Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 29 ]

1 Ostatnio edytowany przez zrzutekranu (2021-07-02 16:28:15)

Temat: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Cześć, piszę bo sam nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
Mam plus minius 30 lat. W pracy, jakiś dłuższy czas temu poznałem dziewczynę z którą się zakumplowałem. Nazwijmy ją A (około 25 lat). A ma siostrę, młodszą, nazwijmy ją B (około 22).
Ogólnie fajnie się nam gadało, było zabawnie, także koleżeńsko przenieśliśmy znajomość poza pracę - tam poznałem młodszą siostrę. I cała telenowela się zaczęła.
Z A zawsze była między nami chemia, takie napięcie seksualne, sama inicjowała dotyk, zaczepiała, brała pod rękę. Zresztą ja się potem nie opierałem i tak sobie flirtowaliśmy, jakieś tam miziania itp. Nie traktowałem tego poważnie, ot, zabawa. Jakiś czas po tym jak poznałem B  A przyszła do mnie i powiedziała, że B się zakochała we mnie. Jak dla mnie bzdura, co też powiedziałem (nadmienię, że generalnie nie jestem wylewny i łatwo nie ulegam emocjom, kochliwością itp, taki logiczny typ). A ta drążyła temat. Doszedłem do wniosku, że się bawią po prostu, więc ukróciłem temat dość ostro i znajomość wróciła na chwilę na koleżeńskie tory.
No ale właśnie, co się spotkaliśmy z A to jednak nas do siebie ciągnęło - nie byliśmy razem ale było miło.
B gdzieś tam orbitowała, utrzymywałem znajomość z nią na stopniu kumpelskim, potem się zbliżyliśmy w sensie kontakt nabrał na intensywności, przychodziła z problemami, szukała kontaktu.
W między czasie dowiedziałem się, że B ma jakieś problemy psychiczne i jedzie na tabletkach, z tego co zrozumiałem coś na wzór dwubiegunowej. Nie jestem lekarzem więc oczywiście mogę się mylić. Dziewczyna jednak miała lepsze i gorsze okresy.
Z A ukróciłem znajomość bo za dużo sobie pozwalała i przegięła pałę, zresztą miałem wtedy FF, a nie chciałem się wiązać z A (czego co zrozumiałem też oczekiwała).
Potem był sylwester, B chciała przyjechać do mnie ale odmówiłem (nigdzie nie wychodziłem i miałem zamiar spędzić go w łóżku).
Obraziła się (często się "obrażała" ale przechodziło jej następnego dnia, sama przychodziła czy dzwoniła) na poważnie. Prawe na miesiąc. Potem opowiadała mi że poznała chłopaka i takie tam, nie wiem ile w tym prawdy bo nie bardzo mnie to obchodziło, na co reagowała czasem wręcz agresywnie.
Ogólnie teraz A ma chłopaka (chociaż narzeka ciągle na niego i ja na jego miejscu bym ją pogonił jakbym zobaczył jak się zachowuje w stosunku do mnie - przekracza granicę koleżeństwa ale kto ich tam wie jaki mają układ), a z B jakiś czas miałem zdrową koleżeńską relację.
Jakiś czas, bo chyba faktycznie coś jest na rzeczy, próbuje łapać mnie za rękę, szuka dotyku, jak mi coś mówi to na ucho, tam mnie muśnie ustami. Kiedyś niby przypadkiem pokazała mi cycki. I swoje niewybredne fotki, też niby niechcący. Komplementuje mnie, tanio, ale zawsze. Ale też po ludzku przychodziła z problemami, po pociechę. Ja tam zresztą też się z nią powygłupiam, nie jest tak, że stoję jak ten słup i ona mnie okłada.
Tylko czemu mam wrażenie, że obie się mną bawią?
Tu coś o mnie - ja generalnie słabo odczytuje intencje innych ludzi. Trochę im nie ufam. Dlatego analizuje fakty i biorę na logikę - ale no właśnie, łatwo jest tak analizować z boku, ale u siebie ciężko o obiektywność.
Jak ja widzę A? Dopóki jest w relacji ja się nie wpierdzielam i wyznaczam granicę. Jak tam coś chce to niech ma czystą kartę i próbuje. Poza tym ją lubię.
Jak ja widzę B? No lubię ją, mimo jej jazd i odchyłów bo jest szczera w tym co robi, nieraz się ośmieszy czy narobi sobie kłopotów ale to dobra osoba. Czasem mnie wkurwi ale widzę jak jej zależy na tej znajomości. I jest zawsze dla mnie miła.

No to skoro lubię i mi się podoba fizycznie (bo jest ładniutka) to czemu zapala mi się jakaś czerwona lampka? Nieracjonalne? Może?
Parę razy słyszałem od znajomych, że B na mnie leci tj chyba w sensie seksualnym, po tym jak widzieli jak się w stosunku do mnie zachowuje.
Raz prawie popłynąłem, trafiła mnie wtedy wyjątkowo, już ją trzymałem ale się powstrzymałem. Bo właśnie coś w tyle głowy krzyczy mi NIE NIE NIE. Ale takiego pożądania chyba nigdy nie czułem.
Nie rozumiem tego. Nigdy tak nie miałem.
Jak wy to widzicie? Bawi(bawią?) się mną? Czy może ma czyste intencje? Na pewno nie zamierzałbym się bawić w jakieś chodzenia tylko pozwoliłbym tym granicą się przesuwać. Tylko skąd biorą się moje obawy? Miałem za sobą liczne albo i nieliczne, zależy jak patrzeć, relacje i pierwszy raz coś takiego siedzi mi w głowie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.
zrzutekranu napisał/a:

Cześć, piszę bo sam nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
Mam plus minius 30 lat. W pracy, jakiś dłuższy czas temu poznałem dziewczynę z którą się zakumplowałem. Nazwijmy ją A (około 25 lat). A ma siostrę, młodszą, nazwijmy ją B (około 22).
Ogólnie fajnie się nam gadało, było zabawnie, także koleżeńsko przenieśliśmy znajomość poza pracę - tam poznałem młodszą siostrę. I cała telenowela się zaczęła.
Z A zawsze była między nami chemia, takie napięcie seksualne, sama inicjowała dotyk, zaczepiała, brała pod rękę. Zresztą ja się potem nie opierałem i tak sobie flirtowaliśmy, jakieś tam miziania itp. Nie traktowałem tego poważnie, ot, zabawa. Jakiś czas po tym jak poznałem B  A przyszła do mnie i powiedziała, że B się zakochała we mnie. Jak dla mnie bzdura, co też powiedziałem (nadmienię, że generalnie nie jestem wylewny i łatwo nie ulegam emocjom, kochliwością itp, taki logiczny typ). A ta drążyła temat. Doszedłem do wniosku, że się bawią po prostu, więc ukróciłem temat dość ostro i znajomość wróciła na chwilę na koleżeńskie tory.
No ale właśnie, co się spotkaliśmy z A to jednak nas do siebie ciągnęło - nie byliśmy razem ale było miło.
B gdzieś tam orbitowała, utrzymywałem znajomość z nią na stopniu kumpelskim, potem się zbliżyliśmy w sensie kontakt nabrał na intensywności, przychodziła z problemami, szukała kontaktu.
W między czasie dowiedziałem się, że B ma jakieś problemy psychiczne i jedzie na tabletkach, z tego co zrozumiałem coś na wzór dwubiegunowej. Nie jestem lekarzem więc oczywiście mogę się mylić. Dziewczyna jednak miała lepsze i gorsze okresy.
Z A ukróciłem znajomość bo za dużo sobie pozwalała i przegięła pałę, zresztą miałem wtedy FF, a nie chciałem się wiązać z A (czego co zrozumiałem też oczekiwała).
Potem był sylwester, B chciała przyjechać do mnie ale odmówiłem (nigdzie nie wychodziłem i miałem zamiar spędzić go w łóżku).
Obraziła się (często się "obrażała" ale przechodziło jej następnego dnia, sama przychodziła czy dzwoniła) na poważnie. Prawe na miesiąc. Potem opowiadała mi że poznała chłopaka i takie tam, nie wiem ile w tym prawdy bo nie bardzo mnie to obchodziło, na co reagowała czasem wręcz agresywnie.
Ogólnie teraz A ma chłopaka (chociaż narzeka ciągle na niego i ja na jego miejscu bym ją pogonił jakbym zobaczył jak się zachowuje w stosunku do mnie - przekracza granicę koleżeństwa ale kto ich tam wie jaki mają układ), a z B jakiś czas miałem zdrową koleżeńską relację.
Jakiś czas, bo chyba faktycznie coś jest na rzeczy, próbuje łapać mnie za rękę, szuka dotyku, jak mi coś mówi to na ucho, tam mnie muśnie ustami. Kiedyś niby przypadkiem pokazała mi cycki. I swoje niewybredne fotki, też niby niechcący. Komplementuje mnie, tanio, ale zawsze. Ale też po ludzku przychodziła z problemami, po pociechę. Ja tam zresztą też się z nią powygłupiam, nie jest tak, że stoję jak ten słup i ona mnie okłada.
Tylko czemu mam wrażenie, że obie się mną bawią?
Tu coś o mnie - ja generalnie słabo odczytuje intencje innych ludzi. Trochę im nie ufam. Dlatego analizuje fakty i biorę na logikę - ale no właśnie, łatwo jest tak analizować z boku, ale u siebie ciężko o obiektywność.
Jak ja widzę A? Dopóki jest w relacji ja się nie wpierdzielam i wyznaczam granicę. Jak tam coś chce to niech ma czystą kartę i próbuje. Poza tym ją lubię.
Jak ja widzę B? No lubię ją, mimo jej jazd i odchyłów bo jest szczera w tym co robi, nieraz się ośmieszy czy narobi sobie kłopotów ale to dobra osoba. Czasem mnie wkurwi ale widzę jak jej zależy na tej znajomości. I jest zawsze dla mnie miła.

No to skoro lubię i mi się podoba fizycznie (bo jest ładniutka) to czemu zapala mi się jakaś czerwona lampka? Nieracjonalne? Może?
Parę razy słyszałem od znajomych, że B na mnie leci tj chyba w sensie seksualnym, po tym jak widzieli jak się w stosunku do mnie zachowuje.
Raz prawie popłynąłem, trafiła mnie wtedy wyjątkowo, już ją trzymałem ale się powstrzymałem. Bo właśnie coś w tyle głowy krzyczy mi NIE NIE NIE. Ale takiego pożądania chyba nigdy nie czułem.
Nie rozumiem tego. Nigdy tak nie miałem.
Jak wy to widzicie? Bawi(bawią?) się mną? Czy może ma czyste intencje? Na pewno nie zamierzałbym się bawić w jakieś chodzenia tylko pozwoliłbym tym granicą się przesuwać. Tylko skąd biorą się moje obawy? Miałem za sobą liczne albo i nieliczne, zależy jak patrzeć, relacje i pierwszy raz coś takiego siedzi mi w głowie.

Uważałabym z wchodzeniem w bliższe relacje z osobą dwubiegunową.
Odrzucona jest zdolna do różnych reakcji, które dla niej samej mogą się źle skończyć.

3

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Pomijając chorobę, ta cała sytuacja jest mocno dziwna. Nie masz przeczucia, że jesteś między młotem a kowadłem? Napierają na Ciebie dwie siły, których nie jesteś w stanie kontrolować.
Jak bardzo byś się nie starał, bo ich więź rodzinna będzie zawsze silniejsza od więzi jakie ustanowisz z którąkolwiek z nich. Weź to pod uwagę. W kryzysie, jeśli będą miały wybierać między Tobą, a siostrą, wybiorą członka rodziny, zostawiając Ciebie samego.

Zastanów się, czy chcesz się męczyć w takiej quasi-relacji.

