Pogubiony w zyciu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 55 ]

Temat: Pogubiony w zyciu

Witam serdecznie.

Założyłem ten temat bo potrzebuje sie wygadac a nie chce by najbliższe mi otoczenie znało prawde. Zaczne od tego ze jestem po slubie 6 lat mam 3 letniego syna ktorego kocham ponad wszystko. Z zona jestemy razem od 9 lat i od dluzszego czasu kompletnie się nie dogadujemy. Problem polega na tym ze choc bylem pewny ze to juz za mna i ze kocham mocno swoja zone zdalem sobie sprawę ze nigdy tak naprawde nie przestalem kochac inna. Nie wazne ze nie widzialem jej od 10 lat i ze nasz zwiazek skonczyl sie kompletnym zerwaniem kontaktu. Nie moge przestac o niej myslec mialem co prawda pewien okres w ktorym bylem pewny ze to za mna ze mi przeszlo ale najwyrazniej sie mylilem. Kiedy bralem slub a pozniej decydowalem sie na dziecko bylem pewny swoich uczuć ale teraz czuje sie zagubiony. Wiem ze kontakt z byla nie bedzie mial najmniejszego sensu bo ona nie chce mnie znac a pozatym po takim czasie byc moze sama zalozyla rodzine. Nie wiem nic o niej od czasu naszego rozstania poza tym ze zyje. Czuje sie beznadziejne i nie wiem co robic czy walczyc dalej o malzenstwo czy rozstać sie a moze sprobowac jakiego kolwiek kontaktu z byla choc szybciej chyba 6 w totka trafie niz ona chciala by byc ze mna. Jestem żałosny

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Pogubiony w zyciu

Wybij sobie ex z głowy i zajmij się rodziną, którą założyłeś i za którą jesteś odpowiedzialny.
Skorzystaj z pomocy terapeuty jeżeli potrzebujesz.

Twój syn nie zasługuje na rozbitą rodzinę tylko dlatego, że Ty jesteś idiotą.

3

Odp: Pogubiony w zyciu
Tomek89 napisał/a:

Witam serdecznie.

Założyłem ten temat bo potrzebuje sie wygadac a nie chce by najbliższe mi otoczenie znało prawde. Zaczne od tego ze jestem po slubie 6 lat mam 3 letniego syna ktorego kocham ponad wszystko. Z zona jestemy razem od 9 lat i od dluzszego czasu kompletnie się nie dogadujemy. Problem polega na tym ze choc bylem pewny ze to juz za mna i ze kocham mocno swoja zone zdalem sobie sprawę ze nigdy tak naprawde nie przestalem kochac inna. Nie wazne ze nie widzialem jej od 10 lat i ze nasz zwiazek skonczyl sie kompletnym zerwaniem kontaktu. Nie moge przestac o niej myslec mialem co prawda pewien okres w ktorym bylem pewny ze to za mna ze mi przeszlo ale najwyrazniej sie mylilem. Kiedy bralem slub a pozniej decydowalem sie na dziecko bylem pewny swoich uczuć ale teraz czuje sie zagubiony. Wiem ze kontakt z byla nie bedzie mial najmniejszego sensu bo ona nie chce mnie znac a pozatym po takim czasie byc moze sama zalozyla rodzine. Nie wiem nic o niej od czasu naszego rozstania poza tym ze zyje. Czuje sie beznadziejne i nie wiem co robic czy walczyc dalej o malzenstwo czy rozstać sie a moze sprobowac jakiego kolwiek kontaktu z byla choc szybciej chyba 6 w totka trafie niz ona chciala by byc ze mna. Jestem żałosny

Jeżeli nie jesteś szczęśliwy w małżeństwie to się rozwiedź. Małżeństwo to nie wyrok dożywocia. Masz prawo do szczęścia, a Twoja partnerka prawo do posiadania u swojego boku kogoś kto ją będzie kochał, a nie tylko udawał (może nawet już przestałeś udawać).

Że rozwód będzie miał też negatywne konsekwencje… Chyba jesteś dorosły, zdajesz sobie sprawę z tego, że w życiu nie ma nic za darmo? Każda decyzja kosztuje.

Zastanów się czego chcesz.

4

Odp: Pogubiony w zyciu

Zwykle idealizujemy wspomnienia, więc zastanów się czy tego przypadkiem nie robisz w stosunku do eks, obojętnie od dalszej chęci trwania w małżeństwie lub nie.

5 Ostatnio edytowany przez 123Sprawdzam (2022-10-26 09:16:14)

Odp: Pogubiony w zyciu

Złożenie przysięgi małżeńskiej wymaga od nas samych zdolności do podejmowania decyzji na zawsze. Do małżeństwa nie są zdolni ci, którym brakuje odwagi do podejmowania takich decyzji.

Jak się nie rozumie co się przysięgą, to po co w ogóle z gęby d..ę robić?

6

Odp: Pogubiony w zyciu
123Sprawdzam napisał/a:

Złożenie przysięgi małżeńskiej wymaga od nas samych zdolności do podejmowania decyzji na zawsze. Do małżeństwa nie są zdolni ci, którym brakuje odwagi do podejmowania takich decyzji.

Jak się nie rozumie co się przysięgą to po co w ogóle z gęby d..ę robić?

W przysiędze małżeńskiej nie ma nic o byciu na zawsze razem:

„Świadomy/Świadoma praw i obowiązków wynikających z zawarcia małżeństwa uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię i nazwisko drugiej z osób wstępujących w związek małżeński) i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.”

7

Odp: Pogubiony w zyciu

Może czas dorosnąć? Wypadałoby...

