Hej.
Mam 19 lat i z moją dziewczyną młodszą o dwa lata jesteśmy razem 3-ci miesiąc. Mieszkamy od siebie 100km i obecnie widujemy się raz na 2 tygodnie.Od razu zaznaczę, że nie będzie tutaj chodzić o jej wierność tylko całkowicie porąbaną sytuację, w której się znajduje.
Sprawa dotyczy jej dwóch byłych partnerów. Pierwszy z nich
w przeciągu ostatniego tygodnia dwa razy wysyłał zdjęcia do jej znajomych, że jest w jej miasteczku oraz nad ranem, gdy jeszcze wszyscy spali podrzucił pod furtkę jakąś bransoletkę z aparta i karteczkę z datami. Napisała od razu do mnie cała roztrzęsiona i przestraszona, ponieważ ostatni raz kontakt z nim miała właśnie podczas zerwania, które miało miejsce jeszcze w tamtym roku.
Teraz w grę wchodzi jej ostatni były z którym była 3 miesiące, ale ją zdradził. Ogólnie to rozstanie było bardzo skomplikowane, ponieważ znajomi jej brata i tamtego chłopa byli powiązani przyjaźnią. Ciekawe i drażniące jest to że obie strony (jej brat i jej były) umówili się że będzie co 3 miesiące opowiadał czy wszystko w porządku u mojej dziewczyny. Totalnie tego nie rozumiem, ale niewiele mogę zrobić w tej sytuacji, bo to prawdziwy gangster. Widzę, że dla niej to strasznie ciężka sytuacja, tym bardziej dla mnie.
No i po tych dwóch ostatnich epizodach z tym pierwszym byłym, zdecydowała, że powie bratu żeby "ktoś" kręcił się wokół niej gdy jest na dworze. Tym kimś miałby być jej były lub jego przyjaciel. Dość mocno ucieszyła się, gdy mówiła że lepiej żeby był to jego przyjaciel bo dawno go nie widziała.
Od kilku nocy nie śpię i wiem że szybko problem nie minie.
Fajnie by było gdyby ktoś z zewnątrz się wypowiedział
Brzmi jak kręcenie dramy wokół siebie. Zdziwiłabym się gdyby cokolwiek z tego było prawdziwe.
Tobie powiem jedno - jesteś młody. Znajdź sobie dziewczynę, która nie mieszka 100km od Ciebie i z którą możesz się widzieć codziennie zamiast budować związek na odległość i słuchać jak to byli ją nachodzą.
Jesteś następny w jej kolekcji, odpuść.
4 2022-09-22 10:04:39 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2022-09-22 10:09:03)
Brzmi jak kręcenie dramy wokół siebie. Zdziwiłabym się gdyby cokolwiek z tego było prawdziwe.
Tobie powiem jedno - jesteś młody. Znajdź sobie dziewczynę, która nie mieszka 100km od Ciebie i z którą możesz się widzieć codziennie zamiast budować związek na odległość i słuchać jak to byli ją nachodzą.
Mam dokładnie te same sposterzenia. Dziewczyna mloda i chyba mocno potrzebująca atencji. Tu niby zaczyna związek z Tobą ( bo 3 miesieczna relacja to są tak naprawdę pierwsze kroki) a tu ciągle Ci opowiada jaka to jest rozrywana przez byłych. Gdyby była dojrzała i zależałoby jej prawdziwie to koncentrowałaby się na Was a tymczasem ona żyje jakimiś mniej lub bardziej prawdziwymi dramami z przeszłości. Nie wiem na ile w wieku 17 lat mozna mieć już tak bujna przeszłości ze i związek z gangsterem zaliczony i zdrada kolejnego chłopaka który mimo to chce grać rolę jej anioła stroza ale mi to śmierdzi raczej atencjuszką która lubi szum wokół swej osoby. Chce Ci bardzo pokazać jaka to ona jest zayefajna ze kazdy za nią lata, śledzi a ona taka bezbronna i rozstrzesiona sierotka ze jednego byłego drugim byłym przegania. A Ty słuchaj i doceniaj jaka masz super hiper dziewczynę co to każdy za nią sika i wielb ja i całuj ziemię pod jej stopami za to że akurat z Toba zechciała być ( jeśli wogole można mówić o byciu razem skoro widujecie się raczej weekendowo i pewnie też nie zawsze).
Ty nie jestes jej chłopakiem tylko słuchaczem jej dram i sercowych telenowel oraz dostarczycielem uwagi. Tak to wygląda z boku. Warto ? Masz 19 lat i możliwość poznania kogoś kto będzie bliżej nie tylko geograficznie ale i emocjonalnie z Tobą. Będzie skoncentrowany na tym co WY teraz tworzycie.
Edit: mialam kiedyś przyjaciółka która wszędzie widziała zainteresowanie sobą. Tez spojrzal tamten chciał jeszcze inny z pewnością obserwował. Jakby posłuchać z boku to Wow ale ma dziewczyna branie. Tylko jak się żyło obok niej na codzień to się widziało mocne wyolbrzymienia w jej słowach bo ani ten nie podszedł ani tamten się nie odezwał a ten trzeci to wogole nie za nią szedł tylko poprostu tamtędy chodził i tak wogole miał dziewczynę. A ta przyjaciółka finalnie weszła w związek w dość późnym wieku i to z facetem który jak się okazało nie był nią zbytnio zainteresowany i rozpadlo się po roku. Także są ludzie którzy robią szum wokół siebie a tak naprawdę to ich projekcje albo pobożne życzenia.
Przeszłość przeszłością, a jak wyobrażasz sobie przyszłość? Zamierzasz się przeprowadzić do jej miasta, albo ona do Twojego?
Widujecie się tyle co nic. Ani nie zbudujesz ani nie utrzymasz bliskości w ten sposób. Z nauczycielami w szkole ma bliższą relację niż z Tobą.
Przeszłość przeszłością, a jak wyobrażasz sobie przyszłość? Zamierzasz się przeprowadzić do jej miasta, albo ona do Twojego?
Widujecie się tyle co nic. Ani nie zbudujesz ani nie utrzymasz bliskości w ten sposób. Z nauczycielami w szkole ma bliższą relację niż z Tobą.
