Odpuścić, czy próbować dalej? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Odpuścić, czy próbować dalej?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 49 ]

1 Ostatnio edytowany przez Podr_1998 (2021-08-03 23:22:25)

Temat: Odpuścić, czy próbować dalej?

Witam serdecznie, jest to mój pierwszy post na tego typu forum. Przejdę od razu do rzeczy. Robię codziennie po pracy zakupy w pobliskim sklepie, ok. pół roku temu spodobała mi się pewna kasjerka, ale jako że jestem strasznie nieśmiały, mając mnóstwo okazji nie zagadałem, aż wkońcu dziś kiedy nie było klientów coś mnie nagle natchnęło, tyle że chyba całkowicie się skompromitowałem. Powiedziałem jej prosto z mostu, że mi się spodobała, i czy miałaby czas wyjść w sobotę na kawę. Uśmiechnęła się, odpowiedziała że ma chłopaka, a ja nie wiedząc co powiedzieć przeprosiłem, powiedziałem że nie ma tematu, i odszedłem bez słowa. Wydawało mi się, że mówiła szczerze, a ja nie chcąc rozwalać komuś związku dlatego przeprosiłem i spanikowałem. Nie potrafię kompletnie odczytywać emocji kobiet, zresztą sam też rzadko kiedy okazuję jakiekolwiek emocje, mało mówię, przez co ludziom wydaję się albo gburowaty albo zestresowany.

Mam 23 lata, a nigdy w życiu nie miałem odwagi zagadać do żadnej dziewczyny, zresztą czułem coś tak naprawdę tylko do 3, z czego było to jeszcze w szkole średniej i wszystkie były zajęte, więc nawet nie próbowałem. Wkońcu pomyślałem sobie że dosyć bycia tchórzem, chciałem spróbować, lecz kompletnie nie wiedziałem jak się dalej zachować. Co robić w takiej sytuacji? Tak naprawdę nie wiem czy ma chłopaka, czy chciała mnie spłoszyć.

Pomyślałem, że za kilka dni zostawię jej kopertę przy kasie z moją wizytówką i krótkim listem w którym napiszę coś w tym stylu: "Jakiś czas temu chciałem Cię zaprosić na kawę, nie byłem wtedy sobą, jestem bardzo nieśmiały i na pierwszy rzut oka mogłem wydawać się gburowaty, przestraszony. Chciałbym Cię po prostu bliżej poznać, jednak jeśli naprawdę masz chłopaka i jesteś z nim szczęśliwa, nie będę się narzucał"

Jeżeli wtedy nie będzie żadnego odezwu z jej strony, będę musiał odpuścić. Nigdy wcześniej nie czułem czegoś takiego, kiedyś bywały krótkotrwałe zauroczenia, ale nigdy nie byłem w obecnej sytuacji. Nigdy też nie pociągały mnie jakieś plastiki z klubów, czy gadatliwe dziewczyny, a raczej spokojne tzw szare myszki. Co byście zrobili na moim miejscu? Dziękuję z góry za wszystkie rady

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Odpusc. Skoro ona raz powiedziala, ze nie chce z Toba wyjsc, to ta koperta niczego nie zmieni poza tym, ze zrobi sie niekomfortowo.

3

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Po pierwsze nie rozumiem czemu uznales że się skompromitowales. Spytałes, ona odpowiedziała że nie jest zainteresowana, Ty nie robiłeś dramy i zostawiłeś ja w spokoju. Dla mnie bardzo ok zachowanie. A za tym idzie punkt drugi - ona dała Ci odpowiedź, już jej nie męcz. Prędzej z ta koperta głupio wyjdzie niż teraz jak normalnie zapytales

4

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Zapytałeś i dostałeś odpowiedź na swą propozycję, ale uznajesz, że wiesz od niej lepiej czy chce z Tobą się spotkać, więc pomyślałeś o napisaniu listu. Pewnie, gdy i on spotka się z negatywną odpowiedzią, zignorujesz tak samo, jak ustną odpowiedź. To, czy ma chłopaka, czy chciała Cię spławić, nie ma znaczenia; efekt jest ten sam: nie chce się z Tobą spotkać i tyle.


Co bym zrobiła będąc na Twym miejscu?
Zastanowiłabym się, dlaczego uważam, że mogę być nachalną i nachodzić kogoś mimo wyraźnej jego odpowiedzi. Zdanie "Nigdy wcześniej nie czułem czegoś takiego" (i jemu podobne) nie jest właściwą odpowiedzią.

5

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Dobrze zrobiłeś pytając  wprost.
Kopertę możesz zostawić, ale bez pisania o swojej nieśmiałości. 
A jak po tym nie zareaguje, to już naprawdę  odpuścić. 
Piszę o tym, bo zawsze jest cień szansy, że kobieta zaskoczona odpowie że kogoś ma, bo to skuteczny sposób na spokój.

6 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-08-04 10:06:31)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Ela210 napisał/a:

Dobrze zrobiłeś pytając  wprost.
Kopertę możesz zostawić, ale bez pisania o swojej nieśmiałości. 
A jak po tym nie zareaguje, to już naprawdę  odpuścić. 
Piszę o tym, bo zawsze jest cień szansy, że kobieta zaskoczona odpowie że kogoś ma, bo to skuteczny sposób na spokój.

Jeśli tak jest to chce mieć spokój i Autor jej nie interesuje,z jakichś powodów lub bez powodu
tak jest i się zdarza, niema w tym niczyjej winy
a to drążenie tematu, koperta, cały "spisek" z wyjaśnieniami i przepraszaniem za nie wiadomo co ,
postawi ją w niezręcznej sytuacji jeżeli nie ma faktycznie tego chłopaka

7

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Mi kiedyś jedna dziewczyna która sprzedawała w sklepie pokazała dłoń z pierścionkiem zaręczynowym jak spytałem się o nr. telefonu.
Zamiast panikować i przeżywać zażartowałem coś, że oboje się śmieliśmy.
Do tej pory czasami tam chodzę i jak ona tam sprzedaje to tak jak gdyby nigdy nic.