4 Ostatnio edytowany przez zrzutekranu (2021-07-03 00:45:50)

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.
Mikry Mike napisał/a:

Pomijając chorobę, ta cała sytuacja jest mocno dziwna. Nie masz przeczucia, że jesteś między młotem a kowadłem? Napierają na Ciebie dwie siły, których nie jesteś w stanie kontrolować.
Jak bardzo byś się nie starał, bo ich więź rodzinna będzie zawsze silniejsza od więzi jakie ustanowisz z którąkolwiek z nich. Weź to pod uwagę. W kryzysie, jeśli będą miały wybierać między Tobą, a siostrą, wybiorą członka rodziny, zostawiając Ciebie samego.

Zastanów się, czy chcesz się męczyć w takiej quasi-relacji.

Ja wiem, starsza ma kogoś, znam go, jak dla mnie zapchajdziura ale to dobry chłopak. To ona się zachowuje nielojalnie. W tym samym dniu jak sobie ustalili status związku była u mnie w wiadomym celu. Ich cyrk ich małpy, ja się nie wtrącam. Zresztą ze starszą zdecydowanie nie chce być bo jak wali po rogach tego biedaka to jestem pewien, że równie mocno waliłaby i mnie - a przynajmniej bezpiecznie jest to założyć.
Młodsza lata za mną jak latała.
Obie na siebie nadają swoją drogą. Może się założyły albo rywalizują?
Ja nic nie robię właśnie ale je lubię. 80% kontaktu wychodzi z ich strony. I w życiu nie kazałbym im wybierać.
Mam właśnie złe przeczucia dlatego jeszcze z B nie przekroczyłem pewnych granic ale no, nie jestem z kamienia.

5

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Wybierz bramkę C bo z A i B będą same kłopoty.
Jednym słowem poszukaj sobie kogoś innego spoza tej rodziny.

6

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.
zrzutekranu napisał/a:

albo rywalizują?

Rywalizują to  jest jakaś niezdrowa relacja miedzy siostrami ta rywalizacja i pochodne tego mogą skrywać  głębsze problemy .
Rozumiem że bawi Ciebie ten chaos ,ale robisz sobie na dłuższą metę kiepsko ,chyba że potrafisz się odciąć zdecydowanie jak poznasz kogoś i będziesz zainteresowany inną relacją niż Fwb teraz niby wydaje się że jesteś w centrum ale Ty tam tak naprawdę jesteś na szarym końcu mało istotny nawet w koleżeństwie ,nie za dobrze jak ułożysz się tam i przystosujesz do tego chaosu ,bo możesz mieć trudność w nawiązaniu relacji z kimś nowym na innym poziome uczuć ta wasze znajomości to takie cykanie się lizanie cukierka przez folię udawanie czegoś co nie istnieje zabawa w życie i to zabawa bez specjalnej przyjemności w pełni.
Znudzi ci się ta niby atencja i może być problemem pozbycie się tych szalonych dziewczyn potencjalnie w pewnym sensie niebezpiecznych ,jak im obu podpadniesz, obie w dziwny sposób przywiązały się do ciebie.

7 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-07-03 09:53:01)

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.
paslawek napisał/a:
zrzutekranu napisał/a:

albo rywalizują?

Rywalizują to  jest jakaś niezdrowa relacja miedzy siostrami ta rywalizacja i pochodne tego mogą skrywać  głębsze problemy .
Rozumiem że bawi Ciebie ten chaos ,ale robisz sobie na dłuższą metę kiepsko ,chyba że potrafisz się odciąć zdecydowanie jak poznasz kogoś i będziesz zainteresowany inną relacją niż Fwb teraz niby wydaje się że jesteś w centrum ale Ty tam tak naprawdę jesteś na szarym końcu mało istotny nawet w koleżeństwie ,nie za dobrze jak ułożysz się tam i przystosujesz do tego chaosu ,bo możesz mieć trudność w nawiązaniu relacji z kimś nowym na innym poziome uczuć ta wasze znajomości to takie cykanie się lizanie cukierka przez folię udawanie czegoś co nie istnieje zabawa w życie i to zabawa bez specjalnej przyjemności w pełni.
Znudzi ci się ta niby atencja i może być problemem pozbycie się tych szalonych dziewczyn potencjalnie w pewnym sensie niebezpiecznych ,jak im obu podpadniesz, obie w dziwny sposób przywiązały się do ciebie.

Masz dużo racji w tym co piszesz, pewnie, że bawi mnie to i łechta moje ego.
Raz próbowałem się odciąć, ale B no po prostu nie daje się spławić. Raz, w nerwach, kazałem jej dosłownie wulgaryzm (nie jestem z tego dumny ale wtedy właśnie kogoś miałem, a ona zachowywała sie jak moja dziewczyna. I fakt, z dwa dni był spokój. A potem jakby nigdy nic się nie stało.
Tylko, że niespecjalnie mi też zależało by być konsekwentnym. Ja ją po ludzku lubię i dziwisz mi się? Jest lojalna na swój sposób, dba o mnie, ba, jak byłem chory to od razu telefon czy czegoś potrzebuje. Jak odniesie jakiś sukces to od razu leci się chwalić, pyta się jak wygląda, wręcz potrafiła mi robić pokazy mody do znudzenia.
Żeby nie było, też jej pomagam. Zasługuje na to.
Mógłbym wziąć cały cukierek ale właśnie instynkt mi podpowiada, że zatruty. Albo że dostanę po nim sraczki.
Co do A, z 3 dni temu wprost jej powiedziałem żeby skupiła się na swoim chłopaku, niby nie jestem mu nic winien ale staram się żyć wedle zasady by nie czynić drugiemu co tobie nie miłe i tu bardzo chłodzę kontakt

8 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-07-03 10:25:22)

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Ja pi...., "Niewolnica Isaura" przy tym, to pikuś..

