SenWiktorii napisał/a:Witam,
Jestem mamą 10latki. Niedawno przeprowadziliśmy się ze wsi do miasta. Nie mamy tu żadnej rodziny. Córka jest grzeczną, czasami troszkę nieśmiałą dziewczynką, bardzo dobrze się uczy ale... odkąd tu mieszkamy, troszkę się zmieniła. Ma mniejszą chęć do nauki, nawet czasami jest to opór i trzeba ją mocno mobilizować. Już nie jest taka nieśmiała. Czasami już od samego rana myśli tylko by spotkać się z przyjaciółmi z sąsiedztwa. Co do tych przyjaciół, są to różnie dzieci, troszkę broją, dwoje braci (6 i 10 lat), którzy często kłócą się, dziewczynka jedna 12 i 14 lat. Przed tą 3 falą pandemii miałam wrażenie, że to jedyna grupka dzieci, która bawi się na dworze. Córka przebywałaby z nimi najchętniej w każdej wolnej chwili. Natomiast jeśli chodzi o koleżanki z klasy, to ma średni kontakt, bo mieszkają dalej, trzeba zawieźć do koleżanki. Zdaję sobie sprawę, że te dzieci nie zawsze mądrze się zachowują, broją itd. ale co w tym przypadku zrobić? Zakaz jej spotykania się? Skupić się bardziej na koleżankach z klasy? Czy nie zwracać uwagi na zachowanie kolegów z bloku? Widzę, że córka stała się mniej nieśmiałą, bardzo dużo opowiada, ale jest bardzo wciągnięta w te znajomości. Jakie Wy macie doświadczenia, sposoby na czas wolny dzieci? Jak to wszystko rozgryźć i na co zwracać uwagę?
Jako nauczycielka w bardzo nietypowej szkole spotykam się z rodzicami, słyszę ich strach, obawy, niepewność - jak zrobić, żeby moje dziecko miało dobre życie.
Pytanie, co dla Ciebie oznacza dobre życie? Czy potrafisz sobie wyobrazić, jakie cechy i umiejętności wkładasz do plecaka swojego dziecka, z których będzie mogło skorzystać mając lat 15, 25? Mam nadzieję, że choć na chwilę weźmiesz oddech, kartkę i sobie zapiszesz ten stan plecaka.
Czy na pewno chcesz włożyć tam "grzeczność"? Czy 25-latek powinien być grzeczny? Czy chcesz by miało cechę "dobrze się uczy"?
Na co zwracać uwagę? Na zdrowie psychiczne. Jesteśmy gatunkiem stadnym, nasze mózgi w czasie ewolucji gatunku stały się narzędziem do utrzymywania kontaktów, to je karmi i rozwija.
Kłótnie są wspaniałe - to doskonały moment dla dziecka, żeby nauczyło się: słuchać innych, stawiać granice, mówić "nie", informować o uczuciach, rozwijać empatię, wyrażać swoje zdanie, zmieniać zdanie, oceniać innych, reagować na atak, bronić się, rozmawiać z wyczuciem, regulować emocje, rozumieć reakcje swoje i innych ludzi, rozwiązywać problemy, szukać wspólnych rozwiązań... konflikty są CU DO WNE.
I wiem, że brzmię jak kosmitka, ale konflikt to życie w relacji. To znaczy, że jest więź, są potrzeby, a nie totalne oderwanie.
Brojenie - co to znaczy? Co się wydarza, co budzi niepokój?
Jeśli coś mogę polecić, to blog ojciec jest wspaniałym miejscem na czytanie o podobnych rozkminach. A ostatnio nawet taki TED talk Petera Graya, 'The decline of play' mi dużo dał do myślenia o naszej roli - dorosłych - w życiu dziecka.