Brak zaangażowania na początku znajomości - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Brak zaangażowania na początku znajomości

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 26 ]

Temat: Brak zaangażowania na początku znajomości

Cześć,

Zdecydowałem się założyć ten temat bo potrzebuję opinii i szerszego spojrzenia na problem. Mianowicie jakiś miesiąc temu poznałem na jednym z portali randkowych pewną kobietę. Jak na razie od tamtej pory spotkaliśmy się ogólnie dwa razy oraz codziennie wymieniamy ze sobą jakieś wiadomości (nie jest tego dużo, ale jednak przynajmniej zawsze kilka wieczorem). Wszystko teoretycznie zdaje się niby pozornie zmierzać w dobrym kierunku tylko no właśnie - ja kompletnie nie widzę z jej strony jakiejkolwiek własnej inicjatywy, jakiegokolwiek zaangażowania w tą relację, a czasem nawet odczuwam jakby mnie wręcz olewała. Po pierwsze jak do tej pory wszelkie propozycje spotkań i ich szczegóły wychodziły tylko ode mnie. Aby być sprawiedliwym to muszę jednak przyznać, że na wszystko się zawsze zgadza - tutaj nic zarzucić nie mogę. Tyle, że sama nie potrafiła nawet zaproponować czegokolwiek w momencie kiedy ja sugestywnie zasugerowałem, że w tym, a tym dniu kiedy ona teoretycznie nie miała żadnych planów ja też będę wolny i nie wierzę, że ona tego nie zrozumiała bo to mimo, że nie było to wyrażone wprost to było bardzo jasne. Druga kwestią jest fakt przełożenia naszego trzeciego spotkania i nie chodzi tutaj nawet o sam powód tego tylko w sposób w jaki to zrobiła. Powodem miało być to, że miała już w tym terminie zaplanowane coś innego tylko zapomniała o tym kiedy umawiała ten termin ze mną, a żeby tego było mało to dowiedziałem się o tym właściwie przez przypadek kiedy zapytałem o potwierdzenie terminu na dzień przed spotkaniem. Wyglądało to tak, że nie wiem czy gdybym nie zapytał ona w ogóle raczyłaby mi o swojej zmianie planów powiedzieć. Dodatkowo nie powiedziała mi nawet od razu co jest w ogóle powodem tej zmiany planów - musiałem to z niej wyciągnąć i okazało się to spotkanie z innymi znajomymi z którymi podobno umówiona w tym terminie już wcześniej zanim umówiła się ze mną. Wiecie mi nie chodzi jak już napisałem wcale o ten powód sam w sobie tylko o sam sposób w jaki mi to zakomunikowała. Bo w moich oczach wygląda to tak jakby mnie totalnie olała. Trzecia kwestia to, że w nawet rozmowach zdarza jej się jej nie pamiętać o czym rozmawialiśmy dzień dwa temu. I nie mówię tu o jakichś nieistotnych rzeczach tylko o pewnych dość ważnych nawet kwestiach takich jak na przykład omawiany wstępnie termin kolejnego spotkania.
No ale dobra, teraz na koniec najważniejsze. Jestem z natury osobą, która w takich przypadkach nie lubi owijać w bawełnę, bawić się w podchody, analizować tylko woli po prostu wyłożyć kawę na ławę i zapytać prosto z mostu. No więc wyłożyłem wszystko jasno jak to dla mnie wygląda, zapytałem kim dla niej jestem i czym są dla niej nasze spotkania, jak je traktuje. Powiedziałem też wprost, że jeśli po prostu nie chce się ze mną spotykać niech powie wprost, a nie bawi się w coś takiego. No i właśnie. Z jednej strony widać było, że unika jakiejkolwiek bardziej wiążącej dla niej odpowiedzi, ale stwierdziła że chce się ze mną spotykać i, że nasze spotkania traktuje jako randki jednocześnie jednak zakomunikowała, że jest osobą która długo przywiązuje się do nowych osób i, że potrzebuje po prostu więcej czasu.
Wiecie ja bym to nawet w pełni zrozumiał bo nie ma w tym dla mnie nic dziwnego. Ale czy naprawdę zbyt krótkim czasem znajomości można wytłumaczyć olewanie osoby z którą chciałoby się tą znajomość rozwijać? Bo ja odczuwam to tak, że ona przeczy sama sobie z jednej strony deklarując, że nie jestem jej w jakimś stopniu obojętny, a z drugiej pokazując jakby jej w ogóle na rozwijaniu znajomości ze mną nie zależało. Szczerze kompletnie już zgłupiałem i nie wiem co mam o tym myśleć. Powiedzcie co wy o tym sądzicie? O co tu może chodzić? Czy to może jednak ja przesadzam i szukam problemu tam gdzie go nie ma?

Zobacz podobne tematy :
Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości

O nic nie chodzi. Witaj w świecie internetowych znajomości. Wszystko wskazuje na to, że dziewczyna ma otwartych kilka opcji, a Ty jesteś jedną z nich.
Dziewczyna sonduje potencjalnych kandydatów do związku i pewnie spotyka się z różnymi facetami. Tym bym tłumaczył niepamięć co do szczegółów waszych spotkań. Ma do tego prawo bo w końcu nie jesteście razem.
Moim zdaniem niepotrzebnie ją naciskasz. Po dwóch spotkaniach i miesiącu znajomości oczekujesz poważnych deklaracji?Radzę zejść na ziemie.

3

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
uczenczarnoksieznika napisał/a:

O nic nie chodzi. Witaj w świecie internetowych znajomości. Wszystko wskazuje na to, że dziewczyna ma otwartych kilka opcji, a Ty jesteś jedną z nich.
Dziewczyna sonduje potencjalnych kandydatów do związku i pewnie spotyka się z różnymi facetami. Tym bym tłumaczył niepamięć co do szczegółów waszych spotkań. Ma do tego prawo bo w końcu nie jesteście razem.
Moim zdaniem niepotrzebnie ją naciskasz. Po dwóch spotkaniach i miesiącu znajomości oczekujesz poważnych deklaracji?Radzę zejść na ziemie.

Nom, to. Bierzesz udział w castingu.
Też się wolno angażuje i przywiązuje ale nie działam na dwa fronty jak się decyduje randkować i traktuje te drugą osobę z szacunkiem. Także można. Tu tego nie ma.

4

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości

To nie jest nic takiego dziwnego, że zostawiła ci inicjatywę w kwestii spotkań, szczególnie, że dotąd tylko 2 razy się spotykaliście.
Jak czujesz, że to nie gra, to możesz sam zrezygnować. Wielkiego zaangażowania nie można na początku oczekiwać, zainteresowania, ciekawości tak. Kobiety interesuje zwykle więcej niż wygląd, różne cechy, których nie widzą często od razu.

5 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2021-11-01 10:29:45)

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
uczenczarnoksieznika napisał/a:

O nic nie chodzi. Witaj w świecie internetowych znajomości. Wszystko wskazuje na to, że dziewczyna ma otwartych kilka opcji, a Ty jesteś jedną z nich.

Czyli tak jak podejrzewałem, że to o to chodzi. Potwierdza się.

uczenczarnoksieznika napisał/a:

Dziewczyna sonduje potencjalnych kandydatów do związku i pewnie spotyka się z różnymi facetami. Tym bym tłumaczył niepamięć co do szczegółów waszych spotkań. Ma do tego prawo bo w końcu nie jesteście razem.

