Przymierzałam się do zwierzenia się w Internecie od ponad 2 miesięcy w końcu się zdecydowałam. Jest źle. Zacznę od tego że pisze u ukrywam się przed T. Mam 37 lat czuję się zeszmacona i wykorzystana. W swoim życiu przeżyłam już wiele zdradę chłopaka ale to już dawne czasu gdzieś po roku rana w sercu się zagoiła po latach śmierć porządnej osoby którą uwielbiałam później przeżyłam męża alkoholika który wpadł w alkoholizm przez swoje beznadziejne towarzystwo z pracy no i samą pracę wiadomo stresująca praca więc trzeba się rozluźnić potem śmierć jego matki a niedługo później najlepszego przyjaciela. Gdy stał się alkoholikiem już nie był sobą. Po 2 latach dostał wylewu przez co został prawie roślinką leży rusza tylko dobrze prawą ręką i palcami u prawej nogi . Odwiedzam go po dziś dzień. Co jakiś czas przyjeżdżam do niego on żałuje wszystkiego chciał czy nie, nie mógł już pić jedyny plus bo groziła mu marskość wątroby pomimo iż nie pił dziesiątki lat. Dla nas już za późno sam to doskonale rozumie rozwiodłam się niedługo przed jego tragedią po tym jak wygrażał mojej matce. Jednak to co teraz się dzieje jest znacznie gorsze ponieważ nie wynika z alko choroby ale z świadomych działań .Obecnego męża T poznałam 6 lat temu on od samego początku spodobał mi się z powodu szarmanckiego zachowania twierdził że jest osobą wysoce wierzącą więc uznałam że jego wartości zagwarantują mi spokój bo poprzednie związki miałam z ludźmi luźno podchodzącymi do tych tematów i źle się skończyły dla nas wszystkich. Mówił mi że zawsze mógł mieć kobietę ale nie trafił na taką z którą by chciał być. Miał tylko koleżanki i może jedną przyjaciółkę. Ja osobiście nie jestem wierząca i nie chciałam mieć dzieci o czym od razu go poinformowałam nie chcąc niepotrzebnych nieporozumień . Jednak jakoś dogadaliśmy się. Jedyne co mnie zaskoczyło i co mnie w nim od pierwszego wejrzenia urzekło to to że od samego początku zawsze wpatrywał mi się w oczy jakby mnie chciał zahipnotyzować swoją aura tajemniczości, determinacją, pewnością siebie. Kilka dni po przyjętych oświadczynach oświadczył mi iż jest zadłużony na około 20000 zł przyjęłam to ze zrozumieniem i spłaciłam jego długi byłam tylko troszkę zła że nie powiedział tego od razu jakby myślał ze to będzie decydujące o tym że chcę z nim wspólnie . On jednak stwierdził że to nie tak że myślał iż problem sam się rozwiąże jak znajdzie w Większym mieście czyli mojej miejscowości lepszą pracę i sam je spłaci jednak ponoć ponaglali go do szybkiej spłaty. Jak spłaciłam bardzo podziękował mówił że będzie robił mi co dzień śniadania i kolacje a obiadów po prostu nie umie gotować . Często zachowywał się troszkę teatralnie co mnie z początku nawet bawiło Po kilku miesiącach od ślubu miesiącu zaczęły się dziwnie zgrzyty kilka razy czepiał się byle czego jak rozwijałam temat mówił nie ważne. Pewnego wolnego dnia czytając książkę usłyszałam z dworu niezrozumiałe krzyki od razu poznałam głos wybiegłam z mieszkania i zobaczyłam że w kilka metrów za mną mój bije się z jakimś facetem w niedługo po tym jak to zobaczyłam tamta osoba uciekła. Jednak gdy tylko mon nie zobaczył krzyknął bym zapomniała o tym że to osobiste porachunki z przeszłości to już nie pasowało mi do osoby jaką poznałam. Zawsze mi mówił że stronił od bójek. Chciałam wezwać policję ale się wkurzył zdecydowanie wykluczył to. Później zaczął mnie słownie atakować z byle powodu że tu w domu taki brud że na mnie jest brud mówił od rzeczy nie wiedziałam o co chodzi ale w końcu powiedział że to nie ważne ż nie ma tematu. Niedługo później naciskał bym jednak zgodziła się na dziecko. Jednak byłam nieustępliwa zobaczyłam jego minę i przeraziłam się potem zaczął się ze mnie śmiać mówił że żartuje i chciał się tylko droczyć. Coraz częściej były jego ciche dni których wyciągnięcie pomocnej dłoni zawsze prowadziło do zgody ma dziecko jednak ja nie byłam na to jeszcze gotowa więc odwracał się iw wychodził. Pewnej nocy zbudziłam się i słyszę z łazienki jakieś głosy byłam przerażona czy to nie jakiś bandyta słucham a tu mąż mówi coś jak „ona jednak jest idealna taka jak powinna być” zmroziło mnie to. Do kogo on to mówi wróciłam do łóżka i przerażona czekałam cała przykryta pod pierzyną trzęsąc się ze strachu ale słyszę jak on otwiera drzwi i wraca do łóżka i zasypia. Ja udaję że się budzę i mówię że idę do łazienki mówi mi ok idź. Gdy wchodzę nikogo nie ma uspokajam się. Później było jeszcze