Tak się składa, że przez wakacje zdążyliśmy zbudować całkiem bliską relacje i na ten moment mamy zaplanowaną całą swoją przyszłość razem, czyli zamieszkać w Warszawie, ślub, imiona naszych dzieci i wiele wiele innych aspektów. Rozpisaliśmy sobie wydarzenia, które czekają nas w przeciągu najbliższego roku. Znam już całkiem dobrze jej całą rodzinę włącznie z dziadkami, więc raczej nie jestem byle kim i widać że jej na mnie zależy, chociażby na tym że kupuje mi leki gdy jestem chory. Nie zamierzam nawet myśleć o tym, żeby to zakończyć, dlatego pozostaje mi, raczej nam przetrwać ten bujny okres bo ona sama ostatnio jest w naprawdę złym stanie psychicznym przez te ostatnie epizody z byłymi.
M!ri napisał/a:Przeszłość przeszłością, a jak wyobrażasz sobie przyszłość? Zamierzasz się przeprowadzić do jej miasta, albo ona do Twojego?
Widujecie się tyle co nic. Ani nie zbudujesz ani nie utrzymasz bliskości w ten sposób. Z nauczycielami w szkole ma bliższą relację niż z Tobą.Tak się składa, że przez wakacje zdążyliśmy zbudować całkiem bliską relacje i na ten moment mamy zaplanowaną całą swoją przyszłość razem, czyli zamieszkać w Warszawie, ślub, imiona naszych dzieci i wiele wiele innych aspektów. Rozpisaliśmy sobie wydarzenia, które czekają nas w przeciągu najbliższego roku. Znam już całkiem dobrze jej całą rodzinę włącznie z dziadkami, więc raczej nie jestem byle kim i widać że jej na mnie zależy, chociażby na tym że kupuje mi leki gdy jestem chory. Nie zamierzam nawet myśleć o tym, żeby to zakończyć, dlatego pozostaje mi, raczej nam przetrwać ten bujny okres bo ona sama ostatnio jest w naprawdę złym stanie psychicznym przez te ostatnie epizody z byłymi.
O mamuniu… to naprawdę nie świadczy dobrze o Waszej poczytalności Ale widocznie taka uroda dziecięcych miłości
Jak można w tym wieku mieć takie plany i to po tak krótkiej znajomości...To utopia. Faktycznie z psychiką u niej może być coś nie tak...
Gra na Twoich emocjach, ale jesteś zakochany, więc patrzysz przez różowe okulary.
Musisz przekonać się na własnej skórze.
Nie wiem czego oczekujesz, jak nie masz zamiaru zrywać tej toksycznej relacji.
Jak można w tym wieku mieć takie plany i to po tak krótkiej znajomości...To utopia. Faktycznie z psychiką u niej może być coś nie tak...
Gra na Twoich emocjach, ale jesteś zakochany, więc patrzysz przez różowe okulary.
Musisz przekonać się na własnej skórze.Nie wiem czego oczekujesz, jak nie masz zamiaru zrywać tej toksycznej relacji.
Niby dlaczego mam zrywać?
W związku liczy się wsparcie, więc dlaczego niby miałbym to zakończyć dlatego, że pojawił się problem?
Naprawdę nie rozumiem
10 2022-09-22 11:53:02 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-09-22 11:53:25)
Kolejny biały rycerz w lśniącej zbroi, który mknie na ratowanie swojej księżniczki. Oj będzie bolało spotkanie z rzeczywistością .: )
wieka napisał/a:Jak można w tym wieku mieć takie plany i to po tak krótkiej znajomości...To utopia. Faktycznie z psychiką u niej może być coś nie tak...
Gra na Twoich emocjach, ale jesteś zakochany, więc patrzysz przez różowe okulary.
Musisz przekonać się na własnej skórze.Nie wiem czego oczekujesz, jak nie masz zamiaru zrywać tej toksycznej relacji.
Niby dlaczego mam zrywać?
W związku liczy się wsparcie, więc dlaczego niby miałbym to zakończyć dlatego, że pojawił się problem?
Naprawdę nie rozumiem
Z tym, że to ona ma problem i Tobą manipuluje. Nigdy nie można mieć bezgranicznego zaufania.
Kiedyś to zrozumiesz.
wieka napisał/a:Jak można w tym wieku mieć takie plany i to po tak krótkiej znajomości...To utopia. Faktycznie z psychiką u niej może być coś nie tak...
Gra na Twoich emocjach, ale jesteś zakochany, więc patrzysz przez różowe okulary.
Musisz przekonać się na własnej skórze.Nie wiem czego oczekujesz, jak nie masz zamiaru zrywać tej toksycznej relacji.
Niby dlaczego mam zrywać?
W związku liczy się wsparcie, więc dlaczego niby miałbym to zakończyć dlatego, że pojawił się problem?Naprawdę nie rozumiem
Jesteście razem 3 miesiące. Dopiero 3 miesiące. Ja wiem, że to się tak chce wszystko od razu, ale trzeba wziąć na wstrzymanie.
Związki na odległość to słaba opcja i tyle. Nie zrywaj, rozleci się samo pewnie przed końcem roku szkolnego.
Nie wiem czy zauważyłeś ale dosłownie wszystkich tutaj rozśmieszyłeś.
Za spojleruje Ci coś:
Nie będzie żadnego ślubu
Nie zamieszkacie razem w warszawie
Nie będzie żadnych dzieci.
Przyjmijmy że ta twoja dziewczyna nie konfabuluje.
Skoro 17 latka ma juz takie dramy i zadawała się z takimi toxicami to może świadczyć o poważnej niestabilności emocjonalnej.
Potwierdzają to też te bajki i ślubie i dzieciach, po uwaga 3 miesiącach i uwaga w wieku 17 lat.
Ani ty ani ona kompletnie nie wiecie co chcecie od zycia, nawet nie rozumiecie z czym sie wiąże ani wspólne mieszkanie , że o dzieciach nie wspomnę.
Zamiast dziewczyny na odległość z odwiedzin raz na 2 ty, czy tam ile, skup sie na nauce, znajdź sobie jakaś dziewczynę ze swojej szkoły, korzystaj z beztroski jaka fundują ci rodzice.
Nie baw sie w rycerza na białym koniu.
Ten związek nie wytrzyma do końca roku szkolnego.