Lepiej zrobiłeś, że zapytałeś wprost niż jakieś podchody. Niepotrzebnie przepraszałeś ale trudno.
Z tą karteczką bym odpuścił.

PS. Jak następnym razem tam byś poszedł to nie wstydź się tylko normalnie się zachowuj.

8

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Ein napisał/a:

Mi kiedyś jedna dziewczyna która sprzedawała w sklepie pokazała dłoń z pierścionkiem zaręczynowym jak spytałem się o nr. telefonu.
Zamiast panikować i przeżywać zażartowałem coś, że oboje się śmieliśmy.
Do tej pory czasami tam chodzę i jak ona tam sprzedaje to tak jak gdyby nigdy nic.

Lepiej zrobiłeś, że zapytałeś wprost niż jakieś podchody. Niepotrzebnie przepraszałeś ale trudno.
Z tą karteczką bym odpuścił.

PS. Jak następnym razem tam byś poszedł to nie wstydź się tylko normalnie się zachowuj.

No dokładnie tak naprawdę to nic się nie stało ,świat i Autor przetrwał to zdarzenie,a dodatkowo przełamał swoją nieśmiałość i zagadał do dziewczyny to jest istotne \że potrafi zagadać i to nie takie straszne przecież nawet ta odmowa spotkania to nic strasznego okrutnego znaczącego - życie .

9 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-08-04 12:05:36)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Wszystko jedno czy ma chłopaka czy nie chce się spotkać. Na jedno wychodzi. Jeśli zmieni zdanie, to sama powinna dać ci znak.

Nie masz co się przejmować. Dobrze zrobiłeś, że ją zaprosiłeś, bo dałeś sobie szansę i zachowałeś się odważnie zamiast ukrywać. To, że ktoś nie przyjął propozycji nie musi wcale zagrażać twojemu poczuciu wartości. Ważne, że wyszedłeś z inicjatywą. Pomyśl o tym jako o czymś z czego możesz być dumny. Reakcja drugiej osoby nie zależy od Ciebie. Nie trzeba było uciekać. Mogłeś powiedzieć, np, że szczęściarz z tego chłopaka i zamknąć temat.

10 Ostatnio edytowany przez Podr_1998 (2021-08-04 16:15:55)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Dziękuje za tyle odpowiedzi. Tak szczerze mówiąc z czego mam się czuć dumny, że mnie odrzuciła? Może faktycznie ma chłopaka, może nie, ale nie mogę sobie darować że nie działałem od razu jak były ku temu okazje, choćby w dzień kobiet kiedy proponowała mi kwiaty, koleżanka obok mówiła w tym samym momencie, że dziewczyna w której się zakochałem chętnie by przyjęła, a ja zachowałem sie jak gbur tchórz i głupek odchodząc bez słowa, to teraz mam za swoje. Czasami nasz wzrok się spotykał ale zawsze brakowało odwagi albo w kolejce byli klienci. Czemu uważam że się skompromitowałem? Bo rozmawialiśmy może z 30 sekund, po tym jak powiedziała że ma chłopaka zamiast powiedzieć coś w stylu: jaki z niego szczęściarz, to przeprosiłem i powiedziałem że nie ma tematu. To nie możliwe by zakochać sie w dziewczynie o której się nie wie nic poza imieniem, a jednak mi się to przytrafiło, wydaje się być zwykłą cicha spokojna dziewczyna z pięknym uśmiechem, stale o niej myślę, chyba muszę brać nadgodziny w pracy i zajeżdżać się po 14 godzin dziennie bo po pracy całymi dniami myśle tylko o niej, zresztą w pracy też, i o tym że spieprzyłem tyle okazji, jakim byłem tchórzem. W życiu nie myślałem że można aż tak stracić dla kogoś głowę. Nigdy nie chciałem się nikomu narzucać ale nie chcę się też łatwo poddać, i chyba dam jej tę kopertę, co ma być to będzie, w tym momencie nie mam nic do stracenia. Do tego właśnie dowiedziałem się, że wkrótce likwidują sklep, wiec mogę jej już nigdy nie zobaczyć.

11 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-08-04 16:41:12)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Bo rozmawialiśmy może z 30 sekund, po tym jak powiedziała że ma chłopaka zamiast powiedzieć coś w stylu: jaki z niego szczęściarz, to przeprosiłem i powiedziałem że nie ma tematu.

Ale to naprawdę nie jest jakaś straszna reakcja. O stokroć bardziej wolałabym taką, niż jakieś dalsze flirty i podśmiechowajki, łatwo jest przez nie wprowadzić niezręczna atmosferę. I myślę że nijak na jej decyzję by nie wpłynęło zadziałanie wcześniej. Gdyby chciała to by się zgodziła teraz ale po prostu najwyraźniej nie chce. Myślę że strasznie dramatyzujesz i wyolbrzymiasz swoje reakcje które naprawdę brzmią całkiem neutralnie. Uważam że super że się przełamałeś, spróbowałeś i przyjąłeś odmowę, wielu facetów by się pewnie nawet nie odważyło. I tyle, trzeba zamknąć temat.

12

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Podr_1998 napisał/a:

