Witam serdecznie.
Nazywam sie Kamila i mam 27 lat .
Moje zycie wygladalo tak ze do 2 klasy gimnazjum bardzo chorowałam, gdy sie urodzilam mialam wylew 30% uszkodzonego mozgu, dzieki bogu chodze mowie jem , i skonczylam szkole. No tak niby kolorowo. W drugiej klasie technikum tzn to juz na pierwszych wakacjach po skonczeniu pierwszej klasy moj kuzyn probowal mnie zgwalcic. Bardzo zadzialalo to na mnie bo ogolnie przez wylew jestem troche inna bardzo sie przejmuje i to mnie potrafi wyniszczac wybuchla mi nerwica lekowa nagle przeblyski i niepokoj caly czas czulam niepokoj , zostawil mnie moj partner milosc mojego zycia i mi sie pogorszylo 6 lat walczylam. Mialam problem z nauka przejmowalam sie tym i strasznie wstydzilam. Probowalam skonczyc administracje sle stw ze wylece do angli aby zapomniec bo o nim nie potrafilam kompletnie po roku wrocilam z kolejnym bagażem doswiadczen . Ale co dalej 27 lat nie mam meza tylko chlopaka mieszkam z nim ale nwm co robic jakis kierunek wyksztaltowac nie potrafie sobie go nadac, nie pochodze z zamoznej rodziny a jak chcialam sie wyorowadzic to do obcych dostawalam atakow leku jedynie co sie wyprowadzilam majac 20 lat do dziadziusia i tak nie spalam 2 msc . Po prostu potrzebuje pomocy czy 27 lat to juz jest pozno aby sie spełnić zawodowo czegos podszkolic ? Probowalam prac ja sie ich nie boje w maku , w sklepach z ciuchami , w fabrykach , ale moj niski system wartosci nie potrafil pokierowac mnie wzgledem wyksztalcenia i przykro mi jest bo ja chce ale naprawde nie jest to dla mnie latwe i nie mam z kim porozmawiac o tym. Co mozna zrobic majac 27 lat w takiej sytuacji ?
1 2021-09-13 22:26:49 Ostatnio edytowany przez Olinka (2021-09-13 22:35:19)
A z czego chcesz się szkolić, w jakim kierunku iść? To ważne pytania, na które musisz sobie odpowiedzieć.
Ostatnio sobie mysle aby zostac trychologiem bym skonczyka 2 letnia szkole kosmetologi , myslalam aby byc nauczycielka jezyka angielskiego lecz bardzo kosztowna i dluga droga jest dla mnie a chce przed 30 skoczyc dodatkowa szkole. Mieszkam z partnerem u moich rodzicow jestem bez dzieci .
tak naprawde nigdy nie potrafilam wybrac bo wiekszosc szkol trzeba opłacić nievkazdego na to stac i slaba samoocena i nerwica powodowalo zamkniete kolo. Ale odkad zaczelam nad nia panowac mam wiecej spokoju i moge trafjniej oceniac sytuuacje pomyslalam ze jezeli mam swira na punkcie wlosow to moze byc jednak to
Jeśli masz jakiś pomysł na siebie uwzględniający twoje predyspozycje i realia pracy w tym zawodzie, to już wiele. Jak się ma cel i odpowiednią motywację, to wystarczy się skupić, by krok po kroku tam dotrzeć. Ważne aby zdać sobie sprawę z natury tej motywacji. Jeśli motywacja jest słaba, to łatwo zmarnować wysiłek włożony w szkolenie i porzucić zajęcie.
masz mature to juz wiele. niektorzy nie maja.
co do podniesienia kwalifikacji niby czemu mialoby byc za pozno? ja mam 30 i wlasnie tez sie doksztalcam. nawet juz mam plany doksztalcajace na przyszlosc, gdy skoncze juz to. dzialaj!
czy 27 lat to juz jest pozno aby sie spełnić zawodowo czegos podszkolic ? Probowalam prac ja sie ich nie boje w maku , w sklepach z ciuchami , w fabrykach , ale moj niski system wartosci nie potrafil pokierowac mnie wzgledem wyksztalcenia i przykro mi jest bo ja chce ale naprawde nie jest to dla mnie latwe i nie mam z kim porozmawiac o tym. Co mozna zrobic majac 27 lat w takiej sytuacji ?
Typowe podejście jest takie, że należy się uczyć, szkolić, szkolić, szkolić, szkolić. Potem ludzie mają stertę certyfikatów... ale nie mogą znaleźć pracy odpowiedniej do tych kwalifikacji. Dlaczego? Bo celem jest praca, aby ktoś płacił za to, co robisz. Czyli chodzi o pieniądze.
Maturę masz. Doświadczenie w pracy masz.
Dlatego celem raczej jest znalezienie pracy, pracowanie każðego dnia, a potem przeskakiwanie na coraz bardziej satysfakcjonujące dla Ciebie stanowiska.
Metaforą trochę... Dwóch chłopców ćwiczyło tenisa. Jeden się szkolił i szkolił, pod okiem trenera, miał perfekcyjnie opanowany każdy ruch, każdą technikę, ale nie jeździł na żadne zawody, z nikim nie grał na punkty, bo się wtedy stresował. Drugi chłopak mniej się przykładał do treningów, bo były dla niego nudne, ale jeździł na każde zawody. I pewnego dnia obaj stanęli na przeciwko siebie... Jak myślisz który miał większą szansę wygrania?