trochę podobnych dziwacznych incydentów jednak w pewnym momencie zaczął mnie stopniowo ograniczać w wyjściach zabronił mi odwiedzać byłego mówiąc jasno on albo ja że musi być radykalny bo inaczej straci do siebie szacunek i ja do niego co uznałam za bezsens. Od teraz momentu gdy wychodziłam wszystko chciał wiedzieć ciągle wydzwaniał pomimo że wcześniej traktował to jako rzecz normalną i jak sam przyznał nigdy nie dawałam mu żadnych powodów do zazdrości przychodziłam tak jak wcześniej mniej więcej szacowałam a jak coś wyskoczyło to od razu wydzwaniałam i mówiłam kiedy mniej więcej przyjdę albo opisywałam sytuacje np. poszłam do lekarza i była długa kolejka albo auto się zepsuło itp. sytuacje. Pomyślałam czy coś ze mną nie tak. Z roku na rok było coraz gorzej w końcu niespodziewanie odkryłam ze jestem w ciąży Było to dla mnie dziwne bo dotąd pilnowałam by do niczego nie doszło kalendarzyk + środki antykoncepcyjne co się tylko da by nie zajść w ciążę myślałam że wszystko było pod kontrolą. Nie byłam gotowa zawsze mu komunikowałam że nie chcę mieć dziecka że musiałby się wydarzyć cud by się to zmieniło czego jednak nie wykluczałam Zaraz z nagła kazał mi iść do lekarza mówił że to z troski i że chciał bym się dowiedziała jakiej dziecko jest płci. Lekarz mówił mi że najprawdopodobniej płeć będzie można poznać w 20 tygodniu najwcześniej w 16 ale żebym na to nie liczyła że w 16 będzie to na 100% pewne. Byłam przerażona ale wiedziałam że już za późno i to jakoś przełknęłam. Wróciłam i mu powiedziałam o tym uciszył mówił że poczeka od tego czasu prawie w ogóle ze mną nie rozmawiał przeraziło mnie to. Spytałam po 2 tygodniach widząc że zaczął pić alkohol, od którego zawsze stronił, czy to takie ważne z tą płcią ? odpowiedział mi nawet nie pytaj chcę chłopca zawsze chciałem ale dotąd w moich związkach żadna kobieta nie była tą odpowiednią na matkę więc musiałem to szybko uciąć i zacisnąć zęby. Wtedy właśnie wyszło jego pierwsze kłamstwo ponieważ dotąd mówił mi iż miał tylko koleżanki. Jednak on chyba czując że powiedział za dużo (teraz to tak widzę) wyrzucił z siebie że wulgaryzm od rzeczy by mnie wkurzyć bo głupie pytania mu zadaję ma tego dość i chce iść już spać. Jednak bardziej przeraziło mnie ta jego nagła zmiana jego zachowania to nawet trudno opisać zaczął traktować mnie jak powietrze(choć tedy nie mogła tego jeszcze pojąć). W ponownie udałam się do lekarza porozmawialiśmy powiedział mi że jestem ciąży i że mąż powinien mi pomagać a nie na odwrót. Gdy w końcu znana była płeć dziecka i był to zdrowy chłopczyk on wręcz zaczął płakać i przepraszać za wszystko. Od tej chwili wszystko wydawało układać się po naszej myśli. Starał się pomagać jednak co pewien czas zaczęły mu się wyrywać dziwne insynuacje o moim brudzie co mnie mocno bolało wręcz paraliżowało później przepraszał i po czasie znowu to samo. Nagle burza ucichła był spokój do czasu aż poroniłam co tez strasznie przeżyłam bo w końcu było normalnie w takiej sytuacji jednak dziecko przeżyję choć wcześniej to wykluczałam. Gdy tylko się o tym dowiedział nagle wpadł w furię niszczył wszystko w około wezwałam policję przepraszał mówił że się nie powtórzy. Był cichy, nieobecny jakby czegoś wyczekiwał(wtedy na to tak nie zwracałam uwagi) Czułam w tym swoją winę. Po latach znów zaszłam w ciąże mimo że się jeszcze silniej się pilnowałam już z innego powodu wizja ponownego poronienia mojej i jego reakcji była czymś co chciałam 100 kroć bardziej uniknąć niż wcześniej. Rozmawiałam o ponownej ciąży z moją koleżanką była bardzo tym zaskoczona. Ta rozmowa została między nami ponieważ on zabraniał mi kontaktu z J. Jej diagnoza i rady mnie w pierwszej chwili zszokowały. Radziła mi przejrzeć jego telefon to odpadło bo zawsze miał go przy sobie więc z ciekawości zajrzałam do jego komputera Szok. Miał tam folder ze zdjęciami byłych wszystkie były podobne do mnie miał też moje zdjęcie z datą 2 tygodnie wcześniejszą niż myślałam że się poznaliśmy. Zdjęcia byłych miały nazwy wulgaryzm01 wulgaryzm02 Przeraziło mnie to i zdałam sobie sprawę że tak naprawdę nic o nim nie wiem tylko to co mi powiedział gdzie mieszka i że jego obaj rodzice nie żyją a o dalszej rodzinie nic nigdy nie wspominał a jak pytałam to szybko zmieniał temat. Chciałam poznać wszystko więc wyjechałam powód znalazłam i przynajmniej jedna rzecz okazała się prawda adres zamieszkania więc popytałam jego sąsiadów. To co się dowiedziałam....
