Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 35 ]

1

Temat: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

Witam,

Nie wiem już sam co mam robić, gubię się, nie umiem nam pomóc. Zacznę od tego, że mam 26 lat, a moja dziewczyna ma 19, znamy się tak naprawdę całe życie. Mieszkała ona z matką i ojczymem oraz siostrą. Była to, że tak ujmę dysfunkcyjna rodzina, ojczym pił dosyć często i nierzadko wszczynał awantury, był agresywny. Matka trochę taka "wyrachowana matka przyszłej miss zabiegająca o względy ludzi". W znajomości i związku wszystko układało się dobrze do czasu kiedy moja ukochana zmieniła szkołę. Od września ja jej nie poznaje. Sam odnoszę wrażenie, że to wpływ nowych koleżanek, jednak ona zaprzecza mocno ich broniąc. One tego nie wykluczają, jednak nie zauważają niczego takiego. Od tego września zaczęła mnie jakby olewać. Były tygodnie gdzie odzywała się jakby za kare, potrafiła po tydzień-dwa nie spytać jak się czuje, czy wszystko ok. Tak było mniej więcej do grudnia/stycznia, a od tej pory jest jeszcze boleśniej. Zaczęła mnie strasznie okłamywać, nie mówić całej prawdy czy zatajać pewne sprawy. Takie najświeższe wydarzenia: Kiedy gdzieś wychodziła bardzo często i jej nie było, a przebywała z koleżankami z klasy poprosiłem o tydzień bez jej koleżanek - chciałem w tym tygodniu zaplanować niespodziankę, wyjść gdzieś i kupiłem kosztowny prezent - a ona się zgodziła. To była niedziela, w poniedziałek znów sytuacja z koleżankami się powtórzyła, we wtorek to samo. W rezultacie przechodziłem ponad dwa tygodnie z prezentem zanim w końcu była okazja gdyż cały czas byłem drugi. To cholernie bolało, czułem się jak śmieć. W tym tygodniu miała jechać w piątek do jednej koleżanki z innymi poza miasto, wszystko spoko jednak pozostałe dni tygodnia miały być dla nas, a tu co? 6/7 dni zajęła jej koleżanka "Natalia" (gdyż jutro jest niedziela, więc jeszcze okazji nie było). W czwartek okłamywała mnie, że nocuje u siebie w domu, a po chwili wyszło, że jednak jest u koleżanki na noc. Zdenerwowany tymi wydarzeniami napisałem do jej przyjaciółki Natalii, wyjaśniłem kulturalnie sytuacji jak ona wygląda z mojej perspektywy. Ona przeprosiła i powiedziała, że nie miała pojęcia, moja dziewczyna nigdy nic nie wspominała, a sama Natalia jej proponowała, żeby więcej czasu poświęciła mi, nie wiedząc czemu moja dziewczyna odmówiła... W między czasie moja ukochana zaczęła wypisywać do swojej przyjaciółki ze złością, że zabrania jej do mnie pisać (mniej więcej o coś takiego chodziło) oraz zaczęła pisać na moją osobę do niej teksty typu: "Nie pisz z nim bo to bezcelowe, a tylko pogorszysz zamiast pomóc", "On wszystko zwala na was i mówi, że to przez was" i generalnie obsmarowywała mnie, że taki zły jestem. Cały czas wypomina mi, że jestem taki zły i ona tak się źle czuje z tym, że ja nie pozwalam jej latać jak i kiedy chce. Dziś po tym jak zrobiła aferę o to, że pisze z jej przyjaciółką ona nie pomyślała pierwsze, żeby jutro porozmawiać w najpierw ze mną tylko zaczęła mi mówić, że musi jutro porozmawiać z Natalią. O prezencie na moje urodziny nie pomyślała nawet, a słuchałem jej ekscytacji jaki to musi na urodziny Natalii dobry prezent znaleźć. To boli, bardzo, bardzo boli, czuje się jak nikt, jak śmieć, jak rzecz. Dodam też, że nic nie konsultuje ze mną, jest to na zasadzie "dziś śpię u tej i tej", "wtedy i wtedy wyjeżdżam do xyz". Czuje się cały czas pomijany i odstawiany za jej koleżanki. Nawet Natalia przyznała mi w tym rację. Dodała też, że widzi, że moja dziewczyna się zmieniła i dziwnie się zachowuje, podobno nie tylko ona. Ja już zacząłem odnosić wrażenie jakby ona zakochała się w Natalii. Moja piękna mówi, że przesadzam, że ją ograniczam i że ona tego potrzebuje. Jednak według mnie tak nie zachowuje się kobieta w związku. Ostatnio szybko wybucham, niepotrzebnie krzyczę i to wiem jednak nie umiem do niej dotrzeć. Wszyscy do około przyznają mi rację i uważają, że faktycznie mnie pomija kosztem koleżanek (nawet one) poza moją dziewczyną. Co ja mam robić? Czy ja faktycznie przesadzam, a może to nie jest normalne zachowanie? Ja już dłużej tak nie mogę, czuje, że nie umiem żyć z nią, jednak też nie umiem bez niej. Ta cała relacja zaczyna przypominać toksyczną, a ja nie wiem czy jeszcze coś dla niej znaczę i ciągle cierpię. Ona sama nie chce ze mną zerwać (kilka razy mówiłem, że skoro jestem taki zły to niech zerwie poprostu) i twierdzi, że mnie kocha i jestem najważniejszy. Jednak to są tylko słowa, a czyny, zachowanie mówi coś innego. Nie olewa się, nie okazuje się braku szacunku, nie okłamuje się i nie myśli się o kimś innym kiedy się kocha prawdziwie tą drugą osobę, proszę pomóżcie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

Ja zupełnie nie rozumiem czemu Ty piszesz do jej koleżanek i napierniczasz im na nią.
To są jej koleżanki. Pisanie do nich i tłumaczenie jaką to krzywdę Ci ona robi jest nie na miejscu. Takie rzeczy załatwiasz z nią, a nke z koleżankami.