8 Ostatnio edytowany przez 123Sprawdzam (2022-10-26 09:30:08)

Odp: Pogubiony w zyciu
M!ri napisał/a:
123Sprawdzam napisał/a:

Złożenie przysięgi małżeńskiej wymaga od nas samych zdolności do podejmowania decyzji na zawsze. Do małżeństwa nie są zdolni ci, którym brakuje odwagi do podejmowania takich decyzji.

Jak się nie rozumie co się przysięgą to po co w ogóle z gęby d..ę robić?

W przysiędze małżeńskiej nie ma nic o byciu na zawsze razem:

„Świadomy/Świadoma praw i obowiązków wynikających z zawarcia małżeństwa uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię i nazwisko drugiej z osób wstępujących w związek małżeński) i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.”

Wydaję mi się, że jednak rozmawiamy tu o przypadku ślubu kościelnego, a tam już małżonkowie sobie na wzajem to przysięgają.

Ale jeżeli mają tylko cywilny to rzeczywiście może w każdej chwili zwinąć swoje zabawki i odejść.

9

Odp: Pogubiony w zyciu
123Sprawdzam napisał/a:
M!ri napisał/a:
123Sprawdzam napisał/a:

Złożenie przysięgi małżeńskiej wymaga od nas samych zdolności do podejmowania decyzji na zawsze. Do małżeństwa nie są zdolni ci, którym brakuje odwagi do podejmowania takich decyzji.

Jak się nie rozumie co się przysięgą to po co w ogóle z gęby d..ę robić?

W przysiędze małżeńskiej nie ma nic o byciu na zawsze razem:

„Świadomy/Świadoma praw i obowiązków wynikających z zawarcia małżeństwa uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię i nazwisko drugiej z osób wstępujących w związek małżeński) i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.”

Wydaję mi się, że jednak rozmawiamy tu o przypadku ślubu kościelnego, a tam już małżonkowie sobie na wzajem to przysięgają.

Nic nie wskazuje na to, że autor jest katolikiem. Był w końcu wcześniej w przynajmniej jednym związku.

10 Ostatnio edytowany przez WiosnaLatoZima (2022-10-26 09:38:37)

Odp: Pogubiony w zyciu
Tomek89 napisał/a:

Witam serdecznie.

Założyłem ten temat bo potrzebuje sie wygadac a nie chce by najbliższe mi otoczenie znało prawde. Zaczne od tego ze jestem po slubie 6 lat mam 3 letniego syna ktorego kocham ponad wszystko. Z zona jestemy razem od 9 lat i od dluzszego czasu kompletnie się nie dogadujemy. Problem polega na tym ze choc bylem pewny ze to juz za mna i ze kocham mocno swoja zone zdalem sobie sprawę ze nigdy tak naprawde nie przestalem kochac inna. Nie wazne ze nie widzialem jej od 10 lat i ze nasz zwiazek skonczyl sie kompletnym zerwaniem kontaktu. Nie moge przestac o niej myslec mialem co prawda pewien okres w ktorym bylem pewny ze to za mna ze mi przeszlo ale najwyrazniej sie mylilem. Kiedy bralem slub a pozniej decydowalem sie na dziecko bylem pewny swoich uczuć ale teraz czuje sie zagubiony. Wiem ze kontakt z byla nie bedzie mial najmniejszego sensu bo ona nie chce mnie znac a pozatym po takim czasie byc moze sama zalozyla rodzine. Nie wiem nic o niej od czasu naszego rozstania poza tym ze zyje. Czuje sie beznadziejne i nie wiem co robic czy walczyc dalej o malzenstwo czy rozstać sie a moze sprobowac jakiego kolwiek kontaktu z byla choc szybciej chyba 6 w totka trafie niz ona chciala by byc ze mna. Jestem żałosny

Nie rozumiem tego.
I jeszcze raz niech ktoś napisze, że starsi ludzie są dojrzali i mają równo pod kopułą. Aha.

Btw emocje zależą od nas, naprawdę to co czujemy i jak i do kogo jest nasza decyzja, jeśli tyle lat myślisz o jakiejś tam milostce to jesteś na poziomie 10 letniego chłopca. I tacy ludzie mają dzieci. Spoko

11

Odp: Pogubiony w zyciu
M!ri napisał/a:
123Sprawdzam napisał/a:
M!ri napisał/a:

W przysiędze małżeńskiej nie ma nic o byciu na zawsze razem:

Wydaję mi się, że jednak rozmawiamy tu o przypadku ślubu kościelnego, a tam już małżonkowie sobie na wzajem to przysięgają.

Nic nie wskazuje na to, że autor jest katolikiem. Był w końcu wcześniej w przynajmniej jednym związku.

No to czekamy na doprecyzowanie z jakim przypadkiem mamy do czynienia.

12

Odp: Pogubiony w zyciu
123Sprawdzam napisał/a:
M!ri napisał/a:
123Sprawdzam napisał/a:

Złożenie przysięgi małżeńskiej wymaga od nas samych zdolności do podejmowania decyzji na zawsze. Do małżeństwa nie są zdolni ci, którym brakuje odwagi do podejmowania takich decyzji.

Jak się nie rozumie co się przysięgą to po co w ogóle z gęby d..ę robić?

W przysiędze małżeńskiej nie ma nic o byciu na zawsze razem:

„Świadomy/Świadoma praw i obowiązków wynikających z zawarcia małżeństwa uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię i nazwisko drugiej z osób wstępujących w związek małżeński) i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.”

Wydaję mi się, że jednak rozmawiamy tu o przypadku ślubu kościelnego, a tam już małżonkowie sobie na wzajem to przysięgają.

Ale jeżeli mają tylko cywilny to rzeczywiście może w każdej chwili zwinąć swoje zabawki i odejść.

A TRWAŁE to nie zakłada długości czasu?

