Rozwód i co dalej? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozwód i co dalej?

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 176 ]

1 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-05-18 17:20:57)

Temat: Rozwód i co dalej?

Witam jestem tu nowy, czy ktoś odpisze czy jest szansa wrócić do eks żony po miesiącu od rozwodu i po 8 miesiącach nie widywania się?    Dodam że żona wniosła o rozwód bo poznała innego faceta ale nie  wiem czy są jeszcze razem, mam się z nią niedługo spotkać i oddać jej kilka rzeczy które zostały i mnie.

Mieszkalismy razem 8 lat, 4 przez ślubem i 4 po ślubie, na początku było super później żona zaczęła się mnie o wszystko czepiać że jestem niezaradny życiowo za mało zarabiam i że nie widzi przyszłości ze mną i chce rozwodu, prosilem ją że się zmienię i dam jej tego czego oczekuje, zgodziła się i mówiła że da mi szanse, nie trwało to długo z 3 tyg jak dowiedziałem się że poznała kogoś, od Tąd już nic nie docierało do niej kazała mi się wyprowadzić albo ona sama się wyprowadzi bo wynajmowaliśmy mieszkanie, nie wiem czy jest jeszcze z tym gościem bo wszystkie fotki dodaje sama albo z koleżankami, mieliśmy tyle wspólnych planow, odpiszcie czy jest jeszcze jakaś szansa i jest o co walczyć, dodam że strasznie ja kocham i brakuje mi jej

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozwód i co dalej?

Dostałem odpowiedź żeby założyć własny wątek? Czy bo wszedłem na czyjsc czy teraz mogę opisać mój problem?

3

Odp: Rozwód i co dalej?

dlaczego się z nią rozwiodłeś chociaż nie chciałeś?

4

Odp: Rozwód i co dalej?

A co miałem zrobić jak uparcie dążyła do tego żeby się rozwieść? To ona złożyła pozew. W sądzie mówiłem że ja Kocham i że chce sprubowac ratowac to małżeństwo ale ona kategorycznie odmówiła i sąd uznał rozwód

5

Odp: Rozwód i co dalej?

a myślałam że się zgodziłeś, sorry..
skoro tak, masz jakieś podstawy by sądzić że zmieniła zdanie? Jeśli nie, to do KOGO chcesz właściwie wrócić?

6

Odp: Rozwód i co dalej?

Nie mam żadnych podstaw, mam się z nią spotkać na dniach i naprawdę nie wiem co jej powiedzieć. Czy zapytać o szanse, czy możemy kiedykolwiek jeszcze być razem? Mamy jeszcze ważne małżeństwo kościelne, bo rozwiązaliśmy tylko cywilny

7 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-05-18 18:43:04)

Odp: Rozwód i co dalej?

[obraźliwe, poniżej poziomu forum]

8

Odp: Rozwód i co dalej?

Co ona ma takiego pozytywnego w sobie, że chcesz z nią być? Pytam bo opisałeś niesympatyczną kobietę.
Jaka jest przyczyna, że zgadzasz się być zdradzanym, pomiatanym, wyrzucanym z mieszkania, z życia ?

9 Ostatnio edytowany przez Maksimus77 (2021-05-18 20:48:49)

Odp: Rozwód i co dalej?

To co przeżyłem z nią nie przeżyłem z żadną kobietą w życiu, może i wrzeszczała na mnie za byle co ale dawała mi kopa do życia była bardzo zaradna i wiedziała czego chce od życia, nie ukrywam że nie byłem taki ambitny i wszechstronny jak ona i może mniej zaradny, ale starałem się na ile mogłem seks z nią też był nieziemski w życiu nie miałem takiej kobiety.Wiem za dużo sobie pozwoliłem i przestała mnie szanować, wiedziała że mi bardzo zależy na niej to tak się zachowywała. Proszę nie krytykujcie mnie bardzo tylko proszę czy mam wogóle u niej jeszcze jakieś szanse bo nie ukrywam że Kocham ją bardzo i bardzo mi zależy na niej.

10

Odp: Rozwód i co dalej?
Maksimus77 napisał/a:

A co miałem zrobić jak uparcie dążyła do tego żeby się rozwieść? To ona złożyła pozew. W sądzie mówiłem że ja Kocham i że chce sprubowac ratowac to małżeństwo ale ona kategorycznie odmówiła i sąd uznał rozwód

Gdzie Twoja męska duma Autorze...?!?!?!!?!?!

11

Odp: Rozwód i co dalej?

Dobre pytanie, pewnie dlatego też poniekąd mnie zostawiła, bo nigdy nie miałem swojego zdania

12

Odp: Rozwód i co dalej?
assassin napisał/a:
Maksimus77 napisał/a:

A co miałem zrobić jak uparcie dążyła do tego żeby się rozwieść? To ona złożyła pozew. W sądzie mówiłem że ja Kocham i że chce sprubowac ratowac to małżeństwo ale ona kategorycznie odmówiła i sąd uznał rozwód

Gdzie Twoja męska duma Autorze...?!?!?!!?!?!

A co to męska duma? Może męską dumą było to, że miał jaja i powiedział w sądzie to co myśli i uważa za słuszne? Męską dumą jest to, że gdy kobieta zada Ci jakiś "cios" to kulisz ogon i uciekasz, zaczynasz traktować tę kobietę jak powietrze, czy to, że jak szczerze kochasz to jesteś w stanie zrozumieć, że każdy może popełnić błąd, wyciągnąć wnioski i zabiegać o tę miłość?

Wydaje mi się, że każdy powinien  odbierać wszystko według swoich norm, według własnej moralności.

13 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-18 21:06:32)

Odp: Rozwód i co dalej?

Znajdziesz inną.  Dużo takich po świecie chodzi co chętnie nawrzeszczą na Ciebie..

14

Odp: Rozwód i co dalej?

Każdy człowiek jest inny po jednym to spłynie a po drugim nie, jeden by ją zwyzywal od takich i takich i poszedł i miał to wszystko gdzieś. Ja niestety bardzo ja Kocham wybaczyłem wszystko, poniżyłem się możecie mnie skrytykować ale do końca walczyłem o Nią. Chiałem tylko zapytać was czy jest jakaś maleńka nadzieja że możemy wrócić jeszcze do siebie może ktoś z was miał podobny przypadek.

15

Odp: Rozwód i co dalej?

Jak się zapytaj nie nas.

16

Odp: Rozwód i co dalej?

Maksimus - zacznij spotykać się ze znajomymi, może sport, jakieś hobby, zajmij czymś głowę, więcej pracuj - zaręczam Ci, że z czasem będzie lepiej i w końcu po części zapomnisz o niej... Tak będzie najlepiej dla Was obojga!!!

Z perspektywy czasu zobaczysz, że ona nie jest Ciebie warta!!! (Ale to dopiero za jakiś dobry czas)

Naprawdę chcesz powrotu kobiety, która w przyszłości może Ci wywinąć kolejny niezły numer ???

Zastanów się, kubeł zimnej wody wskazany!!!!!

Pozdrawiam i ciesz się nowym, lepszym życiem a zaręczam Cię, że takie istnieje...

17 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-05-18 23:44:20)

Odp: Rozwód i co dalej?
Maksimus77 napisał/a:

Każdy człowiek jest inny po jednym to spłynie a po drugim nie, jeden by ją zwyzywal od takich i takich i poszedł i miał to wszystko gdzieś. Ja niestety bardzo ja Kocham wybaczyłem wszystko, poniżyłem się możecie mnie skrytykować ale do końca walczyłem o Nią. Chiałem tylko zapytać was czy jest jakaś maleńka nadzieja że możemy wrócić jeszcze do siebie może ktoś z was miał podobny przypadek.

