Wybuchowy partner - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 38 ]

1 Ostatnio edytowany przez Tala 1905 (2022-06-05 23:06:46)

Temat: Wybuchowy partner

Witam
Mam 31 lat od 11 lat jestem w związku bez ślubu z 41 letnim facetem i ojcem moich dzieci ( 10lat 7 i 2 latka).  Nie pracuje tylko zajmuje się domem. Partner od dwóch lat ma prawko dopiero ja nie mam. Jest nam lżej fakt ale ja jestem trochę uwięziona z dziećmi w domu.Partner jest niepijacym alkocholikiem od 7 lat. Ogólnie jest trudnym człowiekiem ciężkim marudnym ale bardzo aż za bardzo martwiącym się o dzieci i o to żeby niczego nam nie brakowało. Związałam się z nim dużo popijal był na terapiach ja młoda dawalam mu szanse i tak zaszłam w ciążę i zamkeszkalismy razem ale do rzeczy. Od jakiś 8 lat zaczął wykazywać albo dopieroll ujawniać swoje agresywne zachowania jeśli dziecko się przewróciło na rowerku to on ten rowerek zniszczył jeśli dziecko płakało z jakiegoś powodu gdy coś się przewróciło lub zrobiło sobie to czymś rzucał albo rozbijał. Były okresy że jakości czas był spokój ale jak coś go wkurzyło to rozbijał coś lub niszczył w domu. Gdy się pokłóciliśmy to było tak samo kiedyś jeszcze przepraszał jak miałam się do mamy wynieść albo się nie odzywałam do niego teraz już tego nie robi. Rodzina mieszka 150km odemnie. Nie wykazują zbytnio zainter. Wnukami ani mną. Ale wiem ze zawsze mogę na jakiś czas przyjechać tak mi powiedzieli ale nigdy tego nie zrobiłam jak już miałam jechać to pojechał ze mną i tak wyszło że tam się jeszcze kłóciliśmy. Wyzwiska ma porządku dziennym szmato kurwo przy dzieciach jak coś nie tak jak się pokłócimy. Zarzuca mi że jestem nieodpowiedzialna Fakt że jestem może trochę roztrzepana ale ogólnie jestem wesołą dziewczyna a on totalnym gburem. Kurwi wkoło pod nosem na wszystko przy dzieciach nic mu nigdy nie pasuje ja robię wszystko nie tak a on najlepiej albo że ja gówno robię mamy ogródki piele sprzątam zajmuje się dziećmi fakt że to on robi zakupy po pracy i łatwi dużo rzeczy. Mówi mi że mi tylko głupoty w głowie. I nadal niszczy jak się wkurzy drzwi pokojowe kwiaty krzesła kiedyś stół w kuchni przewrócił i polamal nie chce iść do psychiatry z tą agresją.
Kiedyś dawno byl ale tylko raz potem już nie chcial. I jest też zazdrosny bardzo że się uśmiecham za dużo do kogoś a ja po prostu jestem miła. Mam dość tych demolek dzieci płaczą widzą wszystko. Dziś zniszczył mi znowu sztuczną trawę po raz trzeci. Dwa razy ją już kupowałam. W złości też były momenty że łapał mnie za szyję i chciał dusic ale tak mnie na straszyć. Dziś zadzwoniłam pierwszy raz na policję bo mały po tłukł szklankę na płytkach przez przypadek a on spał po południu więc poderwał się rozbił doniczkę z trawą na oczach dzieci zacząl mi ubliżać kur.. I inne że jestem nędzna i różne. Potem rzucił krzeslem i polamal miotłę. Na koniec cały czas mnie jeszcze wyzywał

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Wybuchowy partner

Jesteście bez ślubu, to w każdym momencie możesz podjąć decyzję o wyprowadzce. Dziecko najmłodsze do żłobka, Ty do pracy, starsze już chodzą do szkoły, dostajesz 500 plus, dostaniesz alimenty i dasz radę.

Po co fundować taki przykład dzieciom?

Odp: Wybuchowy partner

Czy ktoś mi może wytłumaczyć, jak to jest, że przemocowiec alkoholik płodzi trójkę dzieci, a Ci mili i spokojni faceci zostają prawiczkami do 40stki?

4

Odp: Wybuchowy partner
Lady Loka napisał/a:

Jesteście bez ślubu, to w każdym momencie możesz podjąć decyzję o wyprowadzce. Dziecko najmłodsze do żłobka, Ty do pracy, starsze już chodzą do szkoły, dostajesz 500 plus, dostaniesz alimenty i dasz radę.

Po co fundować taki przykład dzieciom?

Policja radzi terapię rodzinną fakt potrafiłam mu też potem czasami zdarzyło się że coś popsuć a nawet rzucić kamieniem w samochód ale to nerwy ja nie wiem już jak mam się zachować. On jest bardzo dobry dla dzieci póki nie wybuchnie ale ja nie jestem z nim szczęśliwa nie spędzamy czasu razem jak ma wolny czas to śpi albo coś robi albo telefon
Jestem z nim bo nie wiem gdzie bym poszła żeby dzieci miały dobrze tu mają wszystko szkołę swoje podwórko znajomych a jak bym poszla w swoje strony to nie wiem czy to dobre dla nich zmiana wszystkiego

5

Odp: Wybuchowy partner

Co z Nim jeszcze robisz?
Pomyśl  o dzieciach. Widząc taki model,  żyjąc  w ciągłym  strachu to w życiu dorosłym będą mieć stale  pod górkę zarówno w relacjach  społecznych,  jak i miłosnych, oraz zawodowych.

