Witam wszystkich, tak jak w temacie jestem z narzeczona w sumie 4 lata i teraz przechodzimy bardzo trudny okres co jakiś czas mieliśmy sprzeczki,kłótnie. Ale dochodzi do nich ostatnio coraz częściej. Zacznę od tego że jest ona introwertykiem jak twierdzi, a ja przeciwieństwem. Nie lubi nigdzie chodzić, na jakieś rodzinne imprezy lub te z moimi przyjaciółmi woli kiedy ja sobie sam idę. Więc ja dlatego że ja kocham często też nie wychodzę tylko zostaje z nią. Jeszcze to jakoś znoszę. Fryzura moja ma byc tylko tak jak jej się podoba, strój również, często mi mówi lub pisze w co konkretnie mam się ubrać. Bardzo zwraca uwagę na to co ludzie pomyślą o niej, kiedy widzą mnie, bo niby odrazu mnie z nią kojarzą. W tym roku miała imprezę firmowa, razem z msza w kościele (chociaż sama rzadko kiedy chodzido kościoła) i musiałem oczywiście iść do komunii na tej mszy bo ludzie bd patrzeć, trzeba się pokazać. Później w lokalu ja musze pić z jej współpracownikami bo ona nie może za bardzo a ja pasuje żebym pił bo trzeba się pokazać. Dodam że przyjechałem samochodem ale dla niej to nie miało znaczenia. Na urodziny gdy przyszedłem z prezentem to stwierdziła że ona nie potrzebuje i żebym sobie zabral. Nie było tam kto wie co, wino, czekoladki i karta podarunkowa ale rzeczy które lubi przynajmniej z tego co wiem, a karta myślę że jest lepszym wyjściem niiż coś nie trafionego co bym sam wybrał. Ostatnio miałem ja odebrać, kiedy dzwoniła nie miałem tel przy sobie i przyjechałem po 15 min i skwitowała że czekała na ławce jak idiotka. Droga zajmuje z 4 min jazdy, tłumaczyłem ze nie miałem akurat tel przy sobie ale już była obraza. Wczoraj miał być u niej grill, pytałem o której być, strzelilem ze może na 16 to od razu stwierdziła że na gotowe a jak zapyalem to o której być to odpisała żebym był kiedy chce. Oczywiście dała wytyczne dokładne co do stroju. A po przyjechaniu złość, że się wystroilem, a tu jeszcze robota jest. Ale jakoś jak się jej pytałem czy coś pomoc to nic nie odpowoedziala. Następnie stwierdziła że nie może na mnie patrzec, po czym się pokłóciliśmy jej mama się wtrąciła że się kłócimy jak niepoważni. Dodam tylko ze wiele już podporządkowałem, zjazdy rodzinne, przyjaciół, ubiór, wygląd, a jej dalej coś nie pasuje. Jak się sam ubieram to wyglądam jak fleja według niej. Mam już dosyć tego, bo wiele już znosiłem jej wymysłów ale też mam swoje zdanie. I widzę że ona cały czas mnie chce zmieniać ale sama nie ma sobie nic do zarzucenia. To że ja u siebie robię coś koło domu to jej przeszkadza bo powinienem u niej coś robić koło domu, już teraz bo kiedys planujemy u niej zamieszkac. Też nie jestem ideałem jak mnie coś zdenerwuje to odpowiem ze złością ale nie czepiam się do niej odnośnie tego co ma nosic albo jak wyglądać.
Poradźcie coś w tej sytuacji, kocham ją nadal ale czuję że dłużej już nie wytrzymam pod ciągłym nadzorem z jej strony.
2 2022-06-26 18:11:04 Ostatnio edytowany przez edek z krainy kredek (2022-06-26 18:11:59)
Mlody po jakiego grzyba piszesz to w eter do ludzi ktorych nieznasz nie zibaczysz nie wiesz kim sa i co soba prezentuja.
To co tu wklepales powiedz to swojej kobiecie szczerze, prosto w oczy, bez zlosci i strachu nikt za ciebie jej tego nie powie nie skonfrontuje twoich odczuc.
Chyba jestes mezczyzna, masz jaks swoja dume i honor potrafisz rozmawiac ze swoja kobieta.
