Cześć dziewczyny !!! Potrzebuje waszej rady... może któraś z was miała podobną sytuację w której ja się znalazłam aktualnie.
Mam 25 lat, a mój facet (teraz to już chyba były) 28 lat, poznaliśmy się przez przypadek, na znanym portalu, po prostu polubiłam jego zdjęcie, on wszedł na mój profil i też dał mi like.
Nie pisaliśmy od razu, co jakiś czas reagowaliśmy na nasze dodawane relacje czy zdjęcia, od czasu do czasu zaczepki. Aż w końcu zaczęliśmy pisać codzinnie, doszły rozmowy video, aż w końcu spotkaliśmy się. Dodam że ja jestem z Gdyni a on z Krakowa. Zaprosiłam go do siebie. Słuchajcie dwa głupie dni a tak było romantycznie... odebrałam go z dworca, pierwszy raz widzieliśmy się na żywo, jak mnie zobaczył to rzucił torbę i mnie podrzucił. Skrócę wam te dwa dni, chodzenie za rączkę, dużo gadania i śmiania się. Spał u mnie, zasnęliśmy przytuleni do niczego nie doszło, prócz buziaków. Po trzech dniach u mnie, wrócił do Krakowa, wtedy powiedzieliśmy sobie że postaramy się aby nasza relacja przerodziła się w coś poważnego, z czasem poznałam jego kumpli poprzez gadanie na kamerce, przedstawił mnie też bratu. Pisaliśmy codziennie, dzwoniliśmy do siebie, ja opowiedziałam o nim mojej rodzinie, myślałam że się we mnie zakochał.. zaczął temat mojej przeprowadzki do Krakowa, czy byłabym w stanie rzucić wszytsko i być tam z nim, mówił że poszukalibyśmy tam dla mnie pracy, moi rodzice by nas odwiedzali, zaczął żartować czy moi rodzice nie bedą źli jak on mnie porwie ze sobą do Krakowa. Minął miesiąc i pojechałam do niego. Było cudownie. Odebrał mnie z dworca, przywitanie jak w filmie romantycznym. Mieszka z kumplami więc od razu wszytskim mnie przedstawił, zaprosił też brata na weekend żeby koniecznie mnie poznał. Dużo spacerowaliśmy, rozmawialiśmy o zbliżających się świętach, wszystko było dobrze.
Jak był w łazience jego telefon zawibrował, wyskoczyło powiadomienie od jakiejś dziewczyny czarno-białe zdjęcie że wysłała mu jakieś zdjęcie. nie sprawdziłam co to, ani go o to nie pytałam, ufałam mu, nie chciałam robić afer skoro to mogłabyć jakaś kumpela ze szkolnych lat. Przytulaliśmy się cały weekend, mówił mi że jestem piękna, no ogólnie czułam się przy nim bardzo dowartościowana, na każdym kroku pokazywał że jestem na niego ważna, widziałam jak na mnie patrzy, jak mnie chwali przy kumplach. Żaden mój były aż tak dobrze mnie nie traktował, miewał jakieś foszki wiadomo, ja też mu dupy nie lizałam, ale potrafiliśmy szybko się dogadać i po chwili znów sobie dogryzywaliśmy. Będąc na rynku, on sam z siebie kupił magnez i powiedział ''to dla twoich rodziców, tylko powiedz że to odemnie''. Często jak byłam u rodziców a on dzwonił na kamerce dopytywał o moją rodzine o rodzeństwo. Ja wróciłam do Gdyni, on został w Krakowie. Miał przyjechać po świetach, cały grudzień zapewniał mnie że między nami okej, że mu się podobam, często wspominał o mieszkaniu w Krakowie, mówił mi że moglibysmy razem zamieszkać, planowlaismy wyjechać w góry bo oboje lubimy chodzić, chcieliśmy jechać z jego bratem i żoną, bo ja sama prywtanie pisałam czasami z jego bratem, który zaczął nazywać mnie szwagierką. Wyobraźxie sobie wigilie, zadzwonił, złożyliśmy sobie życzenia. W tel usłyszałam głos jego taty ''rozmawiasz z Karola?'' pozniej rozmawiałam z jego bratem, brat dał mi tel jego mamy która powiedziała do mnie że szkoda że mnie z nimi nie ma... pamiętam że po tej rozmowie poczułam się jeszcze pewniej, naprawde nie spodziewałam się tego co mnie czeka za kilka dni. Pierwszy i drugi dzień świąt pisaliśmy mniej, ale wiadomo były świeta i czas z rodzina. I uwaga 4 dni przed sylwestrem on nagle milczy. Nie odbiera, nie odpisuje. Nie mam z nim kontaktu dwa dni, bałam się że może coś się stało, napisałam do ''szwagra'' on mi odpisał żebym się nie martwiła, moze jego brat nie ma czasu, i napewno się do mnie odezwie i że wszystko będzie dobrze. Jego brat sam do niego napisał że ja w tej Gdyni po prostu się martiwę. I nastepnego dnia napisał..... dłuuuuugą wiadomość, że mnie przeprasza, że nie miał odwagi mi tego powiedzieć ani zadzwonić, bardzo mnie polubił, nadal mnie lubi, chce byc szczery i że spotkał się ze swoją była... i nie wiem co teraz, chyba dalej cos do niej czuje, wydaje mu sie ze nie bedzie w stanie w 100% dać siebie całego skoro myślami jest z nia. Napisał ze oni do siebie nie wracają... ale po prostu chce byc ze mną szczery.