Odp: Wybuchowy partner

Czy ja dobrze rozumiem?
W wieku 20 lat związałaś się z (jak to sama opisałaś) alkoholikiem i gburem (30 lat)
Pozwoliłaś mu zrobić sobie trójkę dzieci.

Od 8 lat przejawia agresywne zachowanie.

Ja pierdole co te kobiety mają w głowach sad

7

Odp: Wybuchowy partner
Tala 1905 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jesteście bez ślubu, to w każdym momencie możesz podjąć decyzję o wyprowadzce. Dziecko najmłodsze do żłobka, Ty do pracy, starsze już chodzą do szkoły, dostajesz 500 plus, dostaniesz alimenty i dasz radę.

Po co fundować taki przykład dzieciom?

Policja radzi terapię rodzinną fakt potrafiłam mu też potem czasami zdarzyło się że coś popsuć a nawet rzucić kamieniem w samochód ale to nerwy ja nie wiem już jak mam się zachować. On jest bardzo dobry dla dzieci póki nie wybuchnie ale ja nie jestem z nim szczęśliwa nie spędzamy czasu razem jak ma wolny czas to śpi albo coś robi albo telefon
Jestem z nim bo nie wiem gdzie bym poszła żeby dzieci miały dobrze tu mają wszystko szkołę swoje podwórko znajomych a jak bym poszla w swoje strony to nie wiem czy to dobre dla nich zmiana wszystkiego

ja nie wiem gdzie bym miała iść co wynająć czy sobie poradzę opłacać żłobek wszystko sama i nie wiem czy bym tak szybko znalazła pracę. Udaje przed rodzina że wszystko ok znajomym też nic nie mówię chociaż widzą że jest porywczy jego mama się już nie wtrąca bo ona i tak w niczym nie pomoże nawet do niej powie wypierdalaj nie twoja sprawa albo ze mnie robi najgorszą

8

Odp: Wybuchowy partner
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Czy ja dobrze rozumiem?
W wieku 20 lat związałaś się z (jak to sama opisałaś) alkoholikiem i gburem (30 lat)
Pozwoliłaś mu zrobić sobie trójkę dzieci.

Od 8 lat przejawia agresywne zachowanie.

Ja pierdole co te kobiety mają w głowach sad

Dałam mu szansę obiecał ze nie będzie pił było nam ze sobą dobrze. No i szybko zaszłam e ciążę pił awanturował się poszliśmy na swoje trochę się uspokoił ale te wybuchy i zazdrości były fajne momenty potrafi być czasami normalny czuły ale jak coś go wkurwi to ma takie zachwania

9

Odp: Wybuchowy partner
Tala 1905 napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Czy ja dobrze rozumiem?
W wieku 20 lat związałaś się z (jak to sama opisałaś) alkoholikiem i gburem (30 lat)
Pozwoliłaś mu zrobić sobie trójkę dzieci.

Od 8 lat przejawia agresywne zachowanie.

Ja pierdole co te kobiety mają w głowach sad

Dałam mu szansę obiecał ze nie będzie pił było nam ze sobą dobrze. No i szybko zaszłam e ciążę pił awanturował się poszliśmy na swoje trochę się uspokoił ale te wybuchy i zazdrości były fajne momenty potrafi być czasami normalny czuły ale jak coś go wkurwi to ma takie zachwania

Nie wiem czy terapia pomoże policjant mówił że tu jest ogień i ogień bo ja też sobie nie pozwolę i się kłócę

10

Odp: Wybuchowy partner
Tala 1905 napisał/a:
Tala 1905 napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Czy ja dobrze rozumiem?
W wieku 20 lat związałaś się z (jak to sama opisałaś) alkoholikiem i gburem (30 lat)
Pozwoliłaś mu zrobić sobie trójkę dzieci.

Od 8 lat przejawia agresywne zachowanie.

Ja pierdole co te kobiety mają w głowach sad

Dałam mu szansę obiecał ze nie będzie pił było nam ze sobą dobrze. No i szybko zaszłam e ciążę pił awanturował się poszliśmy na swoje trochę się uspokoił ale te wybuchy i zazdrości były fajne momenty potrafi być czasami normalny czuły ale jak coś go wkurwi to ma takie zachwania

Nie wiem czy terapia pomoże policjant mówił że tu jest ogień i ogień bo ja też sobie nie pozwolę i się kłócę

Jego siostra zadzwoniła bo jej powiedział że policję naslalam.ona nie popiera jego zachowan ale powiedziała że co ja robię jak policja to i opieka się zaraz dowie i szkoła no ale ja też jakoś muszę działać dostał mandat i jest w szoku ze zadzwoniłam

