Problem w związku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 13 ]

Temat: Problem w związku

Hej, muszę się tu wygadać i jednocześnie poradzić bo już nie daje rady psychicznie i totalnie nie wiem co mam robić, mianowicie chodzi o mojego chłopaka ja mam 23 lata on 22 i różnimy się niestety tym że ja jestem nauczona życia i pracy a on wręcz przeciwnie rozpieszczone dziecko a zarazem maminsynek w jednym który ma na wszystko totalnie wywalone i aby leży i ma podniesione pod nos a próba podjęcia rozmowy aby może znalazł jakaś prace choć w tych czasach trudno lub żeby wyjechać za granice bo wcześniej kilka razy jeździliśmy kończy się kłótnią i argumentem „mam problemy ze zdrowiem i jak będę zdrowy to wtedy pójdę do pracy” z czego on wcale nie jest chory tylko sobie wymyśla bo był już chyba u wszystkich możliwych lekarzy i nic mu nie wykryli. Od ośmiu miesięcy siedzi i nic nie robi nie podejmuje nawet próby znalezienia pracy jak również omija rozmowę ze mną na ten temat ale nie wie ze blokuje tym mnie bo mówi pojedziemy pojedziemy za granice a ja siedzę jak ten debil za przeproszeniem i czekam a czas ucieka i nie mam na życie. Nie wiem jak do niego dotrzeć pierwszy raz spotkałam się z takim typem i jestem w szoku ponieważ on nawet nie umie sam podjąć decyzji tylko o wszystko się pyta jak takie małe dziecko które dopiero poznaje świat, nie wymagam dużo bo wiem ze on nie ma 30 lat i nie musi mieć już stałej pracy i nie musi wszystkiego wiedzieć ale on po prostu nie wie nic, wszystko trzeba mówić nawet ze jogurt trzeba schować do lodówki itp. ręce mi opadają ponieważ męczę się i nie wiem totalnie co robić, obiecuje mi wakacje wyjazdy prezenty ale dobrze wie ze jak nie znajdzie pracy to mi tego nie da nawet tego od niego nie oczekuje bo wiem ze się nie doczekam. Relacja jego z jego mamą to już wogóle jest masakra ponieważ z tego co zauważyłam jest po prostu maminsynkiem cały czas jest mamo zrób jeść, mamo daj na siłownie, mamo a może tak a może inaczej no ręce opadają. Niestety zauważyłam że taką postawą lenia rozpieszczonego dziecka i nieudacznika blokuje mnie ponieważ ze mną nie porozmawia a ja nie wiem na czym stoję i przez ten czas gdy mogłabym już znaleźć pracę i na siebie zacząć w końcu zarabiać on przetrzymuje cały czas temat a ja nie mam totalnie pojęcia co robić ze swoim życiem czy dalej się z nim męczyć i tracić nerwy czy kopnąć go w tyłek i iść na przód.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Problem w związku

Ale dlaczego ty swoje wybory życiowe uzależniasz od niego ? Co on ma ci dać pozwolenie żebyś poszukała pracy? Łańcuchem do niego jesteś przywiązana i musi z tobą iść ? Ty chcesz pracować dla siebie a nie dla niego !!! Pamiętaj o tym całe życie.
Dwa - pozbądź się tego nieznającego życia pasożyta- on kompletnie nie jest ci do niczego potrzebny. Chciałabyś być z kimś takim za rok/ dwa lata ? On się nie zmieni dopóki życie go nie kopnie w cztery litery. Pamiętaj o tym a ty matka Teresa nie jesteś.

3

Odp: Problem w związku

Co ci się w nim podobało w momencie gdy to rozpoczynałaś?

4

Odp: Problem w związku
Coco457 napisał/a:

Hej, muszę się tu wygadać i jednocześnie poradzić bo już nie daje rady psychicznie i totalnie nie wiem co mam robić, mianowicie chodzi o mojego chłopaka ja mam 23 lata on 22 i różnimy się niestety tym że ja jestem nauczona życia i pracy a on wręcz przeciwnie rozpieszczone dziecko a zarazem maminsynek w jednym który ma na wszystko totalnie wywalone i aby leży i ma podniesione pod nos a próba podjęcia rozmowy aby może znalazł jakaś prace choć w tych czasach trudno lub żeby wyjechać za granice bo wcześniej kilka razy jeździliśmy kończy się kłótnią i argumentem „mam problemy ze zdrowiem i jak będę zdrowy to wtedy pójdę do pracy” z czego on wcale nie jest chory tylko sobie wymyśla bo był już chyba u wszystkich możliwych lekarzy i nic mu nie wykryli. Od ośmiu miesięcy siedzi i nic nie robi nie podejmuje nawet próby znalezienia pracy jak również omija rozmowę ze mną na ten temat ale nie wie ze blokuje tym mnie bo mówi pojedziemy pojedziemy za granice a ja siedzę jak ten debil za przeproszeniem i czekam a czas ucieka i nie mam na życie. Nie wiem jak do niego dotrzeć pierwszy raz spotkałam się z takim typem i jestem w szoku ponieważ on nawet nie umie sam podjąć decyzji tylko o wszystko się pyta jak takie małe dziecko które dopiero poznaje świat, nie wymagam dużo bo wiem ze on nie ma 30 lat i nie musi mieć już stałej pracy i nie musi wszystkiego wiedzieć ale on po prostu nie wie nic, wszystko trzeba mówić nawet ze jogurt trzeba schować do lodówki itp. ręce mi opadają ponieważ męczę się i nie wiem totalnie co robić, obiecuje mi wakacje wyjazdy prezenty ale dobrze wie ze jak nie znajdzie pracy to mi tego nie da nawet tego od niego nie oczekuje bo wiem ze się nie doczekam. Relacja jego z jego mamą to już wogóle jest masakra ponieważ z tego co zauważyłam jest po prostu maminsynkiem cały czas jest mamo zrób jeść, mamo daj na siłownie, mamo a może tak a może inaczej no ręce opadają. Niestety zauważyłam że taką postawą lenia rozpieszczonego dziecka i nieudacznika blokuje mnie ponieważ ze mną nie porozmawia a ja nie wiem na czym stoję i przez ten czas gdy mogłabym już znaleźć pracę i na siebie zacząć w końcu zarabiać on przetrzymuje cały czas temat a ja nie mam totalnie pojęcia co robić ze swoim życiem czy dalej się z nim męczyć i tracić nerwy czy kopnąć go w tyłek i iść na przód.

Jesteś nauczona życia i pracy a siedzisz i nie masz kasy na życie i to jest jego wina? smile
Cudowne. Nie ma to jak zwalić winę za swoje lenistwo na kogoś.
Moim zdaniem w niczym się nie różnisz od chłopaka.
Masz 23 lata. Siedź tak dalej, zróbcie sobie dziecko i korzystaj z opieki społecznej.

5 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-03-06 10:33:07)

Odp: Problem w związku
Coco457 napisał/a:

Hej, muszę się tu wygadać i jednocześnie poradzić bo już nie daje rady psychicznie i totalnie nie wiem co mam robić, mianowicie chodzi o mojego chłopaka ja mam 23 lata on 22 i różnimy się niestety tym że ja jestem nauczona życia i pracy a on wręcz przeciwnie

I w tym miejscu twojego posta ja już wiem w jaką tragedię się pakujesz... Wyobrażam sobie Ciebie, w domu małe dzieci, Ty chodzisz do pracy, zarabiasz, a on nie ma pracy, bo nie znajduje, w domu jest totalny chlew, więc codziennie przyjeżdża teściowa -- gdy wracasz z pracy to wysłuchujesz uwag, jak należy dbać o jej syna, jej dziecko, oraz jak źle prowadzisz dom... Wytrzymasz to?

Inny scenariusz... bierzesz dziecko teściowej do siebie i zaczynasz go wychowywać... że się sprząta, że pieniążki nie biorą się z bankomatu, że po zjedzeniu ktoś musi naczynia umyć, że majtki robią się czyste od prania, a nie z jakiejś magii znikam/pojawiam się... Dasz radę wychować na nowo "22-letniego konia"?


rozpieszczone dziecko a zarazem maminsynek w jednym który ma na wszystko totalnie wywalone i aby leży i ma podniesione pod nos a próba podjęcia rozmowy aby może znalazł jakaś prace

To jest próba wychowania "22-letniego konia" -- powinien wiedzieć, że trzeba iść do pracy.


choć w tych czasach trudno lub żeby wyjechać za granice bo wcześniej kilka razy jeździliśmy kończy się kłótnią i argumentem „mam problemy ze zdrowiem i jak będę zdrowy to wtedy pójdę do pracy” z czego on wcale nie jest chory tylko sobie wymyśla bo był już chyba u wszystkich możliwych lekarzy i nic mu nie wykryli.

A teściowa jaką diagnozę stawia? Bo jak mówi, że chory to chory i nie trzeba tutaj lekarzy.



