Balll4 napisał/a:Odnoszę wrażenie że jeszcze jakiś czas temu był bardzo zapatrzony we mnie, a teraz to się jakoś ustabilizowało i zachowujemy się jak świetni kumple, chociaż on nadal na mnie tak patrzy i nie wiem czy to taka stabilizacja uczucia czy on się jednak zniechęca? Dba o mnie, stara się, zaprasza na spotkania ale widzę że to nie jest już aż taki "zachwyt" moją osobą. Teraz ja zaczęłam coraz częściej dążyć do kontaktu np fizycznego i do przedłużania spojrzeń bo zależy mi na nim. Może to kwestia tego że już się dość dobrze poznaliśmy i nie ma tego pierwszego "wow". Ale nadal czuję że jestem dla niego ważna i patrzy na mnie inaczej niż zwykli koledzy, ma dla mnie zawsze czas
Skoro długo okazuje zainteresowanie i chciał przejść dalej, ale Ty to przystopowałaś to przeszedł na przyjacielstwo. Musisz się wreszcie zdecydować czego chcesz? Nie możesz wiecznie odwlekać bo przegapisz ten moment gdy coś mogło z tego być... jeśli już nie przegapiłaś. Moim zdaniem mógł sie zniechęcić, bo ileż można zabiegać? Skoro Ty go traktujesz po dziecinnemu, a on chciałby na poważnie to mu sie może pomalutku odechciewać. To nie jest ten etap, aby była stabilizacja bo przecież nawet sie nic na poważnie nie zaczęło
Jeśli więc dojrzałaś do tego, aby posunęło się dalej to zrób sama ten krok, ale moim zdaniem nie powinno to trwać zbyt długo. Zaczynasz od przedłużania spojrzeń... kurcze... to naprawdę są dziecinne zagrywki
Zależy Ci na nim czy nie(?)-krótka piłka. I jeśli naprawdę zależy to całujesz go i tyle, a nie bawisz sie w ciuciu-babkę. Bo teraz będziesz sie tak bawić kolejne m-ce, lata? Zdążysz sie w nim zakochać, a on od tego czekania sie kompletnie zniechęci i pójdzie w pioruny
Nie namawiam abyś już od razu robiła nie wiadomo co
ale zareaguj wreszcie na jego podteksty i skoro całuje blisko ust lub zrobił te noski, co było jawnym komunikatem, to wtedy pocałuj w usta, zatrzymaj sie na ustach i np.nie uciekaj jak spłoszona dziewczynka gdy kolega pocałuje w przedszkolu
Tak tylko gdybam z tym uciekaniem 