Z każdym Twoim postem ,widzę że nie ma szans na powrót eks żony do ciebie ponieważ ona nie chce tego.
3 tygodniowe danie szansy na Twoją przemianę w samca alfa /milionera  to jakaś kpina ,z łachy,litości lub żebyś przestał skomleć jojczyć błagać,dla zmyłki ,zyskania na czasie,uśpienia Twojej czujności,świętego spokoju i czystości niby sumienia etc,z góry skazana ta szansa była moim zdaniem na niepowodzenie.
Nie do końca jasnym jest dla mnie ta relacja z innym czy jeszcze w trakcie małżeństwa czy już podczas kńcówki mieszkania razem,niejasne to dla mnie czy przypadkiem nie byłeś zdradzany wcześniej,ale to niekonieczne.
Rozminęliście się zbytnio w aspiracjach ambicjach ,wrzaski to nie jest dobra metoda motywowania kogoś.
O miłość się nie zabiega i nie poniża tracąc godność i szacunek do siebie.
Żona się być może rozczarowała ,pytanie jakie miała oczekiwania czy od czapy z kosmosu ,z ogromnym ciśnieniem,presją na realizacje w Twoją strony i czy Ty w jej oczach jesteś nieudacznikiem,przegrywem,leniem nie jesteś zaradny w stopniu którego ona nie była w stanie akceptować jej widzenie Ciebie mocno subiektywne może być inne od Twojego nawet jeżeli przyznajesz jej rację samobiczując się i kajając .
Robisz z siebie ofiarę losy trochę w kwestii tej zaradności życiowej i porównywania się z żoną,zdradzający mają dwie czasem taktyki w tym temacie ,albo jesteś za mało zaradny albo za dużo pracujesz tak bywa jeżeli zdrada ma miejsce są też inne wymówki.

18

Odp: Rozwód i co dalej?

A co myślisz że nie pytałem? Gdybym dostał pozytywna odpowiedź to nie pytał bym was

19

Odp: Rozwód i co dalej?

Próbować zawsze można.
Czy warto to inna sprawa.
Może się ulituje i wróci.
Na chwilę, dopóki nie pozna kogoś innego.

20

Odp: Rozwód i co dalej?

Do - paslawek, może i dobrze napisałeś że kobieta zawsze znajdzie jakąś wymówkę, napisałem tak bo nie obwiniam o wszystko moja eks żonę, robiłem co mogłem pracowałem ciężko, chodziłem na zakupy gotowałem, pomagałem we wszystkim no ale czegoś jednak zabraklo, gdyby było wszystko ok to by mnie tu nie było pozdrawiam

21

Odp: Rozwód i co dalej?

Do-paslawek jeśli zaczeła się spotykać już z tym swoim fagasen jeszcze w trakcie naszego małżeństwa. Uśpiła mnie jeszcze miesiąc przed rozstaniem byliśmy na wycieczce razem z teściami, wydaliśmy sporo wspólnej kasy na remont domu który jest przypisany tylko na mnie i masz tu taki sztos,

22

Odp: Rozwód i co dalej?
Maksimus77 napisał/a:

no ale czegoś jednak zabraklo, gdyby było wszystko ok to by mnie tu nie było pozdrawiam

tak zabrakło szacunku ( do samego siebie), dałeś palec, ona wzięła cała rękę i później ja odcięła.
Przepraszam ale z twoich postów jak dla mnie się wyłania obraz ciepłej kluchy, faceta bez własnego zdania. Takiego, co można zjeść go na śniadanie, a on jeszcze podziękuje za to.
Twoja była zona ( która nie miała do ciebie za gorsz szacunku, tylko i wyłącznie dlatego ze ty sam tego szacunku do siebie nie masz) powiedziała w sadzie definitywnie NIE. A ty dalej bujasz w jakiś obłokach i myślisz czy jest szansa. Moim zdaniem nie ma i jakkolwiek by to brzmiało niewygodnie i smutno - ona zapewne jest zadowolona ze udało się jej 'wyzwolić'.
A ty dalej chcesz iść tam gdzie cię nie chcą.

23 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-05-19 08:51:47)

Odp: Rozwód i co dalej?

Dokładnie tak jest nigdy nie miałem swojego bo nawet jak bym miał to i tak musiało być po jej myśli, zawsze biegałem koło niej i tak jak pisesz zrobiła ze mnie pantofla. Bardzo dużo jej w życiu pomogłem i tak jak pisesz dałem jej dłoń to wzieła cała rękę

Jak to mówią kto ma miekie serce to ma twardą dupe, trudno z tego co piszecie pociąg odjechał,ale to nic ja przynajmniej zachowałem się i zachowuje wobec niej fer, do rozwodu nie miałem nikogo w sumie nadal nie mam, i też pisałem do niej że jak by czegoś potrzebowała to ja zawsze jej pomogę ja nie jestem mściwy, a ona niech robi jak uwaza niech cieszy się nowym lepszym życiem pozdrawiam

24

Odp: Rozwód i co dalej?
Bbaselle napisał/a:
Maksimus77 napisał/a:

no ale czegoś jednak zabraklo, gdyby było wszystko ok to by mnie tu nie było pozdrawiam

tak zabrakło szacunku ( do samego siebie), dałeś palec, ona wzięła cała rękę i później ja odcięła.
Przepraszam ale z twoich postów jak dla mnie się wyłania obraz ciepłej kluchy, faceta bez własnego zdania. Takiego, co można zjeść go na śniadanie, a on jeszcze podziękuje za to.
Twoja była zona ( która nie miała do ciebie za gorsz szacunku, tylko i wyłącznie dlatego ze ty sam tego szacunku do siebie nie masz) powiedziała w sadzie definitywnie NIE. A ty dalej bujasz w jakiś obłokach i myślisz czy jest szansa. Moim zdaniem nie ma i jakkolwiek by to brzmiało niewygodnie i smutno - ona zapewne jest zadowolona ze udało się jej 'wyzwolić'.
A ty dalej chcesz iść tam gdzie cię nie chcą.

Szansa zawsze jest. Co jakby maximus stanął w pionie na nogach? Wziął się w garść, zmienił pracę, zaczął lepiej zarabiać, lepiej żyć? Ogarnął sam siebie, nauczył się stawiać granice, wymagać od siebie ale też od innych? Gdyby tak zrobił, żonce nie wyszłoby z kochankiem, prędzej czy później chciałby go odzyskać. Problem taki, że najprawdopodobniej maximus już by nie chciał. Dostał lekcję życia, od niego zależy w jakim kierunku podąży.

25

Odp: Rozwód i co dalej?
Franek1987 napisał/a:
Bbaselle napisał/a:
Maksimus77 napisał/a:

no ale czegoś jednak zabraklo, gdyby było wszystko ok to by mnie tu nie było pozdrawiam

tak zabrakło szacunku ( do samego siebie), dałeś palec, ona wzięła cała rękę i później ja odcięła.
Przepraszam ale z twoich postów jak dla mnie się wyłania obraz ciepłej kluchy, faceta bez własnego zdania. Takiego, co można zjeść go na śniadanie, a on jeszcze podziękuje za to.
Twoja była zona ( która nie miała do ciebie za gorsz szacunku, tylko i wyłącznie dlatego ze ty sam tego szacunku do siebie nie masz) powiedziała w sadzie definitywnie NIE. A ty dalej bujasz w jakiś obłokach i myślisz czy jest szansa. Moim zdaniem nie ma i jakkolwiek by to brzmiało niewygodnie i smutno - ona zapewne jest zadowolona ze udało się jej 'wyzwolić'.
A ty dalej chcesz iść tam gdzie cię nie chcą.

