Rozstanie przez alkohol? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie przez alkohol?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 52 ]

1 Ostatnio edytowany przez cotusiestalo (2022-07-10 07:44:48)

Temat: Rozstanie przez alkohol?

Hej. Moze wy cos ocenicie obiektywnie.

Z chlopkiem po 5 miesiacach zwiazku zamieszklaismy razem. Od poczatku wiedzialam ze jego zainteresowaniem jest robienie drinkow. Tzn - nie wodka z kolą. Chodzi o mieszanie klasycznych drinków jakie spotkać można w dobrym coctail barze. W ladnym szkle i z ozdobami.

Na poczatku, kiedy np spotykalismy sie u niego imponowalo mi to troche. Jednak po zamieszkaniu razem okazalo sie, ze te drinki to są codziennie.

Każdego dnia pił 1, czasem 2. Jak to zauwazylam zapytalam go - czy on tak codziennie pije, on na to, ze tak. Ogolnie tematem drinkow zainteresowal sie niedługo przed pandemią. A ze potem nie dało się wychodzić to kupował rozmaite książki i mieszał te drinki.

Problem w tym, ze dla mnie codzienne picie (tak, nawet drinka) to jest problem w sensie uważam, że on mial z tym problem. Była pierwsza rozmowe, po ktorej stwierdzil ze ograniczy.

Zeby byla jasnosc ja uwazam ze alkohol jest dla ludzi. Sama lubie wypic drinka w weekend, nawet w tygodniu. Uwazam ze tak ok 3 razy w tygodniu to tak w sam raz, jezeli juz trzymac sie liczb.

Problem oczywiscie w tym, ze takie ograniczenie dla niego to cos, jakbym mu zakazywala wykonywania jego zainteresowan. Tak jakby ktos codziennie jezdzil na rowerze, on sobie miesza drinki. Tylko ze tu mamy do czynienia z alkoholem.

Wracając do jego ograniczenia wygladalo to tak. Ze nie pil 2-3 dni w tygodniu. A te dni kiedy pil, to 1 drink zamienil sie w 2. Ale piatek-niedziela zawsze byl drink. Czasami zamiast drinkow piwo bo mowil ze tez lubi roznych probowac. Po jakims czasie wszystko wrocilo do normy prawie codziennego picia.

Byla kolejna rozmowa. On sie zdenerwowal, ze najwyrazniej na tej plaszczyznie nie jestesmy do siebie dopasowani. I ze mu nie ufam - bo on ma wszystko z alkoholem pod kontrola i skoro ja inaczej uwazam to mu nie ufam. A dla mnie alkohol nie ma nic wspolnego z zaufaniem, bo to jest substancja, ktora po prostu uzaleznia.

Poza tym, kiedy faktycznie zaczal mniej pic, to nagle zaczelo mu we mnie wszystko nie pasowac - ze za malo mowie, ze nie mam dobrego humoru, ze za mocno zamykam drzwi lodowki. Dopoki nie mowilam o alkoholu, nie czepial sie o takie rzeczy.

Zostawil mnie niedawno. Powiedzial ze to nie to i nie jestem dla niego. Widze na instagramie ze wrzuca zdjecia swoich drinkow. I mysle ze tu byl powod, chociaz on zaprzeczyl.

Czy myslicie, ze niepotrzebnie sie czepialam tego alkoholu? Czy waszym zdaniem codzienny drink to normalne? Bo ja uwazam ze nie, ale moze to ja jestem nadrwrazliwa na tym punkcie?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-07-10 08:33:49)

Odp: Rozstanie przez alkohol?
cotusiestalo napisał/a:

Hej. Moze wy cos ocenicie obiektywnie.

Z chlopkiem po 5 miesiacach zwiazku zamieszklaismy razem. Od poczatku wiedzialam ze jego zainteresowaniem jest robienie drinkow. Tzn - nie wodka z kolą. Chodzi o mieszanie klasycznych drinków jakie spotkać można w dobrym coctail barze. W ladnym szkle i z ozdobami.

Na poczatku, kiedy np spotykalismy sie u niego imponowalo mi to troche. Jednak po zamieszkaniu razem okazalo sie, ze te drinki to są codziennie.

Każdego dnia pił 1, czasem 2. Jak to zauwazylam zapytalam go - czy on tak codziennie pije, on na to, ze tak. Ogolnie tematem drinkow zainteresowal sie niedługo przed pandemią. A ze potem nie dało się wychodzić to kupował rozmaite książki i mieszał te drinki.

Problem w tym, ze dla mnie codzienne picie (tak, nawet drinka) to jest problem w sensie uważam, że on mial z tym problem. Była pierwsza rozmowe, po ktorej stwierdzil ze ograniczy.

Zeby byla jasnosc ja uwazam ze alkohol jest dla ludzi. Sama lubie wypic drinka w weekend, nawet w tygodniu. Uwazam ze tak ok 3 razy w tygodniu to tak w sam raz, jezeli juz trzymac sie liczb.

Problem oczywiscie w tym, ze takie ograniczenie dla niego to cos, jakbym mu zakazywala wykonywania jego zainteresowan. Tak jakby ktos codziennie jezdzil na rowerze, on sobie miesza drinki. Tylko ze tu mamy do czynienia z alkoholem.

Wracając do jego ograniczenia wygladalo to tak. Ze nie pil 2-3 dni w tygodniu. A te dni kiedy pil, to 1 drink zamienil sie w 2. Ale piatek-niedziela zawsze byl drink. Czasami zamiast drinkow piwo bo mowil ze tez lubi roznych probowac. Po jakims czasie wszystko wrocilo do normy prawie codziennego picia.

Byla kolejna rozmowa. On sie zdenerwowal, ze najwyrazniej na tej plaszczyznie nie jestesmy do siebie dopasowani. I ze mu nie ufam - bo on ma wszystko z alkoholem pod kontrola i skoro ja inaczej uwazam to mu nie ufam. A dla mnie alkohol nie ma nic wspolnego z zaufaniem, bo to jest substancja, ktora po prostu uzaleznia.

Poza tym, kiedy faktycznie zaczal mniej pic, to nagle zaczelo mu we mnie wszystko nie pasowac - ze za malo mowie, ze nie mam dobrego humoru, ze za mocno zamykam drzwi lodowki. Dopoki nie mowilam o alkoholu, nie czepial sie o takie rzeczy.

Zostawil mnie niedawno. Powiedzial ze to nie to i nie jestem dla niego. Widze na instagramie ze wrzuca zdjecia swoich drinkow. I mysle ze tu byl powod, chociaz on zaprzeczyl.

Czy myslicie, ze niepotrzebnie sie czepialam tego alkoholu? Czy waszym zdaniem codzienny drink to normalne? Bo ja uwazam ze nie, ale moze to ja jestem nadrwrazliwa na tym punkcie?

Coś ci w nim nie pasowało i się rozstaliście, bywa w życiu. Po co więc śledzisz go na jakiś istagramach?
Facet pewnie spotka dziewczynę której jego codzienne picie nie będzie przeszkadzać, ale czym to się skończy?
Sama nie jestem wrogiem alkoholu na krucjacie i też uważam że alkohol jest dla ludzi; jakaś impreza, przyjęcie, uroczystość czy zwyczajnie raz na jakiś czas wypicie kieliszka wina czy dwóch nie robi z nikogo alkoholika, jednak codziennie? To jakby dziecku dać do zabawy zapałki, może nic się nie stać a może spalić cały dom. I raczej z naciskiem na to drugie.
Uważam że dobrze się stało i nie żałuj.

