Witam Was serdecznie.
Chciałam wam opisać sytuację, w jakiej się znalazłam.
Poznałam w zeszłym roku pewnego mężczyznę, sporo starszego ode mnie. Sama nie jestem już całkiem młoda (mam 36 lat, od 2 lat singielka, po długoletnim związku).
On ma warsztat samochodowy, Jeżdżę do niego, kiedy coś dzieje mi się z autem. Zawsze bardzo dobrze nam się rozmawia, widzę, że mu się podobam, w jaki sposób na mnie patrzy, no po prostu to czuję. Na początku grudnia postanowiłam pociągnąć temat dalej I zaproponowałam spotkanie, chciałam go wyciągnąć na spacer i kawę. Powiedział, że się odezwie I... do świąt tego nie zrobił. Ja nie jestem osobą nagabującą innych, więc również się nie odzywałam. Przez świętami napisałam do niego wiadomość z życzeniami i dodałam, że szkoda że nie wyszło z kawą, ale może kiedyś. Oddzwonił od razu, przepraszał i powiedzial, że po nowym roku się spotkamy, żemiałbardzo dużo pracy. Ja już po tej rozmowie uznałam, że to raczej nie będzie miało sensu (natłok pracy to dla mnie marna wymówka). Stało sie jednak tak, że potrzebowałam pomocy odnośnie auta i zadzwoniłam do niego. Zajął się moim problemem od razu. Spotkaliśmy się w związku z tym, przywiózł kawę i śniadanie (było wcześnie rano). Mieliśmy trochę czasu dla siebie, rozmawiało sie fantastycznie, widziałam w jaki sposób na mnie patrzy, cały czas uśmiechając się, jakieś przypadkowy dotyk kilka razy... mówił że on zawsze mi pomoże kiedy będę potrzebować... I teraz nie wiem co o tym myśleć. W przyszłym tygodniu mamy się spotkać jeszcze raz w związku z tym moim problemem, którym tak ochoczo I bezinteresownie się zajął, i zastanawiam się czy nie wyjść znowu z inicjatywą spotkania. Chciałabym poznać go lepiej, nie szukam związku na siłę, po prostu już bardzo dawno nie czułam się tak dobrze przy mężczyźnie. Nie wiem, czy on może mieć jakieś obawy, bo jest starszy (16 lat), dlatego tak głupio sie wymówił? Nie chcę być po prostu jakaś nachalna
1 2021-01-17 00:31:51 Ostatnio edytowany przez Paula1100 (2021-01-17 00:51:29)
A co stoi na przeszkodzie, żeby z tą inicjatywą wyjść?
A co stoi na przeszkodzie, żeby z tą inicjatywą wyjść?
To, że już raz wyszłam z taką inicjatywą i nie wypaliło
Z nazwy tematu wynika, że autorka już raz z inicjatywą wyszła, ale coś pewnie nie pykło. Czy wyjść po raz kolejny? To pewnie zależy jaka była ta pierwsza inicjatywa i jaka reakcja na nią, bez tego raczej ciężko coś więcej powiedzieć.
Z nazwy tematu wynika, że autorka już raz z inicjatywą wyszła, ale coś pewnie nie pykło. Czy wyjść po raz kolejny? To pewnie zależy jaka była ta pierwsza inicjatywa i jaka reakcja na nią, bez tego raczej ciężko coś więcej powiedzieć.
Część posta mi się nie wgrała, już poprawiłam
Część posta mi się nie wgrała, już poprawiłam
Przeczytałem i stwierdzam, że bardziej jasnych oznak, że jesteś nim zainteresowana dać się już nie da . Facet dostał od Ciebie po prostu wszystko na tacy i nie musi rozkminiać. Brak czasu, to faktycznie marna wymówka, według mnie jeśli facetowi zależy to zawsze znajdzie ten jeden dzień w ciągu takiego okresu czasu. Natomiast to, że zadzwonił z przeprosinami ewidentnie świadczy o tym, że obojętna mu nie jesteś (mógł przecież wysłać SMS ze zwykłym przepraszam, napisać tylko że nie miał czasu albo olać), a on wykazał się jednak jakąś inicjatywą.
