Hej
Jestem rozwódka po 4 latach zdecydowałam się na nowy związek .Poznałam fajnego faceta ale przeraża mnie ze swoją mamunia .Mam 44 lata dorosła córkę a więc już powiem szczerze takie sytuacje są dalekie mi i nie ingeruje w jej życie,brak zaborczości ,cieszę się gdy jest szczęśliwa.Mam problem bo mój facet ma 45 lat ,rozwodnik dzieci dorosłe ,mieszka obecnie z rodzicami .Matka jest dla niego i taty niemalże obsesja .Codziennie po pracy w czasie powrotu z pracy rozmawia ze mną z auta bo później jak wraca i tak każdego dnia mamunia już zjawia się u progu drzwi i jak sam mówi podgrzewa obiad i ogląda z nią tv .Czas nabywam po godzinie kiedy już czasem sama jestem bardzo zmęczona .Jestem wkurzona bo spotykamy się w weekend a cały tydzień czuję się jakbym była na jakims końcu .Co byście powiedzieli i jak zaregowali ,nadmiernie że próbowałam już o tym rozmawiać
Hej
Jestem rozwódka po 4 latach zdecydowałam się na nowy związek .Poznałam fajnego faceta ale przeraża mnie ze swoją mamunia .Mam 44 lata dorosła córkę a więc już powiem szczerze takie sytuacje są dalekie mi i nie ingeruje w jej życie,brak zaborczości ,cieszę się gdy jest szczęśliwa.Mam problem bo mój facet ma 45 lat ,rozwodnik dzieci dorosłe ,mieszka obecnie z rodzicami .Matka jest dla niego i taty niemalże obsesja .Codziennie po pracy w czasie powrotu z pracy rozmawia ze mną z auta bo później jak wraca i tak każdego dnia mamunia już zjawia się u progu drzwi i jak sam mówi podgrzewa obiad i ogląda z nią tv .Czas nabywam po godzinie kiedy już czasem sama jestem bardzo zmęczona .Jestem wkurzona bo spotykamy się w weekend a cały tydzień czuję się jakbym była na jakims końcu .Co byście powiedzieli i jak zaregowali ,nadmiernie że próbowałam już o tym rozmawiać
Ciekawe, czy jego relacja z mamusią nie była jednym z powodów rozwodu Znam takie przypadki.
Ja bym się trzymał z dala od facetów z nieodciętą pępowiną, ale są kobiety, które lubią wyzwania
Nie należę do osób które lubią się maltretować w ten sposób , wchodzić w związek z matką .Dla mnie to jest chore i nigdy mi się nie zdarzyło takiego cycka na swojej drodze poznać.Sama jestem matką i nie wyobrażam sobie czegoś takiego .Zaczęłam się też poniekąd zastanawiać nad tym co napisałeś czy owa osoba nie przyczyniła się rzeczywiście do rozpadu tego małżeństwa
Też była taka moja pierwsza myśl.
Zaproponuj, żeby się do Ciebie przeprowadził na próbę, wtedy dopiero go poznasz...
Choć już teraz widać, że to maminsynek.
Codziennie po pracy w czasie powrotu z pracy rozmawia ze mną z auta bo później ... mamunia już zjawia się u progu drzwi i jak sam mówi podgrzewa obiad i ogląda z nią tv .... Czas nabywam po godzinie kiedy już czasem sama jestem bardzo zmęczona .Jestem wkurzona bo spotykamy się w weekend a cały tydzień czuję się jakbym była na jakims końcu . Co byście powiedzieli i jak zaregowali ,nadmiernie że próbowałam już o tym rozmawiać
Kobieta jest sama. Potem marzy, aby poznać super mężczyznę, z którym będzie spędzać czas. Poznaje. Może z nim wyjść na kolację, jechać na wakacje, on jest i nie znika. Poświęca jej mało czasu, bo jest zaangażowany z matką.
Czy to nie wygląda tak, że kobieta znalazła coś czego szukała, ale znalazła mało, i chce więcej i więcej?
Czy ta wasza relacja nadaje się na śmietnik, bo nie jest tak dobra jak oczekiwałaś?
