Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 33 ]

Temat: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Na forum często pojawiają się wątki o tym, że "moje dzieci są nie takie". Często piszemy o szkole, nudzie, zbyt często diagnozowanej depresji, albo o lenistwie dzieci, że nie mają pasji. O przepracowaniu, otyłości, problemach z elektroniką, używkami, wczesnej inicjacji seksualnej, o wpływie rozwodów. O przemocy w rodzinie, ale też o tym, że "klaps to nie bicie". Mam ochotę na dyskusję o tym, co uważacie za błędy, które popełniamy - jako społeczeństwo - wychowując nowe pokolenie, jako rodzice, ciotki i wujkowie, nauczyciele czy nauczycieli i inni ważni dorośli w życiu dzieci i młodzieży.

Wątek powstał pod wpływem obejrzanego przeze mnie TED talka o tym, jak zmniejsza się udział swobodnej zabawy w życiu dziecka i jakie drastyczne konsekwencje to ma dla kolejnych pokoleń. Zgadzam się z przedstawionymi tam obserwacjami, że dzieci są w większości hodowane w "klatkach", pod ciągłym nadzorem dorosłych, bez możliwości swobodnego doświadczania życia, co upośledza ich emocjonalnie i społecznie.

Dajcie znać, czy - i jakie - błędy widzicie. A może żadnych, może zmierzamy w coraz lepszym kierunku, budując dzieciom coraz lepszą przyszłość?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Może to zabrzmi zbyt ogólnikowo, ale chyba podstawowym i najpoważniejszym błędem, którego dopuszczają się rodzice, to pozwalanie swoim "dziateczkom" na wszystko smile

3 Ostatnio edytowany przez R_ita (2021-02-10 18:31:26)

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

A ja uważam, że zakazywanie wszystkiego i roztaczanie parasola ochronnego, które uniemożliwia dzieciom doświadczania.

4 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-02-10 19:45:53)

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Oj pełno mam przemyśleń na temat wychowania dzieci, choć bardziej ogólnie, a nie ukierunkowane na to co wyróżnia współczesne wychowanie.
Typowe błędy w wychowaniu dzieci:
- wymieniona już nadopiekuńczość i brak granic,
- brak bliskości, co rani uczucia i pozbawia poczucia bezpieczeństwa,
- traktowanie dziecka bez szacunku, uważanie dziecka za głupie,
- nie uczenie dzieci ponoszenia konsekwencji swoich działań (przy nadopiekuńczym rodzicu),
- duże oczekiwania rodzica, warunkowanie miłości (tworzy perfekcjonistów)
- brak wyznaczania obowiązków odpowiednich do wieku (choćby sprzątania swojej przestrzeni, pomocy w innych czynnościach) i doceniania dziecka za to (co na przykład daje poczucie sprawczości, poczucie, że potrafi sobie poradzić, że jest częścią rodziny)
- uspokajanie dzieci za pomocą telefonu, zamiast uczenie jak poradzić sobie z emocjami
- zajmowanie dziecka gadżetami, by mieć spokój (dziecko nie uczy się funkcjonowania z ludźmi, uzależnia się, z tego co czytałam, to powoduje to duże problemy w wieku szkolnym, dziecku trudno się skoncentrować i uczyć)
- brak spójności między oczekiwaniami wobec dziecka, a tym co rodzic robi, brak konsekwencji (dziecko uczy się najbardziej przez naśladowanie rodzica)
- traktowanie szkoły jako instytucji, która wychowa dziecko i nauczy wszystkiego co potrzebne

Dzieciństwo powinno być czasem, kiedy człowiek ma możliwość odkrywać swój potencjał (a nie realizować cudze ambicje), uczyć sie umiejętności społecznych, innych umiejętności potrzebnych w dorosłym życiu a także radzenia sobie z emocjami.
Najlepszy sposób aby dzieci miały pasje, to nie zabijanie w nich zainteresowań, które się pojawiają i wspieranie w tym, by mogły zainteresowania realizować.

5

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Kolejnym błędem jest huśtawka emocjonalna serwowana dzieciom przez: zmienianie granic w zależności od kaprysu dorosłego (od pozwalania na wszystko do wymagania, by dziecko pytało czy może oddychać), używanie ich do prowadzenia rozgrywek między dorosłymi (niekoniecznie rozwodzącymi się).
Innymi przewinami są:
- trzymanie w klatce, co z tego, że - często - złotej,
- utrudnianie czy wręcz uniemożliwianie kontaktu z rówieśnikami,
- uczenie braku szacunku do innych (przy czym wymaganie go wobec siebie),
- zalewanie dodatkowymi zajęciami,
- ...,
- ...,
- ... .

6

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

W sumie Aniu po tym co napisałaś, to nasunęła mi się myśl, która mnie zawsze raziła w moich kuzynkach i ciotkach- nie pozwalały dzieciom być dziećmi i robiły z nich małych dorosłych. Ale w złym kontekście. Mam tu na myśli umniejszanie dziecięcym problemom i dziecięcym emocjom, które przecież dla tych małych ludzi są najważniejszymi sprawami na ziemi w tym danym momencie. Nie znam się na tyle dobrze na psychologii ale śmiem zakładać, że  ma to przełożenie na umniejszanie własnym potrzebom i szanowanie własnych uczuć w życiu późniejszym. Strofowanie z każdej strony, nakazywanie tłumienia emocji, huśtawka, że raz jedno wolno a zaraz tego samego nie wolno, trzymanie w klatce i uniemożliwianie doświadczania i nauki na błędach...

