Cześć, mamy po 22,23lata..
Moja dziewczyna w te niedziele wrocila po 2,5 tyg od rodzicow z niemiec gdzie pracowała od 8 do 17, podczas wypadu w niemczech wiele sie zdarzyło tam u niej, nie jednokrotnie mowila mi juz wtedy ze jest zmeczona psychicznie bedac tam.. raz sie poklocilismy bo juz bylo tak dziwnie, ze sie zapytalem jej czy chce byc ze mna nadal i aby sie nie martwila bo i tak po nia przyjade... od tamtego momentu mam wrażenei ze jest jej przykro i do tej pory jakoś tak dziwnie czuję od niej takie coś ze nie wiem jak to powiedzieć. Pytanie musialem zadac, ona jest osoba, ktora szybko meczy sie w towarzystwie ludzi, miala jakis atak depresji ok 3mies temu przez co czula sie dziwnei a ja nie wiedzialem o co sie dzieje, potem mi powiedziala ze na 1 roku studiów nie wychodzila nawet z domu oprocz zajec i sklepu bo miala taka fobię społęczną, w zwiazku z tym jak widzialem jak sie tam zachowuje postanowilem zadac to pytanie.
Teraz wrocila, jak sie spotkalismy dalem jej misia, bukiet kwiatów, wzialem wino do auta i lampke i zrobilem jej obiad, wracaliśmy 2h do domu i jej polewałem.. jak wrocila to od razu jeszcze w jej domu rodzinnym uprawialiśmy szybki seks, a potem na drugi dzien rowniez ale juz troche bardziej zaangazowany z moja dominacją.
Z mojej winy byłem tak zestresowany tym co sie z nia dzieje w niemczech, ze sam męczyłem ją pytaniami o to czy wszystko jest dobrze, czy jest okey, czy może cos sie stało, doprowadzając chyba, że spacer z kawą i zakupy według niej były dla mnie beznadziejne, ale jej wytłumaczyłem, że takie nie są. Po prostu ona jest taka dość cicha ale czasami mi sie wydaje, ze ma jakies problemy troche ze sobą.
Przez to wszystko zacząłem się zastanawiać, jak sprawdzić czy jej zależy i jak sprawdzić, czy jej sie coś zmienilo po tym wyjeździe.
Z taich rzeczy gorszych to zauwazylem to, ze czasami nie widzi nawet tego co ja pisze do niej bo coś przeoczy i potem powie ze tego nie było, ostatnio jakos nie moge jej rozweselic, ale nie wiem czy to przez pogodę, studia i 50 razy zmieniajace sie plany - chociaz jednego wieczora mi sie udało, mam wrazenie ze jest mniej czuła, ale nie jakos specjalnie, po prostu chyba za duzo o czulosci mowie od tamtego czasu czyli z 3/4 dni i mam wrazenie, że w taki dziwny sposób rozmawiamy, taki bez emocji, ale tez nei wiem czy jest zmeczona juz po prostu tą praca w niemczech i studiami czy mną mimo, że nic takiego nie robię.
Z takich rzeczy, które zauważyłem, że robi to ostatnio sama coś miłego zaproponowała i sie zdziwiłem, wczoraj niby nie było jej wieczorem z 3-4h bo robila dla mnie jakas niespodzianke a dzis szykuje jakas kolacje na ktora wydala włąsne pieniadze i sama zaproponowała wyjście na przyszły wtorek, no i sama inicjuje kontakt ze mna tuląc mnie i robi takie głupie gesty jak komplementowanie mnie. Ale zauwazylem, ze od jakiegos czasu nie dopytuje sie mnie o rozne rzeczy, co lubie czego nie tylko po prostu zyjemy tak ze zyjemy. Od niedzieli do wczoraj byliśmy cały czas razem, mialem wrocic szybciej, ale ona chciala abym jeszcze został, a dziś jade do niej znowu mimo ze pytalem czy nie spotkamy sie jutro bo zalezy mi aby miala swobodne - to jednak nei chce. Ja mam na razie troche wiecej czasu, studiuje zaocznie II stopień i prowadzę coś własnego. Z takich dodatkowych rzeczy, zadzwoniła dziś z samego rana na kamerke na 15minut. Natomiast tak jak mowie, mam wrazenie ze czasami unika czułości, ale moze to tez byc dlatego, ze jest ona ostatnio tematem przewodnim naszego zycia, to sam bym wymiotował tęczą.
Mimo wszystko mam wrażenie, że jest coś nie tak, ja sam jestem po nieudanych 2 związkach, z czego jedna dziewczyna pojechala niby na chwile do anglii a rzucila studia i tam siedzi do teraz i szybko znalazła drugiego chłopaka - zwiazek 2,5 letni, a druga po prostu się rozmysliła i mnie okłamywała.
Nie oceniajcie jakoś specjalnie nas, ciężko jest napisać wszystko w jednym poście aby był zgrabny no i opisac związek. Jakie macie porady aby sprawdzić, czy jej zależy?
Nie oceniajcie też mnie jakoś źle,każdy ma prawo jakoś się zachować, popełnić bład oraz w takim półrocznym związku nie powiedzieć teog i tamtego z różnych obaw - tak jak ona. Ja też troche świruje, bo mam złe dośwaidczenia, a wywodze się z rodziny, gdzie w dzieciństwie bylo szarpanie, wyzywanie a nawet liścia dostałem raz w twarz, a rodzice nie żyją razem i to też troche wpłyneło na to, że napisałęm tutaj ten post z tego powodu, który wyżej mniej więcej opisałęm - więcej wyjdzie w odpowiedzi na komentarze.
Proszę o porady, jak sprawdzić, czy jej zależy.