Czy z tej relacji, związku, nie mogłabyś tyle brać ile ten związek/relacja daje, ale nie brać więcej niż można?
A gdybyś odeszła, to będzie dla Ciebie lepiej? Spędzalibyście ze sobą zero czasu... Czy zero jest lepsze niż te weekendy?
A może boisz się, że on emocjonalnie nie jest zaangażowany?
On jest mamisynkiem... Był w wieku 5 lat, 15 lat, 40 lat... i będzie dalej.
Nie próbuj tego zmieniać, bo się będziesz spalać.
Bierz maksymalnie co daje związek. Ale jak będziesz bardziej szczęśliwa nie mając tego związku, to zerwij.
To jest facet nadający się tylko do związku weekendowego, więc jeśli taki związek bez prania gaci by Ci odpowiadał, to czemu nie.
Ale na pewno nie nadaje się do dzielenia życia na co dzień.
7 2022-04-13 17:30:27 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-04-13 17:31:31)
"Czas nabywam po godzinie "
Chyba cos zle zrozumialam, bo chyba nie wsciekasz sie, ze gosciu najpierw zje i godzinke po pracy odsapnie? sama tak robie. (choc bez mamusi )
On nawet nie może odsapnąć bo mamuśka jak napisałam zlatuje żeby obiadek podgrzać a potem wspólna tv .Ostatnio byłam świadkiem a najdziwniejsze było to że zakończył rozmowę bo mamusia już go w drzwiach przywitała.No ja myślę podobnie jak Ty i dla mnie to jest nienormalne żeby facet w tym wieku po pracy co każdy z nas czasem ma cięższy dzień musiał z mamą jeszcze TV oglądać i czy to pora 20 czy 21 nie dała staremu bykowi odsapnąć a czekała w drzwiach i to każdego wieczoru i tak jest codziennie .Nawet jak ostatnio mieliśmy coś do przedyskutowania to wiadomo że każdy z nas jak kogoś widzi że ktoś z kimś rozmawia to odpuszcza a tu nie .Nie wiem nienormalne i niesmaczne to dla mnie
To jest facet nadający się tylko do związku weekendowego, więc jeśli taki związek bez prania gaci
by Ci odpowiadał, to czemu nie.
Ale na pewno nie nadaje się do dzielenia życia na co dzień.
Nie mi takie coś w zupełności nie odpowiada ale ciekawa byłam waszego zdania .To tak głupio jak widzisz się z kimś w weekend a w tygodniu rytuał z mamcia każdego dnia a potem ja na koniec co czasem jestem też padnięta .Tak jest każdego dnia w dzień w dzień wydaje mi się że mi pokazał że mamusia jest najważniejsza ale to chore .Nie wiem co te matki mają w głowach bo ja bym swojej córce takiego obciachu nie robiła i dziwi mnie że stary koń i taka obsesja .Co te matki wyprawiają z tymi swoimi przystarzałymi dziećmi
Bywają takie matki, które tak uzależniają syna od siebie, że ten nie śmie w niczym się przeciwstawić, stąd funkcjonuje jako maminsynek, czy z nie odciętą pępowiną.
To samo w sobie jest irytujące.
Dobra jest ta piosenka Etny, pokazuje dokładnie jaką życiową niemotę może wychować taka mamuśka. Czyli wchodzisz w związek z facetem w pakiecie z mamą.
Dlatego przyjdzie Ci się ewakuować z tej relacji.
Porażające ... i ciężko też potencjalnej partnerce wchodzić w taką relacje matka-syn. Gdzie tak naprawdę można być łatwo oskarżonym, że się każe wybierać albo się każe ograniczyć kontakt czy inne takie.
Masz rację z taką osoba i z matką nie wygrasz .Choć znam osoby które potrafiły się przeciwstawić ale to raczej te które dostrzegły manipulacje ze strony matki .U mnie najgorsza rzeczą jest to że jego matka utwierdzila go po jego rozwodzie w przekonaniu że jak by ich słuchał to by inaczej wyszedł na wszystkim . Ja jako matka mam taką świadomość że mając dzieci one od nas odchodzą i mają prawo do swojego życia ,popełniania swoich błędów i prawo do przeżycia życia na własny rachunek a nie na wzór
Ja jako matka mam taką świadomość że mając dzieci one od nas odchodzą i mają prawo do swojego życia ,popełniania swoich błędów i prawo do przeżycia życia na własny rachunek a nie na wzór
Jak każda normalna matka.