Myślę, że mu się podobasz, on wie, że jesteś nim zainteresowana, ale ma w głowie różnicę wieku między wami (może on wygląda starzej, a Ty młodziej?) i z jednej strony chciałby, a z drugiej coś go blokuje. No i jest facet rozdarty, tkwi gdzieś między niebem i piekłem - w czyśćcu. Obstawiam, że jest też trochę nieśmiały, co w tej sytuacji nie pomaga. Możesz pomóc mu przejść do nieba przejmując inicjatywę i dając jeszcze jeden bardzo wyraźny znak albo uznać, że więcej kroków już nie poczynisz i liczyć na to, że się przełamie (co pewnie nie nastąpi). Co wybierzesz? Twoja wola.
Witam Was serdecznie.
Chciałam wam opisać sytuację, w jakiej się znalazłam.
Poznałam w zeszłym roku pewnego mężczyznę, sporo starszego ode mnie. Sama nie jestem już całkiem młoda (mam 36 lat, od 2 lat singielka, po długoletnim związku).
On ma warsztat samochodowy, Jeżdżę do niego, kiedy coś dzieje mi się z autem. Zawsze bardzo dobrze nam się rozmawia, widzę, że mu się podobam, w jaki sposób na mnie patrzy, no po prostu to czuję. Na początku grudnia postanowiłam pociągnąć temat dalej I zaproponowałam spotkanie, chciałam go wyciągnąć na spacer i kawę. Powiedział, że się odezwie I... do świąt tego nie zrobił. Ja nie jestem osobą nagabującą innych, więc również się nie odzywałam. Przez świętami napisałam do niego wiadomość z życzeniami i dodałam, że szkoda że nie wyszło z kawą, ale może kiedyś. Oddzwonił od razu, przepraszał i powiedzial, że po nowym roku się spotkamy, żemiałbardzo dużo pracy. Ja już po tej rozmowie uznałam, że to raczej nie będzie miało sensu (natłok pracy to dla mnie marna wymówka). Stało sie jednak tak, że potrzebowałam pomocy odnośnie auta i zadzwoniłam do niego. Zajął się moim problemem od razu. Spotkaliśmy się w związku z tym, przywiózł kawę i śniadanie (było wcześnie rano). Mieliśmy trochę czasu dla siebie, rozmawiało sie fantastycznie, widziałam w jaki sposób na mnie patrzy, cały czas uśmiechając się, jakieś przypadkowy dotyk kilka razy... mówił że on zawsze mi pomoże kiedy będę potrzebować... I teraz nie wiem co o tym myśleć. W przyszłym tygodniu mamy się spotkać jeszcze raz w związku z tym moim problemem, którym tak ochoczo I bezinteresownie się zajął, i zastanawiam się czy nie wyjść znowu z inicjatywą spotkania. Chciałabym poznać go lepiej, nie szukam związku na siłę, po prostu już bardzo dawno nie czułam się tak dobrze przy mężczyźnie. Nie wiem, czy on może mieć jakieś obawy, bo jest starszy (16 lat), dlatego tak głupio sie wymówił? Nie chcę być po prostu jakaś nachalna
To forum widziało już wiele, dlatego zapytam: jesteś zainteresowana związkiem z nim czy romansem? Masz pewność, że ten mężczyzna jest wolny? Bo jak najbardziej możesz mu się podobać, co wcale nie znaczy, że jeszcze przed świętami był gotowy na cokolwiek więcej, być może stąd brak odzewu na propozycję wspólnego spaceru i kawy. Z kolei Twoja postawa może okazać się bodźcem i poważną zachętą do zdrady, jeśli jest z kimś związany. Upewnij się po prostu czy aby na pewno warto, tym bardziej, że po wszystkim może się okazać, że to na Ciebie przerzuci odpowiedzialność.