Daj se na luz
No ale przecież to nie jej wina, że jej byli się tak do niej przyczepili, a to że mi o wszystkim mówi to chyba dobrze bo nie ma niejasności.
No i ogólnie sprawa wygląda tak, że ona jest tak przestraszona tym byłym, który ostatnio odwiedza jej miasto i dodatkowo szarpie za furtkę od jej bramy, że od następnego tygodnia będzie miała ochronę na każdym kroku w postaci jej ostatniego byłego lub któregoś z jego przyjacieli. Ja osobiście nie mam aż takich znajomości i w dodatku w tym roku mam maturę więc mało czasu.
To mnie najbardziej boli
No ale przecież to nie jej wina, że jej byli się tak do niej przyczepili, a to że mi o wszystkim mówi to chyba dobrze bo nie ma niejasności.
No i ogólnie sprawa wygląda tak, że ona jest tak przestraszona tym byłym, który ostatnio odwiedza jej miasto i dodatkowo szarpie za furtkę od jej bramy, że od następnego tygodnia będzie miała ochronę na każdym kroku w postaci jej ostatniego byłego lub któregoś z jego przyjacieli. Ja osobiście nie mam aż takich znajomości i w dodatku w tym roku mam maturę więc mało czasu.
To mnie najbardziej boli
Naprawdę nie widzisz, że to brzmi jak z taniego kryminału?
Przecież ona zmyśla.
No ale przecież to nie jej wina, że jej byli się tak do niej przyczepili
a niby kogo?
To ona ich wybrała i przyciąga dalej.
Ciągnie ją do patologii.
alan_311 napisał/a:No ale przecież to nie jej wina, że jej byli się tak do niej przyczepili, a to że mi o wszystkim mówi to chyba dobrze bo nie ma niejasności.
No i ogólnie sprawa wygląda tak, że ona jest tak przestraszona tym byłym, który ostatnio odwiedza jej miasto i dodatkowo szarpie za furtkę od jej bramy, że od następnego tygodnia będzie miała ochronę na każdym kroku w postaci jej ostatniego byłego lub któregoś z jego przyjacieli. Ja osobiście nie mam aż takich znajomości i w dodatku w tym roku mam maturę więc mało czasu.
To mnie najbardziej boliNaprawdę nie widzisz, że to brzmi jak z taniego kryminału?
Przecież ona zmyśla.
niestety zapewniam Cię że nie zmyśla
a to że ma tak zniszczoną psychikę wynika z tego że jej matka na każdym kroku ją kontroluje, zabiera telefon i zakazuje wychodzenia z przyjaciółmi kiedy się jej nie słucha, uwierzcie mi że takiej osoby jak jej mama nigdy wcześniej nie poznałem
ponadto jej 3 ostatni były zginął w wypadku a byli ze sobą rok i mieli od tego roku szkolnego mieszkać razem z powodu właśnie jej chorej matki
sama mi powiedziała że wybrała ich dlatego że potrzebowała wsparcia bliskości i czułości po tym zdarzeniu
To męcz się dalej, bo nikt Ci tego bólu nie odejmie, nie spij, nie jedz, zawal szkołę, wtedy na pewno plany się ziszczą
Polecam psychologa.
Lady Loka napisał/a:alan_311 napisał/a:No ale przecież to nie jej wina, że jej byli się tak do niej przyczepili, a to że mi o wszystkim mówi to chyba dobrze bo nie ma niejasności.
No i ogólnie sprawa wygląda tak, że ona jest tak przestraszona tym byłym, który ostatnio odwiedza jej miasto i dodatkowo szarpie za furtkę od jej bramy, że od następnego tygodnia będzie miała ochronę na każdym kroku w postaci jej ostatniego byłego lub któregoś z jego przyjacieli. Ja osobiście nie mam aż takich znajomości i w dodatku w tym roku mam maturę więc mało czasu.
To mnie najbardziej boliNaprawdę nie widzisz, że to brzmi jak z taniego kryminału?
Przecież ona zmyśla.niestety zapewniam Cię że nie zmyśla
a to że ma tak zniszczoną psychikę wynika z tego że jej matka na każdym kroku ją kontroluje, zabiera telefon i zakazuje wychodzenia z przyjaciółmi kiedy się jej nie słucha, uwierzcie mi że takiej osoby jak jej mama nigdy wcześniej nie poznałem
ponadto jej 3 ostatni były zginął w wypadku a byli ze sobą rok i mieli od tego roku szkolnego mieszkać razem z powodu właśnie jej chorej matki
sama mi powiedziała że wybrała ich dlatego że potrzebowała wsparcia bliskości i czułości po tym zdarzeniu
Czyli czekaj, ona ma 17 lat. I do tej pory miała 3 ex, z czego z jednym już miała zamieszkać.
No żywcem się to nie klei. Ani trochę.
Matka ją kontroluje? Jakby moje dziecko się tak zachowywało to też bym kontrolowała. Bałabym się że za chwilę będę mieć niedopilnowaną ciężarną córkę i dziecko na utrzymaniu. Ma 17 lat, matka ma pełne prawo zabronić jej wychodzić, zwłaszcza jeżeli to takie towarzystwo jak opisujesz. Wczuj się w sytuację matki, a nie biednej uciśnionej córki.
Odpuść, serio, bo z tego będą tylko kłopoty.
Człowieku mało masz normalnych dziewczyn wokół siebie?
Bez iluś tam toksycznych byłych w wieku 17 lat.
Dziewczyna ma poważne problemy emocjonalne.
Chcesz sie w to bawić?
Znacie sie 3 miesiące.
Nic jej nie jesteś winien.
Przestań bawić sie w biało-rycerza.
21 2022-09-22 20:11:13 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-09-22 20:12:01)
ma tak zniszczoną psychikę wynika z tego że jej matka na każdym kroku ją kontroluje, zabiera telefon i zakazuje wychodzenia z przyjaciółmi kiedy się jej nie słucha, uwierzcie mi że takiej osoby jak jej mama nigdy wcześniej nie poznałem
ponadto jej 3 ostatni były zginął w wypadku a byli ze sobą rok i mieli od tego roku szkolnego mieszkać razem z powodu właśnie jej chorej matki
sama mi powiedziała że wybrała ich dlatego że potrzebowała wsparcia bliskości i czułości po tym zdarzeniu
Matka ma jeszcze trochę czasu, żeby ją utemperować i wyprowadzić na ludzi - zapewne robi co może. Tylko, że zabieranie telefonu, czy szlabany to już może być za mało. Ona chodzi jeszcze do jakiejś szkoły?