A druga sprawa jest taka, że nie jesteś jej rodzicem i ona nie musi konsultować z Tobą tego, co robi.

Pomijając to, że zapewne ma siano w głowie jak sporo 19latek i koleżanki po prostu są dla niej atrakcyjniejsze niż marudzący jej nad uchem chłopak. Moim zdaniem na tym etapie, na którym oboje jesteście, to macie za dużą różnicę wieku i to się po prostu nie uda. Prawdopodobnie rówieśnik miałby swoich kolegów i by jej aż tak nie cisnął.

3

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
Dizor napisał/a:

Witam,

Ona sama nie chce ze mną zerwać (kilka razy mówiłem, że skoro jestem taki zły to niech zerwie poprostu) i twierdzi, że mnie kocha i jestem najważniejszy. Jednak to są tylko słowa, a czyny, zachowanie mówi coś innego.Nie olewa się, nie okazuje się braku szacunku, nie okłamuje się i nie myśli się o kimś innym kiedy się kocha prawdziwie tą drugą osobę,

Nie możesz kochać za dwoje ani sprawić, by ktoś kto nie spełnia twoich oczekiwań zmienił się tak jak ty tego chcesz.
To nie ona ma z tobą zerwać, tylko ty masz odejść ze związku który nie spełnia twoich oczekiwań i powoduje że jesteś nieszczęśliwy, pominięty, niekochany. Twoje naciski na nią powodują, że ona zaczyna kłamać i robić cię w bambuko, jeśli nie przestaniesz to będzie tylko gorzej. Zachowaj resztę honoru i odejdź, z tej mąki chleba nie będzie. W ostatnim zdaniu które napisałeś odpowiedziałeś sobie sam na swój problem, lepiej nikt tego już nie zrobi.

4 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-07-25 08:53:58)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

Rozumiem Twoja frustrację, ale to jest trochę klasyk związku w tym wieku. Ona jest bardzo młoda, zmiana szkoły i środowiska jednak coś robi z młodym człowiekiem. Takich historii jest na pęczki. Myślę, że Ty poprzez oczekiwanie że będzie zachowywać się jak "kobieta w związku" tak naprawdę oczekujesz zachowania osoby starszej, która już się wyszalała i teraz buduje stabilna przyszłość w związku. Ale ona to nie ten etap, oczekiwanie tego jest bezcelowe. Nie rozumiem natomiast czemu ona z Tobą nie zerwie w takim układzie no ale nie ma jej tu więc pewnie się nie dowiemy.

I na marginesie też uważam że wypisywanie do jej znajomych to jakaś pomyłka. Po pierwsze co ta Bogu ducha winna Natalia zrobiła żeby użerać się z wkurzonym typem koleżanki. Po drugie na miejscu dziewczyny byłabym zła - jak następnym razem będziemy mieć problemy to do mojej mamy i szefa też pójdzie pogadać? big_smile sam zastanów się jak to wygląda.

5 Ostatnio edytowany przez Dizor (2021-07-25 09:17:10)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

O to chodzi, że ja nie umiem odejść, zrywałem kilka razy to byłem nachodzony w pracy, dostawałem setki smsów, w tym... nawet dzwoniły jej koleżanki. Zrywałem, prosiłem żeby odpuściła to zawsze znajdywała sposób, żeby się skontaktować, przeprasza, obiecuje i w kółko. Jeśli chodzi o Natalie to nie pisał do niej wkurzony facet jak myślicie. Jestem facetem ale nie jestem bucem i arogantem. Umiem wyrazić się z kulturą i na poziomie. Nie mam problemów z tym, żeby pisała do moich przyjaciół, to są nasi wspólni przyjaciele, a jeśli będzie miała taki problem ze mną, że nie będzie wiedziała co zrobić to daj Boże żeby pisała do moich przyjaciół, bo w końcu do kogoś musi kto miałby na mnie wpływ. A tutaj zaraz po partnerze wydaje się najliczniejsze, że przyjaciel to podstawa. Mam wrażenie, że wszystko zostało spłycone, byliśmy u psychologa wspólnie - i tutaj pewnie też was rozczaruje - on też przyznał rację, że tak się dłużej nie da. Zaproponował Majce terapię by też uporała się z dzieciństwem to stwierdziła "nic mi to nie da". Chce zerwać to robi doslowno wszystko by znów do mnie wrócić, a kiedy jesteśmy razem to jest brak zainteresowania na podpalanie związku. Chyba się zgodzicie, że starać muszą się dwie osoby, nie tylko facet i nie tylko kobieta.


Edit: a jeśli chodzi o gadanie na moją kochaną do koleżanki, to źle zrozumieliście. Prosiłem dziewczynę, żeby z nią pogadała kilka tygodni temu, nie zrobiła tego wiec ja napisałem. I nie było to mapier***anie tylko rozważałem z nią dlaczego kotek się może tak zachowywać. Martwiłem się i Natalia też, rozważałem już takie rzeczy jak gwałt itd. to była normalna rozmowa dwóch zatroskanych osób. Kto ma się o nią martwić jak nie facet o przyjaciółka? Mam ją zostawić nawet jeśli mnie nachodzi, ok. A co z tym, że kiedyś napisała w pamiętniku, że jak mnie ni będzie to ona się zabije. Chce odejść, pragnę tego bardzo bo czuję, że jest źle ale kocham ją bardziej od siebie i boję się na każdym kroku.