To forum widziało już wiele, dlatego zapytam: jesteś zainteresowana związkiem z nim czy romansem? Masz pewność, że ten mężczyzna jest wolny? Bo jak najbardziej możesz mu się podobać, co wcale nie znaczy, że jeszcze przed świętami był gotowy na cokolwiek więcej, być może stąd brak odzewu na propozycję wspólnego spaceru i kawy. Z kolei Twoja postawa może okazać się bodźcem i poważną zachętą do zdrady, jeśli jest z kimś związany. Upewnij się po prostu czy aby na pewno warto, tym bardziej, że po wszystkim może się okazać, że to na Ciebie przerzuci odpowiedzialność.
A ja założyłem, że autorka wie, że facet jest wolny . Innej sytuacji sobie nawet nie chcę wyobrażać...
Olinka napisał/a:To forum widziało już wiele, dlatego zapytam: jesteś zainteresowana związkiem z nim czy romansem? Masz pewność, że ten mężczyzna jest wolny? Bo jak najbardziej możesz mu się podobać, co wcale nie znaczy, że jeszcze przed świętami był gotowy na cokolwiek więcej, być może stąd brak odzewu na propozycję wspólnego spaceru i kawy. Z kolei Twoja postawa może okazać się bodźcem i poważną zachętą do zdrady, jeśli jest z kimś związany. Upewnij się po prostu czy aby na pewno warto, tym bardziej, że po wszystkim może się okazać, że to na Ciebie przerzuci odpowiedzialność.
A ja założyłem, że autorka wie, że facet jest wolny
. Innej sytuacji sobie nawet nie chcę wyobrażać...
Owszem jest wolny, inaczej w ogóle nie zaprzątałabym sobie głowy
A może faktycznie miał wiele roboty i gdzieś tam mu się kołatała po głowie ale nie mogł się zebrać ? Wiadomo ze przedświąteczny okres jest czasami jak huragan i człowiek próbuje ogarnąć wszystko naraz.
Myśle ze on wie ze jesteś nim zainteresowana i on tobą tez wiec w sumie co ci szkodzi zapytać w formie lekkiej jak już ogarnie ci ten samochód ze kiedy bedziesz się mogła odwdzięczyć jakimś obiadem /kolacja ( za to śniadanie) albo chociaż kawa. Idealnie by było nie zostawiać tego na wieczne nigdy i od razu ustalić jakiś termin. Nawet bym podeszła do tego na zasadzie dobra to zsynchronizujmy nasze kalendarze i zobaczmy kiedy nam obojgu będzie pasowało.
Jeśli koleś zgodzi się ale będzie mu ciężko ustalić jakiś termin konkretny to bym sobie darowała. Powiedziałabym ze będę czekać na znak od niego i przestała zawracać sobie głowę.
Przypomina mi to trochę sytuacje kiedy spotykałam się z przez chwile z kolesiem który miał jakies 45 lat i on mimo to ze chciał się ze mną spotykać i generalnie doszło nawet do tego ze prosił mnie o chodzenie (lol!!) to spotykał się ze mną na godzinę dwa razy w tygodniu. Ja to robiłam dla rozrywki wiec wiele sobie o tym nie myślałam ale może sytuacja tutaj jest podobna - chce ale w nie za wielkiej intensywności (?) bo ma do tego jeszcze cała masę swoich spraw.
Nie zmienia to faktu ze zawsze warto próbować.
11 2021-01-17 01:43:00 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-01-17 01:43:59)
1. jako kobieta zaproponowałaś spotkanie -- brawo dla Ciebie!!! Serio.
2. on zignorował
3. Ty nie poddałaś się, napisałaś "że szkoda że nie wyszło"
Gościa olśniło i szybko oddzwonił, przeprosił nieudolnie, potem było to śniadanie.
Wg mnie możesz zaproponować spotkanie. Rzuciłabyś też trochę swoich myśli w stylu "dobrze mi się z Panem/Tobą rozmawiało, powtórzyłabym spotkanie".
On może mieć myśl w stylu "Fajna jest, super nam się rozmawiało, ale czego ona może ode mnie chcieć? Przecież jestem 16 lat starszy... Rabatów chce? SErwisu auta? O co jej chodzi?".
