Relacje koleżeńskie a miłość? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Relacje koleżeńskie a miłość?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

Temat: Relacje koleżeńskie a miłość?

Cześć Wam. Dużo Wam napisze, bo potrzebuje pomocy, Waszych zdań na ten temat.

Znam koleżankę od 5 miesięcy, i tak jak wcześniejszym wątku napisałem wyznałem jej miłość po miesiącu czasu. To był mój błąd ( bo nie odwzajemnia) mówi mi, że mnie traktuje jako kolegę i, że mnie akceptuje, ale w relacji koleżeńskiej. Jąkam się i jestem chudy. Napisała mi, że MNIE AKCEPTUJE TAKIEGO JAKIM JESTEM, ALE W RELACJI KOLEŻEŃSKIEJ. Z dużymi literami napisałem, bo chce Wam podkreślić, że jej to przeszkadza, iż się jąkam. Mam dowód na to, że jej przeszkadza moja mowa. Sama mówi, że to charakter dla niej się  najbardziej liczy, że mam cudowny, że jestem wartościowy i empatyczny facet, a ona nawet szansy nie chcę dać? Serio? To co jak facet ma takie cechy jak powyżej to zawsze będzie miał przerabąne, bo nie ma tego czegoś? Tego zauroczenia? Mówię jej, że zauroczenie może późnej się pojawić ( to samo jej brat o tym mówi, ale ona nie słucha)  Od tego czasu bardzo się staram. Nagrałem dla niej ulubioną piosenkę, nauczyłem się na pamięć i nagrałem się na kamerze. Wynająłem mieszkanie babci na parę godzin aby miło spędzić z nią czas ( nie chodzi o seks, chociaż się tak zastanawiam, że to może był błąd i spróbować coś na ten temat wtedy rozmawiać) ubrałem się w garniak, kupiłem jej ulubione ciasto, wino, róże, było miło i tylko tyle w tamtym momencie. Kupiłem dwa łańcuszki było na nich napisane ,, nasze imiona i hasło na zawsze" a na drugim ,, jesteś wyjątkową i ważną dla mnie osobą" i nasze imiona. Jeden przyjęła, drugi nie. Potem pojechałem z nią do Sopotu było cudownie, bo razem zwiedzaliśmy itp, ale pod koniec pobytu ona się rozchorowała, opiekowałem się nią, chodziłem po tabletki, robić gorącą herbatę, zamartwiałem się jak jasna cholera. Nie spałem, przez parę godzin żeby nad nią czuwać. Na szczęście jest już zdrowa i bardzo się z tego powodu cieszę. W środku pobytu w Sopocie, brat mi mówi, że ojciec zmarł, więc chciał abym przyjechał do miasta, ale się nie zgodziłem, bo w tamtym momencie to ona była dla mnie najważniejsza ( wtedy jeszcze chora nie była. Nie chciałem ją tam samą zostawić) źle zrobiłem? Myślicie, że straciłem u niej cenne punkty jak tak postąpiłem? Nie dawno zapisałem się do niej na korki z angielskiego i najważniejsze aby być blisko niej. Więc wziąłem od siebie z domu talerzyki, łyżeczki, kupiłem jej ulubiony sernik i pomyślałem, że skoro się uczymy to fajnie by było coś między czasie przekąsić. Zaprosiłem ją na lot balonem, teraz się zastanawia, a wiecie co chcę zrobić? Jak będziemy już na górze to chce się jej oświadczyć, mimo, iż nie jesteśmy parą ( pierścionek już wybrany). Wiem, że powiecie, że jestem chory i niepoważny, że moje zachowanie jest żałosne, ale ja po prostu się w niej zakochałem.  Bardzo fajna jest i trafia na debili, ale ona po prostu mi nie chcę dać szansy, jakie to smutne, że takie debile co ją ranią i krzywdzą chcę z nimi być,  a z osobą co jest dla niej dobra, martwi się o nią, chcę z nią spędzać każdą wolną chwilę, jest dla niego najważniejsza ( a nie mecz czy koledzy)  to ma gdzieś. Mogę spowodować, aby zmieniła zdanie?  Nie pisze z nią od dwóch dni, bo uważa, że ją osaczam i, że nie daje jej oddychać, bo pisze codziennie do niej. Ale to z troski, interesuje się jej życiem, jest dla mnie ważną osobą, martwię się o nią. Myślicie, że mam dać się jej wykazać, aby to zaczęła się interesować moim życiem? Może zatęskni? Jak myślicie? Po każdym spotkaniu odprowadzam ją do domu, uważacie, że powinienem przestać ją odprowadzać? Żeby się zastanawiała czemu zmieniłem podejście do niej? Na przywitanie jak i na pożegnanie nie chcę się ani pocałować w policzek a tymbardziej się przytulić serio? Aż tak mój wygląd zewnętrzny ją odpycha? Nie jestem brzydki, ale nie wiem o co chodzi. Jestem przekonany na bank, że innych kolegów to przytula a nawet oni ją całują i nie ma żadnych zastrzeżeń tylko ja taki jak jakiś robak co wstydzi się dotknąć. Kurde to przykre.

