Witam , jestem w mega rozpaczy , moja żona po 10 latach stwierdziła ze chce się rozstać ze mną , ze coś się wypaliło ze nie kocha mnie tak jak wcześniej . Opisze jak wyglądało nasze życie . Ona od dziecka miała bardzo ciężko , smierć matki w młodym wieku , ojciec miał problem z kobietami i co chwile była nowa mama , praktycznie zostawała sama w domu ze wszystkim . Ona o tym nie mówiła za dużo była jedna romowa wcześniej . Na początku naszej znajomosci było normalnie spotkania randki widziałem ze ja ciągnie do mnie a mnie do niej . Ja pochodzę z normalnej rodziny była i jest miłość i szacunek do drugiej osoby . Każdy się wspierał . Po roku znajomosci i wyznaniu sobie uczuć wprowadziłem się do niej bardzo tego chciała dom niestety był w opłakanym stanie jako ze znałem się na wykończeniówce zacząłem remontować powoli żeby było nam przytulnie . Po 2 latach się oświadczyłem i planowaliśmy ślub ale jak to bywa na większość rzeczy trzeba było poczekać żeby odłożyć kasę czy to sam ślub czy kupno wspólne auta i większe remonty . Dostałem propozycje pracy za granica uzgodniliśmy ze wyjadę . Była to praca w Szwecji po całym kraju raz zjazdu wydłużały się po 6 miesięcy standardowo co 3 miesiące na miesiąc byłem w domu . Przez cały ten czas czułem się kochany przez nią ja nie mam problemu z okazywaniem uczuć i tez jej to okazywałem . Wyjazdy za granice miały się skończyć po ślubie ona powiedziała ze mam być już z nią . Tak wiec się stało po ślubie zostałem w Polsce znalazłem odrazu prace w tej samej branży budowlanej . Czułem ze wszyskto jest dobrze były wspólne plany o dziecku straalismy się . U mnie zaczęły wychodzić problemy zdrowotne przez prace która przez tyle lat wykonywałem , przepuchlina nie operacyjna na kręgosłupie . Zadbałem o siebie i jest dobrze nie wypływa do na mnie większym stopniu chociaż są dni ze nieraz jest gorzej . Zmieniałem prace na lżejsza . Ona tez chciała się rozwijać kursy na rzęsy paznokcie wspierałem ja w każdej decyzji pomagałem we wszystkim . Byłem nauczony żeby dbać o związek i o dom wiec było norma dla mnie utrzymać porządek w domu czy zjeść wspólnie ciepły obiad . Przez ten cały czas było wszyskto dobrze ale rok po ślubie zaczęły się problemy o czepianie o wszystko a to ze deska w toalecie jest nie opuszczona a to ze złe śmieci posegregowane ze w domu chodzę na boso ze bałagan na podwórku ze coś tam nie skończone w domu . A to ze na telefonie siedzę i oglądam YouTube a to ze na komputerze w coś tam grałem . Myślałem ze naprawdę robię coś zle zrezygnowałem ze wszystkiego co mi sprawiło jakaś rozrywkę było tylko praca ona dom i spanie i tak non stop . Jakieś 3 tyg temu nie wytrzymałem zaczęła mnie olewać totalnie non stop siedziała w telefonie grała w grę online poznała tam masę ludzi z całego świata . Nie rozmawiała ze mną gdy pytałem sie jak ci minął dzień co w pracy czy miała dziś kogoś na paznokciach to odpowiadała pojedynczymi słowami byle tylko coś powiedzieć . Pytałem sie cię sie dzieje mniejszy nami co jest zle mówiła ze wszyskto Ok żebym sie nie martwił poprostu jesień ja dobija i tak ma wcześniej tego niewidzialem . Ona nie jest jakaś mega wylewna osoba wiem ze dużo rzeczy trzyma w sobie . Pewnego dnia nie wytrzymałem powiedziałem jej ze mnie olewa i ze nieczuje żebym był już mężem i przyjacielem do niej nie odpowiedziała mi nic mówiła tylko ze o 21 ma coś tam w grze i 2/3 godziny jej to zajmie . Większość wolnego czasu siedziała na telefonie nie dbała o dom jadła gotowce moich obiadów niechciala nawet jak kawę robiłem codzienni rano dla nas to nieraz stała cały dzień aż nie wróciłem