Jego matka prostytuowała się często od 16 roku życia urodziła go nic się nie zmieniło nawet zabierała go z sobą widział jak to robi z innymi i ćpała z mężem były tam często wielkie awantury w pewnym momencie jej mąż przedawkował wtedy była policja urzędnicy opieki ona trafiła na odwyk nikt z okolicy nie wiedział co się z nią stało. On trafił do domu dziecka tam był bardzo długo. W końcu trafił na rodzinę zastępczą ci jednak szybko go się ponoć pozbyli gdyż był bardzo agresywny i podduszał ich wiele młodszą córkę. Byli zdziwieni ze tak długo z nim wytrzymałam bo on jak dotąd dość szybko odrzucał kobiety następnie wykorzystywał zabierał pieniądze szantażował niszczył psychicznie miał 2 wyroki za dwie sprawy kradzież oraz napaść jeden 3 miesiące i drugi zawiasy bo inna sprawa. Dowiedziałam się też od jego znajomego z pracy, który jednak na początku bardzo bał mi się powiedzieć, że go dobrze poznał i zauważył że T zawsze szukał u kobiet drugiej swojej matki której jednocześnie nie cierpiał jednak takiej nie znajdywał. Gdyby znalazł to chciał syna którego wychowa na drugiego siebie co akurat wprost mu powiedział przy piwie. Ata cała jego religijność była specyficzna sprowadzała się do nienawiści i jednocześnie pożądania kobiet. Ten jego kolega z pracy już od dawna nie chciał mieć nic z nim wspólnego. Dla mnie to za dużo. Pomyślałam że celowo dwa razy doprowadził do tego bym urodziła mu dziecko. Napisałam mu wszystko w SMSie i że mam dość chciałam rozwodu. Teraz wydzwania do mnie. Jak go zablokowałam to zmienił hasło na moim profilu na Facebooku oraz goldenline i bluzgał na moich przyjaciół potem wydzwaniali do mnie i musiałam wszystko tłumaczyć zgłosiłam to Facebookowi zablokowali moje konto zgłosiłam sprawę na policję. Uciekłam do przyjaciółki nie zna jej adresu sama się już leczę psychiatrycznie biorę Seronil 2 tabletki 20mg na dobę i w nocy hydroksyzynę 3 razy 10 mg czuję się wrakiem na razie mi to nie pomaga a lekarka mówi że pomoże za kilka tygodni…. nie chcę tego dziecka obrzydza przeraża mnie to że on chce je wychować na drugiego siebie. Nie stać mnie na aborcję w Polsce nie chcę boję się warunków szarlatanów felczerów cwaniaków oszustów . Za 1500 chyba tego nie zrobię w Czechach, myślę też może wyjechać do Norwegii na wyjazd i powrót chyba starczy mam tam siostrę słyszałam że z byle powodu zabierają więc jak powiem prawdę to może bareveret nie wiem jak to się dokładnie pisze zabierze i wychowają dziecko na porządnego człowieka a T nigdy go nie dostanie. Podobno umieją zrobić tak że nie będę miała kontaktu z dzieckiem po urodzeniu dadzą mi jakieś środki. Rodzicom Dałam tylko znać by się nie martwiły i nie wierzyły mężowi że to od niego uciekłam. I by nie wierzyli bo on dla wszystkich był michy charyzmatyczny pomocny ale to tylko na zewnątrz wewnątrz był zgrzeczniały agresywny, przerażony teraz to widzę Na razie mam spokój bo po tym 2 dni temu temu próbował wedrzeć się do mieszkania rodziców to sąsiedzi wezwali policję i zatrzymali go w areszcie. On jest bardzo inteligentny wiec to mnie nie pociesza Dziś wysłał mi e-mail który po kilkunastu sekundach zniknął w mailu dał mi do zrozumienia że to dziecko będzie jego i wszędzie mnie znajdzie pisał mi że go niedługo wypuszczą bo ma plecy. To mnie zaskoczyło zmroziło. Koleżanka mówiła że on tylko blefuje a taki e-mail każde dziecko może wysłać i że są takie darmowe serwisy że chce mnie tylko tym nastraszyć bo nic innego mu nie pozostało niż to że się poddam przeproszę i z łaski z nim zostanę. Zaczęłam sama popijać alko bo przecież trafił do aresztu to znaczy że już wyszedł . Rozważam drugą możliwość w Polsce nigdy ni będę czuła się bezpiecznie. Może tam znajdę pracę i zacznę od nowa. Boję się tylko o swoją rodzinę o siebie o swoją przyszłość im dłużej to trwa tym bardziej się boję.
1 2021-06-19 23:16:39 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-06-19 23:31:02)
2 2021-06-20 01:56:01 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-06-20 02:45:06)
w ktorym tygodniu cizazy jestes?
nie musisz sie bac urodzic. zazwyczaj w Polsce dziecko i tak pozostaje przy matce. poza tym jesli policja byla wzywana to porobili notatki, w razie wu masz dowody, ze jest niebezpieczny.
edycja moderatorska, wywieranie presji na Autorce wątku
pracujesz? a moze poszukaj pracy zagranica, w innej miejscowosci? moze przeprowadzka to faktycznie nie taki najgorszy pomysl... twoi rodzice mieszkaja w tej samej miejscowosci, co ty i on?
niektore rzeczy, ktore opisalas wydaja sie blahostka, np ta bojka. jednak prowanie wdarcia sie do rodzicow czy podpisywanie fot kobiet wyzwiskami moga wskazywac na jakis syndrom lub chorobe psychiczna. z tego, co wiem, jesli chory stanowi zagrozenie dla siebie lub innych mozna go poddac przymusowemu leczeniu. dopoki jestes jego zona moglabys go wyslac na takie leczenie. nie znam szczegolow, ale i tak musiz sie wybrac do prawnika ws. rozwodu. w razie wu podpytaj.
Witaj. Związałaś się z osobą, która zrobiła Ci z życia piekło, ale chyba masz w sobie magnes przyciągający facetów z problemami. Źle wybierasz, bo pewnie jesteś zbyt ufna i naiwna. Za późno włączają się Tobie lampki bezpieczeństwa, ale i tak jesteś silna, bo umiesz uwolnić się od takich typów. Teraz jest dramat, bo jest ciąża i poczucie zagrozenia, wszystko brzmi jak zły sen.
Na twoim miejscu wyjechałabym do siostry, bo rozumiem, że masz taką możliwość. Co z oczu, to i z serca. Nie nakręcaj się negatywnie do ciąży, bo to droga do nikąd, teraz musisz odnaleźć miejsce, gdzie będziesz bezpieczna i dojść do siebie.
4 2021-06-20 12:07:17 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2021-06-20 13:55:16)
Myślę że przeprowadzka to najlepszy pomysł. Zrób to jak najszybciej, ponieważ Twoje nerwy, strach wpływają na dziecko. Twoje dziecko lub wnuczek przez Twój stres podczas ciąży, może być naprawdę obciążony tym w dorosłym życiu. Może być bardziej bojazliwy itp i nawet nie będziesz pamiętać dlaczego. Jeśli nie jesteś gotowa na rodzicielstwo, zawsze dziecko możesz oddać do adopcji, ktoś się bardzo ucieszy
Edit, czytając poniższy post, wstyd mi, że nie wspomniałam aby absolutnie nie pić będąc w ciąży.... Bądź odpowiedzialna
5 2021-06-20 13:01:24 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-06-20 13:04:26)
On może mieć jakieś zaburzenia psychiczne, problemy z osobowością a nie chorobę.