22 2022-09-22 20:23:42 Ostatnio edytowany przez Dracarys (2022-09-22 20:24:24)
a to że ma tak zniszczoną psychikę wynika z tego że jej matka na każdym kroku ją kontroluje, zabiera telefon i zakazuje wychodzenia z przyjaciółmi kiedy się jej nie słucha, uwierzcie mi że takiej osoby jak jej mama nigdy wcześniej nie poznałem
To jakim cudem się kontaktujecie ze sobą, skoro jej mama zabiera jej telefon? Macie jakieś połączenie telepatyczne?
ponadto jej 3 ostatni były zginął w wypadku a byli ze sobą rok i mieli od tego roku szkolnego mieszkać razem z powodu właśnie jej chorej matki
jasne, 17 lat, i trzech byłych, z których jeden to gangster, a drugi nieboszczyk, z którym miała zamieszkać
nie wiem kiedy zaczęła te związki, ale jakoś jak miała z 12 lat, prawda?
sama mi powiedziała że wybrała ich dlatego że potrzebowała wsparcia bliskości i czułości po tym zdarzeniu
Kim są "ich"? Przecież jeśli jej ostatni były zginął, to po nim jesteś ty, a nie jacyś mityczni oni z gangsterskiego półświatka? Swoją drogą, jakoś mi się to nie klei, że gangster, którego ona się boi, miał jej niby dawać czułość i wsparcie i bliskość. No ale, nie jest ważne co się mówi, powiedzieć i zmyślić można absolutnie wszystko, musi tylko znaleźć się głupek, który w to uwierzy.
23 2022-09-22 20:44:16 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-09-22 20:45:24)
Przepraszam że się wtrącę
Ja też gdy mówiłam o sobie w wieku 16, może 17 lat to niektórzy nie wierzyli mi w to co opowiadam
I nie chodziło o telefon który zabierała matka, czy że zabraniała wychodzenia z domu. Są rzeczy o których do dziś nikomu nie opowiadam, bo wiem że większość ludzi to skwituje; Ale ona zmyśla !!!
Są czasami takie rzeczy w duszy, że nawet najbliższy człowiek gdy chce się do nich dokopać, spotka się z oporem i nie będzie miał szans.
Tylko nieliczni odnajdą w sobie na tyle empatii by nie robić na siłę dziury w duszy partnera, to naprawdę niewielki procent. Większość będzie zaspakajać swoją potrzebę dominacji w związku i wystawiać jakieś głupie żądania w stylu.
1. JA!! Jestem najważniejszy.
2. Nawet jak jestem głupi jak but, żona powinna mnie uwielbiać
3. Żona powinna stać zawsze po stronie męża, nawet jeśli to mija się z jej poczuciem wartości jako człowieka
... bo ona po prostu nie ma innego wyjścia, niż tylko uwieielbiać swojego męża......
Ona sama i to co ona myśli, się kompletnie nie liczy.
I jak tu nie być szczęśliwą, że się po prostu pana męża nie ma?
alan_311 napisał/a:ma tak zniszczoną psychikę wynika z tego że jej matka na każdym kroku ją kontroluje, zabiera telefon i zakazuje wychodzenia z przyjaciółmi kiedy się jej nie słucha, uwierzcie mi że takiej osoby jak jej mama nigdy wcześniej nie poznałem
ponadto jej 3 ostatni były zginął w wypadku a byli ze sobą rok i mieli od tego roku szkolnego mieszkać razem z powodu właśnie jej chorej matki
sama mi powiedziała że wybrała ich dlatego że potrzebowała wsparcia bliskości i czułości po tym zdarzeniu
Matka ma jeszcze trochę czasu, żeby ją utemperować i wyprowadzić na ludzi - zapewne robi co może. Tylko, że zabieranie telefonu, czy szlabany to już może być za mało. Ona chodzi jeszcze do jakiejś szkoły?
Ona nie pije ani nie pali i jej grono przyjaciół jest całkowicie w porządku, żadna patologia.
Z jej mamą chodzi o to, że chce ją wychować tak jak jej się podoba, czyli pod kloszem i pod ścisłym rygorem, a to że ona ma inną wizję na siebie to już chyba normalne. Chodzi do liceum i bedzie studiować.
Salomonko zdaje się odjechałaś w kosmos z tego wątku, mówiąc o kobiecych prawach.
26 2022-09-22 21:53:06 Ostatnio edytowany przez alan_311 (2022-09-22 21:54:35)
alan_311 napisał/a:a to że ma tak zniszczoną psychikę wynika z tego że jej matka na każdym kroku ją kontroluje, zabiera telefon i zakazuje wychodzenia z przyjaciółmi kiedy się jej nie słucha, uwierzcie mi że takiej osoby jak jej mama nigdy wcześniej nie poznałem
To jakim cudem się kontaktujecie ze sobą, skoro jej mama zabiera jej telefon? Macie jakieś połączenie telepatyczne?
alan_311 napisał/a:ponadto jej 3 ostatni były zginął w wypadku a byli ze sobą rok i mieli od tego roku szkolnego mieszkać razem z powodu właśnie jej chorej matki
jasne, 17 lat, i trzech byłych, z których jeden to gangster, a drugi nieboszczyk, z którym miała zamieszkać
nie wiem kiedy zaczęła te związki, ale jakoś jak miała z 12 lat, prawda?
alan_311 napisał/a:sama mi powiedziała że wybrała ich dlatego że potrzebowała wsparcia bliskości i czułości po tym zdarzeniu
Kim są "ich"? Przecież jeśli jej ostatni były zginął, to po nim jesteś ty, a nie jacyś mityczni oni z gangsterskiego półświatka? Swoją drogą, jakoś mi się to nie klei, że gangster, którego ona się boi, miał jej niby dawać czułość i wsparcie i bliskość. No ale, nie jest ważne co się mówi, powiedzieć i zmyślić można absolutnie wszystko, musi tylko znaleźć się głupek, który w to uwierzy.