z pracy . Długo myślałem żeby sprawdzić jej telefon , ufałem jej znaliśmy swoje kody do telefonów ale poprostu nie wytrzymałem i chciałem sprawdzić co sie dzieje ale zmieniła kod do blokady . Po paru dniach zrobiłem kawę i powiedziałem ze chce wiedzieć wszyskto wiec sie dowiedziałem ze sie oddaliłem od niej , ze nie kocha mnie już jak wcześniej ze to ja ja olewałem i ze ona szuka mieszkania bo chce być sama musi wszyskto poukładać . Przez tydzień czasu nie odzywała sie do mnie słowem byłem powietrzem w domu . Starałem sie rozmawiać ale szła do pokoju zamykała drzwi unikała mnie . Ciężko było mi bardzo wiec postanowiłem ze to ja sie wyprowadzę miałem gdzie iść mam rodzinny dom . Tydzień po tym jak sie wyprowadziłem zadzwoniłem do niej czy chce porozmawiać wiem ze była u niej jej siostra a to kobita z bardzo mocnym charakterem i temperamentem powiedziała ze jest w domu i mogę przyjechać . Odrazu gdy mnie zobaczyła zaczęła mnie przepraszać ze zniszczyła mi życie ze wie ile poświęciłem dla niej i ze sam zrobiłem wszyskto w domu ze mnie nie doceniała ze złe jej ze zrzucała wina na mnie . Powiedziała ze ma problem ze są i idzie do psychologa . Powiedziałem ze ja kocham i może na mnie liczyć żeby się nie przejmowa tym co było tylko żebyśmy włączyli . Ona mi wtedy powiedziała ze dosyć już zniszczyła mi życie i dużo namieszała i nie chce mnie już ranić bo wie ze cierpię . Nie wiem co mam robić nie chce mojej pomocy , mowilem ze możemy iść razem do psychologa ona się ni zgodziła . Stwierdziłem ze nie chce żeby było gorzej wiec , mowilem jej żeby teraz skupić się na sobie naprawić siebie i ze ja będę czekał i ze bardzo ja kocham . Ale dalej czuje się odpychany nie potrzebny nie chce odemnie jakiejkolwiek pomocy , mówiła ze będzie stała mi się wszyskto wynagrodzić ze wszyskto mi odda . Jestem mega zdruzgotany nie mogę się odnaleźć , strasznie cierpię , nie wiem co się z nią dzieje co się tak naprawdę wydarzyło . Czy to naprawdę większy problem jakaś trauma z dzieciństwa czy osoby trzecie może gra . Nie mam pojęcia co robić ze swoim życie
2 2022-10-25 11:26:54 Ostatnio edytowany przez Sześcian (2022-10-25 11:30:45)
Przede wszystkim idź do prawnika i terapeuty (niekoniecznie w tej kolejności) i sam ustal czego byś chciał. Z tego co piszesz wynika, że nie dość, że jesteś głównym zarabiającym w domu to jeszcze sprzątasz, gotujesz i przede wszystkim prosisz się o odrobinę uwagi. Na to twoja żona stwierdziła, że podnóżki przecież nie powinny mieć prawa głosu i zaczęła cię ignorować grając online. Kto utrzymywał dom, kiedy ciebie nie było? Po interwencji szwagierki opuściłeś ochoczo dom, który opłaciłeś (a którego żona sama nie umiałaby utrzymać bo z czego?) i wspólne życie, jak nieobecna duchem żona zaczęła wspominać o swojej wyprowadzce. Faktycznie konkretna babka ta szwagierka. Nie zostawiłeś przypadkiem cohones w Szwecji?
Przede wszystkim idź do prawnika i terapeuty (niekoniecznie w tej kolejności) i sam ustal czego być chciał. Z tego co piszesz wynika, że nie dość, że jesteś głównym zarabiającym w domu to jeszcze sprzątasz, gotujesz i przede wszystkim prosisz się o odrobinę uwagi. Na to twoja żona stwierdziła, że podnóżki przecież nie powinny mieć prawa głosu i zaczęła cię ignorować grając online. Kto utrzymywał dom, kiedy ciebie nie było? Po interwencji szwagierki opuściłeś ochoczo dom, który opłaciłeś (a którego żona sama nie umiałaby utrzymać bo z czego?) i wspólne życie, jak nieobecna duchem żona zaczęła wspominać o swojej wyprowadzce. Faktycznie konkretna babka ta szwagierka. Nie zostawiłeś przypadkiem cohones w Szwecji?