Z tym przymusowym leczeniem to nie jest tak łatwo to osiągnąć.
Proszę Cię nie pij w ciąży! Jeśli urodzisz dziecko może mieć FAS i jeszcze trudniej w życiu :-( Miej serce. I tak stres, emocje w ciąży też mogą dziecko obciążyć.
Jak urodzisz teoretycznie możesz go oddać do adopcji choćby w Polsce jeśli nie będziesz czuła, że jesteś w stanie go wychowywać. Tylko, że trzeba byłoby pozbawić praw ojca - nie wiem jakie są na to szanse w twojej konkretnej sytuacji. Fakt, że w Polsce może nie będzie łatwo go pozbawić praw :-(
Ten wyjazd może być dobrym pomysłem jeśli masz do kogo jechać.
6 2021-06-22 23:20:51 Ostatnio edytowany przez Królik82 (2021-06-22 23:27:52)
Nie w Polsce nigdy on dorwie się do dziecka z reszta w tym kraju nie widzę dla dziecka żadnej przyszłości. Z resztą w Polsce musieli by mi załatwić środki bym nie odczuwała więzi a poród musiałby być pod narkozą. A dziecko urodzone z fałszywymi danymi w innym wypadku on je znajdzie. Niedawno dowiedziałam się od jego znajomych że wyśmiany przez byłego kolegę z pracy zapierniczał 4000 kilometrów za nim. On jest tym typem człowieka że jak się uprze to to zrobi wszelkimi metodami. Odkryłam to niestety dopiero pod sam koniec związku. Może ktoś z was wie jak wygląda procedura oddania dziecka w Norwegii ile tam trzeba mieć pieniędzy na start. język angielski znam całkiem nieźle mówię wręcz jak anglik. A jak nie znam słówka to potrafię przeciągnąć tak rozmowę by użyć słów które znam. Ten neurotop mi pomaga miałam wahania nastrojów raz depresyjne raz odwrotne.
Żyłaś latami z człowiekiem chrorym psychicznie i nic z tym nie zrobiłaś? Raz zaszłaś w niechcianą ciążę i dopuściłaś do drugiej? Dlaczego?
No dobrze, nie czas na wyrzuty, trzeba abyś się z tego bagna jakoś wygrzebała.
Jeśli dziecka nie chcesz, to chyba na usunięcie już tak czy siak jest za późno. Ukrywać do końca swoich dni też się chyba nie będziesz, więc ja na twoim miejscu wystąpiłabym o rozwód. Możesz go przeprowadzić za pośrednictwem adwokata, który załatwi za ciebie wszystko od początku do końca ale to niestety kosztuje. Porozmawiaj też z adwokatem o ew. oddaniu do adopcji dziecka, jeśli np. zeznasz że dziecko nie jest twojego męża. Oczywiście jest to tylko zagrywka, ale może poskutkuje, nie wiem. Może mąż odpuści i nie będzie cię dalej prześladował. Gdyby to się udalo, to po wyjeżdzie za granicę będziecie z dzieckiem bezpieczni. Pisalaś, że mąż miał kiedyś wyroki sądowe, może warto to podać w sądzie jako przyczynę rozwodu, bo przecież zataił to przed tobą jak i wiele innych rzeczy. Oczywiście twoje zeznanie że dziecko nie jest męża może sprawić, że sąd da wam rozwod z twojej winy, ale nie szkoda róż gdy płonie las. Naprawdę tu jest taki galimatias, że trzeba ci dobrego prawnika i przede wszystkim zacznij rozsądnie myśleć. Użalanie się nad sobą i picie alkoholu w twojej sytuacji, to naprawdę droga do nikąd.
8 2021-06-23 15:04:34 Ostatnio edytowany przez polis (2021-06-23 15:29:07)
Idź do dobrego prawnika jak Ci dziewczyny pisały.
Twoi rodzice byli alkoholikami i przemocowi, że tak ciągle wpadasz na alkoholików i przemocowych facetów? Myślałaś kiedyś o terapii albo byłaś na jakiejś?
Nie stać mnie na aborcję w Polsce nie chcę boję się warunków szarlatanów felczerów cwaniaków oszustów . Za 1500 chyba tego nie zrobię w Czechach, myślę też może wyjechać do Norwegii na wyjazd i powrót chyba starczy mam tam siostrę słyszałam że z byle powodu zabierają więc jak powiem prawdę to może bareveret nie wiem jak to się dokładnie pisze zabierze i wychowają dziecko na porządnego człowieka a T nigdy go nie dostanie. Podobno umieją zrobić tak że nie będę miała kontaktu z dzieckiem po urodzeniu dadzą mi jakieś środki.
To są legendy. Barnevernet nie zabiera dziecka za byle co. Najczęściej Polacy mają problem, bo jadą tam nie znając języka i kultury wychowawczej. Nie widzą, że w Norwegii nie można zabrać sobie ot tak dziecka i pojechać na wakacje czy do Polski. W Polsce pies z kulawą nogą by się nie zainteresował, a tam jest od razu śledztwo dlaczego dziecka nie ma w szkole. Norwegów też to irytuje, bo chętnie by sobie pojechali gdzieś poza sezonem jak jest taniej, a jak masz dziecko w szkole to się nie bardzo da albo w ogóle nie da.
Ale tak jeśli uznają, że dziecko jest jest krzywdzone, to zostanie zabrane.
Ogólnie, jeśli znasz norweski, a tym samym realia i swoje prawa, i nie masz podejścia do wychowania, że akcje typu bicie czy krzyki są ok, to musisz się mocno postarać, żeby Ci dziecko zabrali. Niektórzy Polacy uskuteczniają bicie i krzyki na swoich dzieciach i stąd mają problemy, kiedy przyjadą. Dla Norwegów takie podejście to patologia, którą należy się zająć. Dla wielu Polaków niestety normalny sposób wychowywania dzieci. Często przemoc jest postrzegana jako w porządku, bo 'przecież ich też bito pasem czy dawano im klapsy i wyrośli na porządnych ludzi.'