3

Odp: Rozstanie przez alkohol?

moze gdybym nie naciskala to zwiazek by nadal trwal

4

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Jeżeli ktoś mówi ze ma wszystko pod kontrola,gdy chodzi o alkohol,to uwaga,NIE MA.
Alkoholik nie nadaje sie do niczego,do związku szczególności.
I co by Ci dało, że ten związek trwał by nadal?
Coraz większe nerwy? Frustracje?
Wyobrażasz sobie z pijakiem stworzyć rodzinę?

5

Odp: Rozstanie przez alkohol?

masz calkowita racje, zdaje sobie z tego sprawe. tylko zastanawiam sie czy ten 1 drink codziennie to jest juz problem, czy to ja presadzilam

to codzienne pice bardzo mnie przygnebialo.
jednak po prostu tesknie za nim i szkoda mi tego spedzonego czasu

6

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Dalej się wokół niego obracasz. Po jaka cholerę? Było minęło.

7

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Tak,to już problem.
I nie,nie przesadzasz.
Wiem że szkoda,ale pomyśl jak by wyglądał twoje życie gdyby on sie całkowicie rozpił?
Gdyby pojawiło sie dziecko.
Chciałabyś zastawiać dziecko pod opieką człowieka który codziennie pije?
wyobrażasz sobie jak by to wpłynęło tez na ciebie?

8

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Ciesz się, że to już koniec i następnym razem nie wchodź w relację z kimś uzależnionym (od alkoholu, narkotyków, gier....). Dbaj o siebie.

9

Odp: Rozstanie przez alkohol?
szeptem napisał/a:

Ciesz się, że to już koniec i następnym razem nie wchodź w relację z kimś uzależnionym (od alkoholu, narkotyków, gier....). Dbaj o siebie.

do czasu wspólnego mieszkania nie wiedziałam ze tak wyglada sytuacja

10

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Nic nie straciłaś Autorko w związku z tym rozstaniem, a zyskałaś święty spokój. Trzeba się tylko od gościa odciąć w każdej sferze.

11

Odp: Rozstanie przez alkohol?
assassin napisał/a:

Nic nie straciłaś Autorko w związku z tym rozstaniem, a zyskałaś święty spokój. Trzeba się tylko od gościa odciąć w każdej sferze.

Szkoda ze odcięcie nie jest takie łatwe. Tym bardziej ze poza alkoholem był to spoko facet.

12

Odp: Rozstanie przez alkohol?
cotusiestalo napisał/a:
assassin napisał/a:

Nic nie straciłaś Autorko w związku z tym rozstaniem, a zyskałaś święty spokój. Trzeba się tylko od gościa odciąć w każdej sferze.

Szkoda ze odcięcie nie jest takie łatwe. Tym bardziej ze poza alkoholem był to spoko facet.

Z tego co zrozumiałem to on zerwał z Tobą ?
To Twoje wymagania oczekiwania jemu już przeszkadzały po prostu
takie oczywistości Ty nie akceptujesz takiego stylu picia,on nie akceptuje Twojego nastawienia.
Niestety wiele z Twojego opisu wskazuje na istniejący jego problem,
ktoś kto nie ma problemu z piciem raczej nie pozbywa się z życia, kogoś z powodu alkoholu i drinków
Na luzie,dobrowolnie,swobodnie bez napinki ograniczyłby picie, jeżeli Ty byłabyś ważniejsza od tych drinków
To co zobaczyłaś to czubek wierzchołka góry lodowej prawdopodobnie,ale już daj sobie z tym spokój
jeżeli  facet przekroczył próg upośledzonej kontroli i obsesyjnie racjonalizuje picie to z ogromnym prawdopodobieństwem
czekała by ciebie gehenna może za rok dwa trzy,ale niechybnie .

13

Odp: Rozstanie przez alkohol?
paslawek napisał/a:
cotusiestalo napisał/a:
assassin napisał/a:

Nic nie straciłaś Autorko w związku z tym rozstaniem, a zyskałaś święty spokój. Trzeba się tylko od gościa odciąć w każdej sferze.

Szkoda ze odcięcie nie jest takie łatwe. Tym bardziej ze poza alkoholem był to spoko facet.

Z tego co zrozumiałem to on zerwał z Tobą ?
To Twoje wymagania oczekiwania jemu już przeszkadzały po prostu
takie oczywistości Ty nie akceptujesz takiego stylu picia,on nie akceptuje Twojego nastawienia.
Niestety wiele z Twojego opisu wskazuje na istniejący jego problem,
ktoś kto nie ma problemu z piciem raczej nie pozbywa się z życia, kogoś z powodu alkoholu i drinków
Na luzie,dobrowolnie,swobodnie bez napinki ograniczyłby picie, jeżeli Ty byłabyś ważniejsza od tych drinków
To co zobaczyłaś to czubek wierzchołka góry lodowej prawdopodobnie,ale już daj sobie z tym spokój
jeżeli  facet przekroczył próg upośledzonej kontroli i obsesyjnie racjonalizuje picie to z ogromnym prawdopodobieństwem
czekała by ciebie gehenna może za rok dwa trzy,ale niechybnie .

Tak on zerwał.
Pytałam czy to dlatego ze zwracałam uwagę na alkohol - twierdził ze nie. Powiedział ogólnie  ze „to nie to”. Twierdził ze mu nie ufam co jest nawiązaniem m.n. właśnie do tego co pisałam wyżej, ze alkohol ma pod kontrola. jak pisałam, w momencie kiedy próbował ograniczyć pivie zaczelo mu we mnie wszystko przeszkadzać. Nie miał już wieczorami dobrego humoru. Twierdził ze zbyt mało mówię albo nie jestem radosna a on woli radosne kobiety. I tak jakby to były te powody.

Wszystkie te zmiany na gorsze zaszły kiedy zaczęłam mu zwracać uwagę na alkohol. Poza tym nie mieliśmy większych problemów które byłyby aż tak poważne żeby kończyć związek. Była nawet mowa o zaręczynach.

14 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-10 14:08:56)

Odp: Rozstanie przez alkohol?
cotusiestalo napisał/a:
paslawek napisał/a:
cotusiestalo napisał/a:

Szkoda ze odcięcie nie jest takie łatwe. Tym bardziej ze poza alkoholem był to spoko facet.

Z tego co zrozumiałem to on zerwał z Tobą ?
To Twoje wymagania oczekiwania jemu już przeszkadzały po prostu
takie oczywistości Ty nie akceptujesz takiego stylu picia,on nie akceptuje Twojego nastawienia.
Niestety wiele z Twojego opisu wskazuje na istniejący jego problem,
ktoś kto nie ma problemu z piciem raczej nie pozbywa się z życia, kogoś z powodu alkoholu i drinków
Na luzie,dobrowolnie,swobodnie bez napinki ograniczyłby picie, jeżeli Ty byłabyś ważniejsza od tych drinków
To co zobaczyłaś to czubek wierzchołka góry lodowej prawdopodobnie,ale już daj sobie z tym spokój
jeżeli  facet przekroczył próg upośledzonej kontroli i obsesyjnie racjonalizuje picie to z ogromnym prawdopodobieństwem
czekała by ciebie gehenna może za rok dwa trzy,ale niechybnie .