Może chaotycznie to opisane . Szwagierka dowiedział się po tym jak się wyprowadziłem rozmawiałem z nią mówiła żebym wrócił bo to tez mój dom . Ja nie jestem aż takim materialista nie dochodzi do mnie jeszcze ze się możemy rozstać . Jak pisałem ona większość życia byla sama sobie zostawiona . Wcześniej dbała o dom i o nas .
Może chaotycznie to opisane . Szwagierka dowiedział się po tym jak się wyprowadziłem rozmawiałem z nią mówiła żebym wrócił bo to tez mój dom . Ja nie jestem aż takim materialista nie dochodzi do mnie jeszcze ze się możemy rozstać . Jak pisałem ona większość życia byla sama sobie zostawiona . Wcześniej dbała o dom i o nas .
To nie jest kwestia materializmu (ale prędko zacznie być jeśli przestaniesz utrzymywać żonę). Żona cię nie szanuje. Do jakiego upodlenia dojdzie, nim zrozumiesz, że "konkretna" szwagierka nie naprawi twojego związku (o ile on jeszcze istnieje)? TYlko wy możecie to zrobić. Oboje jednak zareagowaliście ucieczką (ty "honorowo" uciekłeś jako drugi, żeby żona nie musiała).
Jak często współżyjecie? Jak wygląda stosunek zarobków/wydatków między wami? Kto zajmował się domem i w jakim stopniu i jak się to zmieniło?
O dzieciach nie pisałeś. Tyle dobrze.
Poczytaj sobie autorze tutaj na forum inne tematy w których żoną zdradza męża. U ciebie jest to samo granie na emocjach, " jesteś za dobry dla mnie" manipulowanie, ignorowanie, chłód emocjonalny. Idź do prawnika) detektywa i Wałcz o to czego się w życiu dorbiles. Bo twoja żona jest cwana, choć tego możesz nie zauważać, i nie zdziwię się jak w twoim domku, na który zapracowałes zamieszka sobie kochanek
Radek90 napisał/a:Może chaotycznie to opisane . Szwagierka dowiedział się po tym jak się wyprowadziłem rozmawiałem z nią mówiła żebym wrócił bo to tez mój dom . Ja nie jestem aż takim materialista nie dochodzi do mnie jeszcze ze się możemy rozstać . Jak pisałem ona większość życia byla sama sobie zostawiona . Wcześniej dbała o dom i o nas .
To nie jest kwestia materializmu (ale prędko zacznie być jeśli przestaniesz utrzymywać żonę). Żona cię nie szanuje. Do jakiego upodlenia dojdzie, nim zrozumiesz, że "konkretna" szwagierka nie naprawi twojego związku (o ile on jeszcze istnieje)? TYlko wy możecie to zrobić. Oboje jednak zareagowaliście ucieczką (ty "honorowo" uciekłeś jako drugi, żeby żona nie musiała).
Jak często współżyjecie? Jak wygląda stosunek zarobków/wydatków między wami? Kto zajmował się domem i w jakim stopniu i jak się to zmieniło?
O dzieciach nie pisałeś. Tyle dobrze.
Od 2 tyg nie mięszkam z nią . Współżycia nie było ostatnie miesiące wogole . Gdy było dobrze robiliśmy wszyskto wspólnie po połowie nie było zgrzytów o kasę trzeba było opłacić rachunek to płaciła bez problemu . Ona tez pracuje plus tam sobie dorabiał na paznokciach . Dzieci nie mamy . Tylko nie rozumiem ze najpierw byłem winny wszystkiego teraz mnie przeprasza i chce mi wszyskto wynagrodzić i nagle idzie do psychologa . Gdy pytam się jej czy jest szansa jakaś między nami ona pisze ze nie wie .
7 2022-10-25 11:55:20 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-10-25 11:55:33)
Wygląda, że zauroczyła się w innym.
8 2022-10-25 12:03:03 Ostatnio edytowany przez Sześcian (2022-10-25 12:03:56)
Od 2 tyg nie mięszkam z nią. Współżycia nie było ostatnie miesiące wogole . Gdy było dobrze robiliśmy wszyskto wspólnie po połowie nie było zgrzytów o kasę trzeba było opłacić rachunek to płaciła bez problemu . Ona tez pracuje plus tam sobie dorabiał na paznokciach . Dzieci nie mamy . Tylko nie rozumiem ze najpierw byłem winny wszystkiego teraz mnie przeprasza i chce mi wszyskto wynagrodzić i nagle idzie do psychologa . Gdy pytam się jej czy jest szansa jakaś między nami ona pisze ze nie wie .