Coś o mnie:

Mam 24 lata ( ona jest młodsza ode mnie) pracuje, interesuje się sportem, filmami ( romantyczne i horrory ) serialami, obstawiam zakłady bukmacherskie, kocham podróże, chodzę na siłownię ( ale nie chcę się zmuszać, bo nie lubię. Mam 57 kg przy 179 wzroście. Wiem to tragedia, ale taki mam metabolizm, może sama dieta sporządzona przez dietetyka bez ćwiczeń coś pomoże?)  robię prawo jazdy, jeszcze 26 h jazd i będę zdawał egzaminy. Umiem tańczyć, w maju wynajmuje mieszkanie. Jestem tak jak ona wspominała empatyczny, wartościowy facet. Wrażliwy, opiekuńczy, odpowiedzialny, romantyczny, chętnie pomagam innym, nie ma dla mnie tematów Tabu. Moje Wady: mam wadę wymowy nieszczęsną, jestem chudy, nosze okulary ( ona mi mówi, że jestem zbyt poważny w oksach, jak myślicie to źle?) i najważniejsze nigdy nie miałem jeszcze dziewczyny czyli Prawiczek.

Szukam dziewczynę? Źle. Nie szukam dziewczyny? Też źle. Staram się o dziewczynę na której mi zależy? Też źle. Serio? Czyli na moje oko, będę cały czas singlem aż do starości? To świetnie. Nie chcę tak żyć. Staram się jak mogę a tu lipa.

Przeczytam każdy komentarz negatywny jak i pozytywny. Bardzo bym liczył na Waszą pomoc.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?

Jeśli to nie troll, to... Ziomek, co Ty odwalasz? Nie jesteś razem i chcesz jej się oświadczać? Ona ewidentnie nie chce z Tobą być, więc nie rób takich cyrków tylko daj se z nią spokój i tyle. Poczekaj na taką, która serio będzie chciała coś więcej. Zresztą widać, że nie masz doświadczenia z kobietami.

3

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?
Dobry123 napisał/a:

Cześć Wam. Dużo Wam napisze, bo potrzebuje pomocy, Waszych zdań na ten temat.