Tak on zerwał.
Pytałam czy to dlatego ze zwracałam uwagę na alkohol - twierdził ze nie. Powiedział ogólnie  ze „to nie to”. Twierdził ze mu nie ufam co jest nawiązaniem m.n. właśnie do tego co pisałam wyżej, ze alkohol ma pod kontrola. jak pisałam, w momencie kiedy próbował ograniczyć pivie zaczelo mu we mnie wszystko przeszkadzać. Nie miał już wieczorami dobrego humoru. Twierdził ze zbyt mało mówię albo nie jestem radosna a on woli radosne kobiety. I tak jakby to były te powody.

Wszystkie te zmiany na gorsze zaszły kiedy zaczęłam mu zwracać uwagę na alkohol. Poza tym nie mieliśmy większych problemów które byłyby aż tak poważne żeby kończyć związek. Była nawet mowa o zaręczynach.

To jeden ze wzorów zachowań u niektórych typów alkoholików .
Wszystko niby racjonalne w jego myśleniu, logiczne i poprawne,
bo mieszkałaś u niego, on to wolny człowiek,nikt mu nie będzie reglamentował drinków,facet oczekujący bezwzględnej akceptacji, a w sumie to Twoje oczekiwania nie spełniły jego warunków, dlatego i stąd ta krytyka, rozdrażnienie, czepianie się ciebie i ściemnianie że z jego piciem, to zerwanie i zachowania nie miało nic wspólnego - nie przyznałby moim zdaniem tego bezpośrednio, bo musiałby przyznać przed sobą, że to w ogóle jest jakiś problem.
Dlatego przeniósł i przerzucił to na Twój charakter - niby wszystko poprawnie i nie ma za bardzo się do czego przyczepić,a on jeszcze z powodu picia nie poniósł żadnych drastycznych konsekwencji, dlatego najprawdopodobniej nie widzi i nie chce widzieć problemu ,może to trwać i kilka lat, a on zawsze najdzie kobietę do pomocy w nałogowym życiu,jeżeli jakąś zacznie stawiać warunki to jej się pozbędzie,a jak przystanie na jego warunki to niestety emocjonalnie uzależni się od niego i będzie żyć w niezgodzie
,żyć jego piciem/niepiciem w ogromnej części .
To mogło świadczyć o podświadomych już odruchach i o obecności obsesji picia na jakimś poziomie, ta obsesja jakby bardzo dba o swoje bezpieczeństwo i suwerenność.
Klasyczne mechanizmy obronne,zaprzeczanie,wypieranie zakłamywanie,minimalizowanie picia  i karanie osoby która "ogranicza wolność".
To i tak pół biedy ze z Tobą zerwała w taki sposób w miarę spokojny,inny sposób to sprowokowanie zerwania tak żeby przerzucić wine na osobę której przeszkadza picie,różnymi zaczepkami wywoływaniem kłótni to przypomina walkę.

15

Odp: Rozstanie przez alkohol?
paslawek napisał/a:
cotusiestalo napisał/a:
paslawek napisał/a:

Z tego co zrozumiałem to on zerwał z Tobą ?
To Twoje wymagania oczekiwania jemu już przeszkadzały po prostu
takie oczywistości Ty nie akceptujesz takiego stylu picia,on nie akceptuje Twojego nastawienia.
Niestety wiele z Twojego opisu wskazuje na istniejący jego problem,
ktoś kto nie ma problemu z piciem raczej nie pozbywa się z życia, kogoś z powodu alkoholu i drinków
Na luzie,dobrowolnie,swobodnie bez napinki ograniczyłby picie, jeżeli Ty byłabyś ważniejsza od tych drinków
To co zobaczyłaś to czubek wierzchołka góry lodowej prawdopodobnie,ale już daj sobie z tym spokój
jeżeli  facet przekroczył próg upośledzonej kontroli i obsesyjnie racjonalizuje picie to z ogromnym prawdopodobieństwem
czekała by ciebie gehenna może za rok dwa trzy,ale niechybnie .

Tak on zerwał.
Pytałam czy to dlatego ze zwracałam uwagę na alkohol - twierdził ze nie. Powiedział ogólnie  ze „to nie to”. Twierdził ze mu nie ufam co jest nawiązaniem m.n. właśnie do tego co pisałam wyżej, ze alkohol ma pod kontrola. jak pisałam, w momencie kiedy próbował ograniczyć pivie zaczelo mu we mnie wszystko przeszkadzać. Nie miał już wieczorami dobrego humoru. Twierdził ze zbyt mało mówię albo nie jestem radosna a on woli radosne kobiety. I tak jakby to były te powody.

Wszystkie te zmiany na gorsze zaszły kiedy zaczęłam mu zwracać uwagę na alkohol. Poza tym nie mieliśmy większych problemów które byłyby aż tak poważne żeby kończyć związek. Była nawet mowa o zaręczynach.

To jeden ze wzorów zachowań u niektórych typów alkoholików .
Wszystko niby racjonalne w jego myśleniu, logiczne i poprawne,
bo mieszkałaś u niego, on to wolny człowiek,nikt mu nie będzie reglamentował drinków,facet oczekujący bezwzględnej akceptacji, a w sumie to Twoje oczekiwania nie spełniły jego warunków, dlatego i stąd ta krytyka, rozdrażnienie, czepianie się ciebie i ściemnianie że z jego piciem, to zerwanie i zachowania nie miało nic wspólnego - nie przyznałby moim zdaniem tego bezpośrednio, bo musiałby przyznać przed sobą, że to w ogóle jest jakiś problem.
Dlatego przeniósł i przerzucił to na Twój charakter - niby wszystko poprawnie i nie ma za bardzo się do czego przyczepić,a on jeszcze z powodu picia nie poniósł żadnych drastycznych konsekwencji, dlatego najprawdopodobniej nie widzi i nie chce widzieć problemu ,może to trwać i kilka lat, a on zawsze najdzie kobietę do pomocy w nałogowym życiu,jeżeli jakąś zacznie stawiać warunki to jej się pozbędzie,a jak przystanie na jego warunki to niestety emocjonalnie uzależni się od niego i będzie żyć w niezgodzie
,żyć jego piciem/niepiciem w ogromnej części .
To mogło świadczyć o podświadomych już odruchach i o obecności obsesji picia na jakimś poziomie, ta obsesja jakby bardzo dba o swoje bezpieczeństwo i suwerenność.
Klasyczne mechanizmy obronne,zaprzeczanie,wypieranie zakłamywanie,minimalizowanie picia  i karanie osoby która "ogranicza wolność".
To i tak pół biedy ze z Tobą zerwała w taki sposób w miarę spokojny,inny sposób to sprowokowanie zerwania tak żeby przerzucić wine na osobę której przeszkadza picie,różnymi zaczepkami wywoływaniem kłótni to przypomina walkę.

Tak się składa ze zrzucił na mnie. Po rozstaniu napisał SMS z wyjaśnieniem wg którego mówił mi wiele razy o moim zachowaniu niewłaściwym (tzn m.in brak zaufania jak wyżej, mało rozmowy z mojej strony i takie nic nie znaczące rzeczy) a ja go nie posłuchałam. Nie chce mi się tutaj streszczać bo nie przytoczę tego dokładnie, ale zrzucił winę na mnie i napisał takie rzeczy które dla mnie były wręcz abstrakcyjne.

Czytając twojego posta dokładnie się to wszystko wpisuje.

16

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Droga autorko, zrobiłaś bardzo dobrze że zwróciłaś mu na to uwagę i jeszcze lepiej się stało, że się rozstaliście.

To co robił Twój ex to jest bardzo bliskie ocieranie się o początek choroby alkoholowej i jest cienka granica między codziennym mieszaniem sobie kolorowych drinów, a piciem 2 flaszek z rzędu i pogrążaniu się w ciągach alkoholowych.

