Cześć wszystkim,
nie wiem czy był już taki temat, kończy mi się umowa o pracę po pół roku i pracodawca chce żebyśmy zmienili stosunek między sobą z pracodawca-pracownik na kontrahent-kontrahent.
Musiałbym założyć działalność, firma działa w branży biznesowej więc nawet mogą pomóc w staraniu się o dotacje z PUP.
Jednak praca odbywałaby się nadal w tym samym miejscu, przez 8h (9-17), obawiam się że otrzymując teraz ok 4.000 netto, tyle samo będę dostawać mając działalność, tyle tylko że będę wystawiał faktury i kto wie czy nie na kwotę 4 tys brutto
No i właśnie jakie tutaj są wady i zagrożenia.
Mając działalność trzeba opłacać sobie wszystko samemu zgadza się? Musi być księgowy zatrudniony, to co na fakturze to nie jest to co do ręki.
Poza tym trzeba szukać zleceń więc ja nie wiem jak to ma wyglądać mam pracować dla jednego zleceniodawcy (b. pracodawcy) dostając za to raptem 4 tys?
Czy to prawda że świadcząc usługi dla b. pracodawcy nie ma się ulg od ZUS-ów, podatków itd? Tak jak inni którzy zaczynają dopiero z biznesem? bo normalnie jest coś takiego ale nie jak usługi są świadczone dla b. pracodawcy, nie wiem czy to prawda.
Czy można ogólnie te "zlecenia" wykonywać takie same jak do tej pory obowiązki wynikające z umowy o pracę?
Czy Waszym zdaniem warto w to iść czy jak nie mam zapewnionego konkretnego dochodu to nie ma sensu ryzykować? Bo żebym czasem nie obudził się z palcem w nocniku a jeśli bym wziął dotacje to muszę rok działalność prowadzić.
Zastanawiam się co z urlopem no bo przecież jak jest działalność to o urlopie decyduje sam właściciel dla siebie a tutaj mam pracować tak jak do tej pory. No i urlop bezpłatny.