Znam koleżankę od 5 miesięcy, i tak jak wcześniejszym wątku napisałem wyznałem jej miłość po miesiącu czasu. To był mój błąd ( bo nie odwzajemnia) mówi mi, że mnie traktuje jako kolegę i, że mnie akceptuje, ale w relacji koleżeńskiej. Jąkam się i jestem chudy. Napisała mi, że MNIE AKCEPTUJE TAKIEGO JAKIM JESTEM, ALE W RELACJI KOLEŻEŃSKIEJ. Z dużymi literami napisałem, bo chce Wam podkreślić, że jej to przeszkadza, iż się jąkam. Mam dowód na to, że jej przeszkadza moja mowa. Sama mówi, że to charakter dla niej się  najbardziej liczy, że mam cudowny, że jestem wartościowy i empatyczny facet, a ona nawet szansy nie chcę dać? Serio? To co jak facet ma takie cechy jak powyżej to zawsze będzie miał przerabąne, bo nie ma tego czegoś? Tego zauroczenia? Mówię jej, że zauroczenie może późnej się pojawić ( to samo jej brat o tym mówi, ale ona nie słucha)  Od tego czasu bardzo się staram. Nagrałem dla niej ulubioną piosenkę, nauczyłem się na pamięć i nagrałem się na kamerze. Wynająłem mieszkanie babci na parę godzin aby miło spędzić z nią czas ( nie chodzi o seks, chociaż się tak zastanawiam, że to może był błąd i spróbować coś na ten temat wtedy rozmawiać) ubrałem się w garniak, kupiłem jej ulubione ciasto, wino, róże, było miło i tylko tyle w tamtym momencie. Kupiłem dwa łańcuszki było na nich napisane ,, nasze imiona i hasło na zawsze" a na drugim ,, jesteś wyjątkową i ważną dla mnie osobą" i nasze imiona. Jeden przyjęła, drugi nie. Potem pojechałem z nią do Sopotu było cudownie, bo razem zwiedzaliśmy itp, ale pod koniec pobytu ona się rozchorowała, opiekowałem się nią, chodziłem po tabletki, robić gorącą herbatę, zamartwiałem się jak jasna cholera. Nie spałem, przez parę godzin żeby nad nią czuwać. Na szczęście jest już zdrowa i bardzo się z tego powodu cieszę. W środku pobytu w Sopocie, brat mi mówi, że ojciec zmarł, więc chciał abym przyjechał do miasta, ale się nie zgodziłem, bo w tamtym momencie to ona była dla mnie najważniejsza ( wtedy jeszcze chora nie była. Nie chciałem ją tam samą zostawić) źle zrobiłem? Myślicie, że straciłem u niej cenne punkty jak tak postąpiłem? Nie dawno zapisałem się do niej na korki z angielskiego i najważniejsze aby być blisko niej. Więc wziąłem od siebie z domu talerzyki, łyżeczki, kupiłem jej ulubiony sernik i pomyślałem, że skoro się uczymy to fajnie by było coś między czasie przekąsić. Zaprosiłem ją na lot balonem, teraz się zastanawia, a wiecie co chcę zrobić? Jak będziemy już na górze to chce się jej oświadczyć, mimo, iż nie jesteśmy parą ( pierścionek już wybrany). Wiem, że powiecie, że jestem chory i niepoważny, że moje zachowanie jest żałosne, ale ja po prostu się w niej zakochałem.  Bardzo fajna jest i trafia na debili, ale ona po prostu mi nie chcę dać szansy, jakie to smutne, że takie debile co ją ranią i krzywdzą chcę z nimi być,  a z osobą co jest dla niej dobra, martwi się o nią, chcę z nią spędzać każdą wolną chwilę, jest dla niego najważniejsza ( a nie mecz czy koledzy)  to ma gdzieś. Mogę spowodować, aby zmieniła zdanie?  Nie pisze z nią od dwóch dni, bo uważa, że ją osaczam i, że nie daje jej oddychać, bo pisze codziennie do niej. Ale to z troski, interesuje się jej życiem, jest dla mnie ważną osobą, martwię się o nią. Myślicie, że mam dać się jej wykazać, aby to zaczęła się interesować moim życiem? Może zatęskni? Jak myślicie? Po każdym spotkaniu odprowadzam ją do domu, uważacie, że powinienem przestać ją odprowadzać? Żeby się zastanawiała czemu zmieniłem podejście do niej? Na przywitanie jak i na pożegnanie nie chcę się ani pocałować w policzek a tymbardziej się przytulić serio? Aż tak mój wygląd zewnętrzny ją odpycha? Nie jestem brzydki, ale nie wiem o co chodzi. Jestem przekonany na bank, że innych kolegów to przytula a nawet oni ją całują i nie ma żadnych zastrzeżeń tylko ja taki jak jakiś robak co wstydzi się dotknąć. Kurde to przykre.