11

Odp: Wybuchowy partner

Mam dość już ukrywania że wszystko jest w porządku. Parę tyg jest bez demolek a potem znowu się zaczyna. COKOLWIEK robi to tylko klnie strasznie rozumiem że jest zmęczony itp. Czasami zastanawiam się jak by to było z kimś spokojniejszym miłym dobrym. Do mnie się w kółko krzywi patrzy mi ma ręce poucza gorzej niż własny mój ojciec i powtarza że bez niego bym zginęła. Może ma rację boję się bo nie wiem co mam dalej robić

12

Odp: Wybuchowy partner

Ja też nie jestem idealna często coś zostawiam zdarza mi się nabalaganic czy palnąć coś bez sensu a on zamiast może się z tego zaśmiać to szydzi ze mnie zaśmiałam się z jego dziurawej skarpety to niby co mnie tak bawi ja mówię ze skarpeta;) ja nie powinnam się z niczego śmiać jego zdaniem mam takie wrażenie że powinnam być poważna a może takim gburem jak on? Są momenty że żartuje ale mało jest u nas śmiechu czy wesołych chwil mało jeździmy bo nigdzie nie chce nas zabrać dziś np sprzątał swoje szopy a potem poszedł na drzemkę. Dzieci też już narzekaja że nigdzie nie jeździmy a autobus nie zawsze pasuje. Zresztą odkąd ma prawko to nie pozwala mi jeździć autobusem bo drogo a samochodem taniej wyjdzie no to siedzę i czekam kiedy pan mnie w końcu na jakieś zakupy zabierze albo sie muszę prosić żeby mnie zawiózł bo też chce w końcu miasta zobaczyć bo mieszkamy 6 km do mieściny.

13

Odp: Wybuchowy partner
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Czy ktoś mi może wytłumaczyć, jak to jest, że przemocowiec alkoholik płodzi trójkę dzieci, a Ci mili i spokojni faceci zostają prawiczkami do 40stki?

Ile lat żyjesz na tym globie i nie nauczyłeś się, że paliwem kobiet są emocje?
Kto wzbudza emocje: gość który idzie pod prąd, a w tym przypadku patus czy ten spokojny gość?
Chyba znasz odpowiedź.

14

Odp: Wybuchowy partner
Istotka6 napisał/a:

Co z Nim jeszcze robisz?
Pomyśl  o dzieciach. Widząc taki model,  żyjąc  w ciągłym  strachu to w życiu dorosłym będą mieć stale  pod górkę zarówno w relacjach  społecznych,  jak i miłosnych, oraz zawodowych.

No raz e miesiącu widzą że coś niszczy oprócz tego często mnie wyzywa i często przepraszal ale co mi po tym było starsza córka się już śmiała że wyzywa i w kółko mnie przeprasza obiecuje a ma drugi dzień to samo

15

Odp: Wybuchowy partner
Istotka6 napisał/a:

Co z Nim jeszcze robisz?
Pomyśl  o dzieciach. Widząc taki model,  żyjąc  w ciągłym  strachu to w życiu dorosłym będą mieć stale  pod górkę zarówno w relacjach  społecznych,  jak i miłosnych, oraz zawodowych.

No raz e miesiącu widzą że coś niszczy oprócz tego często mnie wyzywa i często przepraszal ale co mi po tym było starsza córka się już śmiała że wyzywa i w kółko mnie przeprasza obiecuje a ma drugi dzień to samo

Odp: Wybuchowy partner
Mikry Mike napisał/a:

Ile lat żyjesz na tym globie i nie nauczyłeś się, że paliwem kobiet są emocje?
Kto wzbudza emocje: gość który idzie pod prąd, a w tym przypadku patus czy ten spokojny gość?
Chyba znasz odpowiedź.

Masz rację.
Patus - alkoholik dał radę spłodzić trójkę dzieci a miły i spokojny jest prawiczkiem po 30stce.
Niestety takie są prawa natury, że jak kobieta zobaczy łobuza to traci dla niego głowę i wierzy, że się dla niej zmieni.
Lecz to nie następuje i potem tkwi 10 lat w chorym związku.

17

Odp: Wybuchowy partner

Nie wiem czy nie pracujac mogę też dać sobie radę na początek?  Na pewno chce zimą się uczyć a wiosną podejść do egzaminu na prawo jazdy gdybym miała prawko byłoby mi lżej

Odp: Wybuchowy partner
Tala 1905 napisał/a:

Nie wiem czy nie pracujac mogę też dać sobie radę na początek?

Nikt tego nie wie lepiej, niż Ty sama.
Pytanie się o takie rzeczy kompletnie obcych ludzi jest błędem (W mojej ocenie).

19 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2022-06-06 00:10:07)

Odp: Wybuchowy partner
Tala 1905 napisał/a:
Tala 1905 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jesteście bez ślubu, to w każdym momencie możesz podjąć decyzję o wyprowadzce. Dziecko najmłodsze do żłobka, Ty do pracy, starsze już chodzą do szkoły, dostajesz 500 plus, dostaniesz alimenty i dasz radę.

Po co fundować taki przykład dzieciom?

