witam
mam 34 lata, moja partnerka jest starsza o 6 lat ode mnie, jestesmy razem od 12 lat,
4 lata temu moja partnerka poznala przyjaciolke ktora zmienila nasze zycie....nic kompletnie nie liczylo sie oprocz niej
wyjazdy na weekendy tylko we dwoje (partnerka i przyjaciolka), wspolne piatki, soboty, niedziele tylko we dwie przy winie, a poniedzialki byly spotkaniami z teksnoty za weekendem...przy aperolu
moja partnerka zmienila sie 180 stopni przez taka znajomosc, przestalem sie liczyc ze wszystkim, nawet nasi znajomi zauwazyli ze ona zwariowala na jej punkcie i ja poszedlem w odstawke
ta piekna przyjazn zakonczyla sie rok temu , a odzyla na nowo tydzien temu czyli powtorka z rozrywki
juz wtedy chcialem to wszystko zostawic, odejsc - ale znajomy powiedzial ze to kwestia czasu jak sie taka przyjazn miedzy nimi rozpadnie
tak sie stalo lecz nie bralem pod uwagi ze to odzyje na nowo
postanowilem sie tu zarejestrowac i podzielic swoja sytuacja w zwiazku poniewaz nie wiem co robic...mysle nawet o jakims psychologu
nie chce aby mnie ktos zrozumial ze ograniczam swoja partnerke, wrecz przeciwnie ...ale uwazam ze sa jakies granice
jesli dwie kobiety sie widuja dziennie, a nastepnie siedza wieczorem na telefonie i wysylaja setki smsow do siebie, do tego stopnia ze nic poza nimi sie nie liczy to chyba cos jest nei tak....