Moze ona cie poprostu nie kocha skoro ja wszystko u ciebie wkurwdenerwuje.
4 lata to sporo, mozna zaczac od poczatku nie z nia to z inna nie teraz to za jakis czas.
Masz tylko 1 zycie nie daj soba pomiatac bo nikt nie bedzie cie szanowac ani dziewucha ani blizcy ani znajomi.
3 2022-06-26 18:24:28 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-06-26 18:25:42)
Witam wszystkich, tak jak w temacie jestem z narzeczona w sumie 4 lata i teraz przechodzimy bardzo trudny okres co jakiś czas mieliśmy sprzeczki,kłótnie. Ale dochodzi do nich ostatnio coraz częściej. Zacznę od tego że jest ona introwertykiem jak twierdzi, a ja przeciwieństwem. Nie lubi nigdzie chodzić, na jakieś rodzinne imprezy lub te z moimi przyjaciółmi woli kiedy ja sobie sam idę. Więc ja dlatego że ja kocham często też nie wychodzę tylko zostaje z nią. Jeszcze to jakoś znoszę. Fryzura moja ma byc tylko tak jak jej się podoba, strój również, często mi mówi lub pisze w co konkretnie mam się ubrać. Bardzo zwraca uwagę na to co ludzie pomyślą o niej, kiedy widzą mnie, bo niby odrazu mnie z nią kojarzą. W tym roku miała imprezę firmowa, razem z msza w kościele (chociaż sama rzadko kiedy chodzido kościoła) i musiałem oczywiście iść do komunii na tej mszy bo ludzie bd patrzeć, trzeba się pokazać. Później w lokalu ja musze pić z jej współpracownikami bo ona nie może za bardzo a ja pasuje żebym pił bo trzeba się pokazać. Dodam że przyjechałem samochodem ale dla niej to nie miało znaczenia. Na urodziny gdy przyszedłem z prezentem to stwierdziła że ona nie potrzebuje i żebym sobie zabral. Nie było tam kto wie co, wino, czekoladki i karta podarunkowa ale rzeczy które lubi przynajmniej z tego co wiem, a karta myślę że jest lepszym wyjściem niiż coś nie trafionego co bym sam wybrał. Ostatnio miałem ja odebrać, kiedy dzwoniła nie miałem tel przy sobie i przyjechałem po 15 min i skwitowała że czekała na ławce jak idiotka. Droga zajmuje z 4 min jazdy, tłumaczyłem ze nie miałem akurat tel przy sobie ale już była obraza. Wczoraj miał być u niej grill, pytałem o której być, strzelilem ze może na 16 to od razu stwierdziła że na gotowe a jak zapyalem to o której być to odpisała żebym był kiedy chce. Oczywiście dała wytyczne dokładne co do stroju. A po przyjechaniu złość, że się wystroilem, a tu jeszcze robota jest. Ale jakoś jak się jej pytałem czy coś pomoc to nic nie odpowoedziala. Następnie stwierdziła że nie może na mnie patrzec, po czym się pokłóciliśmy jej mama się wtrąciła że się kłócimy jak niepoważni. Dodam tylko ze wiele już podporządkowałem, zjazdy rodzinne, przyjaciół, ubiór, wygląd, a jej dalej coś nie pasuje. Jak się sam ubieram to wyglądam jak fleja według niej. Mam już dosyć tego, bo wiele już znosiłem jej wymysłów ale też mam swoje zdanie. I widzę że ona cały czas mnie chce zmieniać ale sama nie ma sobie nic do zarzucenia. To że ja u siebie robię coś koło domu to jej przeszkadza bo powinienem u niej coś robić koło domu, już teraz bo kiedys planujemy u niej zamieszkac. Też nie jestem ideałem jak mnie coś zdenerwuje to odpowiem ze złością ale nie czepiam się do niej odnośnie tego co ma nosic albo jak wyglądać.
Poradźcie coś w tej sytuacji, kocham ją nadal ale czuję że dłużej już nie wytrzymam pod ciągłym nadzorem z jej strony.
I ty 4 lata z nią wytrzymałeś? Winszuje.