Od ośmiu miesięcy siedzi i nic nie robi nie podejmuje nawet próby znalezienia pracy jak również omija rozmowę ze mną na ten temat

Dziwisz się, że unika? To tak jakby Tobie ktoś kazał iść na lekcje tańca, bo dzięki temu będziesz szczęśliwsza. On nie potrzebuje pracy, tylko kobiety która go ogarnie. Wcześniej mamy, teraz Ciebie.
Zamiast mówić "Idź do pracy, szukaj, staraj się..."
powinnaś mówić jak jego mama:   "Jesteś biedny, chory, nie martw się, ja wszystko załatwię... Dobrze się czujesz dzisiaj? Co zjesz na śniadanie?"


ale nie wie ze blokuje tym mnie

Nieeee.... on Cię nie blokuje. Ty sobie wzięłąś na wychowanie "22-letniego konia". To tak jakby adoptować dziecko i mieć żal, że nie możesz chodzić na imprezy.



bo mówi pojedziemy pojedziemy za granice

smile smile Zyskuje tym chwilę spokoju... trochę uciekającego czasu wykrada... smile smile



a ja siedzę jak ten debil za przeproszeniem i czekam a czas ucieka

O! Brawo... dobra diagnoza.
Zaletą twojej sytuacji jest, że tego "22-letniego konia" nie adoptowałaś formalnie, więc nie będzie trzeba żadnych papierów wypełniać gdy zrezygnujesz z adopcji i dalszego wychowania.
Ja bym go zwrócił tam skąd przyszedł, czyli do teściowej. 


Nie wiem jak do niego dotrzeć pierwszy raz spotkałam się z takim typem i jestem w szoku ponieważ on nawet nie umie sam podjąć decyzji tylko o wszystko się pyta jak takie małe dziecko które dopiero poznaje świat,

Oj dziewczyno, dziewczyno! Weźże się opamiętaj i zobacz na swoje życie!
Chcesz z tym koniem spędzić całe życie? Polegać na nim? Serio?


nie wymagam dużo bo wiem ze on nie ma 30 lat i nie musi mieć już stałej pracy i nie musi wszystkiego wiedzieć ale

... tak mówiłą do niego matka ... całe życie...



on po prostu nie wie nic, wszystko trzeba mówić nawet ze jogurt trzeba schować do lodówki itp.

Haha! No trzeba go dopiero wychować, nauczyć... wszystkiego od zera...



ręce mi opadają ponieważ męczę się i nie wiem totalnie co robić,

Młoda dziewczyna 23 lata wzięła na wychowanie dziecko 22 letnie.
Wycofaj się z tego błędu.


Relacja jego z jego mamą to już wogóle jest masakra ponieważ z tego co zauważyłam jest po prostu maminsynkiem cały czas jest mamo zrób jeść, mamo daj na siłownie, mamo a może tak a może inaczej no ręce opadają.

Relacja z jego mamą jest niesłychanie cenna dla Ciebie -- we wszystkich aspektach będziesz musiała robić to co robi jego mama.
Czyli zrób mu jeść, daj na siłownię... smile smile


Niestety zauważyłam że taką postawą lenia rozpieszczonego dziecka i nieudacznika blokuje mnie ponieważ

Nie blokuje. Ty swoimi decyzjami blokujesz siebie.
To głupota brać "22-letniego konia" na wychowanie...



ze mną nie porozmawia a ja nie wiem na czym stoję i

Nie wiesz na czym stoisz? Jego mama pewnie wie -- to raczej jej powinnaś pytać. Przecież ten "22-letni koń" to jeszcze dziecko...


przez ten czas gdy mogłabym już znaleźć pracę i na siebie zacząć w końcu zarabiać on przetrzymuje cały czas temat

No nieeee... To twoja wina, że nie masz pracy i nie zarabiasz na siebie. On do tego nic nie ma.
To tak jakby matka mówiła     "Mogłabym znaleźć pracę, ale dziecko cały czas mnie przetrzymuje...".


a ja nie mam totalnie pojęcia co robić ze swoim życiem czy dalej się z nim męczyć i tracić nerwy czy kopnąć go w tyłek i iść na przód.

