Przyjaźń... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

1

Temat: Przyjaźń...

Witam Was, nie mam z kim porozmawiać na ten temat dlatego proszę o doradzenie mi tutaj.

Około rok temu poznałem kobietę 27l z dzieckiem. Sam mam 30 lat i również dwójkę dzieci. Wszystko było super, wiadomo motyle w brzuchu itp. Po pewnym czasie Ona zaproponowała przyjaźń - zgodziłem się na to. Po około dwóch miesiącach wszystko powrociło z podwojoną siłą - całowaliśmy się, uprawialiśmy seks, spędzaliśmy prawie codziennie czas. Ja akceptowałem i miałem dobry kontakt z jej synem, a Ona z moimi dziećmi.

Przyszedł czas rozmowy co dalej i tutaj wszystko runęło... Przedstawiłem argumenty, że jesteśmy zazdrośni o siebie, zachowujemy się jak w związku, super nam się spędza razem czas, dbamy o siebie.

Usłyszałem, że owszem tak jest, ale Ona nie jest w stanie psychicznie tego udźwignąć ( naszych byłych partnerów którzy mieszają z jej jak i mojej strony ) że jest to dla niej za dużo i że chcialaby powrócić do przyjaźni. Odrazu zaznaczam nie ma nikogo innego i ja również. Powiedziałem że nie dam tak rady.

Rozdarło mnie... doradźcie co robić ? Czuje że powinienem ją teraz wspierać w różnych rzeczach. Czy to ma sens ?

A jeszcze bardziej nie rozumiem bolesnego końca relacji - bez kłótni, przytulaliśmy i rozchodziliśmy się ponad godzinę, a na końcu pokazal się płacz...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Przyjaźń...

A w tym co było czego Ci brakowało?.
Musiałeś naciskać  bo co?
Chciałeś  się pewniej poczuć, zaklepac  ją sobie chciałeś? Zaobrączkowac?  Skarpety w wspólnej pralce uprac?

3 Ostatnio edytowany przez nulle (2021-02-03 02:13:34)

Odp: Przyjaźń...

Nic mi nie brakowało - miałem wszystko.
Tyle, że wszystko stało w miejscu. Przez nieprzedyskutowane tematy typu Ona nie mówiła, że jest zazdrosna, a ja to widziałem i vice versa wychodziły małe zgrzyty dlatego podjąłem ten temat.
Przyjaźniliśmy się, ale z dodatkami. Poprostu bałem się, że teraz już jest ciężko, bo mi bardzo zależy, a kiedyś będzie jeszcze ciężej.

4

Odp: Przyjaźń...
nulle napisał/a:

Usłyszałem, że owszem tak jest, ale Ona nie jest w stanie psychicznie tego udźwignąć ( naszych byłych partnerów którzy mieszają z jej jak i mojej strony ) że jest to dla niej za dużo i że chcialaby powrócić do przyjaźni. Odrazu zaznaczam nie ma nikogo innego i ja również. Powiedziałem że nie dam tak rady.

Co znaczy, że byli partnerzy "mieszają"? Może ona się boi byłego, który ją czymś trzyma w szachu? Albo nie jest pewna, czy ty na pewno masz swój związek na 100%  zakończony?

5

Odp: Przyjaźń...

Jak dla mnie sprawa wygląda tak że kobieta na związek gotowa nie jest bo ma swoje źle doświadczenia  i się jej nie dziwię.
To już chyba raz padło ale przekroczyli granicę  seksu i się zbliżyli.
Ale jak było dobrze to zamiast tak zostawić i dac się temu spokojnie rozwijać autor zaczął stawiać wymagania opierając się na krzywym spojrzeniu niby jakiejś  zazdrości bo awantur chyba z zazdrości nie robiła.
Nie wiem po co też w ogóle doprowadzal do sytuacji by dawać do takiej zazdrości powody jeśli na tej kobiecie  mu zależało.
Za takie gierki dostaje się bana i się nie dziwię.
Chyba że coś źle zrozumiałam i to ona chwiala ukladem

6 Ostatnio edytowany przez nulle (2021-02-03 15:07:40)

Odp: Przyjaźń...

Co do powodów zazdrości nie objawiało się to tak że ktoś komuś robił na złość bo przecież jesteśmy przyjaciółmi. Poprostu każdy ma koleżanki i kolegów, ale na różnych spotkaniach, imprezach wychodziło to na jaw po naszych zachowaniach, że nawzajem jesteśmy zazdrosni o siebie.

Co do byłych partnerów; wszystko mamy wytłumaczone z tym, że Ona nie dogaduje się w kwestii ustaleń że swoim byłym partnerem i ja również na tej samej zasadzie ze swoją bylą partnerką co chcąc nie chcąc przynosi gorsze dni i wplywa to na cały nastrój raz z tej a raz z drugiej strony.

Powiedziała że uwielbia ze mną spędzać czas, ufa mi, wie że może na mnie liczyć, ale po wszystkim co przeszła jest na tyle slaba psychicznie że nie jest w stanie pociągnąć mnie/dzieci z była partnerką + ją z dzieckiem i byłym partnerem. Za dużo toksyczności.
Nie do końca wiem jak to rozumieć skoro mi i jej zależy.
Obecnie zakończyliśmy znajomość, ale bardzo mocno się zastanawiam nad tym zeby jeszcze raz na spokojnie porozmawiać.
Skonczylo się na tym, tak jak mówię, że po rozmowie wtuliła się do mnie i trwało to około 2 godziny, po czym podziękowała za wszystko, ja jej i na koniec dodała że będzie bardzo ciężko. Wiem,  że  również tej nocy płakała "po cichu" sama w domu.

Nie rozumiem nic z tego...

