Witam wszystkich moje pytanie brzmi banalnie ale nie wiem jak powinien wyglądać związek po kilku latach małżeństwa. Wiem że po czasie motylki znikaja jest szara rzeczywistość. Ja po 8 latach małżeństwa nie czuje już tego co kiedyś nie wiem czy to jest miłość czy to tylko przywiązanie do niego. Nie czuje ochoty kontaktów fizycznych z nim , przytulania , nawet rozmowy o przyszłość. Czy to jest normalne czy faktycznie się wszystko skończyło?
1 2022-07-14 19:20:43 Ostatnio edytowany przez Zosia90 (2022-07-14 19:36:58)
2 2022-07-14 20:20:32 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-07-14 20:22:22)
Wg mnie miłość się nie kończy ani po 8, ani po 20 ani po 50 latach.
Jeśli była naprawdę.
Wiem to po sobie, czy po swoich rodzicach..
Może wyszłaś za mąż z niewłaściwych powodów. To tylko 8 lat, może warto teraz to zakonczyć, zamiast za lat kolejne 8.
No chyba że masz depresję, jesteś chora i ogólnie nic Cię nie cieszy, może to warto sprawdzić.
3 2022-07-14 21:29:05 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-14 22:02:01)
Witam wszystkich moje pytanie brzmi banalnie ale nie wiem jak powinien wyglądać związek po kilku latach małżeństwa. Wiem że po czasie motylki znikaja jest szara rzeczywistość. Ja po 8 latach małżeństwa nie czuje już tego co kiedyś nie wiem czy to jest miłość czy to tylko przywiązanie do niego. Nie czuje ochoty kontaktów fizycznych z nim , przytulania , nawet rozmowy o przyszłość. Czy to jest normalne czy faktycznie się wszystko skończyło?
Jak od pewnego czasu mąż Cie nie zachwyca i nie pociąga to finito ,przyczyny tego "wypalenia " mogą być różne za mało informacji o Was żeby dokładnie powiedzieć co
z resztą to chyba już nie ważne , wygląda na to że za daleko to u Ciebie zaszło u niego może również,
jeżeli kompletnie jest obok Ciebie i go nie zachwycasz czasem,tylko śniadania, obiady, kolacje, logistyka,aby przetrwać jeszcze dziś odhaczyć "obiad zjedzony dzień zaliczony".
Raczej to koniec,jeżeli jeszcze w dodatku mąż Cię z byle powodu irytuje,drażni,w subtelny wypierany sposób brzydzi to koniec totalny
żadna terapia nie,pomoże, jeżeli masz coś jak awersję tylko za to że jest, oraz setki urazów do niego za "coś"
takich wymyślonych i słusznych
Nie tak wygląda miłość po 8 latach nawet wedle najbardziej odjazdowych wzorów.
Macie dzieci,dziecko ?
Po tylu latach relacja to już nie jest samograj i trzeba jej trochę pomóc kwitnąć.
Jeśli chodzi o seks, to po pierwsze - planować, po drugie - urozmaicać. Zabierz chłopa na randkę na miasto. Niech on Ciebie zabierze. Wyjedźcie gdzieś razem. Zmieńcie otoczenie.
Jeśli potrzebujesz robić jak piszę Foxterer, to już jest orka na Igorze, a nie żadna miłość.
Planowanie seksu ? To wyraz raczej wykonywania małżeńskich obowiązków.
Jak się kogoś podąża, to urozmaicenia przychodzą do głowy spontanicznie.
Smutny obraz.To tak jak wyżej Paslawek napisal, jak się dba po prostu o to, by odhaczyc punkt dnia na liście, to już coś jest nie tak.
Jeżeli przyjmujemy, że miłość jest wtedy gdy jest chemia i pożądanie to związki trzeba by kończyć po max 5 latach i next, następny
Jeżeli przyjmujemy, że miłość jest wtedy gdy jest chemia i pożądanie to związki trzeba by kończyć po max 5 latach i next, następny
Serio?
To po 5 latach pożądanie znika?.
To dziwne i myślę że wiele osób się z Tobą nie zgodzi.
No chyba że ktoś uznaje, że cały czas mają się komuś uginać kolana, tak ze nie będzie mógł żyć, pracować, zajmować się dziećmi.
No to wtedy podziwiam że aż 5 lat wytrzymuje w takim stanie.
Każdy psycholog powie Ci to samo. Zakochanie mija i wtedy pojawia się to
nie czuje już tego co kiedyś
a następnie własne myśli i “dobre rady” innych:
Wg mnie miłość się nie kończy ani po 8, ani po 20 ani po 50 latach.
Jeśli była naprawdę.
i autorka będzie sobie w głowie mieliła tę myśl, że widocznie to nigdy nie była miłość. Ta myśl doszczętnie zniszczy więź do partnera i doprowadzi do rozstania. I autorka będzie szukać prawdziwej miłości w kolejnym związku i w następnym i następnym
Autorko, widzisz siebie z tym Panem za 5,15,20 lat?
Co czujesz na myśl o rozstaniu?
10 2022-07-15 08:51:54 Ostatnio edytowany przez Misinx (2022-07-15 08:53:59)
Polecam książkę "Psychologia miłości" Bogdana Wojciszke. Wbrew wielu romantycznym legendom i jak widać także tutaj na forum wciąż żywym, relacja dwojga ludzi ewoluuje w czasie. Taką mamy po prostu strukturę psychiczną, biologię.
Oczywiście w Twoim przypadku być może wszystko się całkowicie wypaliło.