Nie wiem, co te dziewczyny odwalają, bo dla mnie to przypadek kwalifikujący się do poważnej terapii. Autorze, nie myślałeś, żeby się od tego CAŁKIEM odciąć? Pomimo niewątpliwie zabawnej atmosfery całej sytuacji, z mojego punktu widzenia wygląda to trochę niesmacznie. Uczestniczysz w jakimś słabym , durnym teatrzyku, gdzie dwie niedojrzałe laski, robią wszystkich naokoło w wała. Wyglądają na typowe atencjuszki, szukające poklasku, adoracji i uwielbienia wszędzie, gdzie się tylko da. Nie dość, zę jedna jawnie wali w rogi swojego "faceta", to druga jeszcze zachowuje się jak jakaś natrętna mucha czy bardziej rzep, który się przyczepia do człowieka i nie chce za żadne skarby się odczepić. Nie męczy Cię to? Ja bym chyba dawno zwariował i nawet jeśli niby lubiłbym ja jako koleżanki, to z czasem takie ich zachowanie by mnie po prostu zaczeło irytować.
Gdzieś leży przeceiż granica i poza kwestią uczciwości wobec innych, to taka natarczywość bywa dołująca. Człowieka potrzebuje trochę spokoju i wytchnienia, owego normalnego życia, zamiast niekończącego się festiwalu damsko-męskich gierek.

Jeśli chcesz czegoś poważnego, to poszukaj sobie dziewczyny dojrzałej, traktującej poważnie innych ludzi, która poza koniecznością kontaktu z facetami i adoracji otrzymywanej z ich strony ma jeszcze jakieś inne, dużo bardziej wartościowe cele w życiu.

9 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-07-03 10:27:28)

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Gdybym miała takich 2 kolegów to bym się od nich odcięła. Co z Tobą  nie tak, facet? Lubisz sobie życie komplikować?

10 Ostatnio edytowany przez zrzutekranu (2021-07-03 11:00:54)

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Co do odcięcia się, mógłbym ale nie chce. Krzywdy mi nie robią. No, z A ochłodziłem kontakt z wyżej wymienionych przyczyn.
Co do odcięcia się od B, raz to zrobiłem, jak opisałem wyżej. Przyszła po paru dniach zapłakana czemu ja ją tak traktuję, że ona tak się stara, czemu jej nie lubię. No i obiektywnie ma rację, nic złego mi nie zrobiła i faktycznie bardzo się stara.
Trochę mnie chyba źle zrozumieliście. Mi nie chodzi o wchodzenie w związek z którąś z nich. Nie widzę tego, zakochany nigdy nie byłem (nie mylić z brakiem miłości! bo dla mnie to decyzja). Po prostu od paru dni próbuje rozkminić o co w tym wszystkim chodzi. Jak widać zagadka ciekawa.
Prawdę też powiedziawszy, nie mam dużo znajomych. Tj mam ale to specyficzne towarzystwo. Nie jestem samotny ale chyba przyzwyczaiłem się do obecności B.
No i ją lubię, jest dobrą koleżanką. Można na nią liczyć, nie focha się długo, jest momentami bardzo prostolinijna - na przykład siedziałem zamulony, a ona sama z siebie poleciała kupić kawę. I takich sytuacji jest multum.
Szczerze, gdyby nie cały ten cyrk dookoła tej sytuacji + jej potencjalne żółte papiery to fajny byłby materiał na dziewczynę - bo strasznie cenię to, że inicjatywa wychodzi z jej strony, nie ma rozkmin czy napisać pierwsza. Jest to dla mnie w fajny sposób szczerze. Czy autentyczne - tego nie wiem.
Ogólnie jestem osobą która wolno się angażuje emocjonalnie i jak ktoś wyżej napisał, dla mnie to taki niby udawany związek? Relacja? Przyjacielstwo?
A jako, że o seks nigdy chyba nie było łatwiej w dzisiejszych czasach mam te swoje potrzeby zaspokojone.
No i szczerze, jak czytam chociażby na tym forum o tym jak osoby rozbijają tematy czy napisać do kogoś, czy mu zależy, czy aby na pewno nie wyjdę na łatwą to mnie krew zalewa - a takich kobiet jest w mojej opinii niestety większość. A ja nie mam cierpliwości do tego typu gierek, męczą mnie.

Ogólnie ja bym chciał by wyszła z tego normalna przyjaźń, ale czy da radę? Jest dla mnie atrakcyjna seksualnie. Ja dla niej zresztą też. To się chyba wtedy wyklucza.

11

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

No to piszemy dalej scenariusz tej telenoweli.

A. cię kocha.
Lecz jeszcze bardziej kocha swoją chorą psychicznie siostrę.
Wie, że z powodu choroby trudno jej będzie znaleźć partnera życiowego.
Dlatego rezygnuje ze związku z tobą na rzecz siostry.
Bierze sobie pierwszego lepszego abyś był przekonany, że nic do ciebie nie czuje.
Abyś zainteresował się siostrą.

12

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Widocznie lubisz telenowele...Inaczej byś w tym nie siedział.

13

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

bywa często zgubionym, kto lubi być chwalonym.

szukasz adoracji i u tych sióstr ja znajdujesz.

14 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-07-03 12:56:55)

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Tylko co z tego, że krzywdy Ci nie robią? Nie jest to dla Ciebie zwyczjanie męczące czy irytujące? Wydaje się jakbyś też oczekiwał adoracji czy właśnie podbudowania ego, żę dwie dziewoje zabiegają o Ciebie, choć w dośc specyficzny sposób, jak na ogólnoprzyjęte standardy. Ciężko nazwać w ogóle to, co jest między Wami, dlatego też zazwyczaj idzie się w jedną albo w drugą stronę a tutaj co? Jak długo będziesz w stanie wytrwać w tym cyrku?
Już sam fakt, żę jakaś panna się do mnie mizdrzy a przy tym jawnie okazuje(niekoniecznie na mnie), że robi swojego "niby-faceta" w rogi, byłby dla mnie niesmaczny. Z kolei druga, z potencjalnie żółtymi papierami, to zawsze spore ryzyko. Więź czy relacja z kimś takim, to siedzenie na beczce prochu i bawienie się zapałkami: nie wiadomo kiedy i co ona może dalej odwalić. Poza tym, że sama chyba oczekuje Twojego towarzystwa i uwagi, to pewnie widzi i chce być przekonana, że Ty też jej potrzebujesz, dlatego się tak narzuca. A co z minimalnym chociaż poczuciem prywatności, swobody i spokoju. Ona wygląda na taką osobę, która oczekuje, żę jej towrzystwo jest najwazniejsze i powinieneś być gotów rzucić wszystko, aby tylko z nią przebywać. Jeśli nie teraz, to niedługo może się stać zwyczajnie zaborcza.
Traktuje Cię jak swojego faceta, kiedy w sumie nim nie jesteś: nie jest to już dla Ciebie sygnałem ostrzegawczym?