Czytanie ze zrozumieniem. Nie napisałem nic o niepamięci szczegółów spotkań. Miałem na myśli niepamięć omawianego terminu kolejnego spotkania co nie jest żadnym szczegółem. Takich rzeczy to ja nawet po rozmowie ze znajomym z pracy nie zapominam. Spotykać z różnymi "kandydatami" się można tylko taki casting powinien się kończyć na pierwszym spotkaniu. To by było jak najbardziej zrozumiałe.

uczenczarnoksieznika napisał/a:

Moim zdaniem niepotrzebnie ją naciskasz. Po dwóch spotkaniach i miesiącu znajomości oczekujesz poważnych deklaracji? Radzę zejść na ziemie.

I kolejny raz czytanie ze zrozumieniem. Wyraźnie napisałem, że nie oczekiwałem ani nie oczekuję deklaracji. Jej też dałem to jasno do zrozumienia, że nie o to mi chodzi. Podsumowując mam rozumieć, ze twoim zdaniem robienie nadziei kilku osobom na raz i budowanie z nimi relacji jednocześnie jest całkowicie w porządku i nie ma w tym niczego dziwnego? Bo moim zdaniem to zabawa drugim człowiekiem i jego uczuciami. I jeszcze raz podkreślę - nie chodzi i żadne deklaracje. Moim zdaniem to jest traktowanie drugiej osoby (osób?) jak przedmiot, a nie jak człowieka.

zrzutekranu napisał/a:

Też się wolno angażuje i przywiązuje ale nie działam na dwa fronty jak się decyduje randkować i traktuje te drugą osobę z szacunkiem. Także można. Tu tego nie ma.

No właśnie o to mi chodzi. Można.

aniuu1 napisał/a:

To nie jest nic takiego dziwnego, że zostawiła ci inicjatywę w kwestii spotkań, szczególnie, że dotąd tylko 2 razy się spotykaliście.

Gdyby chodziło tylko o to to nie byłoby tego tematu.

aniuu1 napisał/a:

Wielkiego zaangażowania nie można na początku oczekiwać, zainteresowania, ciekawości tak. Kobiety interesuje zwykle więcej niż wygląd, różne cechy, których nie widzą często od razu.

O to mi właśnie głównie chodzi. Zainteresowanie i ciekawość.

zrzutekranu napisał/a:

Nom, to. Bierzesz udział w castingu.

Powiem nawet więcej. Myślę, że z bardzo dużym prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością nie jestem chyba nawet na pierwszym miejscu pod względem szans na wygranie tego castingu.

6 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-11-01 10:47:09)

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
Thomas29 napisał/a:

Powiem nawet więcej. Myślę, że z bardzo dużym prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością nie jestem chyba nawet na pierwszym miejscu pod względem szans na wygranie tego castingu.

Thomas, osobiście uważam, że termin castingów nie jest odgórnie ustalony i to "do" raczej nie ma granic czasowych więc masz pole do popisu by się wykazać i wygrać konkurs wink
A tak poważnie, to są uroki portali i nie tylko faceci z takim zjawiskiem się spotykają, kobiety również. Zbyt wielki wybór i zbyt pobieżne czy wręcz przedmiotowe traktowanie ludzi. Znam osoby, które nawet jednego dnia odbywają kilka takich spotkań czekając na efekt wow, który jak wiadomo nie następuje szybko albo wcale. Zarówno jedni albo drudzy oczekują, że druga osoba powinna się postarać oczywiście do czasu aż nie pojawi ktoś na pierwszy rzut oka ciekawszy. Wtedy najlepiej urwać kontakt bez słowa by się nie tłumaczyć, a jak nie wyjdzie to jakby nigdy nic odnowić go z braku laku.

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości

Oczekiwałeś odpowiedzi na postawione kwestie. Udzielono Ci jej. Jeśli się z nią nie zgadzasz to na to już nie mamy wpływu. Gdzie napisałem, że zgadzam się/popieram takie zachowania?Manipulujesz autorze. To była ocena przedstawionej przez Ciebie sytuacji.
To chyba Ty masz problem z czytaniem ze zrozumieniem.

Napisałeś cyt. "Jestem z natury osobą, która w takich przypadkach nie lubi owijać w bawełnę, bawić się w podchody, analizować tylko woli po prostu wyłożyć kawę na ławę i zapytać prosto z mostu. No więc wyłożyłem wszystko jasno jak to dla mnie wygląda, zapytałem kim dla niej jestem i czym są dla niej nasze spotkania, jak je traktuje"

Twoim zdaniem nie jest to oczekiwanie deklaracji?

Napisałeś, że dziewczyna nie zapamiętała przekazanej przez Ciebie informacji o spotkaniu. Ta informacja Twoim zdaniem nie jest szczegółem?

8

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
uczenczarnoksieznika napisał/a:

Twoim zdaniem nie jest to oczekiwanie deklaracji?

Może powiem inaczej. Nie oczekiwałem żadnej wiążącej deklaracji związku czy miłości. Oczekiwałem odpowiedzi na pytanie czy w ogóle jej zależy jakkolwiek na budowaniu jakiejkolwiek relacji ze mną. To nie jest żadna wiążąca poważna deklaracja.

uczenczarnoksieznika napisał/a:

Napisałeś, że dziewczyna nie zapamiętała przekazanej przez Ciebie informacji o spotkaniu. Ta informacja Twoim zdaniem nie jest szczegółem?

No jeżeli zależy mi na zbudowaniu znajomości z kimś i traktuję drugą osobę z szacunkiem to informacja, że w ten i ten dzień dana osoba postara się wygospodarować czas specjalnie dla mnie nie jest szczegółem. I nie mam tu nawet na myśli jedynie relacji sercowo-miłosnych.

uczenczarnoksieznika napisał/a:

Gdzie napisałem, że zgadzam się/popieram takie zachowania? Manipulujesz autorze.

Wprost nie napisałeś. Ale całokształt twojej wypowiedzi jest skonstruowany tak jakbyś nie widział w tym nic dziwnego i złego.

9

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
Thomas29 napisał/a:
uczenczarnoksieznika napisał/a:

Twoim zdaniem nie jest to oczekiwanie deklaracji?

Może powiem inaczej. Nie oczekiwałem żadnej wiążącej deklaracji związku czy miłości. Oczekiwałem odpowiedzi na pytanie czy w ogóle jej zależy jakkolwiek na budowaniu jakiejkolwiek relacji ze mną. To nie jest żadna wiążąca poważna deklaracja.

Wiadomo że to nie to samo co zaręczyny ale dla mnie jednak trochę deklaracja. Wspominając okres randek z internetu w 99.9% przypadków po drugiej randce nie mialam wyklarownej wizji kim ktoś dla mnie jest i czego bym od tej relacji chciała. Trochę co innego jakbym zaczęła umawiać się z kolega z pracy albo starym kumplem ze szkoły których znam X czasu, poobserwowałam na neutralnym nie-randkowym gruncie i mam jakieś pojęcie kim są. Dwa spotkania z totalnie obcym kolesiem z neta to dużo niższy poziom znajomości.

Ja na Twoim miejscu szukała bym takiej która wychodzi z większa inicjatywą. Ta może sonduje, a może jest nieśmiała, może nie przekonała się jeszcze do Ciebie, a może jest z tych co uważają że to facet ma się postarać. Kto wie. Natomiast ja bym na Twoim miejscu wybrała czy mi to pasuje czy nie i tyle. Pytanie jej o deklarację kim dla niej jesteś po DWÓCH spotkaniach.... Hmm jak dla mnie nie tedy droga big_smile

10

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
jjbp napisał/a:

Wiadomo że to nie to samo co zaręczyny ale dla mnie jednak trochę deklaracja. Wspominając okres randek z internetu w 99.9% przypadków po drugiej randce nie mialam wyklarownej wizji kim ktoś dla mnie jest i czego bym od tej relacji chciała. Trochę co innego jakbym zaczęła umawiać się z kolega z pracy albo starym kumplem ze szkoły których znam X czasu, poobserwowałam na neutralnym nie-randkowym gruncie i mam jakieś pojęcie kim są. Dwa spotkania z totalnie obcym kolesiem z neta to dużo niższy poziom znajomości.