13 Ostatnio edytowany przez 123Sprawdzam (2022-10-26 09:55:09)

Odp: Pogubiony w zyciu
Lady Loka napisał/a:
123Sprawdzam napisał/a:
M!ri napisał/a:

W przysiędze małżeńskiej nie ma nic o byciu na zawsze razem:

Wydaję mi się, że jednak rozmawiamy tu o przypadku ślubu kościelnego, a tam już małżonkowie sobie na wzajem to przysięgają.

Ale jeżeli mają tylko cywilny to rzeczywiście może w każdej chwili zwinąć swoje zabawki i odejść.

A TRWAŁE to nie zakłada długości czasu?

Mnie się wydawało tak jak Tobie Lady Loka, ale jak widać, według M!ri, można różnie to interpretować wink. Dodatkowo, biorąc pod uwagę to, że polskie prawo przewiduje rozwód, więc jak najbardziej, przy ślubie cywilnym NIE MOŻNA być PEWNYM, że "będzie aż do śmierci", bo tego nikt sobie nie przysięgą smile

14

Odp: Pogubiony w zyciu
Lady Loka napisał/a:
123Sprawdzam napisał/a:
M!ri napisał/a:

W przysiędze małżeńskiej nie ma nic o byciu na zawsze razem:

Wydaję mi się, że jednak rozmawiamy tu o przypadku ślubu kościelnego, a tam już małżonkowie sobie na wzajem to przysięgają.

Ale jeżeli mają tylko cywilny to rzeczywiście może w każdej chwili zwinąć swoje zabawki i odejść.

A TRWAŁE to nie zakłada długości czasu?

Trwałe nie oznacza nierozerwalne. Jakby miało być nierozerwalne to rozwody byłyby nielegalne.

15

Odp: Pogubiony w zyciu
Tomek89 napisał/a:

Witam serdecznie.

Założyłem ten temat bo potrzebuje sie wygadac a nie chce by najbliższe mi otoczenie znało prawde. Zaczne od tego ze jestem po slubie 6 lat mam 3 letniego syna ktorego kocham ponad wszystko. Z zona jestemy razem od 9 lat i od dluzszego czasu kompletnie się nie dogadujemy. Problem polega na tym ze choc bylem pewny ze to juz za mna i ze kocham mocno swoja zone zdalem sobie sprawę ze nigdy tak naprawde nie przestalem kochac inna. Nie wazne ze nie widzialem jej od 10 lat i ze nasz zwiazek skonczyl sie kompletnym zerwaniem kontaktu. Nie moge przestac o niej myslec mialem co prawda pewien okres w ktorym bylem pewny ze to za mna ze mi przeszlo ale najwyrazniej sie mylilem. Kiedy bralem slub a pozniej decydowalem sie na dziecko bylem pewny swoich uczuć ale teraz czuje sie zagubiony. Wiem ze kontakt z byla nie bedzie mial najmniejszego sensu bo ona nie chce mnie znac a pozatym po takim czasie byc moze sama zalozyla rodzine. Nie wiem nic o niej od czasu naszego rozstania poza tym ze zyje. Czuje sie beznadziejne i nie wiem co robic czy walczyc dalej o malzenstwo czy rozstać sie a moze sprobowac jakiego kolwiek kontaktu z byla choc szybciej chyba 6 w totka trafie niz ona chciala by byc ze mna. Jestem żałosny

Jesteś żałosny, bo się nudzisz i wymyślasz głupoty. Rutyna weszła, życie codzienne weszło, jesteś mało produktywny, za pewne mało męski, mało ambitny, więc wkręciłeś sobie "miłość z dawnych lat" do tego stopnia, że nawet o rozwodzie myślisz. Zrób najpierw coś w życiu istotnego, znajdź cel i osiągnij go, a potem się zastanów, czy Twoje urojenia co do dawnej miłości mają jakiś sens. Idź na siłownie, pobiegaj, wyprodukuj trochę testosteronu, bo wyraźnie masz niedobory.

16

Odp: Pogubiony w zyciu
123Sprawdzam napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
123Sprawdzam napisał/a:

Wydaję mi się, że jednak rozmawiamy tu o przypadku ślubu kościelnego, a tam już małżonkowie sobie na wzajem to przysięgają.

Ale jeżeli mają tylko cywilny to rzeczywiście może w każdej chwili zwinąć swoje zabawki i odejść.

A TRWAŁE to nie zakłada długości czasu?

Mnie się wydawało tak jak Tobie Lady Loka, ale jak widać, według M!ri, można różnie to interpretować wink. Dodatkowo, biorąc pod uwagę to, że polskie prawo przewiduje rozwód, więc jak najbardziej, przy ślubie cywilnym NIE MOŻNA być PEWNYM, że "będzie aż do śmierci", bo tego nikt sobie nie przysięgą smile


Taaa... Przy kościelnym można być pewnym big_smile

17 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-10-26 10:01:32)

Odp: Pogubiony w zyciu

Tomek, dlaczego nie dogadujecie się z żoną, jakie macie problemy?
A Ty zamiast je rozwiązywać uciekasz w utopię wspominając ex, przy okazji idealizując ją... Po co Ci to?

18

Odp: Pogubiony w zyciu
Tylwyth Teg napisał/a:

Jesteś żałosny, bo się nudzisz i wymyślasz głupoty. Rutyna weszła, życie codzienne weszło, jesteś mało produktywny, za pewne mało męski, mało ambitny, więc wkręciłeś sobie "miłość z dawnych lat" do tego stopnia, że nawet o rozwodzie myślisz. Zrób najpierw coś w życiu istotnego, znajdź cel i osiągnij go, a potem się zastanów, czy Twoje urojenia co do dawnej miłości mają jakiś sens. Idź na siłownie, pobiegaj, wyprodukuj trochę testosteronu, bo wyraźnie masz niedobory.