6 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-07-25 09:16:45)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

Co do pisania po znajomych -wkurzony ale kulturalny facet to dalej wkurzony facet wink pisanie po znajomych jest nie na miejscu i nie tak się załatwia problemy w poważnym zwiazku, do którego jak mi się zdaje dążysz. Ale dobra, sprawa poboczna

Z tego co mówisz to nic z tego nie wyjdzie i sam już to raczej wiesz. Plus dla Ciebie, to już krok w jakimś kierunku. Co do zerwania to musiałbyś to zrobić raz a definitywnie tzn rozmowa, zerwanie, asertywność i stabilność we własnej decyzji. Poprosic że ma do Ciebie nie pisać, jak dalej będzie to zablokować. Może być ciężko ale to jedyne skuteczne wyjście. Tak ja to widzę, wszystkie opcje typu powroty, psycholog, tysiąc rozmów już przerobiłeś. Powodzenia!

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

Moja rada:
- Zakupiony prezent oddaj Natalii.
- Pojedź na wakacje sam albo z kolegą.

A jak wrócisz to może już będzie pozamiatane, a może sam dojdziesz do wniosku, że zdecydowanie lepiej bawisz się bez niej niż w sumie... też bez niej.

8

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
jjbp napisał/a:

Poprosic że ma do Ciebie nie pisać, jak dalej będzie to zablokować. Może być ciężko ale to jedyne skuteczne wyjście. Tak ja to widzę, wszystkie opcje typu powroty, psycholog, tysiąc rozmów już przerobiłeś. Powodzenia!

To też już przerabiałem, nachodziła mnie w pracy oraz dzwoniła zarówno od Natalii jak i Natalia pisała do mnie (nie znając mnie, żebym wrócił do dziewczyny, tak się poznaliśmy). Może ja się źle wyraziłem, nie dosyć jasno, więc jeszcze raz:

Chce zakończyć ten związek dla nas oboje jednak nie chce odrzucić jej całkowicie od siebie "na siłę" gdyż boję się, że serio coś sobie zrobi. Natalii też mówiła, że jak odejdę to ona nie chce dłużej żyć. Dlatego chcę żeby ona zerwała, dlatego ją o to prosiłem, bo wiem, że jeśli ona zerwie to będzie bez tych cyrków, dzwonienia na siłę i strachu, że coś sobie zrobi z powodu zostawienia.

9 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-07-25 09:31:26)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

Ale tu nie ma co innego Ci poradzić bo wszystko już przerabiales. Jak nie da się na spokojnie, stopniowo, z zachowaniem kontaktu to trzeba bez.

10

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
Mira Żmijewska napisał/a:

Moja rada:
- Zakupiony prezent oddaj Natalii.
- Pojedź na wakacje sam albo z kolegą.

A jak wrócisz to może już będzie pozamiatane, a może sam dojdziesz do wniosku, że zdecydowanie lepiej bawisz się bez niej niż w sumie... też bez niej.


Prezent już dałem dziewczynie, chodziłem z nim dwa tygodnie ale w końcu jej dałem już bez kolacji i wyjścia gdziekolwiek. Obecnie jestem poza miastem na wsi, dla spokoju. Problem w tym, że to nie jest takie łatwe. Z chęcią bym tak zrobił i zachował się jak zimny sku**el tylko cholernie boję się o nią.

11 Ostatnio edytowany przez MochiMochi (2021-07-25 09:35:01)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
Lady Loka napisał/a:

To są jej koleżanki. Pisanie do nich i tłumaczenie jaką to krzywdę Ci ona robi jest nie na miejscu

Autorze... mów, co chcesz, to co myślisz, do kogo tylko chcesz. Masz do tego pełne prawo, o ile mówisz prawdę i trzymasz się kultury. Nigdy nie daj się zakuć w "łańcuchy", tym bardziej na jakimś śmiesznym wirtualnym forum.

12 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-07-25 09:41:42)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
jjbp napisał/a:

Ale tu nie ma co innego Ci poradzić bo wszystko już przerabiales. Jak nie da się na spokojnie, stopniowo, z zachowaniem kontaktu to trzeba bez.

I tu dochodzimy do sedna: właśnie po to napisałem na tym forum. NIE ŻEBY OBSMAROWYWAĆ MOJA PIĘKNĄ KSIĘŻNICZKĘ, NIE PO TO BY WYLAĆ SWÓJ ŻAL tylko po to by znalazł się ktoś mądrzejszy, kto być może znajdzie jakieś wyjście, coś poradzi. Wiem, że to forum dla kobiet ale ja nie atakuje mojej dziewczyny, boję się, cholernie się boje i martwię. Przecież jak ja zadziałam tak siłowo, a ona nie daj Boże coś sobie zrobi to będzie też koniec mnie. Pisze nie w agresji i wulgaryzm tylko boję się i martwię. Wiem jestem facetem ale przysięgam, że ja płaczę po nocach i za dnia bo martwię się o nią i chcę jej pomóc tylko nie umiem już. Szukam kogoś kto jest mądrzejszy i znajdzie jeszcze coś, jestem gotów na wszystko aby ją ratować.

MochiMochi napisał/a:

Autorze... mów, co chcesz, to co myślisz, do kogo tylko chcesz. Masz do tego pełne prawo, o ile mówisz prawdę i trzymasz się kultury. Nigdy nie daj się zakuć w "łańcuchy", tym bardziej na jakimś śmiesznym wirtualnym forum.

Dziękuję za te słowa. Ja naprawdę nie pisałem do Natalii w złości, szukam wulgaryzm rozwiązania... Wariuje, świruje, martwię się. A dla mnie to normalne, że najbliżsi zrobią wszystko - nawet wbrew tobie i przyjętym zasadom żeby tylko pomóc tym, których kochamy. Nie mamy nikogo poza sobą i przyjaciółmi, Natalia dzwoniła do mnie pierwsza na prośbę mojej dziewczyny. Jeśli nie do najbliższych (którzy też twierdzą, że się zmieniła) to do kogo o pomoc?

13

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
MochiMochi napisał/a:

Nigdy nie daj się zakuć w "łańcuchy", tym bardziej na jakimś śmiesznym wirtualnym forum.