Te całe rytuały są metodą racjonalizowania i udowadniania sobie, że nic się nie dzieje i że mamy kontrolę - bo piję tylko w weekend a w tygodniu nie, bo piję tylko wina z drogich winiarni, bo piję tylko kolorowe drinki, bo piję tylko kraftowe piwa z regionalnych browarów.

To wszystko nie ma znaczenia. Walenie drinów codziennie to zdecydowanie ostrzegawczy znak. Rozstał się z Tobą bo podsycałaś jego wewnętrzny niepokój że faktycznie może mieć z tym problem (o czym on pewnie głęboko w środku wie), więc najprostsze co mógł zrobić to pozbyć się gadającego wyrzutu sumienia na dwóch nogach.

I piszesz jeszcze, że trochę żałujesz bo poza tym jednym mankamentem to był spoko facet. Nie był. Ten jeden mankament to nie była poplamiona koszula przy niedzielnym obiedzie ale nieodłączny element jego osoby. Nie wiesz co on sobie załatwiał tymi drinami. Może gdyby przestał je pić to okazałoby się, że jest agresywny. Niemiły. Może osaczający. Nie wiesz co to przykrywało więc nie daj się złapać na myślenie "gdyby nie to że mój chłop jest głupi, to w sumie nie jest tak b ardzo głupi".

Olej typa i idź na przód.

17

Odp: Rozstanie przez alkohol?

duzo mi wasze wiadomosci daly do myslenia.

zastanawialam sie gleboko nad tym, czy nie przesadzalam. bo w koncu przeciez to `'tylko" jeden drink sad

18 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-07-10 19:54:25)

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Zaczynasz wymiekkac, ponieważ nie miałaś okazji widzieć go raz albo kilka razy uchlanego.
Myślisz, że dlaczego on po jakimś czasie odkąd zaczęłaś z nim mieszkać miewał różne humory? Schlac mu się chciało i tyle
Na koniec rura całkiem mu zmiękła i pogonił Cię ostatecznie, bo upewnił się w przekonaniu, że Ty nie z tych, co siada z nim i będą chlac, tylko raczej wprost przeciwnie.
Opatrzności dziękuj, że alkoholik uwolnił Cię od siebie, bo gdyby tego nie zrobił, to przecież Ty w życiu byś nie zakończyła tej znajomości. Gołym okiem widziałaś przecież, że to alkoholik, a i tak miałaś i masz watpliwisci.
Ochlon dziewczyno i przestań bujać w obłokach.

19

Odp: Rozstanie przez alkohol?
ulle napisał/a:

Zaczynasz wymiekkac, ponieważ nie miałaś okazji widzieć go raz albo kilka razy uchlanego.
Myślisz, że dlaczego on po jakimś czasie odkąd zaczęłaś z nim mieszkać miewał różne humory? Schlac mu się chciało i tyle
Na koniec rura całkiem mu zmiękła i pogonił Cię ostatecznie, bo upewnił się w przekonaniu, że Ty nie z tych, co siada z nim i będą chlac, tylko raczej wprost przeciwnie.
Opatrzności dziękuj, że alkoholik uwolnił Cię od siebie, bo gdyby tego nie zrobił, to przecież Ty w życiu byś nie zakończyła tej znajomości. Gołym okiem widziałaś przecież, że to alkoholik, a i tak miałaś i masz watpliwisci.
Ochlon dziewczyno i przestań bujać w obłokach.

Hmm tylko ze na żadnym weselu na którym byliśmy nigdy się nie upił. Wychodził tez ze znajomymi beze mnie i tez wracał nie będąc jakoś mocno wstawionym. Oczywiście wiem ze miał już bardzo zwiekszona tolerancje na alkohol, widziałam ile w święta wypił wódki z rodzina (nie, to nie patologiczna rodzina alkoholików, normalna ułożona rodzina) ale jakoś nie wydaje mi się żeby się kiedykolwiek aż tak upijał. Wydaje mi się ze zawsze kończył na tych Max kilku drinkach. To bardzo inteligenty facet ze świetnie płatna praca, czy do tego stopnia miałby zejść? Aczkolwiek nigdy nie wzięłam pod uwagę takiej wersji.

20

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Alkoholizm to nie jest choroba wyłącznie marginesu społecznego. Jest pojęcie "wysoko funkcjonującego alkoholika" czyli prezesów banków drinkujących po pracy czy pań prezes pijących winko do snu.

21

Odp: Rozstanie przez alkohol?

wiem o tym.
ale jednak ciezko mi pojac ze tak inteligenty facet, moze sie tak zachowywac przez alkohol.
stad mam watpliwosci i ciagle mysle, ze on moze faktycznie mial to pod kontrola. a ten 1 drnik to jednak nic zlego sad i moglam sie nie odzywac na ten temat

22

Odp: Rozstanie przez alkohol?
cotusiestalo napisał/a:

wiem o tym.
ale jednak ciezko mi pojac ze tak inteligenty facet, moze sie tak zachowywac przez alkohol.
stad mam watpliwosci i ciagle mysle, ze on moze faktycznie mial to pod kontrola. a ten 1 drnik to jednak nic zlego sad i moglam sie nie odzywac na ten temat

Mogłaś się nie odzywać, ale to droga donikąd, bo musiałabyś patrzeć na coś takiego codziennie i non stop żyć w rozsterce. Bycie w stałym konflikcie samej że sobą nigdy nie jest zdrowe i jest świetna pożywką do powstawania u człowieka różnych chorób. Gdzieś te emocje muszą znaleźć ujście.
Zapłaciłabyś więc wysoką cenę za trwanie w tej znajomości. Serce by Ci pękało, ilekroć widziałabys, jak on pije, a ponieważ, usta miałabyś związane, toteż cierpiałabyś na okrągło.
Warto?
Jeśli uważasz, że warto, to spróbuj zakręcić się na nowo koło tego człowieka i może wpuści Cud z powrotem do swojego życia.
Jeśli tak się stanie, to potem konsekwentnie milcz na temat jego codziennych drinków.
Jeśli zaczniesz znowu prosić go i uświadamiać on po prostu pożegna się z Tobą ponownie.
Nie żałuj tej znajomości, ponieważ nie była dla Ciebie niczym dobrym. Nie wszystko złoto, co się świeci.

23

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Akurat jeśli chodzii o powrót to wiem ze on nigdy nie wróci.

24

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Nigdy nie mów nigdy.
Rozumiem więc, że gdyby tylko on zechciał dalej ciagnelabys te znajomość i byłabyś szczęśliwa.
W takim razie próbuj go odzyskać, bo może akurat byłyby szanse.
Tylko potem miej pretensje tylko do siebie samej. On dalej będzie drinkowal, a Ty będziesz niemym świadkiem, tego, jak ktoś bliski pogrąża się coraz bardziej.
Prędzej czy później wybuchniesz, bo nie wytrzymasz czegoś takiego i sprawa znowu skończy się z hukiem, tyle tylko że wtedy będziesz cierpiała o wiele bardziej i więcej stracisz.
To Twoje życie, więc rób, jak uważasz.

25

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Nie, on nie wróci.
Zdaje sobie sprawę doskonale jak to realnie wyglada.
Po prostu to świeża sprawa i jest ciężko.