Dziękuje za tyle odpowiedzi. Tak szczerze mówiąc z czego mam się czuć dumny, że mnie odrzuciła? Może faktycznie ma chłopaka, może nie, ale nie mogę sobie darować że nie działałem od razu jak były ku temu okazje, choćby w dzień kobiet kiedy proponowała mi kwiaty, koleżanka obok mówiła w tym samym momencie, że dziewczyna w której się zakochałem chętnie by przyjęła, a ja zachowałem sie jak gbur tchórz i głupek odchodząc bez słowa, to teraz mam za swoje. Czasami nasz wzrok się spotykał ale zawsze brakowało odwagi albo w kolejce byli klienci. Czemu uważam że się skompromitowałem? Bo rozmawialiśmy może z 30 sekund, po tym jak powiedziała że ma chłopaka zamiast powiedzieć coś w stylu: jaki z niego szczęściarz, to przeprosiłem i powiedziałem że nie ma tematu. To nie możliwe by zakochać sie w dziewczynie o której się nie wie nic poza imieniem, a jednak mi się to przytrafiło, wydaje się być zwykłą cicha spokojna dziewczyna z pięknym uśmiechem, stale o niej myślę, chyba muszę brać nadgodziny w pracy i zajeżdżać się po 14 godzin dziennie bo po pracy całymi dniami myśle tylko o niej, zresztą w pracy też, i o tym że spieprzyłem tyle okazji, jakim byłem tchórzem. W życiu nie myślałem że można aż tak stracić dla kogoś głowę. Nigdy nie chciałem się nikomu narzucać ale nie chcę się też łatwo poddać, i chyba dam jej tę kopertę, co ma być to będzie, w tym momencie nie mam nic do stracenia. Do tego właśnie dowiedziałem się, że wkrótce likwidują sklep, wiec mogę jej już nigdy nie zobaczyć.

Odrzuciła ? Spora przesada .Przeżywasz te 30 sekund strasznie po prostu jak sprawę życia i śmierci.
Po za tym takie jej prawo, dziewczyna to wolna osoba ,nawet jeżeli popełniła błąd w stosunku do Ciebie to mgło się to stać wyrzucanie sobie tego epizodu to nadużycie .
Bardzo jesteś surowy w ocenianiu i osądzaniu siebie ,nie podniesiesz takim czyś swojej samooceny,
wręcz przeciwnie każąc się i wydając okrutny wyrok na siebie w postaci takiego rozczarowania i początku frustracji,utrwalasz w ten sposób postawę i wymaganie od siebie jakiejś szalonej perfekcji i jakiejś nierealnej doskonałości ,nie musisz się podobać, co nie musi mieć aż takiego  znaczenia  ten jeden raz.
komuś się spodobasz i możesz spodobać zainteresować sobą z Twoją nieśmiałością
Odmowa tej dziewczyny może nie mieć z Tobą tak naprawdę nic wspólnego jest setki możliwości i nic osobistego w tym pewnie nie było
,a Ty nie jesteś centrum wszechświata i półbogiem ideałem
i nie musisz nim być,wolno Ci się też pomylić,zauroczyć,zakochać ,wygłupić, nabierać doświadczenia oswajać się z życiem i relacjami reakcjami z innymi kobietami ,odpuść sobie daj daruj spokój ,to nie koniec świata jest i to nie jedyna dziewczyna na świecie.

13 Ostatnio edytowany przez Podr_1998 (2021-08-04 17:09:13)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Może według was wyolbrzymiam, ale cóż, jestem chyba trochę inny od większości mężczyzn, nie piję, nie palę, byłem raz w życiu w klubie i więcej już nie pójdę bo nie pociągają mnie takie klimaty, nigdy seks nie był dla mnie ważny, nie mógłbym tego zrobić z osobą, której nie kocham, nie zagadywałem nigdy do żadnej dziewczyny nie tylko przez moją nieśmiałość, ale po prostu nie czułem tego czegoś co teraz, a zagadywać i nie mieć pewności czego się chce nie miało dla mnie sensu. Gdy ktoś mi mówi patrz jaka obok ładna dziewczyna itp, nie rusza mnie to, bo wygląd nie jest najważniejszy. Straciłem większość jak się okazało fałszywych kolegów, kiedy przyszła pandemia i nie miałem pracy. Sam już nie wiem co zrobić, mówicie żeby dać spokój, ale nie chcę odpuszczać, bo co mam teraz do stracenia? Jeżeli z tą kopertą się nie uda to oczywiście odpuszczę, bo to już byłoby narzucanie.

14 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-08-04 17:29:11)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Ale co to że nie palisz, nie pijesz i nie lubisz klubów zmienia w temacie? Na moje oko nic

15

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Podr_1998 napisał/a:

Jeżeli z tą kopertą się nie uda to oczywiście odpuszczę, bo to już byłoby narzucanie.

Powiedziałeś wprost, że ona ci się podoba, po co jeszcze jakieś pisemne wynurzenia? Ona doskonale teraz wie co o niej myślisz, natomiast pisaniem jakiś karteczek spowodujesz, że z sympatycznego dla niej chłopaka który chętnie napiłby się z nią kawy, przedstawisz się jako dziwny, skryty, trochę "pogmatwany" facet. Jeśli zmieni zdanie co do ciebie, to na pewno da ci jakiś znak i nie będziesz mieć co do tego wątpliwości.
Teraz zachowuj się poprawnie, bądź miły i uśmiechnięty, ale nie pisz żadnych listów z tłumaczeniami tylko bądź po prostu taki, jak do tej pory.

16

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Zgadzam się z Salomonka. Lepiej utrzymywać normalny kontakt, czasem uśmiechnąć się, puścić oko. Lepiej to będzie odebrane.

List i tak nic nie wnosi do tematu, bo już wiadomo o co chodzi. Co do tekstu to moim zdaniem robi nie najlepsze wrażenie.

"Jakiś czas temu chciałem Cię zaprosić na kawę, nie byłem wtedy sobą, jestem bardzo nieśmiały i na pierwszy rzut oka mogłem wydawać się gburowaty, przestraszony."
Nie brzmi to zachęcająco. Sam zwracasz jej uwagę na cechy, które nie są atrakcyjne.

"Chciałbym Cię po prostu bliżej poznać, jednak jeśli naprawdę masz chłopaka i jesteś z nim szczęśliwa, nie będę się narzucał"
Chcesz podważać jej słowa? A poza tym co to zmienia jeśli nie miałaby chłopaka? To by znaczyło, że nie chce się spotkać. Nie musi się tłumaczyć czemu.
Takim listem już trochę się narzucasz. Na prawdę już lepiej ponowić przy okazji w rozmowie zaproszenie na kawę. "Może się jednak skusisz na kawę ze mną?"

17

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Wbrew pozorom, jest bardzo duzo facetow takoch jak Ty, którzy nie piją, nie palą i nie imprezują. Nie wyróżniasz się jakoś specjalnie.