9 2021-06-24 04:00:39 Ostatnio edytowany przez Królik82 (2021-06-24 04:05:47)
Salomonko ja się w obu przypadkach pilnowałam napisałam prawdopodobnie mąż podmienił środki antykoncepcyjne na fałszywki. Aborcja albo oddanie dziecka do to dla mnie wyjścia. On tak łatwo go nie znajdzie powiem im i będą wiedzieli z kim mają do czynienia .On jest wyrachowany chory psychicznie facet niezwykle inteligentny i manipulujący. On nigdy nie odpuści gdybyście widzieli te zdjęcia od szukał po całej Polsce sobowtórów matki z jego notatek w komputerze wynikało że mam nawet do niej podobny głos... Mnie już 2 tygodnie wcześniej miał na oku zanim się spotkaliśmy. Jak te dziecko wda się w niego...
Nie nie byli mój ex nie była alkoholikiem gdy go poznałam. Był super ale stał się nim bardzo szybko. A na mojego obecnego leciały chyba wszystkie kobiety z okolicy te jego duże oczy i hipnotyczny wzrok i maniery przyciągały dużo kobiet byłam zazdrosna ale i widziałam jak je ostentacyjnie odrzuca i chce mnie co bardzo mi się spodobało teraz widzę że było to tylko tak na zewnątrz, środek do osiągnięcia celu.
Nogi za pas i uciekaj. I to szybko.
12 2021-06-24 09:11:02 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-06-24 09:21:37)
Salomonko ja się w obu przypadkach pilnowałam napisałam prawdopodobnie mąż podmienił środki antykoncepcyjne na fałszywki. Aborcja albo oddanie dziecka do to dla mnie wyjścia. On tak łatwo go nie znajdzie powiem im i będą wiedzieli z kim mają do czynienia .On jest wyrachowany chory psychicznie facet niezwykle inteligentny i manipulujący. On nigdy nie odpuści gdybyście widzieli te zdjęcia od szukał po całej Polsce sobowtórów matki z jego notatek w komputerze wynikało że mam nawet do niej podobny głos... Mnie już 2 tygodnie wcześniej miał na oku zanim się spotkaliśmy. Jak te dziecko wda się w niego...
To, że z nim jest coś nie tak nie znaczy, że dziecko będzie takie samo. Ja miałam męża psychopatę, gdy córka była jeszcze noworodkiem po prostu uciekłam od niego tak jak stałam, zabierając tylko ją, nawet butów niew zdążyłam zalożyć, a była zima. Potem ukrywałam się przed nim przez wiele lat. Nie wyobrażasz sobie, co znaczy pakować dziecko w panice i uciekać, bo znowu nas znalazł. Ale do rzeczy... Dziś mam wspanialą córkę z której jestem naprawę dumna Fajna, mądra, rozgarnięta dziewczyna. Nie wyobrażam sobie, żeby jej moglo w moim życiu nie być.
A tamten w końcu odpuścił Po iluś latach, ale jednak. Zdrowie mu się posypalo, miał zawał czy coś podobnego i ledwie zipie o ile jeszcze w ogóle żyje, bo mnie to naprawdę nie interesuje.
Tak więc życie samo załatwiło tak poważną dla mnie sprawę, a ja myślałam że do końca swoich dni będę musiała się go bać, bo też wrzeszczal że wszędzie mnie znajdzie i zabije, a dziecko zabierze.
Co z twoim rozwodem? Zabierzesz się za to?
Ten facet jest bardzo inteligentny. Ja nie chcę sama wychowywać nie chciałam dziecka. Myślę by za kilka lat kogoś znaleźć a dziecko mieć z kimś innym 2 dzieci odpada. lubię pracować i jak będę sama to będę pracowała na 1,5 etatu by kupić własne mieszkanie najlepiej dom i żyć jak ludzie.
14 2021-07-17 01:15:54 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-07-17 10:27:44)
Ostałam wiadomość na email jakobym była trollem pewien facet śmiał się z oczów mówił że wyjątkowe oczy to bzdeta. Odpowiadam przykładem kobiety która ma podobne oczy znalazłam wyszukiwarką zdjęć sprawdzając zdjęcie T. Ta pani nazywa się Kanika Batra jest australijską modelką.
tu były trzy nieregulaminowe linki i zostały usunięte przez moderatora
jej oczy zmieniają kolor jak u T się wkurza to czerwienieją robią się przekrwione wygląda to wtedy upiornie.
Nie wiem jak wrzucać obrazki by się wyświetlały. Zdecydowałam się na Norwegię.
Ten temat wygląda na trolling.
Akcja niczym w filmie - wielka miłość, potem stopniowe zmiany by w końcu odkryć jego tajemnicę - robił jej zdjęcia z ukrycia gdy się jeszcze nie znali i podmieniał tabletki na inne identycznie wyglądające. Odnalazła jego dawnych sąsiadów, którzy zdradzili jego mroczną przeszłość.
Nie no, jeszcze teraz tylko morderstwo, ucieczka z więzienia i będzie komplet.
Ten temat wygląda na trolling.
Akcja niczym w filmie - wielka miłość, potem stopniowe zmiany by w końcu odkryć jego tajemnicę - robił jej zdjęcia z ukrycia gdy się jeszcze nie znali i podmieniał tabletki na inne identycznie wyglądające. Odnalazła jego dawnych sąsiadów, którzy zdradzili jego mroczną przeszłość.
Nie no, jeszcze teraz tylko morderstwo, ucieczka z więzienia i będzie komplet.
Fakt, że brzmi niczym film klasy B, ale życie pisze naprawdę pokręcone scenariusze. Jest też możliwość, że w wyniku długotrwałego stresu, bądź silnego wstrząsu można popaść w paranoję i tu taka możliwość istnieje.