Tia… jak wyprodukuje więcej testosteronu to dopiero będzie leciał na inne baby. Po wstąpieniu w związek małżeński poziom testosteronu u mężczyzn spada.

19 Ostatnio edytowany przez 123Sprawdzam (2022-10-26 10:01:14)

Odp: Pogubiony w zyciu
wieka napisał/a:
123Sprawdzam napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A TRWAŁE to nie zakłada długości czasu?

Mnie się wydawało tak jak Tobie Lady Loka, ale jak widać, według M!ri, można różnie to interpretować wink. Dodatkowo, biorąc pod uwagę to, że polskie prawo przewiduje rozwód, więc jak najbardziej, przy ślubie cywilnym NIE MOŻNA być PEWNYM, że "będzie aż do śmierci", bo tego nikt sobie nie przysięgą smile


Taaa... Przy kościelnym można być pewnym big_smile

O żesz Ty wink ... Trafiony, zatopiony.

20 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-10-26 10:15:03)

Odp: Pogubiony w zyciu
Symbi napisał/a:

Zwykle idealizujemy wspomnienia, więc zastanów się czy tego przypadkiem nie robisz w stosunku do eks, obojętnie od dalszej chęci trwania w małżeństwie lub nie.

Wg mnie to nawet nie chodzi o idealizowanie byłej, ale o znudzenie obecną relacją, pewnie brak w niej emocjonalnej bliskości w relacji z żoną, odczuwa się pustkę, co w konsekwencji prowadzi do szukania czegoś, co pobudzi, daje impuls, zajmuje czas i myśli. Z ex w związku pewnie byłoby dokładnie tak samo po kilku latach, zapewne jakichś mniejszych i większych problemach oraz tzw. prozie życia.
Każdy związek ma swoja dynamikę, lepsze i gorsze chwile, kryzysy a to, jak ludzie sobie z tym radzą, pokazuje ich dojrzałość do relacji.

21

Odp: Pogubiony w zyciu
M!ri napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

Jesteś żałosny, bo się nudzisz i wymyślasz głupoty. Rutyna weszła, życie codzienne weszło, jesteś mało produktywny, za pewne mało męski, mało ambitny, więc wkręciłeś sobie "miłość z dawnych lat" do tego stopnia, że nawet o rozwodzie myślisz. Zrób najpierw coś w życiu istotnego, znajdź cel i osiągnij go, a potem się zastanów, czy Twoje urojenia co do dawnej miłości mają jakiś sens. Idź na siłownie, pobiegaj, wyprodukuj trochę testosteronu, bo wyraźnie masz niedobory.

Tia… jak wyprodukuje więcej testosteronu to dopiero będzie leciał na inne baby. Po wstąpieniu w związek małżeński poziom testosteronu u mężczyzn spada.

Doprawdy, poczytaj trochę literatury naukowej, dowiedz się, co to testosteron i za co odpowiada, jak jego poziom wpływa na człowieka, a zwłaszcza na mężczyznę i przestań kojarzyć wszystko, co męskie ze złem, toksycznością i zarazą... Dla ścisłości, przypominam, że Ty też masz testosteron.

22

Odp: Pogubiony w zyciu
Tylwyth Teg napisał/a:
M!ri napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

Jesteś żałosny, bo się nudzisz i wymyślasz głupoty. Rutyna weszła, życie codzienne weszło, jesteś mało produktywny, za pewne mało męski, mało ambitny, więc wkręciłeś sobie "miłość z dawnych lat" do tego stopnia, że nawet o rozwodzie myślisz. Zrób najpierw coś w życiu istotnego, znajdź cel i osiągnij go, a potem się zastanów, czy Twoje urojenia co do dawnej miłości mają jakiś sens. Idź na siłownie, pobiegaj, wyprodukuj trochę testosteronu, bo wyraźnie masz niedobory.

Tia… jak wyprodukuje więcej testosteronu to dopiero będzie leciał na inne baby. Po wstąpieniu w związek małżeński poziom testosteronu u mężczyzn spada.

Doprawdy, poczytaj trochę literatury naukowej, dowiedz się, co to testosteron i za co odpowiada, jak jego poziom wpływa na człowieka, a zwłaszcza na mężczyznę i przestań kojarzyć wszystko, co męskie ze złem, toksycznością i zarazą... Dla ścisłości, przypominam, że Ty też masz testosteron.

He he liznęłaś trochę biologii w szkole i jesteś przekonana, że wszystkie rozumy pozjadałaś big_smile Poczytaj sobie właśnie trochę literatury, na którą tak się powołujesz, i badania o testosteronie, małżeństwach, wierności, wpływie na zaangażowanie w wychowanie dzieci. Bardzo ciekawa lektura.

23

Odp: Pogubiony w zyciu
M!ri napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:
M!ri napisał/a:

Tia… jak wyprodukuje więcej testosteronu to dopiero będzie leciał na inne baby. Po wstąpieniu w związek małżeński poziom testosteronu u mężczyzn spada.

Doprawdy, poczytaj trochę literatury naukowej, dowiedz się, co to testosteron i za co odpowiada, jak jego poziom wpływa na człowieka, a zwłaszcza na mężczyznę i przestań kojarzyć wszystko, co męskie ze złem, toksycznością i zarazą... Dla ścisłości, przypominam, że Ty też masz testosteron.

He he liznęłaś trochę biologii w szkole i jesteś przekonana, że wszystkie rozumy pozjadałaś big_smile Poczytaj sobie właśnie trochę literatury, na którą tak się powołujesz, i badania o testosteronie, małżeństwach, wierności, wpływie na zaangażowanie w wychowanie dzieci. Bardzo ciekawa lektura.

