Witam. Chciałabym poruszyć temat dosyć denerwujący z punktu widzenia nas kobiet. Czyli ciche dni bez powodu, milczenie, brak kontaktu ze strony ukochanego. Czy zdarzyło wam się coś takiego? I nie mówię o tzw cichych momentach w przypadku gdy para mieszka razem. Chodzi o takie sytuacje gdy para mieszka oddzielnie z różnych powodów, kontaktują się najczęściej przez internet, spotykają się w miarę możliwości minimum raz na tydzień, oboje deklarują sobie miłość, snują wspólne plany na przyszłość itd. I nagle pewnego dnia facet milknie, nie na dzień, czy dwa...ale na tydzień, dwa, trzy.... Nic, cisza, zero kontaktu pomimo że zagląda na portale społecznościowe. Sytuacja się powtarza nie raz, ani nie dwa. Po czym odzywa się jak gdyby nigdy nic, i nadal zakochany, jakby nic się nie stało. Wychodzi ze swojej "jaskini". Jakie są powody takiego zachowania? Bardzo chętnie poznam opinie i sugestie ze strony mężczyzn, dlaczego tak się zdarza ?
1 2021-02-01 23:47:07 Ostatnio edytowany przez kochanie123 (2021-02-01 23:48:27)
zdarza się, ale rozwiązanie jest proste, bierzesz za telefon i mówisz jak się z czym czujesz, będziesz momentalnie wiedzieć po jego reakcji czy to mężczyzna dojrzały emocjonalnie
Witam. Chciałabym poruszyć temat dosyć denerwujący z punktu widzenia nas kobiet. Czyli ciche dni bez powodu, milczenie, brak kontaktu ze strony ukochanego. Czy zdarzyło wam się coś takiego? I nie mówię o tzw cichych momentach w przypadku gdy para mieszka razem. Chodzi o takie sytuacje gdy para mieszka oddzielnie z różnych powodów, kontaktują się najczęściej przez internet, spotykają się w miarę możliwości minimum raz na tydzień, oboje deklarują sobie miłość, snują wspólne plany na przyszłość itd. I nagle pewnego dnia facet milknie, nie na dzień, czy dwa...ale na tydzień, dwa, trzy.... Nic, cisza, zero kontaktu pomimo że zagląda na portale społecznościowe. Sytuacja się powtarza nie raz, ani nie dwa. Po czym odzywa się jak gdyby nigdy nic, i nadal zakochany, jakby nic się nie stało. Wychodzi ze swojej "jaskini". Jakie są powody takiego zachowania? Bardzo chętnie poznam opinie i sugestie ze strony mężczyzn, dlaczego tak się zdarza ?
Dlaczego o to po prostu nie zapytasz u źródła? Jeśli coś Cię w jakiś sposób niepokoi, to jest to najprostsze rozwiązanie, a przy tym niekoniecznie musisz czekać aż partner pierwszy się odezwie, bo przecież możesz - jak wyżej napisał Kamiloo86 - chwycić za telefon i temat wyjaśnić. Długotrwała cisza może wynikać z setki różnych powodów - od zwykłego focha, poprzez bycie zajętym aż po poważne, losowe sytuacje, na przykład związane ze zdrowiem. Masz prawo się martwić, niepokoić, zastanawiać i Twoje pytanie w żadnej mierze nie powinno zostać odebrane jako niestosowne.
4 2021-02-02 01:07:03 Ostatnio edytowany przez kochanie123 (2021-02-02 01:17:00)
zdarza się, ale rozwiązanie jest proste, bierzesz za telefon i mówisz jak się z czym czujesz, będziesz momentalnie wiedzieć po jego reakcji czy to mężczyzna dojrzały emocjonalnie
No tak, ale chciałabym dowiedzieć się dlaczego tak się w ogóle zdarza? Czy taki facet przez ten czas milczenia nie ma wyrzutów sumienia że tak robi? Oczywiście w moim przypadku właśnie tak było, gdy np nie odzywał się kilka dni, to pisałam do niego czy wszystko ok? albo co słychać? Zazwyczaj cieszył się gdy się odezwałam, tak jakby wręcz czekał na mój znak. Facet całe dnie spędza w pracy, wraca zmęczony, kąpie się i idzie spać. Tak wygląda jego życie od kilku miesięcy.Praktycznie bez dnia wolnego (prowadzi własną gastronomię). Oczywiście mówiłam mu ze sprawia mi to przykrość, gdy milczy bez powodu. Zawsze znalazł jakąś dziwną wymówkę, ale w końcu powiedział że prosi, abym czasem po prostu dała mu czas. Pytam, ale w jakim sensie, że mam nie odzywać się do niego wtedy gdy milczy czy co? Bo nie rozumiałam. A on na to, "daj mi czas żebyś sama zrozumiała , uwierzyła że chcę cię". Tłumaczył mi że jak ma problem, on musi pomyśleć i wtedy skupia się na tym problemie. Przeprosił i zadeklarował że on naprawdę mnie kocha, ale jeszcze wspomniał że tak wiele razy został skrzywdzony przez kobiety, że po prostu boi się że ja go również zostawię. Była również sytuacja gdy też ze dwa dni nie odzywał się, więc ja napisałam. I przy okazji podczas rozmowy zapytałam później skoro tak tęsknisz, dlaczego nie odezwałeś się? a on, ze specjalnie aby sprawdzić czy nie zapomniałam o nim...
No ale ludzie....ile można? tydzień to już sporo, a np. dwa tygodnie??? Dlaczego to ja za każdym razem gdy on długo milczy bez powodu mam odzywać się pierwsza.
Czy facet mając problem w pracy, bo ma zmartwienia bo nie idzie mu tak jak powinno, jest przemęczony stale, traci chęć i zapał do tego co robi...naprawdę nie potrafi odezwać się, tylko znika sobie nagle? Tym razem powiedziałam sobie że nie będę dzwonić czy pisać, bo sytuacja powtórzyła się ze dwa, trzy razy gdy długo nie odzywał się, a ja miałam wrażenie że to ja muszę pytać, dociekać o co chodzi i nawiązywać ten kontakt. Tym bardziej że właściwie jest to świeży związek nie chcę się narzucać, ani naciskać jak jakaś desperatka. Czekam jak to się rozwinie, o ile nie jest to stopniowe z jego strony wymiksowywanie się z tego związku. Choć ciągle zapewniał że on chce być ze mną.
Natknęłam się jednak na różne artykuły na temat tendencji uciekania facetów do jaskiń i sama już nie wiem jak do tego podejść. I od razu powiem, nie jestem czepialska ani roszczeniowa, nie dramatyzuję, nie krytykuję jego (on bardziej czepia sie mnie), nie okazuję mu negatywnych emocji, staram się byc wobec niego zawsze miła i spokojna, ale też konkretna, nie wymuszam, nie naciskam, nie zadaję mu setek pytań, nie robię scen ani awantur, nie ubliżam. Po prostu traktuję go z szacunkiem.
Witam. Chciałabym poruszyć temat dosyć denerwujący z punktu widzenia nas kobiet. Czyli ciche dni bez powodu, milczenie, brak kontaktu ze strony ukochanego. Czy zdarzyło wam się coś takiego? I nie mówię o tzw cichych momentach w przypadku gdy para mieszka razem. Chodzi o takie sytuacje gdy para mieszka oddzielnie z różnych powodów, kontaktują się najczęściej przez internet, spotykają się w miarę możliwości minimum raz na tydzień, oboje deklarują sobie miłość, snują wspólne plany na przyszłość itd. I nagle pewnego dnia facet milknie, nie na dzień, czy dwa...ale na tydzień, dwa, trzy.... Nic, cisza, zero kontaktu pomimo że zagląda na portale społecznościowe. Sytuacja się powtarza nie raz, ani nie dwa. Po czym odzywa się jak gdyby nigdy nic, i nadal zakochany, jakby nic się nie stało. Wychodzi ze swojej "jaskini". Jakie są powody takiego zachowania? Bardzo chętnie poznam opinie i sugestie ze strony mężczyzn, dlaczego tak się zdarza ?