Matka zabiera jej telefon wtedy jak się jej nie posłucha i często daje jej bezsensowne zadania (np. odkurzanie odkurzaczem z PRL-u zamiast nowym)
Ogólnie to ona miała 9 byłych ale mowa jest o tych trzech ostatnich
Ten jej były gangster przkupywal ludzi z jej otoczenia żeby dawali mu informacje na temat tego gdzie się znajduje, a z tego co mi mówiła to ona się go nie boi, jak wspomniałem na początku ona nawet prosi go o pomoc w sprawie ostatnich nachodzeń tego 2 poprzedniego ex
17 lat i 9 byłych??? Ja pierdolę oO
17 lat i 9 byłych??? Ja pierdolę oO
mówiła mi że pierwszy pocałunek miała z tym 2 poprzednim
29 2022-09-22 22:07:53 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2022-09-22 22:10:03)
Legat napisał/a:alan_311 napisał/a:ma tak zniszczoną psychikę wynika z tego że jej matka na każdym kroku ją kontroluje, zabiera telefon i zakazuje wychodzenia z przyjaciółmi kiedy się jej nie słucha, uwierzcie mi że takiej osoby jak jej mama nigdy wcześniej nie poznałem
ponadto jej 3 ostatni były zginął w wypadku a byli ze sobą rok i mieli od tego roku szkolnego mieszkać razem z powodu właśnie jej chorej matki
sama mi powiedziała że wybrała ich dlatego że potrzebowała wsparcia bliskości i czułości po tym zdarzeniu
Matka ma jeszcze trochę czasu, żeby ją utemperować i wyprowadzić na ludzi - zapewne robi co może. Tylko, że zabieranie telefonu, czy szlabany to już może być za mało. Ona chodzi jeszcze do jakiejś szkoły?
Ona nie pije ani nie pali i jej grono przyjaciół jest całkowicie w porządku, żadna patologia.
Z jej mamą chodzi o to, że chce ją wychować tak jak jej się podoba, czyli pod kloszem i pod ścisłym rygorem, a to że ona ma inną wizję na siebie to już chyba normalne. Chodzi do liceum i bedzie studiować.
Tak ma całkiem fajne grono znajomych i "tylko" chłopaka gangstera miała a poza tym to faktycznie żyła jak zakonnica pod kloszem. W wieku 17 lat gdzie wiele dziewczyn nie miało nawet pierwszego chłopaka Twoja Kochana ma już na koncie 3 zwiazki i właśnie rozpoczęła czwarty. Taka to biedna i ograniczona przez mamę.
Ja rozumiem że masz dopiero 19 lat ale to już zobowiązuje do minimum logicznego myślenia a Ty piszesz jak 5 latek który się upiera ze pluszowy misio naprawdę będzie żywym niedźwiadkiem.
Ale wiesz co? Ja Ciebie nie zamierzam już od tego związku odstraszać. Wiem bowiem że to taki durny wiek i stan ze im bardziej ludzie mówią to nie ta tymbardziej będziesz czuł ze musisz bronić tej " wielkiej milosci". I bronil jej bedziesz nawet jak juz dla Ciebie sie stanie oczywiste ze to porazka. Glupio Ci bowiem bedzie przyznac sie przed innymi i soba samym ze dales sie tak oglupic zauroczeniu i bajeczkom dziewczyny. Bo ona albo zmysla jak nawiedzona albo glupsza jest niz ustawa przewiduje. Gdyby moja corka w wieku 17 lat zamiast nauką, przyjazniami i conajwyzej jednym sensownym chlopakiem zyla takimi aferami z kolejnym "boyfriendem" to jak nie jestem za karami cielesnymi
to bym jej serio mokrą sciera przez leb zdzielila zeby sie ogarnela. Ale Ty wiesz lepiej. Żyj wiec dalej w bance swoich wyobrazen o tej dziewczynie i planuj już imiona dzieci i gdzie postawisz Wasz wspólny dom. Ale za rok nie przychodź na forum z tematem "miłość nie istnieje" albo " dziewczyna zryla mi psychikę jak mam zyc?" . Bo ze Ci ten "zwiazek" wyjdzie bokiem to więcej niż pewne ale nie będzie to wina tej dziewczyny tylko Twoja własna ze nie myślałeś i nie słuchałeś. Powodzenia.
Edit: 9 ich było? O panie to Ty nawet na gwiazdkę nie zdążysz jej prezentu kupić bo to już będzie zadanie kolejnego chłopaka. Tzn kolejnego po tych 2 co będą po Tobie
jakis_czlowiek napisał/a:17 lat i 9 byłych??? Ja pierdolę oO
mówiła mi że pierwszy pocałunek miała z tym 2 poprzednim
powiedziała o 9 (jako stale związki).
3 razy więcej jako ONS lub FWB.
Tak liczą to teraz kobiety
Przecież ona jest na tej swojej wsi znana i to z dupy strony ...
powiem szczerze że zaczyna mi się to nie kleić bo powiedziała że swój pierwszy kiss miała w październiku z 2 ostatnim ex, ale z chłopem z którym była rok i planowali wspólne mieszkanie już nie?
chyba zaczynają otwierać mi się oczy
teraz tylko jak ją podejść, żeby to wyjaśnić
33 2022-09-22 22:25:35 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-09-22 22:28:11)
Salomonko zdaje się odjechałaś w kosmos z tego wątku, mówiąc o kobiecych prawach.
Fakt:)
Poniosła mnie fantazja
Jednak wciąż gdzieś na dnie duszy marzy mi się świat w którym nie ma fałszu, hipokryzji, zakłamania i oszustw
I nie ma gry pozorów..
Bo nie ma gorszego skór...ństwa niż to, że ktoś udaje miłość a tylko czyha aż drugi się potknie.
I wszystko jedno co robi w tym czasie ten pierwszy. I tak jest na straconej pozycji, bo nawet koń mając cztery nogi i tak się kiedyś przewróci.
teraz tylko jak ją podejść, żeby to wyjaśnić
ale po co?
Tylko nieliczni odnajdą w sobie na tyle empatii by nie robić na siłę dziury w duszy partnera, to naprawdę niewielki procent. Większość będzie zaspakajać swoją potrzebę dominacji w związku i wystawiać jakieś głupie żądania w stylu.
