Mój bliski znajomy zdradza swoją narzeczoną z koleżanką z pracy od ponad roku. Wcześniej zdradził ją z dwoma innymi dziewczynami (z jedną ma dziecko z tej zdrady, z drugą miał romans przez miesiąc). Jego narzeczona wie jedynie o tej zdradzie, w wyniku której kolega ma dziecko. Wybaczyla mu, są razem, niedługo biorą ślub. Twierdzi, że zdradza dlatego że z narzeczoną uprawiają seks raz/dwa na miesiąc. Nie chce on skończyć swojego obecnego romansu z koleżanką z pracy, a jednocześnie planuje przyszłość z narzeczoną, z którą są razem od kilku lat. I tutaj jest moje pytanie. Czy jest szansa żeby ten związek przetrwał? Czy jest szansa, że on przestanie ją zdradzać? I czy te zdrady wynikają tylko z potrzeby seksualnej czy także emocjonalnej?
2 2021-05-26 17:34:46 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-05-26 18:20:26)
Mój bliski znajomy zdradza swoją narzeczoną z koleżanką z pracy od ponad roku. Wcześniej zdradził ją z dwoma innymi dziewczynami (z jedną ma dziecko z tej zdrady, z drugą miał romans przez miesiąc). Jego narzeczona wie jedynie o tej zdradzie, w wyniku której kolega ma dziecko. Wybaczyla mu, są razem, niedługo biorą ślub. Twierdzi, że zdradza dlatego że z narzeczoną uprawiają seks raz/dwa na miesiąc. Nie chce on skończyć swojego obecnego romansu z koleżanką z pracy, a jednocześnie planuje przyszłość z narzeczoną, z którą są razem od kilku lat. I tutaj jest moje pytanie. Czy jest szansa żeby ten związek przetrwał? Czy jest szansa, że on przestanie ją zdradzać? I czy te zdrady wynikają tylko z potrzeby seksualnej czy także emocjonalnej?
Mamy obstawiać ? Masz jakiś plan czy tylko ciekawa jesteś?
Według mnie to nie przetrwa ten związek a jeśli będzie trwał latami to narzeczona Twojego kolegi nie będzie szczęśliwa ,jej szczęście okupione może być zbyt wielkimi kompromisami i utratą szacunku, przetrwanie i ułożenie się po ślubie jakieś zmiany są o wiele mniej prawdopodobne ,facet to typowy recydywista bez refleksyjny bezmyślny ruchacz pseudo alfa albo uzależniony nawet od seksu trudno nie znając go stawiać diagnozę, ma narzeczoną za frajerkę, ewentualnie jest jakiś układ między nimi, o którym nie wiesz, a jej w jakiś sposób wygodnie jest lub może być nie wiedzieć o zdradach jest wiele możliwości,równie dobrze dziewczyna z wszystkich sił wypiera rzeczywistość to jak zachowuje się jej narzeczony.
Jeżeli dojdzie do tego małżeństwa to będzie tragedią dla niego i jej. Jeżeli to nie jest jednokrotny wyskok ( a nie jest !) to nie ma szansy by przestał się szmacić. Skrzywdzi dziewczynę , siebie i inne kobiety. Aż szkoda narzeczonej i tamtych kobiet. Zastanów się czy wskazane byłoby jakoś wybicie/zerwanie zaręczyn ? Oprócz jego ,,wyskoków" dochodzi dzieciak oraz ich niedopasowanie seksualne bo wątpię że wypowiedzenie podczas ślubu słowa TAK spowoduje nagły napływ pożądania i erotycznych fantazji u kobiety a jemu libido spadnie do wysokości posadzki w kościele. Takie małżenstwo jest skazane z góry na rozpad, teraz nie mają ślubu ani dzieci i majątku wspólnego (zobowiązań finansowych) a za rok czy kilka będzie tragedia.
