Finanse w małżeństwie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Finanse w małżeństwie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 58 ]

1

Temat: Finanse w małżeństwie

Od kilku miesięcy jestem mężatką i nie sądziłam, że kwestia finansów może być tak problematyczna... Jeszcze przed ślubem rozmawialiśmy o tym jak będzie wyglądała kwestia finansowa w naszym małżeństwie i wówczas to ja byłam zdania, że najlepszym rozwiązaniem będzie posiadanie swoich kont, a na wspólne będziemy co miesiąc wpłacać określoną sumę na wydatki związane z utrzymaniem domu i bieżącymi wydatkami. I tak też postanowiliśmy.
Nie do końca wiedziałam co będzie dobrym rozwiązaniem, bo sama nie miałam żadnego wzorca, ponieważ rodzice rozwiedli się i wychowywała mnie samotnie mama i to ona się wszystkim zajmowała. Dlatego wtedy wydawało mi się to najlepszą opcją. Teraz nie jestem już tego taka pewna, bo żyjemy w małżeństwie, robimy i planujemy wszystko razem, a mimo to mam wrażenie, "że każdy sobie rzepkę skrobię" i od dłuższego czasu odnoszę wrażenie, że jednak tak być nie powinno. Oboje zarabiamy przybliżone kwoty, ale przez to, że każde z nas ma oddzielne konto to nie czuję takiej pełnej jedności, a o to chyba właśnie chodzi w małżeństwie?!

Jak Wy radzicie sobie z tą kwestią? Przyznam szczerze, że na początku wydawało mi się to idealnym rozwiązaniem, a teraz jak o tym pomyśle to mam więcej wątpliwości niż pewników.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Finanse w małżeństwie

Powiem tak - kazde małzeństwo powinno miec tak jak samo chce.

Poczucie jedności jest subiektywne. Uwazasz, że czulabys je lepiej, gdybyście mieli cała kase na jednym wspolnym koncie?

Przeciez i tak pewnie większe wydatki ustalacie razem. Zglebilabym sie bardziej w to skad poczucie braku jednosci. Brak wspólnych decyzji, brak porozumienia?

Ja z drugiej strony nie wyobrażam sobie nie mieć zadnej osobnej kasy. Choćby dlatego, ze nie wyobrazam sobie sytuacji, w której chce sobie kupić coś super dla siebie np. torebke czy buty, a partner będzie mi potem ocenial ze za drogie czy że ze wspopnej kasy. Ja zarabiam, ja sobie kupuje.

A po drugie na robienie sobie prezentow najlepiej mieć odrebne fundusze smile

3 Ostatnio edytowany przez R_ita (2021-01-23 09:47:25)

Odp: Finanse w małżeństwie
Zabela napisał/a:

Teraz nie jestem już tego taka pewna, bo żyjemy w małżeństwie, robimy i planujemy wszystko razem, a mimo to mam wrażenie, "że każdy sobie rzepkę skrobię" i od dłuższego czasu odnoszę wrażenie, że jednak tak być nie powinno. Oboje zarabiamy przybliżone kwoty, ale przez to, że każde z nas ma oddzielne konto to nie czuję takiej pełnej jedności, a o to chyba właśnie chodzi w małżeństwie?!.

Tez uważam, że to bardzo subiektywne kwestie, ludzie są różni, różne mają potrzeby i poglądy, może powinniście jeszcze raz zweryfikować czym dla waszej dwójki ta jedność jest.

Ja doświadczeń małżeńskich nie mam, ale mogę Ci powiedzieć jak to wygląda u mojej siostry, bo oni mają hopla na punkcie jedności, wspólnoty i tego, że wszystko wspólne w małzeństwie. Mój szwagier przelewa całą wypłatę mojej siostrze, ona jako "menadżer rodziny" robi opłaty, planuje wydatki, przelewa określoną kwotę na konto oszczędnościowe a to co zostanie dzieli na dwóch i mu oddaje na "waciki" i sama sobie na "waciki" zostawia. I im jest tak super. A od kogoś usłyszeli, że to przemoc ekonomiczna. Więc sama widzisz jakie to może subiektywne być. Wielu moim ciotkom mężowie oddawali wypłaty i one zarządzały pieniędzmi wydzielając mężom pieniądze. I znowu- mężom to pasowało, a teraz to przemoc ekonomiczna.

4

Odp: Finanse w małżeństwie

to na jakim koncie jest kasa nie jest istotne, podaj przykłady na jakie to rzutuje w codziennym funkcjonowaniu tzn. co sprawia ci dyskomfort? dzielicie się wydatkami 50:50, rozliczacie po kazdych zakupach?

moim zdaniem posiadanie 3 kont samo w sobie jest dobrym pomysłem, kwestia tego jak dysponujecie tymi srodkami.

5 Ostatnio edytowany przez prego (2021-01-23 10:22:16)

Odp: Finanse w małżeństwie

Powiem tak ogólnie i stereotypowo. Kobieta łatwiej (od mężczyzny) pieniądze wydaje. Faceci to z reguły sknery. 
Jeżeli oboje podobnie zarabiacie, to z powyższego punktu widzenia, małżeństwo dla faceta jest nieopłacalne - przy układzie wspólna kasa.

