Hej. Miałam nie zakładać wątku, ale po wczorajszej kłótni mam dość. Myślałam, że będzie już dobrze, że coś tam do niego dotarło, że będziemy po kryzysie który mieliśmy, będziemy żyć w zgodzie. Wypił wczoraj kilka piw. Nic nie zapowiadało się na kłótnie, Wróciłam wczoraj od lekarza późnym wieczorem ( jest tak dużo zachorowań, że niestety miałam wizytę dopiero na 20:30) Położyłam dzieci spać i nagle mówi do mnie, że musimy sobie porozmawiać? Ja tak patrzę na niego, a co się stało. Zaczął ubliżać mojej rodzinie, mojemu rodzeństwu. Nikt nie jest idealny, ale ciągłe nagabywanie, ubliżanie, w stylu " wy tam wszyscy jesteście tacy sami" itd itd. Dodam, ze ja niejednokrotnie słyszałam z jego ust, ze nie nadaję się do niczego, że nic nikt mnie nie nauczył ( dodam, ze pracuję, nie zarabiam mało, bo ponad przeciętną krajową, skończyłam szkołę, byłam na studiach), że jestem niedorobiona...... Mówię mu by szedl już spać. Starałam się załagodzić sytuację, ale powiedziałam mu co myślę i mówię idź spać, a ten dalej wiercił, drążył, drążył, ubliżał... w końcu zaczął mnie popychać, kopnął mnie.... a ja w tym momencie zaczęłam się bronić, oddałam mu w twarz ze zdwojoną siłą. .... na co on też mi oddał, ... Zaczął obracać kota ogonem, że on nie pozwoli się bić po twarzy.... Mam dość..... Nie chce z nim być.....
No to nie bądź.
Tylko nie wiem, które z Was lepiej nadaje się do opieki nad dziećmi, skoro oboje dogadujecie sobie i bijecie się równo.
Ja to się dziwię, czemu z nim jeszcze jesteś, Partner cię obraża, kopie, bije, a ty się jeszcze zastanawiasz.
Nie musisz z nim być... Nie mam doświadczenia z alkoholikiem, ale wiem, że nie wchodzi się w kłótnie z wypitym, więc tu sama strzelasz sobie w kolano.
Albo więc tolerujesz picie i schodzisz mu wtedy z drogi, albo nie i rozchodzicie się.
Będzie gorzej.... To Twoja decyzja co z tym zrobisz
To go zostaw. Po co się męczyć?
7 2022-12-13 12:16:47 Ostatnio edytowany przez MariaMarkowa (2022-12-13 12:18:27)
Macie rację dziewczyny.... zostawić i nie męczyć się..... I nie..... nie jest akurat alkoholikiem. Po prostu wczoraj kilka piw wypił. Zamykam temat.
masz studia, dobrze zarabiasz. po co z nim siedzisz?
rozumiem jeszcze, jak kobieta jest w czarnej doopie, bo nie ma gdzie pojsc, jak utrzymac dzieci. tobie sie dziwie. przeciez on to jakas patola.
9 2022-12-13 16:37:33 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-12-13 20:43:46)
masz studia, dobrze zarabiasz. po co z nim siedzisz?
rozumiem jeszcze, jak kobieta jest w czarnej doopie, bo nie ma gdzie pojsc, jak utrzymac dzieci. tobie sie dziwie. przeciez on to jakas patola.
To cytaty z innego wątku Marii
Tak sobie czytam i powie Ci, ze z tą inwentaryzacja życia prywatnego to jest prawda. U mnie zadziałało
I ja, i mój mąż , dzieci mamy się świetnie
Nie wiem.... ja jestem w małżeństwie od lat 10 a 12 razem. Rożnie bywało.... ale przetrwaliśmy
Po co Maria z nim siedzi ? Raz bywało tak raz inaczej,lepiej, gorzej wzloty i upadki , wspólne dzieci, sprawy, powiązania i wzajemne urazy i różnice,
granica wytrzymałości przed Autorką
Penie dlatego z nim jest/była, bo jeszcze nie tak dawno było dobrze a wcześniej różnie.
Teraz widocznie coś się ulało,pękło, złudzenia opadają i czarowanie nie działa,klapki i łuski na chwilę opadły,narasta gniew,odnawia przeszłe rany i tamtą złość, żal - zasłania wspólną przyszłość widać więcej beznadziei, wątpliwości niż wiary
albo Maria upuszcza tylko trochę pary tutaj i dalej będzie trwać znosić,strać się ułożyć,dostosować.
blueangel napisał/a:masz studia, dobrze zarabiasz. po co z nim siedzisz?
rozumiem jeszcze, jak kobieta jest w czarnej doopie, bo nie ma gdzie pojsc, jak utrzymac dzieci. tobie sie dziwie. przeciez on to jakas patola.To cytaty z innego wątku Marii
MariaMarkowa napisał/a:Tak sobie czytam i powie Ci, ze z tą inwentaryzacja życia prywatnego to jest prawda. U mnie zadziałało
I ja, i mój mąż , dzieci mamy się świetnie
MariaMarkowa napisał/a:Nie wiem.... ja jestem w małżeństwie od lat 10 a 12 razem. Rożnie bywało.... ale przetrwaliśmy
Po co Maria z nim siedzi ? Raz bywało tak raz inaczej,lepiej, gorzej wzloty i upadki , wspólne dzieci, sprawy, powiązania i wzajemne urazy i różnice,
granica wytrzymałości przed Autorką
Penie dlatego z nim jest/była, bo jeszcze nie tak dawno było dobrze a wcześniej różnie.
Teraz widocznie coś się ulało,pękło, złudzenia opadają i czarowanie nie działa,klapki i łuski na chwilę opadły,narasta gniew,odnawia przeszłe rany i tamtą złość, żal - zasłania wspólną przyszłość widać więcej beznadziei, wątpliwości niż wiary
albo Maria upuszcza tylko trochę pary tutaj i dalej będzie trwać znosić,strać się ułożyć,dostosować.
Dziękuję Cichociemny... Dobrze to ująłeś : "Raz bywało tak raz inaczej,lepiej, gorzej wzloty i upadki , wspólne dzieci, sprawy, powiązania i wzajemne urazy i różnice,
granica wytrzymałości przed Autorką " I to też :" Teraz widocznie coś się ulało,pękło, złudzenia opadają i czarowanie nie działa,klapki i łuski na chwilę opadły,narasta gniew,odnawia przeszłe rany i tamtą złość, żal - zasłania wspólną przyszłość widać więcej beznadziei, wątpliwości niż wiary"
Jesteśmy po szczerej rozmowie z mężem... Przeprosił...
Twój facet to damski bokser dla mnie dno.
Powodzenia, może to już się nie powtórzy...może...
Twój facet to damski bokser dla mnie dno.
Powodzenia, może to już się nie powtórzy...może...
A ja myślę, że się powtórzy, no takie mam zdanie. No widziały gały jak brały i to dotyczy autorki jak i jej męża. Myślę, że przed ślubem jej rodzina mu nie przeszkadzała, jak i autorce nie przeszkadzało co jej przyszły mąż myśli o jej rodzinie.
Nie rozumie naprawde kobiety chłop cie wyzywa bije a ty z nim jestes przecież to jest chore jest tyle fajnych facetów normalnych którzy naprawde chcą poznać kobiete która będą mogli nosić na rękach budzić sie koło niej z uśmiechem ale nie one sa własnie z takimi pacanami
Nie lepiej żyć samotnie bez patologii w tle? Przynajmniej pokój.