Zaproponować kawę / kolację koleżance z pracy? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zaproponować kawę / kolację koleżance z pracy?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

Temat: Zaproponować kawę / kolację koleżance z pracy?

Cześć,

chciałbym prosić o poradę - jak to jest z szukaniem relacji w pracy. Dotychczas zawsze twardo uważałem, że nie należy szukać dziewczyny w pracy / bliskim sąsiedztwie. Ogólnie kiedy nawiązuję jakiś kontakt z kobietą to działam konkretnie, proponuję spotkanie z konkretnym miejscem i terminem, potem się jakoś naturalnie toczy, albo nie toczy jeśli nie ma zainteresowania.

Natomiast teraz jestem w dziwnej dla siebie sytuacji. Jakoś 4 miesiące temu poznałem dziewczynę z innego działu w firmie. Chodzimy firmowo grupą 6 - 8 osób na ściankę wspinaczkową raz w tygodniu. Zupełnie pierwszy raz się spotkaliśmy na wyjściu organizacyjnym, pierwsza mi się przedstawiła i muszę się przyznać, że długo mi się coś takiego nie zdarzyło, ale to przywitanie mocno na mnie zadziałało... 'o wow, piękna, w moim typie, przyjemny głos i rozpływający uśmiech' - takie było moje pierwsze wrażenie.

Po każdym kolejnym wyjściu na ściankę coraz bardziej zostawała mi w głowie, dowiedzieliśmy się trochę o sobie podczas luźnych rozmów na tych wyjściach. Zagadałem też do niej kilka razy na czacie firmowym, zawsze odpowiada miło i wesoło, ale nigdy nie ciągnie wątku. Nie widujemy się w biurze - no może ze 2 razy była okazja wymienić jakieś 3 zdania przy ekspresie do kawy. Z jej strony nie widzę jakiś konkretnych sygnałów, wydaje się być osobą skrytą, poza jedną rzeczą, której nie jestem do końca pewien: kiedy dochodzi do kontaktu wzrokowego widzę w jej oczach taką jakby niepewność, nieśmiałość - nie nazwałbym tego raczej maślanymi oczami, ale coś się w niej dzieje wg mnie.

Dotarłem teraz do totalnego konfliktu: jeśli zaproponuję kawę / kolację to mam szanse 50/50, że przyjmie zaproszenie, potem dopiero to spotkanie mogłoby pokazać czy jest szansa, żeby znaleźć jakieś wspólne fale. No i wszystko się rozbija o to, że nie chcę mieć ewentualnych kwasów w pracy w razie kosza, no i rezygnacji ze ścianki jak coś pójdzie nie tak, ale z drugiej strony często o niej myślę i mam ochotę zaryzykować i zaproponować jej wyjście na kawę. Zapętliłem się już w tych swoich dylematach.

Może ktoś coś podpowie jak do sprawy podejść? Z góry dzięki smile

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2022-10-22 00:07:08)

Odp: Zaproponować kawę / kolację koleżance z pracy?

Patrząc na jej zachowanie to nie ma sensu bo ona nie jest zainteresowana.

3

Odp: Zaproponować kawę / kolację koleżance z pracy?

A dlaczego ma być kwas? Jesteście dorośli,jeśli odmówi spotkania będziesz wiedział że nie jest zainteresowana. Jeśli przyjmie zaproszenie to sobie pogadacie i będziesz wiedział czy iść w to dalej.
Ponawiam - jeśli odmówi dlaczego ma być kwas, dlaczego masz z czegoś rezygnować?

4

Odp: Zaproponować kawę / kolację koleżance z pracy?

Przed kawą trzeba jeszcze troszkę popracować. Dowiedzieć się czy nie jest zajęta. No i trzeba komplementować. Wszystko lekko w ramach żartu. Jeżeli się dziewczyna rozkręci, to wtedy następnym krokiem może być zaproponowanie spotkania.

5

Odp: Zaproponować kawę / kolację koleżance z pracy?
gargamelon napisał/a:

Cześć,

chciałbym prosić o poradę - jak to jest z szukaniem relacji w pracy. Dotychczas zawsze twardo uważałem, że nie należy szukać dziewczyny w pracy / bliskim sąsiedztwie. Ogólnie kiedy nawiązuję jakiś kontakt z kobietą to działam konkretnie, proponuję spotkanie z konkretnym miejscem i terminem, potem się jakoś naturalnie toczy, albo nie toczy jeśli nie ma zainteresowania.