6 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2021-01-23 16:59:30)

Odp: Finanse w małżeństwie

A co to oznacza: "każdy sobie rzepkę skrobie"? U mnie jest tak: każdy ma swoje konto z którego pobieramy mniej więcej tyle samo gotówką i wkładamy do" dzbanka" w regale na wydatki gotówkowe. Kto ma potrzebę ten bierze. Jeżeli ktoś większy zakup gotówką robi to informuje drugą stronę o tym i ewentualnie przedyskutujemy zasadność zakupu. Rachunki bieżące płacimy raczej pół na pół zarówno z jednego jak i z drugiego konta aby ubywało tyle samo każdemu. Obie strony mają wgląd i dostęp do obu kont.

7

Odp: Finanse w małżeństwie
Zabela napisał/a:

Od kilku miesięcy jestem mężatką i nie sądziłam, że kwestia finansów może być tak problematyczna... Jeszcze przed ślubem rozmawialiśmy o tym jak będzie wyglądała kwestia finansowa w naszym małżeństwie i wówczas to ja byłam zdania, że najlepszym rozwiązaniem będzie posiadanie swoich kont, a na wspólne będziemy co miesiąc wpłacać określoną sumę na wydatki związane z utrzymaniem domu i bieżącymi wydatkami. I tak też postanowiliśmy.
Nie do końca wiedziałam co będzie dobrym rozwiązaniem, bo sama nie miałam żadnego wzorca, ponieważ rodzice rozwiedli się i wychowywała mnie samotnie mama i to ona się wszystkim zajmowała. Dlatego wtedy wydawało mi się to najlepszą opcją. Teraz nie jestem już tego taka pewna, bo żyjemy w małżeństwie, robimy i planujemy wszystko razem, a mimo to mam wrażenie, "że każdy sobie rzepkę skrobię" i od dłuższego czasu odnoszę wrażenie, że jednak tak być nie powinno. Oboje zarabiamy przybliżone kwoty, ale przez to, że każde z nas ma oddzielne konto to nie czuję takiej pełnej jedności, a o to chyba właśnie chodzi w małżeństwie?!

Jak Wy radzicie sobie z tą kwestią? Przyznam szczerze, że na początku wydawało mi się to idealnym rozwiązaniem, a teraz jak o tym pomyśle to mam więcej wątpliwości niż pewników.


Model, który przyjęłaś ze swoim mężem w mojej ocenie jest idealny, czyli jest wspólnota, ale i odrębność; są wydatki wspólne na wspólne potrzeby, ale i takie, które zaspakajają indywidualne potrzeby.
Nie wiem dlaczego czujesz, że każdy sobie rzepkę skrobie, ale niekoniecznie musi mieć to związek z finansami, a tylko w tym obszarze uświadamiasz to sobie, bo tak łatwiej. Być może czujesz, że nie jesteście z mężem blisko lub „wystarczająco” blisko.

8

Odp: Finanse w małżeństwie

Macie 3 konta?
Jak to co jest nie odpowiada Ci to może tak: obie pensje na jedno a potem każdy bierze na swoje potrzeby przelewa na indywidualne?
Tak by było lepiej?:)

9

Odp: Finanse w małżeństwie

''Money Is Never Just About Money'' - jak to mowia Amerykanie smile.
Pod tarciami na tle finansowym kryje sie caly system przekonan i wartosci danej osoby.
Ja bym sie nad tym pochylila i dotarla do zrodla problemu - o co tak naprawde sie ''klocimy'', do czego przykrywka sa pieniadze smile.

10

Odp: Finanse w małżeństwie
Pronome napisał/a:

''Money Is Never Just About Money'' - jak to mowia Amerykanie smile.
Pod tarciami na tle finansowym kryje sie caly system przekonan i wartosci danej osoby.
Ja bym sie nad tym pochylila i dotarla do zrodla problemu - o co tak naprawde sie ''klocimy'', do czego przykrywka sa pieniadze smile.

Hmm...po kilku miesiącach małżeństwa?

11

Odp: Finanse w małżeństwie
Janix2 napisał/a:
Pronome napisał/a:

''Money Is Never Just About Money'' - jak to mowia Amerykanie smile.
Pod tarciami na tle finansowym kryje sie caly system przekonan i wartosci danej osoby.
Ja bym sie nad tym pochylila i dotarla do zrodla problemu - o co tak naprawde sie ''klocimy'', do czego przykrywka sa pieniadze smile.

Hmm...po kilku miesiącach małżeństwa?

Przeciez to normalne.
Rozne sa tez etapy zwiazku. To tez normalne smile.

12

Odp: Finanse w małżeństwie
Pronome napisał/a:

Przeciez to normalne.
Rozne sa tez etapy zwiazku. To tez normalne smile.

Ale tak prawdę powiedziawszy pierwszy raz spotykam się z tym aby wspólne konto jednoczyło w jakiś sposób małżeństwo. Czyżby autorka chciała mieć kontrole na co dokładnie wydaje pieniądze małżonek i stąd pomysł na wspólne konto? Z tym skrobaniem rzepki to pomyślałem że mąż w tajemnicy funduje sobie nie wiadomo co i dlatego ten niepokój.

13

Odp: Finanse w małżeństwie
Janix2 napisał/a:

Ale tak prawdę powiedziawszy pierwszy raz spotykam się z tym aby wspólne konto jednoczyło w jakiś sposób małżeństwo.

Słusznie podejrzewasz, że to kity dla naiwnych. smile Z resztą Autorka wspomniała tylko o stronie przychodowej, mówiąc zarabiamy podobnie. Nic nie wspomniała o stronie rozchodowej.

