małe mieszkanie i wtedy za nie wspólnie płacić. Wtedy wiadomo że mieszkanie nie należy do nikogo i ten kto za nie płaci to w nim mieszka.
Proste , uczciwe zasady.

41

Odp: Prosze o rade!!!
Farmer napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

czyli rozumiem że on płaci WSZYSTKIE rachunki?(300 funtów)
A ty kredyt 480?
I ty jeszcze narzekasz?

A dlaczego ma nie narzekać? smile

Najpierw myślałem, że on traktuje mieszkanie u niej jako darmowy hotel, ale zauważyłem, że on opłaca wszystkie rachunki.
A że wzrosły ponad 300 £, to autorka ma problem.
Wygląda na to, że on utrzymuje autorkę.

Jeśli ona spłaca kredyt na dom a on pokrywa rachunki i są w nie formalnym związku to raczej nie widze problemu, bo on gdyby nie mieszkał u niej też by musiał wynajmować, plus miałby rachunki. Tu ona spłaca własny kredyt a on pokrywa rachunki i choć nie jest to dokładnie po połowie to jednak trudno inaczej to ustawić. Autorko, kota i psa oddać komuś jak nie sklejasz końca z końcem, troche lepsze zarządzanie dochodami jest ci potrzebne.

42

Odp: Prosze o rade!!!
Tina87 napisał/a:

Dziekuje tym którzy staraja sie mnie zrozumieci cos doradzic jest mi przykro ze nie moge liczyc na partnera w troche trudniejszej chwili, jak juz wspamnialam rachunki te przeraczaja £300 od poprzedniego miesiaca I chce tylko by sie dokladal teraz do kiedy ta sytuacji nie bedzie wracac do normy dodam ze oplacam ubezpieczenie za dom, musze miec polise na zycie zeby zabezpieczyc kredyt to sa spore wydatki a i dom wymaga generalnego remontu bo jest w kiepski stanie odkladam ile moge zeby zrobic remont a to po to bysmy mieli swoje przytulne miejsce. To chyba nie jest wiele tym bardziej ze chce jak najlepiej dla nas a czuje sie sama z tym wszystkim. Myslalam ze tu moze ktos doradzic i zrozumnie ale wyszlo ze to ja naciagam faceta a ja bym mu oddala wszystko.

Facet nie będzie inwestował w coś a ty jutro innego gacha sobie znajdziesz i adios. Sformalizujcie związek i wtedy jest inna dyskusja, bo w tej sytuacji w jakiej to jest nie dziwie mu się nie nie chce głębiej w to wszystko wchodzić. Po prostu ci nie ufa.

43

Odp: Prosze o rade!!!
Kaszpir007 napisał/a:
logika napisał/a:

nikt nie powinien spłacać Twojego kredytu, ale każdy powinien płacić czynsz za wynajem i korzystanie z nieswojego.

Dziwne podejście ...

czyli rozumiem że mam swój dom i jak znajdę partnerkę która się do mnie wprowadzi i ze mną zamieszka to mam jej kazać płacić czynsz ?
Sądzę że za wynajem takiego domu dostałbym z 2000-4000zł za miesiac , wiec rozumiem że mam kazać jej płacić 1000-2000zł miesiecznie za możliwosc mieszkania razem ze mną w moim domu ?

Fajne podejście wink

Bo to wygląda że pani nie potrzebuje partnera a ... lokatora który będzie płacić za wynajem ...

U mnie mieszkała ze mną kobieta z małym dzieckiem i nie przyszło mi do głowy kazać jej płacić czynsz za mieszkanie w moim domu. Jedynie dzieliliśmy się kosztami jedzenia na pół (poza jedzeniem dziecka , za które tylko ona płaciła).
Może kiedyś bym poprosił ją o 100-200zł za dopłatę na prąd/wodę i śmieci ale to max ...

Jak pisałem Pani powinna wynając ten pokój a facet powinien dokładać się do kosztów utrzymania , ale na pewno nie połowę ..
Bo gdyby Pani sama mieszkała to połowy by nie płaciła smile

Pytająca z tego co pisze to poszukuje frajera który pomoże jej utrzymać dom i wspomoże finansowo , bo jedyne kwestie jakie czytam to KASA, KASA , KASA ..
Nie że się niedogadują , są jakieś problemy a kasa , kasa , kasa ..

Kasa niby taka głupota a nie jeden związek się przez to rozwalił.

44

Odp: Prosze o rade!!!