Diagnoza jest bardzo prosta, nie jesteś jedyną Autorko
6 2021-02-02 01:16:03 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-02-02 01:18:43)
trochę gra z Tobą w grę i wymusza żebyś dużo inwestowała ale normalne jest że w pewnym momencie masz dość, niemniej sama przyznaj nie łatwo to wyrzucić z głowy a więc działa..ale tak się nie buduję dojrzałej relacji, ja bym na Twoim miejscu w ogóle nie pisał (postawienie granicy), jak zapyta o powód to szczerze mu powiedz to co napisałaś i zaznacz koniecznie że inne kobiety to nie Ty, to że go ktoś skrzywdził to nie Twoja wina i nie zasługujesz na jakieś gierki i testowania, jak odejdzie to trudno, żeby coś zyskać trzeba być gotowym to stracić, jeżeli nie chcę jak dorośli ludzie, a jak jest ktoś inny to tym bardziej szybka piłka,
7 2021-02-02 01:25:10 Ostatnio edytowany przez kochanie123 (2021-02-02 01:28:39)
trochę gra z Tobą w grę i wymusza żebyś dużo inwestowała ale normalne jest że w pewnym
mencie masz dość, niemniej sama przyznaj nie łatwo to wyrzucić z głowy a więc działa..ale tak się nie buduję dojrzałej relacji, ja bym na Twoim miejscu w ogóle nie pisał (postawienie granicy), jak zapyta o powód to szczerze mu powiedz to co napisałaś i zaznacz koniecznie że inne kobiety to nie Ty, to że go ktoś skrzywdził to nie Twoja wina i nie zasługujesz na jakieś gierki i testowania, jak odejdzie to trudno, żeby coś zyskać trzeba być gotowym to stracić, jeżeli nie chcę jak dorośli ludzie
Oczywiście, ze mu to powiedziałam kiedyś zeby mnie nie porównywał do tych innych dziewczyn, bo z tego co się orientuję, raczej nie były to dziewczyny na poziomie, raczej typy imprezowiczek.
Ktoś tu napisał że moze jest inna, ale kiedy on miałby czas na inne, skoro ciągle siedzi w pracy od rana do późnego wieczora hmmm. On nawet dla mnie nie miał zbytnio czasu.Sytuacja jest przejściowa, bo wiecznie nie bedzie tyrał w takim tempie, interes dopiero od niedawna się rozkręca. O gierkach już na samym starcie znajomości powiedziałam, że nie lubię. On to wszystko wie, ale widać nic z tym nie robi. Szkoda czasu na takie zabawy. Teraz też sobie myślę, może nie bez powodu te dziewczyny go zostawiały...On nie raz mi powiedział że nie jest mnie pewny, że boi się ze go zostawię, nawet prosił mnie abym go nie zostawiała. Sugerował, że nie do końca jest pewny moich uczuć i intencji wobec niego. Dziwny typ naprawdę. Nie wiedziałam ze są tacy faceci którzy chcą aby o nich zabiegać i udowadniać im na każdym kroku swoje uczucia. A ja nie należę do typów zimnych kobiet, moje uczucia okazywałam mu naprawdę wyraźnie, głupek by sie zorientował że jestem zaangażowana w ten związek.
Odnoszę wrażenie, że on zachowuje się bardzo asekuracyjnie, a przy tym ma bardzo zaniżone poczucie własnej wartości. Stąd te testy i gierki, które mają go w czymś upewnić, ale drugą osobę, czyli tutaj Ciebie, naprawdę mogą zmęczyć. Równocześnie brakuje mu wyczucia, bo przecież odrobina elementarnej empatii wystarczy, aby potrafić wczuć się w położenie drugiej osoby, do której partner całymi dniami nie odzywa się właściwie bez żadnego powodu.
Nie chcę Cię martwić, ale on wydaje się być trudnym człowiekiem. Mam też obawy, że wbrew temu, co twierdzi, nie jest specjalnie zaangażowany. Niby o tym zapewnia, dopytuje jak to wygląda z Twojej strony, a jednak niespecjalnie go do Ciebie ciągnie, a przy tym nie robi nic, abyś i Ty czuła się komfortowo.
Odnoszę wrażenie, że on zachowuje się bardzo asekuracyjnie, a przy tym ma bardzo zaniżone poczucie własnej wartości. Stąd te testy i gierki, które mają go w czymś upewnić, ale drugą osobę, czyli tutaj Ciebie, naprawdę mogą zmęczyć. Równocześnie brakuje mu wyczucia, bo przecież odrobina elementarnej empatii wystarczy, aby potrafić wczuć się w położenie drugiej osoby, do której partner całymi dniami nie odzywa się właściwie bez żadnego powodu.
Nie chcę Cię martwić, ale on wydaje się być trudnym człowiekiem. Mam też obawy, że wbrew temu, co twierdzi, nie jest specjalnie zaangażowany. Niby o tym zapewnia, dopytuje jak to wygląda z Twojej strony, a jednak niespecjalnie go do Ciebie ciągnie, a przy tym nie robi nic, abyś i Ty czuła się komfortowo.
Też to zauważyłam, że to trudna osoba a nawet wydaje mi się toksyczna. A tak się zapowiadało fajnie, właściwie sam lgnął do związku, wszystko bardzo szybko się potoczyło. Mówił że bardzo szybko się przywiązuje i mocno kocha. No cóż, być może szybko się zapalił i szybko jego zapał zgasł. Dziękuję Kochani za rady i wsparcie, to zawsze dla mnie pomoc i spojrzenie na sprawę z bocznej strony. Dla mnie to raczej koniec, bo naprawdę jestem już zmęczona tą sytuacją, nie dla mnie takie zabawy.
Olinka napisał/a:Odnoszę wrażenie, że on zachowuje się bardzo asekuracyjnie, a przy tym ma bardzo zaniżone poczucie własnej wartości. Stąd te testy i gierki, które mają go w czymś upewnić, ale drugą osobę, czyli tutaj Ciebie, naprawdę mogą zmęczyć. Równocześnie brakuje mu wyczucia, bo przecież odrobina elementarnej empatii wystarczy, aby potrafić wczuć się w położenie drugiej osoby, do której partner całymi dniami nie odzywa się właściwie bez żadnego powodu.
Nie chcę Cię martwić, ale on wydaje się być trudnym człowiekiem. Mam też obawy, że wbrew temu, co twierdzi, nie jest specjalnie zaangażowany. Niby o tym zapewnia, dopytuje jak to wygląda z Twojej strony, a jednak niespecjalnie go do Ciebie ciągnie, a przy tym nie robi nic, abyś i Ty czuła się komfortowo.
Też to zauważyłam, że to trudna osoba a nawet wydaje mi się toksyczna. A tak się zapowiadało fajnie, właściwie sam lgnął do związku, wszystko bardzo szybko się potoczyło. Mówił że bardzo szybko się przywiązuje i mocno kocha. No cóż, być może szybko się zapalił i szybko jego zapał zgasł. Dziękuję Kochani za rady i wsparcie, to zawsze dla mnie pomoc i spojrzenie na sprawę z bocznej strony. Dla mnie to raczej koniec, bo naprawdę jestem już zmęczona tą sytuacją, nie dla mnie takie zabawy.
Po tym co napisałaś to jesteś kobietą, która wie czego chcę i na co sobie po przemyśleniu nie pozwoli, nawet majac trudną sytuację zawodową, facet mający u boku kobietę która go wspiera powinien móc to docenić, odejście to jedyne rozwiązanie, paradoksalnie to go może zmusisz do szczerej rozmowy, miej jednak na uwadze że wyłania się tu wiele czerwonych flag i myślę że intuicja Ciebie nie myli.
11 2021-02-02 03:34:38 Ostatnio edytowany przez kochanie123 (2021-02-02 03:40:10)
kochanie123 napisał/a:Olinka napisał/a:Odnoszę wrażenie, że on zachowuje się bardzo asekuracyjnie, a przy tym ma bardzo zaniżone poczucie własnej wartości. Stąd te testy i gierki, które mają go w czymś upewnić, ale drugą osobę, czyli tutaj Ciebie, naprawdę mogą zmęczyć. Równocześnie brakuje mu wyczucia, bo przecież odrobina elementarnej empatii wystarczy, aby potrafić wczuć się w położenie drugiej osoby, do której partner całymi dniami nie odzywa się właściwie bez żadnego powodu.
