Potrzebuję pomocy. Jestem z moim partnerem od kilku miesięcy, wiem to krótko. Pomieszkujemy ze sobą, trochę się kłócimy, ale bardzo mocno kochamy. Niestety czasem sprzeczamy się o głupoty. Ostatnio pokłociliśmy się o jego... spodnie. Generalnie bardzo lubię jego styl i fajnie się ubiera, ale teraz zaczął chodzić w spodniach, których nienawidzę - alladynki, powiedział, że tak mu wygodnie, a ja nie znoszę tych spodni. Po prostu w moich oczach jego atrakcyjność spada do 0. Może to słabe, że piszę o wyglądzie, jednak dla mnie to miało jakieś znaczenie, pociąg fizyczny jest dla mnie ważny, natomiast nie mogę patrzeć na niego jak w tym chodzi i właściwie tylko o to się pokłóciliśmy i on twierdzi, że ja go przez to ograniczam, że chce chodzić w czym mu się podoba, jasne, ale serio nie może odpuścić tych spodni? Powiedziałam mu, że jak mnie nie ma może sobie chodzić, ale nie przy mnie. On jest nieugięty i powiedział, że zabieram mu wolność...
Z całym szacunkiem, ale gdyby ktoś mi robił awanturę o to, w czym mi się dobrze chodzi i jest mi wygodnie na co dzień, to normalnie bym dał spokój z taką znajomością.
Ja rozumiem, jak gdzieś robicie fajne spotkanie, gdzie wypada się dobrze ubrać, a co innego w takim ubiorze na co dzień.
Z całym szacunkiem, ale gdyby ktoś mi robił awanturę o to, w czym mi się dobrze chodzi i jest mi wygodnie na co dzień, to normalnie bym dał spokój z taką znajomością.
Ja rozumiem, jak gdzieś robicie fajne spotkanie, gdzie wypada się dobrze ubrać, a co innego w takim ubiorze na co dzień.
no to też o to chodzi o wyjście, bo w domu niech sobie chodzi w czym chce.
swieta byly. trza bylo mu kupic jakies 2 spodni pod choinke, jakie tobie sie podobaja, ale wygodnych zamiast robic awanture.
A wyjaśniłas facetowi to tak jak tu nam?
On ma prawo ubierać się tak jak chce, niby wygląd nie jest najważniejszy ale pociąg fizyczny jest cholernie ważny w związku. Pytanie czy mu zależy na tym by Cie pociągac... Jeśli tak, dobrze by było znaleźć pewien kompromis.
trochę się kłócimy
Bo powód jak widać zawsze się znajdzie.
7 2021-12-29 23:31:18 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-12-29 23:32:54)
suun napisał/a:trochę się kłócimy
Bo powód jak widać zawsze się znajdzie.
i to juz po kilku miesiacach. pytanie czy jest sens zmieniac ubior pod dziewczyne, jesli i tak najprawdopodobniej zwiazek dlugo nie pociagnie, bo widocznie nie tylko w tej kwestii sie nie dobrali.
chyba jeszce mlodzi i wierza, ze milosc wystarczy. slodko.
8 2021-12-29 23:33:46 Ostatnio edytowany przez suun (2021-12-29 23:36:09)
Legat napisał/a:suun napisał/a:trochę się kłócimy
Bo powód jak widać zawsze się znajdzie.
i to juz po kilku miesiacach. pytanie czy jest sens zmieniac ubior pod dziewczyne, jesli i tak najprawdopodobniej zwiazek dlugo nie pociagnie, bo widocznie nie tylko w tej kwestii sie nie dobrali.
ale nikt nie każe mu zmieniać całego ubioru. jego styl mi się bardzo podoba i on o tym wie, chodzi o jedną cholerną rzecz z garderoby, do której nigdy się nie przekonam i której nigdy nie nosił i nagle stwierdził, że to jest spoko. to typ brudnego punk rockowca, jedne brudne trampki i luźne ciuchy, nie przeszkadza mi ten styl.
