Znalazłam w telefonie męża smsy, z których wynikało, że utrzymuje kontakt z innymi mężczyznami. To był dopiero szczyt góry lodowej. Przyznał się, że ukrywał swoją biseksualność bo się jej wstydzi. Umawiał się na czatach z innymi osobami biseksualnymi, łączyli się na Skypie i bawili się przed telefonami, często grupowo. Dążył do spotkania z nimi ale twierdzi, że w realu do niczego nie doszło.
To był dla mnie ogromny cios. Nasze życie seksualne od dawna było kiepskie. Miałam wrażenie, że dla niego to męczarnia. Nie czułam z jego strony adoracji. On z kolei oczekiwał ode mnie przejęcia inicjatywy w łóżku. Nie potrafiłam mu powiedzieć o swoich potrzebach a on znalazł ujscie swoich potrzeb w internecie.
Ta wiadomość uświadomiła mi jak bardzo go kocham i jak bardzo mi żal tego, że nie potrafiliśmy się zdobyć na szczerość. Czuję się zdradzona i oszukana. Przykro mi, że nie potrafił mi zaufać. Ukrywał przede mną prawdę 20 lat, zdradzał co najmniej od 6.
Zawsze myślałam, że to prędzej ja go zdradzę niż on mnie. Paradoksalnie ta zdrada wywołała w nas obojgu lawinę uczuć i pociąg seksualny. Między nami iskrzy. Seks jest lepszy niż kiedykolwiek. Jego dotyk i bliskość przynosi mi ukojenie.
Sama nie wiem co o tym myśleć. Czy to ma w ogóle sens? Czy można uratować związek oparty do tej pory na kłamstwie? Czy jest o co się starać?
Seks, bliskość, wybuch uczuć, nie wiem jak to się fachowo nazywa, ale jest to często spotykane zjawisko, gdy zdrada wyjdzie na wierzch. Zobacz co się wydarzyło : zdradza ciebie od lat, kłamie, oszukuje, a teraz Ty mu jeszcze współczujesz, bo on biedny, zagubiony, zawstydzony. Jakie to ma znaczenie, że biseksualny? To dawało mu prawo do zdrady? Nie, nigdy nie był w porządku wobec Ciebie, miałaś być jego lekarstwem, albo zasłoną dla homoseksualnych preferencji, a teraz jeszcze Ciebie wkręcił w to całe zakłamanie.
Współczuję Ci bardzo, ale najpierw idź zrób badania na choroby weneryczne. Twój facet jest oszustem matrymonialnym i tyle w temacie.
Rozumiem że nie przeszkadza Ci jego biseksualnosc i chcesz otwartego związku?
Bo przecież to oczywiste że nie zaspokoisz jego potrzeb w tym względzie..
Czego oczekujesz?
Nie mam problemu z jego orientacją. Boli mnie to, że to przede mną ukrył. Natomiast nie wyobrażam sobie otwartego związku. Staram się poukładać to sobie w głowie. Czy biseksualność wyklucza wierność?
No wyklucza wierność - jak widzisz... Albo to zaakceptujesz, albo... wyjście jest jedno. Bo on na pewno z seksu - czy to wirtualnego, czy realnego, z mężczyznami nie zrezygnuje (nie słuchaj jeśli będzie twierdził inaczej). Facet Cię od dawna okłamuje i zdradza. Ja bym tego nie darowała. Ale to ja.
Nie mam problemu z jego orientacją. Boli mnie to, że to przede mną ukrył. Natomiast nie wyobrażam sobie otwartego związku. Staram się poukładać to sobie w głowie. Czy biseksualność wyklucza wierność?
W jego przypadku sama sobie odpowiedziałaś
...zdradzał co najmniej od 6
Halszkę zalały endorfiny, bo ma w końcu cudownego męża,, takiego o jakim marzyła. Miesiąc miodowy.
Halszkę zalały endorfiny, bo ma w końcu cudownego męża,, takiego o jakim marzyła. Miesiąc miodowy.
Na to wygląda .
Wygląda też na to że endorfiny,nie do końca tak stłumiły wątpliwości i urazy- stąd ten wątek myślę.
Miesiąc miodowy się skończy a znieczulone, stłumione emocje po wykryciu zdrady, prawdopodobnie wrócą razem z dylematami,podejrzeniami,wątpliwościami, żalem, urazami i deficytami,z brakiem zaufania.