Aleks B. rozumiem, że nie układa Ci się z żoną,  wyprowadziła się z sypialni, już Ciebie nie kocha ale przestań projektować swoje krzywdy na wszystkie kobiety i glosić teorie jak to WSZYSKTIE KOBIETY Nie potrafią zarządzać pieniędzmi? Bo Twoja żoną nie pracowała i nie umie? Bzdura to jest. Większość kobiet, które znam trzyma kasę w domu i nią gospodaruje i radzi sobie z tym świetnie. W moim przypadku jest tak samo, mężowi jako COO zarządzającemu tyloma sprawami nie chce się zarządzać domem I kwestie finansowe naszej rodziny są też na mojej głowie i jakoś świetnie się to kręci. Przestań robić projekcje na nas wszystkie przez pryzmat swojej żoneczki.

45 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-01-24 14:30:36)

Odp: Prosze o rade!!!

Kaszpir jeszcze się czarujesz po tym odlocie.
Wytrzeźwiej dla siebie samego
Twój wzorzec dobrego Samarytanina zalatuje dydaktycznym smrodkiem i potencjalnym dorabianiem ideologi to tego, że będąc krótko po rozwodzie,na tęgim haju i w amoku robiłeś za tymczasowe
rozwiązanie dla tamtej babki z dobrego miętkiego serduszka,ale zapłatą za to był seks i towarzystwo tamtej pani,żądanie od niej pieniędzy na opłaty zniszczyło by ten układ (co i tak nastąpiło,boś miał dość i klapki Ci spadły z oczu)
Kobieta była z tego co pamiętam finansowo spłukana i pusta jak bęben,niazaradna i oczkująca sponsoringu na pozimie niemal profi
Dziwne fikołki robisz utożsamiając się z facetem Autorki.

46 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-01-24 09:29:37)

Odp: Prosze o rade!!!
paslawek napisał/a:

Kaszpir jeszcze się czarujesz po tym odlocie.

Nie idioto ...

Po prostu dla mnie kasa jest ważna ale nie najważniejsza i nigdy nie traktowałbym partnerki jako źródła dodatkowego dochodu ..

Inne wymagania są wobec partnera/partnerki a inne od lokatora który ma generować tylko zyski ..

Wiem ile około zwiększyły mi się koszty utrzymania domu i na początku byłem je skłonny ponieść . Może później bym poprosił o jakieś dokładanie do kosztów utrzymania domu , ale na pewno nie 50% ...

Ale widać ile kobiet jest roszczeniowych i jak bardzo zależy im na kasie ...

Tutaj pięknie to widać ...

Nie miłość , nie uczucia a wyrachowanie i kasa ...

47

Odp: Prosze o rade!!!
Tina87 napisał/a:

Mam 35 lat i jestem w zwiazku 3 lata z mlodszym od siebie o 7 lat partnerem. Mam ogromny problem z dogadaniem sie jesli chodzi o pieniadze. Mieszkamy razem w moim domu ktory kupilam jakis czas temu sama. Wiec on placi rachunki a ja kredyt ktory rosnie tak jak I rachunki. Kiedy go poprosilam zeby dokladal wiecej do rachunkow bo one rosna a ja nie moge tego wszystkiego placic sama bo mi ciezko czasem musze wychodzic na minus bo srednio mi starcza do kolejne go miesiaca a on robi mi o to problemy. Za kazdym razem sa klotnie dzis otrzymalam rachunek za prag I gaz ktory mnie zwalil z nog a ja sie boje poprosic swojego partner a zeby go zaplacila. Nie wiem co mam robic, przerasta mnie to.

Autorko, chata jest Twoja i on nie ma żadnego obowiązku więcej dokładać; wziął na siebie całe rachunki (choć absolutnie powinien płacić to jedynie połowę), więc i tak poszedł Ci na rękę.

Zupełnie inną sprawą jest kwestia dodatkowych pomieszczeń: on nie ma obowiązku dokładać do Twojego kredytu, a Ty masz święte prawo wynająć jedno z pomieszczeń SWOJEGO DOMU żeby podreperować budżet; jeśli mu to nie pasuje, zwłaszcza ze względu na jego działalność zarobkową, to powinno być to tematem osobnej umowy między Wami.

Ale jak wspomniałem: on nie ma obowiązku dopłacać Ci jakiegoś swego rodzaju "ekwiwalentu za wynajem", ale i Ty masz prawo wynająć jeden pokój. I W TEJ JEDNEJ, JEDYNEJ KWESTII jeśli mu to nie pasuje, to powinien Ci to jakoś zrekompensować. Ale tylko w TEJ kwestii.