Oj czytałam, czytałam, słuchałam też wykładów i opinii i to, że facetowi spada poziom testosteronu w pewnych okolicznościach i w pewnych sytuacjach życiowych, to nie znaczy, że ten niski poziom, utrzymujący się latami jest dla niego dobry i zdrowy. A czytałaś te badania, lub może słuchałaś mądrych ludzi, którzy powiedzieli, że odpowiedni poziom testosteronu u mężczyzn powoduje zminimalizowanie niepokoju, podnosi nastrój przez co likwiduje stany depresyjne, oraz podnosi pewność siebie? Rozumiem, że w Twoim świecie facet z minimalnie większą ilością testosteronu niż rozemocjonowana baba, to już toksyk, na pewno pójdzie na baby i jest agresywny? lol

24

Odp: Pogubiony w zyciu
Tylwyth Teg napisał/a:

Rozumiem, że w Twoim świecie facet z minimalnie większą ilością testosteronu niż rozemocjonowana baba, to już toksyk, na pewno pójdzie na baby i jest agresywny? lol

Jak na razie jedyną tu osobą która wykorzystuje poziom hormonów do wartościowania ludzi jesteś Ty.

Tylwyth Teg napisał/a:

...jesteś mało produktywny, za pewne mało męski, mało ambitny, ... wyprodukuj trochę testosteronu, bo wyraźnie masz niedobory.

25

Odp: Pogubiony w zyciu

zgadzam się z Tylwyth Teg, po prostu Ci się nudzi.. zrób coś z sobą.
co w ogóle zrobiłeś żeby zmienic to że się nie dogadujecie z żoną? fantazjowanie o lepszym życiu na pewno was nie zbiży, żona zawsze przgra z fantazją.

czytam to forum i odechciewa mi się powoli jakiejkolwiek relacji, tyle na tym świecie chłopczyków w krótkich spodenkach którzy chcą rodzinę a później się okazuje że nie dorośli..

26

Odp: Pogubiony w zyciu
anna.zakochana napisał/a:

zgadzam się z Tylwyth Teg, po prostu Ci się nudzi.. zrób coś z sobą.
co w ogóle zrobiłeś żeby zmienic to że się nie dogadujecie z żoną? fantazjowanie o lepszym życiu na pewno was nie zbiży, żona zawsze przgra z fantazją.

czytam to forum i odechciewa mi się powoli jakiejkolwiek relacji, tyle na tym świecie chłopczyków w krótkich spodenkach którzy chcą rodzinę a później się okazuje że nie dorośli..

Ciężko się nie zgodzić, tak samo znudzone panienki, bo brak im emocji. Te czasy robią się chore...

27 Ostatnio edytowany przez RhobarIV (2022-10-26 12:20:56)

Odp: Pogubiony w zyciu

Zupełnie jakbym czytał o samym sobie w innej wersji mojej własnej historii, w innym uniwersum, ale wciąż o samym sobie.
Oczywiście obecnie  prawdopodobieństwo wydarzenia się takiej samej historii u mnie jest "jak trafienie 6 w totka" cytując  autora postu.
Co zrobiłbym będąc na miejscu Tomka89? Najpewniej w pierwszej kolejności zadbał o dobro dziecka jeżeli je kocham  i o to by mu niczego nie
zabrakło. Jednakże jeżeli chodzi o kobietę to cóż.... ludzie się schodzą, rozchodzą, biorą ślub a potem mają siebie dość i to jest normalne.
Niemniej ze 100 razy bym się zastanowił przed  ożenkiem bo później właśnie pojawiają się takie przemyślenia jak te powyżej.   
W sumie do ex możesz się odezwać, w najgorszym wypadku  zastosuje kilka inwektyw albo powie że nie chce z tobą rozmawiać.
Oczywiście w kontaktach z byłą zachowałbym zdrowy rozsądek i nie był nachalny.

28

Odp: Pogubiony w zyciu

Slub cywilny

A nie dogaduje sie z zona z różnych powodow ktore nakladaja sie na siebie. Glowne ktore przychodzą mi do glowy to

1 prawie w ogole nie pomaga przy dbaniu o dom za to robi niesamowity balagan
2 zarabiam 4x wiecej od niej a to ona nie potrafi sie pohamować i wydaje jak opętana
3 wspolne wolne dni spedza na leżeniu w lozku do poznych godzin 15 -16
4 sex ktory skupiony jest glownie na jej przyjemnościach
5 samolubne podejscie do wszystkiego

Nigdy nie pomyslalem o tym ze wspomnienia o ex wróciły w momencie kryzysu czy tez znudzenia w małżeństwie. Muszę nad tym pomyslec

29

Odp: Pogubiony w zyciu
Tomek89 napisał/a:

A nie dogaduje sie z zona z różnych powodow ktore nakladaja sie na siebie. Glowne ktore przychodzą mi do glowy to

1 prawie w ogole nie pomaga przy dbaniu o dom za to robi niesamowity balagan
2 zarabiam 4x wiecej od niej a to ona nie potrafi sie pohamować i wydaje jak opętana
3 wspolne wolne dni spedza na leżeniu w lozku do poznych godzin 15 -16
4 sex ktory skupiony jest glownie na jej przyjemnościach
5 samolubne podejscie do wszystkiego

Czyli - bazując na Twojej wersji - leń i harpia. To co Ty jeszcze robisz w tym małżeństwie?

30

Odp: Pogubiony w zyciu

Niestety w naszym kraju to kobiety otrzymują opieke nad dzieckiem chyba ze chleją, ćpają itp A znam mnostwo facetow ktorzy mimo praw na widzenia nie maja dostepu do dziecka. Syn jest malutki zona nastawi go jak zegarek a wtedy i ja nie bede widzial dziecka

31

Odp: Pogubiony w zyciu
Tomek89 napisał/a:

Niestety w naszym kraju to kobiety otrzymują opieke nad dzieckiem chyba ze chleją, ćpają itp A znam mnostwo facetow ktorzy mimo praw na widzenia nie maja dostepu do dziecka. Syn jest malutki zona nastawi go jak zegarek a wtedy i ja nie bede widzial dziecka

Super masz zdanie o swojej żonie.