26

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Widocznie na on spore doświadczenie z kobietami i wie, że istnieje i taki gatunek kobiet, jaki Ty reprezentujesz, czyli kobiet czepiajacych się jego picia. Na pewno nie jesteś jego pierwsza czepiająca się picia kobietą. On wie, że jeśli chce ochronić swoje cudowne drinki, to musi trzymać z daleka od siebie dziwne nudziary, gdyż zatruwalyby mu tylko błogie życie z drinkami.
A ponieważ on nieźle wygląda, ma kasę oraz pozycję, to uwierz mi, nie będzie miał żadnych problemów, by przygruchac sobie kolejną i to taką, która będzie drinkowala razem z nim.
Następnym razem gdy poznasz bogatego i ustawionego faceta lubiącego drinkowac trzymaj język za zębami i nie czepiaj się jego picia, gdyż i ten kolejny podziękuje Ci za ciąg dalszy.

Ochlon.

27 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-07-11 20:39:23)

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Jest ci ciężko, bo to on podjął decyzję o rozstaniu. Gdybyś to ty odeszła, byłabyś spokojniejsza a tak masz dylemat odrzucenia. Nie dociera do ciebie, że facet zrobił dla ciebie najlepiej jak mógł, choć oczywiście nie o twoje dobro mu chodziło, tylko o swoje własne. Skoro nie miał problemów z alkoholem, to czemu ten jeden drink był dla niego ważniejszy od ciebie? W końcu nie prosiłaś go o gwiazdkę z nieba tylko o coś co cię niepokoiło i sprawiało że się o niego bałaś? Jeśliby kochał ciebie, to przestałby pić te drinki codziennie, przecież nic więcej nie oczekiwałaś. Jednak on tego nie mógł zrobić, bo to codzienne picie było dla niego tak mega ważne, że bez mrugnięcia okiem wykopał cię ze swojego życia zostawiając kolorowe drinki które z lubością prezentuje codziennie na istagramie. Naprawdę masz czego i kogo żałować wink  Wstań z tych kolan, otrzep kieckę, popraw koronę i wracaj do życia, bo właśnie ominęła cię wielka życiowa katastrofa, a ty rozkminiasz, jakbyś straciła coś bardzo cennego. smile

28

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Ma kasę i dobra prace ale nie jest jakiś mega przystojny - normalny. Nie miał tez sporo kobiet przede mną. Wiem ze jedna on zostawił, a druga chyba jego.

29

Odp: Rozstanie przez alkohol?
Salomonka napisał/a:

Jest ci ciężko, bo to on podjął decyzję o rozstaniu. Gdybyś to ty odeszła, byłabyś spokojniejsza a tak masz dylemat odrzucenia. Nie dociera do ciebie, że facet zrobił dla ciebie najlepiej jak mógł, choć oczywiście nie o twoje dobro mu chodziło, tylko o swoje własne. Skoro nie miał problemów z alkoholem, to czemu ten jeden drink był dla niego ważniejszy od ciebie? W końcu nie prosiłaś go o gwiazdkę z nieba tylko o coś co cię niepokoiło i sprawiało że się o niego bałaś? Jeśliby by kochał ciebie, to przestałby pić te drinki codziennie, przecież nic więcej nie oczekiwałaś. Jednak on tego nie mógł zrobić, bo to codzienne picie było dla niego tak mega ważne, że bez mrugnięcia okiem wykopał cię ze swojego życia zostawiając kolorowe drinki które z lubością prezentuje codziennie na istagramie. Naprawdę masz czego i kogo żałować wink  Wstań z tych kolan, otrzep kieckę, popraw koronę i wracaj do życia, bo właśnie ominęła cię wielka życiowa katastrofa, a ty rozkminiasz, jakbyś straciła coś bardzo cennego. smile

No racja ale widzisz ja to wiem, a to niewiele mi w tej chwili pomaga sad

30 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-07-11 08:20:58)

Odp: Rozstanie przez alkohol?
cotusiestalo napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Jest ci ciężko, bo to on podjął decyzję o rozstaniu. Gdybyś to ty odeszła, byłabyś spokojniejsza a tak masz dylemat odrzucenia. Nie dociera do ciebie, że facet zrobił dla ciebie najlepiej jak mógł, choć oczywiście nie o twoje dobro mu chodziło, tylko o swoje własne. Skoro nie miał problemów z alkoholem, to czemu ten jeden drink był dla niego ważniejszy od ciebie? W końcu nie prosiłaś go o gwiazdkę z nieba tylko o coś co cię niepokoiło i sprawiało że się o niego bałaś? Jeśliby by kochał ciebie, to przestałby pić te drinki codziennie, przecież nic więcej nie oczekiwałaś. Jednak on tego nie mógł zrobić, bo to codzienne picie było dla niego tak mega ważne, że bez mrugnięcia okiem wykopał cię ze swojego życia zostawiając kolorowe drinki które z lubością prezentuje codziennie na istagramie. Naprawdę masz czego i kogo żałować wink  Wstań z tych kolan, otrzep kieckę, popraw koronę i wracaj do życia, bo właśnie ominęła cię wielka życiowa katastrofa, a ty rozkminiasz, jakbyś straciła coś bardzo cennego. smile

No racja ale widzisz ja to wiem, a to niewiele mi w tej chwili pomaga sad

W teorii więc wszystko wiesz, ale nie na wiele Ci to pomaga, ponieważ czujesz się urażona. W końcu to on z Tobą zerwał.
Na dodatek czujesz się potraktowana niesprawiedliwie, bo chciałaś dla niego dobrze, a on za Twoją troskę pogonił Cię ze swojego życia.
No widzisz, jak to jest?
Człowiek dobry musi mieć też twarda doope i ja zapewniam Cię, że jeszcze wiele razy przekonasz się o tym naocznie.
Zrozum więc, że przy tym pasjonacie drinków nie miałaś żadnych szans. To takie jego hobby, coś z czego on jest dumny, chwali się tym, bo wydaje mu się, że nie jest szary i tuzinkowy.
Ty chciałaś zabrać mu coś, co on kocha.
Nic dziwnego, że poczuł się osądzony, osaczony i dlatego chcąc obronić swoją twierdzę musiał podziękować Ci za ciąg dalszy.
Zrobi tak z każdą kobietą, która czepi się jego picia.
Odpuść sobie te znajomość i ciesz się, że okoliczności tak zrobiły, że nie wpadłaś jeszcze w gorszy kanał.
A emocje i poczucie krzywdy prędzej czy później odejdą, jeśli pojmiesz, że tak jest dla Ciebie lepiej.