Choćby przykład płaczu i wiszenia na rodzicu w kontrze do przeczekiwania aż się dziecko wypłacze, zostawiania go samemu sobie i zmuszaniu do osobnego spania mimo braku gotowości na taką rozłąkę- a to nie tylko współspanie ale ta uporczywa bliskość w pierwszych okresach odpowiada za przyspieszanie usamodzielnienia się dziecka, redukuje stres i wspomaga budowanie u dziecka poczucia wartości.  A co powie otoczenie? Że dziecko wymusza, manipuluje płaczem i chce wisieć... to jest to negatywne robienie z dzieci małych dorosłych. A badania wskazują jasno, że im dzieci są bardziej przywiązane i bliżej tym bardziej czują się bezpieczne i stają się BARDZIEJ NIEZALEŻNE w późniejszych etapach. Łatwiej odnajdują miejsce w świecie.

Ostatnio sobie czytałam na facebooku historie rodziców i powody płaczu ich dzieci i... no trzeba respektować problemy tych małych ludzi. By wiedziały, że ich potrzeby i one są ważne. Tak mi się przynajmniej wydaje. Jeszcze się nie znam.

7 Ostatnio edytowany przez Syl (2021-02-10 22:14:37)

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

- Brak rozmowy na temat codziennych wydarzeń, przeżyć i doświadczanych przez dzieci emocji,
- nastawienie na wysokie wyniki w szkole i na zajęciach dodatkowych,
- rozmowy przy dzieciach z innymi dorosłymi na tematy zarezerwowane dla dorosłych,
- oziębłość emocjonalna rodzica - brak uśmiechu, przytulania. Dziecko ma wrażenie, że cały czas robi coś złego, przez co nie zasługuje na miłość rodzica. W życiu dorosłym często odczuwa irracjonalny lęk,
- ciche dni ze strony rodzica jako kara za złe zachowanie dziecka (znacznie gorsza kara niż klaps),
- brak przewidywalności ze strony rodzica - za te same zachowania dziecko raz otrzymuje karę, a raz nie, rodzic raz przytula i się uśmiecha, innym razem krzyczy i bije. Dziecko wykształca w sobie nieufność, niepewność w relacjach z innymi, często będzie poszukiwać relacji na zasadzie przyciągania i odpychania,
- niepoświęcanie dziecku uwagi we właściwy sposób dziecko mówi o czymś istotnym, a rodzic w tym czasie wykonuje inne czynności i nie patrzy na dziecko. Jest to informacja dla dziecka, że jego potrzeby i słowa nie są ważne. Rodzic nie dzieli z nim smutków i radości, dziecko zostaje z tym samo. Trudno mu będzie w przyszłości komunikować swoje potrzeby i oczekiwania,
- brak pochwał, częsta krytyka. Dziecko doświadcza poczucia bycia niewystarczająco dobrym, by być przez kogoś kochanym.

8

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

A ja mam wrażenie, że każde pokolenie jest w jakiś sposób skrzywione. I moje, moich rodziców i zapewne też moich dzieci. My mamy ten plus, że gdzieś tam coraz bardziej sobie to uświadamiamy, więc może akurat nasze dzieci będą mniej skrzywione, albo będą umiały o tym rozmawiać.
Jestem daleka od wyliczania cywilizacyjnych błędów, bo sama widzę, ile tych błędów było w moim pokoleniu, kiedy ja byłam mała. Fakt, że były to błędy w zupełnie innych aspektach, ale były, bo też wchodziły nowe rzeczy i ludzie się do nich dostosowywali.
Wątpię, żebyśmy kiedykolwiek byli w stanie wychować nowe pokolenie bez żadnych błędów.

9

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Pomijając aspekt psychologiczny,  bo to temat rzeka,  mnie uderzają  błędy wychowawcze i brak promowania  zdrowego trybu życia.  Pozwalanie dzieciom siedzieć tylko przed komputerem lub tv bo "przynajmniej  spokój jest", no zesz  kuuur...   Przy braku aktywności, braku promieni słonecznych, niebieskim świetle i nie zwracaniu uwagi  na to co serwujemy  często nieświadomie  dzieciom,  to nic dziwnego że coraz młodsze dzieci mają cukrzycę, depresję i inne schorzenia. A co takie dziecko będzie miało w wieku 40 lat? Tak naprawdę powtarzane  jak mantra  "sen,  dieta, ruch"  to naprawdę  konieczność  by wyeliminować  wiele schorzeń.  A do tego taka kobieta prxy niezdrowych nawykach  serwuje  schorzenia dzieciom już będą w ciąży...  To jest przykre.

10

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci
Istotka6 napisał/a:

Pomijając aspekt psychologiczny,  bo to temat rzeka,  mnie uderzają  błędy wychowawcze i brak promowania  zdrowego trybu życia.  Pozwalanie dzieciom siedzieć tylko przed komputerem lub tv bo "przynajmniej  spokój jest", no zesz  kuuur...   Przy braku aktywności, braku promieni słonecznych, niebieskim świetle i nie zwracaniu uwagi  na to co serwujemy  często nieświadomie  dzieciom,  to nic dziwnego że coraz młodsze dzieci mają cukrzycę, depresję i inne schorzenia. A co takie dziecko będzie miało w wieku 40 lat? Tak naprawdę powtarzane  jak mantra  "sen,  dieta, ruch"  to naprawdę  konieczność  by wyeliminować  wiele schorzeń.  A do tego taka kobieta prxy niezdrowych nawykach  serwuje  schorzenia dzieciom już będą w ciąży...  To jest przykre.