Daj jej spokoj. Powiedziała już raz, ze nie. Ile razy ma Ci to jeszcze powiedzieć, żebyś odpuścił?

18

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Podr_1998 napisał/a:

(...) nie chcę odpuszczać, bo co mam teraz do stracenia? Jeżeli z tą kopertą się nie uda to oczywiście odpuszczę, bo to już byłoby narzucanie.

Negatywną odpowiedź już usłyszałeś, więc wręczenie koperty jest narzucaniem się. Poza tym dasz wyraźny znak, że jej opinię masz w odwłoku.


Co i jak trzeba powiedzieć drugiej osobie, by ta już za pierwszym razem zrozumiała, że "nie" znaczy "nie"?
I dlaczego na forum tymi nierozumiejącymi są ci, którzy uważają się za nieśmiałych?

19 Ostatnio edytowany przez Podr_1998 (2021-08-04 22:33:56)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Wiem że negatywną odpowiedź już usłyszałem, jednak wiem też że moje zaproszenie było z zaskoczenia, do tego na pewno było czuć, że stresowałem się wtedy dość mocno. Nie uśmiechałem się nigdy do niej, w sumie rzadko kiedy się w ogolę się uśmiecham i okazuję jakiekolwiek emocje, co nie znaczy że ich nie mam, dlatego pisałem, że mogła uważać mnie za gbura. Nie chcę wychodzić na desperata który się narzuca, ale nie chcę też łatwo odpuścić, stąd pomysł z tą kopertą, zwłaszcza że wkrótce likwidują sklep, więc mogę jej już nigdy nie zobaczyć. Przemyślę sprawę i sam nie wiem co zrobię, na pewno jeżeli po raz drugi usłyszałbym nie, wiedziałbym że na 100% nie mam szans. Kopertę z wizytówką chciałem jej wręczyć głównie dlatego, by w razie czegoś miała mój numer telefonu. Może głupie pytanie, ale mówiłem do niej cały czas na pani, teraz w przypadku ewentualnej rozmowy traktować ją jak koleżankę, i mówić na ty?

20

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Podr_1998 napisał/a:

Wiem że negatywną odpowiedź już usłyszałem, jednak wiem też że moje zaproszenie było z zaskoczenia, do tego na pewno było czuć, że stresowałem się wtedy dość mocno. Nie uśmiechałem się nigdy do niej, w sumie rzadko kiedy się w ogolę się uśmiecham i okazuję jakiekolwiek emocje, co nie znaczy że ich nie mam, dlatego pisałem, że mogła uważać mnie za gbura. Nie chcę wychodzić na desperata który się narzuca, ale nie chcę też łatwo odpuścić, stąd pomysł z tą kopertą, zwłaszcza że wkrótce likwidują sklep, więc mogę jej już nigdy nie zobaczyć. Przemyślę sprawę i sam nie wiem co zrobię, na pewno jeżeli po raz drugi usłyszałbym nie, wiedziałbym że na 100% nie mam szans. Kopertę z wizytówką chciałem jej wręczyć głównie dlatego, by w razie czegoś miała mój numer telefonu. Może głupie pytanie, ale mówiłem do niej cały czas na pani, teraz w przypadku ewentualnej rozmowy traktować ją jak koleżankę, i mówić na ty?

Ale to niczego nie zmienia. Dziewczyna odmówiła. Jeżeli nie potrafisz tego uszanować, to tylko pokazujesz, że bardzo słabym jesteś materiałem na partnera w jakiejkolwiek relacji.

Podpowiedź: dojrzały człowiek szanuje odpowiedź drugiej strony. Ona Ci odpowiedziała.

21

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Oczywiście że uszanowałem odpowiedź, ale po prostu ławo się nie poddaję, i co mi szkodzi spróbować drugi raz? Nie stracę nic, a mogę tylko zyskać. Jeżeli tym razem też nic nie wyjdzie, kolejnych prób nie będzie. Może zamiast koperty poproszę o chwilę rozmowy o ile będzie okazja i powiem prosto z mostu coś w stylu:

(jej imię) wiem że ostatnio odmowilas, mimo wszystko chciałbym ci wręczyć moją wizytówkę, gdybys się jednak skusiła na wspólne wyjście. Jeżeli jesteś jednak z kimś szczęśliwa, nie będę się więcej narzucał. Po prostu zbyt często myślę o tobie, i nie mogłem nie spróbować ponownie. Dam jej wizytówkę i wyjdę bez słowa.

22 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-08-05 06:41:14)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Podr_1998 napisał/a:

Powiem prosto z mostu coś w stylu:

(jej imię) wiem że ostatnio odmowilas, mimo wszystko chciałbym ci wręczyć moją wizytówkę, gdybys się jednak skusiła na wspólne wyjście. Jeżeli jesteś jednak z kimś szczęśliwa, nie będę się więcej narzucał. Po prostu zbyt często myślę o tobie, i nie mogłem nie spróbować ponownie.

i

Dam jej wizytówkę i wyjdę bez słowa.

Zrobisz jak zechcesz, jednak dziewczyna gdyby chciała, to nawet zmiana miejsca pracy by jej nie powstrzymala, by zostawić ci kontakt do siebie.

Ale kochaj i rób co chcesz big_smile

23

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Nie stracę nic, a mogę tylko zyskać.

Ja tylko do tego fragmentu chciałam dodać: gdybym była nią po pierwszym zaproszeniu miałabym miłe odczucia, zapewne schlebiałoby mi to że się komuś spodobałam i cała sytuacja miałby dla mnie wydźwięk neutralny. Po drugim podejściu pomimo mojej odmowy i tej kopercie zaczęłabym się czuć trochę niekomfortowo bo skoro chłopak nie odpuszcza to nie wiaodmo, może kolejnym razem jak przyjdzie znowu będzie zapraszał i zagadywal? Więc miłe neutralne odczucie po pierwszej próbie raczej przeszłoby w stresa "o nie to znowu ten gość". Tak więc ja osobiście myślę że możesz stracić.