4 2021-05-26 18:13:44 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-05-26 18:23:02)
Jeżeli dojdzie do tego małżeństwa to będzie tragedią dla niego i jej. Jeżeli to nie jest jednokrotny wyskok ( a nie jest !) to nie ma szansy by przestał się szmacić. Skrzywdzi dziewczynę , siebie i inne kobiety. Aż szkoda narzeczonej i tamtych kobiet. Zastanów się czy wskazane byłoby jakoś wybicie/zerwanie zaręczyn ? Oprócz jego ,,wyskoków" dochodzi dzieciak oraz ich niedopasowanie seksualne bo wątpię że wypowiedzenie podczas ślubu słowa TAK spowoduje nagły napływ pożądania i erotycznych fantazji u kobiety a jemu libido spadnie do wysokości posadzki w kościele. Takie małżenstwo jest skazane z góry na rozpad, teraz nie mają ślubu ani dzieci i majątku wspólnego (zobowiązań finansowych) a za rok czy kilka będzie tragedia.
Niedopasowanie seksualne i to jak widać od lat to spora przeszkoda na drodze do udanego związku ale żadne usprawiedliwienie zdrad..,dobrze że to niedopasowanie podkreśliłeś.
Jedynie otwarte głęboko przemyślane,zrozumiane, otwarte małżeństwo mogło by wchodzić w grę ,ale wcześniejsze nie przepracowane zdrady i brak zaufania to raczej wykluczają taki związek.
Mój bliski znajomy zdradza swoją narzeczoną z koleżanką z pracy od ponad roku.
Rozumiem że ją znasz, nie przeszkadza Ci to?
Twierdzi, że zdradza dlatego że z narzeczoną uprawiają seks raz/dwa na miesiąc.
A jesteś pewien że i Ciebie nie okłamuje?
Nie chce on skończyć swojego obecnego romansu z koleżanką z pracy, a jednocześnie planuje przyszłość z narzeczoną, z którą są razem od kilku lat.
Proponuję zmienić znajomego.
Czy jest szansa żeby ten związek przetrwał?
Rzuciłem kośćmi - tak - do czasu.
Czy jest szansa, że on przestanie ją zdradzać?
Szklana kula - nie, nie przestanie.
I czy te zdrady wynikają tylko z potrzeby seksualnej...
Nad popędem można panować. A skoro mu brak seksu z narzeczoną to znaczy że będzie ją zdradzał przez resztę związku?
...czy także emocjonalnej?
Nie kocha narzeczonej, ona go nie kocha?
Mój bliski znajomy zdradza swoją narzeczoną z koleżanką z pracy od ponad roku. Wcześniej zdradził ją z dwoma innymi dziewczynami (z jedną ma dziecko z tej zdrady, z drugą miał romans przez miesiąc). Jego narzeczona wie jedynie o tej zdradzie, w wyniku której kolega ma dziecko. Wybaczyla mu, są razem, niedługo biorą ślub. Twierdzi, że zdradza dlatego że z narzeczoną uprawiają seks raz/dwa na miesiąc. Nie chce on skończyć swojego obecnego romansu z koleżanką z pracy, a jednocześnie planuje przyszłość z narzeczoną, z którą są razem od kilku lat. I tutaj jest moje pytanie. Czy jest szansa żeby ten związek przetrwał? Czy jest szansa, że on przestanie ją zdradzać? I czy te zdrady wynikają tylko z potrzeby seksualnej czy także emocjonalnej?
Jeśli nie jesteś ani jego narzeczoną, ani jego koleżanką z pracy, to jakie znaczenie ma dla Ciebie to o co pytasz?
Nie bardzo ładnie jest zaglądać ludziom do łóżek i ingerować w ich sprawy, jeśli nas o to nie proszą.
A jeśli to dla Ciebie tak "bliski znajomy" jak opisujesz, to dlaczego raczej jego samego nie zapytasz o to, dlaczego zdradza?
Abc1212 napisał/a:Mój bliski znajomy zdradza swoją narzeczoną z koleżanką z pracy od ponad roku. Wcześniej zdradził ją z dwoma innymi dziewczynami (z jedną ma dziecko z tej zdrady, z drugą miał romans przez miesiąc). Jego narzeczona wie jedynie o tej zdradzie, w wyniku której kolega ma dziecko. Wybaczyla mu, są razem, niedługo biorą ślub. Twierdzi, że zdradza dlatego że z narzeczoną uprawiają seks raz/dwa na miesiąc. Nie chce on skończyć swojego obecnego romansu z koleżanką z pracy, a jednocześnie planuje przyszłość z narzeczoną, z którą są razem od kilku lat. I tutaj jest moje pytanie. Czy jest szansa żeby ten związek przetrwał? Czy jest szansa, że on przestanie ją zdradzać? I czy te zdrady wynikają tylko z potrzeby seksualnej czy także emocjonalnej?