Natomiast teraz jestem w dziwnej dla siebie sytuacji. Jakoś 4 miesiące temu poznałem dziewczynę z innego działu w firmie. Chodzimy firmowo grupą 6 - 8 osób na ściankę wspinaczkową raz w tygodniu. Zupełnie pierwszy raz się spotkaliśmy na wyjściu organizacyjnym, pierwsza mi się przedstawiła i muszę się przyznać, że długo mi się coś takiego nie zdarzyło, ale to przywitanie mocno na mnie zadziałało... 'o wow, piękna, w moim typie, przyjemny głos i rozpływający uśmiech' - takie było moje pierwsze wrażenie.

Po każdym kolejnym wyjściu na ściankę coraz bardziej zostawała mi w głowie, dowiedzieliśmy się trochę o sobie podczas luźnych rozmów na tych wyjściach. Zagadałem też do niej kilka razy na czacie firmowym, zawsze odpowiada miło i wesoło, ale nigdy nie ciągnie wątku. Nie widujemy się w biurze - no może ze 2 razy była okazja wymienić jakieś 3 zdania przy ekspresie do kawy. Z jej strony nie widzę jakiś konkretnych sygnałów, wydaje się być osobą skrytą, poza jedną rzeczą, której nie jestem do końca pewien: kiedy dochodzi do kontaktu wzrokowego widzę w jej oczach taką jakby niepewność, nieśmiałość - nie nazwałbym tego raczej maślanymi oczami, ale coś się w niej dzieje wg mnie.

Dotarłem teraz do totalnego konfliktu: jeśli zaproponuję kawę / kolację to mam szanse 50/50, że przyjmie zaproszenie, potem dopiero to spotkanie mogłoby pokazać czy jest szansa, żeby znaleźć jakieś wspólne fale. No i wszystko się rozbija o to, że nie chcę mieć ewentualnych kwasów w pracy w razie kosza, no i rezygnacji ze ścianki jak coś pójdzie nie tak, ale z drugiej strony często o niej myślę i mam ochotę zaryzykować i zaproponować jej wyjście na kawę. Zapętliłem się już w tych swoich dylematach.

Może ktoś coś podpowie jak do sprawy podejść? Z góry dzięki smile


Here we go again - jak mawiają Anglosasi.
Ile razy będziecie powtarzać ten sam schemat? Znacie multum podobnych historii, gdzie to nie wyszło, a mimo tego sami powtarzacie ten schemat.
Serio lubicie sobie uprzykrzać życie?
"Gdzie się uczysz i pracujesz, tam fallusem nie wojujesz" - prosta zasada, która zaoszczędzi wam problemów.

To nigdy nie wychodzi, a zostaje tylko smród. Potem musisz tą osobę widywać na korytarzu, a plotki o tym, że próbowałeś i zostałeś sprowadzony na ziemię szybko się rozniosą.
Nawet przyjmując, że zacznie się coś rozwijać, to jest duży potencjał na porażkę. Każdy smród z relacji, będzie się ciągnął w pracy. Wszelkie problemy, kłótnie, niesnaski.
Nie będzie zdrowej kreski oddzielającej Twoje życie od jej życia. Już pominę to, że znudzicie się sobą, bo nie dość, że w takim scenariuszu widujesz się z partnerką w pracy, to jeszcze potem w mieszkaniu. No co może pójść nie tak, hmm? Oczywiście, to optymistyczny scenariusz, gdy Ci wyjdzie. Gwarantuje Ci, że polegniesz.
Zostanie gorycz, zakłopotanie, że nie wyszło. Dobijesz się, jeśli usłyszysz, że ona zacznie się spotykać z kimś innym. Gdy dojdzie do Ciebie informacja, że ma kogoś, będziesz chciał uciec z pracy, byle nie odczuwać.

Już pominę to, że koleżanka z pracy nie jest Tobą zainteresowana w taki sposób, jak Ty nią. Jesteś zafascynowany Twoim wyobrażeniem jej osoby, a nie nią samą. Nie znasz jej.
Spotkaliście się kilka razy, nie było okazji do lepszego rozeznania się w tym kim jest, ale Ty już żyjesz na iluzoryczno-hormonalnych skrzydłach, wyobrażając sobie jaka jest.
Pamiętaj: to są tylko Twoje wyobrażenia, a nie faktyczny obraz jej osoby.
Sama sytuacja, gdy to Ty inicjujesz kontakt i musisz ciągnąć rozmowę świadczy, że nie jesteś nikim więcej, jak kolegą z pracy. I jeszcze ta próba dopisywania jej cech oraz usprawiedliwiania jej zachowania, no proszę Cię. Ile masz lat? 18? Koleżanka zachowuje się wobec Ciebie neutralnie, na stopie koleżeńskiej i w profesjonalny sposób jak przystało na dyktat środowiska jakim jest miejsce pracy. Cały ten post, to Twoje spekulacje, a nie fakty.
Żyjesz marzeniem, a nie rzeczywistością.
Wiesz jaki jest pierwszy sygnał, że ktoś jest Tobą zainteresowany? Kontakt i jego inicjacja jest obustronny. Ja osobiście wychodzę z założenia, że jeśli ludzie do siebie lgną, to zrobią wszystko, by nawiązać kontakt. Nie ważne jak ktoś jest nieśmiały, zawsze będzie próbować zainicjować ten kontakt na wszelkie możliwe sposoby. Nawet w formię "zaczepki" by to druga strona pierwsza zagadała. Patrz na działania, nigdy na słowa. A te, w tym przypadku, nie są po stronie Twojej wróżby.