Rozumiem, ale może inaczej bo chyba się źle wyraziłem o co mi chodzi. Przecież jeżeli uznajesz, że chcesz daną osobę, nawet tą z Internetu poznać, spotykać się z nią w celu poznania no to chyba ci w jakimś stopniu zależy na poznaniu tej osoby i zobaczeniu co dalej będzie. Jakby ci nie zależało i nie widziałabyś żadnej szansy to urywasz kontakt i tyle. W przypadku o którym tu opisuje mam czasem wrażenie, że to dla niej to czy ona mnie lepiej pozna czy nie jest zupełnie obojętne, że swoim postępowaniem czasem pokazuje jak gdyby nie chciała się bliżej poznać.

jjbp napisał/a:

Ja na Twoim miejscu szukała bym takiej która wychodzi z większa inicjatywą. Ta może sonduje, a może jest nieśmiała, może nie przekonała się jeszcze do Ciebie, a może jest z tych co uważają że to facet ma się postarać. Kto wie. Natomiast ja bym na Twoim miejscu wybrała czy mi to pasuje czy nie i tyle. Pytanie jej o deklarację kim dla niej jesteś po DWÓCH spotkaniach.... Hmm jak dla mnie nie tedy droga big_smile

Szczerze byłbym w stanie to wszystko zrozumieć, że może być nie śmiała, że potrzebuje więcej czasu, że oczekuje po prostu większego starania się. Bo ja już naprawdę zdążyłem bardzo ją polubić i mocno zależy mi na tej znajomości. Być może spotkania były tylko dwa, ale było też codzienne pisanie ze sobą. Jednego tylko nie potrafię przyjąć i zaakceptować - właśnie tego, że mogę nieświadomie brać udział w castingu i być jedną z opcji. Tylko czegoś takiego zaakceptować nie mogę.

11

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
Thomas29 napisał/a:

Jednego tylko nie potrafię przyjąć i zaakceptować - właśnie tego, że mogę nieświadomie brać udział w castingu i być jedną z opcji. Tylko czegoś takiego zaakceptować nie mogę.

To niestety bardzo częste zjawisko towarzyszące poznawaniu się przez portale internetowe. Ilość osób stwarza wiele możliwości i zwykle osoby tam będące nie ograniczają się do jednej osoby tylko "piszą" czy spotykają z kilkoma, dając sobie większe szanse na poznanie, co paradoksalnie przynosi odwrotny skutek.
Jeśli kobieta ma kilka takich znajomości, to nie jest w stanie odpowiednio skoncentrować na jednej, tak że nawet nie pamięta kiedy ustaliliście datę ew kolejnego spotkania.

12 Ostatnio edytowany przez Darku (2021-11-01 13:18:14)

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości

Osobiście też wolę bardzo szybko ustalić w jakim celu się spotykamy. Czy chcemy się poznać i zobaczyć czy coś z tego będzie czy dana kobieta zabija ze mną tylko czas i chce podbudować swoje EGO bo "facet" za nią biega. Nie chodzi o jakieś szybkie deklaracje bo wiadomo, że nie wszystko musi się udać i takie coś wychodzi po czasie. Chodzi tylko świadomość tego, że ona chce mnie poznać a to daje mi pole do popisu i wzięcia inicjatywy w swoje ręce. Kiedy widzę, że jestem opcją to grzecznie dziękuję za znajomość. Nie zamierzam tracić czasu żeby usilnie przekonać taką kobietę do siebie.

13 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2021-11-01 13:51:49)

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
Roxann napisał/a:

To niestety bardzo częste zjawisko towarzyszące poznawaniu się przez portale internetowe. Ilość osób stwarza wiele możliwości i zwykle osoby tam będące nie ograniczają się do jednej osoby tylko "piszą" czy spotykają z kilkoma, dając sobie większe szanse na poznanie, co paradoksalnie przynosi odwrotny skutek.

Nie powiem, że nie mam świadomości, że portale randkowe działają jak markety z towarem. Jednak selekcja powinna się kończyć na pierwszym spotkaniu. Jeśli uznaję, że chcę dać danej osobie szansę na więcej to kończę z tymi innymi. Inaczej zaczyna się zabawa uczuciami i świadome krzywdzenie innych.

Darku napisał/a:

Osobiście też wolę bardzo szybko ustalić w jakim celu się spotykamy. Czy chcemy się poznać i zobaczyć czy coś z tego będzie czy dana kobieta zabija ze mną tylko czas i chce podbudować swoje EGO bo "facet" za nią biega. Nie chodzi o jakieś szybkie deklaracje bo wiadomo, że nie wszystko musi się udać i takie coś wychodzi po czasie. Chodzi tylko świadomość tego, że ona chce mnie poznać a to daje mi pole do popisu i wzięcia inicjatywy w swoje ręce. Kiedy widzę, że jestem opcją to grzecznie dziękuję za znajomość. Nie zamierzam tracić czasu żeby usilnie przekonać taką kobietę do siebie.

No właśnie o to mi dokładnie chodzi.

14

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości

Oczekujecie czegoś sensownego po znajomościach z portali... No bądźmy poważni...

15 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-11-01 15:24:17)

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
Thomas29 napisał/a:
Roxann napisał/a:

To niestety bardzo częste zjawisko towarzyszące poznawaniu się przez portale internetowe. Ilość osób stwarza wiele możliwości i zwykle osoby tam będące nie ograniczają się do jednej osoby tylko "piszą" czy spotykają z kilkoma, dając sobie większe szanse na poznanie, co paradoksalnie przynosi odwrotny skutek.

Nie powiem, że nie mam świadomości, że portale randkowe działają jak markety z towarem. Jednak selekcja powinna się kończyć na pierwszym spotkaniu. Jeśli uznaję, że chcę dać danej osobie szansę na więcej to kończę z tymi innymi. Inaczej zaczyna się zabawa uczuciami i świadome krzywdzenie innych.

Zgadzam się z Roxann że tak działa ta metoda poznawania ludzi - stosunkowo czesto będzie casting.

A co do zasady pierwszego spotkania - to jest Twoja zasada. I okej że ją masz ale nierealnym jest żeby oczekiwać podobnego podejścia od innych. Dwa spotkania to jest bardzo mało zarówno na ocenę że to coś z potencjałem, jak i werdykt że to totalna klapa. Więc może różnica jest taka że Ty chodzisz z jasnym planem wejścia w relacje, ale inni mogą tak sobie spotykać się z ludźmi i na luzie zobaczyć co to będzie.

Także nie możesz oczekiwać że inni będą mieć takie podejście jak Ty ALE śmiało możesz sam wybierać czyje podejście Ci się podoba a czyje nie.

Pisałeś, że ta dziewczyna Ci się serio spodobała - jeśli uważasz że jest potencjał to może daj temu jescze ze dwa spotkania i wtedy zobaczysz. A jeśli już teraz aż tak razi Cię jej zachowanie to odpuść i szukaj takiej z która się na tej płaszczyźnie zgrasz.