1. JA!! Jestem najważniejszy.
2. Nawet jak jestem głupi jak but, żona powinna mnie uwielbiać
3. Żona powinna stać zawsze po stronie męża, nawet jeśli to mija się z jej poczuciem wartości jako człowieka... bo ona po prostu nie ma innego wyjścia, niż tylko uwieielbiać swojego męża......
Ona sama i to co ona myśli, się kompletnie nie liczy.I jak tu nie być szczęśliwą, że się po prostu pana męża nie ma?
![]()
![]()
ciiiiii bo zaraz przyleci Szeptuch i będzie o jajnikach rozprawiał
alan_311 napisał/a:teraz tylko jak ją podejść, żeby to wyjaśnić
ale po co?
żeby zobaczyć czy kłamała
Lady Loka napisał/a:alan_311 napisał/a:teraz tylko jak ją podejść, żeby to wyjaśnić
ale po co?
żeby zobaczyć czy kłamała
Ale po co?
Nie masz co robić ze swoim życiem? Nudzi Ci się w domu? Weź się do czegoś, nauka czy oraca, cokolwiek tam masz.
Wyjaśnianie czegokolwiek tutaj jest bez sensu. Jej trzeba pomachać na do widzenia i uciąć kontakt. Kij z tym czy jest mitomanką czy nie jest.
38 2022-09-23 09:27:41 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-09-23 09:30:07)
Wyjaśnianie czegokolwiek tutaj jest bez sensu. Jej trzeba pomachać na do widzenia i uciąć kontakt. Kij z tym czy jest mitomanką czy nie jest.
E no nie tak szybko. Można kupić popcorn i rozsiąść się wygodnie. Nie sama nauką, czy pracą człowiek żyje.
Alan_311 "twoja" pani, zapewne już poszła w tango ze swoim wybawcą i obrońcą, albo zdobył ja ten napastnik. A ty masz to podziwiać ze swojej orbity. Karuzela musi się kręcić.
żeby zobaczyć czy kłamała
Przecież jasnym jest, że kłamała i że kłamie. Nic z tego co Ci opowiada nie brzmi nawet prawdopodobnie, wszystko to jakieś historie z harlekinów, albo tanich romansideł. Gangsterzy, stalkerzy, między nimi wiotka lelija, i jeszcze nieboszczyk się zaplątał.
40 2022-09-23 11:06:12 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-09-23 11:06:39)
alan_311 napisał/a:żeby zobaczyć czy kłamała
Przecież jasnym jest, że kłamała i że kłamie. Nic z tego co Ci opowiada nie brzmi nawet prawdopodobnie, wszystko to jakieś historie z harlekinów, albo tanich romansideł. Gangsterzy, stalkerzy, między nimi wiotka lelija, i jeszcze nieboszczyk się zaplątał.
Dobre
Nie jesteś w stanie sprawdzić czy kłamie, to widać i słychać... ale naiwnych nie brakuje co jej wierzą.
Brzmi jak kręcenie dramy wokół siebie. Zdziwiłabym się gdyby cokolwiek z tego było prawdziwe.
To samo pomyślałam.
Przecież ona kłamie!
Chce żebyś był zazdrosny, żebyś zobaczył że to nie byle płotka, tylko dziewczyna której wszyscy chcą nawet gangster.
Jesteś jeszcze może za młody by podchodzić z ostrożnością, tylko taki ufny i naiwny że wierzysz we wszystko
42 2022-10-20 16:01:14 Ostatnio edytowany przez alan_311 (2022-10-20 16:09:41)
Hej znowu, odkopuje temat.
Sprawa wygląda tak, że jej kolega z ławki (na początku nie chciała z nim siedzieć ale powiedziała mi że teraz siedzi z nim bo mają podobny Vibe), który na początku (pierwsze 2 tygodnie) ją podrywał, próbował łapać za rękę, gadał i dalej gada o ruchaniu, dotyka ją "biją się, przepychają" stał się jej przyjacielem, z którym non stop pisze, przez co nie ma czasu dla mnie. Nie wiem co robić, bo jak jej ostatnio o tym powiedziałem do dostała ataku nerwicowego i płakała non stop o czym się dowiedziałem już po wszystkim. Nie chcę jej ranić ale myślę nad tym, żeby jej zabronić jakoś ich kontaktu.
edit
Starałem się jakoś zdystansować do tego ale nie może żyć z myślą że chłop który ewidentnie ma do niej nieco inne zamiary stał się częścią jej życia, jej radości, a przede wszystkim tego że ja, wydaje mi się, staje się tylko opcją.
43 2022-10-20 16:03:12 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2022-10-20 16:04:23)
Hej znowu, odkopuje temat.
Sprawa wygląda tak, że jej kolega z ławki (na początku nie chciała z nim siedzieć ale powiedziała mi że teraz siedzi z nim bo mają podobny Vibe), który na początku (pierwsze 2 tygodnie) ją podrywał, próbował łapać za rękę, gadał i dalej gada o ruchaniu, dotyka ją "biją się, przepychają" stał się jej przyjacielem, z którym non stop pisze, przez co nie ma czasu dla mnie. Nie wiem co robić, bo jak jej ostatnio o tym powiedziałem do dostała ataku nerwicowego i płakała non stop o czym się dowiedziałem już po wszystkim. Nie chcę jej ranić ale myślę nad tym, żeby jej zabronić jakoś ich kontaktu.
Zerwać?
Jesteś 100km dalej. Daj jej żyć z kimś, kogo ma na miejscu, a Ty znajdź sobie kogoś bliżej i kogoś, kto nie będzie Tobą manipulował.
alan_311 napisał/a:Hej znowu, odkopuje temat.
Sprawa wygląda tak, że jej kolega z ławki (na początku nie chciała z nim siedzieć ale powiedziała mi że teraz siedzi z nim bo mają podobny Vibe), który na początku (pierwsze 2 tygodnie) ją podrywał, próbował łapać za rękę, gadał i dalej gada o ruchaniu, dotyka ją "biją się, przepychają" stał się jej przyjacielem, z którym non stop pisze, przez co nie ma czasu dla mnie. Nie wiem co robić, bo jak jej ostatnio o tym powiedziałem do dostała ataku nerwicowego i płakała non stop o czym się dowiedziałem już po wszystkim. Nie chcę jej ranić ale myślę nad tym, żeby jej zabronić jakoś ich kontaktu.