31 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2022-07-11 08:48:44)

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Autorko ten tylko jeden drink to aż jeden drink. I nie, nie chodzi mi o to że jestem wrogiem alkoholu i demonizuję jego znaczenie. Sama lubię czasem wypić drinka a nawet 2 lub 3. Ale to są okazjonalne sytuacje albo urlop albo nastrojowy wieczór w domu. Bo nie ilość tych drinków ma znaczenie tylko sam przymus ich picia. Nie każdy alkoholik albo ktoś idacy w stronę alkoholizmu wypiją ciurkiem pol litra czy litra by lezec i mamrotać coś po pijaku. Alkoholikiem jest również tez kto pije regularnie małe ilości ale "musi" je wypić inaczej jest drażliwy, spięty, nerwowy, zaczyna szukać powodów do kłótni zeby potem moc powiedzieć tak napiłem się znowu bo bylem wkurzony, to Twoja wina bo mnie zdenerwowałaś.  Tak samo taki człowiek nigdy nie przyzna ze musi wypić bo go wewnętrznie aż trzesie jak tego nie zrobi. On będzie w żywe oczy klamal i Tobie i samemu sobie ze on pije bo chce a nie bo musi. Bo jest dorosly, bo ma ochotę, bo jest wieczór, czas relaksu, itp.  A jak jeszcze z picia zrobil swoje hobby to już wogole super alibi. No pije bo lubię mieszac drinki i testować smaki. Tylko ze ja znam takiego amatorskiego barmana i on te drinki robi i daje do testowania znajomym na imprezach a nie sam dzień w dzień "testuje".
Twoj ex jak dla mnie ma duży problem z alkoholem a że nie leży w rynsztoku to może być kwestia czasu. Bo skoro zakazałas mu pic codziennie drinki to zaczal piwko popijać. Kolejna klasyka alkoholika - Przerzucę się na słabsze procentowo alkohole i to już będzie lepiej wygadało i będzie oznaczało ze wcale alkoholikiem nie jestem.
Tych metod działania alkoholika jest naprawdę mnóstwo. Znam je wszystkie  bo lata żyłam z ojcem który pije, widziałam alkoholizm dziadka i miałam znajomego który upijał się raz na 3 msce ale tak ze jego rodzina za każdym razem zastanawiała się czy to się zgonem nie zakonczy. Każdy z tych trzech panów nigdy nie przyznał ze jest alkoholikiem. Bo gdyby to zrobił, gdyby zauważył swój problem to pewnie należałoby coś z tym zrobić. A tak...łatwiej jest z innych zrobić idiotow, przewrazliwiencow, co to nie ufają przesadzaja chcą kontrolować.
Twój facet rozstal się z Tobą Autorko gdy to jego picie jeszcze tak bardzo w Ciebie nie uderzało. Uwierz mi że  z czasem by zaczęło coraz bardziej, rujnując życie Tobie i nie daj Boże Waszym dzieciom. Ciesz się ze nie doczekałaś tego momentu. Ten facet zrywając oddał Ci tak naprawdę przysługę. Tak bardzo chronił swój nałóg i komfort picia  ze wolał zrezygnować z Ciebie niż z niego. Dzięki Bogu dla Ciebie. Uwierz mi.
Rozstanie jest świeże, Tobie na tym mężczyźnie  zależało i szukasz wytrychów zeby samej sobie zracjonalizowac pomysl powrotu, zabieganie o ponowne zejście. Nie rób tego proszę bo to tak jakbyś sama się prosila o wypadek. Szczwgolnie ze bystra z Ciebie dziewczyna z intuicją, która pozwoliła Ci bardzo trafnie wypunktować jego zachowania swiadczace o problemie z alko. Nie zagluszaj tej intuicji bo dobrze Co podpowiada i chroni przed życiem w koszmarze. Szczególnie ze o czym my tu mówimy? O latach dobrego związku który szkoda wyrzucić? Nie..o 5 miesięcznej znajomości która chociaz dla Ciebie wiele znaczyła nie warta jest nawet dnia dłużej walki.

32

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Po 5 miesiącach zamieszkaliśmy razem. Łącznie byliśmy rok z hakiem

33

Odp: Rozstanie przez alkohol?
cotusiestalo napisał/a:

Po 5 miesiącach zamieszkaliśmy razem. Łącznie byliśmy rok z hakiem

To i tak nic nie zmienia.

34

Odp: Rozstanie przez alkohol?
Foxterier napisał/a:

Alkoholizm to nie jest choroba wyłącznie marginesu społecznego. Jest pojęcie "wysoko funkcjonującego alkoholika" czyli prezesów banków drinkujących po pracy czy pań prezes pijących winko do snu.

Ograniczanie pojęcia HFA do prezesów banków może być nieco mylące smile.

35

Odp: Rozstanie przez alkohol?
paslawek napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Alkoholizm to nie jest choroba wyłącznie marginesu społecznego. Jest pojęcie "wysoko funkcjonującego alkoholika" czyli prezesów banków drinkujących po pracy czy pań prezes pijących winko do snu.

Ograniczanie pojęcia HFA do prezesów banków może być nieco mylące smile.

Raczej chciałem podać dość mocno kontrastujący przykład do "Zdzisia spod monopolowego", ale tak, zgadzam się - HFA może być też każdy z klasy średniej;)

36 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-11 12:28:42)

Odp: Rozstanie przez alkohol?
Foxterier napisał/a:
paslawek napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Alkoholizm to nie jest choroba wyłącznie marginesu społecznego. Jest pojęcie "wysoko funkcjonującego alkoholika" czyli prezesów banków drinkujących po pracy czy pań prezes pijących winko do snu.

Ograniczanie pojęcia HFA do prezesów banków może być nieco mylące smile.

Raczej chciałem podać dość mocno kontrastujący przykład do "Zdzisia spod monopolowego", ale tak, zgadzam się - HFA może być też każdy z klasy średniej;)

Rozumiem,rozumiem smile
spoko
większość stereotypów na temat alkoholizmu jest jaka jest.

37 Ostatnio edytowany przez 123Sprawdzam (2022-07-11 14:53:03)

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Tak MOŻE być jak piszecie, ale WCALE NIE MUSI.

Przez rok ich znajomości nawet RAZ się nie "uchlał", a okazji miał wiele.

A ci co piszą, że jak tak dalej będzie pił te dwa drinki dziennie, to za dwa, trzy lata się stoczy i będzie robił w domu piekło to się bardzo grubo mylą:)))

Żeby się tylko nie okazało, że za 20 lat on dalej będzie pił sobie te 1-2 drinki dziennie i będzie mu się dobrze żyło i będzie dalej normalnym i miłym człowiekiem ze szczęśliwą rodziną i dziecmi.

Co wtedy powiecie????

PS.
A do Czech to wy lepiej nie wyjeżdżajcie wink

38

Odp: Rozstanie przez alkohol?
123Sprawdzam napisał/a:

A ci co piszą, że jak tak dalej będzie pił te dwa drinki dziennie, to za dwa, trzy lata się stoczy i będzie robił w domu piekło to się bardzo grubo mylą:)))

Zagwarantujesz to Autorce na 100%  ?

39 Ostatnio edytowany przez 123Sprawdzam (2022-07-11 15:04:06)

Odp: Rozstanie przez alkohol?
paslawek napisał/a:
123Sprawdzam napisał/a:

A ci co piszą, że jak tak dalej będzie pił te dwa drinki dziennie, to za dwa, trzy lata się stoczy i będzie robił w domu piekło to się bardzo grubo mylą:)))

Zagwarantujesz to Autorce na 100%  ?

A w drugą stronę, zagwarantujesz że się na bank stoczy i będzie miała gehennę w domu?

Czekam aż zaraz ktoś przypnie mu jeszcze łatkę złodzieja, bo " każdy pijak to złodziej" wink

A nawet jak Autorka spotka swój ideał mężczyzny i nie będzie pił nawet grama alkoholu i wezmą ślub to zagwarantujesz autorce, że jej wybranek do końca życia jej nie zdradzi albo nie zacznie się porządne chlanie za 10 lat?

Jej życie, jej wybór.

40 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-11 15:15:45)

Odp: Rozstanie przez alkohol?
123Sprawdzam napisał/a:
paslawek napisał/a:
123Sprawdzam napisał/a:

A ci co piszą, że jak tak dalej będzie pił te dwa drinki dziennie, to za dwa, trzy lata się stoczy i będzie robił w domu piekło to się bardzo grubo mylą:)))

Zagwarantujesz to Autorce na 100%  ?