15

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Jak dla mnie osobą która kręci i się bawi tymi kobietami jest sam Autor. Podoba mu się, że kobiety o niego w jakiś sposób rywalizują, jednak z żadną nie chce być, a jedynie jak rozumiem interesuje go relacja fwb.
Autor wyraźnie chciałby mieć seks z młodszą siostrą, tylko się obawia. Czego? Że ta rzeczywiście go kocha, a może tego, że potem będzie mu się trudno od niej uwolnić.
Inna sprawa, że sam fakt, że chodzi tu o siostry jest bardzo niesmaczny. No chyba, że dziewczyny nie mają problemu i się wymieniają facetami?
Może być też tak, że A sama zrezygnowała widząc, że B się zakochała. Znalazła innego dając szansę siostrze.
Autorze, czego Ty tak naprawę chcesz i oczekujesz? Seksu bez zobowiązań z B? Skoro jak piszesz ona jest bardzo bezpośrednia, to jej powiedz wprost na co może liczyć, a na co nie. Jeśli dziewczyna się zaangażowała, możesz ją bardzo zranić bawiąc jej uczuciami.
Jeśli Ty nie chcesz się bawić w żadne chodzenie, ale podoba Ci się to jak o Ciebie zabiega i dba, w dodatku chciałbyś ją przelecieć, to jest to mega słabe. Jakoś wątpię by tej dziewczynie chodziło o to samo.

16

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Roxxan, ja wyraźnie napisałem w którymś poście, że mi chodzi o przyjaźń z B. Taką bez benefitów.
Tylko czy to w ogóle możliwe?

17 Ostatnio edytowany przez Marata (2021-07-03 18:40:21)

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Było by możliwe, gdyby jej nie zależało na Tobie jako potencjalnym chłopaku.
Jeśli ona podkochuje się w Tobie, to kiszka. Męczy się.
A znalazła sobie chłopaka, bo z Tobą zauważyła, że jej nie wyjdzie. Ale woli Ciebie i daje Ci to ciągle znać. Że jest chętna na zmianę statusu znajomości, wystarczy słówko.
B potrzebuje wsparcia - i je otrzymuje a także daje. Ale czy z jej strony to przyjaźń to musicie sobie wyjaśnić na poważnie.

Edit: przyjaciele rozmawiają nawet na najtrudniejsze tematy. Nawet na takie, które ranią.

18 Ostatnio edytowany przez zrzutekranu (2021-07-04 22:04:58)

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.
Marata napisał/a:

Było by możliwe, gdyby jej nie zależało na Tobie jako potencjalnym chłopaku.
Jeśli ona podkochuje się w Tobie, to kiszka. Męczy się.
A znalazła sobie chłopaka, bo z Tobą zauważyła, że jej nie wyjdzie. Ale woli Ciebie i daje Ci to ciągle znać. Że jest chętna na zmianę statusu znajomości, wystarczy słówko.
B potrzebuje wsparcia - i je otrzymuje a także daje. Ale czy z jej strony to przyjaźń to musicie sobie wyjaśnić na poważnie.

Edit: przyjaciele rozmawiają nawet na najtrudniejsze tematy. Nawet na takie, które ranią.

Co do A to chyba faktycznie tak jest.
Co do B spróbowałem dziś z nią pogadać, za twoją radą.
Nie będę pisał słowo w słowo ale kontekst był taki, że zapytałem ją czy jesteśmy przyjaciółmi, czy jestem dla niej przyjacielem. Na co odparła, że no pewnie. Siedzieliśmy razem na kanapie i przerzuciła mi nogi przez nogi, tak mnie smyrała. Zapytałem czy robi tak ze wszystkimi przyjaciółmi, na co odparła, że no co ty, ona nie jest dziwką, i że tylko ze mną. To pocisnąłem temat dalej, zapytałem czy mnie lubi może trochę więcej jak przyjaciela, na co ona ehehehehe nie powiem. I taka to była rozmowa. Po czym drążyła czy ja ją lubię czy ładna jest i takie tam jest standardowe teksty.
Ogólnie cały czas się standardowo kleiła, była blisko.
Więcej nie wycisnąłem, zmęczyła mnie ta rozmowa, ciągły wzwód nie pomaga trzeźwo myśleć (nie jestem z kamienia), a że zarwaną noc miałem + sporo roboty rano najzwyczajniej w świecie odpłynąłem na tej kanapie. Grzecznie obok spała (chyba).
Może czeka na mój ruch? Nie wiem, nie ogarniam dziewuchy ale nie przeszkadza mi to jakoś. Chyba się przyzwyczaiłem

19

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Jeśli wszyscy przyjaciele się tak do siebie zachowują, to ja dziękuję...

Chłopie, naprawdę nie widzisz, że robisz krzywdę jej a na siebie możesz ściągnąć tylko kłopoty? Z drugiej strony, jeśli ona ma jakieś zaburzenia czy problemy emocjonalne, to dotacie do niej, nawet jeśli by się chciało, może być ciężkie..