Nie chcę Cię martwić, ale on wydaje się być trudnym człowiekiem. Mam też obawy, że wbrew temu, co twierdzi, nie jest specjalnie zaangażowany. Niby o tym zapewnia, dopytuje jak to wygląda z Twojej strony, a jednak niespecjalnie go do Ciebie ciągnie, a przy tym nie robi nic, abyś i Ty czuła się komfortowo.
Też to zauważyłam, że to trudna osoba a nawet wydaje mi się toksyczna. A tak się zapowiadało fajnie, właściwie sam lgnął do związku, wszystko bardzo szybko się potoczyło. Mówił że bardzo szybko się przywiązuje i mocno kocha. No cóż, być może szybko się zapalił i szybko jego zapał zgasł. Dziękuję Kochani za rady i wsparcie, to zawsze dla mnie pomoc i spojrzenie na sprawę z bocznej strony. Dla mnie to raczej koniec, bo naprawdę jestem już zmęczona tą sytuacją, nie dla mnie takie zabawy.
Po tym co napisałaś to jesteś kobietą, która wie czego chcę i na co sobie po przemyśleniu nie pozwoli, nawet majac trudną sytuację zawodową, facet mający u boku kobietę która go wspiera powinien móc to docenić, odejście to jedyne rozwiązanie, paradoksalnie to go może zmusisz do szczerej rozmowy, miej jednak na uwadze że wyłania się tu wiele czerwonych flag i myślę że intuicja Ciebie nie myli.
Wiem czego chcę i czego chciałam, poprostu zależało mi na nim i okazywałam mu to jasno i wyraźnie, ale też jednocześnie nie wydzwanialam do niego ani nie obciążałam pisaniem. Wszystko z umiarem. Liczyłam na jego większe zaangażowanie, skoro tak deklarował miłość, plany dosyć odważne, baaa nawet mówił o małżeństwie, założeniu rodziny. To wszystko od niego wyszło. Rozkochał mnie w sobie, a ja dałam się omotac jak jakaś małolata. Zaufałam, bo chciał abym mu zaufała. Zawsze jednak gdy przegiął z tym milczeniem, ociąganiem się mówiłam wprost co mnie niepokoi, dlaczego mi to robi? Przecież wie ze nie lubię gdy znika bez powodu na tak długo. Miał więc dziwne wymówki, bzdurne wręcz lub właśnie podkreślał swoje obawy względem mnie, czy aby napewno zależy mi na nim albo wyskakiwał z tymi porzuceniami z przeszłości. Teraz po rozmowie z wami trochę inaczej na to patrzę, i widzę że chyba miałam doczynienia z niedojrzalym facetem. Ciężko mi z tym, ale mam naprawdę dość tego, moja godność już nie pozwala na takie traktowanie. Mogłabym napisać do niego że to koniec ale po co cokolwiek znowu pisać? Powie że no tak, zostawiła mnie a ja przecież nic jej nie zrobiłem. Ostatnim razem wspomniałam że nie lubię gdy on mnie lekceważy, że nie jest to miłe. Ja mu tego nie robię. A on pyta czy chcę zakończyć związek, że takie dziwne rzeczy mu piszę? Nic nie zrozumiał. Mowie, ze chyba raczej ty chcesz zakończyć tylko nie umiesz tego wprost powiedzieć, a on oczywiście że nie chce niczego kończyć i uciął temat. Dalej rozmowa toczyła się swoim torem, spokojnie jak gdyby nigdy nic, bez żadnych kłótni, spięć, podtekstów. Pozniej zamilkł i tyle.
Więc niech sobie siedzi w tym swoim milczeniu, niech wie że sam zepsuł komunikację. Ja zawsze byłam otwarta na rozmowę, chciałam budować związek. Ale to wszystko na nic.
I weź tu później zaufaj drugiej osobie, po takich akcjach. Brak słów.
12 2021-02-02 09:20:40 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-02-02 09:21:21)
Zachowałaś się dojrzałe i jak trzeba ale do tańca trzeba dwojga, przykro że tak wyszło ale nie myśl że to Twoja wina i nigdy nie zmieniaj tej szczerości, po prostu ten facet nie jest emocjonalnie dojrzały, gra w jakieś dziwne gry, jest toksyczny albo ma ze sobą problemy, ale nie jesteś misjonarzem, terapeutą czy wychowawcą żeby ciągnąć go za uszy tylko fajną i dojrzałą kobietą, także nie trać czasu na coś co nie rokuje po tylu rozmowach i szczerości z Twojej strony, wielu innych mężczyzn było by zachwyconych mając partnerkę która wie czego chcę i nie ma problemu z komunikacją.
13 2021-02-02 10:54:44 Ostatnio edytowany przez prego (2021-02-02 10:55:59)
Więc niech sobie siedzi w tym swoim milczeniu, niech wie że sam zepsuł komunikację. Ja zawsze byłam otwarta na rozmowę, chciałam budować związek. Ale to wszystko na nic.
I weź tu później zaufaj drugiej osobie, po takich akcjach. Brak słów.
Przenosisz na niego złość za swoje błędy. Sama pisałaś, że wszystko dla niego było ważniejsze od Ciebie. Facet nie był zaangażowany w układ, bo związkiem tego nazwać nie można. Sama coś sobie tam podpowiadałaś, wbrew rzeczywistości. Nie ma się co bać innych innych związków. Trzeba nauczyć się realnie oceniać rzeczywistość. Jeśli ktoś nie odzywa się tygodniami, to ma ważniejsze sprawy od Ciebie i domaganie się od niego uwagi, jest stratą czasu.
Autorko lepiej żebyś dała sobie spokój z tym facetem - nic trwałego z tego nie będzie. Nie zależy mu na Tobie tak, jak powinno, jakbyś tego pragnęła.... to co on oferuje to związek z doskoku, niestabilny i na jego warunkach. Tego chcesz?...
15 2021-02-02 13:16:11 Ostatnio edytowany przez kochanie123 (2021-02-02 13:30:59)
kochanie123 napisał/a:Więc niech sobie siedzi w tym swoim milczeniu, niech wie że sam zepsuł komunikację. Ja zawsze byłam otwarta na rozmowę, chciałam budować związek. Ale to wszystko na nic.
I weź tu później zaufaj drugiej osobie, po takich akcjach. Brak słów.Przenosisz na niego złość za swoje błędy. Sama pisałaś, że wszystko dla niego było ważniejsze od Ciebie. Facet nie był zaangażowany w układ, bo związkiem tego nazwać nie można. Sama coś sobie tam podpowiadałaś, wbrew rzeczywistości. Nie ma się co bać innych innych związków. Trzeba nauczyć się realnie oceniać rzeczywistość. Jeśli ktoś nie odzywa się tygodniami, to ma ważniejsze sprawy od Ciebie i domaganie się od niego uwagi, jest stratą czasu.
Nie przenoszę złości na niego. To on już na samym początku nawiązaniu kontaktu dążył do związku i sam to komunikował. Ja chciałam żeby wszystko toczyło się swoim tempem, dla mnie to wydawało się za szybko. On się rozpędził i to już była dla mnie czerwona lampka, ale niestety zbagatelizowałam. Chciał wszystko szybko, związek, miłość, zaangażowanie. I to on często robił problemy ze np ja nie napisałam w ciągu dnia a on czekał. Pisałam do niego czasem więc pierwsza, bo zaczął stosować te głupie gierki, np pisał, ja odpisywałam po czym on odpisywał po kilku godzinach, i tak sytuacja się powtarzała notorycznie, to było męczące gdyż nie było ciągłości rozmowy i odwlekanie. Później po wielu takich akcjach zwróciłam mu uwagę żeby tak nie robił, bo widzę że robi to po złości albo sobie pogrywa. Oczywiście zaprzeczał że to nie jest celowe. No a później zaczęła się ucieczka w milczenie. To nie ja za nim chodziłam z zapytaniami o małżeństwo, dzieci, cuda i wyjazdy wspólne tylko on, on miał pomysły których i tak nie zamierzał realizować. Teraz widzę że rzucał słowa na wiatr. No ale tak jak mówię, wszystko jasne, on nie musi już nic potwierdzać, bo jego zachowanie powiedziało wszystko. Dla mnie to koniec i nie trzeba tu już nawet próbować się z nim kontaktować żeby to potwierdzić. Facet nie jest tego wart aby próbować cokolwiek mu tłumaczyć, rozmawiać. Teraz to wiem. Może moja "przygoda" pomoże też komuś żeby nie ufać na początku wielkim wyznaniom i zapewnieniom drugiej osoby zanim nie będzie to współgrać z działaniami. Banalne ale jednak poznając kogoś nawet nie wie się kiedy wpada się emocjonalnie i uczuciowo i bagatelizuje się pewne sygnały ostrzegawcze. Wy pomogliście mi bardzo, bo łudziłam się że może jednak.... Ale osoby postronne inaczej to widzą i dzięki Wam trochę otrzeźwiałam z wyobrażeniami.