Nie patrz na to co mówi,a co robi. Seksu zero od miesięcy, a wcześniej pewnie sporadyczny jak wracałeś z wyjazdów? Stan domu - "podupadający". Zaburzenia psychiczne jako wyłączny powód - wątpliwe. Poszła się leczyć? Pewnie nie. Nie stawiaj się w roli petenta. Dla mnie brzmisz żałośnie (a jesteśmy anonimami w internetach), a ty się pytasz kobiety, która cię olała, czy możesz do niej wrócić?! Kto ma za ciebie decyzję podjąć?
Szanuj się człowieku. Rozumiem, że się czujesz zagubiony, ale jakieś granice chyba są? Związek jest martwy i obstawiam obecność grabarza (lub grabarzy), gdy byłeś na wyjazdach (albo i teraz). Zablokowany telefon, oziębłość, brak kontaktu - wszystkie charakterystyczne znaki już są. Zabezpiecz majątek, bo obstawiam, że łatwo ci nie pójdzie.
9 2022-10-25 12:06:09 Ostatnio edytowany przez maku2 (2022-10-25 12:07:25)
Sześcian napisał/a:Radek90 napisał/a:Może chaotycznie to opisane . Szwagierka dowiedział się po tym jak się wyprowadziłem rozmawiałem z nią mówiła żebym wrócił bo to tez mój dom . Ja nie jestem aż takim materialista nie dochodzi do mnie jeszcze ze się możemy rozstać . Jak pisałem ona większość życia byla sama sobie zostawiona . Wcześniej dbała o dom i o nas .
To nie jest kwestia materializmu (ale prędko zacznie być jeśli przestaniesz utrzymywać żonę). Żona cię nie szanuje. Do jakiego upodlenia dojdzie, nim zrozumiesz, że "konkretna" szwagierka nie naprawi twojego związku (o ile on jeszcze istnieje)? TYlko wy możecie to zrobić. Oboje jednak zareagowaliście ucieczką (ty "honorowo" uciekłeś jako drugi, żeby żona nie musiała).
Jak często współżyjecie? Jak wygląda stosunek zarobków/wydatków między wami? Kto zajmował się domem i w jakim stopniu i jak się to zmieniło?
O dzieciach nie pisałeś. Tyle dobrze.Od 2 tyg nie mięszkam z nią . Współżycia nie było ostatnie miesiące wogole . Gdy było dobrze robiliśmy wszyskto wspólnie po połowie nie było zgrzytów o kasę trzeba było opłacić rachunek to płaciła bez problemu . Ona tez pracuje plus tam sobie dorabiał na paznokciach . Dzieci nie mamy . Tylko nie rozumiem ze najpierw byłem winny wszystkiego teraz mnie przeprasza i chce mi wszyskto wynagrodzić i nagle idzie do psychologa . Gdy pytam się jej czy jest szansa jakaś między nami ona pisze ze nie wie .
Bo to są schematy.
- robiła Ci awantury o wszystko żeby unikać kontaktu fizycznego - bo tym już z Tobą nie była zainteresowana
Dlaczego przeprasza? Tu jest kilka możliwości żeby nie wypaść źle w oczach rodziny, żebyś nadal łożył na dom, bo tamten się nie określił.
Z tego co piszesz mi wychodzi ktoś trzeci. O którym może wie siostra żony - pogadaj z nią.
Poczytaj historie a zobaczysz jak bardzo są do siebie podobne.
Stać Ciebie najmij detektywa.
Aaa i oczywiście ja bym podłożył w domu dyktafony. Bo tragicznie mocno potrzebujesz informacji.
A dzieci nie macie bo ona nie chciała?
10 2022-10-25 12:26:23 Ostatnio edytowany przez pjack (2022-10-25 12:26:48)
Z tego opisu widać, że Twoja żona rozpoczęła proces rozbrojenia i destrukcji Waszego małżeństwa.
Podpowiem tylko, że do psychologa nie chodzi się tylko w celach "uleczenia" relacji, ale też i aby pomógł z niej wyjść. Jej argumenty też są mocno potwierdzające tą tezę.
Generalnie "wziąłeś" tą kobietę, wychowałeś, podbudowałeś psychicznie, zapewne i fizycznie też rozkwitła, niczym dziecko na wychowanie. Ona z kolei bez żadnych skrupułów chce iść dalej.