Jeszcze dodam, że wielu kobietom nikt nie chciał wierzyć w to co opowiadały o swoich oprawcach, a potem płacz, bo zabił. Setki kobiet w ciągu roku ginie z rąk mężów i partnerów, to jest prawdziwe piekło kobiet, i to takie w które czasem trudno nam uwierzyć.
17 2021-07-17 13:29:46 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-07-19 10:16:53)
Fabuła tej historii bardzo przypomina fabułę tego filmu:
nieregulaminowy link
Wspaniały facet, ale coś zaczyna budzić podejrzenia u kobiety, więc odnajduje jego dom rodzinny i odkrywa mroczną przeszłość męża. Tylko tu brak podmieniania tabletek na identycznie wyglądające.
Przymierzałam się do zwierzenia się w Internecie od ponad 2 miesięcy w końcu się zdecydowałam. Jest źle. Zacznę od tego że pisze u ukrywam się przed T. Mam 37 lat czuję się zeszmacona i wykorzystana. W swoim życiu przeżyłam już wiele zdradę chłopaka ale to już dawne czasu gdzieś po roku rana w sercu się zagoiła po latach śmierć porządnej osoby którą uwielbiałam później przeżyłam męża alkoholika który wpadł w alkoholizm przez swoje beznadziejne towarzystwo z pracy no i samą pracę wiadomo stresująca praca więc trzeba się rozluźnić potem śmierć jego matki a niedługo później najlepszego przyjaciela. Gdy stał się alkoholikiem już nie był sobą. Po 2 latach dostał wylewu przez co został prawie roślinką leży rusza tylko dobrze prawą ręką i palcami u prawej nogi . Odwiedzam go po dziś dzień. Co jakiś czas przyjeżdżam do niego on żałuje wszystkiego chciał czy nie, nie mógł już pić jedyny plus bo groziła mu marskość wątroby pomimo iż nie pił dziesiątki lat. Dla nas już za późno sam to doskonale rozumie rozwiodłam się niedługo przed jego tragedią po tym jak wygrażał mojej matce. Jednak to co teraz się dzieje jest znacznie gorsze ponieważ nie wynika z alko choroby ale z świadomych działań .Obecnego męża T poznałam 6 lat temu on od samego początku spodobał mi się z powodu szarmanckiego zachowania twierdził że jest osobą wysoce wierzącą więc uznałam że jego wartości zagwarantują mi spokój bo poprzednie związki miałam z ludźmi luźno podchodzącymi do tych tematów i źle się skończyły dla nas wszystkich. Mówił mi że zawsze mógł mieć kobietę ale nie trafił na taką z którą by chciał być. Miał tylko koleżanki i może jedną przyjaciółkę. Ja osobiście nie jestem wierząca i nie chciałam mieć dzieci o czym od razu go poinformowałam nie chcąc niepotrzebnych nieporozumień . Jednak jakoś dogadaliśmy się. Jedyne co mnie zaskoczyło i co mnie w nim od pierwszego wejrzenia urzekło to to że od samego początku zawsze wpatrywał mi się w oczy jakby mnie chciał zahipnotyzować swoją aura tajemniczości, determinacją, pewnością siebie. Kilka dni po przyjętych oświadczynach oświadczył mi iż jest zadłużony na około 20000 zł przyjęłam to ze zrozumieniem i spłaciłam jego długi byłam tylko troszkę zła że nie powiedział tego od razu jakby myślał ze to będzie decydujące o tym że chcę z nim wspólnie . On jednak stwierdził że to nie tak że myślał iż problem sam się rozwiąże jak znajdzie w Większym mieście czyli mojej miejscowości lepszą pracę i sam je spłaci jednak ponoć ponaglali go do szybkiej spłaty. Jak spłaciłam bardzo podziękował mówił że będzie robił mi co dzień śniadania i kolacje a obiadów po prostu nie umie gotować . Często zachowywał się troszkę teatralnie co mnie z początku nawet bawiło Po kilku miesiącach od ślubu miesiącu zaczęły się dziwnie zgrzyty kilka razy czepiał się byle czego jak rozwijałam temat mówił nie ważne. Pewnego wolnego dnia czytając książkę usłyszałam z dworu niezrozumiałe krzyki od razu poznałam głos wybiegłam z mieszkania i zobaczyłam że w kilka metrów za mną mój bije się z jakimś facetem w niedługo po tym jak to zobaczyłam tamta osoba uciekła. Jednak gdy tylko mon nie zobaczył krzyknął bym zapomniała o tym że to osobiste porachunki z przeszłości to już nie pasowało mi do osoby jaką poznałam. Zawsze mi mówił że stronił od bójek. Chciałam wezwać policję ale się wkurzył zdecydowanie wykluczył to. Później zaczął mnie słownie atakować z byle powodu że tu w domu taki brud że na mnie jest brud mówił od rzeczy nie wiedziałam o co chodzi ale w końcu powiedział że to nie ważne ż nie ma tematu. Niedługo później naciskał bym jednak zgodziła się na dziecko. Jednak byłam nieustępliwa zobaczyłam jego minę i przeraziłam się potem zaczął się ze mnie śmiać mówił że żartuje i chciał się tylko droczyć. Coraz częściej były jego ciche dni których wyciągnięcie pomocnej dłoni zawsze prowadziło do zgody ma dziecko jednak ja nie byłam na to jeszcze gotowa więc odwracał się iw wychodził. Pewnej nocy zbudziłam się i słyszę z łazienki jakieś głosy byłam przerażona czy to nie jakiś bandyta słucham a tu mąż mówi coś jak „ona jednak jest idealna taka jak powinna być” zmroziło