Zerwać?
Jesteś 100km dalej. Daj jej żyć z kimś, kogo ma na miejscu, a Ty znajdź sobie kogoś bliżej i kogoś, kto nie będzie Tobą manipulował.
Nie mam zamiaru zrywać. Poprostu raczej chodzi o to że ona nie rozumie tego jak to działa, i że ludzie się na ogół nie zmieniają i myślą w ten sam sposób, tak jak tamten koleś. Boje się z nią o tym rozmawiać bo jej bardzo na nas zależy, ale muszę to zrobić i to ukrócić.
Człowieku..
Nudzi ci sie w życiu?
Za mało masz wrażeń?
Problemów?
Jest masa ludzi potrzebujących pomocy,w przeciwieństwie do tej twojej lubej.
Idz do jakiegoś DPSu, zapytaj czy nie potrzebują pomocy wolontariusza,zrób co pożytecznego.
Lady Loka napisał/a:alan_311 napisał/a:Hej znowu, odkopuje temat.
Sprawa wygląda tak, że jej kolega z ławki (na początku nie chciała z nim siedzieć ale powiedziała mi że teraz siedzi z nim bo mają podobny Vibe), który na początku (pierwsze 2 tygodnie) ją podrywał, próbował łapać za rękę, gadał i dalej gada o ruchaniu, dotyka ją "biją się, przepychają" stał się jej przyjacielem, z którym non stop pisze, przez co nie ma czasu dla mnie. Nie wiem co robić, bo jak jej ostatnio o tym powiedziałem do dostała ataku nerwicowego i płakała non stop o czym się dowiedziałem już po wszystkim. Nie chcę jej ranić ale myślę nad tym, żeby jej zabronić jakoś ich kontaktu.
Zerwać?
Jesteś 100km dalej. Daj jej żyć z kimś, kogo ma na miejscu, a Ty znajdź sobie kogoś bliżej i kogoś, kto nie będzie Tobą manipulował.Nie mam zamiaru zrywać. Poprostu raczej chodzi o to że ona nie rozumie tego jak to działa, i że ludzie się na ogół nie zmieniają i myślą w ten sam sposób, tak jak tamten koleś. Boje się z nią o tym rozmawiać bo jej bardzo na nas zależy, ale muszę to zrobić i to ukrócić.
Ona to doskonale rozumie, tylko ma Cię w nosie. I Twoje zdanie tak samo. Manipuluje Tobą teraz tak samo jak i wcześniej. Opowiada Ci jakieś bajki, których nie jesteś w stanie zweryfikować, Ty to łykasz jak pelikan skaczesz dookoła niej, a ona to wykorzystuje.
Serio nie widzę w tym cienia sensu i nie widzę żadnego przejawu tego, że jej na tym związku zależy.
Głównym problemem tutaj jest to, że no nie można czegoś takiego zaakceptować, chociażby ze względu na jej bezpieczeństwo w razie jakby chciał jej coś zrobić.
Jednak patrząc w przód będą mieli 15 lekcji w tygodniu razem, więc nie wiem czy pozwolić jej na tamto szczęście, czy zostawić dla siebie.
Głównym problemem tutaj jest to, że no nie można czegoś takiego zaakceptować, chociażby ze względu na jej bezpieczeństwo w razie jakby chciał jej coś zrobić.
Jednak patrząc w przód będą mieli 15 lekcji w tygodniu razem, więc nie wiem czy pozwolić jej na tamto szczęście, czy zostawić dla siebie.
Ale z Ciebie naiwniak
Panna ma albo bordera, albo coś podobnego.
Ty jesteś zabawką i nigdy nie będzie nic poważnego. Ona ciebie już skreśliła.
Głównym problemem tutaj jest to, że no nie można czegoś takiego zaakceptować, chociażby ze względu na jej bezpieczeństwo w razie jakby chciał jej coś zrobić.
Jednak patrząc w przód będą mieli 15 lekcji w tygodniu razem, więc nie wiem czy pozwolić jej na tamto szczęście, czy zostawić dla siebie.
Popatrz logicznie. Jak Ty chcesz jej czegokolwiek zabronić? Ona jest osobną jednostką, a Ty nie jesteś jej rodzicem, żeby jej czegoś zabraniać. Poza tym jesteś 100km dalej.
Głównym problemem tutaj jest to, że no nie można czegoś takiego zaakceptować, chociażby ze względu na jej bezpieczeństwo w razie jakby chciał jej coś zrobić.
Jednak patrząc w przód będą mieli 15 lekcji w tygodniu razem, więc nie wiem czy pozwolić jej na tamto szczęście, czy zostawić dla siebie.
Brzmisz jak 13 latek, zmyślasz, albo z Tobą jest coś nie tak
Salomonka napisał/a:Tylko nieliczni odnajdą w sobie na tyle empatii by nie robić na siłę dziury w duszy partnera, to naprawdę niewielki procent. Większość będzie zaspakajać swoją potrzebę dominacji w związku i wystawiać jakieś głupie żądania w stylu.
1. JA!! Jestem najważniejszy.
2. Nawet jak jestem głupi jak but, żona powinna mnie uwielbiać
3. Żona powinna stać zawsze po stronie męża, nawet jeśli to mija się z jej poczuciem wartości jako człowieka... bo ona po prostu nie ma innego wyjścia, niż tylko uwieielbiać swojego męża......
Ona sama i to co ona myśli, się kompletnie nie liczy.I jak tu nie być szczęśliwą, że się po prostu pana męża nie ma?
![]()
![]()
ciiiiii bo zaraz przyleci Szeptuch i będzie o jajnikach rozprawiał
Ale co mają jajniki do "wiatraka" i jeszcze ten gangus
M!ri napisał/a:Salomonka napisał/a:Tylko nieliczni odnajdą w sobie na tyle empatii by nie robić na siłę dziury w duszy partnera, to naprawdę niewielki procent. Większość będzie zaspakajać swoją potrzebę dominacji w związku i wystawiać jakieś głupie żądania w stylu.