48

Odp: Prosze o rade!!!
AleksB napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:
logika napisał/a:

nikt nie powinien spłacać Twojego kredytu, ale każdy powinien płacić czynsz za wynajem i korzystanie z nieswojego.

Dziwne podejście ...

czyli rozumiem że mam swój dom i jak znajdę partnerkę która się do mnie wprowadzi i ze mną zamieszka to mam jej kazać płacić czynsz ?
Sądzę że za wynajem takiego domu dostałbym z 2000-4000zł za miesiac , wiec rozumiem że mam kazać jej płacić 1000-2000zł miesiecznie za możliwosc mieszkania razem ze mną w moim domu ?

Fajne podejście wink

Bo to wygląda że pani nie potrzebuje partnera a ... lokatora który będzie płacić za wynajem ...

U mnie mieszkała ze mną kobieta z małym dzieckiem i nie przyszło mi do głowy kazać jej płacić czynsz za mieszkanie w moim domu. Jedynie dzieliliśmy się kosztami jedzenia na pół (poza jedzeniem dziecka , za które tylko ona płaciła).
Może kiedyś bym poprosił ją o 100-200zł za dopłatę na prąd/wodę i śmieci ale to max ...

Jak pisałem Pani powinna wynając ten pokój a facet powinien dokładać się do kosztów utrzymania , ale na pewno nie połowę ..
Bo gdyby Pani sama mieszkała to połowy by nie płaciła smile

Pytająca z tego co pisze to poszukuje frajera który pomoże jej utrzymać dom i wspomoże finansowo , bo jedyne kwestie jakie czytam to KASA, KASA , KASA ..
Nie że się niedogadują , są jakieś problemy a kasa , kasa , kasa ..

Kasa niby taka głupota a nie jeden związek się przez to rozwalił.

Święte słowa.

Odp: Prosze o rade!!!

A ja się zastanawiam czy aby facet mieszka z nią wyłącznie ze względu na bezpłatne i wygodne mieszkanie.
I jeszcze seks w gratisie smile  Nie wiemy jak wygląda sprawa gotowania i sprzątania. To też ma wymiar finansowy.
Nie są małżeństwem, nie mają wspólnoty majątkowej to powinni się rozliczać jak za najem pokoju.

Fakt, dom i kredyt to wyłącznie jej sprawa. Ale rachunki to już po połowie wg bieżących wysokości + koszty wynajęcia biura - pokoju do jego wyłącznej dyspozycji.
Trudno, sprawy finansowe muszą być twardo i jasno ustalone. By na przyszłość nie było niejasności.

50 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-01-24 10:16:37)

Odp: Prosze o rade!!!
zwyczajny gość napisał/a:

A ja się zastanawiam czy aby facet mieszka z nią wyłącznie ze względu na bezpłatne i wygodne mieszkanie.
I jeszcze seks w gratisie smile  Nie wiemy jak wygląda sprawa gotowania i sprzątania. To też ma wymiar finansowy.
Nie są małżeństwem, nie mają wspólnoty majątkowej to powinni się rozliczać jak za najem pokoju.

Fakt, dom i kredyt to wyłącznie jej sprawa. Ale rachunki to już po połowie wg bieżących wysokości + koszty wynajęcia biura - pokoju do jego wyłącznej dyspozycji.
Trudno, sprawy finansowe muszą być twardo i jasno ustalone. By na przyszłość nie było niejasności.

Aż się nie dziwię że taki kultowy już tekst stanowi wisienkę na tak porąbanym torcie. Jak za najem... Jakaś rekompensata za pokój do działalności zarobkowej (jeśli ona nie będzie go mogła przez to wynająć) jak najbardziej wchodzi w rachubę, ale nie ogólnie jak za najem lol

A żeby było śmieszniej, to z jej tekstu wynika że on płaci WSZYSTKIE rachunki.

I coś jeszcze ciekawszego: przypadek jest tak podobny do tematu który pojawił się tu kilka miechów temu (w zasadzie tylko złotówki przeliczone na funty, bo wartość zbliżona) że zastanawiam się czy to nie update poprzedniego tematu (przypomnę: autorkę zjadał kredyt za dom, a facet płacił połowę rachunków; ostatecznie facet w ramach dobrego serca i uczucia dorzucił  - nie pamiętam już, chyba tauzena - do tego co już płacił i gdyby to była ta sama sytuacja, to wyglądałoby że autorce tamta dopłata przestała wystarczać).

