Hej,
Kurczę trochę głupia sprawa, żeby w ogóle odnosić się z tym na forum, ale dostałem propozycję nowej pracy i muszę do końca miesiąca złożyć w obecnej pracy wypowiedzenie. No i się trochę cykam... Długo myślałem nad zmianą pracy, bo obecna nie jest tragiczna, ale już chyba trochę się tam wypaliłem, coraz częściej się wkurzam, jak muszą ludziom coś tłumaczyć po raz n-ty, jak działa jakiś tam plik itd. Ciągle podobne zadania, żadnego rozwoju i chyba mam dosyć.
Ostatnio zmienił mi się szef i to troszeczkę mnie zmotywowało, bo poprzedniego szefa miałem długo i było spoko, ale poczułem się jak korporacyjny pionek, którego ktoś wymyślił żeby gdzieś przestawić. Nowy nie jest najgorszy, ale to jednak nie to samo. Mimo to nie chcę, żeby to wyszło, że z jego powodu ta zmiana, bo powodów jest więcej.
Z ciekawości wysłalem kilka CV i okazało się, że jednak nie miałem tak trudno znaleźć nową pracę, zupełnie inne obowiązki, lepsza kasa, właściwie nad czym tu się zastanawiać
Chyba za bardzo się przejmuje tym, że miałem dużo procesów pod sobą i że będą mieli problem, żeby te zadania rozdysponować. Niby co ja się przejmuję... Ale muszę to jakoś zgrabnie wszystko pewnie wytłumaczyć i obawiam się trochę reakcji wszystkich, a nie chciałbym być też zaraz wrogiem publicznym nr 1.