Coś o mnie:

Mam 24 lata ( ona jest młodsza ode mnie) pracuje, interesuje się sportem, filmami ( romantyczne i horrory ) serialami, obstawiam zakłady bukmacherskie, kocham podróże, chodzę na siłownię ( ale nie chcę się zmuszać, bo nie lubię. Mam 57 kg przy 179 wzroście. Wiem to tragedia, ale taki mam metabolizm, może sama dieta sporządzona przez dietetyka bez ćwiczeń coś pomoże?)  robię prawo jazdy, jeszcze 26 h jazd i będę zdawał egzaminy. Umiem tańczyć, w maju wynajmuje mieszkanie. Jestem tak jak ona wspominała empatyczny, wartościowy facet. Wrażliwy, opiekuńczy, odpowiedzialny, romantyczny, chętnie pomagam innym, nie ma dla mnie tematów Tabu. Moje Wady: mam wadę wymowy nieszczęsną, jestem chudy, nosze okulary ( ona mi mówi, że jestem zbyt poważny w oksach, jak myślicie to źle?) i najważniejsze nigdy nie miałem jeszcze dziewczyny czyli Prawiczek.

Szukam dziewczynę? Źle. Nie szukam dziewczyny? Też źle. Staram się o dziewczynę na której mi zależy? Też źle. Serio? Czyli na moje oko, będę cały czas singlem aż do starości? To świetnie. Nie chcę tak żyć. Staram się jak mogę a tu lipa.

Przeczytam każdy komentarz negatywny jak i pozytywny. Bardzo bym liczył na Waszą pomoc.

O matko święta.
Człowieku nie tędy droga. Myślisz, że jak będziesz robił za podnóżek, to ona coś do Ciebie poczuje? Toż Ty jesteś prawie jak stalker. Dziewczyna otwiera lodówkę, a tu siup, już z tej lodówki wyskakujesz.
Rób tak dalej, a doczekasz się, że ona poszczuje Cię jakimś psem, żebyś wreszcie odczepił się od niej.
Ja na pewno bym tak zrobiła, bo miałabym po kokardki takiego adoratora na każde swoje gwizdnięcie.
Ona już tak ma Ciebie dosyć, że nawet się pochorowala na waszym wyjeździe.
Myślisz, że przesadzam?
Nie, miły kolego nie przesadzam. Człowiek, jego organizm czasem reaguje jakąś choroba, gdy robi coś wbrew sobie. Może tozbolec Cię głowa, możesz mieć problemy gastryczne itd - tak organizm daje Ci znać, że to miejsce i towarzystwo nie jest dla ciebie.
Daj spokój tej dziewczynie, bo powtarzam raz jeszcze, któregoś dnia poszczuje Cię psami, a Ty będziesz stał i gapił się jak cielę w malowane wrota.
Szanuj siebie.

4

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?

Przeczytaj Robert Glove "No more nice guy".
Potem pogadamy.

5

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?

Wkręciłeś się w friendzone i niczego więcej nie oczekuj, jak się zakocha w innym, odstawi Cię na boczny tor.

Nie ma znaczenia, że Ty się zakochałeś, skoro ona nie. Powinieneś zerwać kontakt.

6

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?
Dobry123 napisał/a:

Szukam dziewczynę? Źle. Nie szukam dziewczyny? Też źle. Staram się o dziewczynę na której mi zależy? Też źle. Serio? Czyli na moje oko, będę cały czas singlem aż do starości? To świetnie. Nie chcę tak żyć. Staram się jak mogę a tu lipa.