Dlatego możesz mieć trochę inicjatywy, ale pasuje wyklarować o co Ci chodzi.
Ty wiesz co chcesz:
Chciałabym poznać go lepiej, nie szukam związku na siłę, po prostu już bardzo dawno nie czułam się tak dobrze przy mężczyźnie.
Ale on tego nie wie.
Najlepszy komplement dla mężczyzny:
już bardzo dawno nie czułam się tak dobrze przy mężczyźnie.
Ty mówisz jak Ty się czujesz w jego obecności. Nie móœisz jaki on jest. Tylko jak Tobie dobrze gdy on jest.
Nie wiem, czy on może mieć jakieś obawy, bo jest starszy (16 lat), dlatego tak głupio sie wymówił?
Tak... może mieć taki kompleks. Możę nie wierzyć, żę taka jak Ty chce go znać.
Nie chcę być po prostu jakaś nachalna
Nie bój się. Tylko mu powiedz o co chodzi... że się dobrze czułaś i że chcesz się spotkać.
Wiele lat temu usłyszałem: nasze spotkanie było najlepszą godziną, jaką miałam w ciągu ostatnich kilku miesięcy.... Do dzisiaj to pamiętam. Tylko rozmawialiśmy.
12 2021-01-17 10:26:21 Ostatnio edytowany przez prego (2021-01-17 10:27:36)
Wymówka z robotą, jak to wymówka, cos trzeba powiedzieć. Może uznał, że zaproszenie było bardziej uprzejmościowe, żeby robota z autem szybko poszła.
Poranna kawka obiecująca. Musisz pamiętać, że to facet po 50, pewnie po przejściach. W tym wieku wiele osób myśli, że nie może już się nikomu podobać.
Owszem jest wolny, inaczej w ogóle nie zaprzątałabym sobie głowy
Wbrew pozorom to nie zawsze jest tak oczywiste, a ta informacja wydała mi się kluczowa dla dalszego przebiegu tej dyskusji.
Będąc na Twoim miejscu byłabym w stanie podjąć ryzyko, gdyby mi naprawdę bardzo zależało - wówczas uznałabym, że nie mam nic do stracenia, najwyżej zmienię warsztat na inny. Jeśli tylko średnio, odpuściłabym.
Jeżeli Ty czujesz się na tyle zdeterminowana i masz w sobie na tyle odwagi, by podjąć ryzyko ewentualnego odrzucenia, to jak najbardziej spróbuj. Tu już sama sobie musisz odpowiedzieć na pytanie na ile Ci zależy i czy jesteś na to gotowa.
W każdym razie dojrzałemu mężczyźnie możesz zaimponować swoją determinacją, możesz jednak głównie połechtać jego ego i na tym to się zakończy. Mimo wszystko ta poranna kawa ze śniadaniem, to już było z jego strony wyraźne odbicie piłeczki .
14 2021-01-18 00:45:52 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-01-18 00:49:29)
Mi się to pytanie Olinka też wydało kluczowe.
Może nie nosić obrączki ale skąd taka klientka mechanika wie że na 100 % wolny?
Może nawet koledzy nie wiedzą co i jak.
Śniadanie to jeszcze o niczym nie świadczy.
Gdybym spotkala się z kimś tak wcześnie rano pewnie bym zapropowawa kawę i rogaliki .
Czasami mężczyźni uważają że są winni kobiecie wyjątkową uprzejmość zwłaszcza jak jest atrakcyjna bo miło im w jej towarzystwie
Nie tak dawno poznałam takiego Pana od mebli flirtowal z klientka a mi powiedział ze Nie ma sumienia powiedzieć jej o narzeczonej bo ona taka miła ładna i leci na niego..
Właśnie, brak obrączki na palcu niczego nie gwarantuje..A bez podjęcia ryzyka nikt się nie przekona o tym, jak jest naprawdę..Za bardzo w takich wypadkach widać tą obawę, że coś się nie uda, że sytuacja nie ułoży się tak, jakbyśmy tego chcieli. Co jest do stracenia? Dobry warsztat samochodowy i luźna znajomość z facetem, którego się słabo zna.