Szansa zawsze jest. Co jakby maximus stanął w pionie na nogach? Wziął się w garść, zmienił pracę, zaczął lepiej zarabiać, lepiej żyć? Ogarnął sam siebie, nauczył się stawiać granice, wymagać od siebie ale też od innych? Gdyby tak zrobił, żonce nie wyszłoby z kochankiem, prędzej czy później chciałby go odzyskać. Problem taki, że najprawdopodobniej maximus już by nie chciał. Dostał lekcję życia, od niego zależy w jakim kierunku podąży.

Ja uważam ze dalej by go nie chciała, bo będzie zawsze miała w pamięci to jaki był kiedyś, a żeby zaimponować komuś kto myśli o tobie ze jesteś ciepła klucha i obserwował to przez 8 lat nie jest łatwo. Jak chce niech próbuje ale nie widzę żeby autor chciał przeistoczyć się w ogarniającego samca z własnym zdaniem i jasno postawionymi granicami.

26 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-05-19 08:38:38)

Odp: Rozwód i co dalej?

Może i nie będzie chciała ale czy ja bym ją też chciał po jakimś czasie? Teraz jest wszystko świeże i zapewne bym chciał ale pozniej zobaczymy. Może i ciepła klucha ale wulgaryzm w pracy nie raz przychodziłem padnięty i szedłem jeszcze na zakupy, a jak żona była w pracy to zawsze miala podany obiad świeżutki i do łóżeczka, bo gotować to potrafię bardzo dobrze i w domu też wszystko potrafie zrobić sam

27 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-05-19 08:53:06)

Odp: Rozwód i co dalej?
Bbaselle napisał/a:

Ja uważam ze dalej by go nie chciała, bo będzie zawsze miała w pamięci to jaki był kiedyś, a żeby zaimponować komuś kto myśli o tobie ze jesteś ciepła klucha i obserwował to przez 8 lat nie jest łatwo. Jak chce niech próbuje ale nie widzę żeby autor chciał przeistoczyć się w ogarniającego samca z własnym zdaniem i jasno postawionymi granicami.

Z tym się zgadam,bż ma za dużo uraz i przekonań w sobie żeby zmienić zdanie i sposób patrzenia na Maximusa( nawet nie istotne czy słusznych uzasadnianych pretensji żalów czy urojonych to nie musi być racjonalne) ,tak jej wygodnie
i jeszcze coś jeżeli miała romans ,zdradziła nie tylko fizycznie, ale też emocjonalnie to po prostu jest daleko w innym punkcie,rozczarowanie nim jako facetem to pretekst,a zabieganie o nią przez Autora tylko zwiększa jej awersje do niego,widzi w nim być może słabeusz co się płaszczy,delikatnie mówiąc ,jest niechcianym chodzący wyrzutem sumienia o którym wygodnie jest myśleć tak jak o nim myśli żeby się wybielić we własnych oczach .
Jedynie jakiś mocny kop między oczy od życia może spowodować u niej jakąś refleksje ,ale niekoniecznie może chcieć wracać.
Takie powroty mają jeszcze inną cechę po euforii z pogodzenia się przychodzi znowu okres gdzie wzajemne nawyki zaczynają reagować ze sobą stereotypy wzorce wszystko wraca niestety pozostawiane same sobie na stare tory koleiny odnawiają się stare zamiecione pod dywan urazy i zaczyna się kolejna wojna na żale i pretensje.Coś się zmieniło i jednocześni nic się nie zmieniło.

28

Odp: Rozwód i co dalej?

Tak też myślałem że już nie wróci, zależało mi na waszej opinii co powiecie, bo nie boję się krytyki, wiem że w jakimś stopniu zawaliłem bo inaczej by nie odeszła wiadome  ale też nigdy w życiu jej nie zdradziłem ani nie uderzyłem nie robiłem awantur bo piłem sporadycznie po pracy piwko  a wiem że ona na 99procent mnie zdradziła chodź nie jestem materacem ale widziałem ja jeszcze jak byliśmy małżeństwem z pewnym kolesiem z którym się spotykała po tym jak się wyprowadziłem z mieszkania bo nie chciałem żeby doszło do rękoczynów tak wariowała i wracała późno do domu. Dziękuję za posty i pozdrawiam

29

Odp: Rozwód i co dalej?

Witam, chciałbym powrócić do ostatniego tematu i zapytać co o tym myślicie. Otóż tydzień temu spotkałem się u mnie w domu z moją eks żona, trochę porozmawialiśmy wipilismy trochę i ona zaczęła mi mówić że dostała nowy projekt w pracy itd, napomniała też że rostała się z nowym chłopakiem że jest sama itd, powiedziała że jej też nie było łatwo że ja jestem fajnym chlopakiem ale że my nie możemy być razem. Że jest jej lepiej samej niż z kimś. Co o tym myślicie, że jak jest teraz sama to mogę jeszcze zawalczyć czy to już definitywny koniec? Dodam dla tych co może nie wiedzą że jesteśmy po rozwodzie

30

Odp: Rozwód i co dalej?

Jeśli sprawy przybrały taki obrót to myślę, że jeszcze nie wszystko stracone. Ex żona być może zrozumiała, że zamiana na lepszy model to nie jest taka prosta sprawa. Pewnie było tak, że w "fagasie" przeszkadzało jej coś, czego nie miał, a Ty miałeś właśnie. Czy jesteś ciepłą kluchą, jak to Ciebie tu nazwali to nie wiem, ale sam fakt, że ex żona wytrzymała z Tobą 8 długich lat też coś mówi. Myślę, że najlepsze co możesz zrobić teraz to ogarnąć się i zadbać o siebie tak, żeby do ex żony dotarło, że możesz być dla niej znowu wyzwaniem. Nie chwal jej się tym co robisz, nie pokazuj wprost itp. niech sama to odkryje. Myślę, że to dałoby Ci największą szansę.

31

Odp: Rozwód i co dalej?
Franek1987 napisał/a:
assassin napisał/a:
Maksimus77 napisał/a:

A co miałem zrobić jak uparcie dążyła do tego żeby się rozwieść? To ona złożyła pozew. W sądzie mówiłem że ja Kocham i że chce sprubowac ratowac to małżeństwo ale ona kategorycznie odmówiła i sąd uznał rozwód

Gdzie Twoja męska duma Autorze...?!?!?!!?!?!

A co to męska duma? Może męską dumą było to, że miał jaja i powiedział w sądzie to co myśli i uważa za słuszne? Męską dumą jest to, że gdy kobieta zada Ci jakiś "cios" to kulisz ogon i uciekasz, zaczynasz traktować tę kobietę jak powietrze, czy to, że jak szczerze kochasz to jesteś w stanie zrozumieć, że każdy może popełnić błąd, wyciągnąć wnioski i zabiegać o tę miłość?

Wydaje mi się, że każdy powinien  odbierać wszystko według swoich norm, według własnej moralności.

Uśmiałem się, nikt Ci nie broni robić za wycieraczkę lub udawać, że gdy ktoś Ci pluje w twarz, to deszcz pada. Pamiętaj jednak, że nikt takich ludzi nie szanuje.

32

Odp: Rozwód i co dalej?
assassin napisał/a:
Franek1987 napisał/a:
assassin napisał/a:

Gdzie Twoja męska duma Autorze...?!?!?!!?!?!

