Chaos w pracy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

Temat: Chaos w pracy

Mam pracę, która wymaga dużej dokładności. I taki problem: szefostwo dużo zadań zleca mi na ostatnią chwilę, często też zmienia wymagania w stosunku do początkowych uzgodnień, bywa że nie pamiętają, co uzgodniliśmy. Zadania dostaję zarówno od bezpośredniego przełożonego, jak i jego szefa, a także innych kierowników (za aprobatą moich szefów). Zlecenia najczęściej przychodzą mejlem, na ogół są mało precyzyjne, a zleceniodawca trudno dostępny. Łatwo o pomyłkę, a błędy nie są tolerowane. Rozmawiałam kilkakrotnie, były próby porządkowania sytuacji, ustalaliśmy różne rzeczy, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło (szefostwo najpierw akceptuje moje propozycje, ale potem nie respektuje tych ustaleń). W przypadku błędu albo niezrozumienia wina spada na mnie. Jeśli próbuję tłumaczyć się zbyt krótkim terminem, albo że co innego ustaliliśmy, to mamy spięcie.


I teraz pytanie co robić:
Odpuścić, przeczekać, robić w miarę możliwości swoje na tyle, na ile można i nie komentować?
Nie wchodzić w konflikt, robić co możliwe, ale jak najwięcej uzgodnień dokumentować na piśmie i potem odwoływać się do tego?
Robić na tyle, na ile można, ale jednocześnie "punktować" wszystkie trudności (za krótkie terminy, zmiana wymagań, zadania w ostatnim momencie)?
Stawać okoniem, wskazywać, że to jest niemożliwe, odmawiać wykonania?

Co byście zrobili na moim miejscu?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-02-04 23:12:14)

Odp: Chaos w pracy
Lucy-on-the-roof napisał/a:

I teraz pytanie co robić:
Odpuścić, przeczekać, robić w miarę możliwości swoje na tyle, na ile można i nie komentować?
Nie wchodzić w konflikt, robić co możliwe, ale jak najwięcej uzgodnień dokumentować na piśmie i potem odwoływać się do tego?
Robić na tyle, na ile można, ale jednocześnie "punktować" wszystkie trudności (za krótkie terminy, zmiana wymagań, zadania w ostatnim momencie)?
Stawać okoniem, wskazywać, że to jest niemożliwe, odmawiać wykonania?

Co byście zrobili na moim miejscu?

W pierwszej kolejności, w takiej sytuacji, dobrze byłoby abyś wszystkie ustalenia, wyjaśnienia i instrukcje, co do ostatecznego kształtu zdania uzgadniała z przełożonymi na piśmie. Mogłabyś także zwrócić się na piśmie (mailowo powinno wystarczyć) do przełożonego najwyższego rangą o taki właśnie sposób wydawania Ci poleceń z uwagi na te wszystkie powyższe okoliczności o których wspomniałaś.
Na razie nie wchodziłabym w otwarty konflikt wykazując brak kompetencji po stronie przełożonych. Zaczęłabym od zwrócenia uwagi, że Twoja prośba wynika z faktu iż taki sposób współpracy jak dotychczas dezorganizuje Twoją pracę, co ma negatywny wpływ na osiągane przez Ciebie wyniki.
Na początek zareagować w miarę kompromisowo i ugodowo.

3 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-02-04 23:16:37)

Odp: Chaos w pracy

Trudno pracować w takim stresie, co byś nie zrobiła będzie źle.
Ale jak polecenie nieprecyzyjne, można dopytać, wykonywanie poleceń nie zwalnia też od samodzielnego myślenia.

Jak czegoś nie jesteś w stanie zrobić, zgłoś wcześniej, że nie dasz rady i dlaczego.

Też zbyt ogólnie piszesz, bo nie wiem dlaczego łatwo o pomyłkę, podaj przykład.

