Cześć wszystkim.
Długo się zastanawiałam czy tu napisać .
Prowadzę własną firmę jednak idzie mi coraz to gorzej przez te problemy ,zaczynam czuć się jak kompletne zero .
Od kilku lat jestem w związku , na początku wydawało się pięknie ,cudownie jak w bajce .
Niestety wszystko zaczęło się zmieniać ,zaczęło się od zazdrości gdzie nie miał do tego podstaw , później ciągle kontrole do tego stopnia że mnie lokalizowal o czym nie wiedziałam,w domu był nawet dyktafon włączony jak zostawałam w domu z dzieckiem,znalazłam go jak sprzątałam.
Głupie wyjście do sklepu to zaraz jest mnóstwo telefonów, nawet jak z dzieckiem idę na zakupy to cały czas wydzwania.
Nie odbiorę to zaraz podejrzenia że z kimś jestem i afera gotowa.
Jeżeli coś się dzieje to zaraz są wyzwiska,kłótnie i obwinianie mnie o wszystko .
Próbowałam odejść ale skończyło się na tym że próbował popełnić samobójstwo .
Po tym wszystkim dałam mu jeszcze jedną szansę miałam nadzieję że coś się jednak zmieni, no i zmieniło się na gorsze .
W tej chwili doszło do tego że nie mam prawa gdzie kolwiek wyjść , przestałam wierzyć w siebie przez jego poniżanie ,wyzwiska , zazdrości .
Chciałabym odejść ale nie mam już na to sił i boje się że on sobie coś zrobi.
Dziewczyny proszę doradzcie mi bo ja naprawdę wykańczam się .
Pozdrawiam
Jeśli chcesz to łagodnie załatwić, to możesz odejść małymi krokami.
Kto u kogo mieszka?
Uwierz że próbowałam też to łagodnie zrobić ,to najpierw zaczęły się pogróżki a później próba samobójcza.
On mieszka u mnie .
On mieszka u mnie .
On ma gdzie iść?
Albo czy Ty masz gdzie iść?
Pierwszy mały krok to zamieszkanie na parę dni osobno...
Potem wrócić, potem znowu odejść...
Dobrym pretekstem jest wychodzenie gdy jest awantura.
Albo zapytać specjalistów co w takiej sytuacji robić -- są infolinie do przemocy w rodzinie i mieli milion takich przypadków.
5 2021-09-08 06:39:22 Ostatnio edytowany przez Marata (2021-09-08 06:39:55)
Cześć wszystkim.
Długo się zastanawiałam czy tu napisać .
Prowadzę własną firmę jednak idzie mi coraz to gorzej przez te problemy ,zaczynam czuć się jak kompletne zero .
Od kilku lat jestem w związku , na początku wydawało się pięknie ,cudownie jak w bajce .
Niestety wszystko zaczęło się zmieniać ,zaczęło się od zazdrości gdzie nie miał do tego podstaw , później ciągle kontrole do tego stopnia że mnie lokalizowal o czym nie wiedziałam,w domu był nawet dyktafon włączony jak zostawałam w domu z dzieckiem,znalazłam go jak sprzątałam.
Głupie wyjście do sklepu to zaraz jest mnóstwo telefonów, nawet jak z dzieckiem idę na zakupy to cały czas wydzwania.
Nie odbiorę to zaraz podejrzenia że z kimś jestem i afera gotowa.
Jeżeli coś się dzieje to zaraz są wyzwiska,kłótnie i obwinianie mnie o wszystko .
Próbowałam odejść ale skończyło się na tym że próbował popełnić samobójstwo .
Po tym wszystkim dałam mu jeszcze jedną szansę miałam nadzieję że coś się jednak zmieni, no i zmieniło się na gorsze .
W tej chwili doszło do tego że nie mam prawa gdzie kolwiek wyjść , przestałam wierzyć w siebie przez jego poniżanie ,wyzwiska , zazdrości .
Chciałabym odejść ale nie mam już na to sił i boje się że on sobie coś zrobi.
Dziewczyny proszę doradzcie mi bo ja naprawdę wykańczam się .
Pozdrawiam
Nie daj się szantażować tym samobójstwem. To jest wredny, niski szantaż - zwalanie odpowiedzialności za jego samopoczucie i życie na Ciebie. Pan jest chory i powinien się leczyć.
Olewaj go.
Tak jak pisze Gary - awantura, Twoje wyjście z domu na kilka dni i zablokowanie go wszędzie. Najpierw na kilka godzin, potem kilkanaście, potem coraz dłużej.
Pana trzeba tresować jak psa.
Objawy zazdrości - wychodzisz.
Idź do terapeuty, ale ze swoimi problemami.
Gdyby chciał się zabić, to by się zabił. To nie jest trudne do wykonania.
Cała reszta to aktorstwo. Skoro Ty przyjmujesz rolę zaangażowanego widza, to spektakl trwa.
Gdy przestaniesz, to on przestanie odstawiać dramaty. Nie od razu- bo przyzwyczaiłaś go do swojej głupoty, więc będzie sprawdzał najpierw.
Ignoruj jego odpały, albo wyśmiewaj bez zaangażowania emocjonalnego, to będziesz miała spokój.