A wyjaśniłas facetowi to tak jak tu nam?
On ma prawo ubierać się tak jak chce, niby wygląd nie jest najważniejszy ale pociąg fizyczny jest cholernie ważny w związku. Pytanie czy mu zależy na tym by Cie pociągac... Jeśli tak, dobrze by było znaleźć pewien kompromis.
Oczywiście, że tak mu wyjaśniłam. On twierdzi, że to jego wolna wola i jak mi coś nie pasuje to trudno. Serio tak to działa? Wiem, że mnie bardzo mocno kocha i kiedyś stwierdził, że on żyje tak jak chce, na luzie i żeby jemu było dobrze i bez przyziemnych problemów. Był już w kilku związkach, które ciągle kończył sam, bo wiecznie ktoś się o coś czepiał. Nie ma związków bez problemów. Chyba czasem trzeba iść na jakiś kompromis.
Podejrzewam, że nosił, tylko na czas początku znajomości odpuścił, teraz wrócił, z wiekiem pewnie mu przejdzie.
Ale możesz mu powiedzieć, że tracisz pociąg seksualny, jak widzisz go w tych spodniach, co on z tym zrobi, to już jego sprawa.
Na pewno nie powinno to być powodem kłótni, nie można w związku nakazywać, zakazywać, wskazana dyplomacja.
Istotka6 napisał/a:A wyjaśniłas facetowi to tak jak tu nam?
On ma prawo ubierać się tak jak chce, niby wygląd nie jest najważniejszy ale pociąg fizyczny jest cholernie ważny w związku. Pytanie czy mu zależy na tym by Cie pociągac... Jeśli tak, dobrze by było znaleźć pewien kompromis.
Oczywiście, że tak mu wyjaśniłam. On twierdzi, że to jego wolna wola i jak mi coś nie pasuje to trudno. Serio tak to działa? Wiem, że mnie bardzo mocno kocha i kiedyś stwierdził, że on żyje tak jak chce, na luzie i żeby jemu było dobrze i bez przyziemnych problemów. Był już w kilku związkach, które ciągle kończył sam, bo wiecznie ktoś się o coś czepiał. Nie ma związków bez problemów. Chyba czasem trzeba iść na jakiś kompromis.
No to pójdź na kompromis i wyluzuj z jego spodniami. Sama zacznij tez nosić coś według was kontrowersyjnego, może gdzieś się spotkacie w pół drogi .
12 2021-12-29 23:56:51 Ostatnio edytowany przez suun (2021-12-29 23:57:17)
Podejrzewam, że nosił, tylko na czas początku znajomości odpuścił, teraz wrócił, z wiekiem pewnie mu przejdzie.
Ale możesz mu powiedzieć, że tracisz pociąg seksualny, jak widzisz go w tych spodniach, co on z tym zrobi, to już jego sprawa.
Na pewno nie powinno to być powodem kłótni, nie można w związku nakazywać, zakazywać, wskazana dyplomacja.
Nosił jak miał 20parę lat, a te spodnie to jeszcze od byłej dziewczyny powiedziałam mu to. Ale to typ, który jest bardzo uparty i słysząc słowa, że jeśli coś Ci nie pasuje to mówi, że no trudno. to słabe. Ja wiem, że to głupota - kłócić się o spodnie, jednak to jest rzecz, której nie zniosę, a myślę, że już dużo znoszę. Jedyne buty to trampki w których chodzi 365 dni w roku, same dresy i jedne zwykłe spodnie. Wiem, że może przesadzam, ale nigdy się nie czepiałam. Dziś, wypomniał mi jeszcze to, że nie pasuje mu to, że mówię, że wolę go w dłuższej brodzie, gdzie kilka dni temu powiedział, że faktycznie wygląda fajnie w dłuższej brodzie i dziękował, że mu o tym mówiłam. Kurcze czuję się jak nastolatka pisząc takie rzeczy, ale męczy mnie to.
suun napisał/a:Istotka6 napisał/a:A wyjaśniłas facetowi to tak jak tu nam?