"w takiej sytuacji, dobrze byłoby abyś wszystkie ustalenia, wyjaśnienia i instrukcje, co do ostatecznego kształtu zdania uzgadniała z przełożonymi na piśmie"

Niestety to nie przejdzie, przełożony ma prawo w każdej chwili zmienić polecenie.

4

Odp: Chaos w pracy

Na pewno nie wchodzić w konflikt, bo  nikt nie ceni konfliktowych pracowników.
Jedyne słuszne wyjście to dokumentacja na piśmie. Nie wymagaj od zwierzchników poleceń na piśmie, tylko sam je na bieżąco sporządzaj. Do każdego projektu zakładasz kartę zlecenia - wystarczy zwykła kartka na której notujesz : datę,godzinę i nazwisko zlecającego, a pod tym w punktach uzgodnienia, na koniec odczytujesz to przy nim i jesli wszystko się zgadza, robisz na koniec kreskę. Gdy przychodzi ktoś inny, wprowadzasz przy nim kolejne uzgodnienia. Jeśli wcześniej miałeś inne polecenie pytasz, czy zmiany zostały uzgodnione z poprzednim zlecającym, jeśli jest on wyżej w hierarchii.
Gdy widzisz, ze mogą wystąpić trudności z czasem realizacji, zaznaczasz to już w czasie uzgodnień, zapewniając, że postarasz się aby zrobić co tylko w Twojej mocy aby sprostać zadaniu.

W ten sposób sam ustrzeżesz się od popełniania błędów, bo nie jest wykluczone, że kolejne zmiany wprowadzają mętlik.

5 Ostatnio edytowany przez Lucy-on-the-roof (2022-02-05 00:36:33)

Odp: Chaos w pracy

Bardzo miło, że napisałyście. smile To tak po kolei spróbuję się odnieść do najważniejszych kwestii:

Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:

W pierwszej kolejności, w takiej sytuacji, dobrze byłoby abyś wszystkie ustalenia, wyjaśnienia i instrukcje, co do ostatecznego kształtu zdania uzgadniała z przełożonymi na piśmie. Mogłabyś także zwrócić się na piśmie (mailowo powinno wystarczyć) do przełożonego najwyższego rangą o taki właśnie sposób wydawania Ci poleceń z uwagi na te wszystkie powyższe okoliczności o których wspomniałaś.

wieka napisał/a:

"w takiej sytuacji, dobrze byłoby abyś wszystkie ustalenia, wyjaśnienia i instrukcje, co do ostatecznego kształtu zdania uzgadniała z przełożonymi na piśmie"

Niestety to nie przejdzie, przełożony ma prawo w każdej chwili zmienić polecenie.

Zgadza się, polecenia są zmieniane. I żadne próby ustalania na piśmie, tworzenia instrukcji itp. nie pomagają. Żaden z szefów nie czuje się zobowiązany do przestrzegania jakichkolwiek ustaleń.

Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:

Na razie nie wchodziłabym w otwarty konflikt wykazując brak kompetencji po stronie przełożonych. Zaczęłabym od zwrócenia uwagi, że Twoja prośba wynika z faktu iż taki sposób współpracy jak dotychczas dezorganizuje Twoją pracę, co ma negatywny wpływ na osiągane przez Ciebie wyniki.
Na początek zareagować w miarę kompromisowo i ugodowo.

Rozmawiałam o tym, wspominając właśnie o tym, że taki tryb działania dezorganizuje moją pracę i wpływa negatywnie na moje wyniki. Ani mój szef, ani jego szef nie przyjmują do wiadomości, że ich sposób działania może mieć negatywny wpływ na moją pracę. Uważają, że trzeba być "elastycznym". Zresztą tego typu rozmowy wywołują drażliwość przełożonych i oni potem szukają okazji, żeby mi coś wytknąć.

wieka napisał/a:

Jak czegoś nie jesteś w stanie zrobić, zgłoś wcześniej, że nie dasz rady i dlaczego.