16 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2021-11-01 15:27:12)

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
jjbp napisał/a:

A co do zasady pierwszego spotkania - to jest Twoja zasada. I okej że ją masz ale nierealnym jest żeby oczekiwać podobnego podejścia od innych. Dwa spotkania to jest bardzo mało zarówno na ocenę że to coś z potencjałem, jak i werdykt że to totalna klapa. Więc może różnica jest taka że Ty chodzisz z jasnym planem wejścia w relacje, ale inni mogą tak sobie spotykać się z mówi ludźmi i na luzie zobaczyć co to będzie.

Nie miałem na myśli żadnych zasad, miałem na myśli raczej obiektywny moment do którego casting jest jeszcze okej i chodziło mi tutaj o samo urządzanie castingu nie o to w którym momencie ktoś oceni na 100% drugą osobę. Obiektywnie rzecz biorąc to spotykanie się z kilkoma osobami naraz więcej niż raz zawsze będzie się wiązało z wyrządzeniem jednej lub kilku osobom krzywdy. Nie możesz nie brać pod uwagę, że któraś z tych osób ma inne podejście, wkręci się szybciej i wyrządzisz jej krzywdę. Wyrządzanie komukolwiek krzywdy zawsze będzie złe!

Oczekuję od innych osób po prostu takiego postępowania żeby nie robili drugiemu krzywdy i tyle.

17 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-11-01 15:38:20)

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
Thomas29 napisał/a:

... miesiąc temu poznałem  ... spotkaliśmy się ogólnie dwa razy... zapytałem kim dla niej jestem i czym są dla niej nasze spotkania, jak je traktuje. ... ... jeśli po prostu nie chce się ze mną spotykać niech powie wprost, a nie bawi się w coś takiego. ... ...unika jakiejkolwiek bardziej wiążącej dla niej odpowiedzi, ale stwierdziła że chce się ze mną spotykać i, że nasze spotkania traktuje jako randki ...

Ledwie miesiąc znajomości, ledwie dwa spotkania, a Ty już chcesz deklaracji, jasności, wyłączności, zaangażowania. To jest trochę opresyjne jednak... Ani z nią nie chodzisz, ani nawet nie jesteście ze sobą, a już smutne rozmowy...



... czy gdybym nie zapytał ona w ogóle raczyłaby mi o swojej zmianie planów powiedzieć. Dodatkowo nie powiedziała mi nawet od razu co jest w ogóle powodem tej zmiany planów - musiałem to z niej wyciągnąć i okazało się to spotkanie z innymi znajomymi z którymi podobno umówiona w tym terminie już wcześniej zanim umówiła się ze mną.

Kolejne zgrzyty i smuty...
Niemniej masz rację, że o ustalonych spotkaniach powinna pamiętać.
Jest mało komunikatywna, nie ogarnięta.
Takie bywają niestety dziewczyny...



jednocześnie jednak zakomunikowała, że jest osobą która długo przywiązuje się do nowych osób i, że potrzebuje po prostu więcej czasu.... Ale czy naprawdę zbyt krótkim czasem znajomości można wytłumaczyć olewanie osoby z którą chciałoby się tą znajomość rozwijać?

Rozwijać znajomość... pchać razem ten ciężki życiowy wóz... ufff... Ciężki kaliber.
Poznaj ją po prostu i zobaczysz czy ona taka nieogarnięta, czy się nie angażuje... czy po prostu nie chce Ciebie.


Rozliczenia z dziewczyną nie mają sensu...
Logiczne rozkminy również...
Spotykaj się z nią i umawiaj tak długo jak starczy Ci cierpliwości.
Bądź fajnym gościem, a nie smutnym misiem, który tupie nóżką i robi groźną minę, wygrażając że trzeba go szanować.
Najważniejsze są spotkania i to, co się na nich dzieje. Czy ona jest zaangażowana, czy chętna, miła, zadowolona, czy też coś daje od siebie.


Aby być sprawiedliwym to muszę jednak przyznać, że na wszystko się zawsze zgadza - tutaj nic zarzucić nie mogę.

Raczej stawiam na jej "drętwy" charakter niż na manipulacje, albo "casting".
Może i ma przyjaciół, może chłopcy się nią interesują, ale jak któryś się zbliży, to ona jest taka wycofana i ciężko jej kogoś fajnego poznać.

18 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-11-01 15:51:08)

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
Thomas29 napisał/a:

Nie możesz nie brać pod uwagę, że któraś z tych osób ma inne podejście, wkręci się szybciej i wyrządzisz jej krzywdę. Wyrządzanie komukolwiek krzywdy zawsze będzie złe!

Istnieją też osoby które wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia - w związku z tym na żadne randki chodzić się nie powinno no bo nie można nie brać pod uwagę że taka osoba mnie zobaczy, zauroczy się, trafi ja piorun i będzie potem rozczarowana. Widzisz absurd?

Ogolnie rozumiem o co Ci chodzi i zgodzę się że zwodzenie kogoś jest nie fair. Tylko że o ile nie pojawiają się bardzo wyraźne sygnały (wyznania, deklarację itp) to nie można tak wcześnie oczekiwać z marszu wyłączności, silnego zaangażowania lub decyzji w sprawie relacji. Wiadomo że granica "wodzenie za nos" versus luźne podejście "zobaczmy co z tego wyjdzie" może być płynna w zależności od osoby ale DWA spotkania to jest serio obiektywnie mało żeby poznać kogoś totalnie obcego. I tego nie unikniesz że u różnych ludzi ta granica leży gdzie indziej ale to z definicji nie oznacza od razu że ktoś się Tobą bawi.

Także moim skromnym zdaniem może nieco zbyt wcześnie zrównujesz neutralne spotykanie się z jakimś nie fair zagraniem ze strony drugiej osoby. Bo tak jak nie można nie brać pod uwagę że ktoś się wkręca szybko, tak i nie można nie brać pod uwagę że innemu potrzeba więcej czasu

19 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-11-01 16:28:15)

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
Thomas29 napisał/a:
jjbp napisał/a:

A co do zasady pierwszego spotkania - to jest Twoja zasada. I okej że ją masz ale nierealnym jest żeby oczekiwać podobnego podejścia od innych. Dwa spotkania to jest bardzo mało zarówno na ocenę że to coś z potencjałem, jak i werdykt że to totalna klapa. Więc może różnica jest taka że Ty chodzisz z jasnym planem wejścia w relacje, ale inni mogą tak sobie spotykać się z mówi ludźmi i na luzie zobaczyć co to będzie.

Nie miałem na myśli żadnych zasad, miałem na myśli raczej obiektywny moment do którego casting jest jeszcze okej i chodziło mi tutaj o samo urządzanie castingu nie o to w którym momencie ktoś oceni na 100% drugą osobę. Obiektywnie rzecz biorąc to spotykanie się z kilkoma osobami naraz więcej niż raz zawsze będzie się wiązało z wyrządzeniem jednej lub kilku osobom krzywdy. Nie możesz nie brać pod uwagę, że któraś z tych osób ma inne podejście, wkręci się szybciej i wyrządzisz jej krzywdę. Wyrządzanie komukolwiek krzywdy zawsze będzie złe!

Oczekuję od innych osób po prostu takiego postępowania żeby nie robili drugiemu krzywdy i tyle.