16 2021-02-02 13:25:03 Ostatnio edytowany przez kochanie123 (2021-02-02 13:26:21)
Zachowałaś się dojrzałe i jak trzeba ale do tańca trzeba dwojga, przykro że tak wyszło ale nie myśl że to Twoja wina i nigdy nie zmieniaj tej szczerości, po prostu ten facet nie jest emocjonalnie dojrzały, gra w jakieś dziwne gry, jest toksyczny albo ma ze sobą problemy, ale nie jesteś misjonarzem, terapeutą czy wychowawcą żeby ciągnąć go za uszy tylko fajną i dojrzałą kobietą, także nie trać czasu na coś co nie rokuje po tylu rozmowach i szczerości z Twojej strony, wielu innych mężczyzn było by zachwyconych mając partnerkę która wie czego chcę i nie ma problemu z komunikacją.
Dziękuję ☺️ Najgorsze jest to rozczarowanie, bo jednak zakochałam się, uwierzyłam w te wyznania, zapewnienia a jednak facet klasycznie odszedł bez słowa, zostawiając sobie furtkę gdyby mu się o mnie przypomnialo.
Zachowałaś się dojrzałe i jak trzeba ale do tańca trzeba dwojga, przykro że tak wyszło ale nie myśl że to Twoja wina i nigdy nie zmieniaj tej szczerości, po prostu ten facet nie jest emocjonalnie dojrzały, gra w jakieś dziwne gry, jest toksyczny albo ma ze sobą problemy, ale nie jesteś misjonarzem, terapeutą czy wychowawcą żeby ciągnąć go za uszy tylko fajną i dojrzałą kobietą, także nie trać czasu na coś co nie rokuje po tylu rozmowach i szczerości z Twojej strony, wielu innych mężczyzn było by zachwyconych mając partnerkę która wie czego chcę i nie ma problemu z komunikacją.
Dziękuję ☺️ Najgorsze jest to rozczarowanie, bo jednak zakochałam się, uwierzyłam w te wyznania, zapewnienia a jednak facet klasycznie odszedł bez słowa, zostawiając sobie furtkę gdyby mu się o mnie przypomnialo.
Facet całe dnie spędza w pracy, wraca zmęczony, kąpie się i idzie spać. Tak wygląda jego życie od kilku miesięcy.Praktycznie bez dnia wolnego (prowadzi własną gastronomię). Oczywiście mówiłam mu ze sprawia mi to przykrość, gdy milczy bez powodu. Zawsze znalazł jakąś dziwną wymówkę, ale w końcu powiedział że prosi, abym czasem po prostu dała mu czas. Pytam, ale w jakim sensie, że mam nie odzywać się do niego wtedy gdy milczy czy co? Bo nie rozumiałam. A on na to, "daj mi czas żebyś sama zrozumiała , uwierzyła że chcę cię".
Kochanie123, z jakiego miasta jest ten mężczyzna? Poznałam niedawno podobnego (własny interes, gastronomia, brak czasu) i również widzę gierki w jego wykonaniu, "push&pull", tylko, że ja już zaprawiona w bojach, więc wiem, że Panu należy podziękować.
19 2021-02-03 00:41:49 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-02-03 00:45:00)
kamiloo86 napisał/a:Zachowałaś się dojrzałe i jak trzeba ale do tańca trzeba dwojga, przykro że tak wyszło ale nie myśl że to Twoja wina i nigdy nie zmieniaj tej szczerości, po prostu ten facet nie jest emocjonalnie dojrzały, gra w jakieś dziwne gry, jest toksyczny albo ma ze sobą problemy, ale nie jesteś misjonarzem, terapeutą czy wychowawcą żeby ciągnąć go za uszy tylko fajną i dojrzałą kobietą, także nie trać czasu na coś co nie rokuje po tylu rozmowach i szczerości z Twojej strony, wielu innych mężczyzn było by zachwyconych mając partnerkę która wie czego chcę i nie ma problemu z komunikacją.
Dziękuję ☺️ Najgorsze jest to rozczarowanie, bo jednak zakochałam się, uwierzyłam w te wyznania, zapewnienia a jednak facet klasycznie odszedł bez słowa, zostawiając sobie furtkę gdyby mu się o mnie przypomnialo.
te obrazy które budujemy w głowie w starciu z rzeczywistością potrafią mocno ranić, niemniej nie rezygnuje ze swojej dojrzałości, tylko dlatego że na około tyle dorosłych dzieci,
spotkasz jeszcze kogoś kto to doceni, zapewniam + niestety to może być z jego strony cyniczna gra, zawsze to łatwo odkryć jak facet dostanie czego chcę a potem czy zmienia się jego zachowanie.
Autorko nie ma żadnych " jaskiń" i albo ktoś chce być z drugą osobą albo nie chce. Twój partner gra z Tobą w jakaś grę o zasadach tylko sobie znanych. Teraz zastanów się czy chcesz iść w to czy lepiej sobie odpuścić. Z doświadczenia Ci powiem ze na 90% nie jesteś jedyna..a zasłania się pracą. Na pewno nie ma na tyle ważnego powodu żeby zwyczajnie zlewac sobie kilka dni drugiego człowieka.
Żadnych tłumaczeń nie słuchaj bo tp co robi jest nie w porzadku wobec siebie.
Czasami jest tak faktycznie , że facet zamyka się w swoim swiecie , hobby itp ale nigdy nie może to sie łączyć z tym że partnerka czuje się ignotowana. To zupełnie dwie różne sytuacje.
Najlepiej po prostu przestać mu odpisywać. I potraktować go tym samym...chlodem. Zapewne przybiegnie z podkulonym ogonkiem a potem znwu będzie balansowal na krawędzi przyzwoitości.
To sa numery znane jak świat.
kochanie123 napisał/a:Facet całe dnie spędza w pracy, wraca zmęczony, kąpie się i idzie spać. Tak wygląda jego życie od kilku miesięcy.Praktycznie bez dnia wolnego (prowadzi własną gastronomię). Oczywiście mówiłam mu ze sprawia mi to przykrość, gdy milczy bez powodu. Zawsze znalazł jakąś dziwną wymówkę, ale w końcu powiedział że prosi, abym czasem po prostu dała mu czas. Pytam, ale w jakim sensie, że mam nie odzywać się do niego wtedy gdy milczy czy co? Bo nie rozumiałam. A on na to, "daj mi czas żebyś sama zrozumiała , uwierzyła że chcę cię".
Kochanie123, z jakiego miasta jest ten mężczyzna? Poznałam niedawno podobnego (własny interes, gastronomia, brak czasu) i również widzę gierki w jego wykonaniu, "push&pull", tylko, że ja już zaprawiona w bojach, więc wiem, że Panu należy podziękować.
Warszawa
22 2021-02-03 11:30:46 Ostatnio edytowany przez kochanie123 (2021-02-03 11:33:11)
Autorko nie ma żadnych " jaskiń" i albo ktoś chce być z drugą osobą albo nie chce. Twój partner gra z Tobą w jakaś grę o zasadach tylko sobie znanych. Teraz zastanów się czy chcesz iść w to czy lepiej sobie odpuścić. Z doświadczenia Ci powiem ze na 90% nie jesteś jedyna..a zasłania się pracą. Na pewno nie ma na tyle ważnego powodu żeby zwyczajnie zlewac sobie kilka dni drugiego człowieka.
Żadnych tłumaczeń nie słuchaj bo tp co robi jest nie w porzadku wobec siebie.
Czasami jest tak faktycznie , że facet zamyka się w swoim swiecie , hobby itp ale nigdy nie może to sie łączyć z tym że partnerka czuje się ignotowana. To zupełnie dwie różne sytuacje.
