Witam,
Nie ma znaczenia wiek, w loginie jest podany nieprawdziwy, imię także. Personalia zmienione.
Byliśmy razem prawie 6 miesięcy, nie była to już relacja, a związek. Nigdy nie powiedziała mi Kocham Cię, bo dla Niej przychodzi to z czasem, lecz na te dwa słowa, reagowała zawsze uśmiechem i buziakiem dla mnie, albo przytuleniem.
Starałem się być idealny, niektórzy twierdzą że za dobry, ale to cały ja gdy się angażuje w 100%.
Ostatnim razem, doszło do Nas do sprzeczki, z jej pełną racją, stwierdziła że się obraziłem za to że nie dawała mi znaku życia przez dłuższy czas na spotkaniu z rodziną. Otóż obraziłem się za to że nie dała mi znać że jest już w domu i jak po wszystkim co miała zrobić w domu, dopiero napisała że leży w łóżku, ja w lakoniczny sposób jej odpisałem bo byłem zajęty pracą na nocnej zmianie. Wyczuła że jestem obrażony, z rana wyjaśniliśmy sobie wszystko i stwierdziła że potrzebuje czasu odpocząć i że dziś się nie spotkamy, bo wiele czasu godziła się na rzeczy na którę nie powinna i więcej nie ma zamiaru (dotyczyło to jej poprzednich związków, nie naszego). Nigdy między nami kłótni nie było, jedynie bywała zła, przez przeświadczenia z przeszłości na temat facetów, ale nigdy nie dałej jej powodu do nieufania mi. Spędzaliśmy prawie każdą wolną godzinę razem wspólnie jeśli byliśmy po pracy, niedługo już mieliśmy zamieszkać razem. Rozumiem że zachowałem się dziecinnie obrażając i potem nie odpisując jej przez ponad 10h, wiem gdzie popełniłem błąd. 2 dni po tej sytuacji i niewidzenia się, poprosiłem o spotkanie, zgodziła się. Wyjaśniliśmy sobie wiele rzeczy, była zła na mnie i to mocno i pewnym momencie powiedziałą że "chce się rozstać".
Nie umiem się teraz pozbierać, nie umiem funkcjonować bez niej, przyjąłem to na klatę, pociekły mi łzy, byłem rozstrzęsiony, ale prosiłem Ją o jedną szanse, a się zmienie i usunę to ze swojego życia (obrażanie się), bardzie to brak zaufania, który wynika przez moje doświadczenia z przeszłości, ale umiem sobie z tym poradzić. Powiedziała że zdania nie zmieni, zabrała swoje rzeczy, oddała klucze i odprowadziłem Ją do auta. Przez całą godzinną rozmowę, pozwalała się trzymać za ręce, przytuliła mnie jak o to poprosiłem i to nie było takie sztucznę, a dość mocno jak nigdy tego nie robiła. Minęło już 4 dni od tego momentu jak usłyszałem najbardziej bolesne słowa w swoim życiu, strałem się do Niej nie odzywać. Tylko 1 dnia napisałem dobranoc, dwa dni później dzień dobry i spokojnego dnia w pracy, na co odpisała mi "dziękuje" i tego samego dnia dostała pocztę kwiatową z Jej ulubionymi kwiatami i odcieniem. Do dziś nie usunęła wspólnych zdjęć na żadnym portalu społecznościowym na których się ściskamy oraz całujemy, nie usunęła także związku. Nie wiem co mam myśleć, nie umiem się pozbierać, nie spodziewałem się tego w ogóle, zwłaszcza że zaplanowaliśmy poważny urlop i wycieczkę wspólnie pod koniec sierpnia, gdzie bilety już kupiliśmy. Nie raz dawała mi do zrozumienia że daje Jej to czego nigdy nie miała, nie mogę zrozumieć jak można nie dać człowiekowi jednej szansy
1 2022-06-10 17:48:15 Ostatnio edytowany przez Krystian21 (2022-06-10 17:53:38)
Witam,
Nie ma znaczenia wiek, w loginie jest podany nieprawdziwy, imię także. Personalia zmienione.