Może tez być ktoś trzeci, co musisz wziąć pod uwagę, a raczej stawiam, że jest.
Prawdopodobnie to jest początek końca Twojego małżeństwa, jakkolwiek to przykro brzmi. Część tych argumentów/zachowań też doświadczyłem, więc jako tako wiem jak to brzmi.
Powodzenia, bo przyda Ci się, niestety.
11 2022-10-25 12:30:09 Ostatnio edytowany przez Foxterier (2022-10-25 12:31:03)
Ile żona ma lat?
Piszesz, że jesteście ze sobą 10 lat, '90 to pewnie Twoj rok urodzenia. To oznacza, że weszliście w związek jako bardzo młodzi ludzie. Czasami jest tak, że jak człowiek się zmienia z wiekiem pomiędzy 20 i 30 rokiem życia, to widzi że partner którego wybrał w wieku lat 20 już mu kompletnie odpowiada i w sumie za bardzo nie ma w nim co zmieniać. + czasami pojawia się trzeci człowiek który wyzwala ten błysk namiętności, dawno już przegnany ze stałego związku.
Dlatego żona ma taki problem. Wie, że złoty z Ciebie człowiek, ale jednocześnie wie, że nie chce z Tobą być do końca życia, dlatego działasz jej na nerwy nie robiąc nic złego.
Ona z kolei bez żadnych skrupułów chce iść dalej.
A to w ramach wdzięczności ma z nim być będąc nieszczęśliwą?
Radek90 napisał/a:Sześcian napisał/a:To nie jest kwestia materializmu (ale prędko zacznie być jeśli przestaniesz utrzymywać żonę). Żona cię nie szanuje. Do jakiego upodlenia dojdzie, nim zrozumiesz, że "konkretna" szwagierka nie naprawi twojego związku (o ile on jeszcze istnieje)? TYlko wy możecie to zrobić. Oboje jednak zareagowaliście ucieczką (ty "honorowo" uciekłeś jako drugi, żeby żona nie musiała).
Jak często współżyjecie? Jak wygląda stosunek zarobków/wydatków między wami? Kto zajmował się domem i w jakim stopniu i jak się to zmieniło?
O dzieciach nie pisałeś. Tyle dobrze.Od 2 tyg nie mięszkam z nią . Współżycia nie było ostatnie miesiące wogole . Gdy było dobrze robiliśmy wszyskto wspólnie po połowie nie było zgrzytów o kasę trzeba było opłacić rachunek to płaciła bez problemu . Ona tez pracuje plus tam sobie dorabiał na paznokciach . Dzieci nie mamy . Tylko nie rozumiem ze najpierw byłem winny wszystkiego teraz mnie przeprasza i chce mi wszyskto wynagrodzić i nagle idzie do psychologa . Gdy pytam się jej czy jest szansa jakaś między nami ona pisze ze nie wie .
Bo to są schematy.
- robiła Ci awantury o wszystko żeby unikać kontaktu fizycznego - bo tym już z Tobą nie była zainteresowana
Dlaczego przeprasza? Tu jest kilka możliwości żeby nie wypaść źle w oczach rodziny, żebyś nadal łożył na dom, bo tamten się nie określił.
Z tego co piszesz mi wychodzi ktoś trzeci. O którym może wie siostra żony - pogadaj z nią.
Poczytaj historie a zobaczysz jak bardzo są do siebie podobne.
Stać Ciebie najmij detektywa.
Aaa i oczywiście ja bym podłożył w domu dyktafony. Bo tragicznie mocno potrzebujesz informacji.
A dzieci nie macie bo ona nie chciała?
Tak potrzebuje informacji . Nie da się wywalić z dnia na dzień 10 lat wspólnego życia. Nigdy nie wspomniała ze nie chce mieć dzieci raczej planowaliśmy je . Domu nie wezmę jest do niego dopisany również ojciec tzn ma służebność . Wiem ze dużo rzeczy wskazuje na to ze jest ktoś 3 cieszenie się do telefonu zmiana kodu blokady , nagle olanie mnie . Tylko chciała sama się wyprowadzić i wszystko zostawić .