On ma prawo ubierać się tak jak chce, niby wygląd nie jest najważniejszy ale pociąg fizyczny jest cholernie ważny w związku. Pytanie czy mu zależy na tym by Cie pociągac... Jeśli tak, dobrze by było znaleźć pewien kompromis.
Oczywiście, że tak mu wyjaśniłam. On twierdzi, że to jego wolna wola i jak mi coś nie pasuje to trudno. Serio tak to działa? Wiem, że mnie bardzo mocno kocha i kiedyś stwierdził, że on żyje tak jak chce, na luzie i żeby jemu było dobrze i bez przyziemnych problemów. Był już w kilku związkach, które ciągle kończył sam, bo wiecznie ktoś się o coś czepiał. Nie ma związków bez problemów. Chyba czasem trzeba iść na jakiś kompromis.
No to pójdź na kompromis i wyluzuj z jego spodniami. Sama zacznij tez nosić coś według was kontrowersyjnego, może gdzieś się spotkacie w pół drogi
.
Z całym szacunkiem do osób które noszą takie spodnie, ale on nosił je jak miał 20parę lat i naprawdę spodnie w których wygląda jakby nosił spódnice zwyczajnie mi nie pasują i przez to nawet nie mam ochoty na jakiekolwiek zbliżenie.
wieka napisał/a:Podejrzewam, że nosił, tylko na czas początku znajomości odpuścił, teraz wrócił, z wiekiem pewnie mu przejdzie.
Ale możesz mu powiedzieć, że tracisz pociąg seksualny, jak widzisz go w tych spodniach, co on z tym zrobi, to już jego sprawa.
Na pewno nie powinno to być powodem kłótni, nie można w związku nakazywać, zakazywać, wskazana dyplomacja.Nosił jak miał 20parę lat, a te spodnie to jeszcze od byłej dziewczyny
powiedziałam mu to. Ale to typ, który jest bardzo uparty i słysząc słowa, że jeśli coś Ci nie pasuje to mówi, że no trudno. to słabe. Ja wiem, że to głupota - kłócić się o spodnie, jednak to jest rzecz, której nie zniosę, a myślę, że już dużo znoszę. Jedyne buty to trampki w których chodzi 365 dni w roku, same dresy i jedne zwykłe spodnie. Wiem, że może przesadzam, ale nigdy się nie czepiałam. Dziś, wypomniał mi jeszcze to, że nie pasuje mu to, że mówię, że wolę go w dłuższej brodzie, gdzie kilka dni temu powiedział, że faktycznie wygląda fajnie w dłuższej brodzie i dziękował, że mu o tym mówiłam. Kurcze czuję się jak nastolatka pisząc takie rzeczy, ale męczy mnie to.
No trochę wyłania się z tego taka czepialska twoja natura. Tak jakbyś chciała niczym mamusia, babcia go ulepić na swój gust. Spodenki w kancik, przedziałeczek, brudka od barbera, biała bluzeczka z kołnierzykiem. Weszłaś w związek z artystyczną osobowością, chyba nie ukrywał tego przed tobą?
suun napisał/a:wieka napisał/a:Podejrzewam, że nosił, tylko na czas początku znajomości odpuścił, teraz wrócił, z wiekiem pewnie mu przejdzie.
Ale możesz mu powiedzieć, że tracisz pociąg seksualny, jak widzisz go w tych spodniach, co on z tym zrobi, to już jego sprawa.