Rzadko spotyka się tak toksyczna osobę.
Zrezygnowałeś dla niej z rodziny/przyjaciół/znajomych/życia towarzyskiego i masz coś z tego? Poza wiecznymi pretensjami/narzekaniem i ustawianiem cie do pionu?
Zostań z nią dłużej a nerwica to kwestia czasu, odruchowo nawet obierając się będziesz bał sie ze ten ubiór jej się nie spodoba.Potem zaostrzą się kwestie somatyczne tej choroby i będziesz wrakiem człowieka.
Jedyne z czym ma racje, to z tym ze nie ma obowiązku koniecznie z tobą chodzić na imprezy rodzinne, czy z przyjaciółmi, bo nie musi. tylko zobacz jak ona się zachowuje,ona nie musi iść na twoje imprezy ale ty na jej już tak, i ubrany tak jak ona chce, mówiący to co ona chce, i pijacy to co ona chce.
Mało jest ludzi gorszych od hipokrytów.
Zerwij zaręczyny i zajmij się sobą,swoim zdrowiem,odbudowaniem relacji z przyjaciółmi.
żyć dwa razy nie będziesz, a ona ci to życie zniszczy.
Ratuj siebie i uciekaj z tego związku. Zreszta to nie związek tylko katorga. Powinieneś zie cieszyć ze z nią jeszcze nie mieszkasz bo będzie ci łatwiej. Dziewczyna podporządkowała sobie ciebie w każdej dziedzinie życia od tego jak sie ubierasz do tego kiedy masz pic alkohol albo nie pic. Co i gdzie masz robić - przecież jesteś jej prywatnym pachołkiem wiec wiadomo ze musisz u niej przy domu robić a nie u siebie. Nie mów ze chcesz spędzić resztę życia z osoba której ważniejsze jest co ludzie pomyślą niż co jej własny partner czuje i myśli.
I żebyś zrozumiał dobrze zrozumial - te jej wymogi to tak sie nie dzieje w normalnym życiu z druga osoba. Można czasami komuś coś zasugerować ale żeby pisać smsy z wytycznym co masz na siebie ubrać i tak dalej.
Zostaw to i zajmij sie sobą i praca nad swoją własna wartością bo aktualnie dzięki tej dziewczynie jest ona dość nisko.
I ona tak cały czas? Nie czujesz się poniżany?
Gdzie są Twoje jaja? Pytam serio
7 2022-06-27 12:00:04 Ostatnio edytowany przez madoja (2022-06-27 12:00:37)
Przede wszystkim: czy ona wie, co się Tobie nie podoba? Bo o tym nie wspomniałeś. Tylko że ubierasz się jak ona chce i wszystko robisz co ona chce.
Żeby nie było potem tak, że ją rzucasz, a ona nie wie dlaczego, bo cały czas byłeś posłusznym robaczkiem i wyglądało na to, że Ci się podoba.
Jak najbardziej rozumiem Twój wkurw. Druga osoba powinna akceptować i wspierać, a przede wszystkim DAĆ W SPOKOJU ŻYĆ. Ja też jestem intro, mąż ekstra - ale gdy trzeba pojechać do jego rodziny to zaciskam zęby i jadę, bo to nie jest zbyt często. I nie jest normalne żeby ludzie sobie dyktowali co mają zrobić. A dla niej jesteś sterowaną laleczką.
8 2022-06-27 12:48:51 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-06-27 12:49:45)
Zakończ te znajomość, bo związek z tyranem do niczego dobrego Cię nie doprowadzi, co najwyżej do coraz większego poczucia samotności w związku, postrzeganiu danego siebie jako nikogo godnego uwagi oraz do chorób somatycznych.
Jesteś uzależniony od tej kobiety jak nalogowiec. Ciężko więc będzie Ci uwolnić się mentalnie od jej wpływu na Ciebie, jednak jeśli pojmiesz, że działasz na własną korzyść, to da się zrobić.
Uwolnij się od tej toksycznej kobiety, a za jakiś czas przekonasz się, że będzie sama jak palec. Na pewno będą pojawiali się jacyś absztyfikanci, ale jak szybko się pojawia, tak szybko będą znikali.
