Witam. Trzy miesiące temu pisałem o moim rozstaniu, ale teraz znów potrzebuję waszej rady, gdyż co do poprzedniego wątku mieliście sporo racji.
Kilka tygodni temu poznałem na portalu randkowym pewną dziewczynę. Spotkaliśmy się jak dotąd trzy razy. Ona jest osobą introwertyczną po trudnym rozstaniu, ja podobnie. Otóż już na drugim spotkaniu, gdy byliśmy w kinie, a potem trochę wypiliśmy z jej znajomymi zaczęliśmy okazywać sobie oznaki większego zainteresowania. Po pijaku zacząłem ją trochę całować, raz w usta, potem po twarzy. Byłem wypity, więc nie mogłem wrócić autem do domu, wtedy mnie przenocowała. Oglądaliśmy film, przytulalismy się i tak zasnęliśmy wtuleni. Mając w pamięci mój poprzedni związek, zapytałem, czy nie przebiega to za szybko. Ona potwierdziła, że jest osobą, która wolno otwiera się przed nowym, szczególnie po poprzednim związku. Postanowiłem poznawać ją dalej bez oczekiwań i wyniosłych gestów. Ona często wypytuje mnie o poprzedni związek, jaka tamta była itd., jednak gdy piszemy w ciągu dnia jest to tylko kilka wiadomości dziennie.
Dziś mieliśmy trzecie spotkanie. Byliśmy nad morzem. Początkowo była skryta, jednak rozluźniłem atmosferę swoją otwartą postawą i uśmiechem. Jechaliśmy i szliśmy trzymając się za ręce, przytulałem ją na molo i pozwoliła się pocałować po szyi, jednak nie zaakceptowała pocałunku w usta, co mnie martwi. Mówi, że nie wie czemu nie może się na razie przełamać, mówi, że to nie tak, że tego nie chce. Nie wiem co mam myśleć, czy to udawane zainteresowanie? Jesteśmy umówieni za dwa tygodnie na czwarte spotkanie, jednak nie wiem co mam o tym myśleć. Dopiero dziś tak oficjalnie byliśmy na randce, a ona sama nie chce zdradzić, czy jej się podobam, stwierdza jednak, że jest miedzy nami chemia.
Nie wiem co myśleć, wiem, że każda dziewczyna jest inna. Z poprzednią po miesiącu znajomości zaczęliśmy się całować, a kilka dni potem spaliśmy ze sobą, a teraz nie wiem czy to normalne tempo czy nie. Tylko po pijaku na drugim spotkaniu dała się pocałować, a mnie prosi o czas, żeby to rozwinęło się naturalnie. Osobiście myślę, że to objawy braku pożądania? Ale po co te spotkania i akceptowanie prób nawiązania bliskości?