51 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2023-01-24 10:22:53)

Odp: Prosze o rade!!!
Nowe_otwarcie napisał/a:

Aż się nie dziwię że taki kultowy już tekst stanowi wisienkę na tak porąbanym torcie. Jak za najem... Jakaś rekompensata za pokój do działalności zarobkowej (jeśli ona nie będzie go mogła przez to wynająć) jak najbardziej wchodzi w rachubę, ale nie ogólnie jak za najem lol
A żeby było śmieszniej, to z jej tekstu wynika że on płaci WSZYSTKIE rachunki.

Zawsze może wziąć ślub i wspólna kasa smile big_smile
Ale nie, wygodniej na "krzywy ryj"

I nie wszystkie rachunki płaci, tylko stały ryczałt - pomimo gwałtownego wzrostu cen.
To jest główny problem autorki.

52

Odp: Prosze o rade!!!
zwyczajny gość napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Aż się nie dziwię że taki kultowy już tekst stanowi wisienkę na tak porąbanym torcie. Jak za najem... Jakaś rekompensata za pokój do działalności zarobkowej (jeśli ona nie będzie go mogła przez to wynająć) jak najbardziej wchodzi w rachubę, ale nie ogólnie jak za najem lol
A żeby było śmieszniej, to z jej tekstu wynika że on płaci WSZYSTKIE rachunki.

Zawsze może wziąć ślub i wspólna kasa smile big_smile
Ale nie, wygodniej na "krzywy ryj"

I nie wszystkie rachunki płaci, tylko stały ryczałt - pomimo gwałtownego wzrostu cen.
To jest główny problem autorki.

Ale po ślubie chata nie stanie się wspólna. To że płacił dotąd całe rachunki, to absolutnie nie jest na "krzywy ryj", to więcej nawet niż jego obowiązek. Babka TERAZ dostała grubszy rachunek za prąd i gaz, może powinni obgadać podział tej nadwyżki, ale może być i tak że facet zechce się cofnąć do wariantu "rachunki pół na pół", no ma po temu podstawy. I dalej zaznaczam że ten pokój na działalność zarobkową powinien być tematem osobnych uzgodnień między nimi.

53

Odp: Prosze o rade!!!
Tina87 napisał/a:

Mam 35 lat i jestem w zwiazku 3 lata z mlodszym od siebie o 7 lat partnerem. Mam ogromny problem z dogadaniem sie jesli chodzi o pieniadze. Mieszkamy razem w moim domu ktory kupilam jakis czas temu sama. Wiec on placi rachunki a ja kredyt ktory rosnie tak jak I rachunki. Kiedy go poprosilam zeby dokladal wiecej do rachunkow bo one rosna a ja nie moge tego wszystkiego placic sama bo mi ciezko czasem musze wychodzic na minus bo srednio mi starcza do kolejne go miesiaca a on robi mi o to problemy. Za kazdym razem sa klotnie dzis otrzymalam rachunek za prag I gaz ktory mnie zwalil z nog a ja sie boje poprosic swojego partner a zeby go zaplacila. Nie wiem co mam robic, przerasta mnie to.

Wątek już tu przerabiany wielokrotnie. Radzę poszukać w wyszukiwarce.

Piszesz, że to on opłaca rachunki a Ty kredyt, to dlaczego nagle Ty masz opłacać rachunek za prąd i gaz? Ustaliliście stałą kwotę rachunków czy co? Załóżmy, że tak, to urealnijcie tę kwotę. Zakładam, ze on nie jest z księżyca i rozumie, że koszty są zmienne i rosną.

Zawsze możesz część domu wynająć i mieć dodatkowy dochód.

Jest tu na forum grupa osób, która uważa, że z życiowym partnerem trzeba rozliczać się dokładnie i wyliczać jemu wszelkie korzyści (broń boże cokolwiek sobie :-D np. nieprzemyślaną inwestycję na kredyt, której nie można następnie podołać), które ma mieszkając u Ciebie, po to, żeby żądać „udziałów” w jego ewentualnej korzyści. To najlepiej zrobić na początku i liczyć się z tym, że partner zażąda umowy najmu. Jak biznes to biznes :-D Potem już tylko możesz prosić o zmianę zasad, licząc na jego dobrą wolę lub poprosić partnera o opuszczenie domu i np. wynajęcie „jego” części komuś innemu.