No ale skoro tak Cię to męczy to daj ta kopertę i żyj ze spokojem ducha big_smile

24

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Julian Tuwim napisał/a:

Spór - sposób utwierdzania przeciwnika w jego błędzie.

25

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Podr_1998 napisał/a:

Oczywiście że uszanowałem odpowiedź, ale po prostu ławo się nie poddaję, i co mi szkodzi spróbować drugi raz?

Alez oczywiscie, ze nie uszanowales jej odpowiedzi smile gdybys uszanowal, nie byloby tego tematu.
Co Ci szkodzi? Nic Ci nie szkodzi. Oczywiscie, ze nic. Natomiast w dalszym ciagu to nie bedzie uszanowanie jej odpowiedzi.

26 Ostatnio edytowany przez Ein (2021-08-05 07:44:25)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Ta dziewczyna jest jedną z pierwszych do której zagadałeś i po Twoich wypowiedziach od razu widać, że zaczynasz zachowywać się jak desperat.
Zrobisz wszystko bo może się uda.
Przypomnę tylko, że z tego co pisałeś to ona nie dawała Ci żadnych sygnałów zainteresowania (wolała patrzeć na Ciebie niż w podłogę albo patrzyła czy czegoś nie kradniesz) i wkręcasz sobie, że może jednak nie ma chłopaka itd.

Proponuję nie użalać się nad sobą (zacząłeś to robić) bo uwierz, na 200% to nie ostatnia kobieta która odmówiła Ci nr. telefonu,spotkania czy poznania się.
W życiu będzie ich jeszcze dużo.

PS. Zamiast być z siebie dumny, że zdobyłeś się na odwagę żeby zagadać i nie narobiłeś wiochy to gnoisz sam siebie.

27

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Nie użalam się nad sobą, tylko stwierdzam fakt, że zachowywałem się do tej pory cały czas jak tchórz, więc z czego mam być dumny? Trzeba mowić jak jest. Nigdy nikomu się nie narzucałem, ale znów się powtórzę, nie chcę łatwo odpuszczać, za bardzo mi zależy.

Z jednej strony sam już nie wiem czy sobie tym nie zaszkodzę, może uznać mnie za jakiegoś desperata, ale z drugiej strony próbowałem tylko raz, więc chyba jak spróbuję ponownie nie powinno być problemu, oczywiście przy założeniu, że powiem wszystko szczerze i dodam cos w stylu: musiałem spróbować ponownie bo za bardzo mi zależy, jeżeli odmówisz, zrozumiem, to tylko taka luźna propozycja, więcej nie będę się narzucał

28

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

No ale właśnie zachowujesz się jak desperat. Spróbowałeś - odmówiła i powinieneś przyjąć to na klatę. Tu wszystko jest cacy.
Dalsze propozycje są nie na miejscu, tym bardziej, że ma chłopaka. Sądzisz, że cię okłamuje? A może faktycznie ma i stawiasz ją w bardzo krępującej sytuacji?

29

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Raz w zupełności wystarczy.
Uważasz, że trzeba próbować sto razy, żeby móc powiedzieć, że rzeczywiście te próby są bezowocne?
Nie, to znaczy nie.
A nie - spróbuj jutro czy napisz list, albo biegaj tam z wizytówkami.

30 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-08-06 08:19:13)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

musiałem spróbować ponownie bo za bardzo mi zależy, jeżeli odmówisz, zrozumiem, to tylko taka luźna propozycja

Nie znam Cie, nie wiem kim jesteś ale TAK bardzo mi zależy od samego patrzenia na Ciebie że nie odpuszczam ale nie przejmuj się bo to tylko luzna propozycja.

Przecież tu jedno zaprzecza drugiemu big_smile

31 Ostatnio edytowany przez Podr_1998 (2021-08-08 16:25:23)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Luźna propozycja, bo przecież proponuję tylko wyjście na kawę, nie małżeństwo. Naprawdę uważacie że to desperackie zachowanie? Nie latam z kwiatami, czy czekoladkami, rozmawiałem z nią tylko raz. Na razie nie robię nic, miałem spróbować drugi raz, ale jeżeli mówicie, że to już nie na miejscu to sam nie wiem.

Jeżeli teraz dałaby jasno do zrozumienia, że mam spadać, będę miał pewność że zrobiłem w tej sytuacji wszystko co mogłem i dam jej spokój. Ostatnio bardzo się zmieniłem, zacząłem walczyć o swoje w każdej sytuacji i nigdy się nie poddawać, być może dlatego że zacząłem trenować sporty walki. Przyjmę wszystko na klatę, choć będzie bardzo cieżko o niej zapomnieć, bo w dalszym ciągu ciagle myślę o niej i o tym czy mogłem się jakoś lepiej zachować.

32 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-08-08 21:57:44)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Podr_1998 napisał/a:

Naprawdę uważacie że to desperackie zachowanie?

Tak!!!!!!!!!!!!!!!!

Już raz Ci dała do zrozumienia, że nie chce się z Tobą spotkać. To naprawdę u 99% ludzi jest wystarczającym sygnałem.
To nie o to w życiu chodzi, żeby zawsze walczyć i nigdy się nie poddawać, ale też o to, żeby umieć rozróżnić sytuacje, kiedy walczyć warto, a kiedy się walczyć nie powinno.
Tutaj nie ma sensu walczyć.

33

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Podr_1998 napisał/a:

Jeżeli teraz dałaby jasno do zrozumienia, że mam spadać, będę miał pewność że zrobiłem w tej sytuacji wszystko co mogłem i dam jej spokój. Ostatnio bardzo się zmieniłem, zacząłem walczyć o swoje w każdej sytuacji i nigdy się nie poddawać, być może dlatego że zacząłem trenować sporty walki. Przyjmę wszystko na klatę, choć będzie bardzo cieżko o niej zapomnieć, bo w dalszym ciągu ciagle myślę o niej i o tym czy mogłem się jakoś lepiej zachować.