Nikt nie mówi, że masz wywalać cokolwiek do śmietnika. Idź do specjalistów teraz i zobacz co się da zabezpieczyć (zarówno w aspekcie psychicznym, jak ekonomicznym). Chodzi o rozmowę i rozeznanie opcji. Nie szukaj wymówek, by tego nie robić, bo w przypadku gorszego scenariusza zemści się to na tobie, bo później będziesz tylko bardziej rozedrgany. Mam wrażenie, że na dyktafon i to co na nagraniach możesz usłyszeć nie do końca jesteś gotowy.
Równolegle możesz przecież prowadzić mediacje z żoną w dowolnej formie. Chodzi o to by działać, a nie zastanawiać się nad przyczyną każdego jej ruchu.
Tylko chciała sama się wyprowadzić i wszystko zostawić .
Ale tego nie zrobiła prawda? Co więc zrobiła poza pozbyciem się ciebie z domu?
A to w ramach wdzięczności ma z nim być będąc nieszczęśliwą?
W ramach wdzięczności, nie powinna do takiej sytuacji doprowadzić, tylko być skupiona na mężu, ot co. Idę o zakład, że gdyby byli cały czas na wolnym dorobku, ten dom nie był wyremontowany itd. to tego problemu by nie było. Teraz zapewne jej się zdaje, że podbije sama świat.
Autor z kolei został potraktowany jak "żapka" w kultowego filmu polskiego, na którym ktoś się wybił.
15 2022-10-25 13:43:57 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-10-25 16:41:58)
Na twoim miejscu konkretnie bym spytała, w jaki sposób zamierza wynagrodzić 10 lat związku.
16 2022-10-25 13:45:58 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-10-25 18:49:37)
Chciała,chciała ale to Ty się wyprowadziłeś.
Ostatnie nasilone olewanie Ciebie było ostentacyjne
po to żebyś to zauważył,zareagował i coś zrobił,zdecydował ,
niektórzy tak pokrętnie manipulują partnerami"na wylocie"zwłaszcza jak mają coś do ukrycia,to przepraszanie Ciebie i obietnice rekompensaty,pewnie jest na otarcie łez,poprawę własnego wizerunku,lepszy humor,to,wzbudzenie Twojej przychylności,podtrzymanie złudnych nadziei to też ochrona jej ukrytych spraw, jej świata i element gry,żeby zyskać więcej swobody,przestrzeni i na czasie ,założę się że do żadnego psychologa żona nie pójdzie,dalej gra na Twoich uczuciach,wzbudzając w Tobie teraz i na odwrót i dla odmiany litość.
Spróbuj wrócić do mieszkania to zobaczysz znowu chłód, milczenie ,niechęć ,irytacje,może wrogość,stare,nowe pretensje, ,żale,wzbudzanie w Tobie poczucia winy,na nowo i jakby w amnezji,
prawdopodobnie żona zna Twoje honorowe podejście i je poruszyła,wykorzystała,
wymusiła bez większego wysiłku Twoją wyprowadzkę,zmiękczany jesteś klasycznie Radku dwutorowo i skrajnie, taka huśtawka to odzwierciedlenie jej stanu i zyskanie przewagi nad Tobą marnujesz energię na rozkminy i strategie odzyskania jej
Jak niby ma Tobie żona wynagrodzić cierpienie i co Ci odda ? Nie możliwe nawet jakby chciała szczerze zadośćuczynić to tylko trochę pieniędzy,nie wypełni pustki nie odejmie bólu,czasu nie cofnie uczuć nie zmieni w Tobie i w sobie może tylko myślenie próbować, to takie gadanie mocno na wyrost nierealne życzenie.
Usypiany jesteś i uspokajany obietnicą i tym jej "nie wiem",nawet tą jej samokrytyką, to tak żebyś zostawił ją w spokoju,trzyma Cię na dystans,tworzy zasłonę z tych skrajnych postaw bufor dla siebie,raz Ciebie pochwali a raz oskarży - skutek gubisz się i robisz pod jej dyktando, uprzedzasz nawet jej życzenia,żeby jej nie urazić,w sumie "normalka"tyle,że niezdrowa w takich sytuacjach.
Nie analizuj teraz waszego związku i siebie z tym to później jak ochłoniesz, niczego już moim zdaniem nie naprawisz ,istnieje spora szansa na to, że żona najpierw się oddaliła za co ona jest głównie odpowiedzialna,ale trwała z wygody,strachu przed samotnością przyzwyczajenia etc ,a teraz ostatnio coś się zmieniło u niej i w niej albo przekroczyła jakiś próg albo pojawiły się jakieś nowe możliwości lub jakiś jej plan się wypełnia,kolejny punkt odhaczony .