20 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-07-05 17:16:41)

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.
zrzutekranu napisał/a:

Roxxan, ja wyraźnie napisałem w którymś poście, że mi chodzi o przyjaźń z B. Taką bez benefitów.
Tylko czy to w ogóle możliwe?

zrzutekranu napisał/a:

Więcej nie wycisnąłem, zmęczyła mnie ta rozmowa, ciągły wzwód nie pomaga trzeźwo myśleć (nie jestem z kamienia), a że zarwaną noc miałem + sporo roboty rano najzwyczajniej w świecie odpłynąłem na tej kanapie. Grzecznie obok spała (chyba).
Może czeka na mój ruch? Nie wiem, nie ogarniam dziewuchy ale nie przeszkadza mi to jakoś. Chyba się przyzwyczaiłem

Serio nie ogarniasz czy tylko udajesz? Dziewczyna ewidentnie na Ciebie leci. Ty z kolei z jednej strony niby nie chcesz związku,  relacji fwb, tylko czystej przyjaźni ale sam widzisz/czujesz jak na nią reagujesz ale coś Cię powstrzymuje, co? To, że byłeś z jej siostrą i wiesz, że jak i z B prześpisz, to już będzie pozamiatane, choć i tak jest bo A ma podobno faceta. A może czego innego się boisz? Na przykład tego, że B po seksie za bardzo zaangażuje, a Ty tego nie chcesz, albo Tobie zacznie na niej zależeć?
Ja serio nie rozumiem Twoich rozkmin i o co Ci chodzi. Jak dla mnie sytuacja, choć chora bo to siostry, to jednak dość czytelna. A się wycofała wiedząc, że B się w Tobie zakochała i znalazła innego by nie stać jej/wam na drodze. B się coraz bardziej wkręca, pewnie czuje, że wszystko idzie w dobrym kierunku (w jej mniemaniu), a Ty zachowujesz się jak nie powiem kto. No bo sorry, nie wierzę, że nie odczytujesz jej 'znaków', one są ewidentne.
Jak nic od niej nie chcesz, ani też nie chcesz jej skrzywdzić to powiedz jej wprost, że tylko przyjaźń wchodzi w grę, a jak chcesz i ją przelecieć ale nie w głowie Ci chodzenie itd., to wprost jej zakomunikuj, że nie szukasz związku, tylko seksu i przyjaźni. Chociaż, znając kobiety, to jak się z nią prześpisz, ona będzie miała nadzieję, że zmienisz zdanie, no chyba, że jest bardziej dojrzała niż myślimy i pośle Cię na drzewo, albo ewentualnie jak A., skorzysta z sytuacji a potem znajdzie innego. Ty zdaje się, że chcesz zjeść ciastko i je mieć ale tak się nie da.
I podtrzymuję swoje zdanie, że osobą, która tu plącze, jesteś głównie TY!

PS. Kiedyś, jeszcze w czasach liceum, miałam taką sytuację z dobrą koleżanką, wtedy może nawet przyjaciółką, kiedy z jakimś chłopakiem zaczęłam kręcić, ale w sumie to były początki, podobał mi się i ja jemu, nie było jednak seksu itd. (może wtedy za młodzi jeszcze byliśmy wink ) ale na pewno coś było na rzeczy. Wtedy, ni stąd ni zowąd, ta koleżanka nie wiedząc co nas "łączy", wyznała mi, że się zakochała w tym chłopaku (siłą rzeczy jak on i ona byli blisko mnie to razem spędzaliśmy czas). Wtedy byłam trochę wściekła, że wcześniej jej nie powiedziałam, że mi się podoba ale ogólnie nie lubiłam się zwierzać poza tym to było wciąż "platoniczne zauroczenie" i nie chciałam zapeszać, jednak wiedząc już, że koleżanka/przyjaciółka się w nim zakochała, odpuściłam. Nie potrafiłam z nim już flirtować, wręcz unikałam i tak, swoją uwagę zwróciłam na innego by dać jej/im szansę. Nie wiem czy słusznie zrobiłam, może wtedy powinnam jej powiedzieć, że też się zakochałam ale nie chciałam komplikować sprawy. Oni nigdy razem nie byli, a on miał do mnie potem żal. Mówił po czasie, że był dla niej miły bo wiedział, że się przyjaźnimy i w ten sposób też zbliżał do mnie. Inna sprawa, że nie wiadomo czy bym nam wyszło, wtedy i straciłabym tą koleżankę, bo wątpię, że chciałaby się ze mną kolegować, gdybym mimo tego, że wiem, że jej się podoba nadal bym do niego 'zarywała'. A tu mamy siostry!

21

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Ja nic nie plącze, nic nie obiecuje nikomu, nie kłamię. To, że ktoś sobie coś dopowiada - za to nie jestem odpowiedzialny.
Co do reszty pewnie masz racje.
A dziś w pracy zdecydowanie przyatakowała także tyle jeśli chodzi o ustępstwa na rzecz siostry.
Zostaje przy opcji B. Dobrze mi w jej towarzystwie. Pozwolę temu płynąć naturalnie i zobaczymy co się stanie. Z seksem mogę poczekać, nie będę do niego dążył.
I masz racje, że powinienem - dla jej dobra, jeśli faktycznie jest tak jak mówisz - zrobić wóz albo przewóz. No i chyba mam odpowiedź skoro nie chce z niej zrezygnować. Albo po prostu boję się samotności, wyjdzie w praniu

22

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.
zrzutekranu napisał/a:

Ja nic nie plącze, nic nie obiecuje nikomu, nie kłamię. To, że ktoś sobie coś dopowiada - za to nie jestem odpowiedzialny.

Odpowiedzialność dotyczy też czynów, nie tylko słów, a z tego co piszesz B. może mieć podstawy by sądzić, że i Tobie zależy.

zrzutekranu napisał/a:

Zostaje przy opcji B. Dobrze mi w jej towarzystwie. Pozwolę temu płynąć naturalnie i zobaczymy co się stanie. Z seksem mogę poczekać, nie będę do niego dążył.
I masz racje, że powinienem - dla jej dobra, jeśli faktycznie jest tak jak mówisz - zrobić wóz albo przewóz. No i chyba mam odpowiedź skoro nie chce z niej zrezygnować. Albo po prostu boję się samotności, wyjdzie w praniu

Ja serio nie rozumiem o co Tobie chodzi, wiesz od A., że B. się w Tobie zakochała, wykorzystujesz poniekąd jej zaangażowanie. To, że niczego jej nie obiecujesz nie stawia Cię w lepszym świetle. Również to, że za jej uczucia nie czujesz odpowiedzialny. Jeśli chcesz z nią spróbować czegoś więcej lub tylko zabawić i skorzystać na jej zainteresowaniu, podejdź do tego uczciwie. Nie mąć jej w głowie. Dziewczyna ewidentnie się nakręca. Unikanie obietnic czy tematu to nie jest uczciwość. Pytanie czy też sugestia, że jesteście przyjaciółmi, kiedy dochodzi do bliskości (nawet jeśli nie seksu), to nie jest wyjaśnienie sprawy.