54

Odp: Prosze o rade!!!

Widze ze pewne osoby potrafia czytac teks ze zrozumieniem innym srednio to idzie

55

Odp: Prosze o rade!!!
Tina87 napisał/a:

Widze ze pewne osoby potrafia czytac teks ze zrozumieniem innym srednio to idzie

Dobra, a jeszcze jednej rzeczy mi tu brakuje: on rachunki, Ty - kredyt, a jak dzielicie koszty żarcia?

56

Odp: Prosze o rade!!!

No i uciealo mi tekst. A wiec tak powinnam ustalic z partnerem wczesniej i pozwolic mu samemu oplacac rachunki. Moj partner placi £300 a ja chce zeby doplacal £40 - £50 miesiecznie przez okres zimowy bo prad i gaz poszly strasznie w gore z £70 do £240 nie widze w tym niczego zlego tym bardziej ze chce zeby ten dom tez byl jego. Jesli by mial sam wynajac kawalerke to koszt najtanszej to £450 + rachunki okolo £250. Ja staram sie by mial wszystko i oplacam kredy oraz reszte co jest moim obowiazkiem. Farmer wroc Ty pan na wies a jak juz tam jeste zajmnij sie bydlem bo doradzanie innym nie jest dla Ciebie. AleksB mieszkal am sama okolo 2 lata I dawalam sobie swietnie rade a baby to Ty masz w nose jak juz kobiety! Typowy facet ktory ma cos do nas tak jak farmer I kaszpir 007 i dla Twojej wiadomosci czytaj uwaznie co pisze partner placi rachunki a nie kredy czy polowe wszystkiego

57

Odp: Prosze o rade!!!

Jesli chodzi o jedzenie to zawsze koszty na pol

58 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-01-24 14:33:10)

Odp: Prosze o rade!!!
Kaszpir007 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Kaszpir jeszcze się czarujesz po tym odlocie.

Nie idioto ...

Tak durny frajrze,zdesperowany,hipokryto pseudofilozofie, sperma i myślenie o p*****e odjęła ci zdolność myślenia i pierdolisz głupstwa o jakiejś "miłości"która nawet obok tego nie stała na 100km.Reszta to tylko ściema i wybielanie padliniarstwa przez ciebie ubrane w niby piękne słowa o poświęceniu,bezinteresowności,bezwarunkowości takie bla,bla,bla żeby nie wyjść na oszołoma i kretyna co stracił kontrolę nad sobą i przestał kierować swoim życiem.

59 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-01-24 14:46:35)

Odp: Prosze o rade!!!
Tina87 napisał/a:

No i uciealo mi tekst. A wiec tak powinnam ustalic z partnerem wczesniej i pozwolic mu samemu oplacac rachunki. Moj partner placi £300 a ja chce zeby doplacal £40 - £50 miesiecznie przez okres zimowy bo prad i gaz poszly strasznie w gore z £70 do £240 nie widze w tym niczego zlego tym bardziej ze chce zeby ten dom tez byl jego. Jesli by mial sam wynajac kawalerke to koszt najtanszej to £450 + rachunki okolo £250. Ja staram sie by mial wszystko i oplacam kredy oraz reszte co jest moim obowiazkiem. Farmer wroc Ty pan na wies a jak juz tam jeste zajmnij sie bydlem bo doradzanie innym nie jest dla Ciebie. AleksB mieszkal am sama okolo 2 lata I dawalam sobie swietnie rade a baby to Ty masz w nose jak juz kobiety! Typowy facet ktory ma cos do nas tak jak farmer I kaszpir 007 i dla Twojej wiadomosci czytaj uwaznie co pisze partner placi rachunki a nie kredy czy polowe wszystkiego

1. Dziś niby chcesz, ale to kijem na wodzie pisane; za kilka miesięcy się rozstaniecie i co w takim wypadku?

2. Dwa lata mieszkałaś sama, dawałaś sobie świetnie radę, a dziś sobie ewidentnie nie dajesz, czego dowodem jest to że pomimo zdjęcia z Ciebie całych rachunków (z rachunku wynika że dopłacałabyś jedynie różnicę gaz/prąd w sezonie grzewczym) i nieznacznie niższych kosztów wyżywienia (mam za sobą ileś lat mieszkania samotnie i ileś z rodziną i nie ma bata: jednostkowy koszt żarcia ZAWSZE wychodzi największy gdy się mieszka samemu) i tak nie wyrabiasz.