14 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-01-23 14:25:24)

Odp: Finanse w małżeństwie

Kto prowadzi dom i więcej zajmuje się dziećmi ma tą stronę rozchodową większą. Bo ktoś kto nie gotuje nie zauważy że potrzeba 100 zł na patelnię wydać i dlaczego tyle.
Próba wgłębienia się w te rozchody  może dać ciekawe rezultaty. 
W rodzinie z dziećmi największym polem manewrowym nie są ciuchy kosmetyki tu akurat nie warto kupować najtańszych rzeczy. Ale pole żywienia to daje pole do popisu.

Niektóre konta bankowe jak kupuje się tylko kartą to segregują

Też się zastanawiałam co u autorki jest przyczyną bo może kontrola? A może chce zebrać na raz cała kasę na początku miesiąca ? I potem rozdzielić.
Może mają różne pomysły na inwestowanie?

15

Odp: Finanse w małżeństwie

Dlatego o takich sprawach, zwłaszcza od początku związku, trzeba rozmawiać otwarcie.

16

Odp: Finanse w małżeństwie
prego napisał/a:

Dlatego o takich sprawach, zwłaszcza od początku związku, trzeba rozmawiać otwarcie.

Zgrzyty o kasę i to po paru miesiącach małżeństwa nie wróżą dobrze, a jak przyjdą na świat dzieci i wzrosną wydatki? Lepiej poukładać sprawy teraz niż będzie za późno. Jeżeli chcesz wiedzieć autorko na co wydaje pieniądze małżonek to poproś aby upoważnił Cię do swojego konta a Ty upoważnij jego do swojego. Wg mnie wspólne konto ma się nijak do zacieśnienia związku.

17

Odp: Finanse w małżeństwie

My mamy wspólne pieniądze i nie wyobrażam sobie żebyśmy mogli liczyć się po połowie,składać, czy jak to tam nazywać. Ale my od początku chcieliśmy tego samego i to jest dla nas najprostsze rozwiązanie. Jak któreś z nas ma jakąś potrzebę to po prostu sobie to kupuje z naszych pieniędzy. Nie potrzebuję mieć odłożone niczego na "waciki", bo kiedy chcę coś to po prostu idę i kupuję. Mąż planuje wszystkie wydatki, pilnuje opłat , które płacimy w pierwszej kolejności, bo ja jestem bardziej rozrzutna i czuję się bezpieczna jak to on tego pilnuje.

18

Odp: Finanse w małżeństwie

Moim zdaniem 2 osobne i 1 konto wspólne to jedno z najlepszych rozwiązań i bardzo sprawiedliwe.

Kobieta więcej wydaje np. dlatego że kupuje kosmetyki, więcej ubrań itp.
Kiedyś miałem okazję kupować siostrze kosmetyki (troszkę lepszej jakości) i dopiero wtedy zobaczyłem, że to nie są takie tanie rzeczy jak mi się wydawało.

Więcej kłótni chyba jest tego typu:
- "po co Ci (coś tam) do tego durnego samochodu?"
- "po co Ci kolejna para szpilek? W tamtych nie chodzisz a kupujesz nowe"

19

Odp: Finanse w małżeństwie
Zabela napisał/a:

Od kilku miesięcy jestem mężatką i nie sądziłam, że kwestia finansów może być tak problematyczna... Jeszcze przed ślubem rozmawialiśmy o tym jak będzie wyglądała kwestia finansowa w naszym małżeństwie i wówczas to ja byłam zdania, że najlepszym rozwiązaniem będzie posiadanie swoich kont, a na wspólne będziemy co miesiąc wpłacać określoną sumę na wydatki związane z utrzymaniem domu i bieżącymi wydatkami. I tak też postanowiliśmy.

Takie rozwiązanie wydaje mi się optymalną opcją. Nie wiem dlaczego masz poczucie, że każdy sobie rzepkę skrobie. Może warto jeszcze raz dokładnie obgadać temat?
Dobre rozwiązanie ktoś wyżej zaproponował, tzn. wspólne konto na bieżące wydatki, przy czym każdy sobie coś zostawia na "waciki", a reszta idzie do oszczędności na jakieś większe wydatki w przyszłości, jak np. remont, samochód czy choćby wakacje.

20

Odp: Finanse w małżeństwie

A mężczyźni kupują narzędzia albo różne rzeczy w MM..gry komputerowe częściej i więcej piwa smile
Może i kosmetyki kosztują ale np taki tusz do rzęs za 100 starczy na pół roku minimum a szminka na rok.
Więc bez przesady.:)

21 Ostatnio edytowany przez prego (2021-01-23 16:19:16)

Odp: Finanse w małżeństwie

Ela obecnie dziewczyny tez kupują gry i kupują różne rzeczy do samochodów, piwko tez nie jest im obce. smile Moja zona pije więcej piwa ode mnie. smile