Celem szkolenia jest osiągnięcie pewnych umiejętności, których użyjesz w realnym życiu. Dlatego szkolenie się nie ma sensu, jeśli nie weźmiesz udziału w zawodach, czyli nie pójdziesz normalnie pracować.
Musisz pracować przede wszystkim. Każdego dnia. Poniedziałek-piątek, od 8 do 16-tej.
27 to nie jest za późno, po prostu musisz sobie ułożyć plan na zycie w głowie bo wydajesz sie chaotyczną osobą.
Kamciaaaaaaaaaa napisał/a:czy 27 lat to juz jest pozno aby sie spełnić zawodowo czegos podszkolic ? Probowalam prac ja sie ich nie boje w maku , w sklepach z ciuchami , w fabrykach , ale moj niski system wartosci nie potrafil pokierowac mnie wzgledem wyksztalcenia i przykro mi jest bo ja chce ale naprawde nie jest to dla mnie latwe i nie mam z kim porozmawiac o tym. Co mozna zrobic majac 27 lat w takiej sytuacji ?
Typowe podejście jest takie, że należy się uczyć, szkolić, szkolić, szkolić, szkolić. Potem ludzie mają stertę certyfikatów... ale nie mogą znaleźć pracy odpowiedniej do tych kwalifikacji. Dlaczego? Bo celem jest praca, aby ktoś płacił za to, co robisz. Czyli chodzi o pieniądze.
Maturę masz. Doświadczenie w pracy masz.
Dlatego celem raczej jest znalezienie pracy, pracowanie każðego dnia, a potem przeskakiwanie na coraz bardziej satysfakcjonujące dla Ciebie stanowiska.
Metaforą trochę... Dwóch chłopców ćwiczyło tenisa. Jeden się szkolił i szkolił, pod okiem trenera, miał perfekcyjnie opanowany każdy ruch, każdą technikę, ale nie jeździł na żadne zawody, z nikim nie grał na punkty, bo się wtedy stresował. Drugi chłopak mniej się przykładał do treningów, bo były dla niego nudne, ale jeździł na każde zawody. I pewnego dnia obaj stanęli na przeciwko siebie... Jak myślisz który miał większą szansę wygrania?
Celem szkolenia jest osiągnięcie pewnych umiejętności, których użyjesz w realnym życiu. Dlatego szkolenie się nie ma sensu, jeśli nie weźmiesz udziału w zawodach, czyli nie pójdziesz normalnie pracować.
Musisz pracować przede wszystkim. Każdego dnia. Poniedziałek-piątek, od 8 do 16-tej.
Czyli po prostu mam probowac i praktykowac az wkoncu nie znajde czegos dla siebie. Ten chlopak co na zawody jezdzil?
27 to nie jest za późno, po prostu musisz sobie ułożyć plan na zycie w głowie bo wydajesz sie chaotyczną osobą.
Chaos to cos co jest moim drugim imieniem. Mam nerwice i derealizacje. Staram sie zeby odnalezc.
Masz rentę?
Pracujesz/pracowałaś gdzieś? Co umiesz robić?
Masz rentę?
Pracujesz/pracowałaś gdzieś? Co umiesz robić?
Aktualnie mam nowa prace, pracuje w alkoholowym, tutaj jestem sama i mam mozliwosc zarobic te 300 wiecej. Ogolnie pracowalam w macdonaldzie 2 lata, bylam w angl 1 rok pracowalam potem 2 lata w fortunie bukmacherka potem 3 msc pracowalam w lewiatanie a teraz w alkoholowym. Z wykrztalcenia hotelarz ale nie zdobylam technika bo brakowalo mi jeszcze wiedzy a nie stac mnie bylo na korki Ogolnie chorowalam duzo do 2 klasy gimnazjium, urodzilam sie z wylewem mialam rozne komplikacje ale dalam rade nawet udalo mi sie pokonac padaczke i zrobilam prawo jazdy. Pozostalo mi po tym wszystkim rozstrzepanstwo i czasami trace czucie w lewej rece i musze pilnowac sie z wzrokiem raz do roku chodzic do okulisty ale chodze mowie i mysle Ale nerwica i derealizacja bardzo uprzykrzyla mi zycie. Mialam spore lęki i sposob patrzenia moj na ludzi i pracy nieco odbiegal od rzeczywistosci bo patrzylam na wiekszosc rzeczy przez pryzkat strachu ktory juz musialam skarcic lekami bo potrafilam nie spac nawet 2 miesiace. Moja choroba jest brak pewnosci bo mam siebie za bardzo niska wartosciosobe dlatego prosze o opinie innych jezeli chodzi o niektore watki bym mogla spojrzec na sytucje trzezwiejszym okiem. Potrafie troche szyc, pomagac innym, potrafie obslugiwac kase, sprzatam auta, ucze sie malowac w sensie tak pod wizarzystke ale staram sie bo i tak mammalo czasu, obsuga komputera, potrafie pisac cv w j ang,
Nikt mi nie odpisuje
Musisz robić to, co dasz radę, sama wiesz najlepiej, dobrze, z masz pracę.
Nie licz na jakąś cudowną receptę na forum, bo jej nie ma.
Jeśli wiesz co najbardziej chciałabyś/możesz robić, to może jakiś kurs warto zobić, ale sama musisz decydować.