Policja radzi terapię rodzinną fakt potrafiłam mu też potem czasami zdarzyło się że coś popsuć a nawet rzucić kamieniem w samochód ale to nerwy ja nie wiem już jak mam się zachować. On jest bardzo dobry dla dzieci póki nie wybuchnie ale ja nie jestem z nim szczęśliwa nie spędzamy czasu razem jak ma wolny czas to śpi albo coś robi albo telefon
Jestem z nim bo nie wiem gdzie bym poszła żeby dzieci miały dobrze tu mają wszystko szkołę swoje podwórko znajomych a jak bym poszla w swoje strony to nie wiem czy to dobre dla nich zmiana wszystkiego

ja nie wiem gdzie bym miała iść co wynająć czy sobie poradzę opłacać żłobek wszystko sama i nie wiem czy bym tak szybko znalazła pracę. Udaje przed rodzina że wszystko ok znajomym też nic nie mówię chociaż widzą że jest porywczy jego mama się już nie wtrąca bo ona i tak w niczym nie pomoże nawet do niej powie wypierdalaj nie twoja sprawa albo ze mnie robi najgorszą

Ale Ty zdajesz sobie sprawę, że to, że on dzieci nie bije nie zmienia tego, że dzieci są ofiarami przemocy?
To lepiej mieć podwórko i szkołę blisko niż spokojny dom? Retoryczne pytanie.

Rozumiem, że nie pracowałaś też w przerwie między urodzeniem drugiego i trzeciego dziecka?

Najpierw znajdź pracę, potem żłobek, a potem mieszkanie. Już lepiej iść do domu samotnej matki niż fundować dzieciom to, co oboje im fundujecie. Gość od 8 lat robi syf, a Ty jeszcze go trzymasz... idź do pracy i odkładaj kasę na terapię dla dzieci, bo im się przyda jak same się wyrwą z przemocowego domu.

Edit. Ludzie pracują i uczą się i dają radę. Jak dla mnie to tylko potwierdzasz to, co mówię od dawna, czyli że w związkach z taką różnicą wieku jest coś bardzo nie tak. On znalazł sobie dziewczynę 10 lat młodszą, bo starszą miałby problem tak uniesamodzielnić, a Ty znalazłaś faceta, przy którym możesz być jak dziecko.

20

Odp: Wybuchowy partner

Sprawy łóżkowe też poszły na bok bo facet który nie daje kobiecie nawet w dzień odrobinkę czułości nie mówię ze w każdy dzien ale on mnie mija na co dzień jak powietrze ostatnio powiedzialam w złości że nic tam nie ma i się obraził chyba ale nawet ze mną nie posiedzi wieczorem czy w dzień na chwilkę nie podejdzie o miłym słowie tez nie słyszę czegoś takiego tylko pouczania a potem jak mu sie zachce to oczekuje że będę zwarta i gotowa. No tak nie będzie. A prawie codziennie się rano w toalecie trzepie i mówi że ma potrzeby. To chyba uzależnienie. No a nawet jak coś było w nocy to rano też potrafił się trzepać. Faceci czy to normalne? Prawie codziennie? On mówi że tak jak ktoś ma duże potrzeby

21

Odp: Wybuchowy partner
Lady Loka napisał/a:
Tala 1905 napisał/a:
Tala 1905 napisał/a:

Policja radzi terapię rodzinną fakt potrafiłam mu też potem czasami zdarzyło się że coś popsuć a nawet rzucić kamieniem w samochód ale to nerwy ja nie wiem już jak mam się zachować. On jest bardzo dobry dla dzieci póki nie wybuchnie ale ja nie jestem z nim szczęśliwa nie spędzamy czasu razem jak ma wolny czas to śpi albo coś robi albo telefon
Jestem z nim bo nie wiem gdzie bym poszła żeby dzieci miały dobrze tu mają wszystko szkołę swoje podwórko znajomych a jak bym poszla w swoje strony to nie wiem czy to dobre dla nich zmiana wszystkiego

ja nie wiem gdzie bym miała iść co wynająć czy sobie poradzę opłacać żłobek wszystko sama i nie wiem czy bym tak szybko znalazła pracę. Udaje przed rodzina że wszystko ok znajomym też nic nie mówię chociaż widzą że jest porywczy jego mama się już nie wtrąca bo ona i tak w niczym nie pomoże nawet do niej powie wypierdalaj nie twoja sprawa albo ze mnie robi najgorszą

Ale Ty zdajesz sobie sprawę, że to, że on dzieci nie bije nie zmienia tego, że dzieci są ofiarami przemocy?
To lepiej mieć podwórko i szkołę blisko niż spokojny dom? Retoryczne pytanie.

Rozumiem, że nie pracowałaś też w przerwie między urodzeniem drugiego i trzeciego dziecka?

Najpierw znajdź pracę, potem żłobek, a potem mieszkanie. Już lepiej iść do domu samotnej matki niż fundować dzieciom to, co oboje im fundujecie. Gość od 8 lat robi syf, a Ty jeszcze go trzymasz... idź do pracy i odkładaj kasę na terapię dla dzieci, bo im się przyda jak same się wyrwą z przemocowego domu.