Agnes76 napisał/a:

Gdy widzisz, ze mogą wystąpić trudności z czasem realizacji, zaznaczasz to już w czasie uzgodnień, zapewniając, że postarasz się aby zrobić co tylko w Twojej mocy aby sprostać zadaniu.

Próbowałam tej opcji, nie zadziałało. To znaczy: zgłaszam, że zrobię, co w mojej mocy i dostaję natychmiast komunikat, że to musi być zrobione i że nie ma wymówek. Sytuacja jest przy tym trochę schizofreniczna, bo jednocześnie mój szef deklaruje, że jest otwarty na negocjacje, ale gdy ja faktycznie próbuję negocjować, to natychmiast to ucina.

wieka napisał/a:

Też zbyt ogólnie piszesz, bo nie wiem dlaczego łatwo o pomyłkę, podaj przykład.

Proszę bardzo: w mojej pracy jest dużo różnych obliczeń, więc najbardziej oczywisty przykład pomyłki to wyliczenie czegoś w nieprawidłowy sposób. Ale są też mniej oczywiste rzeczy, czyli zrobienie czegoś w sposób "nielogiczny". Przykład: pierwszy szef (ten wyższy rangą) daje mi coś do obliczenia, rozmawiamy, ja proponuję, że do obliczeń wezmę A (tak rozumiem na podstawie wstępnych wymagań). Robię, wysyłam. Za jakiś czas pierwszy szef dzwoni, mówi, że on rozmawiał z kimś tam i że doszli do wniosku, że lepiej wziąć B. Biorę B, informuję pierwszego szefa, że zrobione. Kończę pracę i wylogowuję się. Następnego dnia drugi szef (ten niższy rangą) stwierdza, że B było kompletnie nielogiczne i należało wziąć C.  Ja tłumaczę, że mi pierwszy szef kazał wziąć B. Drugi szef mówi, że on jeszcze wieczorem o tym rozmawiał z pierwszym i że pierwszy nic nie mówił o B, a jak zaczęli gadać, to doszli do wniosku, że tylko C.

6 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-02-05 00:40:26)

Odp: Chaos w pracy
Lucy-on-the-roof napisał/a:

Proszę bardzo: w mojej pracy jest dużo różnych obliczeń, więc najbardziej oczywisty przykład pomyłki to wyliczenie czegoś w nieprawidłowy sposób. Ale są też mniej oczywiste rzeczy, czyli zrobienie czegoś w sposób "nielogiczny". Przykład: pierwszy szef (ten wyższy rangą) daje mi coś do obliczenia, rozmawiamy, ja proponuję, że do obliczeń wezmę A (tak rozumiem na podstawie wstępnych wymagań). Robię, wysyłam. Za jakiś czas pierwszy szef dzwoni, mówi, że on rozmawiał z kimś tam i że doszli do wniosku, że lepiej wziąć B. Biorę B, informuję pierwszego szefa, że zrobione. Kończę pracę i wylogowuję się. Następnego dnia drugi szef (ten niższy rangą) stwierdza, że B było kompletnie nielogiczne i należało wziąć C.  Ja tłumaczę, że mi pierwszy szef kazał wziąć B. Drugi szef mówi, że on jeszcze wieczorem o tym rozmawiał z pierwszym i że pierwszy nic nie mówił o B, a jak zaczęli gadać, to doszli do wniosku, że tylko C.

No i tu się sprawdzi karta zlecenia. Jak coś nie gra wyciągasz i pokazujesz kto i kiedy dał takie a nie inne polecenie. Jeśli usłyszysz, że coś było nielogiczne, to można delikatnie wspomnieć, że nie czujesz się uprawniony do logicznej oceny  polecenia swoich zwierzchników. Tylko powiedz to grzecznym tonem, bo inaczej wyjdziesz na pieniacza wink

Tak mi się nasunęło? Czy w Twoim przedsiębiorstwie/ korporacji  jest zwyczaj trzymania pracowników w zakładzie ponad przepisowy czas i zmuszanie ich do nadgodzin za które nie płacą?