A co to męska duma? Może męską dumą było to, że miał jaja i powiedział w sądzie to co myśli i uważa za słuszne? Męską dumą jest to, że gdy kobieta zada Ci jakiś "cios" to kulisz ogon i uciekasz, zaczynasz traktować tę kobietę jak powietrze, czy to, że jak szczerze kochasz to jesteś w stanie zrozumieć, że każdy może popełnić błąd, wyciągnąć wnioski i zabiegać o tę miłość?

Wydaje mi się, że każdy powinien  odbierać wszystko według swoich norm, według własnej moralności.

Uśmiałem się, nikt Ci nie broni robić za wycieraczkę lub udawać, że gdy ktoś Ci pluje w twarz, to deszcz pada. Pamiętaj jednak, że nikt takich ludzi nie szanuje.

Co to znaczy nikt? Żyjesz dla kogoś? Jeżeli autor czuł, że musi tak zrobić, bo jest to zgodne z jego zasadami to tak zrobił. Gdyby postąpił inaczej, to by stracił szacunek, ale sam do siebie. Ja mam szacunek do ludzi, którzy postępują zgodnie ze swoją moralnością, nawet gdy cały ten spieprzony dzisiejszy świat mówi inaczej. W końcu przysięgał na dobre i złe itd która strona według Ciebie zasługuje na szacunek? Ta co ze swej gęby zrobiła inny otwór, bo się znudziło, czy ta co jest wierna sobie i swoim ideałom?

33

Odp: Rozwód i co dalej?
Maksimus77 napisał/a:

Witam, chciałbym powrócić do ostatniego tematu i zapytać co o tym myślicie. Otóż tydzień temu spotkałem się u mnie w domu z moją eks żona, trochę porozmawialiśmy wipilismy trochę i ona zaczęła mi mówić że dostała nowy projekt w pracy itd, napomniała też że rostała się z nowym chłopakiem że jest sama itd, powiedziała że jej też nie było łatwo że ja jestem fajnym chlopakiem ale że my nie możemy być razem. Że jest jej lepiej samej niż z kimś. Co o tym myślicie, że jak jest teraz sama to mogę jeszcze zawalczyć czy to już definitywny koniec? Dodam dla tych co może nie wiedzą że jesteśmy po rozwodzie

Czy Ty naprawdę uwarzasz, że ona ma mentalność 5latki, nie potrafi decydować za siebie, a Ty wiesz lepiej, czego jej potrzeba?

Powiedziała Ci wprost, że nie będziecie razem, a wcześniej się z Tobą rozwiodła. Naprawdę nie uważasz tego za wystarczające deklaracje, że nie chce byc z Tobą?

34 Ostatnio edytowany przez BEKAśmiechu (2021-05-31 06:57:55)

Odp: Rozwód i co dalej?

Autorze, nie zgadzam sie z przedmowcą, ktory stwierdzil, ze po czasie zrozumiesz, ze ona na ciebie nie zaslugiwala. To ty na nia nie zasluzyles! Płaszczyłeś sie, leżałeś plackiem, sprzatałeś, gotowałeś, usługiwałeś, jak jakaś pomoc domowa, a i tak byles dla niej za cienki. Pewnie pozniej jak dowiedziales sie o romansie błagałeś, płakałeś, klęczałeś i tym podobne żenujące spektakle. Wszystko fajnie, wszystko super, wielu facetów znajduje sie w takiej sytuacji, ale najwqzniejsze to zrozumiec, ze popełniło sie błąd i zmienic zaxhowanie. Nie dla tej kobiety, tylko dla siebie, a ty nadal beczysz, myslisz, rozkminiasz, pomimo tego, ze twoja eks napluła na wasz związek. Ela ma racje, takich jak twoja była jest sporo - chcesz byc podnóżkiem, nie ma problemu, lasek nie szanujacych facetów jest wiele. Tylko od ciebie zalezy czy po raz kolejny wejdziesz po szyję w gó...no.

35 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-05-31 08:41:28)

Odp: Rozwód i co dalej?
Maksimus77 napisał/a:

trochę porozmawialiśmy wipilismy trochę i ona zaczęła mi mówić że dostała nowy projekt w pracy itd

To zdaje się jest dla niej najważniejsze,nie ma za wiele czasu na pierdoły.

Maksimus77 napisał/a:

napomniała też że rostała się z nowym chłopakiem że jest sama itd,


Dostrzegłeś szanse ,łudzisz się fałszywą  nadzieją ponieważ ona ciebie już nie chce,Ty koniecznie chcesz być plastrem i tamponem emocjonalnym,chwilowym poprawiaczem nastroju księżniczki ,na ochotnika chcesz się wpakować się w kolejne rozczarowanie.

Maksimus77 napisał/a:

powiedziała że jej też nie było łatwo że ja jestem fajnym chlopakiem

"Opróżniła" sobie w tym momencie sumienie wyczyściła  ,niewielkim kosztem "bo fajny chłopak jesteś"- ale komplement , "nie było jej łatwo", czasem mogło nie być- te cholerne skrupuły,kto to wymyślił i po co one komu,mogło być też za ciasno i  mało miejsca kiedy rozkładała  nogi przed innym,co potem zrobić z Tobą takim skamlącym,żałosnym,nieszczęśnikiem w jej oczach, serce się kraje,jak się Ciebie pozbyć to takie straszne.

Maksimus77 napisał/a:

ale że my nie możemy być razem. Że jest jej lepiej samej niż z kimś.

Czego tam nie rozumiesz ,masz plan jak chcesz walczyć i kto jest Twoim największym wrogiem .
Ona ciebie nie chce ,dobrze jej samej i do czasu jak skończy projekt,wtedy znajdzie sobie jeszcze lepszego jeszcze innego prawdopodobnie,oby jak najszybciej to się stało wtedy może oprzytomniejesz wreszcie.

36 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-05-31 15:37:08)

Odp: Rozwód i co dalej?

Autorze musisz jedno zrozumieć = ona ciebie nie kocha, nie lubi, nie szanuje. Spotkanie o którym mówisz i jego charakter to pokłosie kopnięcia jej przez kochanka lub obnażenie prawdy o nim czyli zawód ( a taki miał byc tip top). Wiem/my że boli że nie możesz się pogodzić ale z czasem sobie uświadomisz że ona to inna bajka (skacząca z kwiatka na kwiatek w poszukiwaniu XXX z możliwością zapylenia ). Daj sobie czas a najlepiej wyjedz do innego miasta (jesteś wolny bez zobowiązań). Jeszcze w twoich oczach jest wyidealizowana ale już niedługo oprzytomniejesz z amoku i zobaczysz ją w całej krasie. Jeszcze gdybyś miał koleżanki to szybciej to by nastapiło. Jej daj spokój, skasuj maile, sms, telefony itp - odseparuj się. To przeszłość może fajna ale bez przyszłości. Większość pokiereszowanych zaleca jakiś fizyczny sport by oderwać myśli o byłej. I jeszcze jedno nawet jakby wyraziła zgodę na zejście to nikt Ci nie zagwarantuje że po czasie znowu sobie nie zaszaleje (z różnym skutkiem) lub ty zaczniesz się nią brzydzić. Kłamała, oszukiwała, zdradała, poniżała więc w ogóle nie zasługuje na twoją uwagę, zresztą prawdopodobnie kochaś widząc jaka jest nawet nie brał pod uwagę stałego związku z nią Jest teraz sama bo w momencie rozwodu zasygnalizowała nowej gałęzi że może ja mieć z całym dobrodziejstwem a to już inna bajka niz obracać mężatkę bez zobowiązań 24 godziny na dobę. Szkoda ciebie , tobie potrzebna inna kobieta a nie zaliczanka, wrzaskun, kłamczucha itp. OPRZYTOMNIEJ zajmij się sobą i tylko sobą a poznasz inna o tych samych wartościach i charakterze jak ty - szkoda życia !