Edit. Ludzie pracują i uczą się i dają radę. Jak dla mnie to tylko potwierdzasz to, co mówię od dawna, czyli że w związkach z taką różnicą wieku jest coś bardzo nie tak. On znalazł sobie dziewczynę 10 lat młodszą, bo starszą miałby problem tak uniesamodzielnić, a Ty znalazłaś faceta, przy którym możesz być jak dziecko.

Pracowałam rok przed urodzeniem ostatniego dziecka. Kasę trzyma on a z konta wybieramy razem ale ja nie wyplacam bo nie jeżdżę do miasta tylko jak potrzeba to kupuje przez internet coś on wszystkim rządzi i wydziela bo mówi że ja bym na głupoty róż trwoni lat to chociaż mu mówię że ma mi 100zl w portfelu zostawiać a nie a on no przecież wiesz gdzie mamy oszczędności jak by co. Ale tamte pieniądze są głęboko showane a ja chcę mieć coś pod ręką no to w kółko powtarza że zapomniał wypłacić a jak już da to 100zl to się stale pyta gdzie je mam czy nie wydalam na głupoty w wiejskim sklepiku. Wiecie co mnie to już męczy bardzo takie zycie traktuje mnie jak córkę a nie jak partnerkę albo coś mówię a on nie pyskuj do mnie. Jak do dzieci a one to słysza

22 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-06-06 00:45:17)

Odp: Wybuchowy partner
Tala 1905 napisał/a:

Nie wiem czy terapia pomoże policjant mówił że tu jest ogień i ogień bo ja też sobie nie pozwolę i się kłócę

Jakie masz korzyści z tego związku poza byciem wieczną ofiarą i emocjami z demolek,awantur, przepraszania "pojednań" potem cichych dni
i czekania na następną awanturę, prowokacje .
Jesteś książkowym przykładem współuzależnienia,a Twój facet alkoholika, który przestał pić i olał zaniedbał swoją własną dla siebie terapię
mało prawdopodobne żeby znowu wrócił do leczenia,
zastąpił w pokrętny i chory sposób  regulowanie emocji alkoholem na coś innego,niektóre sposoby sobie zostawił a one teraz się rozwinęły w to co masz na co dzień ,zazdrość kontrolę,wypominanie etc
wygląda na to że nie skorzystał z terapii na tyle żeby radzić sobie z chorymi emocjami objawem tego jest ta agresja oraz to że uzależnił się od masturbacji pewnie jeszcze coś innego by się znalazło.
To co przeżywasz w związku z nim jest tak charakterystyczne dla osób współuzależnionych że sztandarowe,cała Twoja niepewność,wszystkie wymówki które stosujesz żeby tkwić i trwać w chorym toksycznym związku ,lęki
obawy,minimalizowanie i ukrywanie problemów przed innymi złość,agresja za agresje to emocjonalna strona też w chory sposób regulujesz emocje.Pewnikiem masz też nieufność i niechęć do zmian i terapii, bo jak to on chory a ty masz się leczyć,szukasz podświadomie sposobu na zmianę faceta a to błąd bo jego zmiana jest mocno niepewna a jak sam z siebie nie pójdzie kontynuować terapii to będzie tylko gorzej,Tobie czasem tak wygodnie przystosowałaś się do takiego życie i czasem masz dość to też rodzaj przyzwyczajenia podobny do nałogu on jest Twoim nałogiem i wszelkie sterowanie uczuciami,poczucie bycia ofiarą jakoś Ci często jest wygodne i próbujesz na różne sposoby się w tym ułożyć,czasem spuścisz trochę pary poużalasz się po-urągasz ale dalej trwasz
Terapia dla osób współuzależnionych bywa pomocna jeżeli dobrowolna,a potem najlepiej by było jak byś znalazła pracę i nie była zależna finansowo od partnera,który wcale nie jest powiedziane że nie wróci "nagle do picia" nosi go i się nakręca w sposób w jaki nakręcą się osoby na dupo ścisku i nie piciu w zaparte to wynik zaniedbanej terapii i pychy zarozumiałości poczucia tego że samemu da się radę
zdarza się to .Z tym że Ty jeszcze nie sięgnęłaś swojego dna  żeby odejść i się uwolnić takie niestety mam wrażenie przebijasz kolejne tak jakbyś miała zapasowe drugie życie.

23

Odp: Wybuchowy partner

Tak pewnie tak jest. A jego reakcja na moją wyprowdzke to wypierdalaj i że nie będziesz się tu na pewno pieprzyć pod moim dachem takie słowa z jego ust jak zadeklarowałam mu że powinniśmy się rozstać jak tak ma to dalej nadal wyglądać tak myślę że może jak bym znalazla coś tu w jego stronach ale przecież 150 km dalej mam rodzinę i tam powinnam może coś pomyśleć chociaz pewnie teraz może się uspokoić z demolowaniem ale co mi po tym nie rozmawia ze mną bo zadzwoniłam na policję ale ja już nie będę nic ukrywać będzie trzeba to i do opieki uderze o pomoc bo zasilek bierzemy z tamtąd bo on  nie ma stałej pracy dorabia na lewo

24

Odp: Wybuchowy partner
Tala 1905 napisał/a:

Tak pewnie tak jest. A jego reakcja na moją wyprowdzke to wypierdalaj i że nie będziesz się tu na pewno pieprzyć pod moim dachem takie słowa z jego ust jak zadeklarowałam mu że powinniśmy się rozstać jak tak ma to dalej nadal wyglądać tak myślę że może jak bym znalazla coś tu w jego stronach ale przecież 150 km dalej mam rodzinę i tam powinnam może coś pomyśleć chociaz pewnie teraz może się uspokoić z demolowaniem ale co mi po tym nie rozmawia ze mną bo zadzwoniłam na policję ale ja już nie będę nic ukrywać będzie trzeba to i do opieki uderze o pomoc bo zasilek bierzemy z tamtąd bo on  nie ma stałej pracy dorabia na lewo

Uzależniien to trochę ma litry kawy i papierosy a przy tym straszny duszacy kaszel lekarz podejrzewa astmę ale on nic nie chce w tym kierunku się badać ani leczyć coś tam łyka doraźnie

25

Odp: Wybuchowy partner

Autorko, nadajesz tu na swojego faceta. OK, to toksyk i przemocowiec bez dwóch zdań.

Ale co z Tobą jest nie tak, że siedzisz w tym bagnie od tylu lat?
Zastanawiałaś się nad tym?
Rozumiem, że on na początku był słodzikiem, więc dałaś się omamić i zaliczyliście wpadkę, ale od 8 (z 11) lat już wiesz z kim masz do czynienia, a tu pojawiły się kolejne dzieci, jeszcze bardziej się od tego faceta uzależniłaś i siedzisz już bo uszy w bagnie.
Zacznij się nad sobą zastanawiać, bo to z Tobą jest grubo nie w porządku. Masz jakieś poważne deficyty skoro ugrzęzłaś w takiej relacji, więc terapia jest jak najbardziej Tobie potrzeba, żebyś się wreszcie ogarnęła, wyszła z roli ofiary i znalazła w sobie sprawczość, aby móc kierować swoim życiem.

26

Odp: Wybuchowy partner

Gdy czytam takie wątki mam odczucia ambiwalentne. Z jednej strony szkoda takich kobiet. Z drugiej co zauważyła Magdalena, kobiety szukają takich jegomości. Same ich wypowiedzi pokazują jak pięknie układa się sinusoida emocji, które ten facio zapewnia. W takich przypadkach to co poradził pewnie doświadczony policjant, tylko jakaś terapia, bo to obracanie się w kółko i wciąganie do tej karuzeli jeszcze obcych ludzi.

27

Odp: Wybuchowy partner
MagdaLena1111 napisał/a:

Autorko, nadajesz tu na swojego faceta. OK, to toksyk i przemocowiec bez dwóch zdań.

Ale co z Tobą jest nie tak, że siedzisz w tym bagnie od tylu lat?
Zastanawiałaś się nad tym?
Rozumiem, że on na początku był słodzikiem, więc dałaś się omamić i zaliczyliście wpadkę, ale od 8 (z 11) lat już wiesz z kim masz do czynienia, a tu pojawiły się kolejne dzieci, jeszcze bardziej się od tego faceta uzależniłaś i siedzisz już bo uszy w bagnie.
Zacznij się nad sobą zastanawiać, bo to z Tobą jest grubo nie w porządku. Masz jakieś poważne deficyty skoro ugrzęzłaś w takiej relacji, więc terapia jest jak najbardziej Tobie potrzeba, żebyś się wreszcie ogarnęła, wyszła z roli ofiary i znalazła w sobie sprawczość, aby móc kierować swoim życiem.

Nie wiem dlaczego i jakim cudem z nim tyle wytrzymałam bo czasami było dobrze ludzilam się ale jest kolejne lato i nic się nie zmienia w kółko awantury ja się kłócę bo wyzywa nie mam szacunku od niego czuję się ponizana jestem z nim bo ludze się że coś jeszcze może czuje do niego ale już wszystko zanika. Jestem z nim bo ogarniał mnie strach że będę się tułać z dziećmi że będą miały jeszcze gorzej tylko tu mają wszystko co chcą bo tez nieźle zarabia i nic nam nie brakuje to też dla nich siedzę ale wiem że patrzą i słuchają od lat naszych kłótni. Pierwszy raz pisze gdzieś na forum. Jego mama nieraz też miala dość i mówiła to się rozstancie..

28

Odp: Wybuchowy partner

Mimo wszystko dużo dla nas robi raczej dla dzieci bo jeśli chodzi o mnie to najlepiej żebym siedziala w domu i tylko sprzątała ja nawet nigdzie nie wychodzę bo po prostu mi się odechciewa a z jego ust nigdy ale to nigdy nie padło wyjdź gdzieś z domu albo zawiozę cię gdzieś do koleżanki nigdy tak nie powiedział zawsze się musiałam prosić żeby mnie podwiózł tak nie może być ja się duszę w tym związku może to strach przed nowym i obcym tu mamy wszystko a nie wiem czy jak odejdę jak to wpłynie na dzieci czy nie będą mi wypominać że odeszły z domku wiem że to żałosne ale to on wykrzykuje że zgine sama że sobie nie poradzę. Dom jest jego a ja nie mam nic

29

Odp: Wybuchowy partner
Tala 1905 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Autorko, nadajesz tu na swojego faceta. OK, to toksyk i przemocowiec bez dwóch zdań.