Thomas, piszesz tak bo prawdopodobnie ta dziewczyna Ci się spodobała i chciałbyś dać jej i mieć od niej szansę na bliższe poznanie ale sam na sam a nie brać udział w jakimś castingu czekając aż z opcji awansujesz, bądź nie, na pierwszy wybór. Jednakże, jak się pisze z kilkoma osobami i powiedzmy z każdym jest ok lub co najmniej poprawnie, to szkoda dokonywać wyboru po jednym spotkaniu, dziękując pozostałym. Szczególnie, że nie wiadomo co i czy cokolwiek z nowej znajomości wyniknie, a przy takiej szczerości automatycznie pali się za sobą mosty i w razie rozczarowania nie ma powrotu. Zwykle. Być może dlatego ostatnimi czasy stał się tak bardzo popularny ghosting czyli "znikanie" bez słowa.
Dlatego wiele osób, nie tylko kobiet ale też mężczyzn, traktuje "pisanie" i/lub pierwsze spotkania na luzie, na zasadzie zobaczymy co będzie i czy z kimś przekształci się ta znajomość w coś więcej.
Nie twierdzę, że to jest ok ale takie są "uroki" poznawania ludzi na portalach, które sam słusznie porównałeś do marketu. Dlatego ja nie jestem i nigdy nie byłam fanką poznawania ludzi w ten sposób ale wiele osób po prostu nie ma za bardzo innego wyboru, a tam, choćby pozornie, jest on wielki. Stąd tak wiele osób ma tam profile. Z tego co jednak słyszę od znajomych, to odczucia większości są podobne. Zdarzały się jednak przypadki kiedy dwoje osób po jakimś czasie decydowało na zawieszenie czy wręcz wykasowanie swoich kont by pokazać drugiej osobie, że chcą się skupić tylko na tej konkretnej znajomości (w praktyce jednak różnie to bywało, bo kont można mieć kilka lub mieć kontakty, które już wcześniej zostały przeniesione na tel. czy inne komunikatory).
Piszesz, że to nie fair i w ten sposób ktoś krzywdzi drugą osobę, której mogło zacząć zależeć. Jednak taka asymetria dotyczy wielu, jeśli nie większości nowych znajomości. Idealnie by było gdyby osoby, które wykażą jakieś zainteresowanie, koncentrowały na jednej osobie do czasu, aż uznają czy chcą się dalej spotykać i tworzyć związek czy nie. Jednak by być tego pewnym, trzeba czasu, a ciężko dokonać właściwego wyboru po "pisaniu" i 1 czy 2 spotkaniach. No chyba, że od razu na nie bo coś nam ewidentnie nie podpasuje. A jeśli w jednym czasie prowadzi ciekawą korespondencję z kilkoma osobami, to też istnieje ryzyko, że osoba z którą spotkamy jako pierwszą i wzbudzi nasze zainteresowanie i chcąc być fair podziękujemy innym, po kolejnych spotkaniach "zniknie", a my zostaniemy na tzw. lodzie. Wątpię by w takiej sytuacji, po reaktywacji konta i kontaktu któraś z tych osób z którymi wcześniej też fajnie pisało, dała nam kolejną szansę bo z inną nam nie wyszło, której ją daliśmy jako pierwszej. Tamta osoba może też poczuć "skrzywdzona", że bierze udział w castingu.
Dlatego masz dwa wyjścia - albo spotkać się z tą kobietą jeszcze ze dwa razy i spróbować przekonać ją do siebie pokonując  konkurencję albo olać i poszukać innej, może nie przez portal, a nawet jeśli to czekać aż spotkasz taką, w przypadku której już po pierwszym spotkaniu coś zaiskrzy z obu stron i warunkiem kolejnych spotkań będzie to wykasowanie profilu. Na co oboje chętnie przystaniecie. Jednak raczej takie sytuacje to 1:n, a poza tym nie będziesz/będziecie i tak mieć pewności czy to nie tylko teatralne zagranie i jak dalsza znajomość rozwinie.
Niestety chcesz czy nie, raczej musisz wziąć pod uwagę, że poznawanie przez portal wygląda tak a nie inaczej. W sumie w życiu codziennym również jednak w nim nie ma aż takiego wyboru, przynajmniej pozornego, i jeśli jest jakiś "casting", to zwykle chodzi o jakieś niepozamykane sprawy z przeszłości, ex itd. Jednak jeśli w realu się kogoś pozna i dojdzie do spotkania, jest znacznie większe prawdopodobieństwo, że w danym czasie uwaga jest skoncentrowana tylko na nas.
Dlatego jeśli zdecydowałeś się na poznawanie 2 osoby na portalu, to zalecam albo "walkę" albo większy dystans (i cierpliwość). Bo nawet w markecie w końcu trafimy na jakąś perełkę tylko dla nas wink

Gary napisał/a:

Raczej stawiam na jej "drętwy" charakter niż na manipulacje, albo "casting".
Może i ma przyjaciół, może chłopcy się nią interesują, ale jak któryś się zbliży, to ona jest taka wycofana i ciężko jej kogoś fajnego poznać.

Być może ale Autor raczej wykazał zainteresowanie, a ona nawet nie pamiętała daty kolejnego ewentualnego spotkania. Dlatego, jak większość tu piszących osób uważam, że może nie tyle romansuje, co prowadzi korespondencję i może spotyka z kilkoma facetami równolegle, co nie oszukujmy się jest raczej powszechne na portalach.

20

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
Gary napisał/a:

Ledwie miesiąc znajomości, ledwie dwa spotkania, a Ty już chcesz deklaracji, jasności, wyłączności, zaangażowania. To jest trochę opresyjne jednak... Ani z nią nie chodzisz, ani nawet nie jesteście ze sobą, a już smutne rozmowy...

Oj nie łap za słówka. Darku świetnie opisał to o co mi chodzi:
"Osobiście też wolę bardzo szybko ustalić w jakim celu się spotykamy. Czy chcemy się poznać i zobaczyć czy coś z tego będzie czy dana kobieta zabija ze mną tylko czas i chce podbudować swoje EGO bo "facet" za nią biega. Nie chodzi o jakieś szybkie deklaracje bo wiadomo, że nie wszystko musi się udać i takie coś wychodzi po czasie. Chodzi tylko świadomość tego, że ona chce mnie poznać a to daje mi pole do popisu i wzięcia inicjatywy w swoje ręce. Kiedy widzę, że jestem opcją to grzecznie dziękuję za znajomość. Nie zamierzam tracić czasu żeby usilnie przekonać taką kobietę do siebie."

Gary napisał/a:

Rozwijać znajomość... pchać razem ten ciężki życiowy wóz... ufff... Ciężki kaliber.
Poznaj ją po prostu i zobaczysz czy ona taka nieogarnięta, czy się nie angażuje... czy po prostu nie chce Ciebie.

Gdyby mnie najzwyczajniej nie chciała to przy takim postawieniu sprawy powinna wprost to powiedzieć, a nie deklarować jeszcze, że jednak chce się spotykać i że spotkania traktuje jako randki.

jjbp napisał/a:

Istnieją też osoby które wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia - w związku z tym na żadne randki chodzić się nie powinno no bo nie można nie brać pod uwagę że taka osoba mnie zobaczy, zauroczy się, trafi ja piorun i będzie potem rozczarowana. Widzisz absurd?