37

Odp: Rozwód i co dalej?

Zapomnij o tym, nic z tego nie będzie. Może jak byliście młodsi to inaczej to wyglądało. Fajny chłopak, ale wygląda na to, że dla niej ta relacja stała się ciężarem. Powiedziała, że woli być sama, czyli chyba wszystko jasne. Ty jej o wiele bardziej potrzebujesz niż ona Ciebie. Nic nie osiągniesz skoro nie odwzajemnia twoich uczuć. Ten romans mógł być dla niej pretekstem aby się od Ciebie uwolnić.

Popracuj nad swoją osobowością, zaradnością, znajdź siebie. A potem osobę, która doceni to kim jesteś. Wydaje się, że masz tendencję do uwieszania się na partnerce. Ona ci dawała najlepszy seks, ona była zaradna, ona motywowała Cię..

38

Odp: Rozwód i co dalej?

Wiem, że nie jestem jej obojętny bo widziałem jej zachowanie jak się spotkaliśmy. Ona wie że popełniła błąd tylko nie chce się do tego przyznać. Po co mówiła by mi że nie jest już z tym kolesiem? Nie rozumie jaki miała by w tym cel?Może po prostu wie że będzie jej ciężko odbudować teraz zaufanie i jak ogólnie popatrzeć całej rodzinie w oczy. I dlatego też chcę zacząć wszystko od nowa no nie wiem. Większość tu jedzie po mnie ale ciekawe jak by postąpiła większość z was w takiej sytuacji?I czy nie warto jest dać szansy komuś z kim było się 8 i to pięknych praktycznie bez dnia rozłąki.

39

Odp: Rozwód i co dalej?
Maksimus77 napisał/a:

Wiem, że nie jestem jej obojętny bo widziałem jej zachowanie jak się spotkaliśmy. Ona wie że popełniła błąd tylko nie chce się do tego przyznać. Po co mówiła by mi że nie jest już z tym kolesiem? Nie rozumie jaki miała by w tym cel?Może po prostu wie że będzie jej ciężko odbudować teraz zaufanie i jak ogólnie popatrzeć całej rodzinie w oczy. I dlatego też chcę zacząć wszystko od nowa no nie wiem. Większość tu jedzie po mnie ale ciekawe jak by postąpiła większość z was w takiej sytuacji?I czy nie warto jest dać szansy komuś z kim było się 8 i to pięknych praktycznie bez dnia rozłąki.

Twój problem nie zaczął się w momencie jej zdrady czy rozwodu. Pewnie ona miała pretensje od kilku lat ale Ty się przyzwyczaiłeś do jej fochów bo przecież kochasz to ona też "musi" Ciebie kochać a że gada? Pogada i przestanie.
Pewnie znasz to powiedzonko - nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody? A Ty chcesz to zrobić. Tylko że ona już ma inne doświadczenie i nie jest tą samą osobą jaką znałeś.
Ty doszukujesz się w niej zachowania które Tobie daje nadzieję ale to tylko przypuszczenie a nie pewność - przez to dociekanie stoisz w miejscu a nie idziesz do przodu. Spróbuj siebie zmienić dla siebie a jeśli się przydarzy że ona wróci to dodatkowy bonus(dla Ciebie) jeśli się nie zmienisz to ona znowu poszuka z czasem kogoś na boku.
Dlaczego nie macie dzieci?

40

Odp: Rozwód i co dalej?

Dzieci nie mamy bo w domu u  rodziców nie mieliśmy za bardzo warunków, wyjechalismy za granicę razem po ślubie już ponad 4 lata i zbieraliśmy kasę w tym roku mieliśmy kupić dom za granicą i później starać się o dziecko ale nie zdążyliśmy. Oboje przebywamy teraz za granicą pracujemy i wynajmujemy mieszkania, z tym że ja nie mam tu prawie żadnych kolegów mieszkam sam od kąd się rozstaliśmy a ona ma masę koleżanek i kolegów. I dlatego też nie jest łatwo 4 ściany nawet nie ma się do kogo odezwać ale trzeba jakos żyć

41

Odp: Rozwód i co dalej?
Maksimus77 napisał/a:

Wiem, że nie jestem jej obojętny bo widziałem jej zachowanie jak się spotkaliśmy. Ona wie że popełniła błąd tylko nie chce się do tego przyznać.

To jest myślenie życzeniowe, a nie fakty. Dorosła kobieta potrafi powiedzieć, że jest kimś zainteresowana i potrafi powiedzieć, że popełniła błąd, jeśli uważa, że go popełniła.
U Was nic takiego się nie wydarzyło, a jedynie Ty życzyłbyś sobie, aby tak było. Ty życzysz sobie, żeby nie być jej obojętnym.
Jednak życzenia sobie, a życie sobie.
Skupiasz się na tym, co sobie wyobrażasz i o czym marzysz, podczas kiedy powinieneś skupić się na faktach i na postępowaniu byłej żony.

Maksimus77 napisał/a:

Po co mówiła by mi że nie jest już z tym kolesiem? Nie rozumie jaki miała by w tym cel?

Żadnego. Po prostu luźna rozmowa. A niby po co mówiła Ci o nowym projekcie w swojej pracy? Po to żebyś został jego managerem? Takie rzeczy mówi się na tej samej zasadzie, to zwykły dialog. Ona powiedziała - "nie jestem już z tym kolesiem", a Ty usłyszałeś - "kocham cię".

Maksimus77 napisał/a:

Może po prostu wie że będzie jej ciężko odbudować teraz zaufanie i jak ogólnie popatrzeć całej rodzinie w oczy.

A może ma w tyle odbudowywanie zaufania i rodzinę.
Gdyby chciała odbudowywać zaufanie, to nie posuwała by się do formalnego rozwodu.

Maksimus77 napisał/a:

I dlatego też chcę zacząć wszystko od nowa no nie wiem.

Fakty. Skup się na faktach. O prawdziwych intencjach człowieka świadczą jego czyny, postępowanie i zachowanie względem Ciebie.
Fakty są takie, że Twoja była żona nawet nie mówi o ewentualnym powrocie do Ciebie, nie wspominając o tym, że jej zachowanie absolutnie na to nie wskazuje. Bujasz w marzeniach.

Maksimus77 napisał/a:

Większość tu jedzie po mnie ale ciekawe jak by postąpiła większość z was w takiej sytuacji?

Nikt po Tobie nie jedzie, prosiłeś o rady, o opinie, więc je dostajesz. A że ci, którzy udzielają się w Twoim wątku nie żyją w wymyślonym matrixie, tylko bazują na własnych obserwacjach i doświadczeniach - to trudno ich za to winić.
Mogę mówić tylko za siebie, ale nigdy, przenigdy, nie biegałabym za kimś, kto mnie wykorzystywał, zdradzał, porzucił i kto wystąpił o rozwód ze mną, a potem go skutecznie i do końca przeprowadził.
Żeby zrobić coś takiego musiałabym głowę stracić.

Maksimus77 napisał/a:

I czy nie warto jest dać szansy komuś z kim było się 8 i to pięknych praktycznie bez dnia rozłąki.