Jeśli nie jesteś ani jego narzeczoną, ani jego koleżanką z pracy, to jakie znaczenie ma dla Ciebie to o co pytasz?
Nie bardzo ładnie jest zaglądać ludziom do łóżek i ingerować w ich sprawy, jeśli nas o to nie proszą.
A jeśli to dla Ciebie tak "bliski znajomy" jak opisujesz, to dlaczego raczej jego samego nie zapytasz o to, dlaczego zdradza?
Bo może to ona jest ta narzeczoną, albo kochanką i próbuje wybadać sprawę. Bo co to kogo obchodzi kto z kim sypia, jeżeli to nie jest nasz partner?
Nie mogę oprzeć się pokusie, by nie zadać pytania: kim jesteś w tym układzie?
Jeśli jednak sprawa bezpośrednio Cię nie dotyczy, to w jakim celu zajmujesz się tym przypadkiem? Intencje są naprawdę bardzo ważne, sądzę, że mogą mieć znaczenie również dla wypowiadających się w temacie.
P.S.
Czy Ty przypadkiem nie jesteś co najmniej poważniej zainteresowana owym bliskim znajomym?
Mój bliski znajomy zdradza swoją narzeczoną z koleżanką z pracy od ponad roku. Wcześniej zdradził ją z dwoma innymi dziewczynami (z jedną ma dziecko z tej zdrady, z drugą miał romans przez miesiąc). Jego narzeczona wie jedynie o tej zdradzie, w wyniku której kolega ma dziecko. Wybaczyla mu, są razem, niedługo biorą ślub. Twierdzi, że zdradza dlatego że z narzeczoną uprawiają seks raz/dwa na miesiąc. Nie chce on skończyć swojego obecnego romansu z koleżanką z pracy, a jednocześnie planuje przyszłość z narzeczoną, z którą są razem od kilku lat. I tutaj jest moje pytanie. Czy jest szansa żeby ten związek przetrwał? Czy jest szansa, że on przestanie ją zdradzać? I czy te zdrady wynikają tylko z potrzeby seksualnej czy także emocjonalnej?
Ja bym zmieniła tego znajomego.
Zdradza, bo lubi, a teorie w tym stylu trzeba między bajki włożyć.
Jeśli narzeczonej to nie przeszkadza, możliwe, że są ze sobą z innych powodów.
Nie wiem kim jesteś w tym "układzie", ale jedno co mogę Ci powiedzieć to to, żebyś nie robiła za
życzliwego "informatora".
Z drugiej strony to takie dziwne, że kolega zwierza się koleżance, że zdradza narzeczoną...
11 2021-07-18 20:43:48 Ostatnio edytowany przez assassin (2021-07-18 20:47:14)
Z podludźmi nie utrzymuje się kontaktów Autorko i to w zasadzie tyle w temacie, a ta istota nie zmieni się bo i po co.
Nie wiem kim jesteś w tym "układzie", ale jedno co mogę Ci powiedzieć to to, żebyś nie robiła za
życzliwego "informatora".Z drugiej strony to takie dziwne, że kolega zwierza się koleżance, że zdradza narzeczoną...
Bo autorka to "ta trzecia".
Taki związek może przetrwać. Jak najbardziej. Kosztem zdrowia psychicznego tej narzeczonej. Oby nie żony. Życzę tej narzeczonej, żeby wywaliła go na zbity pysk.
Nie pojmę po co kobiety trzymają się portek, byle były. Nie lepiej być szczęśliwą solo, albo w towarzystwie prawdziwego mężczyzny, a nie byle kogo?
Z podludźmi nie utrzymuje się kontaktów Autorko i to w zasadzie tyle w temacie, a ta istota nie zmieni się bo i po co.
Jestem uparty, to może inaczej - nie uważasz że słowo "podludzie" jest zbyt mocne?