Lady Loka napisał/a:A może on ma jakos wtłoczone do głowy, że na randki najlepsze są takie kawiarnie?
Narzekasz na brak ruchu z jego strony, ale sama go nie dotkniesz
to wcale nie jesteś lepsza od niego.
Listę tych tematów to podajesz jakbyś miała w głowie zakodowane, co trzeba powiedzieć i o czym trzeba rozmawiać. A nie możecie po prostu pomilczeć?
Jak dla mnie to Ty wcale mu sprawy nie ułatwiasz.
Skoro ma wtłoczone do głowy, że najlepsze są kawiarnie, to pewnie widzi, że tam się siedzi naprzeciwko siebie i rozmawia
więc spodziewałabym się, że będzie współnadawał ton rozmowie, pytał i rozwijał tematy. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić siedzenie naprzeciwko siebie i milczenie, oglądanie ścian... już bardziej komfortowo na spacerze pomilczeć. Wieka pytała, o czym rozmawiamy, to napisałam. Czemu nie ułatwiam sprawy? możesz rozwinąć myśl?
Farmer napisał/a:Magnolia88 napisał/a:Ja również jestem introwertyczką
tylko po prostu trochę się "wyrobiłam" w relacjach, ale właśnie dlatego, że jestem introwertyczką, trudno mi samej ciągnąć i proponować wszystkie tematy rozmowy.. .
Więc wiesz jak jest.
Ty się"wyrobiłaś", on nie.
Przecież on pracuje z ludźmi, w dużej firmie, w dużym mieście. funkcjonuje w społeczeństwie. Nie mówmy proszę, że 36-letni mężczyzna nie potrafi normalnie porozmawiać z drugim człowiekiem.
Farmer napisał/a:Magnolia88 napisał/a:jak opowiadał o wizycie dzieci z rodziny u niego to umie zaplanować inne atrakcje niż herbatkę. Opowiadał, gdzie je zabierał i co fajnego robili razem. W mieście, w którym mieszkamy, możliwości jest sporo.
To mu podpowiedź, że następnym razem chętnie byś się z nim spotkała w ...., na ...
Wyjście na basen, zwiedzanie zamku, itp.
On to wie, bo ja proponuje takie właśnie spotkania plus opowiadam, że takie lubię najbardziej.
Farmer napisał/a:Magnolia88 napisał/a:Ja go pierwsza nie dotknę, to na pewno nie. Nie rzucam się na facetów. I co tu mówić jasno, czego oczekuję po kilku spotkaniach przy kawce, kiedy nasza znajomość jest nieokreślona?
Facepalm.
Dlaczego kobiety same sobie życie utrudniają?
Przykro mi, że piszę tu po radę a dostaję drwiny w zamian zamiast konstruktywnych odpowiedzi.
Farmer napisał/a:Magnolia88 napisał/a:Ja tak naprawdę nie wiem, czy on jest introwertykiem, może po prostu:
1. Nie podobam mu się fizycznie,
2. Ma kogoś lub spotyka się z 2 kobietami na raz?
1. To by się z tobą nie spotykał aż tyle razy.
2. Gdyby była jakaś inna, to byś już dawno była przetestowana w łóżku.
Chcesz zrobić test?
Spróbuj go złapać za rękę. Jeśli w pierwszym odruchu ją cofnie, to introwertyk.
1. Nie zgadzam się, może być tak, jak poniżej pisze Rossanka - że on myśli "jest ok, jesteśmy wolni, szału nie ma ale pospotykajmy się.
2. Nie zgadzam się totalnie. Niektórzy mężczyźni tak robią, bo uważają, że takie niby koleżeńskie spotkania to nie zdrada partnera, a jednocześnie znów czują zainteresowanie drugiej "nowej" osoby.
szeptem napisał/a:A czy on Ci się w ogóle podoba fizycznie, pociąga Cię jako facet? chciałabyś go pocałować i więcej? Jeśli tak to dobrze, a jak nie... to widzę tutaj niewielki potencjał, ewentualnie na koleżeństwo jeśli obojgu Wam by to pasowało. Ale zdaje mi się, że nie tego oczekujecie po randkach, nie po to się zaczęliście spotykać prawda?
Poza tym wydaje mi się, że może tu brakować przysłowiowej chemii, takiego flow. Z niektórymi się to łapie, z innymi niestety nie. Nic na siłę. Sama zdecyduj, czy warto - ale na moje oko nie pasujecie do siebie i tyle.
Tak, w przeciwieństwie do kilku innych, z którymi się ostatnio spotkałam, ten jest zwyczajny, nie żaden Brad Pitt, ale podoba mi się i chciałabym, żeby mnie pocałował.
Często piszecie o tym flow a ja naprawdę nie wiem, o co chodzi, serio. Nigdy w życiu nie miałam takiego flow z nieznajomą osobą, z rodziną i przyjaciółmi jedynie wtedy, kiedy przeżyliśmy jakieś emocjonujące wydarzenie i o nim emocjonalnie rozmawiamy. Mi czy to z rodziną, czy z przyjaciółmi, też się kończą tematy w pewnym momencie. Codzienność w większości składa się z rutyny, szarych dni więc o czym tu w kółko opowiadać? Jak spotkam się z koleżanką, opowiemy co u nas, pogadamy na jakiś życiowy temat i tyle. Gdybyśmy się często spotykały to też nie miałybyśmy o czym gadać, bo życie to głównie rutyna (nikt nie jeździ co tydzień na wakacje, do teatru, i nie ma non stop takich nadzwyczajnych zdarzeń, o których można godzinami debatować).
rossanka napisał/a:Nie introwertyk, tylko jak ją cofnie to znaczy, że ona go fizycznie nie kręci.
A moze on się po prostu nudzi, też czuję że to nie to, ale po prostu nie ma jak spędzić wolnego czasu, albo czeka, aż się powoli sytuacja rozkręci? Może on myśli tak samo: spotykam się z kobietą, ani ładna ani brzydka, średnio się rozmawia, ale nie jest tak źle, obydwoje jesteśmy teraz samotni, trudno teraz kogoś znaleźć, więc zobaczę co wyjdzie. Równie dobrze on mógłby założyć podobny wątek. Z resztą tu gdzieś jest podobny temat założony przez mezczyzne.
Zgadzam się, że może on nie czuje wow, a zarazem szkoda mu urwać znajomość? I nie, proszę nie porównujmy mnie do tamtej 40-letniej dziewczyny z sąsiedniego wątku, nie jestem kiepska z wyglądu
Może nie miss, ale dbam o siebie, jestem szczupła, fitness, długie ciemne włosy i regularne wizyty u fryzjera, na ubraniach nie oszczędzam i raczej teraz wszystko mam nowe, staram się na randki ubierać seksownie
lekki makijaż, obowiązkowy manicure (z klasą), białe równe zęby... więc proszę, nie porównujcie mnie do kobiety z tamtego wątku. Z resztą on Bradem Pittem nie jest, a też nie ukrywajmy, że w związkach nie są same top modelki tylko masa normalnych dziewczyn i kobiet.
Z drugiej strony facet trafił na zadbaną, ogarniętą zawodowo, rodzinną, nie marudzącą kobietę (na spotkaniach jestem zawsze wesoła i nie narzekam), która nie ma większych problemów ani żadnych patologii w życiu, więc o co jeszcze chodzi?