Po pierwsze - Twoja żona Cię zdradzała, porzuciła i rozwiodła się z Tobą. Sam to napisałeś w wielu swoich postach tutaj. Tymczasem teraz zakrzywiasz rzeczywistość, przedstawiając Wasz związek jako 8-letnią sielankę bez żadnych problemów. To jak to w końcu było, mieliście wieloletni, piękny związek bez dnia rozłąki, czy jednak żona Cię zdradziła i doszło do rozwodu?
I po drugie - jeśli zdecydujemy o tym, że warto jest dać szansę, to jasne, że można ją dać. Tylko Twoja żona o szansę ani nie prosi, ani jej nie chce.
To jak sobie tą szansę konkretnie wyobrażasz? Będziesz biegał za nią i prosił o to, żeby ona zechciała Cię o tą szansę błagać? Przecież ona ma Cię gdzieś.
Czego jej ewentualnie czasem brakuje, to darmowa gosposia i kucharka którą dla niej byłeś.

42

Odp: Rozwód i co dalej?

Rozumie dzieki za mądre rady, wmówiłem sobie że to ja jestem winny że znalazła innego że mogłem niby jeszcze więcej się starać itp itd bo zawsze był problem że za mało zarabiam i za mało ogarnięty jestem ale to nie znalazłem drugiego. Czyli radzicie nie kontaktować się z nią i nie prosić zająć się sobą, dziękuję wszystkim za mądre słowa

43

Odp: Rozwód i co dalej?

Czyli faktycznie traktujesz ją jak osobe, ktora nie potrafi sama powiedziec, czego chce, a Ty wiesz lepiej.
Strasznie to smutne.

44 Ostatnio edytowany przez Artiii (2021-05-31 16:59:39)

Odp: Rozwód i co dalej?

Maksimus77 po pierwsze nie przepracowałeś zdrady - tego się nie da zrobić w tydzień, miesiąc lub pół roku!!!! Cały czas stoisz w miejscu, bujasz w obłokach i najgorsze jest to, że nie sluchasz co się do Ciebie piszę...
Jej już nie ma i tak szczerze to bardzo dobrze dla Ciebie, teraz zajmij się sobą - naucz się przebywać z własną osobą, prze analizuj swoje dotychczasowe życie i zacznij wyciągać wnioski!!!
Jak już to zrobisz, ale uprzedzam na to trzeba dużo czasu, bardzo dużo to możesz pomyśleć o poznawaniu kogoś - nie partnerki do życie, tylko kogoś abyś się mógł spotkać, pogadać itd.
Zajmij się czymś - polecam sport, bardzo dobrze robi na stres i uspokaja, dobra książka, kino, może jakaś muzyka!!!!
Jak masz za dużo czasu, to zacznij pracować więcej dzięki temu coś tam odłożysz, a Twoja głowa nie będzie Cię dręczyć - jak nie masz takiej opcji, to znajdź sobie na siłe jakieś zajęcie, rób coś, a zobaczysz magię ciężkiej pracy - będziesz usypiał ze zmęczenia jak małe dziecko na mając na nic siły!!! (Pozwoli Ci to przetrwać ten trudny okres)

Takie użalanie się nad sobą wcale Ci nie pomoże, to już nie ten etap - musisz iść do przodu!!!!
Powodzenia

Maximus to jest wręcz źenujące - odeszła bo za mało zarabiałeś??? To ona leciała na kase czy była dla Ciebie z miłości... Przeczytaj to ze 1000x razy i nie przestawaj zanim nie dotrze do Ciebie jaką miałeś małżonkę...  Przy rozpadzie związku zawsze wina leży po środku, ale przy zdradzie tylko po stronie oszusta !!!

45

Odp: Rozwód i co dalej?

Pracuje na cały etat także tutaj puki co jest ok, wiem że trzeba na to czasu żeby się wyleczyć z byłej,ale tutaj chyba najważniejsza jest głowa, żeby ruszyć do przodu, bo minęło już prawie rok a ja prawie nic nie ruszyłem z miejsca. Ciągle się łudziłem że może nie dojdzie do rozwodu i miałem jakąś głupią nadzieję że jeszcze nie wszystko stracone. A tak naprawdę to tylko ja chciałem walczy o powrót chodź ja nie odeszłem. Tak jak piszecie trzeba oprzytomniec i wziąść się za siebie pozdrawiam

46

Odp: Rozwód i co dalej?
Maksimus77 napisał/a:

Dzieci nie mamy bo w domu u  rodziców nie mieliśmy za bardzo warunków, wyjechalismy za granicę razem po ślubie już ponad 4 lata i zbieraliśmy kasę w tym roku mieliśmy kupić dom za granicą i później starać się o dziecko ale nie zdążyliśmy. Oboje przebywamy teraz za granicą pracujemy i wynajmujemy mieszkania, z tym że ja nie mam tu prawie żadnych kolegów mieszkam sam od kąd się rozstaliśmy a ona ma masę koleżanek i kolegów. I dlatego też nie jest łatwo 4 ściany nawet nie ma się do kogo odezwać ale trzeba jakos żyć

A tak z ciekawości w jakim jesteś kraju?
Czyli mogę wnioskować że była zachłysnęła się "bogactwem" gacha(chyba że to też był Polak) i stąd jej pretensję że nie jesteś Rockefeller?
Jeśli nic tam Ciebie nie trzyma to zastanowiłbym się nad powrotem do Polski, myślę że tutaj łatwiej sobie ułożysz życie.
A jak podzieliliście kasę po połowie?

47 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-05-31 21:00:41)

Odp: Rozwód i co dalej?

No zawsze mi mówiła zmień pracę bo jak zajdę w ciążę to nie utrzymasz mnie i dziecka takie wulgaryzm , bo ty nie myslisz o życiu a co by było jak bym nie daj Boże zachorował i nie mogł pracować to mam iść na bruk? Oj takie wulgaryzm , zresztą zawsze trzeba znalezsc jakąś wymówkę.

Nie chce pisać w jakim kraju jestem internet nie jest anonimowy, zawsze może wejść i przeczytać i kapnąć się, nie ten jej niby były koleś bo tak mówiła nie był Polakiem, nie wiem jakie ma majątki ale chyba za bogaty nie jest ma lepszą prace ode mnie i z tego co wiem pracował nawet z moją była żona. Ale ja nie wstydzę się mojej pracy pracuje ciężko ale lubię swoją pracę. A moja była to za biurkiem, tak kasę podzielismy po połowie.

48

Odp: Rozwód i co dalej?
Maksimus77 napisał/a:

Nie chce pisać w jakim kraju jestem internet nie jest anonimowy, zawsze może wejść i przeczytać i kapnąć się, nie ten jej niby były koleś bo tak mówiła nie był Polakiem, nie wiem jakie ma majątki ale chyba za bogaty nie jest ma lepszą prace ode mnie i z tego co wiem pracował nawet z moją była żona. Ale ja nie wstydzę się mojej pracy pracuje ciężko ale lubię swoją pracę. A moja była to za biurkiem, tak kasę podzielismy po połowie.

Czyli dała kolejny powód do gadania że Polki za granicą są...szybkie.
Chcesz tam zostać na stałe?

49

Odp: Rozwód i co dalej?

Nie nie chce tu zostać na stałe, chciałem z eks a teraz  chce zarobić troche pieniędzy bo remontuje dom w Polsce który mam w spadku po rodzicach, w którym też razem z eks mieszkalismy i masę kasy w niego włożyliśmy. Za jakiś czas chce wrócić tylko wykończę dom

50

Odp: Rozwód i co dalej?
Maksimus77 napisał/a:

Nie nie chce tu zostać na stałe, chciałem z eks a teraz  chce zarobić troche pieniędzy bo remontuje dom w Polsce który mam w spadku po rodzicach, w którym też razem z eks mieszkalismy i masę kasy w niego włożyliśmy. Za jakiś czas chce wrócić tylko wykończę dom

Pamiętaj że kasy zawsze brakuje, życie nie stanie w miejscu żebyś mógł osiągnąć swoje cele. Jak nie tajemnica to ile masz lat?