22

Odp: Finanse w małżeństwie

W moim domu wypracowaliśmy sobie schemat dwóch kont i odpowiedzialności za wydatki, które zostały podzielone. Mąż robi opłaty, łącznie z wszelkimi ubezpieczeniami, utrzymuje obydwa samochody (paliwo do swojego finansuję sama), ja kupuję jedzenie, ciuchy, wszystko do domu, łącznie z wyposażeniem. Duże wydatki uzgadniamy wspólnie i najczęściej, ale nie zawsze, robimy na nie zrzutkę. Inne, osobiste wydatki każde robi sam.
Prawdę mówiąc u nas to rozwiązanie sprawdza się w 110%, bo oboje czujemy się komfortowo z tym, że nie musimy się z niczego tłumaczyć i nikt nigdy nie ma pretensji o zakupy drugiego, choćby to były zwykłe fanaberie.
Co ważne, każde ma pełnomocnictwo do konta małżonka, znamy swoje hasła, PIN-y do kart, ale to wyłącznie z uwagi na nieprzewidziane losowe sytuacje, które zawsze mogą się zdarzyć, bo tego nie kontrolujemy, a przynajmniej ja tego nie robię. Zresztą, aby orientować się jak stoją nasze łączne, rodzinne finanse, wystarczy zapytać i od czasu do czasu rzeczywiście to robimy. 
Być może dzięki temu rozwiązaniu pieniądze nigdy nie stanowiły u nas źródła konfliktów, bo ten model wypracowaliśmy wspólnie i obojgu w pełni nam odpowiada.

Nawiązując jednak do Twojego, Zabelo, problemu, wydaje mi się, że z jakiegoś powodu mężowi nie ufasz lub nie czujesz się w tym związku w pełni bezpiecznie. Być może masz potrzebę kontroli, a być może podświadomie coś Cię niepokoi. Tu już sama sobie musisz odpowiedzieć na powyższe pytania.

Czym dla Ciebie jest jedność w związku? Jak bardzo powinna być posunięta, abyś czuła się z tym dobrze?

23 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2021-01-23 16:50:01)

Odp: Finanse w małżeństwie

I po co to stereotypowe przerzucanie się "kto bardziej winny i gorzej robi?" Ktoś się lepiej czuje, bo udowodnił, że kobiety wydają więcej, albo że mężczyźni wydają więcej? Ciągle walka...


Ja polecam autorko pomyśleć nad tym, co się kryje pod Twoim pojęciem "jedność" - czy to jest wspólne wszystko, czy wspólne finanse to jedyna rzecz, która nie działa czy akurat tylko ta najłatwiejsza do zauważenia? Można mieć jedno konto i żyć jak z wrogiem, można mieć zgodność w małżeństwie przy totalnej rozdzielności finansowej. Czy Ty sama wiesz o co Tobie chodzi?

Oboje zarabiamy przybliżone kwoty, ale przez to, że każde z nas ma oddzielne konto to nie czuję takiej pełnej jedności, a o to chyba właśnie chodzi w małżeństwie?!

Nie brzmisz na pewną. Nie czujesz pełnej jedności, to jest pewne. Czy o to w małżeństwie chodzi, żeby czuć pełną jedność? Na pewno o to?
Czy to jest to, czego chcesz?
Czy wspólne konto zapewni Ci tę jedność?

24

Odp: Finanse w małżeństwie

Moim zdaniem zbliżone zarobki to jedyny przypadek, w którym rozważałbym jedno wspólne konto z całością środków przelewanych przez obie strony. Ale np: nie wyobrażam sobie mieć wspólnego konta, gdy jedna osoba 3 razy więcej niż druga. Dziwi mnie też taki podział, że w niektórych związkach jedna osoba zarabia, a druga wydaje i dzieli kasę smile Brzmi całkiem zabawnie, ile ludzi tyle upodobań. Nie wiem co się autorce w obecnym układzie nie podoba, bo jest chyba idealnie wyważony i nie widzę, aby ktoś był pokrzywdzony.

25 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2021-01-23 18:01:34)

Odp: Finanse w małżeństwie
niski_facet napisał/a:

Moim zdaniem zbliżone zarobki to jedyny przypadek, w którym rozważałbym jedno wspólne konto z całością środków przelewanych przez obie strony. Ale np: nie wyobrażam sobie mieć wspólnego konta, gdy jedna osoba 3 razy więcej niż druga.

Tu popieram. Poza tym co jeżeli zajdzie sytuacja że ktoś zablokuje słusznie czy niesłusznie konto. Np. urząd skarbowy bo wyjaśnia jakieś sprawy podatkowe albo komornik bo się powiedzmy pomylił. O prokuraturze nie wspominając. Zanim się sprawy wyjaśnią to przez pewien czas wszyscy mają szlaban na kasę. Wiem że to wypadki ekstremalne ale mimo to zdarzają się.

26

Odp: Finanse w małżeństwie

Podział na osobne konta nie ma sensu - w razie rozwodu majątek wspólny i tak dzielony jest na pól, włacznie ze składkami Zus.

27

Odp: Finanse w małżeństwie
foggy napisał/a:

Podział na osobne konta nie ma sensu - w razie rozwodu majątek wspólny i tak dzielony jest na pól, włacznie ze składkami Zus.

Nie wszystko jest majątkiem wspólnym. Przede wszystkim jednak nie zawsze chodzi o "pilnowanie" swojej części, bo czasem, na przykład u nas, o zwykły komfort i swobodę w wydatkach. Są też takie sytuacje, kiedy na przykład chcę kupić mężowi prezent albo dokądś go zaprosić - wtedy przeznaczam na to nie "nasze", ale "swoje" pieniądze, dla mnie dopiero wtedy ma to sens, bo co to za prezent, jeśli połowę kwoty mąż w pewien sposób wcześniej sam wyłożył? Podobnych kwestii, kiedy dzięki odrębnym kontom jest znacznie łatwiej, czasem wręcz zdrowiej, jest zresztą znacznie więcej.