No nie do końca. Obiektywnie rzecz ujmując miłość od pierwszego wejrzenia zdarza się bardzo rzadko toteż nawet taka osoba, która w coś takiego wierzy powinna obiektywnie wziąć pod uwagę. że praktycznie niemożliwym jest aby ta druga osoba się od razu zakochała. I tak samo osoba, która robi casting i spotyka się z kilkoma osobami na raz daje kilku osobom złudną nadzieję. Bo to jest w takiej sytuacji pewne - finalnie i tak wybierze jedną osobę.

jjbp napisał/a:

Ogolnie rozumiem o co Ci chodzi i zgodzę się że zwodzenie kogoś jest nie fair. Tylko że o ile nie pojawiają się bardzo wyraźne sygnały (wyznania, deklarację itp) to nie można tak wcześnie oczekiwać z marszu wyłączności, silnego zaangażowania lub decyzji w sprawie relacji. Wiadomo że granica "wodzenie za nos" versus luźne podejście "zobaczmy co z tego wyjdzie" może być płynna w zależności od osoby ale DWA spotkania to jest serio obiektywnie mało żeby poznać kogoś totalnie obcego. I tego nie unikniesz że u różnych ludzi ta granica leży gdzie indziej ale to z definicji nie oznacza od razu że ktoś się Tobą bawi.

No i w takim wypadku tym bardziej jeżeli osoba prowadząca casting widzi, że jeden z uczestników zaczyna już wysyłać jakieś poważniejsze sygnały to w tym momencie powinna albo zdecydować się na tą osobę, albo z nią zerwać, a nie bawić się dalej.

jjbp napisał/a:

Także moim skromnym zdaniem może nieco zbyt wcześnie zrównujesz neutralne spotykanie się z jakimś nie fair zagraniem ze strony drugiej osoby. Bo tak jak nie można nie brać pod uwagę że ktoś się wkręca szybko, tak i nie można nie brać pod uwagę że innemu potrzeba więcej czasu

Moim skromnym zdaniem jeżeli ktoś kogoś poznaje na takim portalu to raczej powinno być wiadome w jakim celu i czego ta osoba szuka. Tym bardziej, że na wielu z nich użytkownicy nawet mają możliwość zaznaczenia w profilach jakich relacji konkretnie szukają i co ich interesuje. Ale ogólnie się zgodzę z większością tego zdania.

21

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
Thomas29 napisał/a:
Gary napisał/a:

Ledwie miesiąc znajomości, ledwie dwa spotkania, a Ty już chcesz deklaracji, jasności, wyłączności, zaangażowania. To jest trochę opresyjne jednak... Ani z nią nie chodzisz, ani nawet nie jesteście ze sobą, a już smutne rozmowy...

Oj nie łap za słówka. Darku świetnie opisał to o co mi chodzi:
"Osobiście też wolę bardzo szybko ustalić w jakim celu się spotykamy. Czy chcemy się poznać i zobaczyć czy coś z tego będzie czy dana kobieta zabija ze mną tylko czas i chce podbudować swoje EGO bo "facet" za nią biega. Nie chodzi o jakieś szybkie deklaracje bo wiadomo, że nie wszystko musi się udać i takie coś wychodzi po czasie. Chodzi tylko świadomość tego, że ona chce mnie poznać a to daje mi pole do popisu i wzięcia inicjatywy w swoje ręce. Kiedy widzę, że jestem opcją to grzecznie dziękuję za znajomość. Nie zamierzam tracić czasu żeby usilnie przekonać taką kobietę do siebie."

Gary napisał/a:

Rozwijać znajomość... pchać razem ten ciężki życiowy wóz... ufff... Ciężki kaliber.
Poznaj ją po prostu i zobaczysz czy ona taka nieogarnięta, czy się nie angażuje... czy po prostu nie chce Ciebie.

Gdyby mnie najzwyczajniej nie chciała to przy takim postawieniu sprawy powinna wprost to powiedzieć, a nie deklarować jeszcze, że jednak chce się spotykać i że spotkania traktuje jako randki.

jjbp napisał/a:

Istnieją też osoby które wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia - w związku z tym na żadne randki chodzić się nie powinno no bo nie można nie brać pod uwagę że taka osoba mnie zobaczy, zauroczy się, trafi ja piorun i będzie potem rozczarowana. Widzisz absurd?

No nie do końca. Obiektywnie rzecz ujmując miłość od pierwszego wejrzenia zdarza się bardzo rzadko toteż nawet taka osoba, która w coś takiego wierzy powinna obiektywnie wziąć pod uwagę. że praktycznie niemożliwym jest aby ta druga osoba się od razu zakochała. I tak samo osoba, która robi casting i spotyka się z kilkoma osobami na raz daje kilku osobom złudną nadzieję. Bo to jest w takiej sytuacji pewne - finalnie i tak wybierze jedną osobę.

jjbp napisał/a:

Ogolnie rozumiem o co Ci chodzi i zgodzę się że zwodzenie kogoś jest nie fair. Tylko że o ile nie pojawiają się bardzo wyraźne sygnały (wyznania, deklarację itp) to nie można tak wcześnie oczekiwać z marszu wyłączności, silnego zaangażowania lub decyzji w sprawie relacji. Wiadomo że granica "wodzenie za nos" versus luźne podejście "zobaczmy co z tego wyjdzie" może być płynna w zależności od osoby ale DWA spotkania to jest serio obiektywnie mało żeby poznać kogoś totalnie obcego. I tego nie unikniesz że u różnych ludzi ta granica leży gdzie indziej ale to z definicji nie oznacza od razu że ktoś się Tobą bawi.

No i w takim wypadku tym bardziej jeżeli osoba prowadząca casting widzi, że jeden z uczestników zaczyna już wysyłać jakieś poważniejsze sygnały to w tym momencie powinna albo zdecydować się na tą osobę, albo z nią zerwać, a nie bawić się dalej.

jjbp napisał/a:

Także moim skromnym zdaniem może nieco zbyt wcześnie zrównujesz neutralne spotykanie się z jakimś nie fair zagraniem ze strony drugiej osoby. Bo tak jak nie można nie brać pod uwagę że ktoś się wkręca szybko, tak i nie można nie brać pod uwagę że innemu potrzeba więcej czasu

Moim skromnym zdaniem jeżeli ktoś kogoś poznaje na takim portalu to raczej powinno być wiadome w jakim celu i czego ta osoba szuka. Tym bardziej, że na wielu z nich użytkownicy nawet mają możliwość zaznaczenia w profilach jakich relacji konkretnie szukają i co ich interesuje. Ale ogólnie się zgodzę z większością tego zdania.

Roxann napisał/a:

Jednakże, jak się pisze z kilkoma osobami i powiedzmy z każdym jest ok lub co najmniej poprawnie, to szkoda dokonywać wyboru po jednym spotkaniu, dziękując pozostałym. Szczególnie, że nie wiadomo co i czy cokolwiek z nowej znajomości wyniknie, a przy takiej szczerości automatycznie pali się za sobą mosty i w razie rozczarowania nie ma powrotu. Zwykle. Być może dlatego ostatnimi czasy stał się tak bardzo popularny ghosting czyli "znikanie" bez słowa.
Dlatego wiele osób, nie tylko kobiet ale też mężczyzn, traktuje "pisanie" i/lub pierwsze spotkania na luzie, na zasadzie zobaczymy co będzie i czy z kimś przekształci się ta znajomość w coś więcej.
Nie twierdzę, że to jest ok ale takie są "uroki" poznawania ludzi na portalach, które sam słusznie porównałeś do marketu. Dlatego ja nie jestem i nigdy nie byłam fanką poznawania ludzi w ten sposób ale wiele osób po prostu nie ma za bardzo innego wyboru, a tam, choćby pozornie, jest on wielki. Stąd tak wiele osób ma tam profile. Z tego co jednak słyszę od znajomych, to odczucia większości są podobne. Zdarzały się jednak przypadki kiedy dwoje osób po jakimś czasie decydowało na zawieszenie czy wręcz wykasowanie swoich kont by pokazać drugiej osobie, że chcą się skupić tylko na tej konkretnej znajomości (w praktyce jednak różnie to bywało, bo kont można mieć kilka lub mieć kontakty, które już wcześniej zostały przeniesione na tel. czy inne komunikatory).