Przypominam tylko, że obecność na tym śmiesznym, wirtualnym forum, gdzie kobiety czynią patologię - to cytat z innego Twojego postu - nie jest obowiązkowa.

14 Ostatnio edytowany przez MochiMochi (2021-07-25 09:44:18)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
Dizor napisał/a:
jjbp napisał/a:

Ale tu nie ma co innego Ci poradzić bo wszystko już przerabiales. Jak nie da się na spokojnie, stopniowo, z zachowaniem kontaktu to trzeba bez.


I tu dochodzimy do sedna: właśnie po to napisałem na tym forum. NIE ŻEBY OBSMAROWYWAĆ MOJA PIĘKNĄ KSIĘŻNICZKĘ, NIE PO TO BY WYLAĆ SWÓJ ŻAL tylko po to by znalazł się ktoś mądrzejszy, kto być może znajdzie jakieś wyjście, coś poradzi. Wiem, że to forum dla kobiet ale ja nie atakuje mojej dziewczyny, boję się, cholernie się boje i martwię. Przecież jak ja zadziałam tak siłowo, a ona nie daj Boże coś sobie zrobi to będzie też koniec mnie. Pisze nie w agresji i napierd***jąć tylko boję się i martwię. Wiem jestem facetem ale przysięgam, że ja płaczę po nocach i za dnia bo martwię się o nią i chcę jej pomóc tylko nie umiem już. Szukam kogoś kto jest mądrzejszy i znajdzie jeszcze coś, jestem gotów na wszystko aby ją ratować.

Przykro trochę, ale nie to miejsce. Z takimi problemami do kobiety się nie przychodzi. Chcesz ratować kobietę, prosząc o ratunek tutaj. Na wirtualnym forum o słabej reputacji?

Można mieć tu swoje zdanie?

Z tego co widzę, to nie można. Bo moderator edytuje.

15

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

sa domatorzy i sa latawce. ty to pierwsze, ona to drugie. moze jej sie nie zmienic, nawet gdy bd miala te 26 czy 40.
powinienes sb poszukac spokojniejszej dziewczyny, bo z ta ciagle beda zgrzyty, ciagle bd siedzial sam. poprostu dopiero teraz to wyszlo.

16

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
Dizor napisał/a:

Jeśli nie do najbliższych (którzy też twierdzą, że się zmieniła) to do kogo o pomoc?

Do dobrego psychoterapeuty, serio. Powinieneś się udać po profesjonalną pomoc i powiedzieć dokładnie wszystko co nam tutaj.

17 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-07-25 09:47:03)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

Wątpię żebyśmy tu na forum cokolwiek wymyślili. Myślę, że lepiej doradzi Ci specjalista.

18

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

Właśnie już to pisałem kilka razy. Załatwiłem jej psychologa to po dwóch wizytach go olała, Natalia mi wyznała, że też była z M. u psychologa bo zobaczyła, że jest nie tak. A właściwie pod psychologiem bo moja dziewczyna jednak stwierdziła "że to bez sensu bo i tak jej nie pomoże"

Dziękuję wam wszystkim za odpowiedzi, wszystkie, serio. Jeśli by ktoś był kiedyś w podobnej sytuacji lub wpadł na jakieś rozwiązanie z doświadczenia to prosiłbym o kontakt.

19

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
Dizor napisał/a:

Właśnie już to pisałem kilka razy. Załatwiłem jej psychologa to po dwóch wizytach go olała, Natalia mi wyznała, że też była z M. u psychologa bo zobaczyła, że jest nie tak. A właściwie pod psychologiem bo moja dziewczyna jednak stwierdziła "że to bez sensu bo i tak jej nie pomoże"

Dziękuję wam wszystkim za odpowiedzi, wszystkie, serio. Jeśli by ktoś był kiedyś w podobnej sytuacji lub wpadł na jakieś rozwiązanie z doświadczenia to prosiłbym o kontakt.

Nie ona ma iść do psychologa tylko ty, jak najszybciej.

20

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

Ale my mówimy że to TY powinieneś iść do psychologa a nie załatwiać jej.

21 Ostatnio edytowany przez MochiMochi (2021-07-25 09:52:04)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
Dizor napisał/a:

Właśnie już to pisałem kilka razy. Załatwiłem jej psychologa to po dwóch wizytach go olała, Natalia mi wyznała, że też była z M. u psychologa bo zobaczyła, że jest nie tak. A właściwie pod psychologiem bo moja dziewczyna jednak stwierdziła "że to bez sensu bo i tak jej nie pomoże"

Dziękuję wam wszystkim za odpowiedzi, wszystkie, serio. Jeśli by ktoś był kiedyś w podobnej sytuacji lub wpadł na jakieś rozwiązanie z doświadczenia to prosiłbym o kontakt.

Psycholog to za mało. Często skuteczniejszy jest psychiatra. Tak dla pewności, bo po co się ograniczać? A bywa, że nawet oni nie dają rady...

22

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

Korzystałem z pomocy psychologa, przez to wszystko zaczynałem popadać w depresję, a kiedy zacząłem mieć myśli samobójcze to udałem się do psychologa. Po naświetleniu sytuacji i rozmowach usłyszałem coś takiego "Nie możesz być odpowiedzialny za siebie i za nią, to jej wybory i jej decyzję. Jeśli tak czujesz to powinieneś zerwać, ona nie może Cię trzymać szantażem, czy nie możesz być z litości. To co się stanie później, nawet jeśli dojdzie do najgorszego to nie będzie Twoja winą, jest świadoma kobietą, która podejmuje decyzję za siebie, nawet jeśli to jeszcze nastolatka i nie wie czego czasem chce" mnie więcej wyglądało to tak. Wybaczcie ale dla mnie to jest jak pieprzenie głupot aby zmyć z siebie odpowiedzialność w razie w. Nie zachowam się jak pilat, nie umyję rąk. Dobrze wiem, że jeśli zerwę, a M. sobie coś zrobi to będzie właśnie moja wina, przecież wszyscy to chyba widzicie

23 Ostatnio edytowany przez MochiMochi (2021-07-25 10:02:43)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
Salomonka napisał/a:
Dizor napisał/a:

Właśnie już to pisałem kilka razy. Załatwiłem jej psychologa to po dwóch wizytach go olała, Natalia mi wyznała, że też była z M. u psychologa bo zobaczyła, że jest nie tak. A właściwie pod psychologiem bo moja dziewczyna jednak stwierdziła "że to bez sensu bo i tak jej nie pomoże"

Nie ona ma iść do psychologa tylko ty, jak najszybciej.