Hej
Jestem rozwódka po 4 latach zdecydowałam się na nowy związek .Poznałam fajnego faceta ale przeraża mnie ze swoją mamunia .Mam 44 lata dorosła córkę a więc już powiem szczerze takie sytuacje są dalekie mi i nie ingeruje w jej życie,brak zaborczości ,cieszę się gdy jest szczęśliwa.Mam problem bo mój facet ma 45 lat ,rozwodnik dzieci dorosłe ,mieszka obecnie z rodzicami .Matka jest dla niego i taty niemalże obsesja .Codziennie po pracy w czasie powrotu z pracy rozmawia ze mną z auta bo później jak wraca i tak każdego dnia mamunia już zjawia się u progu drzwi i jak sam mówi podgrzewa obiad i ogląda z nią tv .Czas nabywam po godzinie kiedy już czasem sama jestem bardzo zmęczona .Jestem wkurzona bo spotykamy się w weekend a cały tydzień czuję się jakbym była na jakims końcu .Co byście powiedzieli i jak zaregowali ,nadmiernie że próbowałam już o tym rozmawiać
Zostawiłabym, szkoda czasu na takie relacje. Czy to jest facet na weekend? Nie. On jest facetem na telefon. Niepotrzebnie zajmuje czas podczas, kiedy mogłabym znaleźć kogoś bardziej wartościowego.
A jak wyglądają weekendy?
Ile czasu ze sobą spędzacie?
A swoją drogą skoro mieszka u matki, ona go obsługuje, gotuje te obiadki to nic dziwnego, że chce jej jakoś okazać wdzięczność i razem z nią tv ogląda, rozmawia.
A ja nie do końca zrozumiałam. Co to znaczy, że nabywasz czas po godzinie? Że on przez godzinę ogląda TV z matką, a dopiero potem może z Tobą porozmawiać/spotkać się? Bo to mi się nie wydaje specjalnie straszne, znaczy, ta godzina czasu spędzona z kimś, z kim się mieszka, będąca jednocześnie odpoczynkiem po pracy. Co Ty byś chciała, żeby wtedy robił, jeśli obiad i godzina z matką są nie do zaakceptowania?
No i ten obiad sam w sobie - z tego też nie wynika, czy on nie robi nic w domu i jest obsługiwany przez matkę, czy po prostu ona gotuje tak czy siak, więc nie ma problemu ze zrobieniem jednej porcji więcej. Bo znowu: jak to inaczej powinno wyglądać? Że on w imię odcięcia pępowiny musi gotować sobie osobne posiłki?
Hej
Jestem rozwódka po 4 latach zdecydowałam się na nowy związek .Poznałam fajnego faceta ale przeraża mnie ze swoją mamunia .Mam 44 lata dorosła córkę a więc już powiem szczerze takie sytuacje są dalekie mi i nie ingeruje w jej życie,brak zaborczości ,cieszę się gdy jest szczęśliwa.Mam problem bo mój facet ma 45 lat ,rozwodnik dzieci dorosłe ,mieszka obecnie z rodzicami .Matka jest dla niego i taty niemalże obsesja .Codziennie po pracy w czasie powrotu z pracy rozmawia ze mną z auta bo później jak wraca i tak każdego dnia mamunia już zjawia się u progu drzwi i jak sam mówi podgrzewa obiad i ogląda z nią tv .Czas nabywam po godzinie kiedy już czasem sama jestem bardzo zmęczona .Jestem wkurzona bo spotykamy się w weekend a cały tydzień czuję się jakbym była na jakims końcu .Co byście powiedzieli i jak zaregowali ,nadmiernie że próbowałam już o tym rozmawiać
O czym chcesz gadać? Starego konia chcesz wychowywać? Mają swoje rytuały o co więc tobie chodzi? Chcesz być tylko ty zawsze w centrum uwagi? Jak ci on nie odpowiada to nie zawracaj mu gitary
Edzis napisał/a:Hej