51

Odp: Rozwód i co dalej?

Maksimus77 Maku ma rację pomyśl o powrocie do kraju, po pierwsze oddalisz się od byłej o setki km, odnowisz stare znajoności - z pewnościa są tutaj osoby, które czekają na Twój powrót i będziesz miał lepsze możliwości ułożenia sobie życia na nowo...

Jak dalej będziesz się kręcił w kółko - możesz zwrócić się do specjalisty, może jakaś indywidualna terapia pomoże Ci szybciej stanąć na nogi....

Bo tak naprawdę, to wszystko teraz co się dzieje to jest tylko w Twojej głowie!!!!

Zacząłeś w końcu mądrze pisać, dlatego teraz czas przejść do czynów....

I 3maj się z dala od lasek, które lecą tylko na kasę - a Twoja bż wychodzi na to, że taka właśnie była...

Powodzenia

52 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-05-31 20:59:51)

Odp: Rozwód i co dalej?

Wiem że życie nie stanie w miejscu nie o to chodzi jak już wyremontuje dom chce zjechać do Polski i tam podjąć pracę bo w Polsce póki co nie zarobię takich pieniędzy na remont domu. Mam już pod 40 także młody nie jestem

Nie wiem czy leciała na kasę bo nigdy nie żałowała mi na nic ani sobie, kupowała mi drogie prezenty i ja jej też, zjeździliśmy cześć świata i kasy jej nigdy na to nie było żal, nie wiem co tak naprawdę miała w głowie i się nie dowiem zapewne nigdy, wiem tylko jedno że jest bardzo ambitna i dąży do celu nawet po trupach pozdrawiam

53

Odp: Rozwód i co dalej?

Człowieku 40 kilka lat to b. dobry wiek !!!! Także nie masz się co łamać z tego powodu... Pamiętaj abyś nie przekombinował z tym pobytem za granicą - bo teraz jest remont domu, potem będzie nowy samochód, może wczasy itd. I tak naprawdę to nigdy nie zjedziesz, a kiedyś naprawdę na stare lata możesz żałować swoich decyzji!!!
Wiesz sam, że da się pracować w kraju i remontować dom, oczywiście zajmie to troszku dłużej, ale w tym wszystkim nie o to chodzi - bo pieniądze to nie wszystko!!!

3maj się i pozdrawiam!!!

54

Odp: Rozwód i co dalej?
Maksimus77 napisał/a:

jak by postąpiła większość z was w takiej sytuacji?.

pewna cześć użytkowników dała szansę i większość się sparzyła na tym a powroty kończyły się klęską raczej, stąd tak zdecydowane wypowiedzi nie bierz ich jako coś wymierzonego przeciwko Tobie .
40 lat no żesz następny kurna "emeryt".

55

Odp: Rozwód i co dalej?

Rozumie po pierwsze o jakiej szansie my tu mówimy, jak ona nie czuje się winna rozpadu małżeństwa za wszystko obwiniam mnie ale dobrze niech jej będzie, to ja chciałem powrotu dlatego wszyscy tak na mnie naskoczyli, ale rozumie nikt nie chce mi źle i zapewne mają rację,że nie zachowuje się jak facet.

56 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-05-31 19:56:08)

Odp: Rozwód i co dalej?

usunęłam, bo wszystko jest już w poście Izabeli.
Trzymaj się faktów i nie daj się ponieść życzeniowemu myśleniu, fantazjom. To jak zinterpretowałeś rozmowę z żoną było kompletnie odjechane.

57

Odp: Rozwód i co dalej?
Maksimus77 napisał/a:

Rozumie po pierwsze o jakiej szansie my tu mówimy, jak ona nie czuje się winna rozpadu małżeństwa za wszystko obwiniam mnie ale dobrze niech jej będzie, to ja chciałem powrotu dlatego wszyscy tak na mnie naskoczyli, ale rozumie nikt nie chce mi źle i zapewne mają rację,że nie zachowuje się jak facet.

Błądzisz jak we mgle, aż żal mi Ciebie, bo cierpisz i karmisz umysł mrzonkami. Nie uważam, że nie zachowujesz się jak facet, bo co to w ogóle znaczy?
Jeśli tak bardzo ją kochasz, to daj jej żyć tak, jak tego pragnie. Nie jesteś jej spełnionym marzeniem, może nigdy nie byłeś, może tylko tak się jej wydawało, albo miłość nie była prawdziwa. Doceń to, że nie chce oszukiwać ani siebie, ani Ciebie. Zdecydowała się na rozwód, nie zwodzi, nie karmi kłamstwami. Pocierpisz, ale znajdziesz kobietę, dla której będziesz całym światem.
Teraz jesteś jak narkoman na głodzie, a ona twym narkotykiem, jesteś uzależniony. Może trzeba wybrać się do psychologa i zrobić fachowy przegląd wartości?
Rozumiem, że cierpisz, kochasz, pragniesz jej powrotu, ale to są sprawy do przerobienia na terapii. Podniesiesz samoocenę i uniezakeznisz się uczuciowo od niej, bo to jest Twój główny problem. Chyba nie wierzysz w siebie i w to, że ktoś Cię pokocha, boisz się samotności. I tak kręcisz się kilka miesięcy wokół swojego ogona.
Żyj i jej też pozwól iść swoją drogą, zbuduj swoją przyszłość na nowo, czego życzę Ci z całego serca.

58

Odp: Rozwód i co dalej?

Po jakim czasie zdecydowała się na rozwód? Bo Pani pisze tu głupoty że nie zwodzi, siedziała do tej pory do puki nie poznała nowego faceta bo nie chciała być sama nawet przyznała się do tego i Pani mówi że nie zwodziła? A próba ratowania małżeństwa powiedzenie sobie czego oczekujemy nawzajem miała trwać kilka miesięcy i wtedy mieliśmy zobaczyć czy damy radę czy się rozchodzimy i to by było fer. A nie raptem 3tyg jak pisałem wcześniej bo napotkała innego faceta i nagle koniec ratowania związku i wszystkich deklaracji. I Pani mi tu mówi że zachowała się fer? Jak by zachowała się fer to wpierw by skończyła małżeństwo wzieła rozwód a później poszukała fagasa to dla mnie jest fer

59

Odp: Rozwód i co dalej?
Maksimus77 napisał/a:

Po jakim czasie zdecydowała się na rozwód? Bo Pani pisze tu głupoty że nie zwodzi, siedziała do tej pory do puki nie poznała nowego faceta bo nie chciała być sama nawet przyznała się do tego i Pani mówi że nie zwodziła? A próba ratowania małżeństwa powiedzenie sobie czego oczekujemy nawzajem miała trwać kilka miesięcy i wtedy mieliśmy zobaczyć czy damy radę czy się rozchodzimy i to by było fer. A nie raptem 3tyg jak pisałem wcześniej bo napotkała innego faceta i nagle koniec ratowania związku i wszystkich deklaracji. I Pani mi tu mówi że zachowała się fer? Jak by zachowała się fer to wpierw by skończyła małżeństwo wzieła rozwód a później poszukała fagasa to dla mnie jest fer

No nie byla fair, ale co z tego w tym momencie? Jaki ma sens teraz rozkmianie tego?