Niby dlaczego? Jego dziewczyna taka zdrowa? Co?

Znowu forma agresji i chamstwa przez kobietę wobec faceta, która zostaje przez moderatora usuwana tutaj.

24

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

Dizor ale to będziesz z nią do emerytury pomimo że Cię to unieszczęśliwia? Bo jednak ten psycholog ma trochę racji, nie jesteś odpowiedzialny za jej decyzje zwłaszcza ze wyciągnąłeś pomocna rękę sto razy. Nie da się komuś pomóc na siłę.

25

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

My możemy tu pisać i radzić, a Autor i tak nie posłucha, przecież to widać na kilometr.... ale spróbiję i ja.
Dizor jeśli faktycznie chcesz się uwolnić to odetnij się od dziewczyny, zakończ to - nie reaguj na smsy tel. i nachodzenie - a ona w końcu odpuści. To nie jest partnerka dla Ciebie. Nie martw się o nią, tylko zajmij się sobą.

26 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-07-25 20:47:47)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
Dizor napisał/a:

Korzystałem z pomocy psychologa, przez to wszystko zaczynałem popadać w depresję, a kiedy zacząłem mieć myśli samobójcze to udałem się do psychologa. Po naświetleniu sytuacji i rozmowach usłyszałem coś takiego "Nie możesz być odpowiedzialny za siebie i za nią, to jej wybory i jej decyzję. Jeśli tak czujesz to powinieneś zerwać, ona nie może Cię trzymać szantażem, czy nie możesz być z litości. To co się stanie później, nawet jeśli dojdzie do najgorszego to nie będzie Twoja winą, jest świadoma kobietą, która podejmuje decyzję za siebie, nawet jeśli to jeszcze nastolatka i nie wie czego czasem chce" mnie więcej wyglądało to tak. Wybaczcie ale dla mnie to jest jak pieprzenie głupot aby zmyć z siebie odpowiedzialność w razie w. Nie zachowam się jak pilat, nie umyję rąk. Dobrze wiem, że jeśli zerwę, a M. sobie coś zrobi to będzie właśnie moja wina, przecież wszyscy to chyba widzicie

Ja widzę faceta uwikłanego w toksyczny związek, który im bardziej się w tym uwikłaniu szarpie, tym bardziej pętla się zaciska. KLASYK!

Klasycznie czujesz się odpowiedzialny za swojego "kotka", a kotek dobrze to wszystko rozgrywa i wygrywa każdą rundę nokautem w pierwszych dziesięciu sekundach. Dziewczyna ma problemy związane pewnie z jej dzieciństwem, ale jest już dorosła od jakiegoś czasu i jeśli nie chce z tym nic zrobić, to jej wybór na który ty nie masz wpływu i nie jesteś za nią w tym momencie odpowiedzialny. Nie jesteś jej rodzicem, prawnym opiekunem, a ona nie jest już od dawna dzieckiem. Masz kilka pomysłow na minutę co robić ze swoim związkiem, dlatego to ty masz problem nie ona a wciąż nie chcesz tego widzieć. Myślę sobie że jeszcze długo będziecie tańczyć wspólnie ten upiorny taniec zależności wzajemnej i raz ona raz ty będziesz prowadził, aż któreś w końcu padnie z wycieńczenia. O ile oczywiście ktoreś z was nie zacznie się leczyć i myślę tu o rzeczywistym leczeniu, a nie jednej rozpoznawczej wizycie u psychologa.

27

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
szeptem napisał/a:

My możemy tu pisać i radzić, a Autor i tak nie posłucha, przecież to widać na kilometr.... ale spróbiję i ja.
Dizor jeśli faktycznie chcesz się uwolnić to odetnij się od dziewczyny, zakończ to - nie reaguj na smsy tel. i nachodzenie - a ona w końcu odpuści. To nie jest partnerka dla Ciebie. Nie martw się o nią, tylko zajmij się sobą.

Tak masz rację, dziękuję za te rady ale je odtrącam bo wszyscy każą zachować się podle i nie myśleć o konsekwencjach, a ja to odpieram, wiem. Dlatego szukam wyjścia bo każdy mówi, żeby zerwać, a dla mnie to pójście na łatwiznę. Tak na koniec polecę tekstem z Krainy Lodu dla rozluźnienia "że dla niektórych to warto się roztopić". Myślę, że wątek do zamknięcia. Sam nie wiem czego oczekiwałem zakładając go, naprawdę. Chyba liczyłem, że ktoś powie, że przeszedł przez to i nie trzeba zrywać, że będzie złota rada, że coś się da jakoś zrobić bez strachu i bólu. Dziękuję serdecznie wszystkim za rady i proszę trzymajcie mocno kciuki. Jeszcze raz dziękuję.

28 Ostatnio edytowany przez Mira Żmijewska (2021-07-25 11:13:22)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
Dizor napisał/a:

Mam ją zostawić nawet jeśli mnie nachodzi, ok.

Masz ją zostawić, ponieważ macie inne wyobrażenia na temat związku i zrobić to niezależnie od tego jak wtedy reaguje.

Dizor napisał/a:

A co z tym, że kiedyś napisała w pamiętniku, że jak mnie ni będzie to ona się zabije.

No chyba że tak. W takim razie niestety będziesz musiał z nią być niezależnie od wszystkiego, dopóki sama się tobą w końcu nie znudzi.