Polecam uszczypnąć się, wziąć prysznic, bo Słońce i tak zamieni w pył to co wyśnisz.

6

Odp: Zaproponować kawę / kolację koleżance z pracy?

We wrześniu byłam na ślubie pary, która poznała się w pracy. Próbuj, zaproszenie na herbatę to przecież nie gwałt.

7

Odp: Zaproponować kawę / kolację koleżance z pracy?

LEGAT ma rację, że trzeba przed tą propozycją przygotować grunt, ocieplić relację przy tych spotkaniach. Przy wspinaczce masz okazję.

8

Odp: Zaproponować kawę / kolację koleżance z pracy?

W pracy nie, w swoim mieście nie, w necie nie, to gdzie w końcu ci ludzie mają sie poznawać xD
Do autora, - jesli dziewczyna dobrze rokuje, to próbuj. Najwyżej odmówi, nic nie tracisz.

9

Odp: Zaproponować kawę / kolację koleżance z pracy?
Alika_ napisał/a:

W pracy nie, w swoim mieście nie, w necie nie, to gdzie w końcu ci ludzie mają sie poznawać xD
Do autora, - jesli dziewczyna dobrze rokuje, to próbuj. Najwyżej odmówi, nic nie tracisz.

Pokaż mi osobę, która takie kocopoły mówi. Czeka, czas start.
Bo inne środowiska poza pracą są dobrym gruntem do szukania partnera. Nawet ten Internet, chociaż to jest droga przez drut kolczasty.

Zasada "nie bierz dupy z swojej grupy" nie powstała z powietrza.
Z resztą, znalezienie odpowiedniego partnera to czysta statystyka. Musisz "przerobić" ileś relacji, by znaleźć osobę z którą zaskoczą trybiki.
Czysta statystyka. Może to być kilkanaście, kilkadziesiąt, albo i kilkaset.

10

Odp: Zaproponować kawę / kolację koleżance z pracy?
Mikry Mike napisał/a:

Z resztą, znalezienie odpowiedniego partnera to czysta statystyka. Musisz "przerobić" ileś relacji, by znaleźć osobę z którą zaskoczą trybiki.
Czysta statystyka. Może to być kilkanaście, kilkadziesiąt, albo i kilkaset.

Bzdura. Zycia by Ci nie starczyło.

11

Odp: Zaproponować kawę / kolację koleżance z pracy?
Alika_ napisał/a:
Mikry Mike napisał/a:

Z resztą, znalezienie odpowiedniego partnera to czysta statystyka. Musisz "przerobić" ileś relacji, by znaleźć osobę z którą zaskoczą trybiki.
Czysta statystyka. Może to być kilkanaście, kilkadziesiąt, albo i kilkaset.

Bzdura. Zycia by Ci nie starczyło.

Masz błędne założenie.
Prawdopodobnie uśredniasz relację do monogamicznej, przy średnim życiu takowej w liczbie lat trzech.
Sęk w tym, że to pobożne życzenia. Współczesne relacje są dość nietrwałe i mogą trwać od kilku tygodni, do kilku miesięcy.

Inna sprawa, że pod pojęciem "relacji" w moich słowach, nie rozumiałem wyłącznie związku jako romantyczno-seksualnej relacji damsko-męskiej, a też i krótkie epizody.
Niekoniecznie romanse, czy jednorazowe przygody, a historię gdzie poznałaś kogoś i przez jakiś - krótki - czas próbowaliście coś stworzyć, ale nie wyszło.
Z każdej relacji można wynieść lekcję oraz cenne doświadczenie: nawet z takiej, która trwała kilka miesięcy i opierała się tylko na seksie.

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zaproponować kawę / kolację koleżance z pracy?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024