Dzieci będą teraz siedzieć przed komputerami i będzie im się psuł wzrok, bo jest nauczanie zdalne. Aspekt psychologiczny będzie nierozerwalnie związany z błędami wychowawczymi, nie ma sensu tego rozdzielać. Depresja dzieci nie jest wynikiem tworu, jakim jest cywilizacja. Jest wynikiem określonego postępowania rodziców wobec dzieci. Tutaj warto byłoby jedynie podkreślić, że rodzice nie kontrolują czasu, jaki dzieci poświęcają na gry pełne przemocy. To zaburza ich sposób widzenia rzeczywistości, świat realny miesza się z nierealnym.

11 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2021-02-10 23:22:55)

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci
Syl napisał/a:
Istotka6 napisał/a:

Pomijając aspekt psychologiczny,  bo to temat rzeka,  mnie uderzają  błędy wychowawcze i brak promowania  zdrowego trybu życia.  Pozwalanie dzieciom siedzieć tylko przed komputerem lub tv bo "przynajmniej  spokój jest", no zesz  kuuur...   Przy braku aktywności, braku promieni słonecznych, niebieskim świetle i nie zwracaniu uwagi  na to co serwujemy  często nieświadomie  dzieciom,  to nic dziwnego że coraz młodsze dzieci mają cukrzycę, depresję i inne schorzenia. A co takie dziecko będzie miało w wieku 40 lat? Tak naprawdę powtarzane  jak mantra  "sen,  dieta, ruch"  to naprawdę  konieczność  by wyeliminować  wiele schorzeń.  A do tego taka kobieta prxy niezdrowych nawykach  serwuje  schorzenia dzieciom już będą w ciąży...  To jest przykre.


Dzieci będą teraz siedzieć przed komputerami i będzie im się psuł wzrok, bo jest nauczanie zdalne. Aspekt psychologiczny będzie nierozerwalnie związany z błędami wychowawczymi, nie ma sensu tego rozdzielać. Depresja dzieci nie jest wynikiem tworu, jakim jest cywilizacja. Jest wynikiem określonego postępowania rodziców wobec dzieci. Tutaj warto byłoby jedynie podkreślić, że rodzice nie kontrolują czasu, jaki dzieci poświęcają na gry pełne przemocy. To zaburza ich sposób widzenia rzeczywistości, świat realny miesza się z nierealnym.

Nauczanie zdalne  jest od stosunkowo niedawna. 
Światło niebieskie w nocy jest szkodliwe.  Nie mam nic przeciwko siedzeniu przed tv ani komputerem,  o ile nie  jest to przed snem. 
Aspekt psychologiczny, pomijając błędy wychowawcze  jest naprawdę silnie  związany  również z dieta. Depresja  dzieci,  jak i dorosłych często również wiąże  się z brakami  witamin,zróżnicowanej diety, kwasów EPA i DHA potrzebnym do funkcjonowania układu nerwowego  i działaniu funkcji pro mózgowych.  To taka podstawa,  która jeśli długo jest lekceważona to nic dziwnego,  że mamy co mamy.  Tankujac  Mitsubishi benzyną 95,  pojedziesz i owszem,  ale na dłuższą metę silnik  ucierpi,  przez co również inne układy co prowadzi do dużych kosztów naprawy samochodu.  Z dieta jest podobnie. Zaniechanie  podstaw  niestety prowadzi do schorzeń również psychologicznych.  Natomiast  prxy braku ruchu i snu wiele procesów  nie może zachodzić w organizmie,  min produkcja  hormonów  co ściśle związane jest z samopoczuciem,  konsekwencją również są schorzenia narządów wewnętrznych.
Więc tak,  dieta,  ruch i sen,  często też jest bardzo ważna a niestety dalej nie brana  na poważnie. 
Oczywiście,  ja się tylko rozwodze  na temat zdrowego trybu życia,  w żaden sposób  nie umniejszajac  kwestiom wychowania dzieci.
A co do gier,  według  mnie nie są też takie złe,  rozbudzaja wyobraźnię,  o ile jest kontrola  w co dziecko  gra smile

12

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Zarządzanie czasem dziecka -- matka myśli, że jak dziecku nie zorganizuje czasu, to ono jest nieszczęśliwe, a ona jest złą matką, która się dzieckiem nie zajmuje.

Dziecku trzeba dać święty spokój, bo jak ono się samo bawi bez stymulacji matki, to wtedy najlepiej się umysłowo rozwija.

Nie musi mieć miliona zabawek.

Ale to jakby ta sama historia co w wątku obok -- nadopiekuńcze matki, słabi mężczyźni, trudne czasy, kobiety muszą być silne, więc i dzieci są silne, więc silni mężczyźni, lepsze czasy, itd.

13

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Ha, od kilku dni mam napisany post w założeniu stojący niejako w opozycji do Twojego, Monoceros, wątku, bo jest to próba znalezienia takiego modelu wychowania, w którym zarówno rodzice, jak i dzieci, czują się ze sobą po prostu dobrze. Zatem może chwilę się wstrzymam z umieszczeniem go na forum, licząc w nadziei, że nie stworzę dubla (zależy, w któym kierunku pójdzie ta dyskusja), ale też chętnie zapoznam się z wypowiedziami, które pokazują tę drugą stronę medalu.