23 Ostatnio edytowany przez zrzutekranu (2021-07-06 22:37:13)

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.
Roxann napisał/a:
zrzutekranu napisał/a:

Ja nic nie plącze, nic nie obiecuje nikomu, nie kłamię. To, że ktoś sobie coś dopowiada - za to nie jestem odpowiedzialny.

Odpowiedzialność dotyczy też czynów, nie tylko słów, a z tego co piszesz B. może mieć podstawy by sądzić, że i Tobie zależy.

zrzutekranu napisał/a:

Zostaje przy opcji B. Dobrze mi w jej towarzystwie. Pozwolę temu płynąć naturalnie i zobaczymy co się stanie. Z seksem mogę poczekać, nie będę do niego dążył.
I masz racje, że powinienem - dla jej dobra, jeśli faktycznie jest tak jak mówisz - zrobić wóz albo przewóz. No i chyba mam odpowiedź skoro nie chce z niej zrezygnować. Albo po prostu boję się samotności, wyjdzie w praniu

Ja serio nie rozumiem o co Tobie chodzi, wiesz od A., że B. się w Tobie zakochała, wykorzystujesz poniekąd jej zaangażowanie. To, że niczego jej nie obiecujesz nie stawia Cię w lepszym świetle. Również to, że za jej uczucia nie czujesz odpowiedzialny. Jeśli chcesz z nią spróbować czegoś więcej lub tylko zabawić i skorzystać na jej zainteresowaniu, podejdź do tego uczciwie. Nie mąć jej w głowie. Dziewczyna ewidentnie się nakręca. Unikanie obietnic czy tematu to nie jest uczciwość. Pytanie czy też sugestia, że jesteście przyjaciółmi, kiedy dochodzi do bliskości (nawet jeśli nie seksu), to nie jest wyjaśnienie sprawy.

Ty tak to widzisz, ja uważam inaczej. Skoro sama nic nie deklaruje to ja mam to robić? Bo?
Powiedziałem jak zrobię, niech się rozwija swoim tempem ta relacja. Z innymi kobietami na razie się nie spotykam - byłoby jej pewnie przykro. Zakochany nie jestem (ale i w życiu zakochany nie byłem, kochałem ale to zupełnie co innego). B ma też buzię i się może zawsze odezwać by wiedzieć na czym stoi - jakby jej było źle to by może to zakomunikowała? Może przestałaby do mnie przychodzić? Może zerwałaby kontakt?
Mi to pasuje. Bardzo bym chciał zacząć związek właśnie od przyjaźni. A ona ma własny rozum i niech robi jak uważa. I tak, zna moje poglądy na ten temat, że ja się prędko nie wiążę, że muszę dobrze poznać tą osobę.
Także tu jest otwarta furtka. Dziś szliśmy sobie za rękę. Pożegnałem ją też inaczej niż zwykle, ot, objąłem i pocałowałem, nie w usta, ale zawsze (zamiast ustawowego klepnięcia w ramię czy miśka). I niech się dzieje.
Wiem, że chce mieć ją w swoim życiu jako kogoś ale jako kogo czas pokaże. Mam swoje obawy, nie wiem czy to nie jakieś współuzależnienie jest ale cóż. Na razie jest ok.

24

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Widząc update'y niektórych tematów napiszę i o tym, jakby kogoś interesowało, w końcu zacząłem to skończę.
Ogólnie B zaczęła mi robić takie jazdy, że jakieś dwa tygodnie temu zakończyłem te znajomość. Nie byliśmy razem - i wiedziała o tym, bo jej jasno zakomunikowałem, ale napady zazdrości, zniszczenie mienia...Czarę goryczy przelało to jak mnie uderzyła. Rozorała mi pazurem policzek. Że tak powiem za niewinność bo ja nic nie zrobiłem, nie pisałem, nie spotykałem się z innymi kobietami. Ale jak widać rozmowa z sąsiadką to za dużo. Wpadła w szał, założyłem jej kimure aż się uspokoiła. Szczerze też musiałem się opanować by jej z liścia nie strzelić bo przelała moją krew ale uj tam, jeszcze bym ją znokautował.
No ja nie wiem czego się spodziewałem ale raczej takiego obrotu spraw nie bardzo.
Jak nie chciałem jej wybaczyć to przyszła osobiście (zablokowałem ją na telefonie), że jedzie z jakimś tam kolegą nad morze i ona nie wie co się może wydarzyć XD
Ja na to, cytując klasyka "niech jadą!"
W sumie trochę mi przykro było, bo ja ją szczerze lubiłem. Ale dobrze się stało, czuje się ja wiem...wyzwolony? Taki spokój mnie ogarnął po tym wszystkim.
Także telenowela skończona, będę konsekwentny, nie interesuje mnie już relacja z nią, nie warto.
Ku przestrodze - jak macie wątpliwości czy tam wiecie o problemach psychicznych potencjalnego partnera to się 100 razy zastanówcie w co się pakujecie, a od dwubiegunowych gorąco zachęcam trzymać się z daleka.