Mózgu się nie da oszukać ,nie da rady cały czas znosić euforii będzie dążył do jakiejś równowagi ,na ogół ostry zjazd w dół bywa nieunikniony ,zależy to też od umiejętnego regulowania uczuciami.
Obawy wrócą tylko z jaką siłą natężeniem ?
Heh, miałem identyczną sytuację w kręgu dalszych znajomych. Małżeństwo, synek kilkuletni, po czym żona odkrywa biseksualizm. Była próba akceptacji ale koniec końców chłop się rozstał i związał z ... dużo młodszym.
ja mam takie wrażenie że moze nie we wszystkich, ale w większości przypadków ten biseksualizm to po prostu ukrywanie i niepogodzenie się ze swoją orientacją- niestety kosztem małżonka czy małżonki. A to już wystarczajaco mocny powód do rozstania.
ja mam takie wrażenie że moze nie we wszystkich, ale w większości przypadków ten biseksualizm to po prostu ukrywanie i niepogodzenie się ze swoją orientacją- niestety kosztem małżonka czy małżonki. A to już wystarczajaco mocny powód do rozstania.
Jestem podobnego zdania. Nie mam urazu, ani też żadnych uprzedzeń do osób homoseksualnych, współczuję im życia w tak nietolerancyjnym kraju, ale nic nie tłumaczy oszustów matrymonialnych.
Co to za tłumaczenie, że Halszka go rozumie i współczuję? A gdyby zdradzał z kobietą, to też by ho głaskała po głowie? Wybrał ją i to 20 lat temu, a teraz zdradę tak perfidnie tłumaczy. Zgroza.
Nie to nie ma sensu bo na sam koniec dnia on i tak wybierze innego faceta. Jeśli jesteś w stanie to zaakceptować to żyć w takim trójkącie to tak staraj się dalej i będzie super, musisz zdać sobie sprawę z tego ze on tak łatwo ( jeśli w ogóle) nie zrezygnuje z czegoś co robił przez ostatnie 6 lat.
On jest teraz pewnie szczęśliwy ze cala prawda ujrzała światło dzienne ale tak jak ktoś pisał wcześniej, etap miesiąca miodowego szybko minie a ty będziesz się zastanawiać czy jak wychodzi gdzieś to czy faktyczni idzie do sklepu czy spotkać się z jakimś gachem.
Ale każdy ma prawo żyć tak jak chce, nie będzie to typowa polska rodzina ale jeśli ci to nie będzie przeszkadzać ze będziesz miała dwóch facetów a nie jednego w domu to w sumie czemu nie.
13 2021-06-24 08:25:32 Ostatnio edytowany przez Joohana (2021-06-24 08:44:43)
Halszko, widzę nowy temat Twojego autorstwa, aczkolwiek zamknięty, to jednak wnioskuję, że gryzie Ciebie cała ta sytuacja. Wiemy że zdrady mają różny ciężar gatunkowy, a U Ciebie, to już całkiem inny kaliber.
Jakoś przeszłaś nad tym lekko, bo zdradzał z facetami, a to jest jeszcze większe oszustwo. Idź do psychologa chodź raz i przemyśl to wszystko, bo żyjesz naprawdę w seksualnym matrixie. I nie użalaj się nad nim, a nad sobą.
Edit. I odpowiem Ci na pytanie z zamkniętego wątku: zostałam że zdrajcą, ale nie wybaczyłam. Jestem dwa lata po godzinie zero, żyjemy zgodnie, rozumiemy swoje potrzeby, z boku wyglądamy na wspaniałe małżeństwo. Ten mój zdrajca każdego dnia jest szczęśliwy, że jesteśmy razem, że nie odeszłam, że może zasypiać i budzić się obok mnie. Przyznam, że jest teraz naprawdę dobrym mężem i lepszym człowiekiem. Od tamtego dnia nie wypił kropli alkoholu, a miał z tym naprawdę duży problem, poszedł na terapię.
I niby jest dobrze, to nie umiem zapomnieć co się wydarzyło, że zawiódł, że innej mówił o miłości. Czy takie coś da się w ogóle zapomnieć? Patrzę na to inaczej, nie szarpię się, jemu też nie robię piekła, choć przez kilka tygodni robiłam takie jazdy, że i po dziobie dostał. Ale u mnie co w sercu, to na języku.