Nie rozumiem... spotkali się raz i co ? On wszystko rzuca ? Przekreśla nas ? Ona z nim zerwała dwa lata temu, później weszłam na jej profil i ma profilowe czarno-białe zdjęcie. Od razu przypomniała mi się sytuacja jak byłam u niego a on brał prysznic. Napisałam do niego że nie rozumiem całej sytuacji... gdybymśmy się kłócili, mieli inne poglądy... a tu nagle bach i nas nie ma?
Nawet jezeli wczesniej juz o niej myslal, po co mnie zapewniał? Po co w wigilie rozmawiałam z jego rodziną ? Czemu mówił mi o tej mojej ewentualnej przeprowadzce.. nie rozumiem po prostu.
Ja też miałam kiedyś sytuację w której spotykałam się z chłopakiem, on sie zakochał a ja czułam ze to nie jest to, ale kiedy zaczęłam czuć że nic z tego nie będzie zaczęłam go hamować, nie dekalorowałam mu nic... i właśnie chodzi mi o to. Wystrczyła rozmowa, żeby mi powiedział ''słuchaj miałem cięzki związek, jestem pogubiony, chce nam dać szanse ale musisz dac mi czas'' wtedy bym wiedziała zeby sie za bardzo nie angażować. Mówił że jestem dla niego ważna, na styczeń planowaliśmy spotkanie, miałam do niego przyjechać z przyjaciołka i jej chłopakiem. Napiszcie co myślicie ?
Od tygodnia nie mam z nim kontaktu, w sylwestra złożył mi życzenia, napisał ze jestem kochana, że widzi ze mi dalej zalezy i własnie dlatego nie chciał mnie okłamywać. I co jej znów zaufa mimo zdrady a nam nie chciał dać czasu ? Tęsknie za nim cholernie... brakuje mi rozmów, to jest najgorsze, w pracy sprawdzam tel... uzależniłam się od rozmowy z nim, całe dnie pisalismy, w nocy dzwonilismy. Jemu tego nie brakuje ? Wydaje mi się że może mi tylko napisał że oni do siebie nie wracają a tak naprawdę on teraz pisze z nią dlatego braku kogoś nie odczuwa.
A może tylko zwalił na to że niby spotkał się z byłą a tak naprwde poznał kogoś nowego ? Nawet jego brat do mnie napisał, ze szkoda mu że nam nie wyszlo, ze przeprasza mnie za brata że on sam go nie rozumie. Wiem że do uczuć nie zmusze nikogo. Mam tak ogromny żal... po prostu boli mnie to że jednak dla niego nie znaczyłam nic. Będe wdzięczna jak napiszecie co Wy o tym myślicie ? Czy warto napisać do niego wiadomość ''brakuje mi ciebie'' lub ''teksnie za toba'' ?? W sylwestra złożył mi zyczenia a ja mu odpisałam że również chce zeby on był szczęśliwy, żeby poukładał sobie myśli, i jezeli nie widzi między nami żadnych szans to po prostu odpuścimy, odpisał że taka wiadomością pokazuje jaka jestem kochana i ze mi zalezy i on to docenia.
Wiem że jezeli chcialby ze mna być to by był. Wiem też ze jezeli odezwie sie za dwa miesiace to bardzo prawdopodbne że nie wyszło mu z tamtą i jednak ja bede tą deską ratunkowa...
Sama nie wiem co o tym myśleć.
Absolutnie nie odzywaj sie do niego, z tego nic nie będzie. Poboli i przestanie. Myślę, że on Cię celowo wkręcał, chciał po prostu zapomnieć o tamtej, może nawet przez chwilę sam wierzył, że się to uda - ale Ty chyba nie chciałabyś być zawsze "tą drugą opcją"?
Zapomnij o nim.
Nie chciałabym bym być tą drugą... nawet gdyby za jakiś czas się odezwał, to w mojej głowie zawsze będzie ta myśl "wtedy mnie zostawił" ... teraz domyślam się że potrzebuje czasu, za dużo rzeczy sobie wyobrażałam, i za dużo planów z nim wiązałam a teraz to mnie boli ...
Narzuciliście sobie potwornie szybkie tempo i ja w sumie nie dziwię się, ze tak szybko się to wypaliło. Widzieliście się raz, znaliście kilka miesięcy i już rozmowy o przeprowadzce? O wiele za szybko, o wiele za wcześnie.
Szybko przyszło, szybko poszło tak naprawdę. Nie ma co zbierać bo i niewiele było.
Oboje się napaliliście, szybko poznaliście kumpli i rodziców, bawiliście się w romantyczne gesty typu jakieś podrzucanie czy spotkania jak z komedii romantycznych, ale czy zbudowaliście jakiekolwiek podstawy tej relacji? Chyba nie, skoro rozbiła się na pierwszym kamieniu jaki się pojawił.