Ale co z Tobą jest nie tak, że siedzisz w tym bagnie od tylu lat?
Zastanawiałaś się nad tym?
Rozumiem, że on na początku był słodzikiem, więc dałaś się omamić i zaliczyliście wpadkę, ale od 8 (z 11) lat już wiesz z kim masz do czynienia, a tu pojawiły się kolejne dzieci, jeszcze bardziej się od tego faceta uzależniłaś i siedzisz już bo uszy w bagnie.
Zacznij się nad sobą zastanawiać, bo to z Tobą jest grubo nie w porządku. Masz jakieś poważne deficyty skoro ugrzęzłaś w takiej relacji, więc terapia jest jak najbardziej Tobie potrzeba, żebyś się wreszcie ogarnęła, wyszła z roli ofiary i znalazła w sobie sprawczość, aby móc kierować swoim życiem.

Nie wiem dlaczego i jakim cudem z nim tyle wytrzymałam bo czasami było dobrze ludzilam się ale jest kolejne lato i nic się nie zmienia w kółko awantury ja się kłócę bo wyzywa nie mam szacunku od niego czuję się ponizana jestem z nim bo ludze się że coś jeszcze może czuje do niego ale już wszystko zanika. Jestem z nim bo ogarniał mnie strach że będę się tułać z dziećmi że będą miały jeszcze gorzej tylko tu mają wszystko co chcą bo tez nieźle zarabia i nic nam nie brakuje to też dla nich siedzę ale wiem że patrzą i słuchają od lat naszych kłótni. Pierwszy raz pisze gdzieś na forum. Jego mama nieraz też miala dość i mówiła to się rozstancie..


Wg Ciebie to dzieciom służy patrzenie na wybuchy tatusia, brak jego szacunku wobec mamy, itp. zachowania?
Czego się uczą w takiej rodzinie? Oprócz przemocy, braku szacunku i godzenia się na nieakceptowalne?
Zasłaniasz się własnymi dziećmi, żeby nic nie robić i tkwić dalej w Twoim własnym bagienku. To wygodna wymówka, nie trzeba nic robić, nie trzeba brać odpowiedzialności za siebie i dzieci.

Zdążyłaś wybaczyć już tyle rzeczy, że nawet nie zauważasz, że współtworzysz toksyczny związek a swoim pozostawaniem w tym związku akceptujesz nieakceptowalne.

30

Odp: Wybuchowy partner

To się chociaż wygadałaś...
Widać, że nigdzie się nie ruszysz, więc może policja i opieka społeczna w jakimś stopniu Ci pomoże.

31 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-06-06 12:28:55)

Odp: Wybuchowy partner

.

32

Odp: Wybuchowy partner

Wypierdalaj do mamusi takie teksty słyszałam ciągle. Teraz powiedzialam ze się rozstajemy wy krzyczałam mu  płaczu wszystko i widzi że nie żartuje powiedział. Możemy się pogodzić!! ?? Znowu ten sam tekst teraz będzie udawał skruchę. Ale ja już się nie nabiorę. A może za deklaruje że pójdzie do Psyhiarty ico? Mam się zgodzić na jego leczenie? Dać znów szansę? Już mi naprawdę obrzydl ten gość nie widzę tu nic dobrego w dalszym tkwieniu. Tylko nie mam zbytnio pomocy od nikogo też nie wiem jak to wszystko ogarnąć to całe rozstanie. Pojechałabym do domu na jakiś czas jak się skończy rok szkolny żeby przemyśleć dalsze kroki jak mi radzicie?

33

Odp: Wybuchowy partner
Tala 1905 napisał/a:

Wypierdalaj do mamusi takie teksty słyszałam ciągle. Teraz powiedzialam ze się rozstajemy wy krzyczałam mu  płaczu wszystko i widzi że nie żartuje powiedział. Możemy się pogodzić!! ?? Znowu ten sam tekst teraz będzie udawał skruchę. Ale ja już się nie nabiorę. A może za deklaruje że pójdzie do Psyhiarty ico? Mam się zgodzić na jego leczenie? Dać znów szansę? Już mi naprawdę obrzydl ten gość nie widzę tu nic dobrego w dalszym tkwieniu. Tylko nie mam zbytnio pomocy od nikogo też nie wiem jak to wszystko ogarnąć to całe rozstanie. Pojechałabym do domu na jakiś czas jak się skończy rok szkolny żeby przemyśleć dalsze kroki jak mi radzicie?