Jeśli potrzebujesz robić jak piszę Foxterer, to już jest orka na Igorze, a nie żadna miłość.
Planowanie seksu ? To wyraz raczej wykonywania małżeńskich obowiązków.
Jak się kogoś podąża, to urozmaicenia przychodzą do głowy spontanicznie.
Smutny obraz.To tak jak wyżej Paslawek napisal, jak się dba po prostu o to, by odhaczyc punkt dnia na liście, to już coś jest nie tak.
No tak, to jest właśnie to naiwne myślenie o miłości wbrew wszystkiemu i że jak coś zniknęło, to tak miało być i trzeba po 15 latach małżeństwa się zwinąć do młodszej kochanki, bo tam są dopiero motylki
Mam nadzieję że dożyję czasów kiedy w szkole będą chociaż podstawowe zajęcia z psychologii, nie tylko tej związkowej i relacyjnej!
Ja bym powiedział, że nie tyle miłość wytrzyma 50 lat jeżeli jest prawdziwa co wytrzyma jeżeli ludzie wiedzą jak ją pielęgnować, a po taką wiedzę nie jest trudno sięgnąć obecnie.
PS Śmiechem z planowania seksu, ktoś tu jest prawdziwym amantem widzę.
Gdybyś miał rodzinę i dzieci lub przynajmniej słyszał jak codzienność wtedy wygląda bo byś się nie śmiał
Gdybyś miał rodzinę i dzieci lub przynajmniej słyszał jak codzienność wtedy wygląda bo byś się nie śmiał
"Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni"
No niestety...odkad sa dzieci trzeba czasem zaplanowac grzmoconko:), albo kozystac z kazdej nadazajacej sie sytuacji.
Witam wszystkich moje pytanie brzmi banalnie ale nie wiem jak powinien wyglądać związek po kilku latach małżeństwa. Wiem że po czasie motylki znikaja jest szara rzeczywistość. Ja po 8 latach małżeństwa nie czuje już tego co kiedyś nie wiem czy to jest miłość czy to tylko przywiązanie do niego. Nie czuje ochoty kontaktów fizycznych z nim , przytulania , nawet rozmowy o przyszłość. Czy to jest normalne czy faktycznie się wszystko skończyło?
Normalne to na pewno nie jest. Miłość czasem przechodzi jak od strzału pioruna, zwykle gdy wraz z takim strzałem przyszła Jednak wy przeżyliście ze sobą dopiero 8 lat, to naprawdę niewiele. Spróbuj sobie przypomnieć, za co tak naprawdę męża pokochałaś, co cię w nim urzekło i dlaczego wybrałaś jego a nie kogoś innego?
Może warto zastanowić się, co stanowi kłopot, od czego zaczęły się twoje problemy? Dlaczego nie jesteście ze sobą, a obok siebie? I pytanie najważniejsze; Co czuje on? Zainteresowałas się, jak wasz związek wygląda z jego perspektywy? W związku czasami pojawiają się kryzysy, spadki i niże, ale to nie powód aby z niego rezygnować. To tylko sygnał, że coś zaczęło iść nie w tę stronę w którą powinno, więc trzeba się spiąć i ustawić to tak, aby znów było dobrze. Czujesz się znudzona związkiem bo być może wdarła się w niego rutyna i powiało codziennością, jednak to nie tylko wina męża. Ty masz aż 50% szans i możliwości aby coś zmienić między wami, oczywiście o ile ci na twoim męzu jeszcze zależy.
16 2022-07-16 07:21:11 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-07-16 07:21:56)
Miłość ewoluuje, ale nie w takim kierunku, że nie ma się ochoty tej drugiej osoby dotykać czy mieć z nią seksu.
Chociaż może niektórzy są w stanie w taką ewolucję wierzyć latami, zanim się otrząsną.
Dla mnie to bezsens. Książki też trzeba że zrozumieniem czytać.
Nie chodzi o motylki, w tym związku dzieje się coś naprawdę złego i głupotą jest to utrwalić.
Czy jej mąż nie zasługuje na kochającą to partnerkę i to wcześniej niż przed emeryturą ?.
A jeśli nie mają dzieci, to tym bardziej sprawa do rozwiązania, chociaż mile to nie będzie.
No chyba że jak pisałam wcześniej, autorka ma depresję i brak napędu do czegokolwiek.to najpierw tym należałoby się zająć.
Tylko ten seks jak jest non stop to po jakimś czasie powszednieje. To czego chcą kobiety to takie przeciwieństwo tantry, a to zawsze doprowadzi do rozpadu. Szczególnie że jednak dla ludzi dzisiaj związek to w 98% seks.
18 2022-07-16 09:59:31 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-07-16 10:01:25)
Tylko ten seks jak jest non stop to po jakimś czasie powszednieje. To czego chcą kobiety to takie przeciwieństwo tantry, a to zawsze doprowadzi do rozpadu. Szczególnie że jednak dla ludzi dzisiaj związek to w 98% seks.
Seks jest bardzo ważną i nieodłączną cześcią zwiazku, kiedy go nie ma, lub jest bardzo rzadko, to wpływa na inne sfery życia, a w końcu na emocjonalnne oddalanie się partnerów, a to juz prosta droga do rozpadu związku. Żadna zdrowa, tym bardzoej młoda osoba, nie tylko kobieta, ale też facet nie będzie szczęświwa w związku w którym seks jest raz na kilka tygodni czy miesięcy.
Pytanie, co doprowadziło do tego, że ten ten brak chęci do kontaktu fizycznego zniknął?
Książki trzeba umieć czytać ze zrozumieniem. Tak samo jak komentarze na forum.