Przeczytam każdy komentarz negatywny jak i pozytywny. Bardzo bym liczył na Waszą pomoc.

smile
Ojojojojjjjjj, chyba trochę Cie poniosło.
Dlaczego źle i komu źle? Rób to co uważasz, żeby Tobie pasowało.
Jak nie chcesz się starać to się nie staraj, nikomu  nic do tego jeśli Tobie tak będzie dobrze.
Starasz się o dziewczynę, która na wstępie zaznaczyła, że może być jedynie Twoją koleżanką. Czy to źle, że powiedziała prawdę?
Jeśli masz za dużo koleżanek, to łatwo zrezygnować z kolejnej.  A jeśli jesteś samotny to doceń fakt, że ktoś chce poświęcić Ci uwagę i wspólny czas. Koleżanka to też fajna i cenna rzecz. Jest z kim porozmawiać, masz z kim gdzieś wyskoczyć i miło spędzić czas, tylko zachowuj się jak kolega. Na początek schowaj pretensje głęboko do kieszeni, bo nikt nic nie jest Ci winien.
Nikt nie powie Ci dzisiaj jak ułoży się Twoje życie, niemniej z takim roszczeniowym podejściem jesteś na najlepszej drodze żeby być sam.

7

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?

Ciekawe jak się ten wątek rozkręci...aż mi się wierzyć nie chce, że ktoś taki istnieje naprawdę.

8

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?
Agnes76 napisał/a:
Dobry123 napisał/a:

Szukam dziewczynę? Źle. Nie szukam dziewczyny? Też źle. Staram się o dziewczynę na której mi zależy? Też źle. Serio? Czyli na moje oko, będę cały czas singlem aż do starości? To świetnie. Nie chcę tak żyć. Staram się jak mogę a tu lipa.

Przeczytam każdy komentarz negatywny jak i pozytywny. Bardzo bym liczył na Waszą pomoc.

smile
Ojojojojjjjjj, chyba trochę Cie poniosło.
Dlaczego źle i komu źle? Rób to co uważasz, żeby Tobie pasowało.
Jak nie chcesz się starać to się nie staraj, nikomu  nic do tego jeśli Tobie tak będzie dobrze.
Starasz się o dziewczynę, która na wstępie zaznaczyła, że może być jedynie Twoją koleżanką. Czy to źle, że powiedziała prawdę?
Jeśli masz za dużo koleżanek, to łatwo zrezygnować z kolejnej.  A jeśli jesteś samotny to doceń fakt, że ktoś chce poświęcić Ci uwagę i wspólny czas. Koleżanka to też fajna i cenna rzecz. Jest z kim porozmawiać, masz z kim gdzieś wyskoczyć i miło spędzić czas, tylko zachowuj się jak kolega. Na początek schowaj pretensje głęboko do kieszeni, bo nikt nic nie jest Ci winien.
Nikt nie powie Ci dzisiaj jak ułoży się Twoje życie, niemniej z takim roszczeniowym podejściem jesteś na najlepszej drodze żeby być sam.

Zgadzam się, poza jednym - doceń to że chce być Twoją koleżanką i pożegnaj, jeszcze nigdy, żaden facet dobrze nie wyszedł siedząc we friendzone...

9

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?
Airuf napisał/a:

Zgadzam się, poza jednym - doceń to że chce być Twoją koleżanką i pożegnaj, jeszcze nigdy, żaden facet dobrze nie wyszedł siedząc we friendzone...