Byliśmy razem prawie 6 miesięcy, nie była to już relacja, a związek. Nigdy nie powiedziała mi Kocham Cię, bo dla Niej przychodzi to z czasem, lecz na te dwa słowa, reagowała zawsze uśmiechem i buziakiem dla mnie, albo przytuleniem.
Starałem się być idealny, niektórzy twierdzą że za dobry, ale to cały ja gdy się angażuje w 100%.
Ostatnim razem, doszło do Nas do sprzeczki, z jej pełną racją, stwierdziła że się obraziłem za to że nie dawała mi znaku życia przez dłuższy czas na spotkaniu z rodziną. Otóż obraziłem się za to że nie dała mi znać że jest już w domu i jak po wszystkim co miała zrobić w domu, dopiero napisała że leży w łóżku, ja w lakoniczny sposób jej odpisałem bo byłem zajęty pracą na nocnej zmianie. Wyczuła że jestem obrażony, z rana wyjaśniliśmy sobie wszystko i stwierdziła że potrzebuje czasu odpocząć i że dziś się nie spotkamy, bo wiele czasu godziła się na rzeczy na którę nie powinna i więcej nie ma zamiaru (dotyczyło to jej poprzednich związków, nie naszego). Nigdy między nami kłótni nie było, jedynie bywała zła, przez przeświadczenia z przeszłości na temat facetów, ale nigdy nie dałej jej powodu do nieufania mi. Spędzaliśmy prawie każdą wolną godzinę razem wspólnie jeśli byliśmy po pracy, niedługo już mieliśmy zamieszkać razem. Rozumiem że zachowałem się dziecinnie obrażając i potem nie odpisując jej przez ponad 10h, wiem gdzie popełniłem błąd. 2 dni po tej sytuacji i niewidzenia się, poprosiłem o spotkanie, zgodziła się. Wyjaśniliśmy sobie wiele rzeczy, była zła na mnie i to mocno i pewnym momencie powiedziałą że "chce się rozstać".
Nie umiem się teraz pozbierać, nie umiem funkcjonować bez niej, przyjąłem to na klatę, pociekły mi łzy, byłem rozstrzęsiony, ale prosiłem Ją o jedną szanse, a się zmienie i usunę to ze swojego życia (obrażanie się), bardzie to brak zaufania, który wynika przez moje doświadczenia z przeszłości, ale umiem sobie z tym poradzić. Powiedziała że zdania nie zmieni, zabrała swoje rzeczy, oddała klucze i odprowadziłem Ją do auta. Przez całą godzinną rozmowę, pozwalała się trzymać za ręce, przytuliła mnie jak o to poprosiłem i to nie było takie sztucznę, a dość mocno jak nigdy tego nie robiła. Minęło już 4 dni od tego momentu jak usłyszałem najbardziej bolesne słowa w swoim życiu, strałem się do Niej nie odzywać. Tylko 1 dnia napisałem dobranoc, dwa dni później dzień dobry i spokojnego dnia w pracy, na co odpisała mi "dziękuje" i tego samego dnia dostała pocztę kwiatową z Jej ulubionymi kwiatami i odcieniem. Do dziś nie usunęła wspólnych zdjęć na żadnym portalu społecznościowym na których się ściskamy oraz całujemy, nie usunęła także związku. Nie wiem co mam myśleć, nie umiem się pozbierać, nie spodziewałem się tego w ogóle, zwłaszcza że zaplanowaliśmy poważny urlop i wycieczkę wspólnie pod koniec sierpnia, gdzie bilety już kupiliśmy. Nie raz dawała mi do zrozumienia że daje Jej to czego nigdy nie miała, nie mogę zrozumieć jak można nie dać człowiekowi jednej szansy
Wez człowieku poczytaj co to są shit-testy bo tutaj aż to krzyczy.
Kobieta z tobą zrywa, po czym daje się trzymać za ręce i przytulać?
Dla mnie to okrucieństwo.