Na pewno nie powinno to być powodem kłótni, nie można w związku nakazywać, zakazywać, wskazana dyplomacja.Nosił jak miał 20parę lat, a te spodnie to jeszcze od byłej dziewczyny
powiedziałam mu to. Ale to typ, który jest bardzo uparty i słysząc słowa, że jeśli coś Ci nie pasuje to mówi, że no trudno. to słabe. Ja wiem, że to głupota - kłócić się o spodnie, jednak to jest rzecz, której nie zniosę, a myślę, że już dużo znoszę. Jedyne buty to trampki w których chodzi 365 dni w roku, same dresy i jedne zwykłe spodnie. Wiem, że może przesadzam, ale nigdy się nie czepiałam. Dziś, wypomniał mi jeszcze to, że nie pasuje mu to, że mówię, że wolę go w dłuższej brodzie, gdzie kilka dni temu powiedział, że faktycznie wygląda fajnie w dłuższej brodzie i dziękował, że mu o tym mówiłam. Kurcze czuję się jak nastolatka pisząc takie rzeczy, ale męczy mnie to.
No trochę wyłania się z tego taka czepialska twoja natura. Tak jakbyś chciała niczym mamusia, babcia go ulepić na swój gust. Spodenki w kancik, przedziałeczek, brudka od barbera, biała bluzeczka z kołnierzykiem. Weszłaś w związek z artystyczną osobowością, chyba nie ukrywał tego przed tobą?
Nie, absolutnie nie. Ja też jestem typem dziewczyny, która kiedyś była punkówą, ubiera się na luzie, zwyczajnie, nie jestem typem jakiejś szafiary i oboje nawzajem to w sobie lubimy, ten taki lekko brudny styl, nie lubimy bródki od barbera ani włosów na żel, totalnie nie. Jednak te jedne spodnie sprawiają, że mnie to totalnie odrzuca. Poza tym nigdy się nie czepiałam jego stylu, wręcz chwaliłam, że jest luźny, skejterski, który lubię. Więc trochę nie rozumiem tego, że kiedyś sam chciał iśc na zakupy, kupić nowe, fajne ciuchy i żebym mu w tym pomogła, bo chciałby się zacząc lepiej ubierać.
Atrakcyjność Twojego faceta "spada do zera" przez parę spodni? Dziwna sprawa
Uważam że przesadzasz, jak ogólnie Cię pociąga i chodzi o jedną (!!!) parę spodni to odpuść. Jest dorosły, jemu się podobają, co zrobisz - rozwalisz sobie związek o jedną parę spodni?
17 2021-12-30 00:18:05 Ostatnio edytowany przez suun (2021-12-30 00:18:36)
Atrakcyjność Twojego faceta "spada do zera" przez parę spodni? Dziwna sprawa
Uważam że przesadzasz, jak ogólnie Cię pociąga i chodzi o jedną (!!!) parę spodni to odpuść. Jest dorosły, jemu się podobają, co zrobisz - rozwalisz sobie związek o jedną parę spodni?
o jedną parę spodni, w której powiedział, że ma zamiar chodzić wszędzie nawet do moich rodziców, których jeszcze nie poznał.
no to przy najblizszej jakiejs okazji kup mu jakies 2 pary spodni. Boze Narodzenie przegapilas, ale cos sie trafi
A ja bym odpuściła, niech sobie łazi. Połazi i przestanie, bo mu się znudzą. Moim zdaniem twoje sugestie będą go bardziej nakręcać na noszenie ich . Wiem, że bardzo ci się nie podobają, ale mam wrażenie, że za tymi spodniami kryje się dla niego coś więcej niż ubiór, to jakaś część wolności, indywidualności, mimo bycia w związku. Każdy tego potrzebuje i czasem szuka gdzieś w różnych formach. Jedna osoba bedzie nosić rozlazłe gacie, druga bedzie chciała żyć na kocią łapę, 3 bedzie chciała nosić cycki na wierzchu, 4 bedzie potrzebowała pobyć sama przez jakiś czas (przypadkowe przykłady).
20 2021-12-30 00:42:58 Ostatnio edytowany przez suun (2021-12-30 00:47:03)
A ja bym odpuściła, niech sobie łazi. Połazi i przestanie, bo mu się znudzą. Moim zdaniem twoje sugestie będą go bardziej nakręcać na noszenie ich
.
hmm, też tak myślę. ale mam wrażenie, że on zaraz będzie chciał skończyć związek bo powiedziałam mu, że te spodnie takie okropne.