Myślę, że wielu chłopców nie potrafi rozmawiać z dziewczynami bo nigdy nie mieli koleżanki. Podobnie dziewczyny, które nie miały dobrych kolegów.
Nawet zwykłe obycie z płcią przeciwną wiele daje.
Ja zawsze miałam i mam dużo chłopców wokół siebie, najpierw jako dziecko, potem w szkole średniej i pracy, i dla mnie przeciętny chłopak to był kumpel, przed którym niczego nie miałam potrzeby odgrywać. Natomiast dziewczyny, które tych kontaktów miały mało, od razu były spięte, starały się robić wrażenie, zaprezentować się itp. Skutek był taki, że ja wchodziłam gładko w każdy układ, bo dla mnie facet to nie był obiekt o określonej płci, tylko człowiek z którym się rozmawiało albo pracowało. To bardzo ułatwia życie.
Tutaj ważne jest, żeby nie oczekiwać, iż ta relacja przejdzie w coś więcej. Przyjąć, że kolega czy koleżanka to cenna rzecz, a poza tym szukamy tej jednej jedynej, czasem nawet korzystając z rad koleżanki wink

10

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?

Ja nie wiem czy jest co doceniać, bo koleżanka wykorzystuje fakt, że chłopak jest zakochany i za nią lata. A ona się świetnie bawi.
Chcąc być w porządku powinna sama zerwać kontakt, a nie korzystać z jego słabości, mimo, że autor ma tak na własne życzenie.

11

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?

Dokładnie. Ona z pełną świadomością wykorzystuje jego zaangażowanie. Tutaj relacja jest jednostronna. Gdyby chciała być koleżanką to dała by coś od siebie w tej relacji.
Ale tego księżniczka nie zrobi...

12

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?

No właśnie nie wiem, czy to dobrze tak zrywać kontakty, jeśli nie idziemy w relację romantyczną.
Bo efekt jest taki, że ludzie nie mają się do kogo odezwać, nie mają z kim wyskoczyć do kina, nie mają żadnej przyjaznej duszy. Ma być ten/ta jedyna, która ma wypełnić cały świat. A jak nie wypełnia to w odstawkę i znowu pustka samotności.

13 Ostatnio edytowany przez Darku (2022-04-10 16:51:34)

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?
Agnes76 napisał/a:

No właśnie nie wiem, czy to dobrze tak zrywać kontakty, jeśli nie idziemy w relację romantyczną.
Bo efekt jest taki, że ludzie nie mają się do kogo odezwać, nie mają z kim wyskoczyć do kina, nie mają żadnej przyjaznej duszy. Ma być ten/ta jedyna, która ma wypełnić cały świat. A jak nie wypełnia to w odstawkę i znowu pustka samotności.


To jest idealny przykład tego, że większość kobiet nie rozumie jednak istoty friendzonu. Jeśli jedna strona chce czegoś więcej to nie da się normalnie funkcjonować w takiej relacji

14 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-04-10 17:30:18)

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?
Agnes76 napisał/a:

No właśnie nie wiem, czy to dobrze tak zrywać kontakty, jeśli nie idziemy w relację romantyczną.
Bo efekt jest taki, że ludzie nie mają się do kogo odezwać, nie mają z kim wyskoczyć do kina, nie mają żadnej przyjaznej duszy. Ma być ten/ta jedyna, która ma wypełnić cały świat. A jak nie wypełnia to w odstawkę i znowu pustka samotności.