32 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2022-10-26 13:13:40)

Odp: Pogubiony w zyciu
Tomek89 napisał/a:

(...) mam 3 letniego syna ktorego kocham ponad wszystko. (...)

Gdyby była to prawda, to nie pisałbyś tych wszystkich andronów.


(...) Jestem żałosny

Rzekłeś!


(...) Nigdy nie pomyslalem o tym ze wspomnienia o ex wróciły w momencie kryzysu czy tez znudzenia w małżeństwie. Muszę nad tym pomyslec

Nie musisz myśleć, za to podsuń żonie założony przez siebie wątek, dzięki temu oprzytomniejesz w tempie światła.

33 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-10-26 16:12:04)

Odp: Pogubiony w zyciu

Usiądźcie i porozmawiajcie, powiedz, że ze względów które tu m.in. wymieniłeś, nie widzisz się dalej w małżenstwie, myślisz o rozwodzie i opiece naprzemiennej nad dzieckiem.

Może to ją otrzeźwi, i dojdziecie do kompromisu, jak nie, to nie ma sensu się męczyć w małżeństwie.

34

Odp: Pogubiony w zyciu

no nie wiem, najpierw piszesz że się nie dogadujecie a teraz przedstawiasz żonę jako ostatnią egoistkę. masz burdel w głowie straszny.

i zgadzam się, że gdyby dziecko było dla Ciebie najważniejsze, nie zastanawiałbyś się nad rozwodem tylko działał. o ile dziecku nie dzieje się krzywda a rodzicie nie wrzeszczą na siebie dzień w dzień to najlepsze jest dla niego mieć oboje rodziców w domu. a już na pewno dla takiego małego ludka. ludzie którzy twierdzą inaczej po prostu się usprawiedliwiaja smile można oczywiście postawić swoje szczęście wyżej, ale bądźmy przynajmniej prawdomówni.

35 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-10-26 13:45:17)

Odp: Pogubiony w zyciu
Lady Loka napisał/a:
Tomek89 napisał/a:

Niestety w naszym kraju to kobiety otrzymują opieke nad dzieckiem chyba ze chleją, ćpają itp A znam mnostwo facetow ktorzy mimo praw na widzenia nie maja dostepu do dziecka. Syn jest malutki zona nastawi go jak zegarek a wtedy i ja nie bede widzial dziecka

Super masz zdanie o swojej żonie.

Odlot standardowy- coraz więcej" odkryć" wad żony  i coraz gorszych

Skryte poszukiwanie na stanby już zakończone Tomek sobie przypomniał o eks tym razem to nie odkryta koleżanka w pracy i nie sąsiadka,teraz ucieczka w odlot w sentymenty,wspomnienia,reanimacja złudzeń,wyobrażeń,następny krok to planowanie i weryfikacja wspomnień z rzeczywistością albo bujanie w obłokach to drugie prędzej ze względu na zakończenie związku z eks i jakieś okoliczności,ale....co szkodzi spróbować.
Przed czym tak uciekasz Autorze,czego Ci brak a czego zbyt wiele ,do czego to wszystko ma służyć do czego Ci to potrzebne
"słynny" kryzys 30,40 latka ? słabe usprawiedliwienie na ucieczkę wstecz do eks,korci kusi nęci sprawdzić co u niej a może jeszcze pamięta
wzdycha ,marzy jak Ty i też mąż jej nie rozumie ?
Chcesz przyzwolenia ? Czego chcesz ?

pójdziesz dalej,uda Ci się to najprawdopodobniej będzie jak u tego ancymona
Pamiętacie Hrefiego ?
https://www.netkobiety.pl/t111218.html

36 Ostatnio edytowany przez 123Sprawdzam (2022-10-26 13:38:44)

Odp: Pogubiony w zyciu
Tomek89 napisał/a:

Slub cywilny

A nie dogaduje sie z zona z różnych powodow ktore nakladaja sie na siebie. Glowne ktore przychodzą mi do glowy to

1 prawie w ogole nie pomaga przy dbaniu o dom za to robi niesamowity balagan
2 zarabiam 4x wiecej od niej a to ona nie potrafi sie pohamować i wydaje jak opętana
3 wspolne wolne dni spedza na leżeniu w lozku do poznych godzin 15 -16
4 sex ktory skupiony jest glownie na jej przyjemnościach
5 samolubne podejscie do wszystkiego

Nigdy nie pomyslalem o tym ze wspomnienia o ex wróciły w momencie kryzysu czy tez znudzenia w małżeństwie. Muszę nad tym pomyslec

Proponuję zastosować zasadę lustra, czyli :

1. W ogole nie zwracaj uwagi na bałagan np. przez 2 tygodnie. Ja się żonka SAMA weźmie za sprzątanie to WTEDY jej przy tym pomóż.

2. Zakomunikuj, że w ramach potrzeby oszczędności na "czarną godzinę" od przyszłego miesiąca połowę swojej pensji, będziesz odkładał na subkoncie. Do subkonta miej dostęp TYLKO ty.

3. Wspolne wolne dni spedzajcie RAZEM na leżeniu w lozku do poznych godzin 15 -16. Ciekawe jak na to zareaguje wink

4. Sex ktory skupiony jest głównie na jej przyjemnościach - Jeżeli Twoja żona nie jest spokrewniona z wróżbitą Maciejem, a ty jej jasno nie zaproponujesz tego co Ty lubisz, to my tu nic nie poradzimy.

5. samolubne podejscie do wszystkiego - zacznij się martwić tylko o dziecko i o siebie. I przestań być na jej posyłki.