Nikt normalny nie zrywa przez coś takiego.
Chyba ze nie piszesz nam wszystkiego i to twoje obrażanie było kropla która przelała czarę goryczy.
Ale pamiętaj: Nigdy,przenigdy nie zdobędziesz szacunku u kobiety podlizując się jej, płaszcząc przed nią i naskakując jej.
Nie orbituj wokół niej.
Skoro zerwała z tobą to zerwała, nie męcz jej, nie pisz,nie wydzwaniaj.
Skup się na sobie.
Gdy będzie chciała to wróci.
A ty nie czekaj na nia, nie blokuj swojego życia,idź do przodu.
Tego kwiatu jest pół światu.
3 2022-06-10 18:35:48 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-10 18:38:46)
Temat podobny do mojego, ale z tą różnicą, że faktycznie dla mnie to wygląda na shit-test.
Aby go zdać najlepsze rozwiązanie to olać delikwentkę, tak jak poprzednik odpisał.
Powinna sama się odezwać, a jak nie to nawet lepiej bo pozbyłeś się typowej manipulatorki.
Z tego co przeczytałem nie zrobiłeś jej nic za co musiałbyś mocno przepraszać czy cokolwiek wyjaśniać.
Więc nie ma sensu tego robić.
Krystian21 napisał/a:Witam,
Nie ma znaczenia wiek, w loginie jest podany nieprawdziwy, imię także. Personalia zmienione.
Byliśmy razem prawie 6 miesięcy, nie była to już relacja, a związek. Nigdy nie powiedziała mi Kocham Cię, bo dla Niej przychodzi to z czasem, lecz na te dwa słowa, reagowała zawsze uśmiechem i buziakiem dla mnie, albo przytuleniem.
Starałem się być idealny, niektórzy twierdzą że za dobry, ale to cały ja gdy się angażuje w 100%.
Ostatnim razem, doszło do Nas do sprzeczki, z jej pełną racją, stwierdziła że się obraziłem za to że nie dawała mi znaku życia przez dłuższy czas na spotkaniu z rodziną. Otóż obraziłem się za to że nie dała mi znać że jest już w domu i jak po wszystkim co miała zrobić w domu, dopiero napisała że leży w łóżku, ja w lakoniczny sposób jej odpisałem bo byłem zajęty pracą na nocnej zmianie. Wyczuła że jestem obrażony, z rana wyjaśniliśmy sobie wszystko i stwierdziła że potrzebuje czasu odpocząć i że dziś się nie spotkamy, bo wiele czasu godziła się na rzeczy na którę nie powinna i więcej nie ma zamiaru (dotyczyło to jej poprzednich związków, nie naszego). Nigdy między nami kłótni nie było, jedynie bywała zła, przez przeświadczenia z przeszłości na temat facetów, ale nigdy nie dałej jej powodu do nieufania mi. Spędzaliśmy prawie każdą wolną godzinę razem wspólnie jeśli byliśmy po pracy, niedługo już mieliśmy zamieszkać razem. Rozumiem że zachowałem się dziecinnie obrażając i potem nie odpisując jej przez ponad 10h, wiem gdzie popełniłem błąd. 2 dni po tej sytuacji i niewidzenia się, poprosiłem o spotkanie, zgodziła się. Wyjaśniliśmy sobie wiele rzeczy, była zła na mnie i to mocno i pewnym momencie powiedziałą że "chce się rozstać".