Roxann napisał/a:

A jeśli w jednym czasie prowadzi ciekawą korespondencję z kilkoma osobami, to też istnieje ryzyko, że osoba z którą spotkamy jako pierwszą i wzbudzi nasze zainteresowanie i chcąc być fair podziękujemy innym, po kolejnych spotkaniach "zniknie", a my zostaniemy na tzw. lodzie. Wątpię by w takiej sytuacji, po reaktywacji konta i kontaktu któraś z tych osób z którymi wcześniej też fajnie pisało, dała nam kolejną szansę bo z inną nam nie wyszło, której ją daliśmy jako pierwszej. Tamta osoba może też poczuć "skrzywdzona", że bierze udział w castingu.

Chyba wiem co masz na myśli. Osoba, która prowadzi casting też, że nie może być pewna że jeśli wybierze tylko jedną osobę to z tą osobą się uda i że ta wybrana osoba akurat wybierze ją. Tutaj się zgodzę. Tylko myślę, że nie powinno być chyba takich obaw w momencie kiedy jeden z tych "zawodników" zaczyna wysyłać wyraźne sygnały, że zaczyna traktować znajomość bardziej poważnie. Wtedy jeśli albo nie wybierzesz tego "zawodnika" albo definitywnie nie urwiesz jeśli nie chcesz tylko będziesz czekać z decyzją co zrobią inni to już zaczyna się świadome krzywdzenie tego wspomnianego "zawodnika".

Roxann napisał/a:

Piszesz, że to nie fair i w ten sposób ktoś krzywdzi drugą osobę, której mogło zacząć zależeć. Jednak taka asymetria dotyczy wielu, jeśli nie większości nowych znajomości. Idealnie by było gdyby osoby, które wykażą jakieś zainteresowanie, koncentrowały na jednej osobie do czasu, aż uznają czy chcą się dalej spotykać i tworzyć związek czy nie. Jednak by być tego pewnym, trzeba czasu, a ciężko dokonać właściwego wyboru po "pisaniu" i 1 czy 2 spotkaniach. No chyba, że od razu na nie bo coś nam ewidentnie nie podpasuje.

Akurat to, że potrzeba czasu na dobre poznanie drugiej osoby nie jest żadnym argumentem w kontekście poznawania kilku osób naraz w tym samym momencie i pozornie w tym samym celu każdej gdzie finalnie może zostać tylko jedna.

22

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości

Ja od siebie dodam, że na portalach właśnie taki jest klimat, deal with it, też nie polecam, a już na pewno tidnera gdzie ludzie są przerzucani taśmowo (do związku, do innych relacji nie ma nic lepszego).
Poza tym jest coś takiego jak paradoks(zbyt dużego)wyboru. Upraszczając, im większy wybór, tym trudniej podjąć decyzje. Roxann to fajnie ujęła, że z tym to się dobrze pisze, ten fajny, a ten dobrze rokuje. No i weź tu się decyduj. Osobiście uważam to za słabe - jednak - tak jest na portalach. Powstaje też wtedy problem "szukania w nieskończoność" bo jest tyle opcji że najzwyczajniej w świecie szuka się nieistniejącego ideału.

23

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
Thomas29 napisał/a:

Chyba wiem co masz na myśli. Osoba, która prowadzi casting też, że nie może być pewna że jeśli wybierze tylko jedną osobę to z tą osobą się uda i że ta wybrana osoba akurat wybierze ją. Tutaj się zgodzę. Tylko myślę, że nie powinno być chyba takich obaw w momencie kiedy jeden z tych "zawodników" zaczyna wysyłać wyraźne sygnały, że zaczyna traktować znajomość bardziej poważnie. Wtedy jeśli albo nie wybierzesz tego "zawodnika" albo definitywnie nie urwiesz jeśli nie chcesz tylko będziesz czekać z decyzją co zrobią inni to już zaczyna się świadome krzywdzenie tego wspomnianego "zawodnika".

Ale dlaczego akurat krzywdzić? I czy zainteresowanie kolejnym spotkaniem to już "zaklepanie"? Przecież może być tak, że pisanie ok, pierwsze spotkania ok ale nie ma tych przysłowiowych fajerwerków. Wtedy powstaje dylemat. Facet fajny ale kto wie czy coś więcej poczuję, jak będzie dalej. Może jemu odwidzi. A tu jeszcze pisze X,Y,  który też wydaje się interesujący. Jak z tamtym nie wyjdzie, to może ten? A tu facet po 2 spotkaniach wymaga nagłych deklaracji... ale jeśli z tamtym było "tylko" fajnie, to może z tym drugim będzie fajniej, a może te fajerwerki od razu pojawią? Mam ot tak skreślić tamtego/tamtych x bo spotkałam z innym, który chce, ja niby też ale.. (trochę sarkastycznie to piszę ale to tak wygląda).
Co pewne, nie zaiskrzyło z obu stron naraz, co raczej nie jest przypadkiem tylko często zdarza czy raczej jest regułą, ale kobieta uznała, że ok, fajnie, mogłaby się pospotykać ale bez ciśnienia (ja tak tą sytuację widzę). Moim zdaniem kobieta nie tyle randkuje co pisze z kilkoma i tak, może traktować Wasze spotkania jako randki, jednak oczekuje inicjatywy i że się to rozwinie. Pytanie, czy Ty chcesz w to brnąć.
No ale ... na portalach niestety to tak wygląda.

24 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-11-01 18:37:34)

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
Thomas29 napisał/a:

No nie do końca. Obiektywnie rzecz ujmując miłość od pierwszego wejrzenia zdarza się bardzo rzadko toteż nawet taka osoba, która w coś takiego wierzy powinna obiektywnie wziąć pod uwagę. że praktycznie niemożliwym jest aby ta druga osoba się od razu zakochała.

Ale tak samo obiektywnie mało osób po dwóch spotkaniach uznaje że trzeba w lewo albo w prawo. I wracamy do sedna mojej wypowiedzi - Ty masz tak a inni inaczej bo 'wczesnie' lub 'pozno' w kwestiach związkowych to kwestia dość relatywna. Osobiście nie spotkałam się z tym aby podejscie że po jednym dwóch spotkaniach się trzeba decydować było normą.

Thomas29 napisał/a:

No i w takim wypadku tym bardziej jeżeli osoba prowadząca casting widzi, że jeden z uczestników zaczyna już wysyłać jakieś poważniejsze sygnały to w tym momencie powinna albo zdecydować się na tą osobę, albo z nią zerwać, a nie bawić się dalej.

Ale obiektywnie jakie Ty jej sygnały wysylales po tych dwóch spotkaniach (przed wiadomością że chcesz znać jej intencje)? Były jakieś deklaracje czy mocne sugestie? Ja odnioslam wrażenie że poszliście na dwa miłe spotkania na których do niczego poważniejszego nie doszło i tyle, ale może my o czymś nie wiemy? Jeśli czegoś nie doczytałam lub źle zinterpretowałam to wybacz i wyprowadź mnie z błędu

Thomas29 napisał/a:

Moim skromnym zdaniem jeżeli ktoś kogoś poznaje na takim portalu to raczej powinno być wiadome w jakim celu i czego ta osoba szuka. Tym bardziej, że na wielu z nich użytkownicy nawet mają możliwość zaznaczenia w profilach jakich relacji konkretnie szukają i co ich interesuje. Ale ogólnie się zgodzę z większością tego zdania.