mnie to. Do kogo on to mówi wróciłam do łóżka i przerażona czekałam cała przykryta pod pierzyną trzęsąc się ze strachu ale słyszę jak on otwiera drzwi i wraca do łóżka i zasypia. Ja udaję że się budzę i mówię że idę do łazienki mówi mi ok idź. Gdy wchodzę nikogo nie ma uspokajam się. Później było jeszcze trochę podobnych dziwacznych incydentów jednak w pewnym momencie zaczął mnie stopniowo ograniczać w wyjściach zabronił mi odwiedzać byłego mówiąc jasno on albo ja że musi być radykalny bo inaczej straci do siebie szacunek i ja do niego co uznałam za bezsens. Od teraz momentu gdy wychodziłam wszystko chciał wiedzieć ciągle wydzwaniał pomimo że wcześniej traktował to jako rzecz normalną i jak sam przyznał nigdy nie dawałam mu żadnych powodów do zazdrości przychodziłam tak jak wcześniej mniej więcej szacowałam a jak coś wyskoczyło to od razu wydzwaniałam i mówiłam kiedy mniej więcej przyjdę albo opisywałam sytuacje np. poszłam do lekarza i była długa kolejka albo auto się zepsuło itp. sytuacje. Pomyślałam czy coś ze mną nie tak. Z roku na rok było coraz gorzej w końcu niespodziewanie odkryłam ze jestem w ciąży Było to dla mnie dziwne bo dotąd pilnowałam by do niczego nie doszło kalendarzyk + środki antykoncepcyjne co się tylko da by nie zajść w ciążę myślałam że wszystko było pod kontrolą. Nie byłam gotowa zawsze mu komunikowałam że nie chcę mieć dziecka że musiałby się wydarzyć cud by się to zmieniło czego jednak nie wykluczałam Zaraz z nagła kazał mi iść do lekarza mówił że to z troski i że chciał bym się dowiedziała jakiej dziecko jest płci. Lekarz mówił mi że najprawdopodobniej płeć będzie można poznać w 20 tygodniu najwcześniej w 16 ale żebym na to nie liczyła że w 16 będzie to na 100% pewne. Byłam przerażona ale wiedziałam że już za późno i to jakoś przełknęłam. Wróciłam i mu powiedziałam o tym uciszył mówił że poczeka od tego czasu prawie w ogóle ze mną nie rozmawiał przeraziło mnie to. Spytałam po 2 tygodniach widząc że zaczął pić alkohol, od którego zawsze stronił, czy to takie ważne z tą płcią ? odpowiedział mi nawet nie pytaj chcę chłopca zawsze chciałem ale dotąd w moich związkach żadna kobieta nie była tą odpowiednią na matkę więc musiałem to szybko uciąć i zacisnąć zęby. Wtedy właśnie wyszło jego pierwsze kłamstwo ponieważ dotąd mówił mi iż miał tylko koleżanki. Jednak on chyba czując że powiedział za dużo (teraz to tak widzę) wyrzucił z siebie że wulgaryzm od rzeczy by mnie wkurzyć bo głupie pytania mu zadaję ma tego dość i chce iść już spać. Jednak bardziej przeraziło mnie ta jego nagła zmiana jego zachowania to nawet trudno opisać zaczął traktować mnie jak powietrze(choć tedy nie mogła tego jeszcze pojąć). W ponownie udałam się do lekarza porozmawialiśmy powiedział mi że jestem ciąży i że mąż powinien mi pomagać a nie na odwrót. Gdy w końcu znana była płeć dziecka i był to zdrowy chłopczyk on wręcz zaczął płakać i przepraszać za wszystko. Od tej chwili wszystko wydawało układać się po naszej myśli. Starał się pomagać jednak co pewien czas zaczęły mu się wyrywać dziwne insynuacje o moim brudzie co mnie mocno bolało wręcz paraliżowało później przepraszał i po czasie znowu to samo. Nagle burza ucichła był spokój do czasu aż poroniłam co tez strasznie przeżyłam bo w końcu było normalnie w takiej sytuacji jednak dziecko przeżyję choć wcześniej to wykluczałam. Gdy tylko się o tym dowiedział nagle wpadł w furię niszczył wszystko w około wezwałam policję przepraszał mówił że się nie powtórzy. Był cichy, nieobecny jakby czegoś wyczekiwał(wtedy na to tak nie zwracałam uwagi) Czułam w tym swoją winę. Po latach znów zaszłam w ciąże mimo że się jeszcze silniej się pilnowałam już z innego powodu wizja ponownego poronienia mojej i jego reakcji była czymś co chciałam 100 kroć bardziej uniknąć niż wcześniej. Rozmawiałam o ponownej ciąży z moją koleżanką była bardzo tym zaskoczona. Ta rozmowa została między nami ponieważ on zabraniał mi kontaktu z J. Jej diagnoza i rady mnie w pierwszej chwili zszokowały. Radziła mi przejrzeć jego telefon to odpadło bo zawsze miał go przy sobie więc z ciekawości zajrzałam do jego komputera Szok. Miał tam folder ze zdjęciami byłych wszystkie były podobne do mnie miał też moje zdjęcie z datą 2 tygodnie wcześniejszą niż myślałam że się poznaliśmy. Zdjęcia byłych miały nazwy wulgaryzm01 wulgaryzm02 Przeraziło mnie to i zdałam sobie sprawę że tak naprawdę nic o nim nie wiem tylko to co mi powiedział gdzie mieszka i że jego obaj rodzice nie żyją a o dalszej rodzinie nic nigdy nie wspominał a jak pytałam to szybko zmieniał temat. Chciałam poznać wszystko więc wyjechałam powód znalazłam i przynajmniej jedna rzecz okazała się prawda adres zamieszkania więc popytałam jego sąsiadów. To co się dowiedziałam....
