(nie moge usunąc wątku, dlatego edytowałam sam post)
1 2022-04-04 16:18:52 Ostatnio edytowany przez Apofenia (2022-04-04 20:03:52)
Trudno tu coś doradzić...sama wiesz, że dawno powinnaś się z nim rozejść, nie obawiaj się jego straszenia.
Jak tylko będzisz mogła, czyli miała stałą pracę, dasz sobie radę, w zimie wszystko możesz zamówić do domu, czasem poprosić sąsiadkę.
Co masz z tym pęcherzem, że tak cierpisz? Bakterie e-coli? Jakie masz pH moczu?
3 2022-04-04 16:48:59 Ostatnio edytowany przez Apofenia (2022-04-04 17:04:51)
Trudno tu coś doradzić...sama wiesz, że dawno powinnaś się z nim rozejść, nie obawiaj się jego straszenia.
Jak tylko będzisz mogła, czyli miała stałą pracę, dasz sobie radę, w zimie wszystko możesz zamówić do domu, czasem poprosić sąsiadkę.
Co masz z tym pęcherzem, że tak cierpisz? Bakterie e-coli? Jakie masz pH moczu?
Wiem, że muszę od niego odejść, bardziej się zastanawiam, czy jak pojadę do rodziców to tam nie utknę i nie będzie jeszcze gorzej, ponieważ będe całkiem odcięta od świata poza internetem.
Nie wiem jak wyjasnić sprawę mojego zdrowia żeby nie pisac elaboratu. Badania moczu wyszły czysto, miałam nawet wtmazy z szyjki macicy i cewki moczowej. Brałam przez te dwa lata różne polecane lakarstwa z wyjątkiem antybiotków (poza Monuralem raz). Ponieważ w szpitalu na zakaźnym leżałam z powodu infekcji Clostridium Difficille (z toksynami A i B), które mi całkiem zaorało jelita i mam okropne problemy z trawieniem do dziś, ale to bym na upartego sama ogarnęła, żeby funkcjonować. Problem jest taki, że mam upośledzone przyswajanie skłądników i nawet suplementacja mi wystarczająco nie pomaga, więc moja odporność jest niska. Kiedy temperatura spada poniżej 5 stopni Celcjusza, to niestety ale niezaleznie od tego jakbym się ciepło ubrała - za każdym razem kończę przeziębiona z rozchulanym pęcherzem, co jest koszmarem.
Także, mogę pracować obecnie jako freelancer dopóki nie uporam się z moim zdrowiem - dlatego mam wybór tylko taki - rozstanie i wyprowadzka do rodziców. Z drugiej strony rozważam czy nie ciągnąć tego związku dłużej tylko po to żeby dać sobie szansę na dostęp do lekarzy. I tak źle i tak niedobrze. Jak do tej pory przy każdej mojej próbie odejścia mój partner robił straszne szopki, dlatego nie mogę być wtedy ani w kiepskiej formie ani bez pieniędzy, dlatego czekam na razie na pozamykanie niezbędnych spraw.
Już nawet zastanawiałam się czy sa jakieś organizacje czy cokolwiek, gdzie mogłabym uzyskać jakiekolwiek wsparcie. Po prostu nie wiem gdzie szukać pomocy i jak to wszystko rozwiązać.
Wyjasnię, że w moim zawodzie (a jestem dość monco wykwalifikowana i potrafię tak naprawdę robić tylko to czym się zajmuję), nie znajdę pracy na etacie online - przynajmniej do tej pory nie widziałam takich ogłoszeń, które by nie były pół na pół pracą na miejscu w firmie.
Raczej żadnego wsparcia nie uzyskasz, bo niby skąd, sama musisz zdecydować co i w jakim czasie zrobić.
Jeszcze co do pęcherza, skoro tak masz, to musi robić się stan zapalny, ale co by nie było pilnuj, żeby pH było niskie, moczu i pochwy powinno być ok.4,5- 5, a to zapewni, stosowny profilaktycznie probiotyk dopochwowy z kwasem mlekowym.
Pilnuję tego, probiotyków też używam - jak na razie zrobiłam wszystko co mi zalecono w tym zakresie i efekty sa kiepskie albo żadne - moje objawy są dośc podobne do tych które opisują kobiety zainfekowane Ureaplasmą, ale ją tez wykluczyłam.