60 Ostatnio edytowany przez Joohana (2021-06-01 08:21:25)

Odp: Rozwód i co dalej?
Maksimus77 napisał/a:

Po jakim czasie zdecydowała się na rozwód? Bo Pani pisze tu głupoty że nie zwodzi, siedziała do tej pory do puki nie poznała nowego faceta bo nie chciała być sama nawet przyznała się do tego i Pani mówi że nie zwodziła? A próba ratowania małżeństwa powiedzenie sobie czego oczekujemy nawzajem miała trwać kilka miesięcy i wtedy mieliśmy zobaczyć czy damy radę czy się rozchodzimy i to by było fer. A nie raptem 3tyg jak pisałem wcześniej bo napotkała innego faceta i nagle koniec ratowania związku i wszystkich deklaracji. I Pani mi tu mówi że zachowała się fer? Jak by zachowała się fer to wpierw by skończyła małżeństwo wzieła rozwód a później poszukała fagasa to dla mnie jest fer

Maksimus, a może nie się umiała inaczej wyplątać się z waszego małżeństwa?? Jesteś rozgoryczony i widzisz tylko swoją krzywdę, stawiasz się w roli ofiary, czym potegujesz swoje cierpienie. Słuchałeś co do ciebie mówiła, mówiła o oczekiwaniach, a Ty dalej swoje.  Chciała innego życia, a Ty jej obiadek, sprzątanie, uslugiwanie, ona swoje, Ty swoje i tak to się rozlazło.
Ty opisałeś swój problem, ja go tak odebrałam i nie obrażaj się, że mam inne spojrzenie na niego.

61 Ostatnio edytowany przez Pwgen (2021-06-01 08:44:33)

Odp: Rozwód i co dalej?

Chłopie weź się ogarnij. Jestem w podobnym wieku co ty, moja żona również postanowiła ode mnie odejść (możesz poczytać moja historię). Też niedawno mam klepniety rozwód.
Nie macie dzieci (to naprawdę ułatwia), nie macie zbyt dużo wspólnych spraw, traktuj ja zadaniowo na zasadzie trzeba coś jeszcze z nią załatwić (na zasadzie przyszło awizo i trzeba iść na pocztę). Odetnij się od niej całkowicie na ile się da, ewidentnie boisz się samotności - bo pomyśl na trzeźwo, czy chciał byś kobietę która nie szanuje i zdradza swojego męża? Już nawet kochankowie takie odrzucają (po okresie beztroskiego bzykania jak przychodzi do deklaracji) bo to nie jest towar na partnera na całe życie.

Zazwyczaj wszyscy tutaj piszą aby po rozrodzie przez pewien czas pobyć samemu, odnaleźć się w roli singla, zobaczyć że można żyć samemu i też jest fajnie... Tobie natomiast poradził bym abyś szukał sobie kogokolwiek, nawet jako roli plastra, poznaj jakąś koleżankę bo ewidentnie nie dajesz sobie rady samotnie. Zapewne nie pomaga siedzenie z dala od rodziny, waszych znajomych też w podziale majątku wspólnego wzięła żona i nie masz nawet komu się tak z dna wątroby wygadać. Poznaj kogoś, może kilka kobiet jako koleżanki (nie musisz z nimi nawet wchodzić do łóżka), kilku facetów jako kumpli do piwa, naprawdę wtedy popatrzysz na swoją byłą żonę i swoje małżeństwo z dystansem i przestaniesz być z nią emocjonalnie związany. Rozejrzyj się po okolicy gdzie mógłbyś po pracy kogoś poznać (np. szkoła tańca, jakieś kluby zainteresowań, trening, jakaś wycieczka na którą pojedziesz sam ale w grupie innych osób, czy choćby siłownia). Podejrzewam że jesteś introwertykiem i ciężko ci łapać nowe znajomości (też trochę taki jestem w pierwszym kontakcie), ale zapewniam że siedząc w domu przed tv będzie tylko gorzej....
Ona cię nie kocha, musisz to zrozumieć i po prostu się z tym pogodzić, że etap twojego życia z tą panią został zakończony.
Dać komuś odejść to też oznaka miłości, niech żyje jak tylko chce, a ty już nigdy nie powinieneś wpuszczać jej do swojego życia. Naprawdę nie chcesz być w związku samcem beta, zapchajdziurą z braku laku, bo zrozum że w każdej chwili może pojawić się lepszy model i znów będziesz przy niej cierpiał. Już lepiej być samemu niż z kimś takim...

62

Odp: Rozwód i co dalej?

Nie ma jak to racjonalizować zdradę. Maximus ma rację. Co to znaczy nie umiała inaczej się wymiksować? Rozmijali się, bo być może żona miała zbyt wysokie wymagania? Być może nie mówiła wprost o co jej chodzi, a zwykle domyśl się? Wina leży zawsze mniej więcej po środku, ale to nie daje nikomu przyzwolenia na zdradę. W ogóle gdyby ludzie się bardziej starali to wszystko idzie naprawić. Tylko teraz wszyscy chcą wszystko na już  i już chcą być szczęśliwi. Dla mnie to jest dramat dzisiejszych czasów. A będzie tylko gorzej...

63

Odp: Rozwód i co dalej?

"Nie ma jak to racjonalizować zdradę. Maximus ma rację. Co to znaczy nie umiała inaczej się wymiksować?" - to że poznała kogoś kto wywrócił jej światopogląd do góry nogami i nie chciała nudnego faceta od którego jest bardziej zaradna życiowo jako ta "słaba płeć". Autorowi jeśli tak bardzo szuka racjonalizacji jej zachowania to polecam wyszukać frazę hipergamii.

"W ogóle gdyby ludzie się bardziej starali to wszystko idzie naprawić. Tylko teraz wszyscy chcą wszystko na już  i już chcą być szczęśliwi. Dla mnie to jest dramat dzisiejszych czasów. A będzie tylko gorzej..." - żeby były chęci naprawy muszą być chęci dalszego bycia razem, kiedy partner jest dla Ciebie jak powietrze i budzi bardziej politowanie niż jakiś szacunek to kiepsko to wróży. Do tego fundamenty związku musza być solidne, czyli początki związku były prawdziwym uczuciem a nie plastrem na poprzedni związek, z braku szczęścia, czy że samemu się trudno utrzymać.
Nie wiem czym się autor zajmuje ale trochę kiepsko że pod 40 i jedynie co zachował ze "swojego świata" to żona (teraz była) i jej znajomi. Żyj dla siebie autorze nie dla innych.

64 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-02 12:22:52)

Odp: Rozwód i co dalej?

Akurat to, że partner jest dla drugiego człowieka jak powietrze nie bierze się chyba znikąd..? Może warto znaleźć tego przyczynę i chociaż spróbować przecidziałać? Natomiast podatnośc na łatwe wywracanie życia do góry nogami akurat nie uważałbym za pozytywną cechę. W ten sposób właśnie można zawsze usprawiedliwiać zdradę, oszustwa i krzywdy wyrządzone innym., Poza brakiem chęci do naprawy czy jakiś tam wielkich wymagań lub braku w komunikacji, zdrada i ukrywanie jej jest zwykłym tchórzostwem.

65

Odp: Rozwód i co dalej?

Nie ma już o czym mówić moja była żona szuka idealnego faceta tak mi napisała. Ona nie potrzebuje faceta który będzie się nią opiekował, robił obiadki i kolację i pomagał w domu, ona potrzebuje faceta który jest taki jak ona twardo stąpa po ziemi i wie czego chce od życia. Bo ja niby nie pracowałem i nie wiedziałem czego chce od życia. Po prostu nie jestem na jej poziomie i tyle w temacie

Posty [ 1 do 65 z 176 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozwód i co dalej?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024