3. Piszesz że kawalerka to 450 funtów plus 250 za oplaty. Tylko że za tę różnicę 350 funtów on ma w pakiecie PEŁNĄ SWOBODĘ w tej kawalerce. A to ważna rzecz, bo ja też (mimo bycia w związku) czuję że potrzebuję też czasu dla siebie i TYLKO dla siebie i dlatego nie wspominałem nawet mojej partnerce o wspólnym zamieszkaniu. Ale to OT.

Według mnie masz dwa wyjścia: uzyskać od niego zgodę na dopłacenie połowy różnicy w w/w mediach lub poinformować go że musisz wynająć pokój by załatać dziurę. W obecnej sytuacji formalno-prawnej nie widzę czegokolwiek więcej co on by MUSIAŁ.

60

Odp: Prosze o rade!!!
paslawek napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Kaszpir jeszcze się czarujesz po tym odlocie.

Nie idioto ...

Tak durny frajrze,zdesperowany,hipokryto pseudofilozofie, sperma i myślenie o p*****e odjęła ci zdolność myślenia i pierdolisz głupstwa o jakiejś "miłości"która nawet obok tego nie stała na 100km.Reszta to tylko ściema i wybielanie padliniarstwa przez ciebie ubrane w niby piękne słowa o poświęceniu,bezinteresowności,bezwarunkowości takie bla,bla,bla żeby nie wyjść na oszołoma i kretyna co stracił kontrolę nad sobą i przestał kierować swoim życiem.

Piłeś - nie pisz.

61

Odp: Prosze o rade!!!

Dawalam sobie rade bo wynajmowalam pokoj wiec moglam splacac kredy dzieki temu. Teraz nie mam tego dodatku wiec jest mi troche ciezej + kredyt rosnie. Kijem na wodzie pisane a Co Ty wrozka

62

Odp: Prosze o rade!!!

Dawalam sobie rade bo wynajmowalam pokoj wiec moglam splacac kredy dzieki temu. Teraz nie mam tego dodatku wiec jest mi troche ciezej + kredyt rosnie. Kijem na wodzie pisane a Co Ty wrozka

63 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-01-24 15:34:22)

Odp: Prosze o rade!!!
Nowe_otwarcie napisał/a:

Piłeś - nie pisz.

Ty się nie znęcaj nad sobą i wreszcie napij
Zmiłuj się nad sobą i się nie męcz.
Zasrańcu smile

64

Odp: Prosze o rade!!!
Tina87 napisał/a:

Dawalam sobie rade bo wynajmowalam pokoj wiec moglam splacac kredy dzieki temu. Teraz nie mam tego dodatku wiec jest mi troche ciezej + kredyt rosnie. Kijem na wodzie pisane a Co Ty wrozka

Nie, nie wróżka, ale ludzie rozstają się z różnych powodów, uznając się nawet rok przed zerwaniem za będących w szczęśliwym związku. Kiedyś po 3 latach związku o mało co moja ówczesna narzeczona (a późniejsza żona) tuż przed ślubem nie zerwała; zaważyło właściwie tylko to że pracując dorywczo w lecie za granicą (zaraz po skończeniu studiów) próbowała się podczepić w lokalnym koncernie, w swoim wyuczonym zawodzie; gdyby ją przyjęli, to już by nie wróciła. Za rok (ba, za kilka miesięcy!) możecie już nie być razem (tym bardziej że macie tarcia o kasę) i wtedy faktycznie u faceta może się pojawić rozkmina że inwestował w coś co nie jest jego więcej niż powinien i że nic z tego nie ma. DLATEGO właśnie to jest śliska kwestia.

Słuchaj, tak czy siak masz pełne prawo postawić to na szali czyli czy bardziej mu się opłaci dodać Ci w sezonie grzewczym te 50 funciaków i mieć do dyspozycji na swoje cele zawodowego pokój czy zrezygnować z tego pokoju i umożliwić Ci jego wynajęcie. Tyle możesz.

65

Odp: Prosze o rade!!!
paslawek napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Piłeś - nie pisz.

Ty się nie znęcaj nad sobą i wreszcie napij
Zmiłój się nad sobą i się nie męcz.
Zasrańcu smile

Kolejne byki walisz, bluzgasz... niewątpliwie nawalony. Przykro się to czyta, wyloguj się lepiej i wyśpij.

Posty [ 1 do 65 z 122 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024