Dizor napisał/a:

[psycholog powiedział mi...]
Wybaczcie ale dla mnie to jest jak pieprzenie głupot aby zmyć z siebie odpowiedzialność

Stary, ale skoro ty w wieku 26 lat jesteś mądrzejszy nawet od psychologa, to nie rozumiem, co w ogóle robisz na jakimś wirtualnym forum pełnym głupich bab. Przecież sam wszystko i tak wiesz najlepiej big_smile

29

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
Dizor napisał/a:

Korzystałem z pomocy psychologa, przez to wszystko zaczynałem popadać w depresję, a kiedy zacząłem mieć myśli samobójcze to udałem się do psychologa. Po naświetleniu sytuacji i rozmowach usłyszałem coś takiego "Nie możesz być odpowiedzialny za siebie i za nią, to jej wybory i jej decyzję. Jeśli tak czujesz to powinieneś zerwać, ona nie może Cię trzymać szantażem, czy nie możesz być z litości. To co się stanie później, nawet jeśli dojdzie do najgorszego to nie będzie Twoja winą, jest świadoma kobietą, która podejmuje decyzję za siebie, nawet jeśli to jeszcze nastolatka i nie wie czego czasem chce" mnie więcej wyglądało to tak. Wybaczcie ale dla mnie to jest jak pieprzenie głupot aby zmyć z siebie odpowiedzialność w razie w. Nie zachowam się jak pilat, nie umyję rąk. Dobrze wiem, że jeśli zerwę, a M. sobie coś zrobi to będzie właśnie moja wina, przecież wszyscy to chyba widzicie

Chcesz być odpowiedzialny za drugą dorosłą osobę? Bądź.
Każde proponowane i tu, i w realu, rozwiązanie uważasz za podłe? Uważaj tak dalej.
Jeśli takie decyzje, taka odpowiedzialność, takie uzależnienie od drugiego człowieka przynosi Ci zadowolenie, poczucie spełnienia, szczęście, to żyj tak dalej. Nikomu nic do tego. To Twoje życie, Twoje decyzje, Twe konsekwencje.

30 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-07-25 11:37:33)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

Sam nie wiem czego oczekiwałem zakładając go, naprawdę. Chyba liczyłem, że ktoś powie, że przeszedł przez to i nie trzeba zrywać

Versus

Może ja się źle wyraziłem, nie dosyć jasno, więc jeszcze raz:

Chce zakończyć ten związek dla nas oboje

Od samego początku słabo wiadomo o co Ci chodzi. Najpierw post o tytule czy ona dalej kocha i opis prób ratowania związku, potem dalej okazuje się że nie, że Ty chcesz i próbujesz zerwać, potem wychodzą groźby samobójstwa, na koniec mówisz że oczekiwałes rady jak nie zrywać.

31 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-07-25 11:42:53)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
Dizor napisał/a:

O to chodzi, że ja nie umiem odejść, zrywałem kilka razy to byłem nachodzony w pracy, dostawałem setki smsów, w tym... nawet dzwoniły jej koleżanki. Zrywałem, prosiłem żeby odpuściła to zawsze znajdywała sposób, żeby się skontaktować, przeprasza, obiecuje i w kółko. Jeśli chodzi o Natalie to nie pisał do niej wkurzony facet jak myślicie. Jestem facetem ale nie jestem bucem i arogantem. Umiem wyrazić się z kulturą i na poziomie. Nie mam problemów z tym, żeby pisała do moich przyjaciół, to są nasi wspólni przyjaciele, a jeśli będzie miała taki problem ze mną, że nie będzie wiedziała co zrobić to daj Boże żeby pisała do moich przyjaciół, bo w końcu do kogoś musi kto miałby na mnie wpływ.

No widzisz, a ja jednak wolałabym, żeby mój facet problemy ze mną przegadał ze mną, a nie z moimi przyjaciółmi. To jest żenujące. To co ona robi też, a Ty nie umiesz postawić na swoim i się odciąć całkowicie. I Ty nie jesteś odpowiedzialny za to, co ona zrobi po Waszym rozstaniu. To, co opowiada koleżance, to już nie Twoja sprawa.
Poza tym też mam wrażenie, że Ty po prostu traktujesz ją jak dorosłą i dojrzałą kobietę, a ona ma dopiero 19 lat. To jest za duża różnica wieku. Wy się po prostu przez to nie rozumiecie, macie inne potrzeby, do innych rzeczy dążycie i to się nie będzie pokrywać przynajmniej jeszcze przez 4-5 lat. I to jest absolutnie normalne.

Natomiast Ty też super dojrzałością się nie wykazujesz w tym związku choćby właśnie przez to pisanie do jej koleżanek. Szczerze Ci powiem, jakby mój facet napisał do mojej przyjaciółki albo nawet do mojej siostry z pytaniem, jak ma sobie ze mną poradzić w jakiejś sytuacji, to by miał taką awanturę, że talerze by latały (i to tylko dlatego, że ślub za 2 miesiąće, bo jakby to było przed planowaniem ślubu, to byłaby krótka awantura i wywalenie go z mojego życia). Nie chodzi się na skargę do przyjaciół drugiej strony. Może sobie w swoim męskim gronie porozkminiać ze swoimi przyjaciółmi, którzy murem za nim stoją, ale nie powinien napierniczać do moich przyjaciółek, tak jak i ja nie idę na ploty do jego przyjaciół. To jest naprawdę bardzo podstawowy przejaw kultury.

