Co uważacie o bliskich relacjach z rodziną byłego ?
Jeżeli zawszę były one bardzo dobre, to czy warto je podtrzymywać dalej czy powinniśmy zerwać relacje.
Z byłym w moim przypadku nie mam żadnego kontaktu. Z teściową zwłaszcza, się uwielbiamy, jesteśmy w sumie takie same.
Jak było u Was?
A tak serio to po co ci ta relacja z była 'teściowa' potrzebna do szczecią?
Myślisz ze jak będziesz się kręcić dalej wokół rodziny byłego to zrozumie co stracił i będzie chciał do ciebie wrócić?
Z mojego doświadczenia, siostra rodzona mojego byłego zarzekała się ze zawsze będziemy się przyjaźnić, nawet po tym jak go zostawiłam, bo jestem dla niej jak 'siostra'. Relacja umarła śmiercią (prawie) naturalna pół roku później.
Co uważacie o bliskich relacjach z rodziną byłego ?
Jeżeli zawszę były one bardzo dobre, to czy warto je podtrzymywać dalej czy powinniśmy zerwać relacje.
Z byłym w moim przypadku nie mam żadnego kontaktu. Z teściową zwłaszcza, się uwielbiamy, jesteśmy w sumie takie same.
Jak było u Was?
Nie ma sensu. Byli to byli. Trzeba puścić wolno razem z rodziną i ich znajonymi.
To chyba zależy od relacji i okoliczności. Nie wiem, czy związeczki z czasów nastoletnich się liczą, ale jeśli tak, to po ponad 15 latach od zerwania mam kontakt z ojcem eks. Tyle że ja go poznałam niezależnie od chłopaka; był moim "normalnym znajomym", więc i nim został.
Myślę, że tak samo by było, gdybym rozstała się z partnerem. Jego rodzinę - rodziców, siostrę, ciotki, wujków, kuzynostwo - poznałam na długo przed związkiem, bo zanim się związaliśmy, byłam dobrą koleżanką jego kuzyna. Więc na pewno bym nie zrywała nagle kontaktu ze wszystkimi. Skoro nie poznałam ich ze względu na niego, to się nie odetnę ze względu na niego.
I myślę, że w każdym innym przypadku od tego by wszystko zależało: czy mam z rodziną partnera własne relacje czy te relacje istnieją tylko przez partnera. W drugim przypadku rzeczywiście nie ma co utrzymywać znajomości, ale jeśli zaprzyjaźniłabym się z jakimś członkiem rodziny, to przecież to już by nie była tylko np. "siostra partnera", ale i moja koleżanka/przyjaciółka. Wtedy wszystko zależałoby już od niej.
Btw, moi rodzice są ponad 15 lat po rozwodzie. Latem ojciec kupił jakieś nowe super auto i pierwsze, co zrobił, to pojechał do ojca mojej mamy, żeby dać mu się przejechać. XD No ale rozumiem, że długie bycie rodziną i rozmnożenie się sprzyja utrzymywaniu relacji.