Osobiście widzę bardzo dużo błędów popełnianych przez rodziców. Do najważniejszych zaliczam, choć od razu muszę zaznaczyć, że część z nich na pewno będzie się ze sobą przeplatać:
- brak szacunku do dziecka, traktowanie go nie jak niezależną jednostkę, ale przynależny do rodzica przedmiot;
- brak uwagi poświęcanej dziecku, przy czym mam tu na myśli mierną jakość spędzanego wspólnie czasu, brak rozmowy, brak szczerego zainteresowania problemami i emocjami dziecka;
- wszelkie skrajności, czyli zarówno nadopiekuńczość, jak i pozostawianie dziecka samemu sobie;
- brak ściśle określonych zasad, które jednak zawsze biorą pod uwagę rzeczywiste dobro dziecka;
- przelewanie na dziecko własnych ambicji, stawianie mu nadmiernych wymagań;
- autorytarny styl wychowania, czyli nadmiar zakazów i nakazów bez próby przedstawiania jakichkolwiek argumentów z jednoczesnym brakiem zainteresowania zdaniem i potrzebami dziecka;
- bagatelizowanie i umniejszanie problemom dziecka;
- brak pozwalania dziecku na... bycie dzieckiem;
- brak wsparcia - emocjonalnego, ale i w rozwijaniu pasji, dążeniu do celu;
- brak wypracowanego autorytetu - dziecko musi mieć poczucie, że rodzic zawsze działa dla jego dobra, a przy tym w pełni mu ufać;
- powierzchowność relacji z dzieckiem;
- brak umiejętności wymawiania słowa "przepraszam", kiedy popełni się błąd - ta zasada jest bardzo ważna, a jednak okazuje się być rzadko stosowana.

Ta lista na pewno powinna być dłuższa, ale na ten moment tyle przyszło mi do głowy.

14 Ostatnio edytowany przez authority (2021-02-11 02:02:31)

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Obojętność wobec dziecka uprzedmiotowienie go rozwala jego poczucie wartości to z kolei prowadzi do tego że dziecko staje się podatne na skrajności właściwie żyje zero-jedynkowo zło dobro wróg przyjaciel nic pośrednio nie muszę chyba pisać że jest to duży problem naszych czasów a algorytmy takich mediów społecznościowych jeszcze to promują. Im więcej ekstremizmów ocierających się o prawo tym większe zasięgi.
Nadmiar bezmyślnych zakazów, nadmierna kontrola, duże grafiki obowiązków, wychowawcza normatywność(moje własne określenie "patent") czyli wpajanie konformizmu przykłady nie wolno, to nie dla ciebie, bądź jak inni, to wszystko niszczy kreatywność dziecka tworząc z niego robotnika bez żadnych ambicji niewolnika człowieka który nie ma własnego zdania, życia a tylko żyje życiem innych. Często będąc toksykiem czy wręcz tyranem w związkach

15

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Oj wiele. Zycie poprzez dzieciaka, ochranianie dzieciaka od rzeczywistosci, nie poruszanie waznych tematow, brak zrozumienia, ze dziecko to indywidualny czlowiek i nie czesc rodzica, brak nauki myslenia samodzielnego (ale i rodzice tego nie maja, to co moga z tym zrobic).

Moim zdaniem rodzice zapominaja, ze ich robota to wychowac dziecko tak zeby bylo przygotowane do samodzielnego zycia.

16 Ostatnio edytowany przez szakisz (2021-02-11 19:47:42)

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Po mojemu takie coś coś nie istnieje. Jeżeli wyjść z założenia, że człowiek jest produktem swoich czasów, tak samo dziecko jest niejako "ofiarą" czasów, w których przyszło mu żyć. Można oczywiście modele wychowania porównywać ze sobą z perspektywy historycznej, zapewne inaczej wyglądało nawiązywanie relacji ojciec - dziecko 150 lat temu, a zupełnie inaczej za 150 lat od dzisiaj. Tylko znów, czy można winić kogokolwiek za czasy w których po prostu przyszło nam żyć? Jestem pewien, że nasi potomkowie będą na nasz model wychowania dzisiejszych dzieci patrzeć z dużą dozą politowania wink

17 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-02-11 20:51:42)

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci
Istotka6 napisał/a:

Nauczanie zdalne  jest od stosunkowo niedawna. 
Światło niebieskie w nocy jest szkodliwe.  Nie mam nic przeciwko siedzeniu przed tv ani komputerem,  o ile nie  jest to przed snem. 
Aspekt psychologiczny, pomijając błędy wychowawcze  jest naprawdę silnie  związany  również z dieta. Depresja  dzieci,  jak i dorosłych często również wiąże  się z brakami  witamin,zróżnicowanej diety, kwasów EPA i DHA potrzebnym do funkcjonowania układu nerwowego  i działaniu funkcji pro mózgowych.  To taka podstawa,  która jeśli długo jest lekceważona to nic dziwnego,  że mamy co mamy.  Tankujac  Mitsubishi benzyną 95,  pojedziesz i owszem,  ale na dłuższą metę silnik  ucierpi,  przez co również inne układy co prowadzi do dużych kosztów naprawy samochodu.  Z dieta jest podobnie. Zaniechanie  podstaw  niestety prowadzi do schorzeń również psychologicznych.  Natomiast  prxy braku ruchu i snu wiele procesów  nie może zachodzić w organizmie,  min produkcja  hormonów  co ściśle związane jest z samopoczuciem,  konsekwencją również są schorzenia narządów wewnętrznych.
Więc tak,  dieta,  ruch i sen,  często też jest bardzo ważna a niestety dalej nie brana  na poważnie. 
Oczywiście,  ja się tylko rozwodze  na temat zdrowego trybu życia,  w żaden sposób  nie umniejszajac  kwestiom wychowania dzieci.
A co do gier,  według  mnie nie są też takie złe,  rozbudzaja wyobraźnię,  o ile jest kontrola  w co dziecko  gra smile

Nauczanie zdalne wpływa na wzrok nawet po stosunkowo krótkim czasie, wiem to po sobie i moich uczniach. Na te zmiany nie mamy wpływu. smile

