Sytuacja materialna, mieszkaniowa po rozstaniu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sytuacja materialna, mieszkaniowa po rozstaniu

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4 ]

Temat: Sytuacja materialna, mieszkaniowa po rozstaniu

Witajcie. Bardzo proszę, abyście podzielili się ze mną swoim doświadczeniem życia po rozstaniu, rozwodzie. Przebrnęłam już przez wiele wątków, stron internetowych, artykulow, ale nie wiem czemu mało osób pisze jak sobie w praktyce poradziło po rozstaniu, wyprowadzce, tak po prostu życiowo. Jestem w trakcie rozstania po kilkuletnim związku i wspólnym mieszkaniu ze soba. Oprócz tego poczucia okropnego bólu (on odchodzi, choć ja dalej kocham na zabój), rozpaczy i myśli o końcu wspólnych planów i marzeń, ogromnym strachem napawa mnie myśl jak ja sobie poradzę sama? Nie zdążyliśmy wziąć ślubu, nie mamy dzieci. Zostanę sama z mieszkaniem, kredytem z niemałą ratą. Opcja sprzedaży czy wynajmu nie wchodzi w grę, bo wiązałoby się to z powrotem do domu rodzinnego, a ma się jednak te 30 na karku. Oczywiscie pracuję, zarabiam ani mało ani dużo, ale wiadomo że zycie we dwójkę i dwa źródła dochodu dużo ulatwiaja. Teraz trzeba będzie zacząć żyć inaczej, bardzo oszczędnie. Wierzę, że dam radę, choć tak po ludzku mnie to przeraża, że trzeba będzie liczyć każdy grosz. Ale wiem też, że pewnie niektórzy z Was zostali sami w o wiele gorszej sytuacji i bardzo chciałabym wiedzieć i prosić o dodanie otuchy jak sobie z tym poradziliście? Jak wyglądało/zmieniło się Wasze zycie?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-05-01 14:29:02)

Odp: Sytuacja materialna, mieszkaniowa po rozstaniu
Smutna119 napisał/a:

Witajcie. Bardzo proszę, abyście podzielili się ze mną swoim doświadczeniem życia po rozstaniu, rozwodzie. Przebrnęłam już przez wiele wątków, stron internetowych, artykulow, ale nie wiem czemu mało osób pisze jak sobie w praktyce poradziło po rozstaniu, wyprowadzce, tak po prostu życiowo. Jestem w trakcie rozstania po kilkuletnim związku i wspólnym mieszkaniu ze soba. Oprócz tego poczucia okropnego bólu (on odchodzi, choć ja dalej kocham na zabój), rozpaczy i myśli o końcu wspólnych planów i marzeń, ogromnym strachem napawa mnie myśl jak ja sobie poradzę sama? Nie zdążyliśmy wziąć ślubu, nie mamy dzieci. Zostanę sama z mieszkaniem, kredytem z niemałą ratą. Opcja sprzedaży czy wynajmu nie wchodzi w grę, bo wiązałoby się to z powrotem do domu rodzinnego, a ma się jednak te 30 na karku. Oczywiscie pracuję, zarabiam ani mało ani dużo, ale wiadomo że zycie we dwójkę i dwa źródła dochodu dużo ulatwiaja. Teraz trzeba będzie zacząć żyć inaczej, bardzo oszczędnie. Wierzę, że dam radę, choć tak po ludzku mnie to przeraża, że trzeba będzie liczyć każdy grosz. Ale wiem też, że pewnie niektórzy z Was zostali sami w o wiele gorszej sytuacji i bardzo chciałabym wiedzieć i prosić o dodanie otuchy jak sobie z tym poradziliście? Jak wyglądało/zmieniło się Wasze zycie?