Kontakt z ex sobie wybij z głowy. A pytania typu " co by było, gdyby ..." TYM BARDZIEJ.

Skup się na TU I TERAZ. JUTRO zostaw na jutro.

37

Odp: Pogubiony w zyciu

Masz racje autorze.
Jesteś żałosny.
NAGLE sobie uświadomiłeś jakie wady ma twoja zona, nagle okazała się leniwa,nagle okazała się bałaganiara,nagle okazała sie rozrzutna.
I fakt ze zastanawiasz sie czy nie wrócić do byłej,to tylko przypadek,zwykła koincydencja.
Wydaje mi sie że twoja żona od samego początku była tylko plastrem po byłej.
Ex cie odrzuciła,więc wziąłeś sobie kobietę aby łagodziła twoje biedne poharatane serduszko.
Masz żonę,masz syna i na nich sie skup,bo jesteś za nich odpowiedzialny.
Widać że gdyby nie syn,to zostawił byś kochającą żonę bez mrugnięcia okiem,i poszedł skomleć o uwagę do byłej.
Powolutku będziesz sobie tworzył obraz swojej żony, jako najgorszego potwora, i wcześniej niż później, polecisz do swojej byłej.
Nie szanuje
Nie pozdrawiam

38

Odp: Pogubiony w zyciu

Z ciekawości gdzie byłeś wcześniej, gdy wiązałeś się z takim "potworem" jakiego przynajmniej próbujesz namalować?

39

Odp: Pogubiony w zyciu

A kto powiedzial ze to ex zostawila mnie? Ja wyjezdzalem do innego miasta bo dostalem mega oferte pracy ona musiała zostac nie bylo sensu byc razem gdy dzielily nas ponad 400km.Przy rozstaniu doszlo do awantury na taka skale ze oboje zdecydowalismy sie nie utrzymywać kontaktu dlatego tez nic o niej nie wiem.

Zona byla leniwa zawsze to cecha ktora sie nie zmienila ale reszta ulegla bardzo duzej zmianie

40 Ostatnio edytowany przez Tomek89 (2022-10-26 14:56:31)

Odp: Pogubiony w zyciu

.

41

Odp: Pogubiony w zyciu

To na co czekasz?
Uwolnisz sie od tej złej żony.
Skąd wiesz czy była tez nie wzdycha do ciebie?
Twoja zona zasługuje na męża który ja kocha,szanuje i myśli tylko o niej.

42

Odp: Pogubiony w zyciu

Po 10 latach Twoja ex zapewne czeka z otwartymi ramionami aż przyjedziesz do niej na białym koniu (tylko koniecznie białym, bo inaczej zepsujesz wejście).
Także leć, bo szkoda Twej obecnej partnerki, jak to mój syn mówi: SERIO.

43 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-10-26 15:31:31)

Odp: Pogubiony w zyciu

Na szybko - jest pare wyjsc z sytuacji (w kolejnosci od - moim zdaniem - najgorszego do najlepszego):

  • Mozesz zostawic swoja zone

  • Mozesz stlumic w sobie pociag do ex - np. przekonujac sie, ze nie ma problemu i to normalne

  • Mozesz wykonac swiadoma prace aby zmienic nastawienie do ex - przebiegunowac swoj wewnetrzny magnes

Dwa pierwsze rozwiazania sa do odrzucenia bo niczego nie ucza i oba prowadza do samotnosci (w drugim przypadku po drodze jeszcze wyksztalcisz psychoze).

Trzecie rozwiazanie polega na mechanizmie, ktory stosujemy podswiadomie ale mozna go stosowac swiadomie.
Anorektycy sa niechlubnym, ale naukowo bardzo dobrym przykladem.
Anorektyk dazy do utraty masy ciala poprzez nie jedzenie.
To jest bardzo trudne bo czlowiekowi ciezko jest tyle silnej woli wytworzyc w sobie aby bedac glodnym przez dni / tygodnie nadal powstrzymywac sie przed silna motywacja do jedzenia.
Brak jedzenia powoduje mniej sily rowniez na procesy mentalne wiec sila naszej woli rowniez dziala przeciwko mozliwosci powstrzymywania sie przed jedzeniem.

Anorektycy sa w stanie oprzec sie swojemu impulsowi poniewaz zastepuja impuls przyciagania poprzez impuls odpychania.
W praktyce oznacza to, ze patrzac na jedzenie buduja sobie w wyobrazni obrazy, ze to jedzenie wyglada inaczej - jak cos ochydnego, ociekajacego tluszczem.
Warunkuja sobie to jedzenie wyobrazeniami siebie z ogromna nadwaga, jak wszyscy od nich uciekaja, smieja sie z nich i cala reszta zrodel swojego najwiekszego strachu.

Dzieki temu patrzac na jedzenie nie czuja juz impulsu przyciagania - aby zjesc - a czuja impuls odpychania - odrzuca ich to.

W twoim przypadku to trzecie rozwiazanie zaklada zbudowanie sobie takich powiazan w glowie w stosunku do swojej ex jak anorektycy w stosunku do jedzenia.

44

Odp: Pogubiony w zyciu
pjack napisał/a:

Po 10 latach Twoja ex zapewne czeka z otwartymi ramionami aż przyjedziesz do niej na białym koniu (tylko koniecznie białym, bo inaczej zepsujesz wejście).
Także leć, bo szkoda Twej obecnej partnerki, jak to mój syn mówi: SERIO.

Nie wiesz kto ma na sprzedaz bialego konia?

45

Odp: Pogubiony w zyciu
Tomek89 napisał/a:
pjack napisał/a:

Po 10 latach Twoja ex zapewne czeka z otwartymi ramionami aż przyjedziesz do niej na białym koniu (tylko koniecznie białym, bo inaczej zepsujesz wejście).
Także leć, bo szkoda Twej obecnej partnerki, jak to mój syn mówi: SERIO.