Jeśli chodzi o gry, to niektóre rzeczywiście mogą korzystnie wpływać na wyobraźnię dzieci, ale zupełnie niedopuszczalne w tym wieku są gry pełne przemocy. Tutaj też się uruchamia wyobraźnia, ale nie służy ona niczemu dobremu. Ale z całym postem się koniec końców zgadzam. smile

18

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Założyłam temat nie bez powodu, pracując w eduakcji alternatywnej temat szczęścia dzieci jest u mnie non stop na tapecie i wciąż łapię się na tym, że mimo mojej już dużej świadomości, są wątki, które mnie zaskakują. Obejrzałam właśnie Ted talka Petera Graya o znaczeniu zabawy w życiu dziecka. Ten pan dość uroczo opowiada o tym, jaką krzywdę robimy dzieciom, pozbawiając je możliwości swobodnej zabawy. Podaje to jako jeden z powodów, dla których obecna młodzież nie dość, że jest mniej szczęśliwa (poparte badaniami) niż młodzież wcześniej, to na dodatek mniej zdolna, przystosowana do życia, gotowa na realne wyzwania.

Paradoksem jest to, że chcąc odbarować dziecko pakietem potrzebnych zdolności, wypakowując jego "plecak" kolejnymi umiejętnościami, które ma zdobywać na zajęciach, właściwe wychowujemy kaleki, które nie mogą korzystać z  tych metod rozwoju, które dała nam natura, ewolucja. Ograniczając czas swobodnej, nienadzorowanej przez dorosłych zabawy, wrzucając kolejne sporty, warsztaty, uniemożliwiamy zdobywanie umiejętności w naturalny sposób.

Krótko mówiąc, chcemy maczać palce we wszystkim, mieć absolutną kontrolę, przekonani, że tak jest najlepiej i na dodatek czerpiemy dumę z tego, jak to super wyposażamy dzieci na przyszłość, bo umieją już to i tamto, a tak naprawdę odbieramy im możliwość do szerokiego rozwoju emocjonalno-społecznego.
Wszechobecna kontrola, brak miejsc do zabawy, przeładowany program zajęć (to dane amerykańskie ale 50 lat temu szkoła trwała 6 godzin, w czym zawierały się przerwa godzinna i dwie półgodzinne, gdzie dzieci robiły co chciały), brak możliwości swobodnej interakcji, bo ulice są niebezpieczne, dzieci nie puszcza się wolno, w relacjach są wszechobecni dorośli, co wiedzą lepiej i chcą "pomóc" odbierając szanse na rozwiązywanie zadań rozwojowych samodzielnie...

Mamy wiele błogosławieństw, ale w tym zakresie zdecydowanie popełniamy ogromny błąd, zabierając dzieciom dzieciństwo, tym samym upośledzając ich rozwój.

19

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci
Monoceros napisał/a:

Mamy wiele błogosławieństw, ale w tym zakresie zdecydowanie popełniamy ogromny błąd, zabierając dzieciom dzieciństwo, tym samym upośledzając ich rozwój.

Jestem rodzicem wyklętym.
Dwa lata temu zawiozłem syna z kolegą na ich prośbę, na szkolne boisko 2 km dalej. Ustaliłem z nimi godzinę o jakiej mam ich odebrać i wróciłem do pracy. Pół godziny przed odbiorem zaliczyłem rozmowę z matką kolegi, która w trybie alarmowym jechała po syna. Okazało się, że ten nie wytrzymał godziny bez matki, wpadł w histerię, mój syn zaprowadził ich do koleżanki obok, kolega zadzwonił zapłakany do matki. Zostałem określony jako człowiek kompletnie nieodpowiedzialny!
Parę lat temu żona wyjechała na parę dni. Siedzę i piję sobie piwo, a ona dzwoni z pytaniem co robią dzieci. Odpowiadam, że nie wiem wink Poszły do sąsiadów jakiś czas temu. Jezusiuuuu.... jesteś zupełnie nieodpowiedzialny! No ale nie ma tego złego, poszedłem do sąsiada po dzieci, a tu szampańska zabawa. Dzieci mokre, bo basen. Sąsiad w ręce wpycha piwo i kiełbaskę z grilla... :lol;

20

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci
Monoceros napisał/a:

Mamy wiele błogosławieństw, ale w tym zakresie zdecydowanie popełniamy ogromny błąd, zabierając dzieciom dzieciństwo, tym samym upośledzając ich rozwój.

To ja mogę z całą odpowiedzialnością napisać, że NIE zabrałam mojemu dziecku jego dzieciństwa. Miałam taki okres w życiu, kiedy zaczęły mnie ogarniać wątpliwości czy aby nie popełniam błędu nie podążając za tą nową modą, w myśl której dziecko po szkole powinno biegać na naukę języków obcych, uczestniczyć w licznych kołach zainteresowań, do tego najlepiej uczyć się grać na jakimś instrumencie i coś trenować, jednym słowem czas mieć wypełniony po brzegi, bo to buduje mu potencjał na przyszłość. Intuicyjnie nie poddałam się też modzie, że dziecko jest zbyt małe, aby potrafiło zdecydować co jest dla niego dobre i co mu odpowiada, więc to zadanie należy do rodzica i jego rolą jest wyznaczyć mu właściwą drogę, a z czym się chyba nigdy nie zgadzałam, zawsze wsłuchując się w potrzeby syna.