Nie taki diabeł straszny jak go malują. Teraz jesteś w fazie rozpaczy i wszystko widzisz w czarnych barwach, ale to minie. Mieszkanie możesz przecież sprzedać i np. kupić mniejsze, z niższą ratą. Możesz też kupić mieszkanie w innej, tańszej dzielnicy albo w ogóle w innym mieście. Porozmawiaj z doradcą w banku na ten temat, dowiedz się jakby to wyglądało finansowo w twoim przypadku i na jakie korzyści finansowe mogłabyś liczyć, gdybyś się na taki krok zdecydowała. Druga rzecz to zarobki. Matematyki się nie oszuka i jeśli brakuje ci na podstawowe potrzeby to znaczy, że za mało zarabiasz. Możesz na spokojnie poszukać innej pracy, albo znaleźć sobie dodatkowe źródło zarobków. Nawet kilkaset złotych dodatkowo miesięcznie po prostu może rozwiązać twoje wszystkie problemy. Zastanów się, co możesz jeszcze zrobić, aby lepiej zarabiać? Może jakiś kurs, dodatkowe szkolenia, albo zmiana kierunku w jakim teraz pracujesz? Samo nic się nie zrobi i jeśli nie zaczniesz działać wystarczająco wcześnie, to możesz wpaść w kłopoty. Poza tym, nie żyjesz tylko po to, aby "liczyć każdy grosz" i spłacać mieszkanie. Trzeba też na wakacje czasem wyjechać i coś fajnego sobie kupić smile Nos do góry, wszystko jest do ogarnięcia smile

3

Odp: Sytuacja materialna, mieszkaniowa po rozstaniu

Na podstawie tego, co napisałaś wnioskuję, że mieszkanie jest Twoją własnością, a kredyt tylko na Ciebie, pomimo że mieszkaliście w nim wspólnie? Jeśli tak, to w jaki sposób się rozliczaliście, chłopak dokładał coś do raty będącej spłatą zobowiązania zaciągniętego na Twoją nieruchomość? Zastanawiam się bowiem dlaczego tak bardzo obawiasz się, że sobie nie poradzisz, jeśli i tak większość obciążeń przypuszczalnie była po Twojej stronie?

Salomonka ma rację, że możesz sprzedać mieszkanie i kupić tańsze lub znaleźć inną, lepiej płatną pracę lub dodatkowe zajęcie. Zmiany zmuszają nas do działania i często sami nie zdajemy sobie sprawy, jak duży mamy potencjał, dopóki nie musimy zmierzyć się z konkretną sytuacją.
Teraz jesteś jeszcze w szoku, cierpisz z powodu rozstania, przeraża Cię wizja przyszłości na zasadach, na które nie czujesz się gotowa, ale to wszystko kiedyś minie i wtedy spojrzysz na wszystko łaskawszym okiem, a kto wie czy nie poczujesz się silna jak nigdy wcześniej. Powodzenia!

4

Odp: Sytuacja materialna, mieszkaniowa po rozstaniu

Teraz wszystko wydaje się trudne, upiorne i złowrogie. Wiadomo, że łatwiej jest żyć we dwójkę, bo dwie pensje to nie jedna.
Jednak spójrz na to w ten sposób, że gdy byłaś z tym facetem, to on powietrzem przecież nie żył. Na pewno żarł za dwoje i za Ciebie, i za niego. Brudny ani zapyziały też nie chodził, więc policz, ile szło np energii elektrycznej na jego utrzymanie.
Wiem, że on zarabiał, ale czy to znaczy, że nic nie kosztował?
Kochasz go na zabój. No też coś. Kochasz go, bo nagle zobaczyłaś w nim zbawcę, który to ratował Cię przed tym, żebyś nie umarła z głodu.
Dziewczyno, znasz powiedzenie zapałka na czworo, a pół litra na raz?
Taki to interes robiłaś trzymając chłopa pod swoim dachem.
Przypomnij sobie ile siat z żarciem musiałaś przydzwigac do domu, żeby napchać mu brzuch.
Sielanki też między wami nie było, skoro polazl w siną dal. Będziesz więc miała we własnym domu święty spokój i do nikogo nie będziesz musiała się dostosowywać.
Będziesz panią własnego życia - nawet nie wiesz, ile tak naprawdę skorzystała na jego wyprowadzce.
Zakrec się za lepsza pracą i przede wszystkim nie bój się dalszego życia.
Kieruj się zasadą, że najlepiej jest liczyć na samego siebie. Nigdy nie licz na faceta, bo to tylko ulotna mrzonka. Licz na siebie.

Posty [ 4 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sytuacja materialna, mieszkaniowa po rozstaniu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024