Wg mnie dziewczyna jak jej się pan podoba i dobrze się czułą w jego towarzystwie, to powinna podrywać a nie zastanawiać się czy on ma żonę, czy nie ma...
To jego zadanie powiedzieć "Hej! Stop! Mam żonę! ".
A ja bym wiecej nie probowala. Podala mu sie na tacy, a on to olal, to jak dla mnie dotyc wyrazny sygnal, ze zainteresowany az tak nie jest i widocznie dla niego zysk nie przewaza nad kosztami.
A ja bym wiecej nie probowala. Podala mu sie na tacy, a on to olal, to jak dla mnie dotyc wyrazny sygnal, ze zainteresowany az tak nie jest i widocznie dla niego zysk nie przewaza nad kosztami.
Taką sytuacje ma wielu facetów. Kobiety radzą zupełnie co innego i mówią o kompleksach.
Lady Loka napisał/a:A ja bym wiecej nie probowala. Podala mu sie na tacy, a on to olal, to jak dla mnie dotyc wyrazny sygnal, ze zainteresowany az tak nie jest i widocznie dla niego zysk nie przewaza nad kosztami.
Taką sytuacje ma wielu facetów. Kobiety radzą zupełnie co innego i mówią o kompleksach.
Ja facetom radze to samo.
20 2021-01-18 10:17:28 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-01-18 10:25:37)
Hola hola Panowie:)
Ja nie twierdziłam że źle zrobiła okazując mu zainteresowanie.
Tylko tyle że to nieznajomy a że Panowie nawet jak mają kogoś rzadko takiemu ewidentnemu zainteresowaniu powiedzą z góry nie jeśli Ona się podoba. Kobiety mówią przystojnoakom ich podrywajacym mam męża chłopaka itd.
Nigdy nie słyszałam by facet powiedział takie zdanie do atrakcyjnej dla niego kobiety.
To tak jakby rzadkie piwo wylać w kanał od razu
Po prostu zwracam uwagę na możliwą przyczynę dystansu tego Pana.
A poza tym wy od razu robicie research czy jakiś Pan sie kręci i na ile się kręci.
Kobiety takiego zwyczaju nie mają jak się nakrecą.
Z tym że one widzą związek a mężczyzna seks.
Ale może ten gość uważa że jest dla niej za stary to też możliwe.
Wtedy może parę uwag rzucić na temat niedojrzalosci rówieśników itd
Może też nie chce albo nie może mieć dzieci a myśli że 36 latka jak nie ma będzie chciała go w pampersy ubrać.
Nie wiem może autorka to wszystko już wybadała. ?
A może szuka tylko kochanka i On by się ucieszył?
A do tematu: z inicjatywą już wyszłaś. Teraz jego kolej.
Jak Był w domu niechetna nie jesteś to jak się nie odezwie znowu miesiąc to co poradzisz?.
Jak odezwie się to więcej o sobie rozmawiajcie.
Witam Was serdecznie.
Chciałam wam opisać sytuację, w jakiej się znalazłam.
Poznałam w zeszłym roku pewnego mężczyznę, sporo starszego ode mnie. Sama nie jestem już całkiem młoda (mam 36 lat, od 2 lat singielka, po długoletnim związku).