Nie umiem się teraz pozbierać, nie umiem funkcjonować bez niej, przyjąłem to na klatę, pociekły mi łzy, byłem rozstrzęsiony, ale prosiłem Ją o jedną szanse, a się zmienie i usunę to ze swojego życia (obrażanie się), bardzie to brak zaufania, który wynika przez moje doświadczenia z przeszłości, ale umiem sobie z tym poradzić. Powiedziała że zdania nie zmieni, zabrała swoje rzeczy, oddała klucze i odprowadziłem Ją do auta. Przez całą godzinną rozmowę, pozwalała się trzymać za ręce, przytuliła mnie jak o to poprosiłem i to nie było takie sztucznę, a dość mocno jak nigdy tego nie robiła. Minęło już 4 dni od tego momentu jak usłyszałem najbardziej bolesne słowa w swoim życiu, strałem się do Niej nie odzywać. Tylko 1 dnia napisałem dobranoc, dwa dni później dzień dobry i spokojnego dnia w pracy, na co odpisała mi "dziękuje" i tego samego dnia dostała pocztę kwiatową z Jej ulubionymi kwiatami i odcieniem. Do dziś nie usunęła wspólnych zdjęć na żadnym portalu społecznościowym na których się ściskamy oraz całujemy, nie usunęła także związku. Nie wiem co mam myśleć, nie umiem się pozbierać, nie spodziewałem się tego w ogóle, zwłaszcza że zaplanowaliśmy poważny urlop i wycieczkę wspólnie pod koniec sierpnia, gdzie bilety już kupiliśmy. Nie raz dawała mi do zrozumienia że daje Jej to czego nigdy nie miała, nie mogę zrozumieć jak można nie dać człowiekowi jednej szansyWez człowieku poczytaj co to są shit-testy bo tutaj aż to krzyczy.
Kobieta z tobą zrywa, po czym daje się trzymać za ręce i przytulać?
Dla mnie to okrucieństwo.
Nikt normalny nie zrywa przez coś takiego.
Chyba ze nie piszesz nam wszystkiego i to twoje obrażanie było kropla która przelała czarę goryczy.
Ale pamiętaj: Nigdy,przenigdy nie zdobędziesz szacunku u kobiety podlizując się jej, płaszcząc przed nią i naskakując jej.
Nie orbituj wokół niej.
Skoro zerwała z tobą to zerwała, nie męcz jej, nie pisz,nie wydzwaniaj.
Skup się na sobie.
Gdy będzie chciała to wróci.
A ty nie czekaj na nia, nie blokuj swojego życia,idź do przodu.
Tego kwiatu jest pół światu.
Dla mnie też to było okrucieństwo, bo ja o to poprosiłem aby mnie przytuliła i to zrobiła.
Było kilka sprzeczek, miała pretensje że chodze na solarium zawsze przed drugą pracą w której mam styczność z dziesiątkami Kobiet i Mężczyzn, raz była wściekła że używam suplementów przed drugą pracą aby lepiej wyglądać i się tam wszystkim podobać. Nigdy nie mówiła ze jest zazdrosna, po prostu jej ex miał podobny zawód i ją zdradzał, chciała abym zrezygnował z tego zawodu, lecz aktualnie nie mogłem.
Tak to nigdy się niekłóciliśmy, nigdy nie było problemów, jedynie była raz zła, że chciałęm aby wprowadziła się do mnie, a nie razem coś wynajmiemy, akurat ja chciałem coś wynająć, lecz okres wypowiedzenia w umowie mam 6 miesięczny, więc pierw chciałem aby wprowadziłą się do mnie, bo jej najem się kończy i potem po ulropie czegoś poszukamy. Robiłem wszystko co mogłem, pracowałem aż za dużo, aby mogła mieć wszystko.
Nie wiem co mam myśleć...
Oj. Daj sobie spokój najlepiej. Może sama się odezwie jak zobaczy, że zwiałeś, przepadłeś jak kamień w wodę. Taka gra
Nie wiem co mam myśleć...
Że bawisz się w układ słoneczny.
Zdejmij z piedestału i traktuj jak zwykłą kobietę a nie cudo. Takie zagrywki dobre u młodych ale w pewnym wieku to dziecinada.
Właściwie to ile macie lat - to dużo może wyjaśnić.
Krystian21 napisał/a:Nie wiem co mam myśleć...
Że bawisz się w układ słoneczny.
Zdejmij z piedestału i traktuj jak zwykłą kobietę a nie cudo. Takie zagrywki dobre u młodych ale w pewnym wieku to dziecinada.
Właściwie to ile macie lat - to dużo może wyjaśnić.