On się bawił, biegał po podwórku, godzinami jeździł na rowerze, budował nowe konstrukcje z klocków Lego, składał origami i wciąż szukał dla siebie czegoś nowego. W zamian za narzucane zajęcia dyskretnie podsuwałam mu różne rzeczy do sprawdzenia i pozwalałam rezygnować, jeśli okazywało się, że to jednak nie jest to, co sprawia mu przyjemność i wydaje się potrzebne. Nie zniechęcałam również, kiedy sam wpadał na nowe pomysły, a tych było tyle, że czasem nam obojgu z mężem wręcz ciężko było nadążyć. Ba, część z tych rzeczy była tak oryginalna, że sama musiałam temat poznać, aby w ogóle ogarnąć z czym to się je.

Nigdy nie mówiłam, że ma mieć świadectwo z paskiem (i nigdy go nie miał), że ma być najlepszy, ale że ma mieć takie wyniki, na jakie go stać. Mimo to wszystkie egzaminy zdawał bez potknięć. Bez problemu dostał się do bardzo obleganego technikum i potem na studia, a kierunek, który wybrał był jedynym, który w ogóle brał pod uwagę, co znaczyło, że albo ten, albo żaden inny.

Powiem szczerze, że już na poziomie gimnazjum słyszałam, że jest nam wdzięczny, że nie trzęśliśmy się, kiedy wracał do domu brudny, przemoczony, a potem kiedy rozwijał swoje kolejne pasje, a te bywały niebezpieczne, że pozwalaliśmy mu próbować, sprawdzać, dotykać, niczego nie narzucaliśmy, zawsze szanując jego własne zdanie na dany temat. Jasne, że zaliczał sukcesy, ale i porażki. Jasne, że czasem były to chwilowe fanaberie, ale innym razem coś, co przeradzało się w pasje. I on żyje z pasją!

Dziś to młody facet, który za chwilę zacznie samodzielne życie. Doskonale wie czego chce i z czym mu na pewno nie po drodze. Ciągle się rozwija, ma ogromną wiarę we własne możliwości i nie zniechęcają go porażki. Jeszcze nie obronił pracy inżynierskiej (jest w trakcie pisania), a już dostał propozycję całkiem intratnego zatrudnienia. Zresztą po drodze zdążył już trochę popracować i uzbierać niemałą sumkę na remont mieszkania, który właśnie ma zamiar zacząć. Jest samodzielny, odpowiedzialny i rozgarnięty, radzi sobie w życiu i z życiem. Ma spore grono znajomych, ma przyjaciół i dziewczynę, którą kocha i szanuje, a która świata poza nim nie widzi. Ma też matkę, która jest z niego dumna i nie ma oporów, by o tym otwarcie pisać.

I tylko sobie czasem nostalgicznie myślę, jak to możliwe, że w tym dzisiejszym, zagonionym i od najmłodszych lat nastawionym na sukces świecie "udało się" dzieciaka wychować nie tylko bez setek nakazów i zakazów, bez dyscyplinujących klapsów, ale przede wszystkim z pełnym wolnego czasu dzieciństwem, kiedy rówieśnicy już wtedy ciężko pracowali na swoje cenzurki i kolejne umiejętności potwierdzone dyplomem? <pytanie mocno retoryczne>

21 Ostatnio edytowany przez szakisz (2021-02-12 04:42:07)

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Powiem tak Olinko, nie wiem ile z tego faktycznie jest prawdą, a ile piszesz przez pryzmat bycia rodzicem (tu musiał by wypowiedzieć swoją wersję syn), ale jeśli faktycznie tak to wyglądało, to całym serduchem zazdroszczę mu takiej mamy smile

22

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Ech.
To ja jestem dzieckiem, które miało masę dodatkowych zajęć. Chodziłam na angielski, zajęcia komputerowe, plastykę, niemiecki i zawsze o wiele lepiej się czułam i dużo lepiej ogarniałam mój dzień, jeżeli miałam więcej zajęć niż wtedy, kiedy po szkole wracałam o 14 do domu i nie miałam nic więcej do zrobienia.

Ba, ja z perspektywy czasu jestem zła na moich rodzicach, że nie posłali mnie do szkoły muzycznej wiedząc, że mam zdolności w tym kierunku. Więc w sumie jestem zła na to, że mi nie dali kolejnych zajęć tongue
I tak, gram na gitarze, pianinie i flecie poprzecznym, nauczyłam się sama już w dorosłym życiu, ale to zupełnie co innego niż nauka grania na instrumencie, którą zaczyna się już w podstawówce. Tego nigdy nie przeskoczę. W orkiestrze nie będzie dla mnie miejsca.

Więc moze nie generalizujmy, bo to od dziecka zależy. Jedno lubi i chce mieć tyle dodatkowych zajęć, a inne nie lubi, nie chce, nie potrzebuje albo nie ma zdolności w jakimś kierunku i wtedy nie ma co go na siłę wyganiać.

23

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Takim błędem może być brak towarzyszenia dziecku w jego przeżyciach i zauważania go jako małego człowieka, a zamiast tego "troska" w formie zasypywania dzieci rzeczami, jakby one mogły zastąpić więź.

24 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-02-12 10:44:01)

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Czytając te komentarze, mogę stwierdzić, że metody wychowawcze mojej Matki mają najwięcej wspólnego z tymi, jakie widać w wypowiedziach Olinki czy Snake'a. Zatem przede wszystkim brak tej wiecznej obawy, że dziecku coś się może stać, pozwolenie na swobodne spędzanie czasu, zabawę z rówieśnikami itp. Z drugiej strpony pozostawienie WOLNEGO WYBORU odnośnie tego, co chce robić i czym się chce zajmować. Najbardziej jestem chyba wdzięczny za to, że nie byłem zapisywany na siłę na dziesiątki dodatkowych zajęć czy lekcji i mogłem sam z siebie rozwijać się w tym kierunku, w którym chciałem. Nie potrzebowałem( i nie potrzebuje do dzisiaj) chwytać się 100 zajęć czy mieć milion zaintereoswań, wystarczy mi powiedzmy 3 czy 5, ale poświęcam temu cały swój wysiłek i serce, bo nie uważam, że muszę być koniecznie człowiekiem renesansu. Zatem najistotniejsze wydaje mi się to, że Matka nie wymagała ode mnie czegoś, czego ja nie chciałem.

