Witam! Czy jest sprawdzony sposób na to, żeby zaakceptować siebie. Nie czuć się gorszą od innych ludzi. Mam spore kompleksy. Z tego co słyszę od innych ludzi to zawsze się dziwią dlaczego mam jakieś obiekcje to swojej osoby. Nie lubię siebie. Ani z charakteru, ani z wyglądu. Jestem podobna do ojca, który zrobił ogromną krzywdę psychiczną mojej mamie. Porównuję się do niego. Zawsze musiałam pracować na miłość moich bliskich. Dużo od siebie wymagałam. Nie chodzi mi też o to żeby zaakceptować się w taki leniwy sposób. Chcę się rozwijać dalej, ale jednocześnie chociaż trochę czerpać radości z samej siebie i swoich sukcesów. Dlaczego jestem najgorsza? Czytałam dużo o psychice dzieci po rozwodzie rodziców. Może to u mnie się sprawdza. Ale jak mogę pokochać... Ba chociaż polubić siebie. Czuję się okropnie pisząc to. "Znowu masz jakiś problem", ale nie mogę dłużej ze sobą wytrzymać. Miał ktoś podobny problem? Jak naprawić swój umysł?
1 2021-03-12 11:32:30 Ostatnio edytowany przez Bachuko (2021-03-12 23:35:42)
Witam! Czy jest sprawdzony sposób na to, żeby zaakceptować siebie. Nie czuć się gorszą od innych ludzi. Mam spore kompleksy. Z tego co słyszę od innych ludzi to zawsze się dziwią dlaczego mam jakieś obiekcje to swojej osoby. Nie lubię siebie. Ani z charakteru, ani z wyglądu. Jestem podobna do ojca, który zrobił ogromną krzywdę psychiczną mojej mamie. Porównuję się do niego. Zawsze musiałam pracować na miłość moich bliskich. Dużo od siebie wymagałam. Nie chodzi mi też o to żeby zaakceptować się w taki leniwy sposób. Chcę się rozwijać dalej, ale jednocześnie chociaż trochę czerpać radości z samej siebie i swoich sukcesów. Dlaczego jestem najgorsza? Czytałam dużo o psychice dzieci po rozwodzie rodziców. Może to u mnie się sprawdza. Ale jak mogę pokochać... Ba chociaż polubić siebie. Czuję się okropnie pisząc to. "Znowu masz jakiś problem", ale nie mogę dłużej ze sobą wytrzymać. Miał ktoś podobny problem? Jak naprawić swój umysł?
Koze skorzystasz z pomocy psychologa? Bo to chyba jednak wymaga cofniecia się do przeszlusci przeanalizowanie jej a na forum publicznym to słABe jest
Może zacznij otaczać się ludźmi wśród których czujesz się dobrze ? Wizyta u psychologa ( nie psychiatry ) na pewno by Ci pomogła ale z doświadczenia wiem, że nie ma jak pogaduchy z kimś kto Cię zna i rozumie. Nie zamykaj się na ludzi i na świat. Nikt ( poza psychologiem oczywiście ) nie zechce pogadać z kimś kto ma pretensje do całego świata o to, że jest mu źle. Pamiętaj, życie masz jedno i kiepsko by było za parę lat stwierdzić, że zostało zmarnowane na użalanie się nad sobą. Musisz zrobić pierwszy krok - psycholog. Dobry specjalista w tej dziedzinie pokaże Ci od czego zacząć a reszta należy do Ciebie. Pamiętaj - działanie jest lepsze niż siedzenie w domu. I pisze Ci to 42 - letnia kobieta która w wieku 26 lat została sierotą z niepełnosprawnym bratem do zaopiekowania czyli osoba która zna życie. Do dzieła i powodzenia