Ponad 33 obydwoje. Dla mnie też Jej zachowanie czasami było niedojrzałe i czepianie się o bzdety którę w dorosłym życiu się zdarzają zawsze.
Ale akceptowałem to, nawet czasami lubiłem. Jeśli chodzi o współżycie łóżkowe, to tu żadne z Nas nie miało zastrzeżeń, bo nawet Jej przyjaciółka mi się wygadała po alkoholu, jak Jej jest ze mną w tych sprawach.
W ciągu pół roku byliśmy na dwóch krótkich wyjazdach, gdy na kilkka lat poprzedniego związku nigdzie nie wyjechała w Polskę, a za granicą nigdy nie była, to także zaplanowałem urlop w Italii nad morze, bo ogólnie mój Ojciec tam mieszka, więc wszystko po kosztach. Starałem się uszczęśliwić Ją i aby czułą się Prawdziwą Kobietą przy mnie.
Raz była sytuacja, w której byłem zły, że idzie na imprezę z przyjaciółką do klubu, trudno ma prawo się wybawić, ja akurat byłem w pracy, chciała przyjechać do mnie do pracy (klubu) aby się pobawić, ja stwierdziłem że nie ma to sensu i bawcię się tam, bo nie chciałbym patrzeć jak zaczepiają Ją inni faceci a ja z tym nic zrobić nie mogę. Jej ufam, ale innym mężczyznom nie, nie szanują tego że Kobieta jest zajęta a na siłę próbują pokazywać że są samcami alfa.
W końcu przyjechała na siłę do mnie, wydarła się kilka razy, stwierdziła że takie obrażanie się, zepsuło Jej imprezę i Ją to irytuje strasznie, wyjaśniliśmy sobie dlaczego tak jest. To się potem świetnie bawiła i nie ustępowała mnie na krok podczas gdy ja pracowałem. Mówiłem Jej wtedy że potrzebuje czasu, że może się taka sytuacja powtórzyć że będę zły, zazdrosny, czy coś, ale ja z tym dam radę, ale nie potrafię na pstryknięcie palcem. Zrozumiała to i było wszystko ok, teraz jak podczas długiej ostatniej rozmowy Jej to powtórzyłem, milczała, nie umiała nic odpowiedzieć, nie umiała odpowiedzieć czy coś czuje do mnie, czy tęskniła, czy na każdy mój argument kiedy, próbowała przekazać mi dlaczego chce się rozstać. Także nie umiała odpowiedzieć na moją prośbę czy sobie wszystko przemyśli jeszcze raz, bo za to jaki jestem, całkowitym przeciwieństwem Jej poprzedniego związku, to zasługuje na to.
Cały czas sie porównujesz do jej poprzednich facetów.
Warto?
"Do tanga trzeba dwojga" jak śpiewała budka suflera.
ty jesteś zaangażowany,chcesz budować przyszłość z nia, a dla niej jesteś tylko jakimś tam elementem w jje życiu, niezbyt ważnym.
chciałeś jej zaimponować? Po co? To nigdy nie wychodzi.
Przyjeżdża do ciebie do pracy,drze sie na ciebie...
Daj sobie spokój.
Na 99% będzie tak:
Gdy nie będziesz się odzywał,pokarzesz ze ci na niej nie zależy to ona się odezwie z tekstem
"jestem gotowa dac ci jeszcze jedna szanse"
Gdy to sie stanie to miej trochę oleju w głowie i powiedz
"Nie, nie jestem zainteresowany"
znajdź sobie kogoś innego.
9 2022-06-10 20:06:51 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-10 20:07:20)
Gdy nie będziesz się odzywał,pokarzesz ze ci na niej nie zależy to ona się odezwie z tekstem
"jestem gotowa dac ci jeszcze jedna szanse"
Też tak myślę. To typowy schemat w którym sam niestety uczestniczyłem w przeszłości.
Ona się po prostu Tobą bawi. To jej pożywka. To pachnie borderline.