A w drugą stronę, zagwarantujesz że się na bank stoczy i będzie miała gehennę w domu?

Jej życie, jej wybór.

Nie to nie do końca jej wybór - ponieważ to on już wybrał i zerwał z Autorką.

Dobrze wiesz chyba, że nikt tu niczego nie zagwarantuje, oraz nikt nie podpisywał lojalki na obiektywizm i posiadanie szklanej kuli nieomylnej
a samo uzależnienie to bardzo złożone zjawisko
w skrócie jego wystąpienie zależy od podatności czyli predyspozycji,która nie jest niezmienną i jest ich wiele rodzajów
od odporności zależy też od skutków samego działania alkoholu.
A 20 lat życia z alkoholikiem HFA dawniej zwanego alfa, w niby szczęściu i pomyślności to też nie jest coś niezwykłego
konsekwencje,suma i skutek tego takiego związku będą się liczyć "na końcu" i to co ukryte również 
w sytuacji kryzysu która nadchodzi zawsze,minimalne znaczenie ma okres błogiego szczęścia
nawet życie z pijakiem niealkoholikiem ma swoje ciemne strony.
Samo HFA też w sporej części nie jest czymś, niezmiennym nienaruszalnym potrafi ten typ chorowania przekształcić się w inny.

41 Ostatnio edytowany przez 123Sprawdzam (2022-07-11 15:25:48)

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Chłop miał problem, bo nie pił 2-3 drinków dziennie, bo Autorka postawiła by granicę, że ma zejść do 1 dziennie. On by się na to zgodził i wszyscy by może żyli długo i szczęśliwie.

A tak to on nawet "zejść" z czego nie miał wink

42

Odp: Rozstanie przez alkohol?
123Sprawdzam napisał/a:

Tak MOŻE być jak piszecie, ale WCALE NIE MUSI.

Przez rok ich znajomości nawet RAZ się nie "uchlał", a okazji miał wiele.

A ci co piszą, że jak tak dalej będzie pił te dwa drinki dziennie, to za dwa, trzy lata się stoczy i będzie robił w domu piekło to się bardzo grubo mylą:)))

Żeby się tylko nie okazało, że za 20 lat on dalej będzie pił sobie te 1-2 drinki dziennie i będzie mu się dobrze żyło i będzie dalej normalnym i miłym człowiekiem ze szczęśliwą rodziną i dziecmi.

Co wtedy powiecie????

PS.
A do Czech to wy lepiej nie wyjeżdżajcie wink

Może tak być. Sam twierdził ze pije tak 2 lata i się nie upija i nie zaniedbuje obowiązków, ma to pod kontrola

43

Odp: Rozstanie przez alkohol?
cotusiestalo napisał/a:
123Sprawdzam napisał/a:

Tak MOŻE być jak piszecie, ale WCALE NIE MUSI.

Przez rok ich znajomości nawet RAZ się nie "uchlał", a okazji miał wiele.

A ci co piszą, że jak tak dalej będzie pił te dwa drinki dziennie, to za dwa, trzy lata się stoczy i będzie robił w domu piekło to się bardzo grubo mylą:)))

Żeby się tylko nie okazało, że za 20 lat on dalej będzie pił sobie te 1-2 drinki dziennie i będzie mu się dobrze żyło i będzie dalej normalnym i miłym człowiekiem ze szczęśliwą rodziną i dziecmi.

Co wtedy powiecie????

PS.
A do Czech to wy lepiej nie wyjeżdżajcie wink

Może tak być. Sam twierdził ze pije tak 2 lata i się nie upija i nie zaniedbuje obowiązków, ma to pod kontrola

Żeby stracić kontrolę to trzeba ją najpierw mieć .
Alkoholicy nie uzależniają się od pierwszego wypitego alkoholu smile
Czasem okres kontroli trwa dłużej czasem krócej, jest jeszcze faza u niektórych tak zwanej upośledzonej kontroli.

44 Ostatnio edytowany przez cotusiestalo (2022-07-11 19:38:49)

Odp: Rozstanie przez alkohol?

najbardziej boli mnie to, ze nie uslyszalam porzadnego powodu rozstania. tylko jakies dzine abstrakcyjne rzeczy w stylu - bo jestes po pracy zmeczona, bo sie nie usmiechasz, to nie to. kto tak konczy zwiazek.
no i to przykre ze ktos wybiera samotne siedzenie w domu z drinkiem, dla mnie to niezrozumiale

Poczytalam teraz o HFA, nie znalam dokladnie tego zagadnienia. tak wiele wiele rzeczy pasuje wlasnie do jego zachowania i stylu zycia sad

45

Odp: Rozstanie przez alkohol?
cotusiestalo napisał/a:

najbardziej boli mnie to, ze nie uslyszalam porzadnego powodu rozstania. tylko jakies dzine abstrakcyjne rzeczy w stylu - bo jestes po pracy zmeczona, bo sie nie usmiechasz, to nie to. kto tak konczy zwiazek.
no i to przykre ze ktos wybiera samotne siedzenie w domu z drinkiem, dla mnie to niezrozumiale

Poczytalam teraz o HFA, nie znalam dokladnie tego zagadnienia. tak wiele wiele rzeczy pasuje wlasnie do jego zachowania i stylu zycia sad

No a jaki powód mial Ci podać? Ten prawdziwy? Przecież już Ci tu tyle osób napisało ze alkoholik który nie chce przestać pic nigdy nie przyzna się do problemu. Jakich słów oczekiwałaś? Zrywam z Tobą bo mi nie pozwalasz pic a ja musze? No w życiu tego nie usłyszysz.
Tak samo nie rozumiesz ze ktos woli samotne życie z drinkiem w domu a nie jak rozumiem związek z Tobą. Halo Kochana, alkoholicy wybierają alkohol nie tylko ponad roczne znajomości ale ponad wieloletnie zwiazki, małżeństwa, dzieci i zobowiązania zawodowe.  Wybacz ostry ton ale piszesz trochę jak nieprzytomna. Wszyscy Ci kładą kawę na ławę jak to jest z kimś kto ma problem z alko a Ty nadal o tym czemu wolał drinki i nie podał powodu zerwania.. Ja rozumiem że Ci przykro ale też postaraj się logicznie przyjmować fakty.
A to ze ten Koleś Ci mowil ze 2 lata tak pije i ma kontrolę... tak z początku tolerancja na alkohol może być bardzo duża. Mój ojciec wypijal 0.5 czystej i nie było po nim prawie widać. Teraz z racji lat picia i samego wieku wystarczy jedno piwo zeby był "zrobiony".

46

Odp: Rozstanie przez alkohol?

Jakby mi się facet wprowadził do domu i mówił jak mam żyć, to też by dostał kopa w d... Albo akceptujesz mnie i moje przyzwyczajenia, albo do widzenia. Ja się facetowi nie dziwię. Chciałaś mu zabrać coś, co sprawia mu przyjemność.

47 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-07-12 16:52:45)

Odp: Rozstanie przez alkohol?
titty napisał/a:

Jakby mi się facet wprowadził do domu i mówił jak mam żyć, to też by dostał kopa w d... Albo akceptujesz mnie i moje przyzwyczajenia, albo do widzenia. Ja się facetowi nie dziwię. Chciałaś mu zabrać coś, co sprawia mu przyjemność.

Dokładnie.
Facet mieszka sobie sam, ma różne przyzwyczajenia, a tu nagle przychodzi ktoś i próbuje go ustawiać. To możesz robić, ale tego nie itd.
Ja również nie wyobrażam sobie, żebym wytrzymała coś takiego będąc na jego miejscu.
Autorko, tylko żeby nie było, nie zmieniłam zdania, które przedstawiłam Ci w pierwszym swoim poście.

