H
1 2022-06-27 00:20:56 Ostatnio edytowany przez Majka98 (2022-06-27 08:04:10)
2 2022-06-27 02:50:01 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2022-06-27 02:52:16)
Cześć, o jakim diamencie piszesz? Bo nie widzę tu żadnego. Nazywasz przyjacielem kogoś kto Cię ogranicza i chce Cie kontrolować? Facet jest toksyczny. Jesteś nieszczęśliwa i takich ludzi przyciągasz, dokładnie takich jak np Paweł, cholerny toksyk w masce słodkiego kotka. Myślisz że się zakochalas? Ja myślę że boli Cię strata tego co Ci dawał, zwłaszcza emocji jakie z nim miałaś i to tylko tyle tak naprawdę.
Zauważ, że jest toksyczny i przestań rozpaczac bo nie ma za kim. Zajmij się sobą, bądź szczęśliwa sama ze sobą a takich ludzi będziesz spotykać, czyli dobrych. Przede wszystkim na pierwszym miejscu zajmij się swoim problemem alkoholowym ('przyjaciel " wiedząc, że masz problem, kupił Ci wino - zastanów się, czy byś kupiła przyjaciółce z problemem alkoholowym wino? ) i zapisz się na terapię. Pomogą również wyjść z długów. Zajmij się sobą jak najlepsza przyjaciółką.
Z całego serca, wszystkiego dobrego Ci życzę i powodzenia. Jak masz potrzebę czegoś z siebie wyrzucić, śmiało rób to na forum. Trzymaj się mocno i nigdy nie puszczaj, tego Ci życzę, a jak już nawet puścisz to ważne abyś wstała
Ja niezbyt rozumiem: chciałaś by On był Twoim chłopakiem czy nie?
Bo jeśli tak, to Twoje zachowanie było sprzeczne i Ty popsulaś relację.
Jeśli nie i między wami było ustalone że to przyjażn , to przyjaciel nie ma prawa oczekiwać wyłączności, ale czasu już tak.
Więc niezbyt rozumiem waszą relację.
4 2022-06-27 08:15:44 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-06-27 08:19:24)
......kupił mi wino które obiecał mi miesiąc wcześniej i powiedział że "spłaca dług" i coś zaczęło mi nie pasować, aż nagle mnie zamurowało.
Stwierdził że czas zakończyć naszą znajomość ponieważ nie poświęcam mu tyle uwagi ile on potrzebuje,
(ja byłąm dla niego najważniejsza, byłam na samej górze priorytetów a on dla mnie później przestał juz być taki ważny),
że nie okazuje mu jakiejkolwiek czułości (wstydzę się nawet kogoś przytulić),
że zbyt dużo tematów jest dla mnie tabu i że mamy kompletnie rozbieżne charaktery.
Zaproponował żebyśmy odkleili od siebie przylepkę przyjaciół i zostańmy po prostu kolegami, zgodziłam się.
Dopiero jak wróciłam do domu dotarło do mnie co się stało, ryczałam całą noc.
..
Ja też chyba czegoś tu nie rozumiem; Na jakiej górze jego priorytetów ty byłaś? Czy w przyjaźni liczy się to z kim się umawiasz, czy po prostu to że jesteś? Przyjaciel nie żąda podporządkowania się i dostosowania wszystkiego w życiu "pod niego". To nie była żadna przyjaźń tylko jakiś niezdrowy układ, w którym on coś dawał i robił bilans, czy mu się to opłaca. Wierności i oddania można wymagać w związku ale nie w przyjaźni.
Jeśli jednak to nie była tylko przyjaźń, to sorry, co tobą kierowało gdy go zaczęłaś oszukiwać i okłamywać? Przyznam się, że cię nie rozumiem, a ty sama siebie rozumiesz? Potrafisz sobie odpowiedzieć na pytanie; Dlaczego?