Jesteśmy małżeństwem od 4 lat. Mam 2 dorosłych już dzieci z 1 małżeństwa, nasze dzieci ( bliźnięta) zmarły zaraz po urodzeniu. On pije, i to pije coraz więcej. Zrobiłam błąd, meldując go. Chcę tak zrobić, żeby on sam odszedł, i żeby mu się wydawało że sam na to wpadł. Gdyby nie meldunek, mogłabym wprost pokazać mu drzwi, a tak muszę kombinować. Poradźcie... do tej pory sama sobie radzilam, ale już tracę siły.
2 2021-08-12 16:35:23 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-08-12 16:42:44)
Chcę tak zrobić, żeby on sam odszedł, i żeby mu się wydawało że sam na to wpadł. Gdyby nie meldunek, mogłabym wprost pokazać mu drzwi, a tak muszę kombinować. Poradźcie... do tej pory sama sobie radzilam, ale już tracę siły.
Ambitne zadanie sobie obrałaś ,chyba zbyt ambitne.Jak Ty kombinujesz to on również .
Idź do prawnika .Możesz też jeżeli tracisz siły iść do psychologa .
Bardzo niewiele informacji podałaś żeby coś konkretnego ,napisać.
No i zdaje się od 6 lat nic nie zrobiłaś oprócz kombinowania.
Po rozwodzie, jeśli jego alkoholizm stanowi problem...sąd może nakazać jemu wyprowadzkę.
4 2021-08-12 19:12:22 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-08-12 19:13:59)
Bea, jeszcze 2015 byłaś żoną poprzedniego męza, a już w 2021 jesteś żoną innego faceta od czterech lat? Sorry, ale jak zdązyłas to zrobić? Moim zdaniem chyba za szybko po pierwszym męzu weszłaś w relację z kimś nowym, nie poznaliście się dobrze i teraz masz znowu kłopot
Co do twojego pytania, to nie lepiej wyłożyć kawę na ławę i poprosić, aby się wyprowadził bo występujesz o rozwód? Dzieci nie macie, majątek wspólny pewnie też niewielki, więc po co się certolić? Takim kluczeniem żeby on sam zechciał się wyprowadzić tylko kłopotów sobie narobisz. Porozmawiaj z prawnikiem i po prostu postępuj właściwie.
Nie zaczynaj od końca, czyli od wymeldowania go, bo nie o to przecież chodzi. Nie kochasz go i marnujecie sobie nawzajem życie. Zachowaj się dojrzale i zrób z tym to co trzeba i jak trzeba.
Zgadza się, podejdź do sytuacji dojrzale i po prostu zrób wszystko, jak należy. Jesteście dorośli.
A nie chcesz mu pomóc aby wyszedł z tego alkoholizmu?
Może to się stało z powodu śmierci dzieci i on nie może się z faktu tego nieszczęścia pozbierać.
On ma gdzie pójść? Da sobie radę?
Możesz też zrobić mu piekło w chałupie, awanturować się, wymagać czegoś, robić na złość, mieć pretensje.
Aż mu to zacznie doskwierać i się wyniesie.
Chyba na kanale na youtube Tatiana Mitkowa jest coś o tzw. "ekologicznych rozstaniach". Może tam znajdziesz rozwiązanie.