Odp: Chaos w pracy
Agnes76 napisał/a:

No i tu się sprawdzi karta zlecenia. Jak coś nie gra wyciągasz i pokazujesz kto i kiedy dał takie a nie inne polecenie. Jeśli usłyszysz, że coś było nielogiczne, to można delikatnie wspomnieć, że nie czujesz się uprawniony do logicznej oceny  polecenia swoich zwierzchników. Tylko powiedz to grzecznym tonem, bo inaczej wyjdziesz na pieniacza wink

Zacznę chyba rzeczywiście prowadzić takie karty zleceń. wink

Dyskusje z moim przełożonym są z wielu powodów trudne. Potrafi nagle zarzucić coś na spotkaniu całego zespołu, mówi jedno a robi drugie, wysyła niezbyt jasnego mejla, a potem jest nieuchwytny, coś ustala a potem sam się tych ustaleń nie trzyma, itd.

Agnes76 napisał/a:

Tak mi się nasunęło? Czy w Twoim przedsiębiorstwie/ korporacji  jest zwyczaj trzymania pracowników w zakładzie ponad przepisowy czas i zmuszanie ich do nadgodzin za które nie płacą?

Nadgodziny są opłacone lub można odebrać wolny dzień. Czyli z tym problemu nie ma. Nierealne są często wymagania odnośnie terminów. Jeśli chodzi o firmę, to pracuję w międzynarodowej korporacji.

8

Odp: Chaos w pracy
Lucy-on-the-roof napisał/a:

Zacznę chyba rzeczywiście prowadzić takie karty zleceń. wink

Mail z listą wszystkich adresatów zainteresowanych, na który wklepujesz i wysyłasz jednocześnie do wszystkich potwierdzenie przyjęcia polecenia od każdego po kolei. Niech się żrą między sobą.

9 Ostatnio edytowany przez Lucy-on-the-roof (2022-02-05 01:25:36)

Odp: Chaos w pracy
Snake napisał/a:
Lucy-on-the-roof napisał/a:

Zacznę chyba rzeczywiście prowadzić takie karty zleceń. wink

Mail z listą wszystkich adresatów zainteresowanych, na który wklepujesz i wysyłasz jednocześnie do wszystkich potwierdzenie przyjęcia polecenia od każdego po kolei. Niech się żrą między sobą.

Jest to jakiś sposób i ja to zresztą robię na tyle, na ile się da. Ale zawsze są jakieś rozmowy telefoniczne po drodze, jakiś szczegół, który nie został udokumentowany na piśmie.

Pewnie będę próbowała rzeczywiście jak najwięcej kwestii zapisywać i wysyłać mejlem.

Skądinąd jestem ciekawa, czy komukolwiek udało się skutecznie taką sytuację zmienić?

10 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-02-05 01:29:59)

Odp: Chaos w pracy
Lucy-on-the-roof napisał/a:

Pewnie będę próbowała rzeczywiście jak najwięcej kwestii zapisywać i wysyłać mejlem.

Skądinąd jestem ciekawa, czy komukolwiek udało się skutecznie taką sytuację zmienić?

Moja rada - nie zapomnij tych maili drukować sobie na bieżąco (o ile to jest służbowy sprzęt);) Sytuacji nie zmienisz, jeśli jest to taki "styl zarządzania".

Odp: Chaos w pracy
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
Lucy-on-the-roof napisał/a:

Pewnie będę próbowała rzeczywiście jak najwięcej kwestii zapisywać i wysyłać mejlem.

Skądinąd jestem ciekawa, czy komukolwiek udało się skutecznie taką sytuację zmienić?

Moja rada - nie zapomnij tych maili drukować sobie na bieżąco (o ile to jest służbowy sprzęt);) Sytuacji nie zmienisz, jeśli jest to taki "styl zarządzania".