Jego matka prostytuowała się często od 16 roku życia urodziła go nic się nie zmieniło nawet zabierała go z sobą widział jak to robi z innymi i ćpała z mężem były tam często wielkie awantury w pewnym momencie jej mąż przedawkował wtedy była policja urzędnicy opieki ona trafiła na odwyk nikt z okolicy nie wiedział co się z nią stało. On trafił do domu dziecka tam był bardzo długo. W końcu trafił na rodzinę zastępczą ci jednak szybko go się ponoć pozbyli gdyż był bardzo agresywny i podduszał ich wiele młodszą córkę. Byli zdziwieni ze tak długo z nim wytrzymałam bo on jak dotąd dość szybko odrzucał kobiety następnie wykorzystywał zabierał pieniądze szantażował niszczył psychicznie miał 2 wyroki za dwie sprawy kradzież oraz napaść jeden 3 miesiące i drugi zawiasy bo inna sprawa. Dowiedziałam się też od jego znajomego z pracy, który jednak na początku bardzo bał mi się powiedzieć, że go dobrze poznał i zauważył że T zawsze szukał u kobiet drugiej swojej matki której jednocześnie nie cierpiał jednak takiej nie znajdywał. Gdyby znalazł to chciał syna którego wychowa na drugiego siebie co akurat wprost mu powiedział przy piwie. Ata cała jego religijność była specyficzna sprowadzała się do nienawiści i jednocześnie pożądania kobiet. Ten jego kolega z pracy już od dawna nie chciał mieć nic z nim wspólnego. Dla mnie to za dużo. Pomyślałam że celowo dwa razy doprowadził do tego bym urodziła mu dziecko. Napisałam mu wszystko w SMSie i że mam dość chciałam rozwodu. Teraz wydzwania do mnie. Jak go zablokowałam to zmienił hasło na moim profilu na Facebooku oraz goldenline i bluzgał na moich przyjaciół potem wydzwaniali do mnie i musiałam wszystko tłumaczyć zgłosiłam to Facebookowi zablokowali moje konto zgłosiłam sprawę na policję. Uciekłam do przyjaciółki nie zna jej adresu sama się już leczę psychiatrycznie biorę Seronil 2 tabletki 20mg na dobę i w nocy hydroksyzynę 3 razy 10 mg czuję się wrakiem na razie mi to nie pomaga a lekarka mówi że pomoże za kilka tygodni…. nie chcę tego dziecka obrzydza przeraża mnie to że on chce je wychować na drugiego siebie. Nie stać mnie na aborcję w Polsce nie chcę boję się warunków szarlatanów felczerów cwaniaków oszustów . Za 1500 chyba tego nie zrobię w Czechach, myślę też może wyjechać do Norwegii na wyjazd i powrót chyba starczy mam tam siostrę słyszałam że z byle powodu zabierają więc jak powiem prawdę to może bareveret nie wiem jak to się dokładnie pisze zabierze i wychowają dziecko na porządnego człowieka a T nigdy go nie dostanie. Podobno umieją zrobić tak że nie będę miała kontaktu z dzieckiem po urodzeniu dadzą mi jakieś środki. Rodzicom Dałam tylko znać by się nie martwiły i nie wierzyły mężowi że to od niego uciekłam. I by nie wierzyli bo on dla wszystkich był michy charyzmatyczny pomocny ale to tylko na zewnątrz wewnątrz był zgrzeczniały agresywny, przerażony teraz to widzę Na razie mam spokój bo po tym 2 dni temu temu próbował wedrzeć się do mieszkania rodziców to sąsiedzi wezwali policję i zatrzymali go w areszcie. On jest bardzo inteligentny wiec to mnie nie pociesza Dziś wysłał mi e-mail który po kilkunastu sekundach zniknął w mailu dał mi do zrozumienia że to dziecko będzie jego i wszędzie mnie znajdzie pisał mi że go niedługo wypuszczą bo ma plecy. To mnie zaskoczyło zmroziło. Koleżanka mówiła że on tylko blefuje a taki e-mail każde dziecko może wysłać i że są takie darmowe serwisy że chce mnie tylko tym nastraszyć bo nic innego mu nie pozostało niż to że się poddam przeproszę i z łaski z nim zostanę. Zaczęłam sama popijać alko bo przecież trafił do aresztu to znaczy że już wyszedł . Rozważam drugą możliwość w Polsce nigdy ni będę czuła się bezpiecznie. Może tam znajdę pracę i zacznę od nowa. Boję się tylko o swoją rodzinę o siebie o swoją przyszłość im dłużej to trwa tym bardziej się boję.
Myślę że przeprowadzka to najlepszy pomysł. Zrób to jak najszybciej, ponieważ Twoje nerwy, strach wpływają na dziecko. Twoje dziecko lub wnuczek przez Twój stres podczas ciąży, może być naprawdę obciążony tym w dorosłym życiu. Może być bardziej bojazliwy itp i nawet nie będziesz pamiętać dlaczego. Jeśli nie jesteś gotowa na rodzicielstwo, zawsze dziecko możesz oddać do adopcji, ktoś się bardzo ucieszy
Sprawa wygląda obecnie tak mieszkam obecnie w Szwecji oddałam dziecko w Norwegii nie mogłam się nim zająć teraz leczę się psychiatrycznie. W Norwegii nie czułam się dobrze, Norwedzy to odludki szybko to zauważyłam mili ale straszne odludki. Gdybym pojechała bez trosk może bym lepiej to zniosła. A tak oddałam dziecko nie chciałam mieć pokus. koleżanka poleciła Szwecję i tam zostałam. Ludzie inni bardziej otwarci jak na Skandynawów. Ja mówi moja lekarka robię gigantyczne postępy, obecnie leki biorę w dawce bliskiej minimalnej Były wywinął się od sądu co się działo nie będę już opisywała. Nie wiem jak zdobył ale ma posadkę w państwowej spółce jednak ma koneksję. Koleżanka widziała to na jego profilu dała zrzuty ja mam go zablokowanego. Na profilu napisał wybuchnie wojna później zajmą Polskę a ja tego nie odczuję.Była fala niezadowolonych ludzi a jego post zniknął po godzinie. Nie wiem jak ale zdobył mój poprzedni numer. Kupiłam go na Słowacji w drodze później wyjechałam do Norwegii. W Norwegi wyrzuciłam cały telefon i kupiłam nowy w Szwecji.
Najważniejsze kontakty mam w dzienniczku. W Szwecji czuję się wspaniale problemy znikają ludzie fajni.