21 2021-12-30 00:54:45 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2021-12-30 00:55:29)
Jesteście najwyraźniej na nieświadomym etapie testowania co przejdzie a co nie. Ja tam mogę posłuchać sugestii co się podoba komu w moim wyglądzie, że np. w takich sukienkach to wyglądam najlepiej i wtedy to wiadomo, chce się kogoś schrupać. Ale robienie afery? O dowolną część garderoby? Kiedykolwiek, na jakimkolwiek etapie związku jest dla mnie szantażem. "Musisz wyglądać tak jak ja chcę" to już krok od "musisz zachowywać się tak jak ja chcę". To podstawowa wolność, noszenie tego, na co mam ochotę. Nie mam obowiązku podobać się komuś w każdym momencie, kiedy jesteśmy razem. To chodzi o zasadę, nie te spodnie - jeśli o spodnie jest afera, to za chwilę będzie o stan owłosienia na klacie, a może o za długie włosy... Niektórzy uważają, że odpuszczenie jednej rzeczy oznacza odpuszczanie wielu innych - nie wiem, jaka jest jego historia, może się tego bać. Że daruje sobie te spodnie a zacznie się, że czy nie może sobie baczków darować, a nie może tej siwizny pokryć, a nie może na tę siłownię chodzić, a nie mógłby tych paznokci nie malować, a mógłby tych glanów już nie ubierać.
Są rzeczy dla ludzi nieprzekraczalne. Dla mnie wymaganie, żebym czegoś nie nosiła lub coś konkretnego nosiła - i to wymaganie na Twoim poziomie, a nie luźna sugestia "bardziej mi się podobasz w..." byłaby mocnym sygnałem, żeby uważać na swoje granice.
Przestań poruszać z nim ten temat. Olej te gacie. Masz prawo powiedzieć, że coś ci się nie podoba, byle nie nękać tym. Nie czarnowidź, bo to nie ma sensu. Przejdź nad tym do porządku dziennego, a wszystko się ułoży. Równie dobrze to możesz ty zakończyć relację bo sie wykończysz nerwowo przez jego galoty .
Przestań poruszać z nim ten temat. Olej te gacie. Masz prawo powiedzieć, że coś ci się nie podoba, byle nie nękać tym. Nie czarnowidź, bo to nie ma sensu. Przejdź nad tym do porządku dziennego, a wszystko się ułoży. Równie dobrze to możesz ty zakończyć relację bo sie wykończysz nerwowo przez jego galoty
.
Dzięki Ajko
jjbp napisał/a:Atrakcyjność Twojego faceta "spada do zera" przez parę spodni? Dziwna sprawa
Uważam że przesadzasz, jak ogólnie Cię pociąga i chodzi o jedną (!!!) parę spodni to odpuść. Jest dorosły, jemu się podobają, co zrobisz - rozwalisz sobie związek o jedną parę spodni?
o jedną parę spodni, w której powiedział, że ma zamiar chodzić wszędzie
nawet do moich rodziców, których jeszcze nie poznał.
A może mu się znudzi za miesiąc? Zresztą sama mówisz że ogólnie reszta Ci się podoba to nawet jakby te jedne spodnie miał serio nosić kolejny rok uznałabym że przesadzasz. No ale ja to ja.
Alladynki na facecie dla mnie też są straszne. Tak asexualne, jak reformy u kobiety. Wiele zależy od tego, jak mu to przekazałaś. Jeśli tonem nie znoszącym sprzeciwu, to mógł się poczuć ograniczany. Ale trzeba też mieć dystans do siebie. Nie chciałabym być z kimś, kto się obraża za szczerość w tak błahej kwestii.
Ty go ograniczasz, on Ci robi na złość, związek idealny bym powiedział