Drukowanie jest niemożliwe. Pracuję z domu, ale sprzęt jest służbowy i nie mam możliwości podpięcia się pod drukarkę. Zresztą to chyba byłaby opcja na przyszłość, na wypadek eskalacji konfliktu? wink Ja na razie mam nadzieję, że tym wszystkim uda się jednak "zarządzić" bardziej pokojowo. wink

12 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-02-05 02:09:54)

Odp: Chaos w pracy
Lucy-on-the-roof napisał/a:
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
Lucy-on-the-roof napisał/a:

Pewnie będę próbowała rzeczywiście jak najwięcej kwestii zapisywać i wysyłać mejlem.

Skądinąd jestem ciekawa, czy komukolwiek udało się skutecznie taką sytuację zmienić?

Moja rada - nie zapomnij tych maili drukować sobie na bieżąco (o ile to jest służbowy sprzęt);) Sytuacji nie zmienisz, jeśli jest to taki "styl zarządzania".

Drukowanie jest niemożliwe. Pracuję z domu, ale sprzęt jest służbowy i nie mam możliwości podpięcia się pod drukarkę. Zresztą to chyba byłaby opcja na przyszłość, na wypadek eskalacji konfliktu? wink Ja na razie mam nadzieję, że tym wszystkim uda się jednak "zarządzić" bardziej pokojowo. wink

To screeny.
Na wszelki wypadek, skoro "wina" i tak jest Twoja potem.

13 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-02-05 11:28:27)

Odp: Chaos w pracy

Ja uważam, że wszelka dokumentacja poleceń jest bezcelowa, bo też będzie generowała konflikty i nic dobrego z tego nie wyniknie.

W takiej firmie trzeba być kreatywnym, myślącym logicznie, samodzielnym i nie mylącym się.

Dostajesz polecenie, nie pierwsze i nie ostatnie, więc powinnaś sama znać schemat postępowania. Czyli nie uzgadniasz czy masz  zrobić wg A, B, C, tylko jak sama uważasz.
Jak nie będzie Ci to wychodziło, to szkoda Twojego zdrowia do tej pracy.

14

Odp: Chaos w pracy

To jest styl zarządzania,którego nie zmienisz. Nie pozostaje nic innego jak dopytywać szefostwo za każdym razem i wysyłać do sprawdzenia jeśli  jest niedostępne.

Odp: Chaos w pracy

Chaos dalej trwa w najlepsze. Chaos organizacyjny, chaos kompetencyjny, wieczne problemy z systemami, aplikacjami, głupota kierowników, brak wsparcia.

Dzisiaj tak się wściekłam, że byłam o krok od złożenia wypowiedzenia.

Może ktoś też tak ma czasami?

16

Odp: Chaos w pracy
Lucy-on-the-roof napisał/a:

Dzisiaj tak się wściekłam, że byłam o krok od złożenia wypowiedzenia.

A co Cię powstrzymało?  To firma w której panuje chaos oraz kultura zrzucania winy za błędy kierownictwa na podwładnych.  Uciekać jak najdalej!
Takie firmy tak długo będą istniały jak długo będą pracownicy będą tolerowali takie zachowania przełożonych.  Ponieważ nikt nie odchodzi, to tamci nie czują potrzeby zmiany swojego podejścia.

Odp: Chaos w pracy
Ryzyk Fizyk napisał/a:
Lucy-on-the-roof napisał/a:

Dzisiaj tak się wściekłam, że byłam o krok od złożenia wypowiedzenia.

A co Cię powstrzymało?  To firma w której panuje chaos oraz kultura zrzucania winy za błędy kierownictwa na podwładnych.  Uciekać jak najdalej!
Takie firmy tak długo będą istniały jak długo będą pracownicy będą tolerowali takie zachowania przełożonych.  Ponieważ nikt nie odchodzi, to tamci nie czują potrzeby zmiany swojego podejścia.

Mam poczucie, że to nie jest problem tylko tej firmy, że to rzecz powszechna w Polsce. Czyli zmiana pracy nic nie da. Czy pracodawca przejąłby się, gdyby ludzie odchodzili? Nie sądzę, bo rotacja w mojej firmie jest spora, a mimo to chaos trwa w najlepsze.