A nie ma nic gorszego jak stracić kogoś przytulając go bez najmniejszej kłótni...

7

Odp: Przyjaźń...
nulle napisał/a:

Co do powodów zazdrości nie objawiało się to tak że ktoś komuś robił na złość bo przecież jesteśmy przyjaciółmi. Poprostu każdy ma koleżanki i kolegów, ale na różnych spotkaniach, imprezach wychodziło to na jaw po naszych zachowaniach, że nawzajem jesteśmy zazdrosni o siebie.

Co do byłych partnerów; wszystko mamy wytłumaczone z tym, że Ona nie dogaduje się w kwestii ustaleń że swoim byłym partnerem i ja również na tej samej zasadzie ze swoją bylą partnerką co chcąc nie chcąc przynosi gorsze dni i wplywa to na cały nastrój raz z tej a raz z drugiej strony.

Powiedziała że uwielbia ze mną spędzać czas, ufa mi, wie że może na mnie liczyć, ale po wszystkim co przeszła jest na tyle slaba psychicznie że nie jest w stanie pociągnąć mnie/dzieci z była partnerką + ją z dzieckiem i byłym partnerem. Za dużo toksyczności.
Nie do końca wiem jak to rozumieć skoro mi i jej zależy.
Obecnie zakończyliśmy znajomość, ale bardzo mocno się zastanawiam nad tym zeby jeszcze raz na spokojnie porozmawiać.
Skonczylo się na tym, tak jak mówię, że po rozmowie wtuliła się do mnie i trwało to około 2 godziny, po czym podziękowała za wszystko, ja jej i na koniec dodała że będzie bardzo ciężko. Wiem,  że  również tej nocy płakała "po cichu" sama w domu.

Nie rozumiem nic z tego...

A nie ma nic gorszego jak stracić kogoś przytulając go bez najmniejszej kłótni...

Widocznie jej nie zależy jeszcze na związku ze wszystkimi zobowiązaniami. Pewnie trochę ją przestraszyłeś swoimi deklaracjami i dziewczyna wycofała się na bezpieczny teren, czyli wcześniej upatrzone (i dobrze już sobie znane) pozycje.
Nie naciskaj, nie rób dramatu, nie wymagaj od niej niczego, może da się jeszcze coś uratować, jeśli ci zależy. Czasem warto poczekać, nie stawiać na pierwszym miejscu zaspakajania swoich pragnień. Jednak możesz stracić czas, a dziewczyna nigdy się nie zdecyduje na poważny związek. Ryzyko istnieje, ale jeśli ci na niej zależy, spróbuj... Powodzenia.

8 Ostatnio edytowany przez nulle (2021-02-03 17:28:42)

Odp: Przyjaźń...

Zależy mi i to bardzo. Też jestem na tyle dorosły, że nie jest dla mnie ujmą poproszenie o jeszcze jedną rozmowę.
Czasami jest wskazane żeby oceniły to osoby z zewnątrz. Analizując Wasze wskazówki jestem bardziej emocjami i sercem za tym żeby odczekać jeszcze z tydzień i poprzez szczerą rozmowę wrócić do przyjaźni z wycofaniem zbliżeń fizycznych.
Myślę że jedna jak i druga strona zaczyna za sobą tęsknić, a widać to po ogólnym wycofaniu się z życia codziennego. Nie spotykamy się z resztą znajomych itp już piszą co się dzieje.

Mogę kiedyś tego żałować, ale chyba bardziej żałowałbym w przyszłości tego że niespróbowalem o to walczyć i tego że teraz w tym trudnym okresie dla Niej który się zbliża poprzez zdarzenia życiowe które się wydarzą mnie przy Niej nie będzie...

Nawet jeżeli mam wyjść teraz na słabego psychicznie, nie radzącego sobie z emocjami faceta...

9

Odp: Przyjaźń...

Jak potraktować słowa " Po mojej przeszłości jestem slaba psychicznie na tyle że nie jestem w stanie pociągnąć siebie/dziecka z byłym partnerem + Ciebie z dziecmi i byłą partnerką. Za dużo toksyczności. Brakuje tego polotu w przepaść tzw 'niech się dzieje co chce'. Nie wierzę też sobie i Tobie że kolejny raz powstrzymamy się od siebie w sensie seksualnym"

Chce, a się boi ? Ma obawy ? Chce pozostać narazie w tym tak jak jest ?

10

Odp: Przyjaźń...

Znacie się rok, to już wystarczająco dużo czasu aby wiedzieć... “wte czy wewte”. Nie można wykluczyć, że traktuje Cię jako plasterek i jesteś tylko takim czasoumilaczem. A gdy znajdzie się lepszy okaz na horyzoncie to nagle ta gotowość na związek się pojawi.

Szanuj siebie. Nie pozostawaj w relacji, która Cię rani. Przyjaźń w tym momencie nie będzie dobrym rozwiązaniem, bo będziesz bardzo cierpiał. Stawiasz się w pozycji skamlącego pieska.

Musi odczuć konsekwencje swoich wyborów. Jeżeli Cię nie chce całego i w pełni, nie będzie mieć nic. To jedyny sposób, aby zrozumiała co traci. Zdystansuj się, ale nie na tydzień tylko na miesiące. Będzie trudno, ale pomyśl sobie że im dłużej by to trwało tym ból będzie większy.

11

Odp: Przyjaźń...

Jestem w takim momencie tego wszystkiego, że próba zawalczenia o to już mnie chyba bardziej nie zniszczy. W razie porażki poprostu wrócę do stanu w którym jestem teraz. A kiedyś mogę żałować, że nie próbowałem skoro nikt i nic jeszcze nie stało na przeszkodzie.

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024