28

Odp: Finanse w małżeństwie
Ela210 napisał/a:

A mężczyźni kupują narzędzia albo różne rzeczy w MM..gry komputerowe częściej i więcej piwa smile
Może i kosmetyki kosztują ale np taki tusz do rzęs za 100 starczy na pół roku minimum a szminka na rok.
Więc bez przesady.:)


Co nie zmienia faktu, że kobieta zazwyczaj więcej wydaje tongue

29

Odp: Finanse w małżeństwie
Ein napisał/a:
Ela210 napisał/a:

A mężczyźni kupują narzędzia albo różne rzeczy w MM..gry komputerowe częściej i więcej piwa smile
Może i kosmetyki kosztują ale np taki tusz do rzęs za 100 starczy na pół roku minimum a szminka na rok.
Więc bez przesady.:)


Co nie zmienia faktu, że kobieta zazwyczaj więcej wydaje tongue

Oj tam, oj tam... Faceci potrafią trwonić pieniądze z szybkością światła i wcale nie jest to takie rzadkie. Kupowanie niepotrzebnych gadżetów, stawianie kolegom bo wypada, bo zarabiam więcej od nich, jakieś  nieprzemyślane inwestycje itp, itd.. Nie należy generalizować, bo stosunek do pieniędzy leży w naturze człowieka, w jego charakterze, a to dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn. Ja nie znam żadnej kobiety w której związku pieniądze byłyby problemem, a jednego faceta już tak. Ostatnio jego żona zaczęła wyliczać mu pieniądze codziennie jak uczniakowi, bo nie mogła zahamować jego pędu do wydawania gotówki z ich wspólnego konta.

30

Odp: Finanse w małżeństwie

właśnie, a jak ktoś ma pasje, która tania nie jest? u mnie tak jest, że jest ich kilka, u partnera też.
nie wyobrażam sobie inwestowania w nie ze wspólnej kasy.

31

Odp: Finanse w małżeństwie
Salomonka napisał/a:

Ja nie znam żadnej kobiety w której związku pieniądze byłyby problemem, a jednego faceta już tak.

Bo maja korzystny układ. smile

32

Odp: Finanse w małżeństwie

Akurat z tymi niepotrzebnymi gadżetami, to bym uważał smile Zapewne każda ze stron mogłaby wyliczyć drugiej, ile to "zbędnych" rzeczy ta druga kupuje smile Nie mówię tutaj o zakupoholiźmie, ale raczej o "zafiksowanu" na punkcie czyjegoś zajęcia, bo akurat jedna strona może sądzić, że te pieniądze przydadzą się raczej na wspólne wydatki..
Właśnie, jak ktoś inwestuje w swoj pasje czy zainteresowania, to raczej głupio ciągnąć z czyjegoś konta.

33

Odp: Finanse w małżeństwie
bagienni_k napisał/a:

Akurat z tymi niepotrzebnymi gadżetami, to bym uważał smile Zapewne każda ze stron mogłaby wyliczyć drugiej, ile to "zbędnych" rzeczy ta druga kupuje smile Nie mówię tutaj o zakupoholiźmie, ale raczej o "zafiksowanu" na punkcie czyjegoś zajęcia, bo akurat jedna strona może sądzić, że te pieniądze przydadzą się raczej na wspólne wydatki..
Właśnie, jak ktoś inwestuje w swoj pasje czy zainteresowania, to raczej głupio ciągnąć z czyjegoś konta.

Niepotrzebny gadżet to niepotrzebny gadżet, nic związanego z pasją. To rzecz która w danej chwili wydaje się niezbędna, po czym ląduje w szafie nigdy więcej nieużyta. Każdemu zdarza się kupić coś takiego choć raz w życiu smile Gorzej, gdy robi się to często ulegając np. reklamom.

34

Odp: Finanse w małżeństwie

Właśnie, "szafa" to słowo klucz smile

A tak na poważnie, to ciężko powiedzieć, czy coś rzeczywiście się przyda czy nie..Jeśli to jakieś drobne wydatki, to i tak większego wpływu na finanse nie mają. Gorzej, jak się zaczyna to niebezpiecznie zbierać i rosnąć..

35

Odp: Finanse w małżeństwie
Salomonka napisał/a:
Ein napisał/a:
Ela210 napisał/a:

A mężczyźni kupują narzędzia albo różne rzeczy w MM..gry komputerowe częściej i więcej piwa smile
Może i kosmetyki kosztują ale np taki tusz do rzęs za 100 starczy na pół roku minimum a szminka na rok.
Więc bez przesady.:)


Co nie zmienia faktu, że kobieta zazwyczaj więcej wydaje tongue

Oj tam, oj tam... Faceci potrafią trwonić pieniądze z szybkością światła i wcale nie jest to takie rzadkie. Kupowanie niepotrzebnych gadżetów, stawianie kolegom bo wypada, bo zarabiam więcej od nich, jakieś  nieprzemyślane inwestycje itp, itd.. Nie należy generalizować, bo stosunek do pieniędzy leży w naturze człowieka, w jego charakterze, a to dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn. Ja nie znam żadnej kobiety w której związku pieniądze byłyby problemem, a jednego faceta już tak. Ostatnio jego żona zaczęła wyliczać mu pieniądze codziennie jak uczniakowi, bo nie mogła zahamować jego pędu do wydawania gotówki z ich wspólnego konta.