18 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-08-16 21:13:11)

Odp: Chaos w pracy

Ja myślę, że Ty za bardzo przejmujesz się tym chaosem, olej to, bądź też chaotyczna i nie przejmuj się, że jeden szef mówi A a drugi B.

Jak wejdziesz między wrony, krakaj jak i ony...

Ty porządku tam nie wprowadzisz, więc się z tym pogódź, albo zmień pracę, bo się nerwowo wykończysz.

Najważniejsze, żebyś się nie myliła, ale jak jesteś stale w stresie, to o pomyłkę nietrudno.

Zresztą, nie wiem czy to, że nasze społeczeństwo jest znerwicowane/nerwowe, czy taka nasza cecha, że pomyłki są na porządku dziennym, w urzędach, sklepach... wszystko trzeba samemu sprawdzać.

Jak się mylisz, to sprawdzaj dwa razy...
taki mam apel do wszystkich.

Odp: Chaos w pracy

Opcję bycia "chaotyczną" też wypróbowałam, nie zadziałało.

Zmieniać nie widzę sensu, w poprzednich firmach było podobnie, a w tej przynajmniej bardzo dobrze płacą.

20

Odp: Chaos w pracy
Lucy-on-the-roof napisał/a:

Opcję bycia "chaotyczną" też wypróbowałam, nie zadziałało.

Zmieniać nie widzę sensu, w poprzednich firmach było podobnie, a w tej przynajmniej bardzo dobrze płacą.

Pozostaje zaakceptować i tak się nie stresować, może jakieś ćwiczenia wyciszające...

Odp: Chaos w pracy
wieka napisał/a:
Lucy-on-the-roof napisał/a:

Opcję bycia "chaotyczną" też wypróbowałam, nie zadziałało.

Zmieniać nie widzę sensu, w poprzednich firmach było podobnie, a w tej przynajmniej bardzo dobrze płacą.

Pozostaje zaakceptować i tak się nie stresować, może jakieś ćwiczenia wyciszające...

"Wyciszanie" mi nie pomaga, jestem z tych, co wolą się wygadać. A z tym jest duży problem, nie mam z kim się pośmiać z tego, co się dzieje w pracy. Pracuję w dość technicznej branży, dużo introwertyków i to skrajnych.

Moja firma to międzynarodowa korporacja, wiele spółek w różnych krajach, niejasne kompetencje, nie wiadomo kto za co odpowiada. Mój szef jest zajęty głównie lizaniem tyłka każdej osobie w centrali, bardzo słabo dzieli się informacjami, niespecjalnie potrafi bronić swój zespół przed naciskami z zewnątrz. Nie ma w nim żadnego wsparcia.

22

Odp: Chaos w pracy
Lucy-on-the-roof napisał/a:

Mam poczucie, że to nie jest problem tylko tej firmy, że to rzecz powszechna w Polsce.

Niestety masz rację.  Na szczęście są wyjątki.  Do pracy w takich wyjątkowych firmach należy dążyć.  Szkoda życia na użeranie się z nieudolnymi szefami o przerośniętym ego.


Lucy-on-the-roof napisał/a:

Czyli zmiana pracy nic nie da.

A myślałaś w takim razie o zmianie kraju?  Pracowałem w kilku krajach Europy Zachodniej i tam organizacja pracy oraz podejście do pracownika są diametralnie inne.  Oczywiście nie każda firma, ale ogólny trend rzuca się w oczy.  Inny świat...

Odp: Chaos w pracy
Ryzyk Fizyk napisał/a:

A myślałaś w takim razie o zmianie kraju?  Pracowałem w kilku krajach Europy Zachodniej i tam organizacja pracy oraz podejście do pracownika są diametralnie inne.  Oczywiście nie każda firma, ale ogólny trend rzuca się w oczy.  Inny świat...

Lubię życie we własnym kraju smile

W jakiej branży pracowałeś za granicą?

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024