Snake uśmiałem się z tego cytatu o Twojej rzekomej nieodpowiedzialności big_smile

25

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci
bagienni_k napisał/a:

Snake uśmiałem się z tego cytatu o Twojej rzekomej nieodpowiedzialności big_smile

W sumie jednak byłem nieodpowiedzialny. Dzieciaki ustalały ze sobą wyjście na boisko telefonicznie, prosiły mnie o podwózkę, kolegę syna zabrałem spod jego domu. Popełniłem błąd nie kontaktując się z rodzicami kolegi. Faktycznie nie przyszło mi to do głowy. Być może matka kolegi uznała, że dzieci idą na boisko ze mną i ja tam będę je chronił przed całym złem tego świata.

26

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Daj spokój, jeden błąd nie czyni nikogo od razu neiodpowiedzialnym smile Takie typowe gadki rozhisteryzowanych mateczek, nie ma się co przejmować!

27

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

no to ja jestem z tych matek, ktore cos wiecznie wymagaja i organizuja czas i ciagle cos chca..  Staralam sie o jakas rownowage miedzy czasem wolnym a obowiazkami, niestety dziecko ma wade sprzezona, ktorej nie widac na 1 rzut oka (pewnie dlatego diagnoza tyle zajela, i psychologowie i terapie od malego g.... daly) i wymaga duzo pracy, cwiczen i wyrzeczen..... Wciaz probuje i ciezko mi zaakceptowac ze nic sie nie da zrobic, jak mam odpuscic.. juz nastolatce ktora "ograniczam"?? .. Jak uchronic sie przed bledami cywilizacyjnymi, skoro musze zmotywowac juz nie dziecko do wspolpracy, ktorej ono nie chce - nie, tlumaczenia niewiele daja.. a jest jeszcze kilka lat by zatrzymac postep choroby a moze nie - tego nie wie nikt...
Ale to chyba nie ten watek.....

28

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

W sumie nawiązując do tego boiska... dla mnie, mojej siostry i dzieciaków z mojej miejscowości z którymi się trzymało (20 km od 350 tys. miasta, więc zabudowa już była spora) normą było znikanie na niemal całe dnie i zabawa na łąkach/lasach/rowach i budowach i nikt nas specjalnie nie pilnował. Zawsze było jakieś starsze dziecko, które ewentualnie zbierało cugi jak ktoś wrócił z jakimiś "obrażeniami". Oczywiście to było nieodpowiedzialne, nie mówię, że nie- bo dzieciak latał ciągle poraniony od krzaków, w strupach, sama dwa razy skręciłam kostkę na tych betonowych... no takich kołach na budowie : D ale się doświadczało, uczyło na błędach, traciło energię, uczyło być w grupie jakoś... fajne to było. Teraz to dziecko pod ciągłym nadzorem. No ale też czasy inne.

Teraz mam wrażenie, że nawet zwykła zabawa koniecznie musi być rozwojowa, stymulująca, przynosić jakąś korzyść, a nie być zabawą dla samej zabawy... jak sobie przypomnę naszą zabawę w bociany, to ja nie wiem co ona rozwijała... a jakie człowiek wspomnienia super ma.

29

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci
R_ita napisał/a:

Teraz mam wrażenie, że nawet zwykła zabawa koniecznie musi być rozwojowa, stymulująca, przynosić jakąś korzyść, a nie być zabawą dla samej zabawy... jak sobie przypomnę naszą zabawę w bociany, to ja nie wiem co ona rozwijała... a jakie człowiek wspomnienia super ma.

Ja się bawi w "bociany"? smile

30

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Przekonanie, że wszystko, co robi dziecko (ale też dorosły), musi być rozwojowe, prowadzące do celu, sukcesu, efektów, mierzalnych wyników to powód, dla którego przestajemy żyć. Żyć tu i teraz, nawiązywać relacje, naprawiać błędy, poświęcać czas na rzeczy trudne, które wymagają czasu nie są "metodą ze 100% skutecznością".
Cokolwiek dziecko robi, jest to nauka, rozwój. Ale ludzie chcą wiedzieć konkretną naukę i rozwój w kierunku wymyślonym przez nich. Nie winię ludzi za to, może trochę za krótkowzroczność i nieopanowane lęki.
Zabawa w bociany nie musi mieć celu czy rozwijać czegoś konkretnie. Jest po pierwsze byciem z ludźmi, doświadczaniem, wypróbowywaniem wyobraźni. Po drugie, jest sytuacją społeczną, która pozwoli być łatwiej w kolejnych sytuacjach społecznych. Pewnie gdyby się jej przyjrzeć, to da się nazwać fragmenty (tu już szyję grubymi nićmi mojej wyobraźni) - opowiadanie historii, ćwiczenie koordynacji ruchowej, współpraca, rozumienie ptaktów, umiejętność wczuwania się w położenie innych ludzi (gatunków?). To, że nie nauczy dziecka to konkretnej wiedzy ornitologicznej czy nie pozwoli mu zdobyć medalu, oceny, nie oznacza, że to nie ma konkretnej wartości, sensu.