Najlepiej po prostu przestać mu odpisywać. I potraktować go tym samym...chlodem. Zapewne przybiegnie z podkulonym ogonkiem a potem znwu będzie balansowal na krawędzi przyzwoitości.
To sa numery znane jak świat.
No właśnie moim błędem było to że za szybko mu zaufałam, bo też zapewniał mnie że jest porządnym człowiekiem i chce związku, sam na starcie o tym mówił. Mówił też że nie warto ukrywać swoich uczuć bo gubią. Wydawał się sensowny w tym co mówił... Na początku. Później z bliższym poznaniem, spotkaniami już wyłapywałam jego wady. Dosyć negatywne nastawienie do otoczenia, do ludzi, czepiał się też mnie o pierdoly. Gdy pisał starałam się odpisywać od razu, nie odwlekałam kilka godzin, a on robił to częściej i mam wrażenie że specjalnie. Zaciskałam zęby żeby znieść to, bo myślę sobie jest w pracy, bo zawsze w tej pracy siedzi to może w danej chwili nie może odpisywać. Często też miał dziwne żale że np czekał pół dnia specjalnie czy napiszę a ja nie pisałam. Tylko zapomniał że np dzień wcześniej nie odpisał więc to on powinien to zrobić. Nie chciałam się narzucać bo nie lubię tego, krępowało mnie to. No ale nie byłam i nie jestem też ksiezniczka która czeka w zamku na księcia, więc i ja odzywałam się pierwsza. Niewiem czy jest inna, bo szczerze mówiąc on ciągle w tej pracy jest, więc ostatkiem sił chyba miałby czas spotykać się z nią. Ze mną też chciał się spotykać ale kiedy, o północy? Nie raz wyskakiwał z tym że chce mnie teraz widzieć podczas gdy ja już w łóżku leżałam. On poprostu nie miał czasu na kobietę. Bez sensu. Ja sobie go odpuszczam, boli jeszcze ale trudno, staram się sobie racjonalnie to tłumaczyć że to nie ma sensu, że to był toksyczny koleś w swoim zachowaniu itd.
Nauczka na przyszłość: rozliczaj ze słów, twardo, lub szybko ucz partnera że brak spójności pomiędzy deklaracją a czynami prowadzi do końca relacji
czerwona flaga: sposób komunikacji wskazujący na dziwną grę z jego strony, na przyszłość dziękuj delikwentowi (jak ktoś nie może szybko odpisywać to od razu powie: słuchaj przepraszam specyfika mojej pracy nie pozwala mi na nieustanny kontakt). Kobiety uwielbiają znać przyczynę zachowania danego mężczyzny, ale gdyby się nauczyły odchodzić kiedy trzeba bo generalnie zachowanie delikwenta jest toksyczne to byłyby znacznie szczęśliwsze a rynek lepszy.
24 2021-02-03 20:46:17 Ostatnio edytowany przez kochanie123 (2021-02-03 21:08:36)
Nauczka na przyszłość: rozliczaj ze słów, twardo, lub szybko ucz partnera że brak spójności pomiędzy deklaracją a czynami prowadzi do końca relacji
czerwona flaga: sposób komunikacji wskazujący na dziwną grę z jego strony, na przyszłość dziękuj delikwentowi (jak ktoś nie może szybko odpisywać to od razu powie: słuchaj przepraszam specyfika mojej pracy nie pozwala mi na nieustanny kontakt). Kobiety uwielbiają znać przyczynę zachowania danego mężczyzny, ale gdyby się nauczyły odchodzić kiedy trzeba bo generalnie zachowanie delikwenta jest toksyczne to byłyby znacznie szczęśliwsze a rynek lepszy.
Dla normalnego człowieka myślącego to jest oczywiste, ale niestety dla niektórych nie Wiesz ja to wszystko mu mówiłam w trakcie, gdy jeszcze jako taki ten kontakt był. Powiedziałam mu raz że nie chcę przechodzić takich sytuacji,gdy już naprawdę nazbierało się...że nie bawię się w głupawe dziecinne gierki, postawiłam sprawę jasno że poważnie traktuję naszą relację i chciałabym aby normalnie sie rozwijała, zdrowo...a nie jakieś obrażanie się z byle powodu, fochy, zagrywki, złośliwości itp. I przede wszystkim rozmowa, szczerość. Ja z tym problemu nigdy nie miałam, ale on ma..On często robił tak że dopiero po czasie mi coś wypomniał, że coś mu sie nie spodobało a kapryśny był bardziej niż kobieta! I właśnie często też zaczął uciekać. Przechodziłam to już kiedyś, tylko znacznie dłużej bo byłam młoda siksa i jeszcze mało świadoma pewnych rzeczy. Tu natomiast cyrki z jego strony zaczęły się już po 1,5 miesiąca znajomości. Po tym jak mu powiedziałam że takie właśnie pogrywanie doprowadza do rozstania to przestał się odzywać.Później dopiero po jakimś czasie gdy wznowiłam z nim (niepotrzebnie) kontakt, przyznał ze poprostu myślał że ja chcę z nim zerwać a on jest taki że nie będzie chodził za dziewczyną jeśli ona chce zakończyć związek.Nic nie zrozumiał, albo taki gamoń z niego, że wygodniej mu było tak myśleć i interpretować, po swojemu. On chyba bał się zostać porzucony więc ze strachu wolał sam uciekać. Błędne koło. No i teraz też uciekł z zupełnie niezrozumiałego powodu dla mnie.
Wciąż mnie to boli, bo naprawdę trudno po czymś takim dojść do siebie, chodzę jak struta...jakbym miała ciężkiego kaca. Tak na dobrą sprawę powinnam przerwać znajomość już po pierwszej randce, ale gdzieś tam myślałam naiwnie, oj tam muszę dać mu szansę, moze przesadzam, może jakieś uprzedzenia mam itd. Ale już podczas pierwszej randki miałam wątpliwości co do niego. Jednak trzeba słuchać głosu intuicji i kończyć szybko bezboleśnie takie znajomości gdzie od początku coś szwankuje. Bo później może być gorzej i to się tylko potwierdziło.
Dziękuję Tobie za wsparcie, ech gdyby wszyscy rozumieli takie rzeczy, byłoby lepiej. Teraz mam solidną nauczkę, i na pewno nie będę łykać jak młody pelikan wszystkiego co facet mówi na początku, tylko będę patrzeć mu na ręce, co robi, jak robi...
No nic, staram się walczyć o siebie teraz, czekam cierpliwie aż mi przejdzie to wszystko. Chciałabym wyleczyć się z tych toksyn jakie we mnie zasiał.
Do wszystkich panów, chłopców, chłopaków, starych i młodych.Nie chcecie być z partnerką w związku bo wam się odwidziało, nie kochacie jej, nie możecie się zdecydować to na litość boską powiedzcie jej o tym, że koniec i juz.Bo nie ma nic gorszego niż milczenie, gdzie kobieta myśli, zastanawia się, rozkłada na czynniki pierwsze głupi problem, wpędza się w poczucie winy bo nie wie co się dzieje!!! My kobiety nienawidzimy tego, to boli bardziej niż szczera prawda. Znając prawdę kobieta wie już na czym stoi i nie robi sobie złudzeń, idzie do przodu ale przynajmniej wie że musi sie otrząsnąć, że już "pozamiatane", a znikanie przez brak kontaktu, bez słowa powoduje że trzymacie ją w niepewności, blokujecie ją. BO WCIĄŻ CZEKA GŁUPIO! To tak jak stanie w przeciągu, ani do przodu ani do tyłu, zadajecie okrutne cierpienie każdej zakochanej kobiecie właśnie MILCZENIEM!
Ze mną też chciał się spotykać ale kiedy, o północy? Nie raz wyskakiwał z tym że chce mnie teraz widzieć podczas gdy ja już w łóżku leżałam. On poprostu nie miał czasu na kobietę. Bez sensu.
No właśnie Twój problem polega na tym, że ufasz słowom a nie patrzysz na czyny.
To , że Ci gwarantował ze pragnie związku nie znaczy ze tego chce. Po prostu powiedział Ci to co chciałas usłyszeć. Tymczasem robi zupełnie co innego. Trzymaj się faktów a nie obietnic.
Tak samo , że nie ma czasu na drugą bo jest mega zapracowany. Serio? Masz posłuch i kamere i wiesz co robi jak nie jest z Tobą ? Praca to najlepsza na świecie wymówka.
