Piszę o tym na damskim forum bo kobiety raczej przywiązują do tego większą wagę a zastanawia mnie czy był by to duży nietakt. Wybieramy się z dziewczyną na ślub jej kuzynki, z tego co wiem to będzie tam raczej konserwatywnie ze strojami - garnitury u panów i sukienki w pastelowych kolorach u pań. My nie lubimy elegancko się ubierać i głupio się byśmy czuli tak wystrojeni więc zamierzamy iść tam w tym w czym chodzimy na co dzień - ja w krótkiej skórzanej kamizelce (ramoneska bez rękawów) naćwiekowanej przy barkach zarzuconej na czarną koszulkę z logo zespołu, też dosyć krótką, zostawiającą kilka cm gołego brzucha (mało kto dzisiaj wie że crop topy były pierwotnie dla mężczyzn, wymyślone na siłownię dla większego przewiewu i noszone przez nich na długo zanim sięgnęły po nie kobiety), zwykłe niebieskie dżinsy z naćwiekowanym wojskowym pasem, motocyklowe buty z cholewą za kostkę i nogawkami wpuszczonymi i pieszczochy na rękach (skórzane opaski z kolcami), włosów nigdy nie wiążę bo i tak wszystkich nie złapię - mam cieniowaną szopę, zarośnięta wersja "czeskiego hokeisty" - czyli heavymetalowe klimaty lat 80tych.
Dziewczyna w czarnej gotyckiej sukience (za chiny ludowe nie założy nic w innym kolorze), taka na ramiączka, z szerokim dekoltem odsłaniającym kawałek przerwy między piersiami, nad biustem wstawki z pasków tkaniny układające się w pentagram, szerszy dół w kształcie litery A do łydki, trochę wstawek koronkowych, ćwiekowana obroża na szyję, klapki na lekkim obcasie, paznokcie u rąk i nóg na czarno (zawsze tak maluje).
Jak Wy byście zareagowały / zareagowali na tak ubranych gości na Waszym ślubie i weselu ? Mocna przeginka ? Wiem że na ślubach panuje dresscode, że są normy ubioru, że po stroju ocenia się czy ktoś wyraża szacunek nowożeńcom itp. itd. tylko czemu te normy mają służyć ?