Jestem rozwódka po 4 latach zdecydowałam się na nowy związek .Poznałam fajnego faceta ale przeraża mnie ze swoją mamunia .Mam 44 lata dorosła córkę a więc już powiem szczerze takie sytuacje są dalekie mi i nie ingeruje w jej życie,brak zaborczości ,cieszę się gdy jest szczęśliwa.Mam problem bo mój facet ma 45 lat ,rozwodnik dzieci dorosłe ,mieszka obecnie z rodzicami .Matka jest dla niego i taty niemalże obsesja .Codziennie po pracy w czasie powrotu z pracy rozmawia ze mną z auta bo później jak wraca i tak każdego dnia mamunia już zjawia się u progu drzwi i jak sam mówi podgrzewa obiad i ogląda z nią tv .Czas nabywam po godzinie kiedy już czasem sama jestem bardzo zmęczona .Jestem wkurzona bo spotykamy się w weekend a cały tydzień czuję się jakbym była na jakims końcu .Co byście powiedzieli i jak zaregowali ,nadmiernie że próbowałam już o tym rozmawiaćZostawiłabym, szkoda czasu na takie relacje. Czy to jest facet na weekend? Nie. On jest facetem na telefon. Niepotrzebnie zajmuje czas podczas, kiedy mogłabym znaleźć kogoś bardziej wartościowego.
Raczej autorka jest dziewczyną na telefon, bo to przecież on nie ma czasu w dni powszednie . Weekendowa relacja, szkoda czasu
No taką ma relację z matką. Najwyraźniej jest dla niego ważna, chce spędzać z nią czas, lubi mieć z nią codziennie kontakt, jest mu potrzebna i dobrze mu gdy z nią je obiadki i ogląda tv. Może tak tylko mógł mieć z nią relację, może ona ma ciężko i tak się nią zajmuje. A może jest mamisynkiem. W sumie tego nie wiesz, skąd takie jego zachowanie. Ale fakt pozostaje faktem, że wchodzisz w związek z kimś, kto ma taki ugruntowany rytuał. Oczekiwać, że go zmieni dla nowo poznanej pani? To już mrzonka.
20 2022-04-15 14:36:55 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-04-15 14:39:31)
a ja i tak nadal nie rozumiem, co w tym zlego, ze najpierw godzinke po pracy zje i obejrzy telewizje?! jak juz wspomnialam sama robie podobnie jem i najpierw godzina nic nie robienia (serial w necie czy cos). nie mam ochoty od razu po pracy na jakies kontakty towarzyskie, bo chce chwile odpoczac. gdybym trafila na kogos jak ty to by mnie meczyl. ledwo wyjsc z pracy, a tu juz tel.
jesli ktos tu jest toksyczny to ty, a nie matka.
a ja i tak nadal nie rozumiem, co w tym zlego, ze najpierw godzinke po pracy zje i obejrzy telewizje?! jak juz wspomnialam sama robie podobnie jem i najpierw godzina nic nie robienia (serial w necie czy cos). nie mam ochoty od razu po pracy na jakies kontakty towarzyskie, bo chce chwile odpoczac. gdybym trafila na kogos jak ty to by mnie meczyl. ledwo wyjsc z pracy, a tu juz tel.
jesli ktos tu jest toksyczny to ty, a nie matka.
Tu nie chodzi o godzinkę spokoju po pracy, ani męczenie kogoś - jak mnie męczy druga osoba, to nie wchodzę w nią w związek. Dlaczego uważasz ją za toksyczną? Toksyczna bo chciałaby mieć normalną relacje? To za mocny zarzut i za ostre słowo. A to nie są kontakty towarzyskie jak piszesz powyżej a związek. Wychodzi na to, że weekendowy, bo w tygodniu jegomość nie ma czasu dla partnerki, bo woli swoją mamusie. Albo chce sobie poukładać życie albo chce laski na laski na telefon. Niestety, wychodzi na to, że jednak woli związek bez zobowiązań.