Jeśli nie zamierzasz być jego mamą, to zrezygnuj z adpcji. Oddaj go jego prawdziwej mamie. Jeszcze kup czekoladki za wypożyczenie pupila pod opiekę smile smile ... kkardka na szyję, ozdobne pudełko i zwrot do teściowej:

http://www.tapeta-kokardka-yorkshire-piesek-glowa.na-pulpit.com/tapety/pies-roze-york.jpeg

https://gfx.stylzycia.radiozet.pl/var/radiozetstylzyci/storage/images/dom/trafiony-prezent-dla-babci-na-swieta-podpowiadamy-co-kupic-28479/8651854-1-pol-PL/Trafiony-prezent-dla-babci-na-swieta-podpowiadamy-co-kupic_article.webp

6 Ostatnio edytowany przez prego (2021-03-06 11:39:23)

Odp: Problem w związku

Jejciu jakie teksty padają pasożyt, maminsynek. Kobiety i niektórzy faceci, są strasznie wymagający, a Autorka roszczeniowa. Już marzą się jej wakacje i prezenty, na koszt chłopaka. On ma dopiero 22 lata, na wszystko ma jeszcze czas, a do tego wolność jest, do której mają prawo nie tylko kobiety.
Autorko chcesz pracowitego, doświadczonego, do roboty - to szukaj innego, pewnie starszego. On ma czas, jest w wieku, w którym trzeba przede wszystkim się bawić, wyszaleć, a nie gonić za kasą.

7 Ostatnio edytowany przez R_ita (2021-03-06 14:14:35)

Odp: Problem w związku

Prego, tak to jest czas by się bawić i wyszaleć a nie gonić za kasą, ale takie cechy jak pracowitość i odpowiedzialność w pewnych sferach albo się ma albo nie. Jeśli taki 22latek ambicji nie ma i już teraz zasłania się chorobami to jakoś nie sądzę by w wieku 30 lat nagle go olśniło i stał się pracowitym człowiekiem. Sam w swoich postach podnosisz jakąś antyfeministyczną narrację, raczej deklarujesz tradycyjne  podejście do wielu spraw, a dziwisz się, że ten facet określany jest tutaj pasożytem? No jest pasożytem, na którym kobieta nie będzie mogła polegać, bo oczekuje się od mężczyzny pewnych rzeczy, prawda?. A jeśli nie pasożytem, to wątpliwe, że osobą, na którą będzie można liczyć. I nie wiem czemu od razu autorka jest roszczeniowa bo oczekuje od niego wyjazdów na wakacje i prezentów, skoro on jej to obiecywał. Jakby nie obiecywał a ona uważała, że jej się to należy- to bardzo roszczeniowa. A tak? Mógł nie obiecywać.

Inna sprawa, że nie rozumiem czemu autorka swoje wybory życiowe uzależnia od niego. Jak taka nauczona życia i pracy to niech się za to życie i pracę zabierze, a nie czeka na jakieś pozwolenie od niego. Dla siebie żyje, a nie dla niego.

8

Odp: Problem w związku

Wiek tych dwudziestu kilku lat to raczej czas na poznawanie świata, naukę/pracę i z pewnością zabawę. Nie można wymagać od 22-latka, żęby miał już swój dom, firmę czy nie wiadomo jak wielkie ambicje.
Czym się zajmuje przecietny chłopak w takim wieku? Studiuje i/albo pracuje, bawi się, podróżuje, spotyka się z przyjaciółmi a niekoniecznie zarabia furę kasy.

Inna sprawa, że jeśli cały czas leży na kanapie i/lub siedzi przed ekranem i nie ma zamiaru sie za nic wziąć, to inna sprawa. Opis zachowania faceta nie napawa optymiznem, ale mam wrażenie, że w takich historiach prawda przeważnie leży gdzieś pośrodku.

Dalczego Autorko uzależniasz swoje wybory od jego wyborów?

9

Odp: Problem w związku
Coco457 napisał/a:

Od ośmiu miesięcy siedzi i nic nie robi nie podejmuje nawet próby znalezienia pracy jak również omija rozmowę ze mną na ten temat ale nie wie ze blokuje tym mnie bo mówi pojedziemy pojedziemy za granice a ja siedzę jak ten debil za przeproszeniem i czekam a czas ucieka i nie mam na życie. Nie wiem jak do niego dotrzeć pierwszy raz spotkałam się z takim typem i jestem w szoku ponieważ on nawet nie umie sam podjąć decyzji tylko o wszystko się pyta jak takie małe dziecko które dopiero poznaje świat, nie wymagam dużo bo wiem ze on nie ma 30 lat i nie musi mieć już stałej pracy i nie musi wszystkiego wiedzieć ale on po prostu nie wie nic, wszystko trzeba mówić nawet ze jogurt trzeba schować do lodówki itp. ręce mi opadają ponieważ męczę się i nie wiem totalnie co robić, obiecuje mi wakacje wyjazdy prezenty ale dobrze wie ze jak nie znajdzie pracy to mi tego nie da nawet tego od niego nie oczekuje bo wiem ze się nie doczekam. Relacja jego z jego mamą to już wogóle jest masakra ponieważ z tego co zauważyłam jest po prostu maminsynkiem cały czas jest mamo zrób jeść, mamo daj na siłownie, mamo a może tak a może inaczej no ręce opadają. Niestety zauważyłam że taką postawą lenia rozpieszczonego dziecka i nieudacznika blokuje mnie ponieważ ze mną nie porozmawia a ja nie wiem na czym stoję i przez ten czas gdy mogłabym już znaleźć pracę i na siebie zacząć w końcu zarabiać on przetrzymuje cały czas temat a ja nie mam totalnie pojęcia co robić ze swoim życiem czy dalej się z nim męczyć i tracić nerwy czy kopnąć go w tyłek i iść na przód.