Jasne, że jest tak, jak napisałaś. Mówi się " przyjaciół i znajomych nigdy za wielu", jednak w przypadku autora nie widzę szans na to, by on potrafił przejść z trybu " wielce zakochany" na tryb " fajna koleżanka".
Autor to chodzący jeden wielki kompleks.
Za chudy, fatalnie dobrane okulary i coś tam jeszcze było. Jest to młody mężczyzna, który uważa siebie  za gorszego niż inni.
I nawet, jeśli rzeczywiście nieciekawie wygląda, to przecież nie jest to sytuacja bez wyjścia. Braki w wyglądzie można nadrobić odpowiednią stylizacja, czyli mówiąc wprost ubrać się oryginalnie, zmienić oprawki, wyprostować plecy i chodzić dumnie. W jakimś wątku wspomniałam, że mam dość bliskiego znajomego, który wygląda fantastycznie dzięki temu, że super się ubiera. Stylizuje się na lekko tracajacego myszka Krakusa. Odpowiedni kapelusz, ubranie, fryzura - no fajnie wygląda. Do tego urokliwy sposób bycia, wiedza itd.
A wcale nie jest jakimś przystojniakiem. Normalny facet wyglądający na swój wiek. W innej stylizacji wyglądałby jak zwykły szary Kowalski.
Wszystko można zmienić.
Autorze, nawet jeśli rzeczywistość wokół ciebie ciągle jest taka sama, to gdy przesiadziesz się na inne krzesełko, czyli zmienisz perspektywę patrzenia na rzeczysyosc, to nawet w tych samych realiach, ze swoją chudością i tak wszystko wokół Ciebie się zmieni.
Ja pierdzie...le - właśnie doczytałam, że nie przyjechałeś na pogrzeb ojca, bo byłeś z nią wtedy w tym Sopocie i ona była najważniejsza.
Chyba jesteś niebezpieczny, nie wiadomo tylko czy dla innych, czy bardziej dla siebie.

Ogarnij się chłopie.

15

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?

Musisz zrozumieć, że dziewczyny często używają języka nie wprost. Przede wszystkim chodzi, żeby cię nie zranić. A gdy nie mają zbyt wielu kolegów, utrzymać ciebie przy sobie, bo np. miło spędza się z tobą czas.
Dlatego tego co mówią, nie można brać tak dosadnie.
Trzeba zwrócić uwagę na swoje potrzeby i cel jaki sobie postawiłeś. A jest nim posiadanie dziewczyny. Tu niewiele wskórasz, bo dziewczynie odpowiada relacja na dystans i niezbyt intensywna. Co tobie kompletnie nie odpowiada.
Działanie na siłę niestety będzie przynosić odwrotny skutek do zamierzonego.

16

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?

Nie na pogrzeb, tylko zaraz po śmierci, zrozumiałam, ale to i tak słabe.

Przecież we friendzone jedna strona cierpi z racji nieszczęśliwej miłości, a druga na tym żeruje, brzydko mówiąc.

Dlatego mówi, żeby nie wchodzić w przyjaźnie damsko męskie, bo przeważnie jedna strona się angażuje i cierpi.
Kolegów można mieć wielu, ale tu oni zachowują się jak para.

17

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?
Darku napisał/a:

To jest idealny przykład tego, że większość kobiet nie rozumie jednak istoty friendzonu. Jeśli jedna strona chce czegoś więcej to nie da się normalnie funkcjonować w takiej relacji

Gdyby to było na odwrót wink to nie miałaby problemu, jakby się już przekonała jak to nic nie ugra, ze spuszczeniem kolegi na drzewo i zerwaniem znajomości.
Kobiety częściej uprawiają ghosting:
https://cdn.shortpixel.ai/spai/ret_img/https://www.bankmycell.com/blog/wp-content/uploads/2019/02/bankmycell-ghosting-dating-app-infographic.webp
To ta mityczna kobieca empatia. wink   
Uuuuuuuuuu... znikammmmmm..... bez słowa. cool

18

Odp: Relacje koleżeńskie a miłość?

Znerx nie byłoby na odwrót, bo w obu przypadkach bywa podobnie.
Jeśli nie ma się obycia z drugą płcią, to każdy przypadek zainteresowania budzi wielkie emocje.

Tutaj dziewczyna od początku jasno wyraziła swoje stanowisko:

Napisała mi, że MNIE AKCEPTUJE TAKIEGO JAKIM JESTEM, ALE W RELACJI KOLEŻEŃSKIEJ

Trzeba słuchać co ta druga strona mówi, niezależnie czy to jest dziewczyna czy chłopak.

Empatia jest cechą ludzką bez względu na płeć. Nie można wymagać, aby z racji posiadania empatii należało się w kimś zakochać. To niezależne uczucia.

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Relacje koleżeńskie a miłość?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024