48

Odp: Rozstanie przez alkohol?
feniks35 napisał/a:
cotusiestalo napisał/a:

najbardziej boli mnie to, ze nie uslyszalam porzadnego powodu rozstania. tylko jakies dzine abstrakcyjne rzeczy w stylu - bo jestes po pracy zmeczona, bo sie nie usmiechasz, to nie to. kto tak konczy zwiazek.
no i to przykre ze ktos wybiera samotne siedzenie w domu z drinkiem, dla mnie to niezrozumiale

Poczytalam teraz o HFA, nie znalam dokladnie tego zagadnienia. tak wiele wiele rzeczy pasuje wlasnie do jego zachowania i stylu zycia sad

No a jaki powód mial Ci podać? Ten prawdziwy? Przecież już Ci tu tyle osób napisało ze alkoholik który nie chce przestać pic nigdy nie przyzna się do problemu. Jakich słów oczekiwałaś? Zrywam z Tobą bo mi nie pozwalasz pic a ja musze? No w życiu tego nie usłyszysz.
Tak samo nie rozumiesz ze ktos woli samotne życie z drinkiem w domu a nie jak rozumiem związek z Tobą. Halo Kochana, alkoholicy wybierają alkohol nie tylko ponad roczne znajomości ale ponad wieloletnie zwiazki, małżeństwa, dzieci i zobowiązania zawodowe.  Wybacz ostry ton ale piszesz trochę jak nieprzytomna. Wszyscy Ci kładą kawę na ławę jak to jest z kimś kto ma problem z alko a Ty nadal o tym czemu wolał drinki i nie podał powodu zerwania.. Ja rozumiem że Ci przykro ale też postaraj się logicznie przyjmować fakty.
A to ze ten Koleś Ci mowil ze 2 lata tak pije i ma kontrolę... tak z początku tolerancja na alkohol może być bardzo duża. Mój ojciec wypijal 0.5 czystej i nie było po nim prawie widać. Teraz z racji lat picia i samego wieku wystarczy jedno piwo zeby był "zrobiony".

wszystko przyjmuje.
po prostu potrzebuje chyba duzo czasu zeby to sobie ulozyc.

49 Ostatnio edytowany przez cotusiestalo (2022-07-12 17:09:37)

Odp: Rozstanie przez alkohol?
ulle napisał/a:
titty napisał/a:

Jakby mi się facet wprowadził do domu i mówił jak mam żyć, to też by dostał kopa w d... Albo akceptujesz mnie i moje przyzwyczajenia, albo do widzenia. Ja się facetowi nie dziwię. Chciałaś mu zabrać coś, co sprawia mu przyjemność.

Dokładnie.
Facet mieszka sobie sam, ma różne przyzwyczajenia, a tu nagle przychodzi ktoś i próbuje go ustawiać. To możesz robić, ale tego nie itd.
Ja również nie wyobrażam sobie, żebym wytrzymała coś takiego będąc na jego miejscu.
Autorko, tylko żeby nie było, nie zmieniłam zdania, które przedstawiłam Ci w pierwszym swoim poście.

tu juz wymyslacie
nic mu nie zabranialam. nie mowilam mu co moze. wprost przeciwnie.
podjelam temat alkoholu - co wiecej, nie zabranialam mu go. prosilam tylko aby pil rzadziej. nie codziennie.

50 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-07-12 19:31:16)

Odp: Rozstanie przez alkohol?
cotusiestalo napisał/a:
ulle napisał/a:
titty napisał/a:

Jakby mi się facet wprowadził do domu i mówił jak mam żyć, to też by dostał kopa w d... Albo akceptujesz mnie i moje przyzwyczajenia, albo do widzenia. Ja się facetowi nie dziwię. Chciałaś mu zabrać coś, co sprawia mu przyjemność.

Dokładnie.
Facet mieszka sobie sam, ma różne przyzwyczajenia, a tu nagle przychodzi ktoś i próbuje go ustawiać. To możesz robić, ale tego nie itd.
Ja również nie wyobrażam sobie, żebym wytrzymała coś takiego będąc na jego miejscu.
Autorko, tylko żeby nie było, nie zmieniłam zdania, które przedstawiłam Ci w pierwszym swoim poście.

tu juz wymyslacie
nic mu nie zabranialam. nie mowilam mu co moze. wprost przeciwnie.
podjelam temat alkoholu - co wiecej, nie zabranialam mu go. prosilam tylko aby pil rzadziej. nie codziennie.

Nie twierdzę, że przeprowadziłas się i od razu przemeblowalas mu mieszkanie po swojemu, że na każdym kroku rzadzilas się.
Ruszyłas jednak jego TABU, jego twierdze, a takich rzeczy on nie mógł tolerować  i dlatego poczuł się osaczony. Wiedział, że nie dasz mu spokoju, jeśli chodzi o tę sprawę.
A tak na marginesie - ciężko się z Tobą rozmawia, ponieważ Ty jakos nie łapiesz ani aluzji, ani niczego, co nie jest napisane łopatologicznie. Przecież wiadomo, że pisząc do Ciebie o tym wtrącaniu się w jego sprawy nie miałam na myśli Twojego wtrącania się generalnie, tylko pisałam o tych jego drinkach.

51

Odp: Rozstanie przez alkohol?
cotusiestalo napisał/a:

tu juz wymyslacie
nic mu nie zabranialam. nie mowilam mu co moze. wprost przeciwnie.
podjelam temat alkoholu - co wiecej, nie zabranialam mu go. prosilam tylko aby pil rzadziej. nie codziennie.

Czyli zaczęłaś mu układać życie. Miałaś oczekiwania na które on nie był gotowy

52 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-13 09:13:00)

Odp: Rozstanie przez alkohol?

"3 razy w tygodniu to tak w sam raz"

Od tego się zaczyna przecież. Z czasem z tego robi się 4, 5 ,6... drinków.

Typowy proces uzależnienia.

Ale wypić sobie np. 2 drinki dziennie... i nie czuje głodu?

Dziwne trochę... bo 2 drinki, to głód na kolejne 5 drinków.

Aby zajebać się do rana, a później leczenie kaca tym samym lekarstwem.

------------------

Znam kobiety, którym to nie przeszkadza. Nałogowe pice alkoholu.

Znam kobiety, które same piją. Jak trzeba, to denaturat.

Znam też żony, które żyją w tym przez całe życie — życie z alkoholikiem lub alkoholiczką.

To Twój wybór, albo wewnętrzny mus lub inny rodzaj uzależnienia.

Foxterier napisał/a:

Alkoholizm to nie jest choroba wyłącznie marginesu społecznego. Jest pojęcie "wysoko funkcjonującego alkoholika" czyli prezesów banków drinkujących po pracy czy pań prezes pijących winko do snu.

W sumie to zjawisko występuje w każdej klasie społecznej — od najwyższej, najbogatszej do najniższej, najbiedniejszej.

Jednak chyba ci bogatsi częściej zapijają się na śmierć.

Mój kolega był bardzo bogaty. I już go nie ma. Pił dużo, a to też dużo kosztuje.

Znam też biedną dziewczynę, która brała narkotyki (drogie jak cholera), później też piła. Bardzo młoda. Już jej nie ma, niestety.

Przykłady można by mnożyć.

Posty [ 52 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie przez alkohol?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024