On ma warsztat samochodowy, Jeżdżę do niego, kiedy coś dzieje mi się z autem. Zawsze bardzo dobrze nam się rozmawia, widzę, że mu się podobam, w jaki sposób na mnie patrzy, no po prostu to czuję. Na początku grudnia postanowiłam pociągnąć temat dalej I zaproponowałam spotkanie, chciałam go wyciągnąć na spacer i kawę. Powiedział, że się odezwie I... do świąt tego nie zrobił. Ja nie jestem osobą nagabującą innych, więc również się nie odzywałam. Przez świętami napisałam do niego wiadomość z życzeniami i dodałam, że szkoda że nie wyszło z kawą, ale może kiedyś. Oddzwonił od razu, przepraszał i powiedzial, że po nowym roku się spotkamy, żemiałbardzo dużo pracy. Ja już po tej rozmowie uznałam, że to raczej nie będzie miało sensu (natłok pracy to dla mnie marna wymówka). Stało sie jednak tak, że potrzebowałam pomocy odnośnie auta i zadzwoniłam do niego. Zajął się moim problemem od razu. Spotkaliśmy się w związku z tym, przywiózł kawę i śniadanie (było wcześnie rano). Mieliśmy trochę czasu dla siebie, rozmawiało sie fantastycznie, widziałam w jaki sposób na mnie patrzy, cały czas uśmiechając się, jakieś przypadkowy dotyk kilka razy... mówił że on zawsze mi pomoże kiedy będę potrzebować... I teraz nie wiem co o tym myśleć. W przyszłym tygodniu mamy się spotkać jeszcze raz w związku z tym moim problemem, którym tak ochoczo I bezinteresownie się zajął, i zastanawiam się czy nie wyjść znowu z inicjatywą spotkania. Chciałabym poznać go lepiej, nie szukam związku na siłę, po prostu już bardzo dawno nie czułam się tak dobrze przy mężczyźnie. Nie wiem, czy on może mieć jakieś obawy, bo jest starszy (16 lat), dlatego tak głupio sie wymówił? Nie chcę być po prostu jakaś nachalna
Od razu mówię - temu Panu schlebia to, ze tak się interesujesz nim. Sądzę, ze niekoniecznie on Tobą. Gdyby mu zależało, gdyby choć odrobinę chciał, wyszedłby z inicjatywą.
A tak, oddzwonił bo sytuacja to na nim wymusiła. Raczej będzie juz tak migał się cały czas, nie mówiąc Tobie wprost, ze jest niezainteresowany. Dlaczego? Bo tak mu wygodniej, dwa: Będzie tak wodził Ciebie za nos a i nic z tego nie będzie, bo on po prostu nie chce.
Panowie pytanie szczere: Jak się zachowujecie wobec kobiety która nie jest dla Was szczególnie atrakcyjną ale się wami interesuje?
Mi się to pytanie Olinka też wydało kluczowe.
Może nie nosić obrączki ale skąd taka klientka mechanika wie że na 100 % wolny?
Nie wiem, co informacja o tym, skąd wiem, czy jest wolny, ma wprowadzić do tej dyskusji
A ja bym wiecej nie probowala. Podala mu sie na tacy, a on to olal, to jak dla mnie dotyc wyrazny sygnal, ze zainteresowany az tak nie jest i widocznie dla niego zysk nie przewaza nad kosztami.
Zgadzam się. Pan dostał bardzo wyraźny sygnał zainteresowania i nie skorzystał i nie wrócił już do tematu, nie zasugerował alternatywnego terminu. Nie jest zainteresowany, ale Twoje zainteresowanie mu schlebia, więc nie powie Ci wprost co i jak.
A poza tym... Może zabrzmi to trochę brutalnie... Ale jesteś jego stałą klientką i jeździsz do niego z naprawą auta, więc tym bardziej nie spławi Cię jakoś dobitnie, bo byś mogła zmienić warsztat po dostaniu dobitnego kosza prosto w twarz, bo byłoby niezręcznie... Także nie opłaca mu się to, bo ma na Tobie biznes. Będzie więc miły, ale jednocześnie z dystansem, żebyś mu nie mogła nic zarzucić, że robił Ci nadzieję. Tak to już bywa w handlu, że trzeba dbać o klienta, a nawet dobrze jest się nieco spoufalić koleżeńsko, bo to większa szansa, że klient wróci.
Tylko tyle że to nieznajomy a że Panowie nawet jak mają kogoś rzadko takiemu ewidentnemu zainteresowaniu powiedzą z góry nie jeśli Ona się podoba. Kobiety mówią przystojnoakom ich podrywajacym mam męża chłopaka itd.
Nigdy nie słyszałam by facet powiedział takie zdanie do atrakcyjnej dla niego kobiety.