Facet ma problem ze sobą oraz z bliskością z inna osobą. Chce, ale ucieka.
Jak chcesz "uratować" go kosztem swojego zdrowia psychicznego i kolejnych lat życia - no to mozesz. Nikt nie zabrania.
ale odradzałabym.
Nie chcę nic ratować i nic już nie robię, dwa, trzy razy wykręcił mi taki numer z milczeniem i w końcu przestałam juz reagować, pisać. Po prostu tak samo nie odzywam się i uznałam to jako koniec, nie nastawiam sie nawet na żadną kontynuację. Nawet gdyby znowu odezwał się i przedstawiał mi różne argumenty, to i tak już straciłam zaufanie do niego, nie byłabym w stanie spokojnie do tego podejść po tym wszystkim. Od początku coś było nie tak, tylko przymykałam oko, albo czekałam że coś się zmieni...ale niestety było coraz dziwniej, gorzej. Mimo wszystko dobrze że mi tak piszecie, to mnie wzmacnia jeszcze bardziej, dziękuję każdemu z osobna
kochanie123 napisał/a:Ze mną też chciał się spotykać ale kiedy, o północy? Nie raz wyskakiwał z tym że chce mnie teraz widzieć podczas gdy ja już w łóżku leżałam. On poprostu nie miał czasu na kobietę. Bez sensu.
No właśnie Twój problem polega na tym, że ufasz słowom a nie patrzysz na czyny.
To , że Ci gwarantował ze pragnie związku nie znaczy ze tego chce. Po prostu powiedział Ci to co chciałas usłyszeć. Tymczasem robi zupełnie co innego. Trzymaj się faktów a nie obietnic.
Tak samo , że nie ma czasu na drugą bo jest mega zapracowany. Serio? Masz posłuch i kamere i wiesz co robi jak nie jest z Tobą ? Praca to najlepsza na świecie wymówka.
No niestety, mądry Polak po szkodzie
kamiloo86 napisał/a:Nauczka na przyszłość: rozliczaj ze słów, twardo, lub szybko ucz partnera że brak spójności pomiędzy deklaracją a czynami prowadzi do końca relacji
czerwona flaga: sposób komunikacji wskazujący na dziwną grę z jego strony, na przyszłość dziękuj delikwentowi (jak ktoś nie może szybko odpisywać to od razu powie: słuchaj przepraszam specyfika mojej pracy nie pozwala mi na nieustanny kontakt). Kobiety uwielbiają znać przyczynę zachowania danego mężczyzny, ale gdyby się nauczyły odchodzić kiedy trzeba bo generalnie zachowanie delikwenta jest toksyczne to byłyby znacznie szczęśliwsze a rynek lepszy.Dla normalnego człowieka myślącego to jest oczywiste, ale niestety dla niektórych nie
Wiesz ja to wszystko mu mówiłam w trakcie, gdy jeszcze jako taki ten kontakt był. Powiedziałam mu raz że nie chcę przechodzić takich sytuacji,gdy już naprawdę nazbierało się...że nie bawię się w głupawe dziecinne gierki, postawiłam sprawę jasno że poważnie traktuję naszą relację i chciałabym aby normalnie sie rozwijała, zdrowo...a nie jakieś obrażanie się z byle powodu, fochy, zagrywki, złośliwości itp. I przede wszystkim rozmowa, szczerość. Ja z tym problemu nigdy nie miałam, ale on ma..On często robił tak że dopiero po czasie mi coś wypomniał, że coś mu sie nie spodobało a kapryśny był bardziej niż kobieta! I właśnie często też zaczął uciekać. Przechodziłam to już kiedyś, tylko znacznie dłużej bo byłam młoda siksa i jeszcze mało świadoma pewnych rzeczy. Tu natomiast cyrki z jego strony zaczęły się już po 1,5 miesiąca znajomości. Po tym jak mu powiedziałam że takie właśnie pogrywanie doprowadza do rozstania to przestał się odzywać.Później dopiero po jakimś czasie gdy wznowiłam z nim (niepotrzebnie) kontakt, przyznał ze poprostu myślał że ja chcę z nim zerwać a on jest taki że nie będzie chodził za dziewczyną jeśli ona chce zakończyć związek.Nic nie zrozumiał, albo taki gamoń z niego, że wygodniej mu było tak myśleć i interpretować, po swojemu. On chyba bał się zostać porzucony więc ze strachu wolał sam uciekać. Błędne koło. No i teraz też uciekł z zupełnie niezrozumiałego powodu dla mnie.
Wciąż mnie to boli, bo naprawdę trudno po czymś takim dojść do siebie, chodzę jak struta...jakbym miała ciężkiego kaca. Tak na dobrą sprawę powinnam przerwać znajomość już po pierwszej randce, ale gdzieś tam myślałam naiwnie, oj tam muszę dać mu szansę, moze przesadzam, może jakieś uprzedzenia mam itd. Ale już podczas pierwszej randki miałam wątpliwości co do niego. Jednak trzeba słuchać głosu intuicji i kończyć szybko bezboleśnie takie znajomości gdzie od początku coś szwankuje. Bo później może być gorzej i to się tylko potwierdziło.
Dziękuję Tobie za wsparcie, ech gdyby wszyscy rozumieli takie rzeczy, byłoby lepiej. Teraz mam solidną nauczkę, i na pewno nie będę łykać jak młody pelikan wszystkiego co facet mówi na początku, tylko będę patrzeć mu na ręce, co robi, jak robi...
No nic, staram się walczyć o siebie teraz, czekam cierpliwie aż mi przejdzie to wszystko. Chciałabym wyleczyć się z tych toksyn jakie we mnie zasiał.Do wszystkich panów, chłopców, chłopaków, starych i młodych.Nie chcecie być z partnerką w związku bo wam się odwidziało, nie kochacie jej, nie możecie się zdecydować to na litość boską powiedzcie jej o tym, że koniec i juz.Bo nie ma nic gorszego niż milczenie, gdzie kobieta myśli, zastanawia się, rozkłada na czynniki pierwsze głupi problem, wpędza się w poczucie winy bo nie wie co się dzieje!!! My kobiety nienawidzimy tego, to boli bardziej niż szczera prawda. Znając prawdę kobieta wie już na czym stoi i nie robi sobie złudzeń, idzie do przodu ale przynajmniej wie że musi sie otrząsnąć, że już "pozamiatane", a znikanie przez brak kontaktu, bez słowa powoduje że trzymacie ją w niepewności, blokujecie ją. BO WCIĄŻ CZEKA GŁUPIO! To tak jak stanie w przeciągu, ani do przodu ani do tyłu, zadajecie okrutne cierpienie każdej zakochanej kobiecie właśnie MILCZENIEM!