31

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci
szakisz napisał/a:

Powiem tak Olinko, nie wiem ile z tego faktycznie jest prawdą, a ile piszesz przez pryzmat bycia rodzicem (tu musiał by wypowiedzieć swoją wersję syn), ale jeśli faktycznie tak to wyglądało, to całym serduchem zazdroszczę mu takiej mamy smile

Dziękuję. Staram się być dobrą mamą i chyba nie najgorzej mi to wyszło wink, choć w pełni będę mogła to ocenić za jakieś kilka, a nawet kilkanaście lat, jak już syn w pełni się usamodzielni i zacznie prawdziwe, dorosłe życie. 

Oczywiście, że piszę przez pryzmat rodzica, ale otrzymuję potwierdzenie w słowach syna, który - jak wspomniałam - już od gimnazjum podkreśla, że zauważa, docenia i że jest wdzięczny, że miał prawdziwe dzieciństwo, w tym czas na zabawę, a potem, że byliśmy elastyczni, uważni na jego potrzeby i nie zniechęcaliśmy go do próbowania nowych rzeczy, rozwijania pasji, które jednak dosyć daleko wykraczały poza pomysły przeciętnego nastolatka, od nas z kolei wymagały ogromnego zaufania, a czasem również zachowania zimnej krwi. Notabene, koledzy robili dokładnie to samo, ale ukrywali przed żyjącymi w nieświadomości rodzicami. Ja z kolei dbałam, aby mieć z synem na tyle dobry i bliski kontakt, by i on mi ufał. To dlatego mój model wychowania opierał się na relacji bliższej koleżeństwu niż tradycyjnej relacji rodzic-dziecko.

Żeby jednak być uczciwą, muszę dodać, że jasne, że są między nami spięcia, ale one są chyba nieuniknione, jeśli spotykają się ze sobą dwa silne charaktery. Za to mogę z całą pewnością napisać, że nigdy nie dzieje się nic, co można byłoby nazwać brakiem szacunku czy uważności na emocje drugiej osoby.

Monoceros napisał/a:

Przekonanie, że wszystko, co robi dziecko (ale też dorosły), musi być rozwojowe, prowadzące do celu, sukcesu, efektów, mierzalnych wyników to powód, dla którego przestajemy żyć. Żyć tu i teraz, nawiązywać relacje, naprawiać błędy, poświęcać czas na rzeczy trudne, które wymagają czasu nie są "metodą ze 100% skutecznością".
Cokolwiek dziecko robi, jest to nauka, rozwój.

Uważam dokładnie tak samo. Dziecko uczy się przecież poprzez doświadczanie i na pewnym etapie życia trzeba mu na to po prostu pozwolić. Tylko tyle i aż tyle.
Współcześni rodzice dają sobie jednak patent na wiedzę i nieomylność, zamiast zaufać dziecku i wsłuchać się w jego naturalny proces rozwoju oraz potrzeby. Potem na tym małym człowieku ciąży ogromna presja, że musi być najlepsze, wszechstronne, ścigać się w wyścigu o tytuł "dziecko roku", której może przecież nie udźwignąć, a do czego nie daje sobie prawa, dochodzi jeszcze lęk, że zawiedzie, rozczaruje. To z kolei podcina skrzydła i osłabia poczucie własnej wartości. Rodzic intencje może mieć dobre, ale może w ten sposób zrobić dziecku naprawdę dużą krzywdę.

32

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Jest troche trudno wyrokowac bo dzieci nie sa wszystkie takie same. Jednak powiedzialabym, ze rodzice zapominaja, ze rola ich jest to zeby wychowac kogos samodzielnego gotowego do zycia w spoleczenstwie.
Ja osobiscie chwale sobie jak zostalam wychowana, a szczegolnie te punkty:
Body neutrality (nie branie wygladu tak powaznie, dystans do siebie, akceptacja siebie), ktore sprawilo, ze nie jestem nigdy zazdrosna o wyglad innych osob i nigdy nie mam kompleksow. Nie musze byc piekna, niebo nie spadnie mi na glowe jezeli nie bede.
Myslenie samodzielne. To jest bardzo wazne, w moim zyciu poniewaz bylam zawsze zachecana do myslenia o wszystkim i to sprawia, ze nie slucham wszystkiego co mi ktos mowi i zawsze sama sobie wyrabiam zdanie.
Szacunek do zwierzat.
Podejmowanie decyzji samodzielnych i rozkminianie konsekwencji samodzielne. Tego bylam uczona od mlodego wieku, gdzie podejmowalam wiekszosc decyzji od medycznych do wyboru szkoly i tego czy bede do szkoly chodzic i jak czesto. Konsekwencje moich wyborow ponosilam ja i bylo mi to mowione i dyskutowano ze mna, ale nigdy nie dyktowano.

Inna sprawa to jest to, ze moj ojciec jest specyficznym czlowiekiem. Jest czlowiekiem bardzo malo kiedy przeklinajacym, nigdy nie podnoszacym glosu, nigdy nie dramatycznym i nigdy nie ulegajacym manipulacji. To samo w sobie daje przyklad dziecku zeby zachowywac sie z pewna godnoscia.

Wydaje mi sie, ze te rzeczy moga czlowiekowi kazdemu pomoc, niezaleznie od natury.

33

Odp: Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci
niepodobna napisał/a:

Takim błędem może być brak towarzyszenia dziecku w jego przeżyciach i zauważania go jako małego człowieka, a zamiast tego "troska" w formie zasypywania dzieci rzeczami, jakby one mogły zastąpić więź.

I z tym się zgadzam, ważniejszy jest czas spędzony z dzieckiem. Z drugiej strony dzieci powinny mieć swoich kolegów, koleżanki, towarzyszy zabaw dziecięcych.

Posty [ 33 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Cywilizacyjne błędy w wychowywaniu dzieci

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024