Nie wiem z czego korzystasz i jak teraz wyglądają portale bo od dawna mnie na nich nie ma, ale dla przykładu powiem Ci że ja tam znam opowieści że ludzie mają z tindera np znajomych - bo zalogowali sie żeby poznać nowych ludzi, krótko mówiąc bez wielkiego planu ale otwarci na różne relacje. Z niektórymi wyszło coś przelotnego, z innymi poważnego, a jeszcze z innymi wyszła fajna ale nie romantyczna znajomość (tj. fajny typek/dziewczyna ale nie było chemii). Ba, wiem nawet że przy przeprowadzce do nowego miasta lub za granicę niektórzy zakładają konto żeby nawiązać jakies kontakty w nowym miejscu. I tez są otwarci na związek lub romans ale nie znaczy to że to ich prymarny cel. Inni za to mogą założyć konto żeby zobaczyć co jest "na rynku" i nie do końca sami wiedzą czego chcą. Także takie wariacje też są możliwe, nie każdy idzie na portal żeby koniecznie i jak najszybciej znaleźć stały związek i basta. Zresztą, każda inna forma randkowania też zakłada to że co człowiek, to inne oczekiwania/plany/wizja na życie

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości

Jeśli doszło do drugiego spotkania to znaczy że była jakaś chemia i teraz zasadnicze pytanie, czy spróbowałes ją chociaż pocałować albo przynajmniej trzymać za rękę, czy po prostu nic a nic ? Jeśli nic a nic to nie dziwi mnie fakt że nic z tego nie wyszło. Pozatym jakich ty oczekujesz deklaracji po dwóch spotkaniach...

26 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2021-11-01 20:49:25)

Odp: Brak zaangażowania na początku znajomości
Roxann napisał/a:

Ale dlaczego akurat krzywdzić? I czy zainteresowanie kolejnym spotkaniem to już "zaklepanie"?

Nie napisałem nigdzie, że samo zainteresowanie spotkaniem to "zaklepanie". Krzywdzić dlatego, że jeżeli widzisz, że dana osoba wysyła wyraźne sygnały to wiesz już czego ta osoba oczekuje. Jeśli w tym momencie nie wiesz czy chcesz tej osobie dać to czego oczekuje i nic z tym nie zrobisz to tą osobę krzywdzisz bo może się okazać, że nigdy nie dasz tej osobie tego czego ona oczekuje, a ta osoba będzie się jeszcze bardziej niepotrzebnie wkręcać w czasie twojego zastanawiania się.

jjbp napisał/a:

Ale tak samo obiektywnie mało osób po dwóch spotkaniach uznaje że trzeba w lewo albo w prawo. I wracamy do sedna mojej wypowiedzi - Ty masz tak a inni inaczej bo 'wczesnie' lub 'pozno' w kwestiach związkowych to kwestia dość relatywna. Osobiście nie spotkałam się z tym aby podejscie że po jednym dwóch spotkaniach się trzeba decydować było normą.

Ale mi nie chodziło o decydowanie się na związek czy wyznawanie sobie miłości. Już to pisałem. Po prostu tak jak napisał 19KamilBezduszny97 zazwyczaj już na pierwszym spotkaniu pojawia się chemia/zaiskrzy i wtedy wiesz czy chcesz z tą osobą spróbować dalej w dość określonym kierunku czy nie. Jeżeli gdzieś pojawi się chemia/zaiskrzy to raczej nie będziesz kierować relacji na koleżeństwo lub przyjaźń. Nie mówię oczywiście, że masz już w tym momencie pewność, że coś z tego wyjdzie. Nie.

jjbp napisał/a:

Ale obiektywnie jakie Ty jej sygnały wysylales po tych dwóch spotkaniach (przed wiadomością że chcesz znać jej intencje)? Były jakieś deklaracje czy mocne sugestie? Ja odnioslam wrażenie że poszliście na dwa miłe spotkania na których do niczego poważniejszego nie doszło i tyle, ale może my o czymś nie wiemy? Jeśli czegoś nie doczytałam lub źle zinterpretowałam to wybacz i wyprowadź mnie z błędu

Na samych spotkaniach do niczego wielkiego nie doszło chociaż już na pierwszym nastąpiło pewne nawiązanie bliskości fizycznej poprzez przytulenie. Drugie spotkanie było w kinie więc siłą rzeczy nie było możliwości próbować czegoś więcej. Poza spotkaniami to tak - zwłaszcza już po drugim ja dałem jej subtelnie acz jasno do zrozumienia, że bardzo mi się podoba i zwykłą koleżanka w moich oczach nie jest. Potem nastąpiła też pewna wymiana wiadomości i to poszło z jej strony, których mówiąc najprościej i bez szczegółów na pewno nie wysyła się do kolegi.

jjbp napisał/a:

Nie wiem z czego korzystasz i jak teraz wyglądają portale bo od dawna mnie na nich nie ma, ale dla przykładu powiem Ci że ja tam znam opowieści że ludzie mają z tindera np znajomych - bo zalogowali sie żeby poznać nowych ludzi, krótko mówiąc bez wielkiego planu ale otwarci na różne relacje. Z niektórymi wyszło coś przelotnego, z innymi poważnego, a jeszcze z innymi wyszła fajna ale nie romantyczna znajomość (tj. fajny typek/dziewczyna ale nie było chemii). Ba, wiem nawet że przy przeprowadzce do nowego miasta lub za granicę niektórzy zakładają konto żeby nawiązać jakies kontakty w nowym miejscu. I tez są otwarci na związek lub romans ale nie znaczy to że to ich prymarny cel. Inni za to mogą założyć konto żeby zobaczyć co jest "na rynku" i nie do końca sami wiedzą czego chcą. Także takie wariacje też są możliwe, nie każdy idzie na portal żeby koniecznie i jak najszybciej znaleźć stały związek i basta. Zresztą, każda inna forma randkowania też zakłada to że co człowiek, to inne oczekiwania/plany/wizja na życie

Nie Tindera nie używam bo wiem, że to akurat dość specyficzny portal/aplikacja i raczej poważnego związku tam się nie szuka (a tylko na tym mi zależy). Może cię zaskoczę, ale jestem jedną z tych niewielu chyba osób które bardziej od zdjęć interesują opisy i szczegóły. Akurat na portalu o którym pisze użytkownik oznacza w swoim profilu czego konkretnie szuka (związek, miłość, przyjaźń czy tylko chce pogadać, itd.) i tym się też kiaeruję chcąc nawiązać z kimś kontakt.

19KamilBezduszny97 napisał/a:

Jeśli doszło do drugiego spotkania to znaczy że była jakaś chemia i teraz zasadnicze pytanie, czy spróbowałes ją chociaż pocałować albo przynajmniej trzymać za rękę, czy po prostu nic a nic ? Jeśli nic a nic to nie dziwi mnie fakt że nic z tego nie wyszło. Pozatym jakich ty oczekujesz deklaracji po dwóch spotkaniach...

Na pierwszym spotkaniu byłem powściągliwy, drugie miało miejsce w większości w kinie więc siłą rzeczy nie było zbyt wielu okazji żeby za rękę chwycić czy pocałować (choć nie powiem, że gdyby się nadarzyła okazja to bym nie próbował wykorzystać). Chociaż jak już wspominałem wyżej do przytulenia na obu doszło.

Posty [ 26 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Brak zaangażowania na początku znajomości

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024