A kobieta raczej nie płaci na randkach i facet ma dużo większe wydatki tongue

A tan na serio, to autorka raczej sama powinna się zastanowić.
Część osób uważa, że odzielne konta są dobre, inni że nie. Zależy kto jakie ma podejście i np. jakie wzorce wyniósł z domu.

PS. Dajmy taki przykład.
Dziewczyna kolekcjonuje znaczki. Wydatki na tą pasję to np. 300zl rocznie.
Ja jestem motocyklistą. Chcę nowe ubranie. Kombinezon 1000 - 8000 zł, kask 500 - 2500zł, rękawice 100 - 800 zł, buty 300 - 1200 zł (ceny od - do)
Płacimy ze wspólnych.
Uczciwie podchodząc do sprawy, ja dalej jeżdżę w klapkach i spodenkach albo rezygnuje z hobby.
Wiadomo, są takie pasje na które nie trzeba dużo PLN a na inne bez większej gotówki trudno zacząć.
Tak czy siak jestem za tym, żeby za własne hobby, pasje czy zainteresowania każdy sobie finansował. Partner zawsze może pomóc wink

36

Odp: Finanse w małżeństwie

Grunt, żeby nie oczekiwać, że druga osoba zawsze załatwi czy kupi..Postawa roszczeniowa to niezbyt dobre wyjście.

37

Odp: Finanse w małżeństwie
Ein napisał/a:
Ela210 napisał/a:

A mężczyźni kupują narzędzia albo różne rzeczy w MM..gry komputerowe częściej i więcej piwa smile
Może i kosmetyki kosztują ale np taki tusz do rzęs za 100 starczy na pół roku minimum a szminka na rok.
Więc bez przesady.:)


Co nie zmienia faktu, że kobieta zazwyczaj więcej wydaje tongue

A dochodzi do weryfikacji wydatków? Bo oprócz tuszu do rzęs i maseczki nawilżającej mogła kupić w drogerii kostki do kibelka, płyn do naczyń bo się kończy, gąbki do naczyń bo były w promocji, patelnia od naleśników się przypalała więc kupiła, prześcieradło się przecierało więc kupiła, mop był źle wysuszony i teraz cuchnie więc kupiła zamienną główkę.
Ja co chwilę słyszę narzekania koleżanek, że ich chłopcy nie wiedzą, ile rzeczy w domu trzeba doglądać i się dziwią, czemu wydała w rossmanie 199,00.

38

Odp: Finanse w małżeństwie

Dajcie spokój, takie podstawowe rzeczy to ciężko przeoczyć, tym bardziej jak się ma z nimi do czynienia na codzień.. smile No, chyba, żę faceci w związkach nigdy nie gotują lub nie sprzątają mieszkania smile

39

Odp: Finanse w małżeństwie

No więc właśnie. Takie licytowanie się kto więcej, kto mniej, czy na pewno PO RÓWNO, kto na co i co jest wydatkiem sensowniejszym jest totalnie bez sensu.

40 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-01-24 16:16:24)

Odp: Finanse w małżeństwie

Jak byłam mała to rodzice mieli wspólne konto i wydawało mi się to jedyną słuszną poprawną opcją, teraz sama będąc dorosłą w życiu bym na taką opcję nie przystała. Po prostu nie wyobrażam sobie nie mieć nawet jakiejś skromnej, własnej sumki pieniędzy i że na każdy wydatek ktoś miałby możliwość mi spojrzeć.

Powiem szczerze też że nie czaję do końca w jaki sposób małżeństwo jest bardziej jednością mając wspólne konto. Wiadomo że każdy patrzy na to inaczej ale w moich oczach to akurat w żaden sposób bardziej nie spaja dwóch osób. Prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego albo robienie wspólnych inwestycji (co w oczywisty sposób jakoś zahacza o wydatki) owszem, ale to nie musi oznaczać jednego konta.

41

Odp: Finanse w małżeństwie
R_ita napisał/a:

No więc właśnie. Takie licytowanie się kto więcej, kto mniej, czy na pewno PO RÓWNO, kto na co i co jest wydatkiem sensowniejszym jest totalnie bez sensu.

Oczywiście, że ma sens. Kłopot jest poważny, ale społecznie niewygodny i politycznie niepoprawny. A jest jednym z poważniejszych czynników wpływających na totalny kryzys zawierania małżeństw.

42

Odp: Finanse w małżeństwie

Ja myślę że temat podejścia do pieniądza (zarówno wydawania jak i zarabiania) jest czymś w czym trzeba się dobrać i dopasować tak jak we wszystkim innym. Po prostu nie jest to pierwszy temat o którym ludzie myślą pod kątem docierania się z partnerem, zazwyczaj inne aspekty są oceniane jako bardziej priorytetowe

43 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-01-24 16:31:26)

Odp: Finanse w małżeństwie
jjbp napisał/a:

Ja myślę że temat podejścia do pieniądza (zarówno wydawania jak i zarabiania) jest czymś w czym trzeba się dobrać i dopasować tak jak we wszystkim innym. Po prostu nie jest to pierwszy temat o którym ludzie myślą pod kątem docierania się z partnerem, zazwyczaj inne aspekty są oceniane jako bardziej priorytetowe

Dokładnie! smile

Wszyscy ci, którzy wolą mieć również osobiste konta na swoje wydatki, mogą traktować wspólne konto, jako ograniczenie i patrzenie partnera na swoje ręce smile 
Pytanie, które tutaj każdy może sobie zadać to to, czy chciałby spowiadać się partnerowi ze wszytkiego, na co wydaje pieniądze?