Przecież dała Ci już jasno do zrozumienia, że masz spadać.
Ile razy trzeba Ci to dawać do zrozumienia? Nie wystarczy raz? Nie rozumiesz, że nie - znaczy nie? Zacząłeś trenować sporty walki i trzeba Ci teraz mówić nie sto, tysiąc razy?
To jest bardzo niepokojące.

34 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-08-08 22:40:19)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Podr_1998 napisał/a:

Luźna propozycja, bo przecież proponuję tylko wyjście na kawę, nie małżeństwo. Naprawdę uważacie że to desperackie zachowanie? Nie latam z kwiatami, czy czekoladkami, rozmawiałem z nią tylko raz. Na razie nie robię nic, miałem spróbować drugi raz, ale jeżeli mówicie, że to już nie na miejscu to sam nie wiem.

Jeżeli teraz dałaby jasno do zrozumienia, że mam spadać, będę miał pewność że zrobiłem w tej sytuacji wszystko co mogłem i dam jej spokój. Ostatnio bardzo się zmieniłem, zacząłem walczyć o swoje w każdej sytuacji i nigdy się nie poddawać, być może dlatego że zacząłem trenować sporty walki. Przyjmę wszystko na klatę, choć będzie bardzo cieżko o niej zapomnieć, bo w dalszym ciągu ciagle myślę o niej i o tym czy mogłem się jakoś lepiej zachować.

Też byłem w takiej sytuacji. Pewnie każdy tutaj był. Każdy przez to przechodzi.
Najlepsza rada? Po prostu odpuść. Ona Cię nie chce.

Inaczej jest jeśli by Cię zechciała chociaż raz i byś to w jakiś sposób zepsuł, zaprzepaścił.
Ale tutaj ona Cię po prostu nie chce od samego początku znajomości. Tyle.
Życie to nie jest bajka disneyowska. Nie przyciągnąłeś jej wyglądem, chodem, mimiką, czymkolwiek i ona Cię nie chce.

Nie warto iść tam gdzie nas od początku nie chcą. To boli. Nie chcesz bólu prawda?

Jeśli to mocno przeżywasz to po prostu odetnij się na tydzień od świata. Po pracy czy tam studiowaniu uciekaj w seriale, sport cokolwiek sprawia, że zapominasz o świecie. Na sen weź melatoninę by szybko zasnąć.
Po tygodniu nie będziesz o niej nałogowo myśleć, a po jakimś dłuższym czasie w ogóle nie będziesz myśleć o tej osobie. Aha i zmień sklep na jakiś czas. Po kilku tygodniach lub miesiącach będziesz mógł tam wrócić i bez żadnego bólu robić znowu zakupy.

35

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Może dla 99% ludzi jest to wystarczającym sygnałem, dlatego bo większość za łatwo się poddaje, nie walczy o swoje szczęście, i nie chodzi tu tylko o tematy damsko męskie, zresztą sam taki byłem do niedawna.

Nie wiem, może to wynika z mojego zerowego doświadczenia z dziewczynami, ale naczytałem się rożnych rzeczy gdzie ludzie pisali jak to mężczyźni mają walczyć o kobiety, jak odmówi to testują nasza wytrwałość, zawsze wydawało mi się, że jest tak jak piszecie, raz wystarczy, ale mam teraz mętlik w głowie. Obawiam się jeszcze jednej rzeczy. Jak nie spróbuję kolejny raz to będę długo o tym rozmyślał, a kiedy pojawiłaby się jakaś inna dziewczyna w co wątpię, bo po pracy nigdzie nie wychodzę poza siłownią, to i tak porównywałbym ją do tej i nie potrafił się zakochać. Nie wiem co się ze mną stało, przecież tak naprawdę nic o niej nie wiem a w każdej wolnej chwili ciągle o niej myślę, nie potrafię skupić się nawet w 100% na pracy czy na treningu.

36

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Podr_1998 napisał/a:

Może dla 99% ludzi jest to wystarczającym sygnałem, dlatego bo większość za łatwo się poddaje, nie walczy o swoje szczęście, i nie chodzi tu tylko o tematy damsko męskie, zresztą sam taki byłem do niedawna.

Nie wiem, może to wynika z mojego zerowego doświadczenia z dziewczynami, ale naczytałem się rożnych rzeczy gdzie ludzie pisali jak to mężczyźni mają walczyć o kobiety, jak odmówi to testują nasza wytrwałość, zawsze wydawało mi się, że jest tak jak piszecie, raz wystarczy, ale mam teraz mętlik w głowie. Obawiam się jeszcze jednej rzeczy. Jak nie spróbuję kolejny raz to będę długo o tym rozmyślał, a kiedy pojawiłaby się jakaś inna dziewczyna w co wątpię, bo po pracy nigdzie nie wychodzę poza siłownią, to i tak porównywałbym ją do tej i nie potrafił się zakochać. Nie wiem co się ze mną stało, przecież tak naprawd
ę nic o niej nie wiem a w każdej wolnej chwili ciągle o niej myślę, nie potrafię skupić się nawet w 100% na pracy czy na treningu.

Ty to normalnie masz obsesję. Weź kubeł zimnej wody i wylej sobie na głowę.

Przede wszystkim normalne kobiety nie testują. Jak mówi, że nie, to znaczy, że nie. A jak testuje, to i tak wychodzisz na plus, bo kobieta, która robi takie gierki, nie jest warta Twojej uwagi.

Po drugie, Ty masz zerowe doświadczenie, wiec posłuchaj tych, którzy maja go więcej. Posłuchan KOBIET które Ci tu mówią, żebyś dał jej spokój.

Po trzecie, w niektórych przypadkach walka jest głupotą i to jest jeden z nich. Jak się chce walczyć, to trzeba mieć o co. Ty tu nie masz. Tu nawet nie ma pola do walki, bo jakie niby? Ona powiedziała, ze nie. Trzymaj tak dalej, to na Twój widok będzie przechodzić na drugą stronę ulicy.
Uwierz, że gdyby ona chciała czegoś z Tobą, to po Twojej deklaracji miałaby wystarczająco duzo czasu, żeby stwierdzić, że głupio zrobiła i spróbować to odkręcić.