1. JA!! Jestem najważniejszy.
2. Nawet jak jestem głupi jak but, żona powinna mnie uwielbiać
3. Żona powinna stać zawsze po stronie męża, nawet jeśli to mija się z jej poczuciem wartości jako człowieka... bo ona po prostu nie ma innego wyjścia, niż tylko uwieielbiać swojego męża......
Ona sama i to co ona myśli, się kompletnie nie liczy.I jak tu nie być szczęśliwą, że się po prostu pana męża nie ma?
![]()
![]()
ciiiiii bo zaraz przyleci Szeptuch i będzie o jajnikach rozprawiał
Ale co mają jajniki do "wiatraka" i jeszcze ten gangus
Bo każdy kto nie zgadza się z jego postulatami jak np. powyższy nr 3 należy do grupy solidarnych jajników
Panna ma albo bordera, albo coś podobnego.
Nie, ona nie ma bordera, ma 17 lat i w chooooooooooj atencji zewsząd plus wiernego, nad wyraz naiwnego chłopaka. Dziewczyna sobie stworzyła wymarzone środowisko dzisiejszej nastolatki
Autorze! Jej matka, to powinna odciąć netflixa a nie zabierać telefon, bo dziewczyna tworzy takie bajki, że szok. A dwa, albo trzy z nich to chyba nawet ostatnio widziałam w przesławnej twórczości Blanki Lipińskiej
Dziewczyna gra na Tobie koncertowo, a Ty łykasz wszystko jak pelikan XD No i ten "przyjaciel", z którym ma vibe....
Och jej, dawno się tak nie uśmiałam XD
Rogi, to Ty masz dłuższe niż te 100 km, które Was dzieli, tego możesz być pewien.
Chyba pora zacząć stawać się mężczyzną, co? I przestać dawać sobie tak naiwnie nawijać makaron na uszy, nie sądzisz?
M!ri napisał/a:Przeszłość przeszłością, a jak wyobrażasz sobie przyszłość? Zamierzasz się przeprowadzić do jej miasta, albo ona do Twojego?
Widujecie się tyle co nic. Ani nie zbudujesz ani nie utrzymasz bliskości w ten sposób. Z nauczycielami w szkole ma bliższą relację niż z Tobą.Tak się składa, że przez wakacje zdążyliśmy zbudować całkiem bliską relacje i na ten moment mamy zaplanowaną całą swoją przyszłość razem, czyli zamieszkać w Warszawie, ślub, imiona naszych dzieci i wiele wiele innych aspektów. Rozpisaliśmy sobie wydarzenia, które czekają nas w przeciągu najbliższego roku. Znam już całkiem dobrze jej całą rodzinę włącznie z dziadkami, więc raczej nie jestem byle kim i widać że jej na mnie zależy, chociażby na tym że kupuje mi leki gdy jestem chory. Nie zamierzam nawet myśleć o tym, żeby to zakończyć, dlatego pozostaje mi, raczej nam przetrwać ten bujny okres bo ona sama ostatnio jest w naprawdę złym stanie psychicznym przez te ostatnie epizody z byłymi.
Masz 19 lat i wielkie plany na życie. Ona 17 .
Podejdź do tej znajomości bardziej na luzie bo spotkanie z rzeczywistością będzie bolało. Obserwuj dziewczynę zobacz co się u niej dzieje...
Hej znowu, odkopuje temat.
Sprawa wygląda tak, że jej kolega z ławki (na początku nie chciała z nim siedzieć ale powiedziała mi że teraz siedzi z nim bo mają podobny Vibe), który na początku (pierwsze 2 tygodnie) ją podrywał, próbował łapać za rękę, gadał i dalej gada o ruchaniu, dotyka ją "biją się, przepychają" stał się jej przyjacielem, z którym non stop pisze, przez co nie ma czasu dla mnie. Nie wiem co robić, bo jak jej ostatnio o tym powiedziałem do dostała ataku nerwicowego i płakała non stop o czym się dowiedziałem już po wszystkim. Nie chcę jej ranić ale myślę nad tym, żeby jej zabronić jakoś ich kontaktu.
Zaczynasz łapać że coś tu nie gra. Ona ciebie już rani i bawi się uczuciami. Dla ciebie będzie najlepiej jak ją zostawisz i poszukasz sobie wartościowej dziewczyny.
edit
Starałem się jakoś zdystansować do tego ale nie może żyć z myślą że chłop który ewidentnie ma do niej nieco inne zamiary stał się częścią jej życia, jej radości, a przede wszystkim tego że ja, wydaje mi się, staje się tylko opcją.
Stało się. Zerwaliśmy, ale to była nasza wspólna decyzja.
Widziała we mnie tylko negatywne emocje, nie wytrzymała, wszystko kojarzyło jej się z moim cierpieniem spowodowanym jej szczęściem, czyli przyjacielem "nice-guy", w którym widziała tylko przyjaźń i najwidoczniej w dalszym ciągu nie rozumie skąd były moje obawy. Okazała się zbyt wrażliwa i zbyt młoda na poważny związek.
Taka petarda 11/10 byla czy tak jej neurotyzm przyciagal Ciebie i cala reszte petentow?
Za młodu jak byłem w szkole, to była głośna ciekawa historia.
Dwóch chłopaków z 7 klasy zgłosiło się do lekarza bo złapało syfa. To postanowiono przebadać całą ich klasę.
I tu zaskoczenie...chorych było kilkunastu chłopaków.
Jeszcze większe zaskoczenie było gdy zrobiono wywiad.
Okazało się, ze źródłem choroby była ich koleżanka z klasy.....mała, drobniutka blondyneczka.....najlepsza uczennica....taka niewinna.....taki aniołeczki....a przeleciała pół klasy
Ech ci ludzie, to brudne świnie
Co napletli o mojej dziewczynie
Jakieś bzdury o jej nałogach
No to po prostu litość i trwoga
Tak to bywa gdy ktoś zazdrości
Kiedy brak mu własnej miłości
Plotki płodzi, mnie nie zaszkodzi żadne obce zło
Na mój sposób widzieć ją
Na głowie kwietny ma wianek
W ręku zielony badylek
A przed nią bieży baranek
A nad nią lata motylek
A przed nią bieży baranek
A nad nią lata motylek