Paradoksalnie to ten jego miłosny odlot do innej wyszedł mi i dzieciom na dobre, ale tej rany w moim sercu, to chyba nic nie zabliźni. Ale jeszcze jedno i ważne, jestem już po 50, zatem pragnę stabilizacji i spokojnego życia, a on mi to zapewnia. No i znowu lubię tego swojego głupola, bo naprawdę jest całkiem dobrze.
Dawno się nie odzywałam. Myślałam że czas przyniesie rozwiązanie. Ale życie nie przestaje zaskakiwać. W ciągu tych 3 miesięcy kiedy okazało się, że jestem oszukiwana dowiadywałam się kolejnych szczegółów. Raz przyłapałam go na czatowaniu notabene tuż po rozmowie ze mną. Kazałam się mu wyprowadzić ale skończyło się na tym, że znowu wymiękłam. Trochę rzeczy się od niego dowiedziałam i przyznał w końcu że doszło do zdrady. Jego ukrywane pragnienia też nie napawają optymizmem i wiem na pewno że nie jestem w stanie im sprostać. Przez to nabrałam przeświadczenia że kolejna zdrada to kwestia czasu. Nadal nie wiem jak ta historia się zakończy ale chyba muszę mieć czas żeby nabrać sił i przygotowuje się mentalnie na rozstanie. Chociaż nie wiem na ile da się tak przygotować. Może tylko przedłużam niepotrzebnie.
15 2021-09-02 09:13:49 Ostatnio edytowany przez Mira Żmijewska (2021-09-02 09:39:11)
Poszukaj książki:
"Żony gejów. O tym, czego nikomu się nie zdradza"
Mamczur Maria
Znajdziesz relacje z obu stron z wielu różnych związków i może łatwiej ci będzie w głowie coś ułożyć.
Sam biseksualizm nie oznacza, że trzeba być bigamistą. Po prostu decydujesz się na coś w życiu i się tego trzymasz. W końcu heterycy też rezygnują ze wszystkich innych potencjalnych partnerów. Problem jest, jeśli okazuje się, że bardziej kręci daną osobę, co innego niż ma w domu, albo jeśli ktoś po prostu nie przejmuje się takimi "głupotami" jak wierność.
Cały czas trzymałam się tego że pomimo tego że jest biseksualny to dokonał wyboru i wybrał mnie. Jednak fakt zdrady, tego że nie był ze mną od początku szczery... Z tył głowy mam że byłam tylko przykrywką jego prawdziwego Ja. Wstydzi się swojej orientacji i teraz coraz częściej myślę że i tej nie ujawnił do końca i jest po prostu gejem.
Jesteśmy tutaj, bo zraniono nasze serca, przewrócono nam życie do góry nogami, wbito w ziemię nasze poczucie pewności siebie. Pewnego dnia odkryliśmy, że żyjemy w krainie kłamstwa i obłudy, a także ułudy, którą zbudował zdradzający mąż, czy żona.
Żyjesz 20 lat z kłamcą i tchórzem, który wplatał Ciebie w swoje problemy nie pytając o zgodę. Wykorzystał miłość i oddanie żeby ukryć swoje preferencje seksualne, zwyczajnie oszukał. Niech on zniknie z Twojego życia i nie truje Ci głowy. Niech już więcej nie wciska w Ciebie swoich zali i pseudo wątpliwości, niech nie żeruje na Twoim sercu. To oszust i kłamca najgorszego sortu.
Teraz czas na Twoje nowe życie bez kłamstwa i wykorzystywania Twojej dobroci. Naprawdę nie jest on wart żadnych szans, bo to nic nie zmieni. On zwyczajnie nie rokuje i nie ma najmniejszego sensu w tym tkwić.
Ale jakie znaczenie ma jego orientacja ? Żadne. Zdrada to zdrada, obojętnie czy są kobietą czy z mężczyzną. Dziwię się, że cię tak zmanipulował, ja bym kopnęła w tyłek takiego "faceta". Masakra, wyrazy współczucia, on się nie zmieni.
Zajrzyj na mój wątek, może to ten sam "Pan magister psychologii"
Pozdrower
chyba naiwnością by było myślenie, że nie zdradzi ponownie
21 2021-09-11 17:13:31 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2021-09-11 17:14:40)
Odróżniajmy biseksualnych od efebofilii ci ludzie mają problem z dzieciństwa a tak naprawdę są heterosekualistami. Brzydzą się pełnoletnich facetów. Są też czyści pedofile czyli tacy o się podniecają osobami sprzed dojrzewania bez względu na płeć (z resztą w tym wieku dzieci są do siebie podobne)