Szeptuch napisał/a:Gdy nie będziesz się odzywał,pokarzesz ze ci na niej nie zależy to ona się odezwie z tekstem
"jestem gotowa dac ci jeszcze jedna szanse"Też tak myślę. To typowy schemat w którym sam niestety uczestniczyłem w przeszłości.
Ona się po prostu Tobą bawi. To jej pożywka. To pachnie borderline.
Tak panowie, każda dziewczyna co kopnie was w dupe musi być chora psychicznie. No bo jak inaczej wytłumaczyć takie zachowanie wobec kogoś kto się szarpie na pocztę kwiatową i pisze dobranoc na dobranoc...no po prostu terapia!!!;)
Nowaczek34 napisał/a:Szeptuch napisał/a:Gdy nie będziesz się odzywał,pokarzesz ze ci na niej nie zależy to ona się odezwie z tekstem
"jestem gotowa dac ci jeszcze jedna szanse"Też tak myślę. To typowy schemat w którym sam niestety uczestniczyłem w przeszłości.
Ona się po prostu Tobą bawi. To jej pożywka. To pachnie borderline.Tak panowie, każda dziewczyna co kopnie was w dupe musi być chora psychicznie. No bo jak inaczej wytłumaczyć takie zachowanie wobec kogoś kto się szarpie na pocztę kwiatową i pisze dobranoc na dobranoc...no po prostu terapia!!!;)
Akurat nie chodzi o to Chodzi resztę historii którą pominąłeś.
Spękałeś i tyle. Cienki bollo trollo. Te kwiaty i powitania, zupełna żenada.
chmurny napisał/a:Nowaczek34 napisał/a:Też tak myślę. To typowy schemat w którym sam niestety uczestniczyłem w przeszłości.
Ona się po prostu Tobą bawi. To jej pożywka. To pachnie borderline.Tak panowie, każda dziewczyna co kopnie was w dupe musi być chora psychicznie. No bo jak inaczej wytłumaczyć takie zachowanie wobec kogoś kto się szarpie na pocztę kwiatową i pisze dobranoc na dobranoc...no po prostu terapia!!!;)
Akurat nie chodzi o to
Chodzi resztę historii którą pominąłeś.
Dla niego sprawa najwyższej uczuciowej wagi, dla niej gównorelacja dla ciągłości i ruchu ot i cała historia. Meritum: gdyby faceci mieli jaja to ogromna większość terapeutów miałaby jedno wyjście. Wiesz jakie? Spierdalać do Niemiec na ogórki jak mówił klasyk
14 2022-06-10 23:27:47 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-06-10 23:53:38)
Nie umiem się teraz pozbierać, nie umiem funkcjonować bez niej[...]
Minęło już 4 dni od tego momentu jak usłyszałem najbardziej bolesne słowa w swoim życiu,
Kiepsko to wygląda. Dorosły mężczyzna powinien już być na tyle samodzielny, by nie uzależniał własnego życia od cudzej łaski albo niełaski, od cudzej akceptacji lub jej braku
Tylko rzuciłem okiem na wątek, ale jeśli dobrze zrozumiałem - wg mojego doświadczenia, będzie tylko ból i cierpienie.
Może tu kiedyś pisałem płaczliwie, jak to żona się dowartościowana sympatycznym gościem na wakacjach, i oklamowala mnie miesiącami.
Starałem się ale Niue dałem rady tego tematu przepracować. Ciagle gdzieś mi lezalo9 w głowie, aq z kolei im dawniej coś się wydarzyło, tym lepszy argument, ze p co wracasz tyle lat wstecz.
Żona miała jakieś flirty potem, a absolutnie je negując.
Minęło 12 lat.
2 dni temu zakomunikowałem rozstanie - bo nie mam siły tego ciężaru ogrniad.
A mogłem to zkonczyc wcześniej
16 2022-07-06 09:54:50 Ostatnio edytowany przez madoja (2022-07-06 09:55:40)
To nie jest powód do rozstania.
Skoro nie umiała odpowiedzieć że Ciebie też kocha i odpuściła z tak głupiego powodu, to masz odpowiedź.