Obie strony chcą wiedzieć na czym stoją wiec APEL do obu płci
teraz jak naświetliłaś całość historii to jednak zignorowałaś bardzo istotne kwestie i sama tkwiłaś w patorelacji z toksyczną osobą, a wiesz dlaczego? bo on w Tobie wywoływał huśtawkę emocji i teraz ona jeszcze wciąż trwa, to jest cena jaką człowiek płaci za wejście w kontakt z taką osobą, niemniej niech 1 rzuci kamieniem kto się nie dał oszukać , ważne żeby to się więcej nie powtórzyło bo następnym razem może być gorzej a po co, dziękujemy za podzielenie się historią, niech to będzie przestroga dla osób w podobnej sytuacji
30 2021-02-04 00:33:52 Ostatnio edytowany przez kochanie123 (2021-02-04 00:37:34)
kochanie123 napisał/a:kamiloo86 napisał/a:Nauczka na przyszłość: rozliczaj ze słów, twardo, lub szybko ucz partnera że brak spójności pomiędzy deklaracją a czynami prowadzi do końca relacji
czerwona flaga: sposób komunikacji wskazujący na dziwną grę z jego strony, na przyszłość dziękuj delikwentowi (jak ktoś nie może szybko odpisywać to od razu powie: słuchaj przepraszam specyfika mojej pracy nie pozwala mi na nieustanny kontakt). Kobiety uwielbiają znać przyczynę zachowania danego mężczyzny, ale gdyby się nauczyły odchodzić kiedy trzeba bo generalnie zachowanie delikwenta jest toksyczne to byłyby znacznie szczęśliwsze a rynek lepszy.Dla normalnego człowieka myślącego to jest oczywiste, ale niestety dla niektórych nie
Wiesz ja to wszystko mu mówiłam w trakcie, gdy jeszcze jako taki ten kontakt był. Powiedziałam mu raz że nie chcę przechodzić takich sytuacji,gdy już naprawdę nazbierało się...że nie bawię się w głupawe dziecinne gierki, postawiłam sprawę jasno że poważnie traktuję naszą relację i chciałabym aby normalnie sie rozwijała, zdrowo...a nie jakieś obrażanie się z byle powodu, fochy, zagrywki, złośliwości itp. I przede wszystkim rozmowa, szczerość. Ja z tym problemu nigdy nie miałam, ale on ma..On często robił tak że dopiero po czasie mi coś wypomniał, że coś mu sie nie spodobało a kapryśny był bardziej niż kobieta! I właśnie często też zaczął uciekać. Przechodziłam to już kiedyś, tylko znacznie dłużej bo byłam młoda siksa i jeszcze mało świadoma pewnych rzeczy. Tu natomiast cyrki z jego strony zaczęły się już po 1,5 miesiąca znajomości. Po tym jak mu powiedziałam że takie właśnie pogrywanie doprowadza do rozstania to przestał się odzywać.Później dopiero po jakimś czasie gdy wznowiłam z nim (niepotrzebnie) kontakt, przyznał ze poprostu myślał że ja chcę z nim zerwać a on jest taki że nie będzie chodził za dziewczyną jeśli ona chce zakończyć związek.Nic nie zrozumiał, albo taki gamoń z niego, że wygodniej mu było tak myśleć i interpretować, po swojemu. On chyba bał się zostać porzucony więc ze strachu wolał sam uciekać. Błędne koło. No i teraz też uciekł z zupełnie niezrozumiałego powodu dla mnie.
Wciąż mnie to boli, bo naprawdę trudno po czymś takim dojść do siebie, chodzę jak struta...jakbym miała ciężkiego kaca. Tak na dobrą sprawę powinnam przerwać znajomość już po pierwszej randce, ale gdzieś tam myślałam naiwnie, oj tam muszę dać mu szansę, moze przesadzam, może jakieś uprzedzenia mam itd. Ale już podczas pierwszej randki miałam wątpliwości co do niego. Jednak trzeba słuchać głosu intuicji i kończyć szybko bezboleśnie takie znajomości gdzie od początku coś szwankuje. Bo później może być gorzej i to się tylko potwierdziło.
Dziękuję Tobie za wsparcie, ech gdyby wszyscy rozumieli takie rzeczy, byłoby lepiej. Teraz mam solidną nauczkę, i na pewno nie będę łykać jak młody pelikan wszystkiego co facet mówi na początku, tylko będę patrzeć mu na ręce, co robi, jak robi...
No nic, staram się walczyć o siebie teraz, czekam cierpliwie aż mi przejdzie to wszystko. Chciałabym wyleczyć się z tych toksyn jakie we mnie zasiał.Do wszystkich panów, chłopców, chłopaków, starych i młodych.Nie chcecie być z partnerką w związku bo wam się odwidziało, nie kochacie jej, nie możecie się zdecydować to na litość boską powiedzcie jej o tym, że koniec i juz.Bo nie ma nic gorszego niż milczenie, gdzie kobieta myśli, zastanawia się, rozkłada na czynniki pierwsze głupi problem, wpędza się w poczucie winy bo nie wie co się dzieje!!! My kobiety nienawidzimy tego, to boli bardziej niż szczera prawda. Znając prawdę kobieta wie już na czym stoi i nie robi sobie złudzeń, idzie do przodu ale przynajmniej wie że musi sie otrząsnąć, że już "pozamiatane", a znikanie przez brak kontaktu, bez słowa powoduje że trzymacie ją w niepewności, blokujecie ją. BO WCIĄŻ CZEKA GŁUPIO! To tak jak stanie w przeciągu, ani do przodu ani do tyłu, zadajecie okrutne cierpienie każdej zakochanej kobiecie właśnie MILCZENIEM!
Obie strony chcą wiedzieć na czym stoją wiec APEL do obu płci
teraz jak naświetliłaś całość historii to jednak zignorowałaś bardzo istotne kwestie i sama tkwiłaś w patorelacji z toksyczną osobą, a wiesz dlaczego? bo on w Tobie wywoływał huśtawkę emocji i teraz ona jeszcze wciąż trwa, to jest cena jaką człowiek płaci za wejście w kontakt z taką osobą, niemniej niech 1 rzuci kamieniem kto się nie dał oszukać, ważne żeby to się więcej nie powtórzyło bo następnym razem może być gorzej a po co, dziękujemy za podzielenie się historią, niech to będzie przestroga dla osób w podobnej sytuacji
Przepraszam, poprawiam ) Przekaz niech będzie skierowany do obu płci, bo przecież są też takie kobiety modliszki, które też potrafią zrujnować psychikę nie jednemu mężczyźnie.
Wiesz, jedynym plusem było to że to tak szybko się zakończyło, że szybko wyłapałam różne czerwone lampki, błędem było to że je bagatelizowałam bo chciałam dać szansę na rozwinięcie się relacji, dotarcie do siebie. W pewnym momencie jak już nazbiera sie trochę za dużo tych lampek to już człowiek zaczyna naprawdę zastanawiać się z kim ma do czynienia? Dobrze że szybko to sie potoczyło, bo właściwie 3 miesiące, nawet mniej (choć dla mnie z perspektywy czasu to były całe wieki). Gorzej jakbym miała to znosić rok czy więcej. Nawet nie chcę sobie wyobrażać tego. Bo im dłużej tkwi się w takim związku, tym bardziej się uzależnia, i gorzej wyjść z tego. Cieszę się naprawdę że wszystko ułożyło mi się w całość. Jednak intuicja jest potężna, dlaczego nie potrafimy od razu zrezygnować z kogoś gdy zapalają nam się pierwsze lampki ostrzegawcze? Ja bardzo szybko zakochałam się w nim i może dlatego czekałam na rozwój sytuacji i wymyślałam usprawiedliwienia dla jego postawy. No ale fakt, niech inni uczą się na cudzych błędach zanim wdepną w coś grząskiego i paskudnego.
dlatego że sobie racjonalizujemy pewne zachowania na korzyść 2 osoby, ale nie bez powodu agenci FBI i specjaliści różnej maści twardo podejmują decyzje w oparciu o fakty i mowę ciała a nie słowa , o to to to do tego zmierzałem co by było gdybyś była w takiej relacji 3 lata...dlatego nie ryzykuj następnym razem i pamiętaj zrozumienie to intelektualne ćwiczenie a wdrożenie w życiu pewnych stałych zasad to już ciężkie ćwiczenie, które trzeba wzmacniać, ale dasz radę:), jak następnym razem będzie się coś podobnego działo to wróć tutaj, przeczytaj i zakończ
32 2021-02-04 01:04:47 Ostatnio edytowany przez kochanie123 (2021-02-04 01:06:31)
dlatego że sobie racjonalizujemy pewne zachowania na korzyść 2 osoby, ale nie bez powodu agenci FBI i specjaliści różnej maści twardo podejmują decyzje w oparciu o fakty i mowę ciała a nie słowa
, o to to to do tego zmierzałem co by było gdybyś była w takiej relacji 3 lata...dlatego nie ryzykuj następnym razem i pamiętaj zrozumienie to intelektualne ćwiczenie a wdrożenie w życiu pewnych stałych zasad to już ciężkie ćwiczenie, które trzeba wzmacniać, ale dasz radę:), jak następnym razem będzie się coś podobnego działo to wróć tutaj, przeczytaj i zakończ
Tak zrobię
Matrix napisał/a:kochanie123 napisał/a:Facet całe dnie spędza w pracy, wraca zmęczony, kąpie się i idzie spać. Tak wygląda jego życie od kilku miesięcy.Praktycznie bez dnia wolnego (prowadzi własną gastronomię). Oczywiście mówiłam mu ze sprawia mi to przykrość, gdy milczy bez powodu. Zawsze znalazł jakąś dziwną wymówkę, ale w końcu powiedział że prosi, abym czasem po prostu dała mu czas. Pytam, ale w jakim sensie, że mam nie odzywać się do niego wtedy gdy milczy czy co? Bo nie rozumiałam. A on na to, "daj mi czas żebyś sama zrozumiała , uwierzyła że chcę cię".