Po prostu nie wiem co robić w obecnej sytuacji, chcę spróbowac to jakoś rozwiązać. Byc może sa jakieś wyjścia o których sama nie pomyślałam, dlatego napisałam ten post. Własciwie jest on wyrazem tego, że utknęłam w impasie., jak dotąd nigdy nie szukałam w ten sposób wsparcia - ponieważ wychodziłam z założenia, że nikt mi nie powie niczego nowego. Jednak postanowiłam dać sobie dodatkową szansę tym postem, a nóż widelec, jednak ktos mi coś doradzi, poleci, może czyjaś odpowiedź spowoduje, że ja dostrzege nowe rozwiązanie, które miałam zaraz przed oczami - nie wiem, ale spróbować chyba warto, jak już nic innego nie zostaje.
Oczywiście, że warto, ja nie widze innych możliwości, niż te o których piszesz.
Możesz ew. spróbować zwrócić się o zapomogę z mopsu, ale nie wiem czy jest podstawa, bo nawet jak stan zdrowia nie pozwala Ci pracować, to musisz mieć papiery, a nawet nie masz diagnozy.
Oczywiście, że warto, ja nie widze innych możliwości, niż te o których piszesz.
Możesz ew. spróbować zwrócić się o zapomogę z mopsu, ale nie wiem czy jest podstawa, bo nawet jak stan zdrowia nie pozwala Ci pracować, to musisz mieć papiery, a nawet nie masz diagnozy.
Eh może jednak nie potrzebnie ten post tutaj zamieściłam - dzięki serdeczne za próbę pomocy.
Na mopsach i innych tego typu rzeczach w ogóle się nie znam, pytałam o to czy gdzies mogłabym uzyskac pomoc, bo może ktoś by mi coś podpowiedział, ale to nie tak, że szukałam źródła pieniędzy, to równie dobrze mogło być polecenie jakiejs grupy wsparcia, czy miejsca gdzie można pracować z moimi problemami, czegokolwiek co pasowałoby do mojej sytuacji.
Jeszcze raz dzięki serdeczne i wydaje mi się, że mozna zamknąc ten wątek.
Pozdrawiam.
Pracować, ze swoimi problemami możesz jedynie z psychoterapeutą, nie ma nic innego.
9 2022-04-08 15:01:08 Ostatnio edytowany przez Apofenia (2022-04-08 15:10:38)
Nie mogę ani usunąć tego wątku ani edytować moich komentarzy. Mimo wysłanych wiadomości na mail redakcji z prośbą o usunięcie tego wątku (albo chociaz moich komentarzy) i mojego profilu - nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, mój profil dalej istnieje, tak jak moje komentarze.
Oczekiwałam jakichś rad na rozwiązanie mojego problemu (na które sama nie wpadłam i faktycznie wnosiłyby coś nowego do mojej sprawy) , nie otrzymałam żadnych, więc nie widzę sensu, żeby mój post i moje odpowiedzi dalej tutaj wisiały, ani tym bardziej nie chcę trzymać dłużej konta na tym portalu. Także proszę moderację żeby wreszcie coś z tym zrobiła i wykasowała ten wątek (założony przeze mnie) i moje konto.
Nie mogę ani usunąć tego wątku ani edytować moich komentarzy. Mimo wysłanych wiadomości na mail redakcji z prośbą o usunięcie tego wątku (albo chociaz moich komentarzy) i mojego profilu - nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, mój profil dalej istnieje, tak jak moje komentarze.
Oczekiwałam jakichś rad na rozwiązanie mojego problemu (na które sama nie wpadłam i faktycznie wnosiłyby coś nowego do mojej sprawy) , nie otrzymałam żadnych, więc nie widzę sensu, żeby mój post i moje odpowiedzi dalej tutaj wisiały, ani tym bardziej nie chcę trzymać dłużej konta na tym portalu. Także proszę moderację żeby wreszcie coś z tym zrobiła i wykasowała ten wątek (założony przeze mnie) i moje konto.
Heh. Ktoś tu nie przeczytał regulaminu, bo tam jest napisane, że nie usuwają wątków na życzenie.
Profilu też nikt Ci nie usunie, bo to forum bez moderacji na ten moment. Więc maile wysyłasz w eter.