25

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.
zrzutekranu napisał/a:

Widząc update'y niektórych tematów napiszę i o tym, jakby kogoś interesowało, w końcu zacząłem to skończę.
Ogólnie B zaczęła mi robić takie jazdy, że jakieś dwa tygodnie temu zakończyłem te znajomość. Nie byliśmy razem - i wiedziała o tym, bo jej jasno zakomunikowałem, ale napady zazdrości, zniszczenie mienia...Czarę goryczy przelało to jak mnie uderzyła. Rozorała mi pazurem policzek. Że tak powiem za niewinność bo ja nic nie zrobiłem, nie pisałem, nie spotykałem się z innymi kobietami. Ale jak widać rozmowa z sąsiadką to za dużo. Wpadła w szał, założyłem jej kimure aż się uspokoiła. Szczerze też musiałem się opanować by jej z liścia nie strzelić bo przelała moją krew ale uj tam, jeszcze bym ją znokautował.
No ja nie wiem czego się spodziewałem ale raczej takiego obrotu spraw nie bardzo.
Jak nie chciałem jej wybaczyć to przyszła osobiście (zablokowałem ją na telefonie), że jedzie z jakimś tam kolegą nad morze i ona nie wie co się może wydarzyć XD
Ja na to, cytując klasyka "niech jadą!"
W sumie trochę mi przykro było, bo ja ją szczerze lubiłem. Ale dobrze się stało, czuje się ja wiem...wyzwolony? Taki spokój mnie ogarnął po tym wszystkim.
Także telenowela skończona, będę konsekwentny, nie interesuje mnie już relacja z nią, nie warto.
Ku przestrodze - jak macie wątpliwości czy tam wiecie o problemach psychicznych potencjalnego partnera to się 100 razy zastanówcie w co się pakujecie, a od dwubiegunowych gorąco zachęcam trzymać się z daleka.

No cóż... finał telenoweli mnie nie dziwi, był do przewidzenia wręcz.
Dziwi mnie natomiast że kompletnie nie widzisz tego grama swojej winy...
A przydałoby się na przyszłość smile

26

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

To się nie mogło skończyć dobrze. Akurat byłeś górą w tej sytuacji, nie zależało ci, emocje wyłączone, ale szczególnie dla tej dziewczyny z problemami psychicznymi to może być niezły burdel i urazy. Można powiedzieć, że jej sprawa i odpowiedzialność, ale lepiej mieć empatię włączoną, korzystać ze swojego doświadczenia i patrzeć trochę na to jakie konsekwencje mogą być.

27

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.
aniuu1 napisał/a:

To się nie mogło skończyć dobrze. Akurat byłeś górą w tej sytuacji, nie zależało ci, emocje wyłączone, ale szczególnie dla tej dziewczyny z problemami psychicznymi to może być niezły burdel i urazy. Można powiedzieć, że jej sprawa i odpowiedzialność, ale lepiej mieć empatię włączoną, korzystać ze swojego doświadczenia i patrzeć trochę na to jakie konsekwencje mogą być.

Nie no, masz rację. Ja chciałem by się skończyło dobrze, ja to wiem ale chcieć to ja sobie mogę. Pisałem, że podświadomie cały czas czułem, że coś jest nie tak, że jednak nie. Nigdy więcej jak mi rozum będzie krzyczał uciekaj nie będę się pchał w relacje.
Co do mojej winy, no ale ja sobie sam zgotowałem ten los, przecież się nie wypieram tongue
Ogólnie wyszło mi to na dobre, mimo wszystko. Teraz się mogę odciąć grubą kreską bez gdybania coby było.
Ona chyba też się nie bardzo przejęła więc jak najbardziej niech sobie robi co tam chce na zdrowie.
No i najważniejsze, nie byliśmy razem także specjalnie winny się nie czuje.

28

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Ehh trudno się to czytało. Ja rozumiem (trochę) postawę: ja niczego nie obiecywałem, nie odpowiadam za uczucia innych osób, jesteśmy dorośli.

ALE. Przyzwoitość jakaś jednak powstrzymuje większość osób przed bawieniem się czyimiś uczuciami i prowadzeniem gierek, które mają mi zrobić przyjemność, połechtać ego. Moim zdaniem czasem warto porzucić zabawę, w którą grałeś: no co, jest tak miło i przyjemnie, i fajnie że dwie dziewczyny na mnie lecą i z każdą mógłbym się przespać, ale nikomu nic nie obiecuję, więc nie można mieć żadnych pretensji...
na rzecz bycia przyzwoitym gościem, który widzi, że ktoś jest w nim zakochany, ale ma swoje trudności, więc uwalnia tę osobę z uciążliwego czekania na realizację miłości, która się nigdy nie wydarzy.

Moim zdaniem wykazałeś się brakiem empatii. Mówisz, że wyznaczałeś granice, ale nie robiłeś tego tak naprawdę, bo one się zmieniały tak, żeby tobie pasowało. Rozważałeś "przyjaźń" chcąc przeciagać grę w nieskończoność, wiedząc, że po drugiej stronie są uczucia. Mówisz, że nie masz znajomych, więc wykorzystałeś to, że ta dziewczyna była tak zakochana, że nawet spotkania na stopie koleżeńskiej były dla niej atrakcyjne. Zwłaszcza, że dawałeś jej nadzieje, pozwalając na to, żeby flirtowała, zadawała pytania, kładła nogi na tobie.

Być może nie umiesz czytać ludzi. Ale z pewnością nie umiesz czytać siebie, jeśli Twoje zachowania nie były celowe.

29 Ostatnio edytowany przez zrzutekranu (2021-08-07 14:20:49)

Odp: Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

No nie umiem czytać ludzi, nigdy nie umiałem, dlatego zawsze proszę o komunikowanie wprost bo ja się nie domyślę. Czytając czyjeś wypowiedzi łatwo się do nich odnieść, ale w realu to ja nie wiem często.
Nie zamierzam się też wybielać na forume jak co poniektórzy zgrywające istoty z czystego kryształu, może być tak jak mówicie. Może się nawet dowartościujecie, jej.
I ja nie wierzyłem w jej uczucia, sry, wy tu się doszukujecie z jej strony miłości, ja rozważałem, że może faktycznie jestem atrakcyjny ale że mnie kocha to wątpię.
Anyway, wyszło dobrze dla każdego w ostatecznym rozrachunku.
A tam sobie jest z kimś albo i nie, nie interesuje mnie to.
B znalazła sobie nowego kolegę czy może chłopaka i na zdrowie.
ja się czuje jakbym zrzucił olbrzymi krzyż, widzę teraz ile czasu marnowałem na relacje która prowadziła donikąd. I co do tego ostatniego - nigdy więcej jak pojawi mi się jakaś wątpliwość nie angażować się. A tu jak już mówiłem na wstępie - od początku już mi coś nie grało.

Posty [ 29 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dwie siostry, telenowela - co o tym myśleć.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024