Nie patrz na niego i nie czekaj aż on dorośnie, bo się nie doczekasz. Dopóki mamusia da jeść i na siłownię da, nie ma szans aby coś w nim zmienić.
Jeśli czujesz, że facet cię "blokuje" i spowalnia w życiu, to czas już chyba pozbyć się balastu. Masz 23 lata i wiecznie młoda nie będziesz. Jeśli teraz zaprzepaścisz jakieś swoje szanse to później trudno to będzie nadrobić. Przelicz sobie ile straciłaś czekając aż jemu zachce się pracować. Nie rozumiem, na co ty jeszcze czekasz?

10

Odp: Problem w związku

A ciekawe kto autorce daje jeść i na siłownię czy tam na waciki?

11

Odp: Problem w związku

Przeniesione z kolejnego wątku Autorki:

Coco457 napisał/a:

Hej, muszę się tutaj poradzić bo już zgłupiałam i totalnie nie wiem co robić mianowicie chodzi o mojego chłopaka przez dłuższy czas się nie dogadujemy wcześniej wyjeżdżaliśmy razem za granice spędziliśmy ze sobą dużo czasu i wszystko było super do czasu kiedy zaczął mnie olewać i być dla mnie tak oschły że nie spotkałam się jeszcze z takim zachowaniem, próbuje mnie poniżać na każdym kroku w szczególności w gronie jego znajomych i rodziny nie okazuje mi szacunku i nie liczy się totalnie z moim zdaniem. Teraz znalazł prace i pracuje od poniedziałku do soboty w domu jest zazwyczaj o 17  a do mnie ma raptem 20 min drogi ale widujemy się tylko raz w tygodniu z czego w ciągu tygodnia znajduje czas żeby pojechać na trening z kolegami lub pójść na siłownie ale dla mnie nie znajduje czasu aby przyjechać przynajmniej na godzinę tylko twierdzi ze jest zmęczony i zobaczymy się w sobotę z czego jak się widujemy to ma mnie totalnie gdzieś i odczuwam wrażenie ze przyjeżdżasz tylko po jedno. Znajduje czas dla wszystkich tylko nie dla mnie. Ostatnio powiedział że bedzie przyjeżdżała częściej i byliśmy umówieni na dziś ale zadzwonił i powiedział ze on ma nagle w domu robotę i jest zmęczony żeby jechać. Nie mogę się z nim wcale pogadać a próbując mu wyjaśnić ze zachowuje się w stosunku do mnie zle obraca to przeciw mnie i mówi ze się czepiam. Teraz trafił się wyjazd za granice ale boje się podjąć z nim o tym rozmowy bo o mówi ze nigdzie teraz nie jedzie z czego ja nie mogę znaleźć teraz pracy w Polsce i chciałabym wyjechać a mówiąc mu ze pojadę sama odpowiada tylko Ok i mówi ze on by tak nie zrobił. Nie mam już sił do tego człowieka i nie wiem co robić, chce z nim dziś porozmawiać o tym wszystkim jak on sobie to wszystko wyobraża dalej ale wiem ze ta rozmowa skończy sie na tym ze wymyślam i tak dalej. Doradźcie mi co robić bo ja już totalnie nie wiem.

12

Odp: Problem w związku

czy cokolwiek zmienilo sie od marca i tematu, w ktorym nie odpisalas na zaden komentarz?

13

Odp: Problem w związku
Lady Loka napisał/a:

czy cokolwiek zmienilo sie od marca i tematu, w ktorym nie odpisalas na zaden komentarz?

No właśnie smile

Facet nie pracował i pasożytowal, teraz za dużo pracuje i nie ma czasu okazaywać atencji. Oj, jak trudno czasem dogodzić tym kobietom smile

Posty [ 13 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024