Kochanie123, z jakiego miasta jest ten mężczyzna? Poznałam niedawno podobnego (własny interes, gastronomia, brak czasu) i również widzę gierki w jego wykonaniu, "push&pull", tylko, że ja już zaprawiona w bojach, więc wiem, że Panu należy podziękować.
Warszawa
Ten, którego poznałam, jest z innego miasta, czyli to nie ten sam. Wniosek? Takich panów jest więcej, o czym zresztą świadczą podobne wątki na forum. My wprawdzie byliśmy jedynie na etapie spacerów, aczkolwiek pan był zainteresowany, wyrażał nawet tęsknotę, później zaś "push" na ok. 3 dni. U Ciebie te okresy były dłuższe i w dodatku byliście w związku, więc tym bardziej nie należy takiego zachowania tolerować, więc postąpiłaś słusznie.
Generalnie - jeśli mężczyzna nagle, bez wyraźnej przyczyny, milknie (nie odpisuje na Twoją wiadomość, która była ostatnią), gdy między Wami było dobrze i sytuacja się powtarza, trzeba odpuścić. Powinno to być naszą żelazną zasadą, granicą, którą wyznaczamy w relacjach damsko-męskich.
34 2021-02-05 03:01:40 Ostatnio edytowany przez kochanie123 (2021-02-05 03:12:11)
kochanie123 napisał/a:Matrix napisał/a:Kochanie123, z jakiego miasta jest ten mężczyzna? Poznałam niedawno podobnego (własny interes, gastronomia, brak czasu) i również widzę gierki w jego wykonaniu, "push&pull", tylko, że ja już zaprawiona w bojach, więc wiem, że Panu należy podziękować.
Warszawa
Ten, którego poznałam, jest z innego miasta, czyli to nie ten sam. Wniosek? Takich panów jest więcej, o czym zresztą świadczą podobne wątki na forum. My wprawdzie byliśmy jedynie na etapie spacerów, aczkolwiek pan był zainteresowany, wyrażał nawet tęsknotę, później zaś "push" na ok. 3 dni. U Ciebie te okresy były dłuższe i w dodatku byliście w związku, więc tym bardziej nie należy takiego zachowania tolerować, więc postąpiłaś słusznie.
Generalnie - jeśli mężczyzna nagle, bez wyraźnej przyczyny, milknie (nie odpisuje na Twoją wiadomość, która była ostatnią), gdy między Wami było dobrze i sytuacja się powtarza, trzeba odpuścić. Powinno to być naszą żelazną zasadą, granicą, którą wyznaczamy w relacjach damsko-męskich.
To prawda należy w końcu odpuszczać gdy sytuacja się powtarza. Przewertowałam nasze rozmowy na czacie, zaczęłam jak głupia analizować wszystko i zrozumiałam że facet ma poważny problem z tym, że nie potrafi przyjmować odmowy, czyli gdy np nie mogłam się z nim spotkać, i mówiłam że dziś nie mogę ale np.jutro to właśnie wtedy zaczął dziwnie się zachowywać, przestał pisać pod pretekstem zajętości w pracy itd. Obrażał się właśnie najczęściej przez to że ja nie byłam akurat na jego skinienie palca. Tylko że robił to w wredny sposób, do końca udawał że ok rozumiem, kochaniowal, słodkie słówka, papa itd po czym poprostu na drugi dzień znikał bez słowa, milczał kilka dni albo kilkanaście dopóki ja nie odezwałam się pierwsza. Takie miał metody. Nigdy od razu nie powiedział co go boli, że mu przykro tylko ewentualnie po jakimś czasie. Później zaczął naprawdę przeginać, bo chciał abym przyjechała do niego w nocy, myśląc że ja zerwę się ot tak i będę jechać do niego. On chyba nie nauczył się żadnych dobrych manier względem traktowania kobiety, wydaje się taki niedoświadczony, brak mu manier, w pewnych sytyacjach wręcz prymitywny. Teraz wszystko do mnie dociera, podświadomość bombarduje mnie tymi wszystkimi momentami które mnie niepokoiły od początku, a które gdzieś tam zwaliłam na bok bagatelizując, i dociera do mnie to że albo facet jest cwany i bezczelny albo bardzo niedowartościowany i szybko płoszy się co skutkuje ucieczką z powodu jakiejś odmowy. Dla niego to chyba odrzucenie. Już mi wypomniał raz że to ja go zostawiłam, wmówił sobie to usilnie bo tak mu było wygodniej, albo naprawdę nie rozumie problemu jaki ma w sobie. Nie raz mówił że on nie jest mnie pewny, że boi się. Nigdy nie dawałam mu ku temu powodów, podczas spotkań okazywałam mu mnóstwo czułości, pocałunków, miłych słów, uśmiechu itd Nawet myślę że aż za dużo było tego entuzjazmu z mojej strony. Ale on nie protestował, jemu się to podobało, sam też ciągle chciał trzymać mnie za rękę, dotykać, przytulać. Tak czy inaczej myślę sobie, że gdyby żywił silne uczucia to by to inaczej wyglądało i napewno nie zwlekałby tyle czasu. Ja się już poddałam jak tylko minęło kilka dni tego milczenia. Nie mam sił do walki o niego (choć tęsknota boli wciąż).
Przewertowałam nasze rozmowy na czacie, zaczęłam jak głupia analizować wszystko i zrozumiałam że facet ma poważny problem z tym, że nie potrafi przyjmować odmowy, czyli gdy np nie mogłam się z nim spotkać, i mówiłam że dziś nie mogę ale np.jutro to właśnie wtedy zaczął dziwnie się zachowywać, przestał pisać pod pretekstem zajętości w pracy itd. Obrażał się właśnie najczęściej przez to że ja nie byłam akurat na jego skinienie palca. Tylko że robił to w wredny sposób, do końca udawał że ok rozumiem, kochaniowal, słodkie słówka, papa itd po czym poprostu na drugi dzień znikał bez słowa, milczał kilka dni albo kilkanaście dopóki ja nie odezwałam się pierwsza. Takie miał metody. Nigdy od razu nie powiedział co go boli, że mu przykro tylko ewentualnie po jakimś czasie. Później zaczął naprawdę przeginać, bo chciał abym przyjechała do niego w nocy, myśląc że ja zerwę się ot tak i będę jechać do niego. .
Zależało mu tylko na seksie, a czułe słówka były tylko "przykrywką", wabikiem. Jakiej narodowości jest ten mężczyzna (wydaje mi się, iż nie jest Polakiem)?
Kochanie123, uświadom sobie, że jeśli facet od początku snuje plany co do wspólnej przyszłości, widzi w Tobie żonę, to jest to podejrzane, tu nawet nie chodzi o Ciebie, tylko być może inne korzyści. Normalny związek rozwija się powoli, plany pojawiają się później.
kochanie123 napisał/a:Matrix napisał/a:Kochanie123, z jakiego miasta jest ten mężczyzna? Poznałam niedawno podobnego (własny interes, gastronomia, brak czasu) i również widzę gierki w jego wykonaniu, "push&pull", tylko, że ja już zaprawiona w bojach, więc wiem, że Panu należy podziękować.
Warszawa
Ten, którego poznałam, jest z innego miasta, czyli to nie ten sam. Wniosek? Takich panów jest więcej, o czym zresztą świadczą podobne wątki na forum. My wprawdzie byliśmy jedynie na etapie spacerów, aczkolwiek pan był zainteresowany, wyrażał nawet tęsknotę, później zaś "push" na ok. 3 dni. U Ciebie te okresy były dłuższe i w dodatku byliście w związku, więc tym bardziej nie należy takiego zachowania tolerować, więc postąpiłaś słusznie.
Generalnie - jeśli mężczyzna nagle, bez wyraźnej przyczyny, milknie (nie odpisuje na Twoją wiadomość, która była ostatnią), gdy między Wami było dobrze i sytuacja się powtarza, trzeba odpuścić. Powinno to być naszą żelazną zasadą, granicą, którą wyznaczamy w relacjach damsko-męskich.
świadoma kobieta, szanuję, taka postawa pomaga pozbyć się manipulatorów, oni są po obu stronach barykady