22 2022-04-15 20:13:30 Ostatnio edytowany przez Kleoma (2022-04-15 20:15:06)
A jak niby to ma prawidłowo wyglądać?
Że facet wychodzi z pracy, zaczyna rozmowę z autorką, wchodzi do domu, rozmawia nadal przy obiedzie a matka podaje mi talerze i słucha a następnie on dalej rozmawia leżąc na kanapie w swoim pokoju matkę zupełnie ignorując?
Czy ma się gdzieś zatrzymać po drodze z pracy i gadać z autorką, głodny?
A może po prostu tak, że talerze podaje staremu koniowi autorka jako jego partnerka a nie mamusia i na tym się zatrzymajmy
A może po prostu tak, że talerze podaje staremu koniowi autorka jako jego partnerka a nie mamusia i na tym się zatrzymajmy
Tylko, że nie wiemy czy jest taka możliwość i chęć z obu stron.
Nie wiadomo właściwie nic, ile trwa już ta znajomość, czy mieszkają blisko, jak on stoi finansowo, czy płaci jeszcze alimenty?
A to są ważne informacje.
a ja i tak nadal nie rozumiem, co w tym zlego, ze najpierw godzinke po pracy zje i obejrzy telewizje?! jak juz wspomnialam sama robie podobnie jem i najpierw godzina nic nie robienia (serial w necie czy cos). nie mam ochoty od razu po pracy na jakies kontakty towarzyskie, bo chce chwile odpoczac. gdybym trafila na kogos jak ty to by mnie meczyl. ledwo wyjsc z pracy, a tu juz tel.
jesli ktos tu jest toksyczny to ty, a nie matka.
Nie rozumiesz, bo nie miałaś do czynienia z facetem, który jest maminsynkiem.
Zrozumiesz, gdy poznasz takiego.
Jest zależny obecnie mieszkaniowo od matki, ale nie musi być maminsynkiem,
Być może jego obecna sytuacja wymaga takiego zachowania wobec matki.
Może autorka jeszcze się odezwie i objaśni, odpowie na pytania.
27 2022-04-15 21:37:17 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-04-15 21:38:00)
Hej
Jestem rozwódka po 4 latach zdecydowałam się na nowy związek .Poznałam fajnego faceta ale przeraża mnie ze swoją mamunia .Mam 44 lata dorosła córkę a więc już powiem szczerze takie sytuacje są dalekie mi i nie ingeruje w jej życie,brak zaborczości ,cieszę się gdy jest szczęśliwa.Mam problem bo mój facet ma 45 lat ,rozwodnik dzieci dorosłe ,mieszka obecnie z rodzicami .Matka jest dla niego i taty niemalże obsesja .Codziennie po pracy w czasie powrotu z pracy rozmawia ze mną z auta bo później jak wraca i tak każdego dnia mamunia już zjawia się u progu drzwi i jak sam mówi podgrzewa obiad i ogląda z nią tv .Czas nabywam po godzinie kiedy już czasem sama jestem bardzo zmęczona .Jestem wkurzona bo spotykamy się w weekend a cały tydzień czuję się jakbym była na jakims końcu .Co byście powiedzieli i jak zaregowali ,nadmiernie że próbowałam już o tym rozmawiać
Moim zdaniem facet znalazł dobrą wymówkę. Gdyby matka była sama łatwiej by mi było uwierzyć, że zawłaszcza synka. W tym przypadku, gdy w domu jest jeszcze jej mąż, czyli ojciec faceta, ten przymus oglądania telewizji z mamusią jest mocno naciągany.
Prawdopodobnie tak mu się żyje wygodnie. Ma w domu wikt i opierunek a na weekend towarzystwo. Same przyjemności bez zobowiązań.
Ja tu widzę zderzenie dwóch patologii.
O nadmiernym przywiązaniu syna do matki już napisano, więc powielać tego nie będę.
Ale druga strona medalu jest taka, że to forum z gruntu nie toleruje jakiejkolwiek życzliwości pomiędzy dorosłymi dziećmi a rodzicami i to też jest fakt.
Zresztą Autorka wątku jest tego emanacją bo nienawiść do matki opisywanego tu faceta wylewa się nawet z tytułu wątku.