32 Ostatnio edytowany przez alealexd (2021-07-25 14:37:07)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
Lady Loka napisał/a:

No widzisz, a ja jednak wolałabym, żeby mój facet problemy ze mną przegadał ze mną, a nie z moimi przyjaciółmi. To jest żenujące. To co ona robi też, a Ty nie umiesz postawić na swoim i się odciąć całkowicie. I Ty nie jesteś odpowiedzialny za to, co ona zrobi po Waszym rozstaniu. To, co opowiada koleżance, to już nie Twoja sprawa.
Poza tym też mam wrażenie, że Ty po prostu traktujesz ją jak dorosłą i dojrzałą kobietę, a ona ma dopiero 19 lat. To jest za duża różnica wieku. Wy się po prostu przez to nie rozumiecie, macie inne potrzeby, do innych rzeczy dążycie i to się nie będzie pokrywać przynajmniej jeszcze przez 4-5 lat. I to jest absolutnie normalne.

A widzisz. Problem w tym, że facet też tak by wolał w 99%. A tak się zazwyczaj nie dzieje. Bo koleżanki wiedzą więcej niż on sam.

To działa w dwie strony.

Poza tym, kobieta zła, która manipuluje, kłamie, obraża, stosuje przemoc, wyzywa, obgaduje itd. No daj spokój... żaden człowiek tego dłużej nie wytrzyma i wszyscy się dowiedzą.

Nawet zupełnie obce osoby na forum...

To trochę jakbyś chciała, aby kobiety stosowały przemoc bezkarnie, tzn. "po cichu".

Niestety to dziś niemożliwe. Pamiętaj, że mamy kamerki w telefonach...

33

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
alealexd napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No widzisz, a ja jednak wolałabym, żeby mój facet problemy ze mną przegadał ze mną, a nie z moimi przyjaciółmi. To jest żenujące. To co ona robi też, a Ty nie umiesz postawić na swoim i się odciąć całkowicie. I Ty nie jesteś odpowiedzialny za to, co ona zrobi po Waszym rozstaniu. To, co opowiada koleżance, to już nie Twoja sprawa.
Poza tym też mam wrażenie, że Ty po prostu traktujesz ją jak dorosłą i dojrzałą kobietę, a ona ma dopiero 19 lat. To jest za duża różnica wieku. Wy się po prostu przez to nie rozumiecie, macie inne potrzeby, do innych rzeczy dążycie i to się nie będzie pokrywać przynajmniej jeszcze przez 4-5 lat. I to jest absolutnie normalne.

A widzisz. Problem w tym, że facet też tak by wolał w 99%. A tak się zazwyczaj nie dzieje. Bo koleżanki wiedzą więcej niż on sam.

To działa w dwie strony.

Poza tym, kobieta zła, która manipuluje, kłamie, obraża, stosuje przemoc, wyzywa, obgaduje itd. No daj spokój... żaden człowiek tego dłużej nie wytrzyma i wszyscy się dowiedzą.

Nawet zupełnie obce osoby na forum...

To trochę jakbyś chciała, aby kobiety stosowały przemoc bezkarnie, tzn. "po cichu".

Niestety to dziś niemożliwe. Pamiętaj, że mamy kamerki w telefonach...

Co ma piernik do wiatraka?
Jak ktoś stosuje przemoc, to się wieje, a nie pyta jej koleżanek, co robić. Jeżeli on z nią rozmawiał raz, drugi, trzeci i nie przynosi to rezultatów, to jaki rezultat ma przynieść rozmowa z koleżanką?
Autor nie ma jaj, żeby definitywnie urwać kontakt w tej relacji i to się nie zmieni nawet jeżeli przekona ją do zerwania.

A rozmawiania z jej koleżankami na jej temat dalej nie jest fajne.

34 Ostatnio edytowany przez maria778 (2021-07-25 16:18:27)

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

Wiesz, nie zrozumiałaś do końca moją wypowiedź.

Mowa o tym, że kobiety tego nie przestrzegają, mówią koleżankom wszystko, obgadują i myślą, że to normalne. O tym mowa. Więc facet też wcześniej czy później się odwdzięczy. Może nie teraz, ale za miesiąc, dwa itp.

Kwestia przemocy, też nie rozumiesz. Werbalna przemoc, bierna przemoc to też przemoc. To przemoc kobiet, która niczym się nie różni od innych form przemocy. Tzn. tak samo szkodzi i niszczy według psychologów.

Dalej w ogóle nie rozumiem, czemu moje posty tutaj są usuwane? Dlatego Ci wyślę prywatną wiadomość.

35

Odp: Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?
Dizor napisał/a:

Witam,

Nie wiem już sam co mam robić, gubię się, nie umiem nam pomóc. Zacznę od tego, że mam 26 lat, a moja dziewczyna ma 19, znamy się tak naprawdę całe życie. Mieszkała ona z matką i ojczymem oraz siostrą. Była to, że tak ujmę dysfunkcyjna rodzina, ojczym pił dosyć często i nierzadko wszczynał awantury, był agresywny. Matka trochę taka "wyrachowana matka przyszłej miss zabiegająca o względy ludzi". W znajomości i związku wszystko układało się dobrze do czasu kiedy moja ukochana zmieniła szkołę. Od września ja jej nie poznaje. Sam odnoszę wrażenie, że to wpływ nowych koleżanek, jednak ona zaprzecza mocno ich broniąc. One tego nie wykluczają, jednak nie zauważają niczego takiego. Od tego września zaczęła mnie jakby olewać. Były tygodnie gdzie odzywała się jakby za kare, potrafiła po tydzień-dwa nie spytać jak się czuje, czy wszystko ok. Tak było mniej więcej do grudnia/stycznia, a od tej pory jest jeszcze boleśniej. Zaczęła mnie strasznie okłamywać, nie mówić całej prawdy czy zatajać pewne sprawy. Takie najświeższe wydarzenia: Kiedy gdzieś wychodziła bardzo często i jej nie było, a przebywała z koleżankami z klasy poprosiłem o tydzień bez jej koleżanek - chciałem w tym tygodniu zaplanować niespodziankę, wyjść gdzieś i kupiłem kosztowny prezent - a ona się zgodziła. To była niedziela, w poniedziałek znów sytuacja z koleżankami się powtórzyła, we wtorek to samo. W rezultacie przechodziłem ponad dwa tygodnie z prezentem zanim w końcu była okazja gdyż cały czas byłem drugi. To cholernie bolało, czułem się jak śmieć. W tym tygodniu miała jechać w piątek do jednej koleżanki z innymi poza miasto, wszystko spoko jednak pozostałe dni tygodnia miały być dla nas, a tu co? 6/7 dni zajęła jej koleżanka "Natalia" (gdyż jutro jest niedziela, więc jeszcze okazji nie było). W czwartek okłamywała mnie, że nocuje u siebie w domu, a po chwili wyszło, że jednak jest u koleżanki na noc. Zdenerwowany tymi wydarzeniami napisałem do jej przyjaciółki Natalii, wyjaśniłem kulturalnie sytuacji jak ona wygląda z mojej perspektywy. Ona przeprosiła i powiedziała, że nie miała pojęcia, moja dziewczyna nigdy nic nie wspominała, a sama Natalia jej proponowała, żeby więcej czasu poświęciła mi, nie wiedząc czemu moja dziewczyna odmówiła... W między czasie moja ukochana zaczęła wypisywać do swojej przyjaciółki ze złością, że zabrania jej do mnie pisać (mniej więcej o coś takiego chodziło) oraz zaczęła pisać na moją osobę do niej teksty typu: "Nie pisz z nim bo to bezcelowe, a tylko pogorszysz zamiast pomóc", "On wszystko zwala na was i mówi, że to przez was" i generalnie obsmarowywała mnie, że taki zły jestem. Cały czas wypomina mi, że jestem taki zły i ona tak się źle czuje z tym, że ja nie pozwalam jej latać jak i kiedy chce. Dziś po tym jak zrobiła aferę o to, że pisze z jej przyjaciółką ona nie pomyślała pierwsze, żeby jutro porozmawiać w najpierw ze mną tylko zaczęła mi mówić, że musi jutro porozmawiać z Natalią. O prezencie na moje urodziny nie pomyślała nawet, a słuchałem jej ekscytacji jaki to musi na urodziny Natalii dobry prezent znaleźć. To boli, bardzo, bardzo boli, czuje się jak nikt, jak śmieć, jak rzecz. Dodam też, że nic nie konsultuje ze mną, jest to na zasadzie "dziś śpię u tej i tej", "wtedy i wtedy wyjeżdżam do xyz". Czuje się cały czas pomijany i odstawiany za jej koleżanki. Nawet Natalia przyznała mi w tym rację. Dodała też, że widzi, że moja dziewczyna się zmieniła i dziwnie się zachowuje, podobno nie tylko ona. Ja już zacząłem odnosić wrażenie jakby ona zakochała się w Natalii. Moja piękna mówi, że przesadzam, że ją ograniczam i że ona tego potrzebuje. Jednak według mnie tak nie zachowuje się kobieta w związku. Ostatnio szybko wybucham, niepotrzebnie krzyczę i to wiem jednak nie umiem do niej dotrzeć. Wszyscy do około przyznają mi rację i uważają, że faktycznie mnie pomija kosztem koleżanek (nawet one) poza moją dziewczyną. Co ja mam robić? Czy ja faktycznie przesadzam, a może to nie jest normalne zachowanie? Ja już dłużej tak nie mogę, czuje, że nie umiem żyć z nią, jednak też nie umiem bez niej. Ta cała relacja zaczyna przypominać toksyczną, a ja nie wiem czy jeszcze coś dla niej znaczę i ciągle cierpię. Ona sama nie chce ze mną zerwać (kilka razy mówiłem, że skoro jestem taki zły to niech zerwie poprostu) i twierdzi, że mnie kocha i jestem najważniejszy. Jednak to są tylko słowa, a czyny, zachowanie mówi coś innego. Nie olewa się, nie okazuje się braku szacunku, nie okłamuje się i nie myśli się o kimś innym kiedy się kocha prawdziwie tą drugą osobę, proszę pomóżcie.

Odchodź powoli. Powoli znikaj.
Tak, jak ona.
Nie inicjuj kontaktu, na SMS-y odpisuj z dużym, bardzo dużym opóźnieniem. Nie odbieraj od razu telefonu. Oddzwaniaj po dłuższym (co najmniej kilkugodzinnym) czasie.
Nie nalegaj na żadne kontakty z nią. Nic z nią nie planuj.
Jeśli ona czegoś chce - odwlekaj. Spotkania (nie masz czasu), wakacje (w tym terminie Ci nie pasuje, ale jeśli będzie miała dobre towarzystwo, to dla Ciebie super!). Absolutnie nie odwiedzaj jej. Nie zabiegaj o nią.
Żyj, jak byś był wolny, a ona była Twoją upierdliwą koleżanką.
Na jej zarzuty odpowiadaj, że masz dużo pracy, jesteś zmęczony, umówiony z kumplami, idziesz na siłkę.
Po jakimś czasie, gdy będziecie już na prawdę rzadko się spotykać i tylko z jej inicjatywy, spokojnie powiedz, jak to często tu na forum mówią, że potrzebujesz przerwy. Albo, że potrzebujesz więcej przestrzeni dla siebie. Albo zwyczajnie zauważ, że nie spędzacie już ze sobą tak dużo czasu i chcesz dać jej wolność, bo widzisz, że ona dopiero odkrywa życie i możliwości, rozwija skrzydła i nie chcesz jej hamować. Że w życiu byś sobie nie wybaczył, gdyby przez Ciebie nie mogła żyć pełnią życia.
I inne tam takie, wszystko dla jej dobra i dopiero po jakimś czasie.

Jeśli jest głupia, łyknie takie głodne kawałki, jeśli jest mądra, to zrozumie, że już dawno się rozstaliście, a to jest tylko oficjalne zakończenie.

Posty [ 35 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Co mam robić? Czy ona ciągle mnie kocha?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024