Witam ponownie. Chciałam tylko da znać co u mnie. A więc, jestem konsekwentna, nie pogodziłam się z mężem i naraxie się nie zanosi. Wybrał alkohol, no cóż, coraz łatwiej przychodzi mi mówienie o tym. Zdarzają się jeszcze ciężkie dni, ale nie poddam się. Czasami zastanawiam się, nad tym, czy jakby rzeczywiście przestał pić czy jeszcze potrafiłabym z nim normalnie żyć, czy jeszcze coś by z tego było?Mam coraz więcej wątpliwości. Najgorsze ze jest to, że mieszkamy nadal razem, ale mamy bardzo duży dom i tak naprawdę są dni, że nawet się nie spotykamy. Mam wrażenie, że on cały czas myśli, że ja mam poprostu tęgiego focha i mi przejdzie. Oj jak bardzo się myli..Wiem, że jestem współuzależniona i muszę ratować siebie i dzieci. A on,? Może jak sięgnie dna to się otrząśnie. Jak naraxie to jeszcze szuka usprawiedliwień i winnych. Pozdrawiam
Temat: Żyję z alkoholikiem cd.
Zobacz podobne tematy :
Odp: Żyję z alkoholikiem cd.
Powinnaś pisać w poprzednim wątku.
Tak trzymaj, konsekwencja najważniejsza.