Po czwarte, do zajetych się nie startuje i tyle.

37

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Chyba mamy przykład toku myślenia potencjalnego stalkera, całkiem ciekawe. Jeszcze brakuje (a może było) "przy mnie byłaby szczęśliwsza" "ten jej jej nie docenia" i mamy bingo.

38

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Lady Loka napisał/a:

Przede wszystkim normalne kobiety nie testują. Jak mówi, że nie, to znaczy, że nie. A jak testuje, to i tak wychodzisz na plus, bo kobieta, która robi takie gierki, nie jest warta Twojej uwagi.


Lady Loka napisał/a:

Po trzecie, w niektórych przypadkach walka jest głupotą i to jest jeden z nich. Jak się chce walczyć, to trzeba mieć o co.


Lady Loka napisała w samo sedno.

39 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-08-09 11:14:27)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Ale o co Ty chcesz walczyć? Ty jej nie znasz. Nawet nie zamieniliście kilku zdań. Uczucie sobie wymyśliłeś i musisz to przepracować.

Walczyć można jeśli się osobę poznało, ona Cię zaakceptowała, zechciała z Tobą się spotykać i sprawiłeś przykrość drugiej osobie, ale przyznajesz się do winy i poprawisz swoje zachowanie.
Ale w tej sytuacji nie ma o co walczyć.

zrzutekranu napisał/a:

Chyba mamy przykład toku myślenia potencjalnego stalkera, całkiem ciekawe. Jeszcze brakuje (a może było) "przy mnie byłaby szczęśliwsza" "ten jej jej nie docenia" i mamy bingo.

Ta stalkera. Więcej empatii. To jego jeden z pierwszych kontaktów z kobietami. W takiej sytuacji to normalne.
Jeśli nie wejdzie mu na głowę to "wyrośnie" z tego zachowania jak większość.

Aby Ci autorze nie weszło na głowę to po prostu odpuść. Będzie ciężko, ale dasz radę. Zajmij głowę serialami na tydzień i będzie znacznie lepiej.

40 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-08-09 12:05:51)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Sztuka jest wybierać swoje walki i wybierać kiedy odpuszczać, a nie szarpać się na oślep z każdą rzeczą która idzie nie po naszej myśli. Zawsze będą w życiu jakieś rzeczy na które nie mamy wpływu i które są poza naszym zasięgiem

41

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Britan napisał/a:

Ale o co Ty chcesz walczyć? Ty jej nie znasz. Nawet nie zamieniliście kilku zdań. Uczucie sobie wymyśliłeś i musisz to przepracować.

Walczyć można jeśli się osobę poznało, ona Cię zaakceptowała, zechciała z Tobą się spotykać i sprawiłeś przykrość drugiej osobie, ale przyznajesz się do winy i poprawisz swoje zachowanie.
Ale w tej sytuacji nie ma o co walczyć.

zrzutekranu napisał/a:

Chyba mamy przykład toku myślenia potencjalnego stalkera, całkiem ciekawe. Jeszcze brakuje (a może było) "przy mnie byłaby szczęśliwsza" "ten jej jej nie docenia" i mamy bingo.

Ta stalkera. Więcej empatii. To jego jeden z pierwszych kontaktów z kobietami. W takiej sytuacji to normalne.
Jeśli nie wejdzie mu na głowę to "wyrośnie" z tego zachowania jak większość.

Aby Ci autorze nie weszło na głowę to po prostu odpuść. Będzie ciężko, ale dasz radę. Zajmij głowę serialami na tydzień i będzie znacznie lepiej.

Nie wiem, dla mnie to chore. Laska wyraźnie mu mówi nie, a on może jednak, a może tak, a może srak.
Odmowę należy przyjąć z godnością, podnieść głowę i iść dalej. Tyle.

42

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
zrzutekranu napisał/a:
Britan napisał/a:

Ale o co Ty chcesz walczyć? Ty jej nie znasz. Nawet nie zamieniliście kilku zdań. Uczucie sobie wymyśliłeś i musisz to przepracować.

Walczyć można jeśli się osobę poznało, ona Cię zaakceptowała, zechciała z Tobą się spotykać i sprawiłeś przykrość drugiej osobie, ale przyznajesz się do winy i poprawisz swoje zachowanie.
Ale w tej sytuacji nie ma o co walczyć.

zrzutekranu napisał/a:

Chyba mamy przykład toku myślenia potencjalnego stalkera, całkiem ciekawe. Jeszcze brakuje (a może było) "przy mnie byłaby szczęśliwsza" "ten jej jej nie docenia" i mamy bingo.

Ta stalkera. Więcej empatii. To jego jeden z pierwszych kontaktów z kobietami. W takiej sytuacji to normalne.
Jeśli nie wejdzie mu na głowę to "wyrośnie" z tego zachowania jak większość.

Aby Ci autorze nie weszło na głowę to po prostu odpuść. Będzie ciężko, ale dasz radę. Zajmij głowę serialami na tydzień i będzie znacznie lepiej.

Nie wiem, dla mnie to chore. Laska wyraźnie mu mówi nie, a on może jednak, a może tak, a może srak.
Odmowę należy przyjąć z godnością, podnieść głowę i iść dalej. Tyle.

Trzeba to przyjąć z godnością, ale pierwsze odrzucenie jest ciężkie do strawienia.
Każdy przez to przechodził smile Ważne aby nie popaść w psychozę.

43

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

A mnie zadziwił fakt że autor wątku uznał że młoda atrakcyjna dziewczyna będzie wolna.
Jak ktoś kiedyś mawiał, jak dziewczyna jest ładna i stwarza pozory normalnej to zawsze będzie ktoś inny, ktoś kto jest chłopakiem tej dziewczyny właśnie.

Także jedynie jaka walka może ciebie czekać to walka z jej misiem co najwyżej pod sklepem.