Takiego spolegliwego i pokornego faceta ona długo nie znajdzie.
Na bezrybiu i rak ryba?
Pisze serio- zakończ ten toksyk.
Przede wszystkim: czy ona wie, co się Tobie nie podoba? Bo o tym nie wspomniałeś. Tylko że ubierasz się jak ona chce i wszystko robisz co ona chce.
Żeby nie było potem tak, że ją rzucasz, a ona nie wie dlaczego, bo cały czas byłeś posłusznym robaczkiem i wyglądało na to, że Ci się podoba.Jak najbardziej rozumiem Twój wkurw. Druga osoba powinna akceptować i wspierać, a przede wszystkim DAĆ W SPOKOJU ŻYĆ. Ja też jestem intro, mąż ekstra - ale gdy trzeba pojechać do jego rodziny to zaciskam zęby i jadę, bo to nie jest zbyt często. I nie jest normalne żeby ludzie sobie dyktowali co mają zrobić. A dla niej jesteś sterowaną laleczką.
Wie co mi się nie podoba ale uważa że tyle to mogę dla niej zrobić i nie jest to nic ciężkiego dla mnie.
10 2022-06-27 20:42:35 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-06-27 20:42:55)
ja wszystko rozumiem, na poczatku myslalam, ze jest jeszcze mloda i niedojrzala, ale ona jakas niepowazna jest. zeby przystapic do komunii to trzeba najpierw do spowiedzi, inaczej jest swietokradcka. lepiej wcale nie isc, niz isc w stanie grzechu ciezkiego/bez spowiedzi.
do tego zmuszanie do picia, gdy jestes autem?! powinienes w tym momencie uzyc wlasnego rozumu. to juz nie pierdola, typu jaki kolor koszulki zalozyc.
ja wszystko rozumiem, na poczatku myslalam, ze jest jeszcze mloda i niedojrzala, ale ona jakas niepowazna jest. zeby przystapic do komunii to trzeba najpierw do spowiedzi, inaczej jest swietokradcka. lepiej wcale nie isc, niz isc w stanie grzechu ciezkiego/bez spowiedzi.
do tego zmuszanie do picia, gdy jestes autem?! powinienes w tym momencie uzyc wlasnego rozumu. to juz nie pierdola, typu jaki kolor koszulki zalozyc.
25 lat skończyła niedawno, świętokradztwa ie glo bo wcześniej spe jalnie poszedłem do spowiedzi, a z tym autem to tak wymyśliła ze jej rodzice przyjadę i 1 z nich weżnie ten samochod.
Wie co mi się nie podoba ale uważa że tyle to mogę dla niej zrobić i nie jest to nic ciężkiego dla mnie.
Wykorzystaj ten argument gdy ona nie chce z Tobą jechać do Twoich rodziców.
13 2022-07-09 13:28:34 Ostatnio edytowany przez wrzosiec (2022-07-09 13:41:43)
.
14 2022-07-09 13:29:35 Ostatnio edytowany przez wrzosiec (2022-07-09 13:39:22)
.
15 2022-07-09 13:32:15 Ostatnio edytowany przez wrzosiec (2022-07-09 13:39:05)
.
16 2022-07-09 21:24:36 Ostatnio edytowany przez wrzosiec (2022-07-09 21:26:09)
.
Jak laska się zaczyna tak czepiać to nic dobrego to nie znaczy. Prawdopodobnie ten związek niedługo się rozpadnie. U mnie było identycznie, na końcu nawet czepiała się o takie rzeczy jak nie równo posmarowana kromka chleba. Nie wiem czy to taka moda, ale widzę że coraz częściej mężczyźni i kobiety nie mogą się dogadać.
18 2022-07-11 19:07:22 Ostatnio edytowany przez wrzosiec (2022-07-11 19:12:39)
.
19 2022-07-11 19:09:31 Ostatnio edytowany przez wrzosiec (2022-07-11 19:16:07)
.
20 2022-07-11 19:09:57 Ostatnio edytowany przez wrzosiec (2022-07-11 19:15:32)
.
21 2022-07-11 19:10:19 Ostatnio edytowany przez wrzosiec (2022-07-11 19:15:49)
.