Powiedziałaś A, to teraz czas na B.
Nie sądzę jednak, że będziesz potrafiła sama z tego wyjść. Wątków takich jak Twój było tu wiele a efekt taki sam, czyli jak grochem o ścianę.
Już się łapiesz tego, że on niby zrozumiał, że Ty nie żartujesz. I już nic nie musisz robić. Wystarczy dać mu kolejną, dziesięciotysięczną szansę :-/ Pojawiła się marchewka, to przestajesz widzieć kij. On o tym doskonale wie. Wie, że jesteś bierna i zależna, że nic nie zrobisz, ze się boisz, że po raz dziesięciotysięczny powiesz sobie, że przynajmniej dzieci mają kredki i zostaniesz. Przez chwilę może nawet będzie dobrze, w końcu przeczekałaś te złe chwile, żeby był moment skruchy z jego strony i znowu było dobrze, więc się doczekałaś. Żeby tylko nie te czyhające za drzwiami świadomości, oczekiwanie, że za chwilę wszystko wróci do złej normy :-/
Nikt za Ciebie nic nie zrobi. Zgłoś się do pomocy społecznej albo organizacji pomagającej kobietom w przemocowych związkach. Tam Tobie pomogą. Psychiatra co najwyżej przepisze Ci leki. Na pewno masz jakieś zasoby, typu możliwość pracy, miłość do dzieci, która da Ci siłę, żeby zapewnić im dom bez przemocy itp., które wydobędą z Ciebie odpowiednio przygotowane osoby po to, żebys przestała być bierna, ale zaczęła walczyć o siebie i dzieci.

34

Odp: Wybuchowy partner

Przyszedł z czekoladkami i nową trawą którą potlukl ta sama jego gadka że to w nerwach nie dam już się nabrać sięgnę po pomoc do opieki gdziekolwiek mam już dość dziękuję wszystkim za rady

35 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-06-06 13:36:36)

Odp: Wybuchowy partner

.

36 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-06-06 13:35:45)

Odp: Wybuchowy partner
blueangel napisał/a:

nie rozumiem. slubu nie macie, on ma zly wplyw na dzieci i ejst agresywny, a ty zamiast lata temu odejsc to zostalas i robilas z nim kolejne dzieci? mialabys moze z jedno, nie przeszkadzalo ci dorobic jeszcze 2. nie wiesz, co robic? zostan i popracuj nad kolejna piatka.

nie mam nic przeciw dzieciom i wielodzietnym rodzinom. oby jak najwiecej, ale ty swiadomie wybralas robienie dzieci w patologii. nie zmarnowalas zycia sobie, ale tez dzieciom i wlasnie tego nie rozumiem, bo tez jestem matka i dobro dziecka stawia sie zawsze na pierwszym miejscu.
pierwsze juz odchowane, moglabys wrocic do pracy i zrobic prawko. z trojka, w  tym dwulatkiem bedzie to trudne. moze rodzina ci pomoze? potrzebujesz dachu nad glowa, pracy i opieki nad dziecmi w czasie pracyy. wtedy moglabys poszukac i jakiegos malego mieszkanka. podaj o alimenty. jest tez 500+

nadal nie rozumiem, ze zaczelo ci przeszkadzac dopiero po 11 latach i zostalas z nim, mimo ze nawet nie jestescie malzenstwem, nie masz zadnych zobowiazan co do tego czlowieka

37

Odp: Wybuchowy partner
blueangel napisał/a:
blueangel napisał/a:

nie rozumiem. slubu nie macie, on ma zly wplyw na dzieci i ejst agresywny, a ty zamiast lata temu odejsc to zostalas i robilas z nim kolejne dzieci? mialabys moze z jedno, nie przeszkadzalo ci dorobic jeszcze 2. nie wiesz, co robic? zostan i popracuj nad kolejna piatka.

nie mam nic przeciw dzieciom i wielodzietnym rodzinom. oby jak najwiecej, ale ty swiadomie wybralas robienie dzieci w patologii. nie zmarnowalas zycia sobie, ale tez dzieciom i wlasnie tego nie rozumiem, bo tez jestem matka i dobro dziecka stawia sie zawsze na pierwszym miejscu.
pierwsze juz odchowane, moglabys wrocic do pracy i zrobic prawko. z trojka, w  tym dwulatkiem bedzie to trudne. moze rodzina ci pomoze? potrzebujesz dachu nad glowa, pracy i opieki nad dziecmi w czasie pracyy. wtedy moglabys poszukac i jakiegos malego mieszkanka. podaj o alimenty. jest tez 500+

nadal nie rozumiem, ze zaczelo ci przeszkadzac dopiero po 11 latach i zostalas z nim, mimo ze nawet nie jestescie malzenstwem, nie masz zadnych zobowiazan co do tego czlowieka

Nie zawsze było źle ja się ludzilam że ma gorszy okres że to minie i często przepraszał a ja chciał am żyć z nim i stworzyć rodzinę moja rodzina 150 km dalej mieszka nie intereowali się mną nie chccialam się przyznac że on robi takie rzeczy przeszkadzalo mi to ale nie wiedziałam gdzie się podziać nie miałam w nikim wsparcia wuprowadzilam się z domu pomimo że rodzice mi odradzali związek z nim a ja się wstydzilam przyznać ja wiem ze łatwo jest oceniać z boku to wszystko ale teraz widzę że nigdy się nie zmieni ten człowiek że marnuje czas i niszczę psychikę sobie i dzieciom

38

Odp: Wybuchowy partner

Nie wiem czy zostać w tych stronach i coś myśleć czy w rodzinne strony iść na pewno nie mogę zostać gdzieś na wsi nie mam prawka jedynie miasto abym miała wszystko na miejscu nie wiem co jeszcze dokładnie zrobię

Posty [ 38 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024