5 2021-01-08 11:43:23 Ostatnio edytowany przez (o_0) (2021-01-08 12:04:31)
Też mnie to wasze tempo powaliło powiem szczerze, stanowczo wszystko za szybko, on zbyt ciepły bo początki zawsze niby są takie ciepłe,intensywne ,wiadomo jakaś tam może chemia,fascynacja ,wiadomo każdy głupieje na początku.
Prawda jest ,że to trzeba poczekać chwile by sprawdzić czy te emocje nie opadną za jakiś czas lub ewentualnie gdy taki facet dostanie to czego chce zbyt szybko i czy się nie znudzi zaraz. No bo po co ma ganiać króliczka jak osiągnął już wszystko włącznie z łóżkiem i nawciskaniem panience tekstów o miłości i zaangażowaniu ,a ona może to kupiła ( bo zazwyczaj kupują biedaczki ).
To jest prawdziwe życie ,a nie historia,scenariusz z komedii romantycznej w końcu tak?
Dużo niby mówił, dużo deklarował, namącił ci w głowie porządnie ,a ostatecznie wszystko przekreśliła jego była dla której ciebie poświęcił mimo ,że oni już ponoć nie byli ze sobą 2 lata. Mimo wszystko mogli mieć ze sobą kontakt przez cały ten okres ,lepszy czy gorszy kontakt ale mieli... no i pewnie przy okazji gdy wy nawiązaliście jakąś tam znajomość to im się coś zintensyfikowało no i pewnie jak nie miał kontaktu z tobą to był z nią pewnie wtedy.
Przynajmniej w jakimś stopniu był szczery jeśli chodzi o tą cała sytuacje ale mimo wszystko nieładnie postąpił jak namieszał ci tak w głowie,narobił nadziei o pięknych planach i w taki marny sposób skończył to wszystko.
Odetnij się od niego najlepiej bo taki laluś będzie się jeszcze miotał i zawracał ci tyłek jak się okaże ,że może jednak znów im coś nie wyszło ( z tą jego byłą) to sobie o tobie przypomni - może z nudów nie wiem.
Lepiej nie robić sobie nadziei i iść dalej przez życie ,a jak poznajesz kolesi to najlepiej takich by nie kręciły się przy nich ich byłe ,nawet jeśli to tylko kontakty na internecie czy w telefonie na smsach ,mesendżerze. Bo to śliski temat jak sama już widzisz na swoim przykładzie.
Poznawaj ludzi ,jakimi są, daj im - sobie czasu ,spotykaj się z nimi na gruncie neutralnym ,a nie że zaraz do swojego domu.
No i studź zapaleńców jeśli są tacy zbyt ciepli ,że by cie zaraz na rękach nosili albo składali deklaracje o zaręczynach w święta u jego rodziców.
Bo znam przypadki takich panienek ,że miały tak mieć a jak doszło co do czego to z tych planów nie zostało i nie zrealizowało się jednak nic.
Ty sama nie poznasz kogoś przez internet ,telefon czy po drugiej stronie telefonu w krótkim czasie bo to niewykonalne.
Znam przypadki dziewczyn ,które tak spotykały się z kimś a ten ktoś zapomniał im powiedzieć że mają żonę i dziecko np. ( no udawali kawalerów by sobie poużywać na boku niestety mówiąc wprost ). Znajoma kiedyś pisała mi taką historie ,że piękniś któregoś dnia w końcu napisał jej smsa by do niego nie pisała i nie dzwoniła bo jednak jego żona się strasznie złości i ma dym w domu.
Proza życia...
Strasznie to przykre, wyobrażam sobie jak się czujesz. Ale takie pochopne i szybkie deklaracje i plany nie prowadzą do niczego dobrego. Sama to przerabiam właśnie. Chyba faceci gonią za kobietami do momentu gdy nie poczują,że już osiągnęli swój cel i zaczynają się nudzić. Oni wolą zdobywać niż dostawać nas na tacy. Przykre ale prawdziwe.
Facet zauroczył się Tobą, ale emocje zaczęły opadać gdy ponownie była pojawiła sie na horyzoncie. Narzucił szybkie tempo bo sam siebie oszukiwał, być może wciąż tamtą kochał ale próbował na siłę poznać kogoś, wyleczyć się. Jednak miłość do tamtej okazała się silniejsza i stało się jak sie stało. Ciesz się ze wogóle powiedział ci o tym, a nie zamilkł na amen bo wtedy dopiero bys się dręczyła.Z twojej opowieści wynika że facet naprawdę chciał dobrze, starał się ale nie wyszło bo uczucia do tamtej były silniejsze. Kto wie czy nie zechce wrócić do ciebie, gdy z tamtą nic nie wyjdzie? Są faceci, którzy lubią tak potrzymać w rezerwie kogoś Daj spokój sobie, już lepiej odejść z godnością i podniesioną twarzą niż czuć się tą drugą, albo nie w pełni kochaną. Ty masz być dla faceta numer 1, jedna jedyna a nie plaster na jakieś bóle z przeszłości. Powodzenia i bądź silna.