To tak jakby rzadkie piwo wylać w kanał od razu
Trudno się nie zgodzić. Panowie zdają się uważać, że w ten sposób pokażą się jako wyjątkowo niemęscy, a w oczach kobiet, zwłaszcza tych atrakcyjnych, bardzo nie chcą wzbudzić takiego wrażenia. To nie jest nic innego, jak łechtanie własnej próżności. Pozostaje jedynie kwestia, jak daleko są w stanie się posunąć.
26 2021-01-18 15:14:35 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-01-18 15:21:23)
No to jak szukasz kochanka to mu to powiedz. Zwiekszasz szanse na pozytywne zakończenie.
Jak szukasz związku to wypada się zorientować czy ktoś nie jest zajęty chyba? Jedynym źródłem informacji pewnym może być tylko on lub ktoś bardzo mu bliski.
Może od takiej osoby to wiesz.
Więc jak tak to od niej dowiesz się też czy masz szansę.
Sorry że Cię tak studzimy ale w tym wieku to już mężczyzna nie jest nieśmiałym prawiczkiem. A rozwodnicy w tym wieku to zwykle mocno szaleją
27 2021-01-18 16:06:00 Ostatnio edytowany przez Olinka (2021-01-18 16:46:54)
.
Sorry że Cię tak studzimy ale w tym wieku to już mężczyzna nie jest nieśmiałym prawiczkiem. A rozwodnicy w tym wieku to zwykle mocno szaleją
Nie ma za co przepraszać, sama też się po części studzę
------------
Nie jestem desperatka, rozumiem również kiedy ktoś nie jest mna zainteresowany. Mi również było źle odmówić komuś, kto wydawał się sympatyczny, ale nie było "tego czegoś"
-------------
Nie umieszczaj, proszę, postów jeden pod drugim – łamiesz w ten sposób regulamin. Jeśli chcesz coś do swojej wypowiedzi dopisać, użyj funkcji "edytuj", która znajduje się po prawej stronie każdego z Twoich postów.
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka
Nie przyszło mi do głowy że jesteś desperatką.
Jak mi się mężczyzna podoba to dowiaduje się tego ode mnie i nie kalkuluję co mi odpowie
Powiedziałaś zaprosiłaś niech ruszy głową i tyłkiem ten Pan teraz. Powodzenia.:)
Gdyby był Tobą zainteresowany, to by nie było tego wątku. Sorry, ale facet 50+ ma już raczej spore doświadczenie życiowe i nie ma co mówić, że nieśmiały, albo że nie ma czasu. Jakby chciał to by znalazł czas albo powiedział: teraz czasu mam niewiele, ale za 2 tyg. będę go mieć więcej. Z jakiegoś, tylko jemu znanego powodu, nie chce się z Tobą widywać. Chociaż, z drugiej strony, spróbuj jeszcze 1, ostatni raz, ale delikatnie, bez nachalności. Przynajmniej będziesz mieć pewność.
Byłem w dość podobnej jak ten mechanik sytuacji i po prostu grzecznie acz stanowczo odmawiałem.
Ja bym się nie narzucała.
Zaproponowałaś w sumie dwa razy, facet nie łyka haczyka, wymawia się pracą... Ile czasu planujesz się prosić o spotkanie, o zwykła kawę?
Jakby był zainteresowany to znalazły czas, sam by do Ciebie dzwonił.
Nie wiesz, co oznaczają jego uśmiechy i spojrzenia. Mało o nim wiesz, nie dopowiadaj sobie.
31 2021-01-18 22:31:29 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-01-18 22:33:19)
Panowie pytanie szczere: Jak się zachowujecie wobec kobiety która nie jest dla Was szczególnie atrakcyjną ale się wami interesuje?
Zawsze można dyplomatycznie wyjść obronną ręką, będąc po prostu miłym, ale zdecydowanym. Pytanie, jak to odbierze druga strona...?
Z jednej strony obie płcie, a faceci w szczególności, głupieją na widok kogoś atrakcyjnego a z drugiej Panie zdają się nie przyjmować do widaomośći, że ktoś może dać im kosza lub tego, że sytuacja może jednak nie zmierzać do związku.