Daj jej odejść, tylko zadbaj o swoje sprawy,ewentualny żal do siebie o zaniechanie ustępstwa,zaniedbania,jakieś straty bardzo zżera.
90% spraw żony i jej obecnym życiu jej świecie nie wiesz ,nie próbuj nawet jej logiki zrozumieć ,na wszelki wypadek upewnij się co do kochanka,bo to jak napisali inni jest wysoce prawdopodobne ,a jej słowa do Ciebie i zachowanie mają do końca ile się da zachować sekret, tajemnicę i ma być spokój nie wiesz to nie przeszkadzasz i żebyś nie narobił obciachu i komplikacji,bo to "dla dobra"
ma to wszystko wyglądać na rozstanie w zgodzie i wiele spraw to Ty załatwisz za żonę tak to zaplanowała i tak robi.
Do prawnika zasuwaj w trybie pilnym.
Jak będziesz czuł się gorzej nie wahaj się sięgnąć po wsparcie i pomoc dla siebie,nie idealizuj żony,niestety możliwe że odkryjesz jej ciemne strony.
Nie obwiniaj się, a jak dowiesz się czy jest ktoś trzeci to pomocną bywa metoda 34 kroków pomogła wielu dojść do siebie i przetrwać trudny czas.Poczytaj wątki podobne na forum i jak pisanie pomaga to pisz bez cenzury to co czujesz i myślisz.
Gdybym miała takiego faceta jak Ty, sama bym uciekała od Ciebie
Gdybym miała takiego faceta jak Ty, sama bym uciekała od Ciebie
Ale takiego pustostanu jak ty on by nie chciał.
Wiem ze może to wyglądać ze jestem słaby i nie mam jaj . Tak może mam 32 lata i jest mi ciężko ale tez swoje przeżyłem i może się wydawać ale nie jestem taki słaby psychicznie . Tylko kurw…nie rozumiem jak człowiek dla drugiego człowieka może się tak zachowywać po tylu latach wspólnego życia , wspólnego decydowania , . A to ze dbałem o wszystko i miałem łeb na karku i przy dzisiejszych czasach gdzie widziałem już chyba wszystko jestem słaby ? Słaby jestem ze mi zależy ? Ze Umiem Kochać ? W życiu są jakieś zasady każdy się nimi kieruje każdy ma swoją opinie itp. Ale nie nawidzę jak ktoś kłamie czy okłamuje myśląc ze robi to w dobrej wierze . Zna się wiele ludzi i widziało tyle sytuacji gdzie kobieta była wręcz poniewierana przez męża i pewnie ze strachu z nim jest dalej ale nie na tym był świat budowany . Przyjaźń miłość dobro gdzie to jest ? To trzeba być złamanym kutas…m żeby ktoś Ci docienial ? Jaki to ma sens .
20 2022-10-25 16:24:04 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-10-25 17:11:24)
Wiem ze może to wyglądać ze jestem słaby i nie mam jaj . Tak może mam 32 lata i jest mi ciężko ale tez swoje przeżyłem i może się wydawać ale nie jestem taki słaby psychicznie . Tylko kurw…nie rozumiem jak człowiek dla drugiego człowieka może się tak zachowywać po tylu latach wspólnego życia , wspólnego decydowania , . A to ze dbałem o wszystko i miałem łeb na karku i przy dzisiejszych czasach gdzie widziałem już chyba wszystko jestem słaby ? Słaby jestem ze mi zależy ? Ze Umiem Kochać ? W życiu są jakieś zasady każdy się nimi kieruje każdy ma swoją opinie itp. Ale nie nawidzę jak ktoś kłamie czy okłamuje myśląc ze robi to w dobrej wierze . Zna się wiele ludzi i widziało tyle sytuacji gdzie kobieta była wręcz poniewierana przez męża i pewnie ze strachu z nim jest dalej ale nie na tym był świat budowany . Przyjaźń miłość dobro gdzie to jest ? To trzeba być złamanym kutas…m żeby ktoś Ci docienial ? Jaki to ma sens .
Niestety w przypadku kobiet(nie wszystkich) tak jest.
dopiero jak dostana od życia po dupie to zaczynają cenić facetów którzy chcą być ich partnerami a nie towarzyszami zabaw.
Zna sie parę historii ze kobieta wzgardziła uczuciami pracowitego i spokojnego faceta,poszła do badboya, tamten ja zapłodnił,zmył sie, a potem magicznie ten wzgardzony w jej oczach urósł do roli bohatera.