44

Odp: Finanse w małżeństwie
prego napisał/a:
R_ita napisał/a:

No więc właśnie. Takie licytowanie się kto więcej, kto mniej, czy na pewno PO RÓWNO, kto na co i co jest wydatkiem sensowniejszym jest totalnie bez sensu.

Oczywiście, że ma sens. Kłopot jest poważny, ale społecznie niewygodny i politycznie niepoprawny. A jest jednym z poważniejszych czynników wpływających na totalny kryzys zawierania małżeństw.

Tak, jednostkowo, czyli u konkretnej pary ma sens, muszą się jakoś dopasować, ustalić i obrać satysfakcjonujący obojga kierunek w kwestii finansów i nie powinno się tego aspektu bagatelizować bo to wrażliwy temat. Ale już takie licytowanie, dywagacje i przepychanki oparte na stereotypach i wojence damsko- męskiej jakie miały miejsce w postach, a bo kobitki na tusz, a panowie na piwko już sensu nie mają.

45 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-01-24 16:52:40)

Odp: Finanse w małżeństwie

Grunt, aby partnerzy w konkretnym związku nie wyliczali sobie na co wydają WŁASNE pieniądze, jak również tolerowali czy zgadzali się na to, że akurat druga strona coś zamierza kupić ze wspólnych środków smile i nie uznwali tego od razu za bezużyteczne..

46 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-01-24 18:17:00)

Odp: Finanse w małżeństwie

To też nie do końca.zwlaszcza w młodym małżeństwie.
Ważny jest ten wspólny kierunek
Np jak mają  pół roku na dozbieranie 20 tys do wkładu własnego na mieszkanie i trzeba na maxa ścisnąć pasa to dobrze by oboje byli w tym zgodni i odłożyli swoje prywatne sprawy.

47

Odp: Finanse w małżeństwie
R_ita napisał/a:
Ein napisał/a:
Ela210 napisał/a:

A mężczyźni kupują narzędzia albo różne rzeczy w MM..gry komputerowe częściej i więcej piwa smile
Może i kosmetyki kosztują ale np taki tusz do rzęs za 100 starczy na pół roku minimum a szminka na rok.
Więc bez przesady.:)


Co nie zmienia faktu, że kobieta zazwyczaj więcej wydaje tongue

A dochodzi do weryfikacji wydatków? Bo oprócz tuszu do rzęs i maseczki nawilżającej mogła kupić w drogerii kostki do kibelka, płyn do naczyń bo się kończy, gąbki do naczyń bo były w promocji, patelnia od naleśników się przypalała więc kupiła, prześcieradło się przecierało więc kupiła, mop był źle wysuszony i teraz cuchnie więc kupiła zamienną główkę.
Ja co chwilę słyszę narzekania koleżanek, że ich chłopcy nie wiedzą, ile rzeczy w domu trzeba doglądać i się dziwią, czemu wydała w rossmanie 199,00.


Widzę, że niektórzy chyba biorą zbyt dosadnie to co ktoś napisze.

To taki mały test.
Policz ile Ty masz butów/ubrań itp. a ile Twój partner?
W większości przypadków to kobiety mają więcej tego typu rzeczy. Widzą, że coś ładne i im się podoba to kupują.
I ja nie widzę w tym nic złego.

A jeżeli mąż /żona nie potrafi zrozumieć, że jakieś gąbki, płyny czy patelnie się zużywają i trzeba kupować nowe no to sorry...
Nie trzeba było się żenić z chytrusem.

W lecie można robić siusiu na dworze, nie trzeba kupować kostek do WC i rachunek za wodę będzie mniejszy.

48

Odp: Finanse w małżeństwie
Ein napisał/a:

To taki mały test.
Policz ile Ty masz butów/ubrań itp. a ile Twój partner?

Jeśli już bawimy się w szczegóły i pytasz to tak z brzegu co mi przychodzi do głowy:
buty- ja  5, a partner 17
odzienie wierzchnie zimowe- ja 2, partner 6.
Przełóż tendencję na wszystko.

Także zły adres, nie potwierdzę stereotypów wink

49

Odp: Finanse w małżeństwie

Osobne konto sie przydaje aby moc kupic małzonkowi prezent/niespodzianke. Inaczej wyciąg z konta niweczy zaskoczenie. No i po co druga strona ma wiedziec ile kosztowały kolczyki czy pizamka nocna.

50 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-01-25 00:38:02)

Odp: Finanse w małżeństwie

Co prawda nigdy nie miałam wspólnego konta z nikim i  nie wiem czy potrafiłabym już przestawić się na te tory i po prostu łączyć finanse, ale jak dla mnie jedyne sprawiedliwe rozwiązanie to takie, w którym każde ma swoje pieniądze , a ustaloną część z nich wpłaca się na wspólne konto z których płaci się wspólne rachunki, robi zakupy itp. Nie mogłabym  żyć z myślą, że kiedyś zostanę bez gotówki.

51

Odp: Finanse w małżeństwie
R_ita napisał/a:
Ein napisał/a:

To taki mały test.
Policz ile Ty masz butów/ubrań itp. a ile Twój partner?

Jeśli już bawimy się w szczegóły i pytasz to tak z brzegu co mi przychodzi do głowy:
buty- ja  5, a partner 17
odzienie wierzchnie zimowe- ja 2, partner 6.
Przełóż tendencję na wszystko.