Nie wiesz kto ma na sprzedaz bialego konia?

tylko siedem dych
https://sprzedajemy.pl/konik-kon-drewni … nr59415957

46 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-10-26 15:45:06)

Odp: Pogubiony w zyciu

.

47

Odp: Pogubiony w zyciu
Tomek89 napisał/a:
pjack napisał/a:

Po 10 latach Twoja ex zapewne czeka z otwartymi ramionami aż przyjedziesz do niej na białym koniu (tylko koniecznie białym, bo inaczej zepsujesz wejście).
Także leć, bo szkoda Twej obecnej partnerki, jak to mój syn mówi: SERIO.

Nie wiesz kto ma na sprzedaz bialego konia?

Stuhr młody ma chyba, po jednym filmie ponoć mu został.

48

Odp: Pogubiony w zyciu

"W czasie deszczu dzieci się nudzą..."

49

Odp: Pogubiony w zyciu
pjack napisał/a:
Tomek89 napisał/a:
pjack napisał/a:

Po 10 latach Twoja ex zapewne czeka z otwartymi ramionami aż przyjedziesz do niej na białym koniu (tylko koniecznie białym, bo inaczej zepsujesz wejście).
Także leć, bo szkoda Twej obecnej partnerki, jak to mój syn mówi: SERIO.

Nie wiesz kto ma na sprzedaz bialego konia?

Stuhr młody ma chyba, po jednym filmie ponoć mu został.

To jest mysl moze i zbroje odrazu wezme

50 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-10-26 15:59:29)

Odp: Pogubiony w zyciu
M!ri napisał/a:
Tomek89 napisał/a:

A nie dogaduje sie z zona z różnych powodow ktore nakladaja sie na siebie. Glowne ktore przychodzą mi do glowy to

1 prawie w ogole nie pomaga przy dbaniu o dom za to robi niesamowity balagan
2 zarabiam 4x wiecej od niej a to ona nie potrafi sie pohamować i wydaje jak opętana
3 wspolne wolne dni spedza na leżeniu w lozku do poznych godzin 15 -16
4 sex ktory skupiony jest glownie na jej przyjemnościach
5 samolubne podejscie do wszystkiego

Czyli - bazując na Twojej wersji - leń i harpia. To co Ty jeszcze robisz w tym małżeństwie?

M!ri przeciez Tomek89 to twoj facet.

M!ri napisał/a:

... Z moim partnerem przechodzimy przez okresy lepsze i gorsze, ale wiesz co? On po prostu żywi do mnie szczere uczucie, dlatego sam seks schodzi na dalszy plan i nie jest problemem, że nie zawsze wyrobi normę wytrysków 3x/tydzień. ...

... On nie dba o to abyś miała orgazm? Cooooo? I Ty się jeszcze zastanawiasz? ...

51

Odp: Pogubiony w zyciu
Tomek89 napisał/a:
pjack napisał/a:
Tomek89 napisał/a:

Nie wiesz kto ma na sprzedaz bialego konia?

Stuhr młody ma chyba, po jednym filmie ponoć mu został.

To jest mysl moze i zbroje odrazu wezme

Zbroja to już inny film, to już musisz do Domagały uderzać np., ale w tej sytuacji też Ci pomoże zapewne.

52

Odp: Pogubiony w zyciu
JohnyBravo777 napisał/a:
M!ri napisał/a:
Tomek89 napisał/a:

A nie dogaduje sie z zona z różnych powodow ktore nakladaja sie na siebie. Glowne ktore przychodzą mi do glowy to

1 prawie w ogole nie pomaga przy dbaniu o dom za to robi niesamowity balagan
2 zarabiam 4x wiecej od niej a to ona nie potrafi sie pohamować i wydaje jak opętana
3 wspolne wolne dni spedza na leżeniu w lozku do poznych godzin 15 -16
4 sex ktory skupiony jest glownie na jej przyjemnościach
5 samolubne podejscie do wszystkiego

Czyli - bazując na Twojej wersji - leń i harpia. To co Ty jeszcze robisz w tym małżeństwie?

M!ri przeciez Tomek89 to twoj facet.

M!ri napisał/a:

... Z moim partnerem przechodzimy przez okresy lepsze i gorsze, ale wiesz co? On po prostu żywi do mnie szczere uczucie, dlatego sam seks schodzi na dalszy plan i nie jest problemem, że nie zawsze wyrobi normę wytrysków 3x/tydzień. ...

... On nie dba o to abyś miała orgazm? Cooooo? I Ty się jeszcze zastanawiasz? ...

Doceniam Twoje zdolności detektywistyczne, ale muszę Cię rozczarować. Mój facet uważa, że jestem świetna w łóżku wink

53

Odp: Pogubiony w zyciu

Nie widzisz niespojnosci miedzy tymi zdaniami?

M!ri napisał/a:

... On po prostu żywi do mnie szczere uczucie, dlatego sam seks schodzi na dalszy plan ...

M!ri napisał/a:

... Mój facet uważa, że jestem świetna w łóżku wink ...

54

Odp: Pogubiony w zyciu
JohnyBravo777 napisał/a:

Nie widzisz niespojnosci miedzy tymi zdaniami?

M!ri napisał/a:

... On po prostu żywi do mnie szczere uczucie, dlatego sam seks schodzi na dalszy plan ...

M!ri napisał/a:

... Mój facet uważa, że jestem świetna w łóżku wink ...

Żadnej. Bo nasz związek nie opiera się wyłącznie na seksie.

55

Odp: Pogubiony w zyciu

Was to jakoś ciągnie do siebie .

Posty [ 55 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024