U twojej zony najprawdopodobniej będzie podobnie.
z racji tego że sie nie wyszalała za młodu,zrobi to teraz,mając ciebie w odwrocie.
Jak jej sie już szumienie znudzi, tw wróci z tekstem " ja juz wszystko zrozumiała,tak cie kocham" i inne bzdury.
Wiem ze może to wyglądać ze jestem słaby i nie mam jaj . Tak może mam 32 lata i jest mi ciężko ale tez swoje przeżyłem i może się wydawać ale nie jestem taki słaby psychicznie . Tylko kurw…nie rozumiem jak człowiek dla drugiego człowieka może się tak zachowywać po tylu latach wspólnego życia , wspólnego decydowania , . A to ze dbałem o wszystko i miałem łeb na karku i przy dzisiejszych czasach gdzie widziałem już chyba wszystko jestem słaby ? Słaby jestem ze mi zależy ? Ze Umiem Kochać ? W życiu są jakieś zasady każdy się nimi kieruje każdy ma swoją opinie itp. Ale nie nawidzę jak ktoś kłamie czy okłamuje myśląc ze robi to w dobrej wierze . Zna się wiele ludzi i widziało tyle sytuacji gdzie kobieta była wręcz poniewierana przez męża i pewnie ze strachu z nim jest dalej ale nie na tym był świat budowany . Przyjaźń miłość dobro gdzie to jest ? To trzeba być złamanym kutas…m żeby ktoś Ci docienial ? Jaki to ma sens .
Według tego co piszesz, od kilku miesięcy rozpad związku się pogłębiał. Słabość nie polega na tym, że wierzysz w ludzi, w miłość itp. Słabość to ucieczka, a tu trzeba ten problem rozwiązywać. Kiedy przejdziesz fazy wyparcia i negocjacji (życzę jak najszybciej), weź sobie do serca rady. Pomyśl sobie ,że to się dzieje komuś innemu - np. bratu, przyjacielowi. Co byś mu radził w tej sytuacji?
22 2022-10-25 17:24:22 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-10-25 18:39:03)
Wiem ze może to..... Tylko kurw…nie rozumiem ....Jaki to ma sens .
Wszystko z Tobą normalnie,rozstanie to ból raczej nie do ominięcia .
Rozpaczasz,buntujesz się, nie godzisz, chcesz takiego wytłumaczenia,które przyniesie Ci ulgę,
Wszystko w swoim czasie i konkretnie do przeżycia
Zrozumiesz poznasz sens,logikę( często pokrętną),ale jaszcze nie dziś emocji masz więcej ,nie tłum ich jednak.
Dlaczego podczas rozstań ludzie bliscy kłamią,lawirują ? bo to wydaje się prostsze i niby lepsze, łatwiejsze,oddala wyrzuty a sumienie to istotny czuły punkt wrażliwy, bez odwagi przeszkadza ,
czasem ludzie kłamią oszukują żeby trwać w jakimś związku, a jak chcą odejść wydaje im się że kłamstwo to dla wszystkich mniejsze zło,że unikną czegoś i uciekną przed czymś odroczą niechciane emocje i unieważnią skrupuły ,nagną zasady zrelatywizują ,zaprzeczą wszystko po to żeby nie poczuć się gorzej to też walka o niby słuszną swoją rację nawet wbrew faktom
Z drugiej strony nic już się nie da zrobić
Wiele razy tu pisano za dwoje się nie pokocha i nie uratuje,nie zmusi do miłości nawet jeżeli odejście ukochanej wydaje się jej błędem,odlotem,nie ma niby głębszych powodów,nie widać przyczyn i sensu.
Hmmm.... Przecież to jest tak oczywiste że chodzi o innego. Mowię Ci to jako kobieta.
Nie szukaj winy w sobie, nie zastanawiaj się co spieprzyłeś.
Ona jest po prostu zakochana w innym.
Nie wiem po co ta ściana tekstu.
Chce odejść? Świetne wieści.
Startujesz od nowa z nową siłą. Wskaż jej drzwi lub sam się wyprowadź w zależności czyje mieszkanie. Doczytałem..wyremontowales nie swoją chatę..no brawo ;-) Zostajesz wyzerowany.
Nie bądź frajerem. Nie, to nie. Nigdy nie płaszcz się przed kobietą.