KoloroweSny napisał/a:A może po prostu tak, że talerze podaje staremu koniowi autorka jako jego partnerka a nie mamusia i na tym się zatrzymajmy
Tylko, że nie wiemy czy jest taka możliwość i chęć z obu stron.
Nie wiadomo właściwie nic, ile trwa już ta znajomość, czy mieszkają blisko, jak on stoi finansowo, czy płaci jeszcze alimenty?
A to są ważne informacje.
Racja. Ale wiemy jedno, autorka nie chce być weekendową laską a jemu ewidentnie nie zależy na zacieśnianiu znajomości. Mają być może inne priorytety. To się w ogóle mija z celem. Autorka nie może konkurować z mamą partnera, a nawet nie powinna. A to, że jemu pasuje jak jest )) przecież to oczywiste, ma wyprane, ugotowane, posprzątane
)) i ma prawo z tego nie rezygnować tylko ... niech się w takim razie nie pcha w związki.
30 2022-04-19 21:24:31 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-19 21:27:09)
Jest zależny obecnie mieszkaniowo od matki, ale nie musi być maminsynkiem,
Być może jego obecna sytuacja wymaga takiego zachowania wobec matki.
Może autorka jeszcze się odezwie i objaśni, odpowie na pytania.
Ma duże mieszkanie/wielki dom, więc po co ma się wyprowadzać? W imię czyjejś idei? Mało ludzi tak mieszka? Kto narzeka i dlaczego? A ja już wiem...
31 2022-04-19 21:36:56 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-19 22:44:00)
Edzis napisał/a:Codziennie po pracy w czasie powrotu z pracy rozmawia ze mną z auta bo później ... mamunia już zjawia się u progu drzwi i jak sam mówi podgrzewa obiad i ogląda z nią tv .... Czas nabywam po godzinie kiedy już czasem sama jestem bardzo zmęczona .Jestem wkurzona bo spotykamy się w weekend a cały tydzień czuję się jakbym była na jakims końcu . Co byście powiedzieli i jak zaregowali ,nadmiernie że próbowałam już o tym rozmawiać
Kobieta jest sama. Potem marzy, aby poznać super mężczyznę, z którym będzie spędzać czas. Poznaje. Może z nim wyjść na kolację, jechać na wakacje, on jest i nie znika. Poświęca jej mało czasu, bo jest zaangażowany z matką.
Czy to nie wygląda tak, że kobieta znalazła coś czego szukała, ale znalazła mało, i chce więcej i więcej?
Bla, bla, bla... i tu pojawiasz się Ty. Na boku i po cichu (tak by nikt się nie dowiedział, szczególnie żona) dasz każdej chętnej i pięknej WIĘCEJ za pieniądze. Tak ci się przynajmniej wydaje.
Lepiej powiedz, ile trzeba zasponsorować, aby mówić tu, to co mówisz? Bo inni próbowali DOKŁADNIE tego samego, ale zostali dawno temu zbanowani?
Lubię czytać posty Garego.
Są wyważone, nikogo nigdy nie atakuje, zwracają uwagę ciekawym spojrzeniem na sprawę i umiejętnym sposobem przekazania trudnych prawd. Jest jednym z mężczyzn, którzy potrafią przekazać mądre treści w interesujący sposób.
Takie obrażające go treści, są szkodliwe. Jeśli na skutek podobnych jak wyżej postów przestanie tutaj pisać, to Forum poniesie stratę.
Pozdrawiam Gary
Lubię czytać posty Garego.
Są wyważone, nikogo nigdy nie atakuje, zwracają uwagę ciekawym spojrzeniem na sprawę i umiejętnym sposobem przekazania trudnych prawd. Jest jednym z
mężczyzn, którzy potrafią przekazać mądre treści w interesujący sposób.
Takie obrażające go treści, są szkodliwe. Jeśli na skutek podobnych jak wyżej postów przestanie tutaj pisać, to Forum poniesie stratę.
Pozdrawiam Gary
Wycieczki osobiste są niepożądane na forum, tylko je zaśmiecają, poza tym są wstrętne...