Także zły adres, nie potwierdzę stereotypów wink

Właśnie sama potwierdziłaś.
Akurat na odwrót, partner więcej wydaje na buty.

Równie dobrze możesz nie używać kompletnie żadnych kosmetyków. I to nie znaczy, że każda kobieta nie kupuje bo u Ciebie w domu tak jest.

Raczej ciężko dobrać się w taki sposób, że dwie płcie wydają po tyle samo miesięcznie.

52

Odp: Finanse w małżeństwie

Autorko napisz może dlaczego tak naprawdę nie podoba Ci się obecny podział - wg mnie jest bardzo sensowny.
Nie wyobrażam sobie mieć 'wspólnych' oszczędności z drugą osobą, która w każdym momencie może je np. wybrać i wyjechać. Różnie w życiu bywa przecież. A co z inwestycjami ? Też wspólne ? Uważam że finanse to jest tak ślisku grunt że lepiej samemu zadbać o własne interesy.

53

Odp: Finanse w małżeństwie
Olaodkota napisał/a:

Uważam że finanse to jest tak ślisku grunt że lepiej samemu zadbać o własne interesy.

Właśnie dlatego osoby zarabiające znacznie mniej od partnera szczególnie mocno naciskają na wspólnotę...
Przeważnie.

54

Odp: Finanse w małżeństwie
Olaodkota napisał/a:

Autorko napisz może dlaczego tak naprawdę nie podoba Ci się obecny podział - wg mnie jest bardzo sensowny.
Nie wyobrażam sobie mieć 'wspólnych' oszczędności z drugą osobą, która w każdym momencie może je np. wybrać i wyjechać. Różnie w życiu bywa przecież. A co z inwestycjami ? Też wspólne ? Uważam że finanse to jest tak ślisku grunt że lepiej samemu zadbać o własne interesy.

Tak właściwie to jak się jest w związku małzeńskim i każda strona ma udokumentowane dochody to tak czy inaczej są one wspólne. Więc i inwestycje są wspólne. O ile nie ma intercyzy.
Nie wiem czy pakowałabym się w małżeństwo z kimś, kto zakładałby, że w każdej chwili mogę wybrać kasę i wyjechać.

55

Odp: Finanse w małżeństwie
Lady Loka napisał/a:

Tak właściwie to jak się jest w związku małzeńskim i każda strona ma udokumentowane dochody to tak czy inaczej są one wspólne. Więc i inwestycje są wspólne. O ile nie ma intercyzy.
Nie wiem czy pakowałabym się w małżeństwo z kimś, kto zakładałby, że w każdej chwili mogę wybrać kasę i wyjechać.

No dokładnie. Po co z kim być komu się nie ufa?

56

Odp: Finanse w małżeństwie
Badas napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Tak właściwie to jak się jest w związku małzeńskim i każda strona ma udokumentowane dochody to tak czy inaczej są one wspólne. Więc i inwestycje są wspólne. O ile nie ma intercyzy.
Nie wiem czy pakowałabym się w małżeństwo z kimś, kto zakładałby, że w każdej chwili mogę wybrać kasę i wyjechać.

No dokładnie. Po co z kim być komu się nie ufa?

No dokładnie po co? smile Tysiące wątków na forum: to był ten jedyny, kochałam go, zaufałam mu, mieliśmy być zawsze razem, do końca życia. Skoro byłoby tak pięknie w życiu to 1/3 małżeństw nie rozwodziła by się.

57

Odp: Finanse w małżeństwie
Janix2 napisał/a:
Badas napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Tak właściwie to jak się jest w związku małzeńskim i każda strona ma udokumentowane dochody to tak czy inaczej są one wspólne. Więc i inwestycje są wspólne. O ile nie ma intercyzy.
Nie wiem czy pakowałabym się w małżeństwo z kimś, kto zakładałby, że w każdej chwili mogę wybrać kasę i wyjechać.

No dokładnie. Po co z kim być komu się nie ufa?

No dokładnie po co? smile Tysiące wątków na forum: to był ten jedyny, kochałam go, zaufałam mu, mieliśmy być zawsze razem, do końca życia. Skoro byłoby tak pięknie w życiu to 1/3 małżeństw nie rozwodziła by się.

Z jednej strony Janix, ja sie z Toba calkowicie zgadzam, ale z drugiej, moze warto jednak sprobowac zaufac przynajmniej dopoki nie ma powodow, zeby tego nie robic smile albo od razu intercyza.
Bo nie wiem czy jest sens myslec o malzenstwie kiedy nawet nie ma sie zamiaru zaufac drugiej osobie. Inaczej - jak ktos nie umie zaufac, to po prostu niech nie wchodzi w relacje. Bo to zawsze pole na to, zeby druga osoba nas jakos zranila.

58

Odp: Finanse w małżeństwie

Każde małżeństwo to jakiś układ, który się kształtuje. Do układu dochodzą różne zmienne, a to dzieci, a to inwestycje, a to zmiany w potrzebach i aspiracjach. Ktoś bierze się za robienie zakupów tych codziennych, ktoś zaczyna nie rozumieć, dlaczego to musi tak dużo kosztować.
Tutaj ciągle mówimy o podejściu, że wystarczy ufać i kochać. Nie wystarczy. Trzeba umieć to organizować, nie może jedna ze stron zostawać z tyłu i oddawać decyzyjność i całą inicjatywę drugiej.

Posty [ 58 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Finanse w małżeństwie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024