44

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Z kobietami się rozmawia...

a nie tak, że cicho, cicho, anonimowo, nieme obswerwacje, a potem bomba "A może pójdziemy razem na kawę?".


https://i.insider.com/5b1ed2225e48ec1a008b4576?width=700&format=jpeg&auto=webp

45 Ostatnio edytowany przez Podr_1998 (2021-08-12 21:43:27)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Jak tutaj miałem porozmawiać, skoro zawsze wokół niej było pełno ludzi. Choć miałem kilka okazji ale byłem zwykłym tchórzem i myślałem o pierdołach typu co jak ktoś usłyszy itp. Od pewnego czasu mam na to wywalone, zmieniłem się. Tak na przyszłość, lepiej walić prosto z mostu czy próbować nawiązać jakąkolwiek znajomość, przyjaźń i ją rozwijać krok po kroku? Jestem introwertykiem, człowiekiem bezpośrednim, zawsze mowię to co myślę, do tego jestem małomówny, wolę mniej mowić, a więcej robić, nie cierpię gaduł, czy to źle, i jestem gorszy od innych?

46

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Podr_1998 napisał/a:

Jak tutaj miałem porozmawiać, skoro zawsze wokół niej było pełno ludzi. Choć miałem kilka okazji ale byłem zwykłym tchórzem i myślałem o pierdołach typu co jak ktoś usłyszy itp. Od pewnego czasu mam na to wywalone, zmieniłem się. Tak na przyszłość, lepiej walić prosto z mostu czy próbować nawiązać jakąkolwiek znajomość, przyjaźń i ją rozwijać krok po kroku? Jestem introwertykiem, człowiekiem bezpośrednim, zawsze mowię to co myślę, do tego jestem małomówny, wolę mniej mowić, a więcej robić, nie cierpię gaduł, czy to źle, i jestem gorszy od innych?

Jak rozmawiać? Byłeś tchórzem? Dużo ludzi?

Hmmm... widzisz... W filmach Don Juan De Marco podchodzi, mówi, a kobieta marzy aby z takim kochankiem iść do łóżka...

W realu jest inaczej... rozmawiasz, rozmawiasz, rozmawiasz... i się zbliżacie, zbliżacie, zbliżacie... małymi, małymi kroczkami...

Rozmawiaj o czymkolwiek... Zacząć możesz nawet od pogody, upału, byle była zaczepka... Ona siedzi na kasie? No to jak powiesz na przykład "Tyle się słyszy o pracy na kasie, a ja zawsze się zastanawiam jak to naprawdę jest..." -- nawet jak ludzie wokół to usłyszą, to przecież nie aresztują Cię za gwałt.... smile smile    A ona coś odpowie, odburknie, albo może się uśmiechnie...

Jak nie spalisz na neutralnym temacie, to trzeba zahaczyć o coś osobistego, w końcu jesteś nią zainteresowany... Możesz ją o coś zapytać... Albo możesz coś o sobie powiedzieć... Potem ona zareaguje... jakoś... może się uśmiechnie, a może odsunie...

... i tak dalej i tak dalej...

W liceum chłopcy nie idą do dziewczyn i nie mówią "Pójdzie Pani ze mną na kawę", tylko raczej ze sobą rozmawiają. Podrywają się na luzie, w rozmowie, uśmiechu.

Szabelskiego oglądaj, czytaj. To mądry gość.

47 Ostatnio edytowany przez Podr_1998 (2021-08-12 23:38:49)

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

Ok, z tym że tak jak wspomniałem, nudzą mnie wszelkiego typu rozmowy o pierdołach jak pogoda itp, nie lubię gadać jak stare baby na targu, tylko szczerze i konkretnie, a nie bawić się w jakieś podchody. Czy jestem gorszy, bo mało mowię, a dużo robię? W pracy dzięki temu zyskuję, może w życiu nie koniecznie, ale nie mam zamiaru udawać kogoś kim nie jestem, bo wszelkie rozmowy o pogodzie itp wyszłyby sztucznie. Zawsze i wszędzie jestem w 100% sobą, nie licząc negocjacji z klientami.

48

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?
Podr_1998 napisał/a:

Ok, z tym że tak jak wspomniałem, nudzą mnie wszelkiego typu rozmowy o pierdołach jak pogoda itp, nie lubię gadać jak stare baby na targu, tylko szczerze i konkretnie, a nie bawić się w jakieś podchody.

Nie rozumiesz... nie chodzi o treść rozmowy, tylko o jej emocje. Wszystko jedno co będziesz mówił.

Jak zareaguje na Ciebie pozytywnie, to wtedy możesz dotknąć w rozmowie jej osoby...

Taka jest różnica pomiędzy rozmową neutralną a podrywem, że w tym drugim jest coraz większe zainteresowanie osób rozmawiających sobą nawzajem.



Od rozmów o pierdołach byłyby ewentualne spotkania.

Totalnie się mylisz. Z wina uleci gaz i dziewczyna się wkurzy. Zupełnie jak koledzy w wątkach obok -- jeden prezentuje ciotki i kuzynów, a drugi gwiazdy, a dziewczyny chciały czegoś więcej.


Czy jestem gorszy, bo mało mowię, a dużo robię?

Nie jesteś gorszy.

Ale twoje analizowanie precyzyjne rzeczywistości gubi Cię. To twoja wiara, twoje rozumowanie...   A emocje to co innego.



W pracy dzięki temu zyskuję, może w życiu nie koniecznie, ale nie mam zamiaru udawać kogoś kim nie jestem, bo wszelkie rozmowy o pogodzie itp wyszłyby sztucznie. Zawsze i wszędzie jestem w 100% sobą, nie licząc negocjacji z klientami.

smile smile  No i jakie masz efekty z kobietami?

49

Odp: Odpuścić, czy próbować dalej?

nudzą Cie rozmowy o pierdołach? To ilu sekund trzeba byś  się znudził, mówiąc do niej cokolwiek w tłumie ludzi? 4 sekundy?
wymyślasz bo sie cykasz i tyle.
jak się gapisz to już Cie zauważyła. Teraz to bądż miły i czekaj na jakiś pretekst. I rozmowy filozoficzne sobie odpuść raczej

Posty [ 49 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Odpuścić, czy próbować dalej?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024